Ach, te zdobywanie..!

[Marcc]

Witajcie Ostatnio mając sama z tym problem zaczęłam zastanawiać się jak to jest...Podoba nam się ktoś, staramy się o jego względy, robimy wszystko by zwrócił na nas uwagę, przed pierwszą randką spędzamy niewyobrażalne minuty/godziny przed lustrem... Hm, do trzech spotkań kokietujemy, zabawiamy, staramy się dobrze wypadać..jednak wszystko pryska kiedy nasz "obiekt westchnień" zaczyna zwracać na nas uwagę - a raczej robić wszystko co chcemy..i tutaj pojawia sie problem: Nasz obiekt westchnień staje się czymś spełnionym, a co gorsza przestaje wzbudzać w nas takie emocje jak przedtem. My zaczynamy się nudzić, kiedy dawny "mało zainteresowany" zaczyna przenosić góry żeby chociażby usłyszeć nasz głos.
I tutaj pojawia się moje wątkowe pytanie: Macie tak też? Miewacie czasem stan w którym nudzicie się swoim niegdyś "obiektem westchnień"?

wtorkowe rozkminki...

[Zasmutana]

Napisane przez Marcc

Witajcie Ostatnio mając sama z tym problem zaczęłam zastanawiać się jak to jest...Podoba nam się ktoś, staramy się o jego względy, robimy wszystko by zwrócił na nas uwagę, przed pierwszą randką spędzamy niewyobrażalne minuty/godziny przed lustrem... Hm, do trzech spotkań kokietujemy, zabawiamy, staramy się dobrze wypadać..jednak wszystko pryska kiedy nasz "obiekt westchnień" zaczyna zwracać na nas uwagę - a raczej robić wszystko co chcemy..i tutaj pojawia sie problem: Nasz obiekt westchnień staje się czymś spełnionym, a co gorsza przestaje wzbudzać w nas takie emocje jak przedtem. My zaczynamy się nudzić, kiedy dawny "mało zainteresowany" zaczyna przenosić góry żeby chociażby usłyszeć nasz głos.
I tutaj pojawia się moje wątkowe pytanie: Macie tak też? Miewacie czasem stan w którym nudzicie się swoim niegdyś "obiektem westchnień"?

wtorkowe rozkminki...

Eeee niee.Jestem ze swoim TZ-tem 3 lata i dalej jest moim obiektem westchnienPoprostu trzeba trafic na tego kogos.Nie zawsze jest kolorowo oczywiscie,no ale to jak w kazdym zwiazku.A moj TZ podoba mi sie tak samo jak dawniej,a moze jeszcze bardziej

[Asienka187]

Ja tak czasami mam, "bo nie o to chodzi, by złapać króliczka, ale by gonić go!"

[Marcc]

Ojjj, ja tutaj nie mam na myśli długich związków, a raczej przelotne, a nawet teraz mogę powiedzieć wakacyjne love story :P

[agnis2908]

Zanim związałam się z moim obecnym Tż-tem to zdarzało mi się takie coś bardzo często.

[Lexie]

Dość typowe gonienie króliczka...

Ja tak nie miałam chyba nigdy, teraz tym bardziej, bo jestem w stałym związku i mam jeden "obiekt westchnień"

[Wyrak]

Hm, no ma to swoje dwie strony, co widac po wielu tematach na intymnym.

[lain]

a ja nigdy nie gonilam kroliczka. to zawsze ja bylam kroliczkiem, bo wychodze z zalozenia, ze to facet ma mnie zdobyc jeden mnie skutecznie dogonil i wcale mi sie jeszcze nie znudzil

[Suess]

wiadomo, wiadomo jak jest cel to się do niego dąży. a jak już się go osiągnie to okazuje się coraz mniej interesujacy :p.

ja w sumie ze swoim tż, czy kazdym wczesniejszym nie czułam znudzenia na szczęscie!

[Madaaa]

heh. A mi w 3 letnim zwiazku czasami brakuje takie podrywu ze strony tz i np. dzisiaj zly humor mialam, nie widziałam sie z tz bo dlugo pracował, a potem byl zmeczony, napisalam mu ze ide sobie na lody, oczywiscie od niego juz smsy gdzie i z kim oczywiscie bylam na lodach ale z mama, ale on o tym jeszcze nie wie. a co niech facet troche pozazdrosci

[pyska17]

ja mam tak samo...jak skończy się "gonienie króliczka" to czar pryska i jakoś tak dziwnie się czuje...:/,bo wiem,że to co chciałam to już zdobyłam

[converse]

jej ja tak mam. nienawidzę tego w sobie jak chlopak tylko zacznie zwracac uwage to juz nie jest wogole interesujacy

[Renatka_2108]

Ja "goniłam króliczka" po naszym zerwaniu az sie dogonilam i nie znudzil mi sie obiekt westchnien wrecz przeciwnie

[natee]

Ja to z kumpela nazwalysmy ¨syndromem zdobywcy¨, czesto tak mamy...

