2012-12-04, 20:32 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 19
|
Mam co mam - na własne życzenie.
witam ,
Od dłuższego czasu śledzę to forum,ale nigdy jeszcze nie zakładałam tutaj wątku.Mój problem polaga na tym,że przechodzę ogromną męczarnię psychiczną od roku : koszmary senne,strach pokazywania się w miejscowości w której mieszkam,brak motywacji i chęci do zycia.Spowodowane jest to utratą mojego byłego Chłopaka,z którym byłam 3 lata.Dodam,ze to moja pierwsza miłość.Powodem rozstania była rutyna,która wdarła się do naszego związku,kłótnie,jedny słowem jedna wielka nuda.Rozstawaliśmy się i schodziliśmy.Później ja podjęłam krok o rozstaniu.Mimo tego,że nie byliśmy razem spotykaliśmy się nadal...ja próbowałam ułożyć sobie życie na nowo,jednakże chęć i siła spotykania się z nim była silniejsza.Był dla mnie jak narkotyk , musiałam go zobaczyć chociaż na chwilę.Po pewnym czasie on przestal o mnie już walczyć i znalazł sobie dziewczynę,z którą juz jest od roku.A ja od roku płaczę i nie potrafię żyć,żyję wspomnieniami,czuję ,że się zatracam.Próbowałam do niego wrócić,ale nic z tego. ( rozumiem Go ) - ułożył na nowo życie.A ja już nie potrafię,nie chce mi się nawet w Kims zakochiwać bo nawet jak spotkam się z jakimś to Go porównuję do byłego.Próbowałam sie czymś zająć.. studia,praca,hobby,ale to mi już przestało sprawiać przyjemność. Totalna pustka w środku.Wiem,że to co teraz napiszę zabrzmi egositycznie,ale myślę,że samobójstwo to najlepsza ucieczka od tego Wszystkiego. Chciałam się wygadać,nie szukam tutaj pocieszenia,ani żadnych rad.Bo doskonale wiem ,że mam co mam na własne zyczenie.On próbował walczyć,a ja go wysłałam z kwitkiem.A pokochałam po raz drugi dopiero jak On ułożył sobie życie. Jeśli moje życie ma tak wyglądać już zawsze to na prawdę nie ma sensu tego dalej ciągnąć.. Teraz go totalnie idealizuję,a przecież nie miałam już z Nim sił być.Wiem to chore.W dodatku otoczenie pomogło mi w tym ,że taka dziewczyna jak ja ,nie powinna z nim być.Problem w tym,że ja jak myślę o innym "too marzę,żeby był taki sam jak Kamil". Chore prawda ? wiem. Ahaaa.. dodam,że mam jakieś myśli ,że znajdę sobie kogoś mu na złość,ale jakie kurrrrrr na złość ? przecież on ma mnie juz pewnie gdzies... |
2012-12-04, 20:42 | #2 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 296
|
Dot.: Mam co mam - na własne życzenie.
Mężczyzna nie jest powodem do samobójstwa, Twoje zamęczanie się również więc sobie wybij z głowy 'drogę na skróty' i spróbuj wziąć się w garść < tak wiem 'łatwo się mówi' ja po swoich pierwszych podrygach miłosnych 'leczyłam się' 1,5 roku... spania, smutku, braku sensu życia i inne tego typu, aż w którymś momencie po prostu stwierdziłam, że myślałam o nim, bo chciałam a nie dlatego, że mi się przypominało itp. Jest ciężko ale zamiast się poddawać może trzeba powalczyć? Nie mówię o walce o faceta... tylko o własne życie, sama wspomniałaś że nie chcesz by to tak wyglądało, spróbuj to zmienić. Wychodź z domu, zajmij się czymś nie wiem hobby, sport. Co do myśli samobójczych to powiem to czego na tym forum nie lubi się... idz do psychologa ponieważ to nie prowadzi do niczego dobrego. W Twoim życiu to TY jesteś ważna, nie podporządkowuj swojego życia mężczyźnie z którym już nie jesteś.
Edytowane przez xvxaniaxvx Czas edycji: 2012-12-04 o 20:44 |
2012-12-04, 21:09 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 454
|
Dot.: Mam co mam - na własne życzenie.
Dziewczyno co ty mówisz?Całe życie przed tobą, on nie jest tego wart żeby tak sie zatracać.Ile ty masz lat?Poznasz na pewno kogoś, kogo pokochasz równie mocno... to tylko kwestia czasu...
