młoda mama 3 dzieci - gdzie szukać pracy?

[tupszurek]

Hej
Jestem młoda mama 3 dzieci Mam 27 lat i przez ostatnie 6 lat siedze w pieuchach Nie narzekam, kocham swoje dzieci, ale myślę, że czas już pójść do pracy i troszkę pooddychać wśród innych ludzi. No i własnie tu jest problem
Każda rozmowa o prace kończy się w momencie kiedy podaję liczbę dzieci. Pracodawcy niechętnie patrzą na matki, niestety.
Co robic i gdzie szukac pracy

[cosmopolitan3000]

Nie chcę Cię martwić, ale chyba sama wiesz jaka jest Twoja sytuacja. Piszesz, że masz 27 lat a od sześciu wychowujesz dzieci, to znaczy, że prawdopodobnie nie ukończyłaś żadnych studiów i nie masz doświadczenia. To nie jest tak, że pracodawcy aż tak negatywnie patrzą na matki, ale Ty nie masz żadnej karty przetargowej w postaci wyjątkowych walorów (studia, kwalifikacje, bogate cv) które mogłabyś zaoferować pracodawcy. Możesz mu zapewnić jedynie częste zwolnienia i nic w zamian.

Mam nadzieję, że potraktujesz to jako konstruktywną krytykę

Pozdrawiam

[tupszurek]

Studia mam, ukonczylam. Opieke nad dziecmi rowniez mam, jest babcia i maz. Doswiadczenia nie mam, no bo gdzie mialam zdobyc skoro ciezko o prace.

Nie obrazam sie na slowa krytyki, traktuje ja raczej jako cos z czego moge sie uczyc

[cosmopolitan3000]

Więc może coś po linii studiów? jeśli nie masz doświadczenia, a zależy Ci na jakichś dodatkowych atutach, spróbuj przejrzeć stronę EFSu, obecnie jest multum szkoleń i kursów współfinansowanych przez UE, uważam że warto, za nieduże pieniądze można się dokształcić. Dla chętnych zawsze znajdzie się praca.

[giselle83]

dobrze 1 pani napisala, nie chce cie dolowac. ja nie mam dzieci, ale jest mloda i szukalam pracy ostatnio , znalazlam ja, dalej szukam co prawda innej, ale mimo,ze skonczylam mgr, co i tak nie daje gwarancji, ze znajdziesz dobra prace, to wiem jak jest na rozmowach kwalifikacyjnych gdyz odbylam ich b.duzo ostatnio i wiem, ze matek z dziecmi po prostu nie chca i to w roznych branzach. przykro mi. wydaje mi sie, ze najlepsze bedzie dla ciebie sprzatanie gdzies lub opieka na czyims dzieckiem, bo mozesz to pogodzic z opieka nad swoimi dziecmi i obowiazkami domowymi. powodzenia w znalezieniu fajnej pracy. 3-mam kciuki.

[aromatyzowana]

hej,mam dwie koleżanki,które są w takiej sytuacji jak Ty,też mają po 3 dzieci.jedna z nich dostała pracę,pracuje w biurze u prywaciarza,fakt za dużo jej nie płaci,ale dla niej nie jest to aż tak istotne,chce zdobyć doświadczenie.swojej niani płaci 800 zł miesięcznie,za kilkugodzinne pilnowanie pociech (z nianią jest dwoje dzieci,trzecie chodzi do szkoły i nim zazwyczaj zajmują się na zmianę dziadkowie kiedy rodzice są w pracy),sama zarabia grosze bo około 1100 zł,niewiele jej zostaje.bardzo pomaga jej rodzina,siostra,rodzice,t eściowa,długo szukała pracy ale udało jej się znaleźć.
dodam jeszcze,że owa niania,która pilnuje koleżance dzieci sama również ma 3 własnych pociech,więc co rano zabiera do siebie 2 pociechy koleżanki i dzieci bawią się wspólnie z jej dziećmi.
z kolei druga koleżanka nie mogła długi czas nic znaleźć i postanowiła otworzyć własną działalność gospodarczą,dostała pieniążki z urzędu pracy na rozwój pierwszej działalności,bodajże przez rok płaciła mały ZUS,interes jej się rozkręcił do tego stopnia,że w tej chwili jest ją stać na opłacenie pracownika,a ona dzięki temu może więcej czasu spędzać z dziećmi.pozdrawiam i życzę znalezienia pracy.