[converse]

syndrom zdobywcy xd dobre!

[monk111]

ja chyba tak nie mam, ale za to padłam ofiarą takiego "zdobywcy"... chłopak zabiegał o moje względy, wysilał się i produkował, a kiedy mu uległam wszystko sie zmieniło więc sie rozstaliśmy. po jakimś czasie znowu postanowił mnie zdobyć efekt koncowy był taki sam... syndrom zdobywcy

[Marcc]

Napisane przez converse

jej ja tak mam. nienawidzę tego w sobie jak chlopak tylko zacznie zwracac uwage to juz nie jest wogole interesujacy

dokładnie, dokładnie.. o to mi chodziło
syndrom zdobywcy () jest u mnie ostatnio bardzo nasilający się..ale chyba rady nie ma..

[Magdalena Dobrowolska]

Ja 4 lata goniłam króliczka, a teraz po trzech uwielbiam go jeszcze bardziej niż przed gonitwą

[Rena]

Eh nie. Ja tez tak nigdy nie mialam. W zyciu nie poderwalam zadnego faceta. Albo oni byli zdecydowani, a ja nie - i mowilam im to wprost, albo oni tak i ja tez tak i wtedy cos z tego bylo. Przypadki kiedy ja tak a druga strona nie doprowadzaly mnie do szewskiej pasji, zalaman nerwowych i generalnie nie wyrabialam sytuacji, wiec im szybciej sobie dawala spokoj tym lepiej. Bywalo tez tak ze po daniu sobie spokoju, ta druga strona jednak zaczynala sie interesowac - ale ja w tym paluchow nie maczalam - sami musieli do tego dojsc.

[zielona87]

Nooo! dokladnie! Mam to samo! Interesują mnie ci którzy są nieosiągalni,albo trudno dostępni, albo po prostu mają mnie gdzieś.... ale jak już wpadną w sidła, to tracą na atrakcyjności. To męczące jest
Miałam taki okres że traktowałam to jak sport.... upartywałam sobie cel... i zakladałam sobie że za miesiąc będzie mój... i był. A im sie zawsze wydaje że to oni mnie podrywają....

[Innos]

Ta przypadłość nazywa się KONTROLĄ w związku, jest jedna zasada iż ten kto mniej kocha ten ma większą kontrole, spójrz na swoje i na jego zachowanie na pierwszej i na ostatniej randce , kto miał większą kontrole na pierwszej a kto na ostatniej randce? To proste on już nie stanowił dla ciebie wyzwania był Twój, jak taki mały piesek o co byś nie poprosiła to byś dostała, pod koniec tego związku to ty miałaś większe (jaja)niż on, a przecież chcesz być z facetem a nie z jego imitacją. Często słyszę jak się pytam kobiet jakiego mężczyznę szukają odpowiadają takiego który traktował by mnie jak księżniczkę, i wiecie co one nie wiedzą czego chcą bo tak naprawdę jeśli już ktoś taki pojawi się w ich życiu to natychmiast dostanie kosza, drogie panie wy szukacie Faceta a nie niewolnika!!!

Jeśli jesteś super atrakcyjną kobieta która może mieć każdego faceta to przeczytaj to uważnie co teraz napiszę, NAJPRAWDOPODOBNIEJ NIGDY NIE BĘDZIESZ SZCZEŚLIWA W ZWIAZKU no chyba że się zestarzejesz i staniesz się brzydka wtedy będzie ci dużo łatwiej[nie wiem czy zauważyłyście ale atrakcyjne kobiety wychodzą dużo później za mąż niż te mniej atrakcyjne, a dlaczego tak będzie bo 99% facetów jak zobaczą twoje ładne ciało zaczną się zachowywać ja twoi niewolnicy a ty nie chcesz niewolnika tylko faceta, i wiesz co najbardziej przesrane na tym świecie maja brzydkie i naprawdę ładne dziewczyny. Teraz sobie pewnie myślisz co on za pierdoły pisze....OK. ja mogę nie mieć racji ale John Nash facet który stworzył teorie gier za co dostał nagrodę nobla już może ją mieć, oglądałaś Piękny Umysł? Ten film był właśnie o nim, jest tam fragment w którym faceci w barze czają się do podejścia do dziewczyn, i co robi pierwszy z nich nie wybiera ani tej najładniejszej ani najbrzydszej wybiera tą przeciętną. Jego teoria jest o wiele bardziej skomplikowana ale daje wiele do myślenia.

[AgiGagi]

To co opisała autorka to zwyczajny brak miłości a TYPOWE zauroczenie jasne że tak miałam jak się kimś zauroczyłam...to chyba normalne.Ale teraz jak kocham to nie ma czegoś takiego...nadal potrafię spędzić trzy godziny przed lustrem dla Niego

[was ukochany baczek]

Napisane przez Asienka187

"bo nie o to chodzi, by złapać króliczka, ale by gonić go!"

dobrze powiedzianie