A tym co napisalas z samobojstwem to jestem zdruzgotana? Co ci do glowy przyszlo?Nie pomyslas o rodzicach, rodzinie znajomych? Co by oni przezywali... nie mozna byc takim egosta... Juz w innym watku pisalam o mojej koleżance, której chłopka miał problem ze sobą, przesladowaly go mysli samobojcze i sie powiesil... Rodzina jego byla zdruzgotana, a moja koleżanka ma pretensje do tej pory do siebie ze nie wziela go do lekarza siłą."Całe życie bedą ją nurtowały pytania dlaczego to zrobil?Przecież ją kochał? Chcesz zeby twoji bliscy cierpieli?Taki cios chcesz zadać rodzicom? Nie ma gorszej rany niż smierc samobojcza swojej córki... to jest rana która goi sie latami albo pozostaje ciągle otwarta...i się nie goi.. I Nie ma gorszej smierci jesli ktos sam odbiera sobie zycie... Pomyśl racjonalnie, wygadaj sie masz jakaś dobra przyjaciolkę? Mi to wyglada na głeboką depresję, wiec powinnas KONIECZNIE isc do pyschologa i psychiatry Terapia i leki na pewno ci pomogą i staniesz na nogi. |
2012-12-04, 21:10 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: Opole
Wiadomości: 73
|
Dot.: Mam co mam - na własne życzenie.
Moja mama zawsze w takich momentach powtarza, że nie pierwszy raz i nie ostatni myślę, że to ten jedyny i że jak spotkam kogoś nowego kogo pokocham to będe się smiała jak mogłam płakać za poprzednim.
|
2012-12-04, 21:13 | #5 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 2 073
|
Dot.: Mam co mam - na własne życzenie.
Cytat:
A wise girl (...) leaves before she is left A ten stan minie, trochę to potrwa, ale minie.
__________________
The best way to a man’s heart is straight through his chest with a sharp knife. There is never any point in telling people they are wrong or how it is. When people are ready to learn they will learn in their own way.
|
|
2012-12-04, 22:01 | #6 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 19
|
Dot.: Mam co mam - na własne życzenie.
A wiecie co ? Bo ja jak Go poznałam to się zafascynowałam tym,że się mną zainteresował,a wizualnie mi się nie podobał.Wiem,że to dziwacznie brzmi. Ale to chyba nieważne co i jak prawda ? ważne,że się zakochałam i pokochałam.A teraz jak trafiam na facetów to na samych takich co mnie nie intrygują w żadnym stopniu...chcę chyba ucieć myślami ... szukam podobnego do Niego..żałuję,obwiniam się.. nie wierzę,że trafię na "równie porządnego" jak Ex.
Świat nie powinien się kończyć na Facetach ,ale czuję,że przegrałam Dziewczyny. |
2012-12-04, 22:04 | #7 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 2 020
|
Dot.: Mam co mam - na własne życzenie.
Cytat:
Zastanawiam się tylko czym jest rozstanie z rozsądku? Nie dociera do mnie, że dwoje kochających się ludzi się rozstaje. Może to moja niedojrzałość, a może wiara, że miłość powinna przezwyciężać przeszkody, a nie od nich uciekać. Wybacz OT, ale jestem ciekawa. Mówisz, że to Ty odeszłaś, więc chciałabym wiedzieć jak to jest zostawić kogoś i później cierpieć...
__________________
...jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z tobą skontaktować
|
|
2012-12-04, 22:19 | #8 | ||
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 19
|
Dot.: Mam co mam - na własne życzenie.
