Nauczyciel i była uczennica

[Luba]

Są tu dziewczyny młodsze i starsze i nauczycielki i byłe uczennice ale przede wszystkim mamy . Niedawno została mi opowiedziana historia, która jakoś "w głowie mi siedzi" i chciałabym poznać Waszą opinię na jej temat. Jako osoby dorosłe i dzieciate co o tym sadzicie.

Jest sobie nauczyciel który "chodzi" ze swoją byłą uczennicą. Dziewczyna skończyła gimnazjum!!! i (wg wersji oficjalnej) w wakacje, kiedy już uczennicą być przestała, zaczęła "chodzić" ze swoim nauczycielem, facet ma 25 czy 26 lat. Przyprowadziła go do domu, rodzice zrobili awanturę ale bez reakcji zainteresowanych, związek trwa.
Facet pracuje na dawnym stanowisku, nie ma żadnych problemów, cała wieś wie, że "jest" z niepełnoletnim dzieckiem z 1 klasy liceum ale nikt nie reaguje. Seksu podobno nie uprawiają, z tego co mówi dziewczyna, ale osoby "dramatu" zostały mi okazane na fb i facet bez żenady zamieścił tam zdjęcie (niewyraźne co prawda i z daleka) na którym się całują.

Czy ja jestem nienormalna że (mimo, że mnie ta sprawa nie dotyczy wcale) zrobiłabym dym, gdybym tam mieszkała? Czy jestem odosobniona w myśleniu, że to nie jest normalne i etyczne? I że facet jednak powinien ponieść konsekwencje tego co robi? Czy jestem ograniczona mysląc, ze nauczyciel nie może/nie powinien się wiązać z każdym, bo są pewne granice, których przekoczyc nie może?

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez Luba

Są tu dziewczyny młodsze i starsze i nauczycielki i byłe uczennice ale przede wszystkim mamy . Niedawno została mi opowiedziana historia, która jakoś "w głowie mi siedzi" i chciałabym poznać Waszą opinię na jej temat. Jako osoby dorosłe i dzieciate co o tym sadzicie.

Jest sobie nauczyciel który "chodzi" ze swoją byłą uczennicą. Dziewczyna skończyła gimnazjum!!! i (wg wersji oficjalnej) w wakacje, kiedy już uczennicą być przestała, zaczęła "chodzić" ze swoim nauczycielem, facet ma 25 czy 26 lat. Przyprowadziła go do domu, rodzice zrobili awanturę ale bez reakcji zainteresowanych, związek trwa.
Facet pracuje na dawnym stanowisku, nie ma żadnych problemów, cała wieś wie, że "jest" z niepełnoletnim dzieckiem z 1 klasy liceum ale nikt nie reaguje. Seksu podobno nie uprawiają, z tego co mówi dziewczyna, ale osoby "dramatu" zostały mi okazane na fb i facet bez żenady zamieścił tam zdjęcie (niewyraźne co prawda i z daleka) na którym się całują.

Czy ja jestem nienormalna że (mimo, że mnie ta sprawa nie dotyczy wcale) zrobiłabym dym, gdybym tam mieszkała? Czy jestem odosobniona w myśleniu, że to nie jest normalne i etyczne? I że facet jednak powinien ponieść konsekwencje tego co robi? Czy jestem ograniczona mysląc, ze nauczyciel nie może/nie powinien się wiązać z każdym, bo są pewne granice, których przekoczyc nie może?

Gdyby sprawa dotyczyła uczennicy po maturze i nauczyciela -prawdopodobnie nie miałabym większego "ale" .Jednak w sytuacji przez Ciebie opisanej - uczennica + nauczyciel + rożnica wieku 10 lat (w tym wieku to przepaść,nie czarujmy się) jestem podobnego zdania co Ty.
Sama mam za sobą fascynację straszym facetem,byłam w podobny wieku co ta dziewczyna.Nie było to nic pozytywnego ,moja mama szalała z niepokoju a i mi szybko mineło,kiedy dostrzegłam zamiary tego pana.

[katarzyniak]

Chyba tu widzę jakąś zazdrość???

