Dziwni sąsiedzi czy mam paranoję?

[Moniek11]

Niedawno bo parę miesięcy temu wprowadziłam się do nowego mieszkania. ( W poprzednim mieszkaniu w bloku miałam patologicznych sąsiadów, którzy mieszkali pode mna, typiarka albo miała ostry nieżyt nosa i siedziała sobie na balkonie albo coś innego, w łazience słychać było słowo w słowo jej kłótnie z "partnerem", plus średnio co dwa trzy dni walenie w drzwi po nocach w dzien o różnych godzinach aż sąsiedzi z mojego piętra wychodzili zobaczyć co się dzieje, generalnie poziom agresji level hard. Innych sąsiadów raczej nie zaczepiali. Generalnie nie miałam do tej pory spin z sąsiadami, a wyprowadziłam się z innego powodu, pomijając jedna z sąsiadka kilka lat temu kiedy po pijaku dla beki ukradłam jej wycieraczkę i jeszcze jakieś krzeslo xD ale wtedy wiadomo było o co chodzi, i rozumiem, że mogła mieć pretensje.

Wiec wracając do tematu

Jestem osobą paląca i generalnie spina zaczęła się od tego, ktoś z adminjstracji napisał do właściciela, ten mi zwrócił uwagę o to i tamto, ja przyjęłam to do wiadomości, później ten sam gość też o to samo pewnego razu (prawdopodobnie on lub ludzie z mieszkania obok) puka mi w okno,które jest na parterze (wtf??? ) Nie otworzyłam oczywiście bo się wydygalam, zastanawiając się później cały dzień co za czub wali mi w okno ? Tego samego dnia wieczorem podchodzi do mnie ten sam pan i zwraca uwagę ale w miarę kulturalny sposób plus powiedział, że wchodził akurat do mieszkania obok i poczuł dym, ja znowu wtf? Skoro wchodził mógł zapukać w drzwi a nie w okno? Generalnie miałam wrażenie, że było to trochę złośliwe, ? Kto normalny puka obcej osobie w okno? No ok. Przyjęłam do wiadomości nikt mnie nie puka w okno już , ale jakiś niesmak pozostał. Później palę na podwórku, jakąś inną sąsiadka z góry zwróciła mi uwagę, że jej dym do okna wpada, żebym paliła gdzie indziej ok . Innym razem stanęłam kawałek dalej i pech chciał że drzwi do klatki były uchylone, jakiś inny typek do mnie z pretensja że czemu drzwi są otwarte a ja znowu WTF? Mówię, że mieszkam ale tam dalej, a on do mnie x mordą, że nie ma jak wjeżdżać samochodem, boktos ciągle drzwi otwiera i coś tam jeszcze. No ok. Generalnie nie lubię ,kiedy ktoś obcy mnie zaczepia, tymbardziej że sąsiadów w bloku jednak trochę mieszka i nie każdego się kojarzy. Czuję wtedy lekki dyskomfort. ( Byłam kiedyś napadnięta przez obcych ludzi pod blokiem, nie swoim ale u znajomych jakiś czas temu).