[giselle83]

to nie jest dobra rada zeby brala opiekunke i charowala miesiecznie za 300 zl, bez sensu.cenic sie trzeba. wiem, ze w sklepie smyk maja lepsze podejscie do mam z dziecmi, ale tam pani koksow nie zarobi niestety. nie wiem tez w jak duzym pani miescie mieszka. radze raczej szukac panstwowej pracy, a nie u prywaciarza szczegolnie w dobie kryzysu, bo prywaciarz czesto po okresie probnym zwalnia i sie zostaje z niczym niestety. duzy plus dla pani, ze w ogole pani chce podjac prace. gratuluje postawy. jest godna nasladowania. znam takie z 3 dzieci, co by sie z domun ie ruszyly z lenistwa.

[tupszurek]

Faktycznie za 300zł, to nie bardzo mi się opłaca iść do pracy L aczkolwiek uważam, ze byłby to już jakiś start. Myślałam również nad własną działalnością (dekoruje wnętrza dla znajomych), ale z tego za dużych pieniędzy nie ma – raz masz klienta, a za chwile przez miesiąc lub dwa siedzisz z niczym.

Jako opiekunka nie bardzo chciałabym pracować, nie wiedziałabym jak wytłumaczyć moim dzieciom, że mama bawi inne. Szłabym do takiej pracy z ogromnymi wyrzutami sumienia.

Ale popatrzę na te kursy, z których mogłabym skorzystać. Warto w siebie zainwestować.

[paula78]

Napisane przez tupszurek

Faktycznie za 300zł, to nie bardzo mi się opłaca iść do pracy L aczkolwiek uważam, ze byłby to już jakiś start. Myślałam również nad własną działalnością (dekoruje wnętrza dla znajomych), ale z tego za dużych pieniędzy nie ma – raz masz klienta, a za chwile przez miesiąc lub dwa siedzisz z niczym.

Jako opiekunka nie bardzo chciałabym pracować, nie wiedziałabym jak wytłumaczyć moim dzieciom, że mama bawi inne. Szłabym do takiej pracy z ogromnymi wyrzutami sumienia.

Ale popatrzę na te kursy, z których mogłabym skorzystać. Warto w siebie zainwestować.

zostaje wlasna dzialalnosc-rozejrzyj sie w Urzedzi epracy za jakimis dodtacjami ,kursami a opieke nad innym dzieckie mozez polaczyc z opieka nad wlasnymi ,bierzesz takie "obce "do siebie do domu i dzieciaki maja fajana zabawe ,takie mini przedszkole.

jako matka wolalabym aby moje dziecko mialo kontakt z dziecmi niani niz niania mialaby siedziec z nim sama w domu.

[paulakrk]

Napisane przez giselle83

wydaje mi sie, ze najlepsze bedzie dla ciebie sprzatanie gdzies

Mhm...grunt to ambicja..

Napisane przez giselle83

radze raczej szukac panstwowej pracy, a nie u prywaciarza szczegolnie w dobie kryzysu,

I absolutnie żaden kapitał zagraniczny!!
Niemcy nas wykupią a Rosjanie doprowadzą do kolejnego zaboru!!
Aahh..