Sory, dziewczyna już nie jest dawno uczennicą tej szkoły. Chodzi do 1 liceum i lada moment będzie PEŁNOLETNIA. A różnica wieku? pfff.... Jestem 5 lat po ślubie. Mój mąż jest ode mnie starszy o 10 lat. Poznałam go w drugiej liceum, też jeszcze pełnoletnia nie byłam. I nic mnie nie obchodziło, że ktoś coś powiedział, że może za duża różnica wieku. Nikomu nic do tego, a męża nie zamieniłam nigdy na nikogo innego (!).

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez katarzyniak

Chyba tu widzę jakąś zazdrość???

ale o co?

[Luba]

Napisane przez stokrotka_to_ja

Gdyby sprawa dotyczyła uczennicy po maturze i nauczyciela -prawdopodobnie nie miałabym większego "ale" .Jednak w sytuacji przez Ciebie opisanej - uczennica + nauczyciel + rożnica wieku 10 lat (w tym wieku to przepaść,nie czarujmy się) jestem podobnego zdania co Ty.
Sama mam za sobą fascynację straszym facetem,byłam w podobny wieku co ta dziewczyna.Nie było to nic pozytywnego ,moja mama szalała z niepokoju a i mi szybko mineło,kiedy dostrzegłam zamiary tego pana.

Mnie nie chodzi o różnice wieku.
Ale o dwie sprawy.
Pierwsza to o to, że to dziecko ledwie po gimnazjum
Druga sprawa to etyczna, jakoś nie wierzę (w swoim wrednym serduszku ), że oni spotkali się zaraz po zakończeniu przez nią szkoły i grom w nich uderzył. Myślę, ze coś tam się działo wtedy kiedy ona jeszcze była jego uczennicą a to jest, moim zdaniem, niedopuszczalne. Ale nawet jeśli było tak jak mówią, czyli zeszli się dopiero po ukończeniu przez dziewczynę szkoły, to uważam, że taki związek z uczennicą, którą się dopiero co uczyło jest niesmaczny i nieetyczny.

Napisane przez katarzyniak

Chyba tu widzę jakąś zazdrość???

Tego nie skomentuję.

Napisane przez katarzyniak

Sory, dziewczyna już nie jest dawno uczennicą tej szkoły. Chodzi do 1 liceum i lada moment będzie PEŁNOLETNIA. A różnica wieku? pfff.... Jestem 5 lat po ślubie. Mój mąż jest ode mnie starszy o 10 lat. Poznałam go w drugiej liceum, też jeszcze pełnoletnia nie byłam. I nic mnie nie obchodziło, że ktoś coś powiedział, że może za duża różnica wieku. Nikomu nic do tego, a męża nie zamieniłam nigdy na nikogo innego (!).

Nie tak dawno nie jest uczennica tej szkoły a oni się "zeszli" zaraz po rozdaniu świadectw.
To "lada chwila" w momencie rozpoczęcia "związku" to było 2 lata.

Czy twój mąż był twoim nauczycielem? Bo o to w głównej mierze mi chodzi, powtarzam, nie chodzi mi o różnicę wieku, chociaż także uważam (w tym wieku, czyli 16 lat) jest to za duża różnica.

[panna mati_]

Ale na dzień dzisiejszy on jej nie uczy...ona w liceum, a facet 25 lat to nie taki staruch jeszcze jej rodzice wiedzą...Nie wiadomo co tu powiedzieć, ale Ty nic na to nie poradzisz kto z kim sypia.

[7808db1bb82aa4847b78eb7501a3e60a0e3c1e7e_5ddc6b3aac83c]

[stokrotka_to_ja]

Luba ja ogolnie rozumiem o co Ci chodzi i tez nie wydaje mi się,zeby miłośc nagle wybuchła po zakończeniu roku szkolnego
Taki 'romans' wydaje mi się nieetyczny własnie przez stosunek naucziel-uczennica. I jakoś nie widzę w tym miłości z jego strony,bo sorry Batory ale gdyby mu na niej zależało to w coś takiego by jej nie pakował.

[Luba]

Napisane przez panna mati_

Ale na dzień dzisiejszy on jej nie uczy...ona w liceum, a facet 25 lat to nie taki staruch jeszcze jej rodzice wiedzą...Nie wiadomo co tu powiedzieć, ale Ty nic na to nie poradzisz kto z kim sypia.

Nie aspiruję do tego

[1=7808db1bb82aa4847b78eb7 501a3e60a0e3c1e7e_5ddc6b3 aac83c;39253544]Zrobiłabyś dym, bo?

