Rodzice chłopaka

[Kroliczka1988]

Jestem z chłopakiem od 4 lat. Aktualnie mieszkamy z jego rodzicami (kwestie finansowe). Niby wszystko jest ok ale nie przepadam za jego ojcem. Jest przemądrzały, złośliwy. Żarty to lubi sobie stroić ze mnie i ze swojej żony a jak ktoś powie coś na niego to jest wściekły. Do tego się wydziera jak mu coś nie pójdzie no i przykro mi patrzeć jak jest złośliwy dla swojej żony. Mój chłopak na to nie reaguje a ja w domu zostałam nauczona, że starszym należy się szacunek, ale mam ochotę wydrzeć się na niego żeby się zamknął. Do tego wcina się we wszystko i uważa,że wszystko wie lepiej. Dyskredytuje wszystko co robię. A najgorzej mnie zranił kiedy zmarł mój tata(luty). Jechaliśmy wcześniej na lotnisko a on z przekąsem do mnie,że co tak wcześnie,że jedziemy na zakupy do centrum. Rozumiecie to w takim momencie?? Ale do swojej zony się żali,że to ja go nie lubię, ale jak można lubić takiego człowieka. JA się po prostu do niego odzywam tylko kiedy muszę. Sama nie wiem co mam robić.

[dziuba85]

Napisane przez Kroliczka1988

Jestem z chłopakiem od 4 lat. Aktualnie mieszkamy z jego rodzicami (kwestie finansowe). Niby wszystko jest ok ale nie przepadam za jego ojcem. Jest przemądrzały, złośliwy. Żarty to lubi sobie stroić ze mnie i ze swojej żony a jak ktoś powie coś na niego to jest wściekły. Do tego się wydziera jak mu coś nie pójdzie no i przykro mi patrzeć jak jest złośliwy dla swojej żony. Mój chłopak na to nie reaguje a ja w domu zostałam nauczona, że starszym należy się szacunek, ale mam ochotę wydrzeć się na niego żeby się zamknął. Do tego wcina się we wszystko i uważa,że wszystko wie lepiej. Dyskredytuje wszystko co robię. A najgorzej mnie zranił kiedy zmarł mój tata(luty). Jechaliśmy wcześniej na lotnisko a on z przekąsem do mnie,że co tak wcześnie,że jedziemy na zakupy do centrum. Rozumiecie to w takim momencie?? Ale do swojej zony się żali,że to ja go nie lubię, ale jak można lubić takiego człowieka. JA się po prostu do niego odzywam tylko kiedy muszę. Sama nie wiem co mam robić.

Nie pasuje, wyprowadź się. Tyle można doradzić. Nie wtrącaj się w relacje rodziców chłopaka.

[kennedy]

wybacz ale to nie twoja sprawa. mozesz porozmawiac z tztem ale skoro on nie reaguje...

mieszkasz u nich wiec nie wchodz na wojenna sciezke z tym chlopem bo co ci to da. najwyzej kaze ci sie wyprowadzic.

[mary_poppins]

Mieszkasz u kogoś = akceptujesz jego zasady i nie wchodzisz mu w drogę. Jeśli ojciec Twojego TŻ niewłaściwie odnosi się do swojej żony, to ona powinna coś z tym zrobić, a nie Ty - niestety. Młoda dziewczyna nie nauczy starego chłopa szacunku, jeśli w domu go tego nie nauczono. Jedyne co możesz zrobić według mnie to po prostu nie dawać się, kiedy to do Ciebie coś ma. Broń się w kulturalny sposób, bez krzyków albo docinków, wymagaj szacunku do siebie i to wszystko. Możesz też powiedzieć swojemu TŻ żeby to on porozmawiał ze swoim ojcem na temat jego relacji z żoną, bo to jego rodzice, a nie Twoi. Nie jestem fanką stwierdzenia, że we własnym domu każdy może robić co mu się żywnie podoba, ale dopóki nie dzieje się nic, co jest niezgodne z prawem, to Ty możesz ewentualnie powyklinać teścia w duchu i nic więcej. Zwłaszcza, że jesteś częściowo na jego utrzymaniu.

Swoją drogą na Twoim miejscu zastanowiłabym się, dlaczego Twój TŻ nie reaguje na to. Prawdziwy facet broni bliskich sobie kobiet, a nie obserwuje bezczynnie jak ktoś w niewłaściwy sposób z nich żartuje i okazuje im brak szacunku. Nawet jeśli to jego ojciec.

[imperfect_girl]

Skoro mieszkasz u chłopaka, to znaczy, że planujecie najpewniej jakieś wspólne życie? Jeśli tak - pogadaj z nim na temat postawy "teścia", bo de facto jego tata jest takim teściem dla Ciebie (mimo, że nie jesteście po ślubie). Powinniście to jakoś rozwiązać. On powinien - jako Twój chłopak - rozmówić się ze swoim ojcem i tę sprawę skierować na nieco inne tory.