Myślę sobie no ok.upierdliwi sąsiedzi mieszkają obok mnie . ( Właściwie to prowadzą firmę,więc powinni mieć wyj teoretycznie). Inna sprawa, że architekt coś spieprzył jak budował, bo jak jestem w mieszkaniu i kiedy do mieszkania obok ktoś przekręca klucz słychać to tak jakby do mnie ktoś wchodził. Któregos.razu byłam w mieszkaniu i kilka dni pod rząd dosłownie ktoś 30-40 razy naâ˜â˜☠â˜â˜☠â˜â˜☠â˜â˜☠ial w klamkę. :/ Myślę sobie, pójdę zwróce im uwagę bo w pewnym momencie pomyślałam,że może serio ktoś robi na złość, ale parę dni później już się uspokoili z tą klamką. No i biorąc pod uwagę wcześniejsze moje zdziwienie Szczególnie na początku gdy myślałam że.ktos wchodzi mi do mieszkania z. klucza wyjrzałam przez wizjer i obczailam sobie sąsiada. Później mijałam typka kilka razy na podwórku, w przejściu chyba kiedyś. No i jakoś mi się wydawało ,że oni też.kojarza kto mieszka obok albo że ktoś nowy się wprowadził. Idę sobie ostatnio któregos razu,wracam do domu, patrze otwarta fura.stoi sąsiada chyba i jakąś zapierdziana wersalka, wchodzę do tego korytarza który z nimi dziele i mówię z lekkim zdziwieniem w głosie dziendobry. Typek wychodzi z takim samym zdziwieniem do mnie dziendobry. Wychodzi obserwuje mnie uważnie, a ja nagle no nie mogłam się powstrzymać, odruchowo aż.mi mina zrzedła ale się starałam lekko odwrócić żeby nie wyjść na Ajaks chamską. Już czuję lekkie zażenowanie, typek stanął i stoi i centralnie się gapi, później patrzy się jakby miał mnie zabić a ja znowu WTF? W tamtym momencie pomyślałam,że ostatnio tak się patrzyli a mnie goście którzy mnie napadli na ulicy,i centralnie straciłam ochotę na jakąkolwiek rozmowę z nim. Za chwilę patrzy się chyba się sczail,że coś mu się pomyliło,i że idę do mieszkania obok? Nie mam pojęcia co mógł sobie pomyśleć (typ na oko 35 lat więc w podobnym wieku), i się do mnie uśmiecha, ja nawet nie odwzajemnilam.usmiechu bo serio pomyślałam że.mi na złość robi a gen dalej swoje znowu jakby albo próbował zagadać albo dowiedzieć się czy nie jestem złodziejem? Przy tym nic nie mówiąc oczywiście. Znowu się uśmiechnął,.ja podeszłam spojrzalam się z zażenowaniem już tą całą sytuacja, przy okazji miałam ochotę mu nabluzgac, co to za walenie w okno ale jakoś w ostatniej chwili ugryzłam się w język i dlaczego się gapi jakby miał zabić. ? On dalej stoi i się chyba zorientował i w końcu zamknął te â˜â˜☠â˜â˜☠â˜â˜☠ane drzwi i sobie poszedł nic nie mówiac ,pomyślał pewnie że mam problem do niego. No i ja wâ˜â˜☠â˜â˜☠â˜â˜☠â˜â˜☠ dalej bo niewiadomo o co chodzi, już prawie zapomniałam o całej sytuacji z waleniem w okno, a gość jakby szukał zaczepki i na nowo mi to przypomniał, jakieś dwa tygodnie później nwm może mi się wydawało ale z typkiem z tej wspólnoty mi obrabiają pupę. ? Miło z ich strony że chociaż cicho mówili tak,żebym nie słyszała. I teraz pytanie o wuj chodzi? Mam sąsiadów czubków?. przecież co ja takiego zrobiłam, typ nie dość że nie ma już teraz o co mieć pretensji to wygląda jakby sam szukał porblemow. Nie mam pojęcia jak mam się zachować iść sobie z nim wyjaśnić ? Złość już mi trochę przeszła ale obawiam się że typek znowu z czymś â˜â˜☠â˜â˜☠â˜â˜☠nie i się wâ˜â˜☠â˜â˜☠â˜â˜☠â˜â˜☠ie na nowo. Miał ktoś z czyms podobnym do czynienia?bo robią się tutaj jakieś trudne sprawy z całej sytuacji no żenada ogólnie.

[cb0d8ace8e3f55c20d6852271041c68dd40c3dc3_65540ac21a6bc]

Napisane przez Moniek11

Niedawno bo parę miesięcy temu wprowadziłam się do nowego mieszkania. ( W poprzednim mieszkaniu w bloku miałam patologicznych sąsiadów, którzy mieszkali pode mna, typiarka albo miała ostry nieżyt nosa i siedziała sobie na balkonie albo coś innego, w łazience słychać było słowo w słowo jej kłótnie z "partnerem", plus średnio co dwa trzy dni walenie w drzwi po nocach w dzien o różnych godzinach aż sąsiedzi z mojego piętra wychodzili zobaczyć co się dzieje, generalnie poziom agresji level hard. Innych sąsiadów raczej nie zaczepiali. Generalnie nie miałam do tej pory spin z sąsiadami, a wyprowadziłam się z innego powodu, pomijając jedna z sąsiadka kilka lat temu kiedy po pijaku dla beki ukradłam jej wycieraczkę i jeszcze jakieś krzeslo xD ale wtedy wiadomo było o co chodzi, i rozumiem, że mogła mieć pretensje.