Facet jej już nie uczy, więc jakie niby konsekwencje według Ciebie mają być w stosunku do niego wyciągane? Laska jest w tym wieku, że może legalnie uprawiać seks (sprawdź sobie ile lat trzeba mieć ) i spotykać się z kim chce - nic nikomu do tego. Krzywdy nikomu nie robią, w przeciwieństwie do takich wścibskich osób, którzy zawsze wiedzą lepiej, co ktoś powinien robić a czego nie i nie mają nic ciekawszego do roboty niż śledzenie obcych ludzi na fb.[/QUOTE]

Bo? Bo sama mam córkę
I tak zwyczajnie nie chciałabym, żeby jakiś nauczyciel patrzył na nią w szkole jak na kogoś, z kim fajnie byłoby się związać zaraz jak ona szkołę skończy (albo nawet i nie).

Co do robienia krzywdy, to mam na ten temat inne zdanie. Uważam, że niejakie przyzwolenie na takie zachowania nauczycieli mogą komuś w przyszłosci zrobić krzywdę.

Zaś co do wieku w kórym można uprawiać seks, to doskonale wiem jak to wygląda prawnie ale to nie zmienia faktu, że to jest nadal nieetyczne w "wykonaniu" nauczyciela i jego dopiero co byłej, nieletniej uczennicy.

[Syl993]

Zrobilabys dym, mimo tego, ze rodzice go nie zrobili ? A moze to Twoje dziecko ?

Ona ma juz 16 lat, wiec duzo nawet bys nie zrobila. To jej decyzja a Ci nic do tego, radze zajac sie swoim zyciem, choc widac, ze chyba Ci sie nudzi i szukasz dziury w calym. To ona sie sparzy nie Ty. On juz dawno nie jest jej nauczycielem, wiec ich decyzja. Dodatkowo sa ze soba juz 2 lata, wiec chyba to nie jest ot taka zachcianka.

[Luba]

Napisane przez Syl993

Zrobilabys dym, mimo tego, ze rodzice go nie zrobili ? A moze to Twoje dziecko ?

Nie wiem co rodzice zrobili, prócz awantury na całą wieś
Nie, to nie moje dziecko

Napisane przez Syl993

Ona ma juz 16 lat, wiec duzo nawet bys nie zrobila. To jej decyzja a Ci nic do tego, radze zajac sie swoim zyciem, choc widac, ze chyba Ci sie nudzi i szukasz dziury w calym. To ona sie sparzy nie Ty. On juz dawno nie jest jej nauczycielem, wiec ich decyzja. Dodatkowo sa ze soba juz 2 lata, wiec chyba to nie jest ot taka zachcianka.

Gdzie przeczytałaś, że są ze sobą 2 lata?
Nie, nie nudzi mi się, po prostu zastanawiam się nad różnymi rzeczami, myślę o różnych sprawach i, między innymi, o tej też.
On nie jest jej nauczycielem od września.

[7808db1bb82aa4847b78eb7501a3e60a0e3c1e7e_5ddc6b3aac83c]

[panna mati_]

Nauczyciel też człowiek

[ajah]

Napisane przez Luba

Są tu dziewczyny młodsze i starsze i nauczycielki i byłe uczennice ale przede wszystkim mamy . Niedawno została mi opowiedziana historia, która jakoś "w głowie mi siedzi" i chciałabym poznać Waszą opinię na jej temat. Jako osoby dorosłe i dzieciate co o tym sadzicie.

Jest sobie nauczyciel który "chodzi" ze swoją byłą uczennicą. Dziewczyna skończyła gimnazjum!!! i (wg wersji oficjalnej) w wakacje, kiedy już uczennicą być przestała, zaczęła "chodzić" ze swoim nauczycielem, facet ma 25 czy 26 lat. Przyprowadziła go do domu, rodzice zrobili awanturę ale bez reakcji zainteresowanych, związek trwa.
Facet pracuje na dawnym stanowisku, nie ma żadnych problemów, cała wieś wie, że "jest" z niepełnoletnim dzieckiem z 1 klasy liceum ale nikt nie reaguje. Seksu podobno nie uprawiają, z tego co mówi dziewczyna, ale osoby "dramatu" zostały mi okazane na fb i facet bez żenady zamieścił tam zdjęcie (niewyraźne co prawda i z daleka) na którym się całują.