[skazana_na_bluesa]

nie pasuje to sie wyprowadz.

[Kroliczka1988]

Nie jestem na jego utrzymaniu raczej on na utrzymaniu naszej trójki on nie pracuje od ponad 3 lat .

[imperfect_girl]

Napisane przez Kroliczka1988

Nie jestem na jego utrzymaniu raczej on na utrzymaniu naszej trójki on nie pracuje od ponad 3 lat .

Tym bardziej.
Pogadaj z chłopakiem i niech on pogada z ojcem.

[madana]

Napisane przez Kroliczka1988

Nie jestem na jego utrzymaniu raczej on na utrzymaniu naszej trójki on nie pracuje od ponad 3 lat .

- a nie pracuje , bo??? Wiesz, to źle wygląda, jak młody facet nie pracuje od 3 lat, bo są możliwości chociażby dorobienia (budowa)- dla mnie to kosmos: 3 lata facet nie pracuje, mieszka z rodzicami, gdzie ja czuję się źle- kosmos.

[burrito_]

Napisane przez madana

- a nie pracuje , bo??? Wiesz, to źle wygląda, jak młody facet nie pracuje od 3 lat, bo są możliwości chociażby dorobienia (budowa)- dla mnie to kosmos: 3 lata facet nie pracuje, mieszka z rodzicami, gdzie ja czuję się źle- kosmos.

Ja zrozumiałam tak, ze to ojciec TŻ nie pracuje od 3 lat

[malwi89]

skoro oboje pracujecie to dlaczego się nie wyprowadzicie? wynajmijcie jakiś pokój na początek.

[Lea_ny]

Napisane przez Kroliczka1988

Nie jestem na jego utrzymaniu raczej on na utrzymaniu naszej trójki on nie pracuje od ponad 3 lat .

To gdzie te korzyści finansowe, które nakłoniły Was do zamieszkania z rodzicami?

[imperfect_girl]

okej, ale wyjaśnijmy sprawę. kto kogo utrzymuje? bo już nie zaczaiłam:

- ojciec jest na waszym utrzymaniu
- czy wy na utrzymaniu tego ojca?

[Kroliczka1988]

Ojciec na naszym utrzymaniu a to dlatego że on nie może pracować bo ma chore plecy. A zamieszkaliśmy z nimi bo mama mojego chłopaka sama nie dałaby rady. Mieszkamy w Anglii i dom wynajeliśmy w czwórkę więc to nie jest tak że my mieszkamy u nich.
Z jednej strony mi go żal, że jest chory, ale czy to daje mu przyzwolenie,żeby być złośliwym?Gryzę się w język codziennie i szczerze mam dosyć bo i matka chłopaka narzeka na męża i mówi to do mnie zamiast do syna. A mój facet nie lubi konfrontacji i jak mu mówię o tym to on tylko :,,olej".

[burrito_]

Napisane przez Kroliczka1988

Ojciec na naszym utrzymaniu a to dlatego że on nie może pracować bo ma chore plecy. A zamieszkaliśmy z nimi bo mama mojego chłopaka sama nie dałaby rady. Mieszkamy w Anglii i dom wynajeliśmy w czwórkę więc to nie jest tak że my mieszkamy u nich.
Z jednej strony mi go żal, że jest chory, ale czy to daje mu przyzwolenie,żeby być złośliwym?Gryzę się w język codziennie i szczerze mam dosyć bo i matka chłopaka narzeka na męża i mówi to do mnie zamiast do syna. A mój facet nie lubi konfrontacji i jak mu mówię o tym to on tylko :,,olej".

To nie może Twoja matka i Wy wynająć coś osobnego? Przecież nikt jej nie każe mieszkać w wielkim domu, na który jej nie stać.
A ten ojciec taki jest i nikt go nie zmieni. Albo to zaakceptuj albo wyprowadź się z domu.

[imperfect_girl]

Napisane przez Kroliczka1988

Ojciec na naszym utrzymaniu a to dlatego że on nie może pracować bo ma chore plecy. A zamieszkaliśmy z nimi bo mama mojego chłopaka sama nie dałaby rady. Mieszkamy w Anglii i dom wynajeliśmy w czwórkę więc to nie jest tak że my mieszkamy u nich.
Z jednej strony mi go żal, że jest chory, ale czy to daje mu przyzwolenie,żeby być złośliwym?Gryzę się w język codziennie i szczerze mam dosyć bo i matka chłopaka narzeka na męża i mówi to do mnie zamiast do syna. A mój facet nie lubi konfrontacji i jak mu mówię o tym to on tylko :,,olej".

Wytłumacz mu że olewanie tego na dłuższą metę niszczy Cię psychicznie. Chłopak powinien chcieć Twojego dobra i powinien to zrozumieć. Z teściową też możesz porozmawiać.