Cytat:
szukałam Kogoś nowego ale nadal był obecny w moim życiu,nawet troszkę straszył,ze "zabije kolesia,który się do mnie zbliży" uświadamiałam mu,ze nasz związek nie ma sensu,ale nadal przy nim czułam się dobrze <płacze> ale z drugiej strony miałam Go dosyć... rutyna,znudzenie,każdy jego gest mnie drażnił,wiem,że to brzmi dziwnie Odkąd ma ją,ja się zatracam,nie radze sobie,nie piszę już do Niego,nie chcę się narzucać, działał jak narkotyk ? ---------- Dopisano o 23:14 ---------- Poprzedni post napisano o 23:10 ---------- Cytat:
Zamulą tabletkami. Tak szkoda mi ich i wiem,ze to egoistyczne.Mam tego pełną świadomość i dlatego nadal sie wacham czy to zrobić. Już nie mam siły się męczyć rozumiecie ?? każde Jego słowo i gest doskonale pamiętam i przeżywam i wiem do cholery co On musiał czuć kiedy ja Go odpychałam !!! teraz On czuje - żal i smutek do mnie ,jak ja wtedy do Niego ! i dlatego Go rozumiem ! nie zasłużyłam na Niego ! ---------- Dopisano o 23:19 ---------- Poprzedni post napisano o 23:14 ---------- Mam strach przed tym co będzie dalej,że ktoś mi kiedyś da takiego kopa jak ja jemu dałam ... obsesyjnie o tym myślę ! boje się,że popełnie ten sam bład w życiu ... On chciał naprawić ,ale dla mnie to było za mało. PYTANIE ; CZEMU JA ZA NIM TAK TĘSKNIE OD ROKU I CZEMU GO DOCENIŁAM PO STRACIE ? ... bo juz nigdy nie będzie mój ;( |
||
2012-12-04, 22:22 | #9 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 381
|
Dot.: Mam co mam - na własne życzenie.
cierpliwości moja droga ;*. Przechodziłam przez podobny stan.Przeszło po ok. dwóch latach. Teraz po tym nie ma śladu. U mnie obeszło się bez psychologa, lecz jeśli miałabym to przechodzić raz jeszcze z doświadczeniem, które posiadam, to jak najbardziej polecam Ci wizytę u specjalisty. Czasem warto zasięgnąć pomocy niż pogrążać się coraz bardziej.
|
2012-12-04, 22:23 | #10 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 296
|
Dot.: Mam co mam - na własne życzenie.
Sporo ludzi docenia wartość innych dopiero po ich stracie. "nie wierze w pomoc psychologów i psychiatrów" a w pomoc samobójstwa wierzysz? Może nie powinnam tego mówić... ale łatwą drogą samobójstwa zdążysz jeszcze iść... a zawalczyć o własne życie już nie. Masz prawo obawiać się przyszłości, ale nie możesz przekreślać przez to wszystkiego.
|
2012-12-04, 22:36 | #11 | ||
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 19
|
Dot.: Mam co mam - na własne życzenie.
Cytat:
---------- Dopisano o 23:36 ---------- Poprzedni post napisano o 23:34 ---------- Cytat:
Zazdroszczę. |
||
2012-12-04, 22:37 | #12 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 2 020
|
Dot.: Mam co mam - na własne życzenie.
No to jednak Cię nie rozumiem... Tyle, ze ja wypowiadam sie z tej drugiej strony... Nie zrozum mnie zle, ale to wyglada troche dziecinnie - nudzę się, to wymieniam. Do mnie to nie trafia.
Życzę Ci wszystkiego dobrego. Wierzę, że przyjdą lepsze czasy.
__________________
...jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z tobą skontaktować
|
2012-12-04, 22:38 | #13 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 296
|
Dot.: Mam co mam - na własne życzenie.
Cytat:
|
|
2012-12-04, 22:46 | #14 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 454
|
Dot.: Mam co mam - na własne życzenie.
Jak nie chcesz isc po pomoc to cierp, a inni beda patrzec jak z dnia na dzien jestes coraz slabsza..