Czy ja jestem nienormalna że (mimo, że mnie ta sprawa nie dotyczy wcale) zrobiłabym dym, gdybym tam mieszkała? Czy jestem odosobniona w myśleniu, że to nie jest normalne i etyczne? I że facet jednak powinien ponieść konsekwencje tego co robi? Czy jestem ograniczona mysląc, ze nauczyciel nie może/nie powinien się wiązać z każdym, bo są pewne granice, których przekoczyc nie może?

Dla mnie w tej sytuacji glownym problemem jest roznica sil, czy jak to nazwac. I mam wrazenie, ze nauczyciel naduzyl swojej pozycji.
Szesnastolatka czy starsza- byla jego podopieczna i jest nadal dzieckiem.

Jesli facet ma czyste intencje- co mimo wszystko jest mozliwe, warto by poznali go jej rodzice.

Napisane przez katarzyniak

Chyba tu widzę jakąś zazdrość???

Sory, dziewczyna już nie jest dawno uczennicą tej szkoły. Chodzi do 1 liceum i lada moment będzie PEŁNOLETNIA. A różnica wieku? pfff.... Jestem 5 lat po ślubie. Mój mąż jest ode mnie starszy o 10 lat. Poznałam go w drugiej liceum, też jeszcze pełnoletnia nie byłam. I nic mnie nie obchodziło, że ktoś coś powiedział, że może za duża różnica wieku. Nikomu nic do tego, a męża nie zamieniłam nigdy na nikogo innego (!).

Jaka zazdrosc?
O co?
O to, ze istnieje duze prawdopodobienstwo wykorzystania mlodej dziewczyny?



A roznica wieku- nie jest glownym problem.

[Luba]

[1=7808db1bb82aa4847b78eb7 501a3e60a0e3c1e7e_5ddc6b3 aac83c;39253912]Na to jak ktoś (w tym np. nauczyciel) będzie patrzył na Twoją córkę i jej koleżanki nie masz żadnego wpływu. Nie jeden chłopak czy dorosły mężczyzna będzie je pewnie rozbierał wzrokiem i wyobrażał sobie nie wiadomo co. Kwestia tego jak Ty ją do tego przygotujesz.[/QUOTE]

Zdaję sobie z tego sprawę, że faceci mogą "mysleć czy patrzeć". Jednak chodzi mi o to, że nauczyciel tak zwyczajnie nie powinien tego robić. Trudno, każdy zawód ma jakieś ograniczenia, dla mnie takim "ograniczeniem" dla nauczyciela jest brak związków z nieletnimi ledwo co byłymi czy teraźniejszymi uczennicami.


[1=7808db1bb82aa4847b78eb7 501a3e60a0e3c1e7e_5ddc6b3 aac83c;39253912]A i tak zapewniam Cię, że kiedy się zakocha jedna czy druga to argumenty, że są za młode raczej do nich docierać nie będą.
To same nastolatki często uwodzą i są bardzo aktywne seksualnie, więc nie róbmy z nich niewinnych aniołków , które o życiu seksualnym nic nie wiedzą, bo niejedną dojrzałą kobietę mogłyby swoim doświadczeniem w temacie powalić. Przejrzyj sobie galerie nastolatek na fb czy nk - głowa mała co tam się wyprawia.
Równie dobrze mogło być tak że dziewczyna uwiodła nauczyciela. W końcu dziewczyny często podkochują się w swoich nauczycielach.[/QUOTE]

Nie wiem jak było. Ale.
On jest dorosły i powinien "nie dać się uwieść". Nie jest bezwolnym stworzonkiem.

Napisane przez panna mati_

Nauczyciel też człowiek

Owszem.
Słowa bym nie powiedziała gdyby związali się np po roku od ukończenia przez nią szkoły. Zdarza się.
Ale to, ze nastąpiło to praktycznie od razu po rozdaniu swiadectw może świadczyc o tym, że coś się działo jeszcze kiedy dziewczynka była uczennicą. I to jest, moim zdaniem, moralnie fuj

[kotek81]

Może i to ciut "niesmacznie" wygląda ale jest zgodne z prawem - on już nie jest jej nauczycielem, ona ma skończone 15 lat więc sypiać ze sobą mogą...

i niekoniecznie chce ją tylko wykorzystać - to wie tylko on akurat

ja mając 16 lat też spotykałam się z 25 letnim facetem no i jak się wtedy do mnie "przyczepił" tak się nie "odczepił" do dnia dzisiejszego

[panna mati_]

Ale jej rodzice wiedzą. A zwiazek trwa...A ja znam nauczycielkę, co wyszła za byłego ucznia. On jak wiadomo jest młodszy trochę. No ale oni to ze 30 lat już małżeństwem są...