Wiec wracając do tematu

Jestem osobą paląca i generalnie spina zaczęła się od tego, ktoś z adminjstracji napisał do właściciela, ten mi zwrócił uwagę o to i tamto, ja przyjęłam to do wiadomości, później ten sam gość też o to samo pewnego razu (prawdopodobnie on lub ludzie z mieszkania obok) puka mi w okno,które jest na parterze (wtf??? ) Nie otworzyłam oczywiście bo się wydygalam, zastanawiając się później cały dzień co za czub wali mi w okno ? Tego samego dnia wieczorem podchodzi do mnie ten sam pan i zwraca uwagę ale w miarę kulturalny sposób plus powiedział, że wchodził akurat do mieszkania obok i poczuł dym, ja znowu wtf? Skoro wchodził mógł zapukać w drzwi a nie w okno? Generalnie miałam wrażenie, że było to trochę złośliwe, ? Kto normalny puka obcej osobie w okno? No ok. Przyjęłam do wiadomości nikt mnie nie puka w okno już , ale jakiś niesmak pozostał. Później palę na podwórku, jakąś inną sąsiadka z góry zwróciła mi uwagę, że jej dym do okna wpada, żebym paliła gdzie indziej ok . Innym razem stanęłam kawałek dalej i pech chciał że drzwi do klatki były uchylone, jakiś inny typek do mnie z pretensja że czemu drzwi są otwarte a ja znowu WTF? Mówię, że mieszkam ale tam dalej, a on do mnie x mordą, że nie ma jak wjeżdżać samochodem, boktos ciągle drzwi otwiera i coś tam jeszcze. No ok. Generalnie nie lubię ,kiedy ktoś obcy mnie zaczepia, tymbardziej że sąsiadów w bloku jednak trochę mieszka i nie każdego się kojarzy. Czuję wtedy lekki dyskomfort. ( Byłam kiedyś napadnięta przez obcych ludzi pod blokiem, nie swoim ale u znajomych jakiś czas temu).

