|
Notka |
|
Kobieta 30+ Forum dla trzydziestolatek, czterdziestolatek i innych -latek. Tutaj możesz podzielić się swoimi problemami, poradami i doświadczeniem. |
|
Narzędzia |
2008-12-26, 15:21 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 1
|
Nadzieja na uratowanie małżeństwa :)
http://www.eioba.pl/a91092/lubie_mezczyzn
Przeczytajcie ten artykuł szczęśliwej kobiety której udało się naprawić związek. |
2008-12-26, 20:29 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
|
Dot.: Nadzieja na uratowanie małżeństwa :)
Tak na zdrowy rozum - jeśli kobieta szuka sobie męża i chce dobrze wykonywać "zawód żony" czyli swoją nową funkcję społeczną, to powinna się chyba zastanowić, czy przypadkiem nie powinna zacząć właśnie od polubienia mężczyzn takimi, jacy są. Bo (jak się przekonałam na własnej skórze) od samego nastawienia naprawdę bardzo dużo zależy.
brrr.przeczytałam trochę i już nie mam ochoty na dalszą treść. nie zgadzam się z tym artukułem bycie żoną to nie zawód ,to tworzenie komórki społeczne,to partnerstwo. według tego artykuu,kobieta powinna byc całytm rusztowaniem związku,akceptowac fraceta i zgadzac się z jego niedoskonałościami. a gdzie jest ona-jako człowiek.gdzie sa jej potrzeby,jej pragnienia? opisany model żony mogę porównać do modelu żony z czasów mojej babci. jeśli tak miałabym się zachowywać,to wolę zostać singlem,starą panną,rozwódką,ale wolą. EDIT-przeczytałam do konca. czytałam to w poradniu dla mężatek. nic nie daje taka strategia. jeśli dwoje ludzi czegoś chce to osiągnie to.jeśli nie -to żadna psychologiczna gierka nie pomoże Edytowane przez TmargoT Czas edycji: 2008-12-26 o 20:34 |
2008-12-27, 17:58 | #3 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Nadzieja na uratowanie małżeństwa :)
Cytat:
Dla mnie nie ma tam nic odkrywczego. Zreszta ja lubie facetow i bardzo ich cenie, kobiety w moim otoczeniu tak samo. Czasem kobieta chce sie wyzalic ,co wcale nie oznacza ze nie lubi czy nie kocha swojego TZ. Nie mozna naiwnie sadzic ze jej zwiazek jest do bani bo sktytykowala partnera. Nie uwazam zeby bohaterce artykulu udalo sie zrobic cos nadzwyczajnego. Nie trudno naprawic cos, co sie samemu zepsulo. Z drugiej strony dobrze ze sie zorientowala w pore. Tylko dlaczego nie mozna bylo od poczatku dawac bezinteresowanie i chwalic partnera?? Nie byloby klopotu. Milosc to przeciez dawanie i trzeba tylko miec szczescie znalezc partnera ktory chce dawac tyle samo. Moj TZ nie ucieka do zadnej jaskini bo nie ma powodu, nie atakuje go, nie mam pretensji. Jezeli sie w czyms nie zgadzamy to o tym spokojnie rozmawiamy, wyciagamy wnioski. Akceptacja i szacunek przede wszystkim . |
|
2008-12-27, 18:22 | #4 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 065
|
Dot.: Nadzieja na uratowanie małżeństwa :)
Ciężko się czyta ten artykuł, dla mnie nie ma w nim niczego odkrywczego, a całość jest hm..naiwna nieco. Małżeństwo to duet, obie strony powinny dbać o związek w takim samym stopniu.Tu jakby cała odpowiedzialność spada na kobietę: ona zachęca, chwali (nawet jak coś nie wychodzi),stara się skruszyć męski pancerzyk, za pomoc w zakupach odwdzięcza się w łóżku itd. Skoro to sprawia ,że oboje czują się szczęśliwi to ok, ale autorka powinna sobie darować poradnictwo na forum.
A najbardziej rozbawiło mnie to: Bardzo lubię mojego męża (oprócz tego, że go kocham, bo lubić i kochać to nie to samo). Lubię jego szorstkie, silne dłonie, kłujący zarost, jego łysinę i wydatne brzuszysko. Lubię, jak chrapie w nocy. To jego chrapanie jakoś mnie uspokaja i odpręża. Lubię ostry zapach jego potu nad ranem. Kojarzy mi się z bliskością i bezpieczeństwem. Jak każdy mężczyzna bywa (przez swój ciężar i spore gabaryty) niezgrabny, zdarza się, że mnie przygniecie, albo złapie za mocno, ale to przecież facet! Robi to z miłości do mnie! Stara się być delikatny i często mu się to udaje. Ale nie można przecież wymagać od mężczyzny, by miał wyczucie i ruchy takie, jak gejsza! Nie chciałabym mieć męża, który o siebie nie dba, a delikatny bywa tylko kiedy to mu się uda!
__________________
"Zaznać paru chwil słodyczy, z tortu szczęścia choćby okruch zjeść, zaznać paru chwil słodyczy i nie przyzwyczajać się." |
2008-12-29, 09:00 | #5 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 1 317
|
Dot.: Nadzieja na uratowanie małżeństwa :)
Ten artykuł doskonale pokazuje, jak można traktować faceta jak zwyczajnego debila, a już na pewnoi jednostkę upośledzoną umysłowo.
Mam wspaniałego męża, który (po 15 latach wspólnego życia) znów jest we mnie do szaleństwa zakochany, fajnego synka, spokojny, ciepły dom. Czuję się bardzo szczęśliwa. Czegóż więcej może chcieć kobieta? I rola kobiety znowu jest OGRANICZONA do jedynie spraw domowych. Bo kobieta znowu nie może chcieć więcej, np. sukcesów zawodowych. |
Nowe wątki na forum Kobieta 30+ |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:18.