[Assathra]

ja poznałam swojego TŻ jak chodziłam do gimnazjum, jesteśmy ze sobą już 9 lat w szczęśliwym związku z tak duużą różnicą wieku, która kiedyś była problemem wśród znajomych, teraz nikt na to nie zwraca uwagi. To co z tego ze on był jej nauczycielem, miłość nie wybiera. Ja mieszkam w większym mieście, i słyszałam historie o nauczycielach romansujących z uczennicami, ale nikt się tym tak nie oburzał Ludzie na siłę szukają afery, oceniają i wpieprzają sie do cudzego życia

[panna mati_]

Napisane przez Assathra

ja poznałam swojego TŻ jak chodziłam do gimnazjum, jesteśmy ze sobą już 9 lat w szczęśliwym związku z tak duużą różnicą wieku, która kiedyś była problemem wśród znajomych, teraz nikt na to nie zwraca uwagi. To co z tego ze on był jej nauczycielem, miłość nie wybiera. Ja mieszkam w większym mieście, i słyszałam historie o nauczycielach romansujących z uczennicami, ale nikt się tym tak nie oburzał Ludzie na siłę szukają afery, oceniają i wpieprzają sie do cudzego życia

Łatwiej znaleść igłę u kogoś, jak widły u siebie

[7808db1bb82aa4847b78eb7501a3e60a0e3c1e7e_5ddc6b3aac83c]

[aja1]

Napisane przez Assathra

Ja mieszkam w większym mieście, i słyszałam historie o nauczycielach romansujących z uczennicami, ale nikt się tym tak nie oburzał Ludzie na siłę szukają afery, oceniają i wpieprzają sie do cudzego życia

chyba żartujesz, może jeszcze rodzice sie cieszyli, ze będzie miała lepsze oceny za dupe - juz tak wulgarnie powiem.

Dla mnie nie bardzo taki związek,Luba moze my starej daty jesteśmy
za naszych czasów trzeba się było uczyć a nie puszczać

Chłopak 25 lat, prosto po studiach, ma zapędy na młode dziewczyny, rzuci jedną, weźmie drugą. Gorzej jak której dziecko zmajstruje.

Nie mówie, ze wszyscy sa tacy, ale On jest nauczycielem, jaki daje przykład??
Bycie nauczycielem to dawanie przykładu swoim postępowaniem młodzieży.
A skoro mamy takich nauczycieli to co się dziwić, że taką mamy mlodzież i takie jak wyżej odp

[Luba]

Napisane przez Assathra

ja poznałam swojego TŻ jak chodziłam do gimnazjum, jesteśmy ze sobą już 9 lat w szczęśliwym związku z tak duużą różnicą wieku, która kiedyś była problemem wśród znajomych, teraz nikt na to nie zwraca uwagi. To co z tego ze on był jej nauczycielem, miłość nie wybiera. Ja mieszkam w większym mieście, i słyszałam historie o nauczycielach romansujących z uczennicami, ale nikt się tym tak nie oburzał Ludzie na siłę szukają afery, oceniają i wpieprzają sie do cudzego życia

I, powiem szczerze, mnie to oburza, że nikt się nie oburza.
Jakieś granice chyba powinny być.

Milość nie czyni z nas bezwolnych głupców i tak, możemy wybierać.