Myślę sobie no ok.upierdliwi sąsiedzi mieszkają obok mnie . ( Właściwie to prowadzą firmę,więc powinni mieć wyj teoretycznie). Inna sprawa, że architekt coś spieprzył jak budował, bo jak jestem w mieszkaniu i kiedy do mieszkania obok ktoś przekręca klucz słychać to tak jakby do mnie ktoś wchodził. Któregos.razu byłam w mieszkaniu i kilka dni pod rząd dosłownie ktoś 30-40 razy naâ˜☠â˜☠â˜☠â˜☠ial w klamkę. :/ Myślę sobie, pójdę zwróce im uwagę bo w pewnym momencie pomyślałam,że może serio ktoś robi na złość, ale parę dni później już się uspokoili z tą klamką. No i biorąc pod uwagę wcześniejsze moje zdziwienie Szczególnie na początku gdy myślałam że.ktos wchodzi mi do mieszkania z. klucza wyjrzałam przez wizjer i obczailam sobie sąsiada. Później mijałam typka kilka razy na podwórku, w przejściu chyba kiedyś. No i jakoś mi się wydawało ,że oni też.kojarza kto mieszka obok albo że ktoś nowy się wprowadził. Idę sobie ostatnio któregos razu,wracam do domu, patrze otwarta fura.stoi sąsiada chyba i jakąś zapierdziana wersalka, wchodzę do tego korytarza który z nimi dziele i mówię z lekkim zdziwieniem w głosie dziendobry. Typek wychodzi z takim samym zdziwieniem do mnie dziendobry. Wychodzi obserwuje mnie uważnie, a ja nagle no nie mogłam się powstrzymać, odruchowo aż.mi mina zrzedła ale się starałam lekko odwrócić żeby nie wyjść na Ajaks chamską. Już czuję lekkie zażenowanie, typek stanął i stoi i centralnie się gapi, później patrzy się jakby miał mnie zabić a ja znowu WTF? W tamtym momencie pomyślałam,że ostatnio tak się patrzyli a mnie goście którzy mnie napadli na ulicy,i centralnie straciłam ochotę na jakąkolwiek rozmowę z nim. Za chwilę patrzy się chyba się sczail,że coś mu się pomyliło,i że idę do mieszkania obok? Nie mam pojęcia co mógł sobie pomyśleć (typ na oko 35 lat więc w podobnym wieku), i się do mnie uśmiecha, ja nawet nie odwzajemnilam.usmiechu bo serio pomyślałam że.mi na złość robi a gen dalej swoje znowu jakby albo próbował zagadać albo dowiedzieć się czy nie jestem złodziejem? Przy tym nic nie mówiąc oczywiście. Znowu się uśmiechnął,.ja podeszłam spojrzalam się z zażenowaniem już tą całą sytuacja, przy okazji miałam ochotę mu nabluzgac, co to za walenie w okno ale jakoś w ostatniej chwili ugryzłam się w język i dlaczego się gapi jakby miał zabić. ? On dalej stoi i się chyba zorientował i w końcu zamknął te â˜☠â˜☠â˜☠ane drzwi i sobie poszedł nic nie mówiac ,pomyślał pewnie że mam problem do niego. No i ja wâ˜☠â˜☠â˜☠â˜☠ dalej bo niewiadomo o co chodzi, już prawie zapomniałam o całej sytuacji z waleniem w okno, a gość jakby szukał zaczepki i na nowo mi to przypomniał, jakieś dwa tygodnie później nwm może mi się wydawało ale z typkiem z tej wspólnoty mi obrabiają pupę. ? Miło z ich strony że chociaż cicho mówili tak,żebym nie słyszała. I teraz pytanie o wuj chodzi? Mam sąsiadów czubków?. przecież co ja takiego zrobiłam, typ nie dość że nie ma już teraz o co mieć pretensji to wygląda jakby sam szukał porblemow. Nie mam pojęcia jak mam się zachować iść sobie z nim wyjaśnić ? Złość już mi trochę przeszła ale obawiam się że typek znowu z czymś â˜☠â˜☠â˜☠nie i się wâ˜☠â˜☠â˜☠â˜☠ie na nowo. Miał ktoś z czyms podobnym do czynienia?bo robią się tutaj jakieś trudne sprawy z całej sytuacji no żenada ogólnie.

Nie chciało mi się czytać całego wątku, ale odniosę się tylko do palenia. Sama mam sąsiadów, którzy palą i za każdym razem czuć ten zapach u mnie w mieszkaniu. Jest to zapach obrzydliwy i uważam, że palenie papierosów "klasycznych" powinno być zabronione prawem. Nie zwracam im uwagi z jednego powodu - sama paliłam na studiach, wtedy większość ludzi paliła, i biję się w piersi wiedząc, że wokół były osoby niepalące i jak bardzo musiało im to przeszkadzać.
Przerzuć się na epapierosy i problem będzie rozwiązany.

[chwast]

Twoje opisy brzmią jakbyś jednak trochę koloryzowała i nadinterpretowała jakieś ludzie reakcje, poza tym ukradłaś komuś wycieraczkę i krzesło? I jeszcze mówisz o tym obcym osobom w tonie „hehe” no mega dziwne.

Ten smród papierosów jest okropny, też miałam takiego sąsiada, on chyba palił w kiblu i jak weszło się do naszego mieszkania, a drzwi od łazienki były zostawione otwarte to po prostu smród jakby ktoś palił u nas.
W łazience nie raz nie dało się spokojnie wziąć prysznica, bo tak waliło. Nie pomagały rozmowy, kartki itp.

Sprawa została zgłoszona do administracji - nie przeze mnie, innym też zalazł za skórę - nie wiem dlaczego, ale wyprowadził się.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Tak z opisu wnioskując, to jednak bym obstawiała, że coś z Tobą jest nie bardzo.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[squirrelqa]

Palący sąsiedzi to jedna z gorszych rzeczy przy zmianie mieszkania. No niby niekaralne jak kradzieże czy krzyki, policji się na to nie wzywa, ale potrafi mocno napsuć krwi.
Autorko, przerzuc się na te niesmierdzace papierosy, myślę, że nienawistne spojrzenia ulegną zmniejszeniu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Norluka]