Ja to mowię z autopsji...nie napisalam tak ostrego posta gdybym nie wiedziala co przezywasz.. Swiat sie nie konczy na jednym facecie..musze sie znowu rozpisac zeby cie przekonac... Bylam kiedy zakochana...w pewnym facecie ( byl dla mnie idealem)juz wczesniej sie z nim znalam ale moja tata nie pozwalal na spotykanie sie z nim. Bo ja mialam 15 lat a on 20.Nie bylismy wtedy razem ale potem wrocilismy do siebie. Byliśmy zaręczeni..Niestety zachorowałam na epilepsje,i mialam tez zdiagnozowana depresję..Gdy uslyszal co mi jest przestraszył się i odeszedl,Czesto pisal do mnie, bo chcial byc ze mna ale sie bal..W koncu ulozyl sobie zycie na nowo.,.ozenil sie..Cierpialam strasznie bo go kochalam, nieraz rowniez o nim mysle, co tam u niego itd, itp.Ale czas leczy rany..Niedlugo po tym jak mnie zostawil poznalam swojego TŻ i jestem szczesliwa. Planujemy wspolną przyszlosc Sama bralam leki antydepresyjne nie zamulają, są bezpieczne i nie uzalezniaja- (szczegolnie trojpierscieniowe)( ja mialam różne objawy depresyjne bylam przygnebiona, ie moglam sie uczyc, ani nie moglam funkcjonowac, doszlo do tego ze nie moglam wstac z łóżka, a każdy dzien był dla mnie katorgą, codziennie plakalam, obwinialam sie za wszystko, (umarl mi wtedy tata) Myślalam ze juz po mnie, z pomocą przyszla mi wtedy mądra wychowawczyni...i powiedziala zebym poszla do psychiatry.. Wzielam leki stanelam na nogi, (efekty byly widoczne po miesiacu)Nie wiem jakby nie potoczylo sie moje zycie gdybym nie skorzystala z fachowej pomocy.. Widzę że jesteś z tych opornych która nie znosi lekarzy.Psychiatra to nie zaden wstyd..to też czlowiek ktory umie wysluchac i doradzic.. Edytowane przez linka_18 Czas edycji: 2012-12-04 o 22:49 |
2012-12-04, 22:51 | #15 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 381
|
Dot.: Mam co mam - na własne życzenie.
Cytat:
Warto zasięgnąć pomocy specjalisty, bo to wiele ułatwia. Nawet mój wykładowca ( psychiatra) opowiadał, że często zgłaszają się do niego ludzie z problemami miłosnymi - zwłaszcza ci, którzy nie radzą sobie z rozstaniem. I on im pomaga. W najbardziej ekstremalnych przypadkach przepisuje leki na jakiś czas, lecz częściej da się obejść bez tego. Ten okres przechodzi się podobnie do okresu żałoby. Wierzę, że będzie lepiej. Trzymam kciuki |
|
2012-12-04, 23:00 | #16 | ||
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 19
|
Dot.: Mam co mam - na własne życzenie.
Cytat:
Dodam,że to mój jedyny Facet w życiu. No nie dałam mu szansy i teraz mam co chciałam. ---------- Dopisano o 23:57 ---------- Poprzedni post napisano o 23:55 ---------- Plany i marzenia też mi legły w gruzach.Tak bardzo żałuję,że udawałam przy nim silną,że poradzę sobie bez Niego . Bo na serio tak było . Do czasu kiedy poznał ją.Czyli rok trwa moja męczarnia. ---------- Dopisano o 23:58 ---------- Poprzedni post napisano o 23:57 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 00:00 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:58 ---------- Jest masa przykładów ludzi którzy są ze sobą i się rozstają i to takie naturalne, radza sobie,mało tego - potrafią non toper wchodzić w nowe związki . To chyba jacyś twardziele,ja ich nie rozumiem . Ja tak bym nie potrafiła. Słuchajcie ,a może ja zwyczajnie zazdroszczę ? |
||
2012-12-04, 23:28 | #17 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-05
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 296
|
Dot.: Mam co mam - na własne życzenie.
To nie jest tak że masa ludzi skacze od tak po długich związkach, dla większości to jest trudne jeżeli się kogoś kocha i nie wypala to wiadomo że nie będzie łatwo, ale trzeba przetrwać dlatego po czasie sie wydaję to takie 'głupie i łatwe'... ale dopiero po czasie.
|
2012-12-05, 00:07 | #18 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 3 905
|
Dot.: Mam co mam - na własne życzenie.
Uświadom sobie jedno - rozstaliście się, bo w związku zaczęło wiać nudą. Do nudy chcesz wracać? Teraz też prowadzisz nudne życie chlipiąc w poduszkę i to już Ci nie przeszkadza Też silnie przezywałam rozstanie, ale jak tylko zobaczyłam jaka żałosna jestem w tym cierpieniu, to powiedziałam dość. Tobie też przejdzie.
__________________
_/\"/\_ (=^.^=)(") (,("')("') |
2012-12-05, 04:22 | #19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: stąd
Wiadomości: 36 831
|
Dot.: Mam co mam - na własne życzenie.
SAMA go zostawiłaś, to była TWOJA decyzja, świadoma, bo powody miałaś: rutyna, znudzenie itd itd.
