choroba psychiczna a sex

[melunia21]

hej dziewczynki

Chciałam zapytac was o zdanie, na temat faceta który niema ochoty na sex (nie prawdopodobne?a jednak..) wiec tak po krótce ,facet ma 26 lat,super laske,21 lat . W SIERPNIU tamtego roku chłopak miał załamanie nerwowe,wylądował w szpitalu psychiatrycznym,byl tam ok 2miesiące,dziewczyna była cały czas przy nim,nie opuszczała go na krok, po wyjściu ze szpitala dochodzil do siebie w domu,powolutku,wydawalo sie ze wszystko wraca do normy, w grudniu okazalo sie ze ma shizofremie ,chodzi do lekarza bierze leki. Jest juz maj a on niby normalnie sie zachowuje,ale przestał traktować ją jak dziewczyne. Przestał zwracac na nią uwage,traktuje jak siostre,buzi na powitanie , czasem . nawe tego niema .Chłopak wprost powiedzial jej ze nie czuje do niej pociągu,niema ochoty sie z nia kochać . Ostatni raz kochali sie na tamtych wakacjach. On wie ze Ona niema juz sily ,i mysli o tym by go zostawic.On wie i nic sobie ztego nie robi,nie walczy o nią ...ostatnio wysłała do niego widomosc mam wolna chate, oraz wielka ochote na Ciebie ,na co on odpisal "milo mi " po prostu rece nam sie załamały, Ona jest moją przyjaciółka, ja niewiem co jej radzic, a ona sie poprostu boi ze tak bedzie wygladalo jej zycie z nim juz do konca, ze jego choroba jest winna tego co sie teraz dzieje,i ze tak bedzie zawsze. Czy to mozliwe ze przez załamanie nerwowe,facet nie czuje pociągu do kobiety?to jest normalne? Jest z nim od 5 lat ,do niedawna byla pewna ze to milosc jej zycia a teraz jej serce milczy ....

[Pomadka]

Napisane przez melunia21

hej dziewczynki

Chciałam zapytac was o zdanie, na temat faceta który niema ochoty na sex (nie prawdopodobne?a jednak..) wiec tak po krótce ,facet ma 26 lat,super laske,21 lat . W SIERPNIU tamtego roku chłopak miał załamanie nerwowe,wylądował w szpitalu psychiatrycznym,byl tam ok 2miesiące,dziewczyna była cały czas przy nim,nie opuszczała go na krok, po wyjściu ze szpitala dochodzil do siebie w domu,powolutku,wydawalo sie ze wszystko wraca do normy, w grudniu okazalo sie ze ma shizofremie ,chodzi do lekarza bierze leki. Jest juz maj a on niby normalnie sie zachowuje,ale przestał traktować ją jak dziewczyne. Przestał zwracac na nią uwage,traktuje jak siostre,buzi na powitanie , czasem . nawe tego niema .Chłopak wprost powiedzial jej ze nie czuje do niej pociągu,niema ochoty sie z nia kochać . Ostatni raz kochali sie na tamtych wakacjach. On wie ze Ona niema juz sily ,i mysli o tym by go zostawic.On wie i nic sobie ztego nie robi,nie walczy o nią ...ostatnio wysłała do niego widomosc mam wolna chate, oraz wielka ochote na Ciebie ,na co on odpisal "milo mi " po prostu rece nam sie załamały, Ona jest moją przyjaciółka, ja niewiem co jej radzic, a ona sie poprostu boi ze tak bedzie wygladalo jej zycie z nim juz do konca, ze jego choroba jest winna tego co sie teraz dzieje,i ze tak bedzie zawsze. Czy to mozliwe ze przez załamanie nerwowe,facet nie czuje pociągu do kobiety?to jest normalne? Jest z nim od 5 lat ,do niedawna byla pewna ze to milosc jej zycia a teraz jej serce milczy ....

