Niemoralna propozycja, czyli luźne rozważania, kto z nas jest na sprzedaż

[_ema_]

Tańczy Hrabia z jakąś Baronową na balu. W pewnym momencie odzywa się:
- Pani Baronowo, czy oddałaby mi się Pani za milion dolarów?
Baronowa "oburzona":
- No jak to, Panie Hrabio?
Hrabia:
- Niech Pani pomyśli, chodzi o milion dolarów.
Baronowa po chwili:
- Za milion dolarów oddałabym się Panu, Panie Hrabio..
Hrabia po chwili zagaduje:
- A czy oddałaby mi się Pani za jednego dolara?
Baronowa oburzona:
- Ależ Panie Hrabio, za kogo mnie pan ma?
Hrabia:
- To już ustaliliśmy, teraz się targujemy....

Dawno nie było dobrej guanoburzy, to warto otworzyć nowy wątek.

Mówiąc krótko - dostajecie niemoralną propozycję - x $ za jedną noc.
Rozważacie?
Kwota ma znaczenie?
Odmawiacie niezależnie od pieniędzy?
A co, jeśli to Wasz partner / partnerka dostaje taką propozycję?
Jesteście bezcenne? Czy macie cenę minimalną?
Czy uzależniacie decyzję od wyglądu 'kontrahenta'?
I ogólnie - luźne rozważania.

edit:
Oczywiście rozważmy dwie opcje - w momencie kiedy jesteście same oraz w trakcie związku.

[Bananalama]

nie ma opcji, jestem bezcenna
jakby chłop mój dostał taką propozycję, to już od niego zależy, ale przyjmując ją musi się liczyć z końcem związku. Sam musi wybrać, czy bardziej interesuję go ja czy pieniądze.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Ja to bym jeszcze musiała dopłacić

[eudoxia]

Nie jestem aż tak atrakcyjna, żeby było to prawdopodobne

[_ema_]

Napisane przez eudoxia

Nie jestem aż tak atrakcyjna, żeby było to prawdopodobne

Ale może masz cudne stopy i trafisz na fetyszystę

[cherry_flamme]

Napisane przez _ema_

Ale może masz cudne stopy i trafisz na fetyszystę

Ja tak trafiłam To był mój bliski znajomy, zaoferował mi 1000 zł za footjob i zlizywanie swojej spermy z moich stóp. Ja byłam wtedy wolna, on też. Oczywiście myślałam że żartuje i w ogóle tej propozycji nie rozważałam. Aż pewnego razu leżeliśmy na łóżku, wygłupialiśmy się i jakoś tak zaczęłam go masować stopą w okolicach krocza. Potem poszło szybko- spodnie w dół i po 10 minutach koniec. Nie pamiętałam wtedy o jego propozycji zapłaty, więc się zdziwiłam, jak następnego dnia zobaczyłam na koncie przelew od niego na kwotę 1000zł. Należę do osób, którym jak się daje, to biorą, więc wzięłam bez zbędnych ceregieli

Jestem wolna i gdyby facet, który mnie pociąga, zaproponował mi np. 5tys za wspólną noc, to bym się zgodziła. Bałabym się tylko, że się przyzwyczaję do łatwych i szybkich pieniędzy.
Gdybym była w związku, to bym taką propozycję odrzuciła. No chyba, że ktoś proponowałby milion. Albo chociaż pół- bądźmy realistami Wtedy mogłabym przedyskutować to z partnerem i zobaczyć, jak on się na to zapatruje. Gdyby on dostał taką propozycję (za taką kwotę) to ja bym się zgodziła. Ale to już zupełna abstrakcja, bo taką sumę mógłby dać chyba tylko arabski szejk

[_ema_]

Napisane przez cherry_flamme

Jestem wolna i gdyby facet, który mnie pociąga, zaproponował mi np. 5tys za wspólną noc, to bym się zgodziła. Bałabym się tylko, że się przyzwyczaję do łatwych i szybkich pieniędzy.
Gdybym była w związku, to bym taką propozycję odrzuciła. No chyba, że ktoś proponowałby milion. Albo chociaż pół- bądźmy realistami Wtedy mogłabym przedyskutować to z partnerem i zobaczyć, jak on się na to zapatruje. Gdyby on dostał taką propozycję (za taką kwotę) to ja bym się zgodziła. Ale to już zupełna abstrakcja, bo taką sumę mógłby dać chyba tylko arabski szejk

Zadając pytanie miałam na myśli właśnie takie kwoty, kiedy moralność się rozdziera - przykładowy milion, czy dziesięć

[Margot45]

Napisane przez _ema_

Dawno nie było dobrej guanoburzy, to warto otworzyć nowy wątek.