Facet sobie znalazł laskę i nagle: olaboga, bo ja go tak kocham. Rzuciłam go, ale myślałam, że do końca życia będziemy się kręcić kolo siebie. Dziewczyno, ocknij się, jeszcze o samobójstwie mówisz Zostawiłaś go, bo Ci w nim parę rzeczy nie pasowało. Chciałaś być z kimś innym. Więc wcale ten związek tak fantastyczny nie był, jak teraz Ci się wydaje. Człowiek po czasie zaczyna idealizować związek/faceta. A zapomniałaś jak było? Że się nudziłaś, myślałaś żeby być z kimś innym? Zacznij patrzeć PRZED SIEBIE, a nie za siebie. Młoda jesteś, całe życie przed Tobą i na pewno jeszcze spotkasz kogoś wyjątkowego, wierz mi. Ja wiem, że w danej chwili to jest dla Ciebie jak koniec świata, żadnych dobrych rzeczy nie widzisz. Ale wierz mi, że za parę lat będziesz się zastanawiała: i o co ja tyle ryczałam? A będziesz przy boku kogoś innego, już tak ten świat jest urządzony... Ja kiedyś myślałam, że świat się kończy, bo rozstałam się z ex, z którym byłam kilka miesięcy. Naprawdę, myślałam, że to coś najgorszego, co może być. A teraz jestem z kims innym i wiesz co? Jestem najszczęśliwszą narzeczoną na świecie Mam fantastycznego faceta, idealnego, którego kocham nad życie i widzę, że on mnie też. Dopełniamy się nawzajem idealnie. I cóż.. Dopiero po czasie widzę bardzo dużo wad exa, na które przymykałam oko... Trzymaj się |
2012-12-05, 04:48 | #20 |
potworkowa
Zarejestrowany: 2011-12
Lokalizacja: u Jego boku :)
Wiadomości: 13 222
|
Ja to przez dwóch facetów chciałam w łeb sobie strzelić, a jeden tak mnie urządził, ze po czterech latach dopiero mojemu obecnemu mężowi udalo się odkopac moje poczucie wartości.
Nie tylko Ty masz prawo do szczęścia. Facet zabiegał o Ciebie jak mógł, a Ty krecilas nosem. To Cię kopnął w tyłek i ułożył sobie życie. Szczerze? Bardzo dobrze zrobił. To normalne, ze się porównuje do exa. Ale po jakimś czasie 'on nie jest taki cudowny jak on' zmienia się 'o matko, X tego nie robi, a ex mnie tym tak irytowal...' Czas leczy rany, naprawdę. |
2012-12-05, 08:36 | #21 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 5 479
|
Dot.: Mam co mam - na własne życzenie.
Bo ty użalasz się nad sobą, zamiast zmierzyć sie z takimi sprawami:
Jak myślisz, czy na pewno gdybyś cofnęła czas, to byś od niego nie odeszła? Wydaje ci się, że byś nie odeszła? Oczywiście, że zrobiłabyś to: byłaś wtenczas nim znudzona, szukałaś czegoś innego. Dopiero potem sie okazało, że warto nie było - ale czy to zmienia fakt, że tak czy śmak byś odeszła od niego? Że ta decyzja i tak by się nie zmieniła? A teraz nie nudziłoby ci się z nim? Nie chciałabyś wrócić wyłącznie dla własnej przyjemności? Myślałaś o tym, że jeśli teraz byś do niego wróciła, a potem znowu byś go zostawiła - to jakbyś nigdy się z nim nie liczyła, z żadnymi jego uczuciami? Jakbyś dwa razy, bez litości mu wbiła nóż w plecy? Zaczęłaś żałować, jak on znalazł szczęście. Ta myśl o powrocie włączyła ci się kiedy? Wtedy, kiedy wyjście awaryjne w postaci jego - zniknęło. Wcześniej mogłaś wrócić - ale nie robiłaś tego. Miałaś konkretny powód. A teraz miałby ten powód jakoby zniknąć? A z jakiej racji, jakim cudem? Myślisz o nim, bo nie możesz go zdobyć. Owszem, porządnego chłopaka wcale nie jest tak hop-siup znaleźć, ale Kamil tej puli wcale nie wyczerpuje. Wg mnie zmarnowałaś rok na użalanie sie nad sobą. Piszę to jako osoba, która też odeszła od człowieka, którego będę do końca swych dni pamiętać. Ale nie zmienia to faktu - że tak czy śmak od niego odeszłabym zapewne ponownie. Aktem skrajnego egoizmu byłoby do niego dobijać się ponownie, chcieć wracać. Wracać kiedy TOBIE jest źle - ale kiedy jemu było źle, to na to nie zważałaś, poszłaś sobie. Myśl nad tą sprawą głębiej Tamte powody: znudzenie, czy szukanie nowości - na pewno by ci się nie obudziło znowu? Edytowane przez JanePanzram Czas edycji: 2012-12-05 o 08:40 |
2012-12-05, 08:38 | #22 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 369
|
Dot.: Mam co mam - na własne życzenie.