Nie bardzo rozumiem.
Dlaczego ci przeszkadzało, że wcześniejsza sąsiadka miała ostry nieżyt nosa?
Co to znaczy, że ktoś nie może wyjechać samochodem, bo drzwi od klatki są uchylone?
Dlaczego nie zamykasz za sobą drzwi do klatki?
Nie rozumiem o co chodzi z tym, że stał otwarty samochód, a obok stara wersalka.
Dlaczego czułaś zażenowanie, że sąsiad stał w korytarzu?
Skoro stał i się gapił, ty stałaś i się gapiłaś i nie było to dla ciebie komfortowe, to czemu stałaś w tym korytarzu i się gapiłaś, zamiast wejść do mieszkania?
Jak można robić komuś na złość uśmiechając się do niego?
Dlaczego chciałaś mu nabluzgać za walenie w okno, skoro wcześniej pisałaś, że nie wiesz, z którego mieszkania ktoś to robił?

[a240a5cdc9601fd61cd3ffc006c0fc885123340f_657b9702b0d25]

Ten opis wydał mi się jakiś dziwny, odrealniony. Jakieś zbiorowisko ludzi, którzy wiecznie się siebie czepiają, prowokują, ścierają ze sobą. Brzmi jak opis życia w więzieniu, a nie w mieszkalnym bloku.

[I am Rock]

Odpowiadając na pytanie - tak, masz paranoję.

[tinque]

Autorko zastanów się nad sobą zanim zaczniesz oceniać sąsiadów. Nie palę i nie znoszę jak ktoś w mieszkaniu niżej pali na balkonie , wszystko czuć, wszystko śmierdzi.
Dlaczego nie zamykasz drzwi do klatki? Ktoś się może włamać i ukraść komuś coś tylko przez twoją nieuwagę.
Sytuacji z patrzeniem się na sąsiada nie skomentuję. Polecam zastanowić się nad sobą i swoim postępowaniem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Połowy szczerzę mówiąc nie zrozumiałam, a z tego, co zrozumiałam podpisuje się pod:

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89427763]Tak z opisu wnioskując, to jednak bym obstawiała, że coś z Tobą jest nie bardzo.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

A sąsiad palacz to najgorsze zło.

[żurawinka]

Mi też przeszkadza sąsiad palący z okna na parterze u siebie w oknie, leci mi kilka pięter w górę, ale zamykam okno na te pare minut.

Reszta nie wiem, trudno mi chyba zrozumiec o co chodzi, gapił sie bo ty się gapiłas może? Skoro się uśmiechał to chyba wpadłaś mu w oko

[Natalie_Alex]

Ciężko przeczytać ten post, ale palenie jest irytujące i dym rozchodzi się bardzo szybko. Jeśli palisz, a dym wpada sąsiadom przez okno, to nie dziw się, że są poirytowani.
Może sąsiad chciał się uważniej tobie przyjrzeć, bo rozmawiał o tobie z innym sąsiadem, że jesteś tą, która pali? Każdy ma jednak prawo spojrzeć się na każdego. Jeśli chcesz mieć dobre relacje z sąsiadami, to uśmiechnij się, zagadaj, przedstaw. Jak na dzień dobry, będziesz mieć pretensje, że ktoś się dziwnie spojrzał, albo puknął w okno, gdy wiesz, że to przez twoje palenie, to nikt cię tam nie będzie lubił.

[żurawinka]

Zgadzam się z Natalie Alex, uśmiech i chwila rozmowy może dużo zdziałac dobrego, zagadujesz jaki ładny piesek albo dziecko Ja chyba bez tego mam taki bitch face a z uśmiechem od razu inaczej.

[magbeth]

Jak czytam pierwszy post autorki, to mam wrażenie, ze pali ona coś innego niż fajki.
Zagmatwany post z masa wulgaryzmów na okrasę.

[Moniek11]

Lepiej dać sobie wejść na głowę, jakieś obce typy będą waliły mi w okno i patrzyli jakby chcieli pobić jak na zlodzieja a ja mam udawać że mi to nie przeszkadza ? Jasne
Prosilam o radę a nie o wjeżdżanie na mnie . Ja zamykam drzwi od klatki?ktoś inny sobie je otworzył, typiarka która sobie wcigalaa kreski n balkonie po prostu opisałam nie mówiłam że mi to przeszkadzało???? przeszkadza mi walenie w okna, a skąd wiem że oni to już pisałam.