Mówiąc krótko - dostajecie niemoralną propozycję - x $ za jedną noc.
Rozważacie?
Kwota ma znaczenie?
Odmawiacie niezależnie od pieniędzy?
A co, jeśli to Wasz partner / partnerka dostaje taką propozycję?
Jesteście bezcenne? Czy macie cenę minimalną?
Czy uzależniacie decyzję od wyglądu 'kontrahenta'?
I ogólnie - luźne rozważania.

edit:
Oczywiście rozważmy dwie opcje - w momencie kiedy jesteście same oraz w trakcie związku.

Bardzo ciekawe pytanie

Napiszę tak: nie jestem w tradycyjnym związku, mam natomiast od lat stałego kochanka.

Propozycje seksu za pieniądze miałam kilkakrotnie, od różnych mężczyzn. Jeden z "oferentów" podoba mi się i doskonale wie, ze poszłabym z nim do łóżka ale nie za pieniądze, tylko dla przyjemności i to mu wielokrotnie mówiłam.

Myślę, ze wygląd ma znaczenie, z kimś, do kogo czułabym zdecydowany wstręt fizyczny nie przespałabym się nawet i za ten - dosłowny - milion dolarów.

Zresztą... chyba i z własnym fizycznym ideałem nie przespałabym się i za ten milion. Nie to pokolenie, nie te zasady.

A co do tego, co by zrobił w takiej sytuacji mój kochanek - jego sprawa. Nie jest do mnie przywiązany stalową liną.

[cholernarejestracja]

Dostałam taką propozycję 40 tysięcy za zdjęcia i filmik nie zgodziłam się. I za żadne pieniądze bym się nie zgodziła

[201604250941]

nie chce gdybac czy za milion bym sie z kims nie przespala, bo moze w obliczu tego miliona bym inaczej myslala
natomiast wydaje mi sie, ze numerow z odchodami to bym za zadna cene nie zrobila

[zakonna]

Święta nie jestem. Za milion bym pewnie się zgodziła.

[Wieszczka]

Jakby to był zwykły seks i trzeba byłoby podreperować domowy budżet to bym się zgodziła za bardzo duże pieniądze. Ale jakby to było coś naprawdę nienormalnego no to niestety nie ma takiej kasy

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Zgodziłabym się za milion, chociaż chyba jednak byłoby to trochę zależne od wyglądu kontrahenta. Chociaż jeśli ktoś miałby milion do oddania to pewnie miałby też pieniądze, by jakoś wyglądać. Nie zgodziłabym na żadne hardkorowe fetysze, np. z wymiocinami.
Jestem w zasadzie sama, pomijając jakieś bardzo luźne relacje, więc mogę.

Dostałam kiedyś kilka propozycji za przespanie się z kimś, chcieli dawać od 100 do gdzieś 350 zł, nie poszłam na to. I raz oferowano mi sponsoring.

[201803090921]

Zdecydowanie łatwiej sprzedałabym kogoś niż siebie

[Imperialista]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;54309316]Zgodziłabym się za milion, chociaż chyba jednak byłoby to trochę zależne od wyglądu kontrahenta. Chociaż jeśli ktoś miałby milion do oddania to pewnie miałby też pieniądze, by jakoś wyglądać. Nie zgodziłabym na żadne hardkorowe fetysze, np. z wymiocinami.[/QUOTE]

A z kimś kto wygląda jak baron Harkonen z Diuny?

Dostałam kiedyś kilka propozycji za przespanie się z kimś, chcieli dawać od 100 do gdzieś 350 zł, nie poszłam na to. I raz oferowano mi sponsoring.

Twoje notowania giełdowe są niskie

[PinkSlip]

Jeśli jestem w związku - nie, po stokroć nie.
Gdybym była sama:
Myślę że kwota około 15 tys by mnie satysfakcjonowała ale zależna by była od tego czy płacący mi się spodoba

[201607211025]

Nie. W żadnym przypadku.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez Imperialista

A z kimś kto wygląda jak baron Harkonen z Diuny?



Twoje notowania giełdowe są niskie

Google podsuwa mi różne obrazki, nie wiem który to. Zresztą który by to nie był to nie wygląda na kogoś mającego milion do wydania na seks, więc najprawdopodobniej uznałabym to za żart, albo że facet jest pijany lub chory psychicznie.

Ano. Z drugiej strony nie targowałam się Jak na to, że podobno moja standardowa mina wygląda, jakbym była wiecznie skwaszona, to chyba i tak nie najgorzej.