Autorko zastanów się czemu się z nim rozeszłaś- jakieś powody musiały być, a skoro tak, to Wasz związek idealny nie był. Teraz, po czasie, pamiętasz pewnie głównie te dobre chwile i w pewien sposób idealizujesz obraz byłego chłopaka. Nie zamykaj się w świecie marzeń i fantazji, bo one zwykle niewiele mają wspólnego z życiem codziennym. Wiem, że Ci ciężko, ale w życiu jest wiele powodów by się uśmiechnąć- trzeba je tylko dostrzec. Może teraz nie jest najfajniej, ale za jakiś czas, kiedy ułożysz sobie życie inaczej, sama się zastanowisz jak mogłaś myśleć tak jak teraz.
a swoją drogą fakt, że tęsknota włączyła Ci się w momencie, keidy on znalazł sobie dziewczynę, to troszkę taki syndrom psa ogrodnika. Zastanów się czy to co czujesz to aby na 100% miłość, a nie żal, że jemu się ułożyło i w sumie wyszedł na tym rozstaniu lepiej niż Ty Edytowane przez meta_morfoza Czas edycji: 2012-12-05 o 08:41 |
2012-12-05, 08:50 | #23 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 42
|
Dot.: Mam co mam - na własne życzenie.
Kochana czytam to i tak jakbym ja to napisała. Przeżyłam dokłądnie to samo. Ciężko jest bardzo. Minęły już ponad 4 lata często o nim jeszcze myślę, bo to była pierwsza miłość. Jednak dziś wiem, że nie byłabym z nim szczęśliwa tak Ty ! Dasz radę i musisz myśleć kategoriami, że to są nasze problemy dnia coedzinnego! Zycie jest takie długie, że jeszcze w życiu Twoim wydarzy się wiele dobrego!!!!!!!!!!!!!
|
2012-12-05, 10:55 | #24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
|
Dot.: Mam co mam - na własne życzenie.
Samobójstwo przez faceta? No dziewczyno, dajze spokoj, przeczytaj sama jak to brzmi. Mysle, ze Twoim problemem jest to, ze facet(ten czy inny) stoi w centrum Twojego swiata, tak byc nie moze. Znajdz wyzsze cele, zajmij sie sobą, zacznij sie czegos uczyc, pomagac innym, nie zyj tylko dla siebie i dla faceta. Znajdz hobby i przestan sie uzalac nad sobą,bo takie problemy, jakie masz, to zadne problemy, zacznij cieszyc sie zyciem, poki jest takie proste, mysle, ze potrzebujesz sprawiac sobie wiecej przyjemnosci, wiec zastanów sie co lubisz, poza narzekaniem
|
2012-12-05, 16:10 | #25 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: Maków Mazowiecki
Wiadomości: 131
|
Dot.: Mam co mam - na własne życzenie.
Cytat:
Widzisz zrobił coś czego Ty jeszcze nie zrobiłaś. Podejdź do tego na chłodno. Już "po" wielkich emocjach i żalach. Nawet jakbyście teraz razem znowu zaczęli się spotykać i "być" ze sobą to już by nie było to samo. A czemu? Bo wystarczyłby 1 mały powód i wielka kłótnia o to że on taki, że Ty taka... Jest takie stare powiedzenie... Dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi... i przykro mi to mówić, ale to prawda. Nie sugeruję Ci, żebyś szukała sobie kogoś na siłę... bo to jest złe rozwiązanie. Na spokojnie sobie przemyśl wszystko. Wspomniałaś o studiach, hobby i pracy.... Myślę jednak, że Tobie po prostu doskwiera samotność. Zacznij widywać się ze znajomymi, gadaj z rodziną, nie bądź sama... bo to jest przybijające i ciąży na duszy. Zacznij zmieniać swój sposób myślenia o nim... albo w ogóle o nim nie myśl... nie jest proste wiem.... i mi się zdarza myśleć o moim byłym, ale to nic złego. Tylko dowód na to, że jest co wspominać. A jak kogoś wspominamy to tylko o tej dobrej strony.... Złe wspomnienia psychologicznie człowiek wyklucza z pamięci.... Pozdrawiam :P |
|
2012-12-05, 16:20 | #26 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: Mam co mam - na własne życzenie.