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Napisane przez Moniek11

Lepiej dać sobie wejść na głowę, jakieś obce typy będą waliły mi w okno i patrzyli jakby chcieli pobić jak na zlodzieja a ja mam udawać że mi to nie przeszkadza ? Jasne

Prosilam o radę a nie o wjeżdżanie na mnie . Ja zamykam drzwi od klatki?ktoś inny sobie je otworzył, typiarka która sobie wcigalaa kreski n balkonie po prostu opisałam nie mówiłam że mi to przeszkadzało???? przeszkadza mi walenie w okna, a skąd wiem że oni to już pisałam.

Myślę, że możesz mieć paranoję lub inne schorzenie i polecam lekarza psychiatrę zupełnie szczerze.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[Moniek11]

Nie skomentuje tego. Haha

[squirrelqa]

Napisane przez Moniek11

Lepiej dać sobie wejść na głowę, jakieś obce typy będą waliły mi w okno i patrzyli jakby chcieli pobić jak na zlodzieja a ja mam udawać że mi to nie przeszkadza ? Jasne
Prosilam o radę a nie o wjeżdżanie na mnie . Ja zamykam drzwi od klatki?ktoś inny sobie je otworzył, typiarka która sobie wcigalaa kreski n balkonie po prostu opisałam nie mówiłam że mi to przeszkadzało???? przeszkadza mi walenie w okna, a skąd wiem że oni to już pisałam.

Napisalyśmy radę - nie smrodź sąsiadom

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Moniek11]

No tak to wiadomo. Raczej obawiam się w druga stronę że to oni mi beda.

[0fb2986dc06479a38c396fe4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a18ec99]

to co palisz to na pewno papierosy? xD

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Moniek11]

Senegalskie grzybki jem do obiadu a na wieczór pale ruskie zioło. XD

[squirrelqa]

Napisane przez Moniek11

No tak to wiadomo. Raczej obawiam się w druga stronę że to oni mi beda.

Nie martw się czymś, co się jeszcze nie wydarzyło
Jest duża szansa na to, że gdy będziesz innych traktować tak, jakbyś sama chciała być traktowana, to życie w bloku nie będzie zbyt stresujące i konfliktogenne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Moniek11]

W sm to racja mam ptsd i mi nie przeszło jeszcze to sobie wkrecam jakieś historie. XD

[agata1213]

Tak się podłączę, przy okazji: czy znacie jakieś mega mocne i trwałe zapachy, które zniwelują smród? Sama nie palę, lubię zapach papierosów, ale to co palą moi sąsiedzi przechodzi ludzkie pojęcie

[Trzepotka]

Treść usunięta

[kocia_lapka]

Napisane przez agata1213

Tak się podłączę, przy okazji: czy znacie jakieś mega mocne i trwałe zapachy, które zniwelują smród? Sama nie palę, lubię zapach papierosów, ale to co palą moi sąsiedzi przechodzi ludzkie pojęcie

Do niwelowania smrodów (ryby, papierosy, cebula, mięso, pies) używam lamp zapachowych z Ashleigh Burwood. Kupiłam 3 lata temu zestaw z jednym olejkiem i właściwie do tej pory mam.

[Moniek11]

Trzepotka podlotka słucham uważnie

[agata1213]

Napisane przez kocia_lapka

Do niwelowania smrodów (ryby, papierosy, cebula, mięso, pies) używam lamp zapachowych z Ashleigh Burwood. Kupiłam 3 lata temu zestaw z jednym olejkiem i właściwie do tej pory mam.

Dzięki 🙂

[cb0d8ace8e3f55c20d6852271041c68dd40c3dc3_65540ac21a6bc]

Napisane przez agata1213

Tak się podłączę, przy okazji: czy znacie jakieś mega mocne i trwałe zapachy, które zniwelują smród? Sama nie palę, lubię zapach papierosów, ale to co palą moi sąsiedzi przechodzi ludzkie pojęcie

Kadzidełka. Ale nie każdy lubi dym i mocny zapach.

---------- Dopisano o 20:53 ---------- Poprzedni post napisano o 20:52 ----------

Napisane przez Moniek11

Trzepotka podlotka słucham uważnie

Wow