[Kancia]

Ja się spotkałam z innym poglądem co do pracującyh mam. Przedsiębiorca chętniej zatrudni młodą mamę niż absolwenta po studiach. Młoda mama jest odpowiedzialna, nie zaryzykuje z byle powodu zmiany pracy, stara się w pracy wykazać ponieważ nie chce jej stracić. Oczywiscie nie wszystkie mamy takie są Kobieta, która wychowuje dzieci ma wiele cech, którcyh nigdy nie będą mieć męzczyżni np Szkoda, ze tak trudno przekonać do tego pracodawców
tutaj przeszkodą włsciwie są chorobowe na dziecko i brak dyspozycyjnosci 24/h
nie będę nic radzić bo sama na razie nie pracuję Postaram się odchować dzieci i będę szukac ...

[aromatyzowana]

Napisane przez tupszurek

Faktycznie za 300zł, to nie bardzo mi się opłaca iść do pracy L aczkolwiek uważam, ze byłby to już jakiś start. Myślałam również nad własną działalnością (dekoruje wnętrza dla znajomych), ale z tego za dużych pieniędzy nie ma – raz masz klienta, a za chwile przez miesiąc lub dwa siedzisz z niczym.

Jako opiekunka nie bardzo chciałabym pracować, nie wiedziałabym jak wytłumaczyć moim dzieciom, że mama bawi inne. Szłabym do takiej pracy z ogromnymi wyrzutami sumienia.

Ale popatrzę na te kursy, z których mogłabym skorzystać. Warto w siebie zainwestować.

Jeśli masz studia zgodne z tym czym się zajmujesz lub ukończyłaś jakiś kurs w tym kierunku to świetny pomysł aby właśnie się tym zająć,zależy jeszcze w jakim mieście mieszkasz (chodzi mi o wielkość,ilość mieszkańców),w dużych miastach ludzie często korzystają z usług dekoratorów wnętrz,zarówno klienci indywidualni jak i firmy.Na początek dobra reklama w lokalnych gazetach,w Tv kablowej,może jakaś strona internetowa,ulotki.Jeśli wzięłabyś dofinansowanie z Urzędu pracy to na materiały i na start pieniążki byś miała.Powodzenia

[aromatyzowana]

dodam jeszcze słówko o pracy państwowej;do różnych instytucji państwowych wymagane są studia i zazwyczaj podkreślam zazwyczaj jakieś doświadczenie w danej dziedzinie (wiem bo sama pracuję w państwowej firmie) i zarobki też nie są rewelacyjne,powiedziałaby m skąpe,aczkolwiek liczą się wszystkie świadczenia,urlopy,opieka nad dzieckiem i wiele innych

[wilczus]

Rany boskie co za pesymistyczne podejście !
Młodym matkom pozostaje tylko załozenie gumowych rękawic i zapylanie na mopie ... Co za wspaniała perspektywa , jakie możliwości rozwoju i rewelacyjne warunki finasowe ! Czegóż od życia chcieć więcej - zawsze można jeszcze wybrać stanowisko kasjera w Biedronce - 1600zł , tudzież sprzedawcę w butiku w jakimś hipermarkecie - do 2500zł ...

No bo przecież nie ma się co łudzić ,że ktoś człowieka doceni na rynku pacy , zwłaszcza po studiach , rewelacyjnie zorganizowanym ( przy trójce dzieci to podstawa ) , odpowiedzialnym , elastycznym ,cierpliwym , zachowującym spokój w ekastemalnych sytuacjach wymagających podejmowania szybkich decyzji ....

Dołujcie laskę dalej

Ja radzę nie tracić wiary , wziąć pupę w troki i nie poddawać się !
P.S. nie musisz zdradzać pracodawcy ile masz dzieci

[***luna]

Zgadzam się z wilczus i uważam,że jako mama trójki dzieci możesz wpisać w liście motywacyjnym, że:
masz doświadczenie w organizacji pracy, finansów, czasu; pracy wg ustalonych terminów itd.
pracy pod presją, w sytuacjach stresowych i kryzysowych
I życzę powodzenia

[tupszurek]

Dobrze, ze ktoś tu wspomniał o dołowaniu, bo faktycznie czułam się kiepsko nie mając przed sobą zadnej perspektywy fajnej perspektywy L
Żadna praca nie hańbi, ale nie po to robiłam studia żeby za mopem gonić JJJ

Dziekuje za słowa otuchy !!