Ups, to mają problem. Już nie chodzi o sam sex, ale w ogóle o relacje. One jakoś wyglądają, czy ON jest zawsze i ciągle objętny na nią?
Wydaję mi się, że dziewczyna nie wytrzyma jego hm, obojętności i go zostawi w końcu ileż można, a on chyba nie do końca sobie zdaje sprawę z powagi sytuacji, a ja wie co go czeka to może (nie)świadomie to ignoruje, w obawie... taka dziwna sprzeczność.

Wygląda na to, że po tym załamaniu i w obliczu choroby facet zaczął, zachowuje się irracjonalnie co dla zdrowo psychicznie i fizycznie kobiety dobre nie jest.
Szczerze-nie łudziłabym się na jej miejscu że go wskrzesi, ale owszem, zachęcam do prób, a nuż się udadzą. Czasami warto próbować.

[Foka29]

Rozumiem, że on dalej bierze leki.
Z tego co wiem, neuroleptyki u wielu chorych sprowadzają libido na poziom podłogi.

Niestety, przy schizofrenii bierze się leki do końca życia (o ile to schizofrenia, bo pisałaś też coś o załamaniu nerwowym a to 2 różne sprawy).

[***luna]

Napisane przez Foka29

Rozumiem, że on dalej bierze leki.
Z tego co wiem, neuroleptyki u wielu chorych sprowadzają libido na poziom podłogi.

Niestety, przy schizofrenii bierze się leki do końca życia (o ile to schizofrenia, bo pisałaś też coś o załamaniu nerwowym a to 2 różne sprawy).

Faktycznie niski poziom libido może mieć związek z kekarstwami.
Njalepiej skonsultować się z lekarzem psychiatrą i zastanowić się nad zmiana leków.

[minimint]

jeśli chodzi o sex to może faktycznie leki, ale co z traktowaniem? rozumiem, że pewnie dziewczyna poczuwa się do "obowiązku"zajmowania się nim, ale powinni porozmawiać szczerze bo może po prostu choroba jest wymówką i z jego strony to co było się skończyło i on nie chce już tego związku?

[Foka29]

Te leki ogólnie zobojętniają człowieka nie tylkow sensie seksualnym.
Tak jak napisała luna, tak głębokie skutki uboczne powinno się przedstawić lekarzowi i zastanowić się wspólnie nad zmianą leków.

[Aggie125]

Nie byłoby problemu, gdyby chłopak sam chcial zwrocic się do lekarza z tym probleme, poprosić o zmiane leków, cokolwiek. On tymczasem wychodzi z założenie, że nie i już i ma gdzieś potrzeby partnerki, ktoa nawiasem mówiąc, wydaje sie być osobą cierpliwą, ale do czasu.

[Fame]

hmmm.. wiadomo ze w zwiazku nie chodzi tylko o sex ale moim zdaniem partner powinien patrzec na potrzeby swojej dziewczyny i czasami sie zmusic..
pomijając fakt ze tutaj chłopak jet chory, to i tak zachowuje sie nie fair. Gdy kobieta nie chce się kochać to ze strony partnera od razu wielka obraza, ale jak to my chcemy, a facet nie chce to juz tak musi byc, bo on ma prawo byc zmeczony, chory itp. ...

[melunia21]

Napisane przez Aggie125

Nie byłoby problemu, gdyby chłopak sam chcial zwrocic się do lekarza z tym probleme, poprosić o zmiane leków, cokolwiek. On tymczasem wychodzi z założenie, że nie i już i ma gdzieś potrzeby partnerki, ktoa nawiasem mówiąc, wydaje sie być osobą cierpliwą, ale do czasu.

dokładnie tak jest...
Ona rozmawia z nim na ten temat, dosłownie prosi go aby porozmawiał o tym z lekarzem , bo bardzo mozliwe ze to przez leki które nadal bierze i tak jak tutaj mowicie bedzie brał do konca zycia...On natomiast twierdzi ze "to minie kochanie " jakos sie ułoży/ a ja jej powtarzam że takie rzeczy same sie nie układaja, trzeba coś z tym zrobić Najgorsze jest to że jej samoocena strasznie spadła, mówi ze czuje sie jak worek kartofli, skoro nie jest traktowana przez faceta jak kobieta , przestaje sie czuć kobietą , na razie tylko w jego toważystwie,ale co bedzie dalej z nią? niechce takiego życia dla mojej przyjaciółki. A z drugiej strony jeśli to prawdziwa miłość to powinna trwać w niej w chorobie i w zdrowiu... Ale ona jest jeszcze taka młoda ...