Napisane przez panna mati_

Łatwiej znaleść igłę u kogoś, jak widły u siebie

Tak narzekają ludzie na znieczulicę, a weź sie człowieku zainteresuj, to powiedzą, że się wtrącasz.
-----------------------------------

Założyłam ten wątek, bo, między innymi, interesowało mnie podejście ludzi do takiego zjawiska. Nie powiem, mam nowy materiał do przemyśleń. Niezbyt radosnych jakby

[7808db1bb82aa4847b78eb7501a3e60a0e3c1e7e_5ddc6b3aac83c]

[aja1]

[1=7808db1bb82aa4847b78eb7 501a3e60a0e3c1e7e_5ddc6b3 aac83c;39254586]Sorry, ale to rodzice wychowują dzieci i to oni muszą je przygotować do życia, a zrzucanie odpowiedzialności za wychowanie na nauczycieli jest co najmniej śmieszne.
Masz dziecko - jesteś za nie i jego czyny odpowiedzialny - tyle.[/QUOTE]

A gdzie ja to napisałam
Nauczyciel ma dawać PRZYKŁAD

[Luba]

Napisane przez aja1

chyba żartujesz, może jeszcze rodzice sie cieszyli, ze będzie miała lepsze oceny za dupe - juz tak wulgarnie powiem.

Dla mnie nie bardzo taki związek,Luba moze my starej daty jesteśmy
za naszych czasów trzeba się było uczyć a nie puszczać

Chłopak 25 lat, prosto po studiach, ma zapędy na młode dziewczyny, rzuci jedną, weźmie drugą. Gorzej jak której dziecko zmajstruje.

Nie mówie, ze wszyscy sa tacy, ale On jest nauczycielem, jaki daje przykład??
Bycie nauczycielem to dawanie przykładu swoim postępowaniem młodzieży.
A skoro mamy takich nauczycieli to co się dziwić, że taką mamy mlodzież i takie jak wyżej odp

Mnie sie wydaje, że może? nie jesteśmy starej daty ale inna sprawa: mamy dzieci. To trochę zmienia optykę, jak człowiek pomysli, że moją córkę np 15letnią, będzie wuefista za pupę łapał na lekcji, pod płaszczykiem nauki skoku przez kozioł...
I to niezależnie od tego jak to dzeicko jest ubrane czy jak sie wyzywająco nie zachowuje wyzgielicho, to nauczyciel ma trzymać ręce i oczy przy sobie. Dla mnie proste.

[aja1]

Napisane przez Luba

Mnie sie wydaje, że może? nie jesteśmy starej daty

mówisz

Napisane przez Luba

ale inna sprawa: mamy dzieci. To trochę zmienia optykę, jak człowiek pomysli, że moją córkę np 15letnią, będzie wuefista za pupę łapał na lekcji, pod płaszczykiem nauki skoku przez kozioł...
I to niezależnie od tego jak to dzeicko jest ubrane czy jak sie wyzywająco nie zachowuje wyzgielicho, to nauczyciel ma trzymać ręce i oczy przy sobie. Dla mnie proste.

Czytając wypowiedzi nie jestem niestety przekonana

[panna mati_]

To zrób doniesienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa...To nie tak , że ktoś wytyka Ci, że się wtrącasz. Ty po prostu nie wiele możesz zrobić. Jeśli spotykali się jak ją uczył, to ok- brzydko robili. Nie popieram. Ale dowodów nie masz, tylko domysły.

[stokrotka_to_ja]

Mnie sie taka mysl nasunela jeszcze....owszem,z punktu widzenia prawa sa ok i moga robic co chca,ale czy naprawde jest tak,ze "to co nie jest zabronione jest legalne"?

[7808db1bb82aa4847b78eb7501a3e60a0e3c1e7e_5ddc6b3aac83c]

[Luba]

Napisane przez panna mati_

To zrób doniesienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa...To nie tak , że ktoś wytyka Ci, że się wtrącasz. Ty po prostu nie wiele możesz zrobić. Jeśli spotykali się jak ją uczył, to ok- brzydko robili. Nie popieram. Ale dowodów nie masz, tylko domysły.

Tak szczerze, to raczej nie mam zamiaru niczego robić.
Chciałam poznać zdanie innych ludzi na temat dopuszczalności takiego zachowania.

Napisane przez stokrotka_to_ja

Mnie sie taka mysl nasunela jeszcze....owszem,z punktu widzenia prawa sa ok i moga robic co chca,ale czy naprawde jest tak,ze "to co nie jest zabronione jest legalne"?

Wychodzi na to, że tak.
Pojęcia, że coś jest "właściwe" czy "moralne" bądz nie przestały obowiązywać. Zwyczajnie sprawdzasz w kodeksie czy coś jest dozwolone i jedziesz z tym koksem