Nie chciałaś go już, skończyłaś to z jakiegoś powodu. Teraz nie możesz znieść, że ma inną. Czyli po rozstaniu z tobą, którego ty chciałaś przecież, powinien do końca życia cierpieć w samotności? Zapytując co jakiś czas, czy jeszcze go zechcesz? Śmieszne. Zostawiłaś, ułożył sobie życie, a ty, jak ten pies ogrodnika. Zdecydowałaś.
|
2012-12-05, 16:48 | #27 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 4 488
|
Dot.: Mam co mam - na własne życzenie.
E tam, porzuć podniosły ton. Zwyczajny "pies ogrodnika" Ci się załączył. Nie gniewaj się, ale tak to mi wygląda. Zazwyczaj kocha się najmocniej kiedy ex znajduje sobie kogoś, a ty wciąż poszukujesz. Okazało się, że owa "ona" znalazła w nim coś, czego być może Ty nie dostrzegałaś i klops. Reszta to wytwór Twojej wyobraźni i naginanie do niego wspomnień. Za każdym razem kiedy wpadniesz w ton sentymentalno-wspominkowy i zaczniesz się nakręcać, przypomnij sobie co Ci w Waszym związku przeszkadzało. Na mnie to podziałało, choć odrzuciłam kogoś, kogo uważałam za największą miłość mojego życia i nie było mi łatwo z tą decyzją. Nie szukaj nikogo na siłę, wycisz się, ustal sobie priorytety i to, czego oczekujesz od mężczyzny. Ktoś CI kiedyś pokaże, że może być dobrze, inaczej.
__________________
Czasami bywa się gołębiem a czasami pomnikiem. ---------------------------------------------------------- PRETENSJONALNY nie oznacza "pełen pretensji" Za słownikiem PWN: pretensjonalny to 1. «zachowujący się sztucznie, krygujący się» 2. «zbyt wyszukany, świadczący o złym guście» |
2012-12-05, 18:29 | #28 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 19
|
Dot.: Mam co mam - na własne życzenie.
Podziwiam Was ,ale ja na prawdę straciłam nadzieję na "lepsze jutro".
W nocy budzę się płacząc , nad ranem wstaję na siłę,a jak mam wolne to śpię jak najdłuzej byle tylko nie widzieć dnia i zwiazanych z nim wspomnień. Jak już wychodzę bądź robię cokolwiek to na siłę. Nie chce mi się dalej walczyć,tymbardziej ,że kiedyś też walczyłam z pewnym problemem ,który o mały włos nie doprowadził mnie do podobnego stanu jak teraz ( a wtedy było łatwiej bo był ON ) ,a teraz czuję,że nie mam już nic... Teraz sobie wyobraźccie ,że męczą mnie koszmary senne związane z sytuacją z przed lat i dodatkowo sen w którym pojawia się On i ta wizja wspólnego życia z Nim.Potem otwieram oczy i wiem,że tego juz nie będzie.... i tak wkółko. |
2012-12-05, 18:33 | #29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
|
Dot.: Mam co mam - na własne życzenie.
I długo masz zamiar tak się katować? Bo z tego, co piszesz, po prostu włączył ci się tryb "psa ogrodnika" i nagle chłopak, które sama rzuciłaś, wydał cię się tym jedynym, wybranym, WMAWIASZ sobie i nakręcasz się myśleniem że "nikt nigdy już....". PO CO to sobie robisz?
Rzuciłaś go z konkretnego powodu, a teraz rozpaczasz, ze miłość życia utraciłaś? Nawet gdyby wrócił, na bank - za jakiś czas byłoby to samo: "to jednak nie to". |
2012-12-05, 18:34 | #30 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 2 020
|
Dot.: Mam co mam - na własne życzenie.
Cytat:
Zastanów się przez chwilę. O jakiej wizji wspólnego życia mówisz? O tej nudnej, pełnej rutyny? Tej, z której zrezygnowałaś?
__________________
...jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z tobą skontaktować
|
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:19.