[***luna]

Napisane przez tupszurek

Dobrze, ze ktoś tu wspomniał o dołowaniu, bo faktycznie czułam się kiepsko nie mając przed sobą zadnej perspektywy fajnej perspektywy L
Żadna praca nie hańbi, ale nie po to robiłam studia żeby za mopem gonić JJJ

Dziekuje za słowa otuchy !!

Dasz radę topszurku, tylko próbuj

[justinak25]

Witam, zazdroszczę autorce wątku - ja zaszłam w ciąże jak miałam 22 lata na studiach dziennych, usłyszałam tylko ze jak się chciałam gzić (chociaż z mężem byłam 3 lata ) to sama sobie muszę radzić. I pewnie dobrze bo gdybym miała pomoc to bym już z 4 wylądowała a każde u babci podesłane (przykład z rodziny) bo mama woli pracować a nie musi. Udało mi się na przekór wszystkiemu skończyć studia, podyplomowe też i pracuję w zawodzie. Ale mimo to z 2 dzieckiem czekam aż będę miała umowę na czas nieokreślony(pracuje w państwówce), trochę popracuje w zawodzie aż będę mogła iść na wychowawczy. Za każdym razem z mężem się zastanawiam czy to nie za wczas na dziecko tym bardziej że sobie je sama wychowie. Mopa po studiach bym nie obrażała 2 moje współlokatorki po studiach sprzątały mieszkania a potem wyjechały sprzątać do Anglii. Zresztą w swoim zawodzie po studiach tez pracowałyby prawie fiz było za mało zatrudnionych osób i nie miał kto starszych ludzi dźwigać. Pracuje ze mną dziewczyna co ma 2 dzieci sama wychowuje - ciągle chorują, ona nieprzygotowana do pracy bo kiedy jak w domu trzeba wszystko porobić, kosztem naszych maluchów z przedszkola, kursów zero bo babci a miała bawić ale dzieci ja o chorobę przyprawiają. Tragedia, bierze pensje ale od siebie nic więcej bo nie ma już siły

[wilczus]

grunt to pozytywne myślenie ... głowa do góry

[tupszurek]

Ja tez zaszłam w 1 ciąże na studiach, wzięłam urlop dziekański, i po roku wróciłam z powrotem. Na studiach żeby się utrzymać pracowałam sprzątając własną uczelnie nocami. Zaczynałyśmy o 21 wieczorem i tak aż do 4 -5 rano!!!! Także, żadnej pracy się nie boję – a mopa mogę wpisać jako dodatkowe doświadczenia JJJJ
Na uczelni byłyśmy lewymi pracownikami i dostawałyśmy 9zł za godzine – opłacało się, chociaż chodziłam na rzęsach!

Przed obroną rodziłam 2 dziecko - planowane, i broniłam się dopiero po pół roku od ukończenia. Ale obroniłam się.

Poza tym jestem osobą która wychodzi z założenia, że żaden żłobek nie zastąpi matki dziecku, zwłaszcza tak małemu poniżej roczku – dlatego z własnego wyboru zostawałam z pociechami w domu. Moje babcie też nie odnajdują się w roli prawdziwych babci – moje koleżanki podrzucały swoje dzieci mamą a same zajmowały się sobą – ja niestety takiego luksusu nie mam do dzisiaj, chociaż mam pomoc i oparcie w mężu J

Natomiast moja 3 ciąża to taka wpadka, że mąż się śmieje – że to nie z nim !!!! Kiedy już wychodziłam na prostą, wpadłam znowu w pieluchy – ale moja najmłodsza pociecha ma już rok i dlatego czas pomyśleć o sobie.