[6agi]

Brak ochoty na sex może być skutkiem "ubocznym" branych leków.
Ja bym poczytała o tych lekach na internecie - jakieś opinie które by powiazały te leki z brakiem ochoty na sex.

Inna sprawa jest taka że brak ochoty na sex nie przyczynia się do braku ochoty na związek. Widocznie ona nie jest w jego typie - to przecież nie wina leków.

A co do facetów i sexu - oj są tacy którzy tego NIE POTRZEBUJĄ! Wydaje się niewiarygodne ale tak jest....

[andariel1984]

ta sytuacja przypomina mój "związek", na początku świetnie, później dziwne zachowanie, brak ochoty na sex też(leków wtedy jeszcze nie brał), próbowałam ratować związek i to nei raz, ilekroć przekraczał pewne granice, rzucałam wszystko po to, by być przy nim (miał spore problemy), po jakimś czasie poszedł do psychaitry i stwierdzono depresję, zaczął brać wtedy leki (czasem też te na schizofrenię)

zobojętnienie na mnie na maxa, u mnie też tylko cmok na powitanie i pożegnanie (w ogóle podobna sytuacja z smsami co Twojej przyjaciółki), miałam wrażenie, że spotyka się ze mną tylko wtedy jak nie ma nic lepszego do roboty,
czasem miewał przebłyski i było super, ale potrafiło być też tak, że następnego dnia po rozmowie, najczęsciej tel. (bo rzadko miał czas na spotkania) przepłakiwałam noce, bo mówił same przykre rzeczy

huśtawka emocjonalna na całego

chłopak musi się leczyć, bo z tego co wiem, "samo nei przejdzie", ale on też musi tego chcieć, żeby ratować zwiazek
Twoja przyjaciółka musi się zastanowić czy da radę tak dłużej trwać przy nim, młoda jest, może ułożyć sobie życie z innym (5lat to kupa czasu, w dodatku pewnie 1sza miłość-łatwo nie będzie zdecydować)

ja po 3 latach (z przerwami) rozstałam się (tydzień temu co prawda, więc wszystko się jeszcze może zdarzyć)

[akasha5]

tez bralam leki z tym ze od depresji i takze mialam niski poziom libido,nie odczuwalam zadnej przyjemnosci podczas calowania sie z chlopakiem.takze te leki na 1 pomagaja a na 2 "szkodza".jednak moim zdaniem wazniejsze jest leczenie depresji badz schizofrenii niz jakies tam libido.

[madana]

"Ona niema juz sily ,i mysli o tym by go zostawic.On wie i nic sobie ztego nie robi,nie walczy o nią .."

- i co? Ona w ramach uprawiania ,życiowego masochizmu ma zamiar "poświęcić się"????

[nicka01]

niech się zgłoszą do psychologa, seksuologa? W końcu 5 lat to już masę czasu

[melunia21]

Napisane przez madana

"Ona niema juz sily ,i mysli o tym by go zostawic.On wie i nic sobie ztego nie robi,nie walczy o nią .."

- i co? Ona w ramach uprawiania ,życiowego masochizmu ma zamiar "poświęcić się"????

nie, nie poswiecila sie . Rozstali sie jakos na poczatku czerwca tamtego roku..okazalo sie ze nic lepszego nie mogla zrobic. Teraz w jej zyciu jest o niebo lepiej i mam nadzieje ze teraz tylko tak bedzie bo kocham ja jak siostre
pozdrawiam wszystkich !!!!

[madana]

Mądra dziewczyna