[Margot45]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;54317111]Google podsuwa mi różne obrazki, nie wiem który to. Zresztą który by to nie był to nie wygląda na kogoś mającego milion do wydania na seks, więc najprawdopodobniej uznałabym to za żart, albo że facet jest pijany lub chory psychicznie.
[/QUOTE]

Taki ludzik Michelina, o ile dobrze pamiętam.

[_Matilde_]

Facet by mnie chyba powiesił na drucie telegraficznym za samo rozważanie Jakbym była sama, facet możliwy a kwota robiąca wrażenie, to przyznam że zastanowiłabym się

[201803111829]

Zależy od ceny jakby mi ktoś zaproponował 1 000 000 dolców za jeden seks, to na pewno bym rozważyła. Nie mówię, że na 100% przyjęłabym propozycję, ani że na 100% odrzuciłabym. Jeśli miałabym partnera to omówiłabym sytuację z nim i uzależniła swoją odpowiedź od jego zdania.

[Margot45]

Napisane przez _Tinkerbell

Jeśli miałabym partnera to omówiłabym sytuację z nim i uzależniła swoją odpowiedź od jego zdania.

Znaczy - jak Pan i Władca pozwoli to tak, a jak nie, to już nie masz własnej woli...?

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez Margot45

Znaczy - jak Pan i Władca pozwoli to tak, a jak nie, to już nie masz własnej woli...?

Ooo zaczyna się

Tylko czekać aż rozpęta się gównoburza o teoretyczny seks za wirtualną kasę

Zaprawdę powiadam wam: najzdrowiej założyć, że na podobne propozycje nie jest się 'targetem'. Zdrowiej też dlatego, że by przecież nie było wiadomo jakiego syfa ów milioner dołączył by w pakiecie. Podejrzewałabym, że to jakaś gnida co kręci podstęp, kto normalny przewaliłby bańkę na jednorazowy seks

[Margot45]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;5432314 6]Ooo zaczyna się

Tylko czekać aż rozpęta się gównoburza o teoretyczny seks za wirtualną kasę [/QUOTE]

Nooo, toć zostało powiedziane w pierwszym poście: Dawno nie było dobrej guanoburzy, to warto otworzyć nowy wątek.

I sorry, ale na teksty "jak misio pozwoli" to ja jestem cięta, o cokolwiek by nie chodziło.

[_ema_]

Napisane przez Margot45

Nooo, toć zostało powiedziane w pierwszym poście: Dawno nie było dobrej guanoburzy, to warto otworzyć nowy wątek.

I sorry, ale na teksty "jak misio pozwoli" to ja jestem cięta, o cokolwiek by nie chodziło.

Ej, ale w tym wypadku to ja nawet rozumiem 'jak Misiu pozwoli'. Bo powiedzmy, że kobiecie moralność by na to przyzwoliła. Ale jeśli jest w związku, to nie w porządku byłoby zrobić to wbrew partnerowi. I wtedy faktycznie jest sytuacja - dla mnie ok, ale nie wiem jak partner, więc decyzja należy do niego. To całkiem zdrowy układ.

[201604250941]

Ja się przyznam, ze gdybym ja miala miliony, to bym skladala propozycje aktorom.

[Bananalama]

Napisane przez _ema_

Ej, ale w tym wypadku to ja nawet rozumiem 'jak Misiu pozwoli'. Bo powiedzmy, że kobiecie moralność by na to przyzwoliła. Ale jeśli jest w związku, to nie w porządku byłoby zrobić to wbrew partnerowi. I wtedy faktycznie jest sytuacja - dla mnie ok, ale nie wiem jak partner, więc decyzja należy do niego. To całkiem zdrowy układ.

ema, a Ty? Milion za seks?

[Wenress]

Za małe pieniądze nie, za duże - raczej nie, bo nie uwierzyłabym, że faktycznie zapłaci
Ale jeśli byłaby 1000% pewna propozycja, za jeden w miarę zwykły raz, a kwota wystarczająca na przeżycie kilku lat bez pracy - wątpię, żeby wiele osób odmówiło, wolnych osób oczywiście.

[I am Rock]

Będąc w związku na pewno nie, bo jestem obsesyjnie wierna. /I chłop by mnie zabił/. I na pewno nie z kimś, kto mnie brzydzi. Pewnie też musiałabym mieć zapaść finansową.
Ale... Pecunia non olet.

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez candycotton

Ja się przyznam, ze gdybym ja miala miliony, to bym skladala propozycje aktorom.

Którym?
Ja sobie zaklepuję Jasona Momoa.