Z perspektywy czasu, mogę powiedzieć tylko jedno – nie odkładała bym decyzji o dziecku. Im później, tym gorzej i ciężej podjąć taką decyzję.

Współczuje tym, którzy muszą to robić ze względu na pracę.

Teraz nie wiem co gorsze, mieć 3 dzieci i marne szanse w podjęciu pracy, czy mieć pracę, ale bać się zajść w ciążę z powodu możliwości jej utraty.

[Kancia]

Napisane przez tupszurek

Teraz nie wiem co gorsze, mieć 3 dzieci i marne szanse w podjęciu pracy, czy mieć pracę, ale bać się zajść w ciążę z powodu możliwości jej utraty.

to jest dobre pytanie ale chyba kazdy ma na nie inna odpowiedż

[justinak25]

Teraz nie wiem co gorsze, mieć 3 dzieci i marne szanse w podjęciu pracy, czy mieć pracę, ale bać się zajść w ciążę z powodu możliwości jej utraty.[/quote]

Chyba najlepiej popracował i poczekać na umowę na stale choć przyznam że coraz częściej zastanawiam się z czego pośle na studia 2 dzieci. Ja bym chciała żeby moja córa miała rodzeństwo ale to się wiąże z urlopem 3 lata bez pracy obawiam się ze dużo zapomnę, wyjdę z obiegu. A jak nam z mężem nie wyjdzie? Moim rodzicom nie wyszło i ojciec na 10 lat zniknął a mama musiała się męczyć sama ze mną a miała mnie tylko jedną. Przy decyzji nad 2 wszystkie argumenty będę brała pod uwagę. Chyba z racji swoich doświadczeń jestem praktyczna

[justinak25]

To podziwiam ze zdecydowałaś się na 2 dziecko nawet, dobrze że masz oparcie w mężu, ja niestety nie miałam żebyśmy mogli normalny remont zrobić w mieszkaniu i dziecko nie raczkowało po betonie musiał wyjeżdżać . Ale to za nami. Z kolei ja czasem żałuje że nie maiłam córy wcześniej na studiach ale nawet z roczną nie miałby mi kto zostać, męża nie było po 2 tyg a jak wracał na 1-2 dni to tez chciał odpocząć. Z perspektywy pracownika warto czekać na umowę na stałe żeby mieć te 2 lata dla dziecka i nie obawiać się że będę musiała do żłobka posyłać. Co do odkładania decyzji to się zgadzam, im dłużej tym gorzej, człowiek się robi wygodny. Jak poszłam do pracy to miałam 2,5 letnia córkę i zrezygnowałam z całego etatu i pracowałam na pól 12 godz tyg i to dla mnie było świetne rozwiązanie ale miałam ją tylko jedną i brałam ją ze sobą

[Veneno]

Bosh, ale dołujący wątek. Ja mam 1 dziecko i na dzień dobry mnie przydołowało..

[dudipopka]

a ja mam 1 dziecko ma 7 miesięcyi już sie zastanawiam jak to będzie jak mi sie urlop wychowawczy za rok skończy..... z kim ja ją zostawie?? mogę jeszcze na pół roku( do końca umowy) go przedłużyć potem śmignąc na kuronia ale ja tak chce wrócić do pracy!!!!!!
nie mam nikogo do pomoy siedze z małą praktycznie sama bo tżta nie ma po 10 godzin dziennie
mieszkam w mieścinie gdzie nie ma żłobka a przedszkola są 2 jedno prawie 4 km ode mnie ...niby blisko ale...tu nie ma autobusów.....a zaprowadzać o 6 rano 3 letnie dziecko zimą taki szmat drogi??
z góry odpowiadam..moja mama nie może mi pomóc bo mieszka 300 km ode mnie teście pracują poza tym jak ją widzą raz w miesiącu to jest na tyle..przeważnie na godzine zajrzą raz teściowa zajrzała na 15 minut(dosłownie) bo z kotkiem od weterynarza który jest koło nas wracała..nawet małej wtedy na ęce nie wzieła...
na produkcji gdzie pracowałam jest system 2 zmianowy tż który pracuje w tym samym zakładzie pracuje w systemie 3 zmianowym ---jeśli on będzie miał nocki a ja popołudniówki to jeszcze oki ja ja zaprowadzm on odbiera ale jeśli ja mam ranki a on nocki to juz za przeproszeniem d blada,,,,ja musze wyjść o 5 na autobus a tż wraca przed 7 ....mam dziecko zostawić samo???

myśle ze chociaż wam sie ułoży bo u mnie chyba na razie bez szans..

[***luna]

dudipopka rozejrzyj się za chetną nianią Może akurat ktoś chciałby taka pracę pani na emeryturze czy inna mama z własnym dzieckiem.

[justinak25]

To zależy od zarobków i czy warto oddawać większa część wypłaty niani, czy warto utrzymać pracę bo jak jest dobra praca to warto oddać większość pieniędzy czy może taka praca niespecjalna i warto szukać nowej. Ja resztkami sił robiłam na szybko prawo jazdy bo wlokłam mała do przedszkola o 5 rano czyli wstawała 4:30 ale na szczęście tylko 2 miesiące bo potem już autkiem jeździłyśmy. Na zastanowienie masz jeszcze rok, ciesz się że masz wychowawcze płatne a reszte się jakoś ulozy

[dudipopka]

Napisane przez ***luna

dudipopka rozejrzyj się za chetną nianią Może akurat ktoś chciałby taka pracę pani na emeryturze czy inna mama z własnym dzieckiem.

już nad tym myślłam ale tu gdzie mieszkam kobitki miesiącami szukają dobrej niani!!! poza tym nie wiem wydaje mi sie ze w pzredszkolu dzieci mają lepszą opiekę....a jak mam zapłacić 800 zł niani sama zarabiając 1100??
druga rzecz...i tak bym musiała małą do niej zaprowadzać mieszkam na 20 m2 mam wszystko w mieszkaniu na styk i nie wyobrażam sobie obcej osoby na takim metrażu
boże mam nadzieje ze coś wymyśle do tego czasu bo ja zgłupieje sama w domu....nie znam nikogo prawie 2 lata mieszkam tu ale jakoś sie nie zakumplowałam z nikim
ehhhhhhhhhh dobra już wam nie smęce..pozdrawiam wszystkich.. hejka

[Oliath]

Tupszurek w ogole nie mow ile masz dzieci, zgadzam sie z wilczkiem, po co komu ta wiedza. Ja aplikowalam o kierownicze stanowisko w korporacji, wyscig szczurow normalnie, no i o mlodszej coreczce, wowczas zaledwie trzymiesiecznej, w ogole nie wspomnialam. Moj mezczyzna ma ja na ksiazeczce ubezpieczeniowej i w razie czego bierze na nia przyslugujace dwa dni opieki lub idzie na L4 - a jedynie dla celow ubezpieczenia/ opieki zdrowotnej etc., przysluguje pracodawcy jakiekolwiek prawo by zapytac o Twoj status rodzicielski :P
Ja bym na pewno swojego stanowiska nie dostala z takim malenstwem w domu - rywalki byly bez zobowiazan
A tak to mam pracke i sie ciesze.
Powodzenia w boju!!

[monipolka]

Jestem z synkiem juz 2,5 roku w domku, od września planuję zapisac go do przedszkola, a sama zbieram pieniążki i chcę otworzyć własna działalność W urzędzie pracy są bezzwrotne dotacje w wysokości 6 krotności sredniej krajowej pensji (teraz prawie 18 tys.zł), przez pierwsze 2 lata płaci się tzw. mały ZUS. Skoro pracodawcy nie chcą młodych mam musimy same "wziąć sprawy w swoje ręce"