|
Notka |
|
Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności. |
|
Narzędzia |
2009-03-16, 17:46 | #1 |
Zakorzenienie
|
Problem prawie rodzinny.
Hej dziewczyny. Nie wiem kogo się mogę o to poradzić więc pisze o tym tutaj bo może któraś z was się spotkała z taką sytuacją albo ma racjonalny pomysł na rozwiązanie problemu.Wszystko dotyczy rodziny mojego chłopaka, a raczej jego brata. Ma bardzo problemowego brata (ma niecałe 17 lat, nazwijmy go X), jak był mały miał poważny wypadek i miał problemy z głową że mu jakieś operacje robili i sporo spędził w szpitalach i sanatoriach przez co całe życie był "głaskany" żeby się nie przemęczał bo musiał się oszczędzać. Teraz nie chce brać leków przez co jest agresywny. I tu zaczyna się problem. Jest pasożytem bo nauczył się że wszyscy zrobią wszystko za niego. Ich ojciec pracuje za granicą bo sytuacja finansowa jest nie najlepsza i do domu przyjedzie dopiero na święta wilekanocne. Matka sobie z tym wszystkim nie radzi i nie wie jak ma postępować. I jej syn X jak wpadnie w szał wyzywa ją, prowokuje, a ostatnio nawet nagrał na telefonie jak się drze na niego w ramach jakiegoś szantarzu. Raz się rzucił na mogego chłopaka i zaczą go bić z byle powodu. A jeszcze raz wykręcił mamie rękę jak skarżyła na niego tacie przez telefon żeby nie mówiła co on robi. I do tego dochodzi jeszcze że jego tata zgania że to wszystko wina mamy bo go rozpieszczała i że to ona wszystkiemu jest winna. Co "najlepsze" w tym terroryście że chodzi do klasy o profilu policyjnym. Do tego uczy się tam samoobrony i wykożystuje to potem w domu. Boje się o mojego chłopaka że on mu coś zrobi bo jest nieobliczalny.I co można zrobić z takim problemem? Ma ktoś pomysł? Pomóżcie
|
2009-03-16, 18:01 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: miasto bandyckiej miłości
Wiadomości: 3 291
|
Dot.: Problem prawie rodzinny.
ja bym zaczęla zgłaszać na policję te jego wybryki..i oduczył by się gó*niarz;/jak nie matka to chociaz brat, nie może widzieć że czegokolwiek nie zrobi jest bezkarny! i na własne potrzeby niech zacznie zarabiać sam, to moze spokornieje
__________________
Si no tienes nada que ofrecer, ofrece una sonrisa
|
2009-03-16, 18:08 | #3 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 1 583
|
Dot.: Problem prawie rodzinny.
A ile Twoj chlopak ma lat?? Bo jesli jest starszy niz brat, to on powinien przejac kontrole i zajac sie cala sprawa. Poza tym, jesli faktycznie sytuacja jest taka zla, to ja bym radzila zglosic sie o pomoc do dyrektora lub wychowawcy tego chlopaka w szkole policyjnej albo jego psychologa lub lekarza ktory sie nim zajmowal. Ostatnie czego nam trzeba to nastepny agresywny i niedorozwniety umyslowo policjant w Polsce. Poza tym, jesli chlopak jest bardzo agresywny i na przyklad wyzywa sie fizycznie na matce czy bracie, rodzina nie powinna sie wzbraniac przed wewaniem policji. Wiem ze tak sie nie robi, nie wzywa sie policja na wlasnego brata, ale sorry, jesli jego nikt nie utemperuje , najprawdopodobniej i tak za kilka lat skonczy w pierdlu ze zlamanym zyciem, bo w koncu zaatakuje obcych ludzi, pobije kogos na ulicy, zgwalci jakas kobiete itp.
Poza tym nie rozumiem, co w tej chwili robi jego matka? Nic? W ogole sie nie stara go utemperowac? Na przyklad 'sluchaj smarkaczu poki co to my ci zapewniamy utrzymanie, i jak nie skonczysz z byciem popieprzonym chamem, to mozesz jutro sie pakowac i wynosic pod most. poza tym zero jakicholwiek pieniedzy, nawet 2zl na cole. a jak chcesz zarobic na obiad, to posprzataj dom i wyjdz z psem'. Od tego mozna by zaczac...bo taki rozpieszczony gowniarz, jak sie nic nie zrobi wyrosnie na bandyte. |
2009-03-16, 18:17 | #4 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Problem prawie rodzinny.
No matka próbuje go temperować ale on się tylko śmieje i ma to gdzieś. Mówi że teraz już w niej pękło i nie będzie jak wcześniej i przestanie mu dawać na bilety i niech sobie zasłuży na to chociaż posprzątaniem w domu. Mój chlopak ma 23 lata. I on właśnie chce zadzwonić na policje a matka chce rozmawiać z wychowawczynią ale ta jest na urlopie więc pewnie będzie musiała z dyrektorem. I mój chłopak teraz już jest pewny że tego tak nie zostawi i coś z tym zrobi bo czymś przegiął (nie wiem dokładniej czym). Ja się boje tylko że policja nic z tego nie zrobi a ten idiota niczego się nie nauczy.
|
2009-03-16, 18:26 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-05
Lokalizacja: miasto bandyckiej miłości
Wiadomości: 3 291
|
Dot.: Problem prawie rodzinny.
policja ma swoje- czasem bardzo drastyczne sposoby których każdy wolałby unikać i wlaściwie to ja tylko w tej instytucji i obcięciu 'kieszonkowego', tzn wszelkich funduszy dla chłopaka, widze ratunek. no bo co innego? pogadanka z wychowawcą lub psychologiem? a co to zmieni?? chłopak wyjdzie za próg pokoju i będzie się hihrał pod nosem a potem dalej będzie robił to co zawsze.
__________________
Si no tienes nada que ofrecer, ofrece una sonrisa
|
2009-03-16, 18:35 | #6 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Problem prawie rodzinny.
Jak matka groziła że zadzwoni na policje w końcu to miał to gdzieś i też się smiał. A w szkole ma dobre oceny i dobre zacgowanie więc rozmowa z wychowawczynią pewnie nic nie da. Zobaczymy jak to się dalej potoczy..
|
2009-03-16, 19:43 | #7 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Problem prawie rodzinny.
ja bym dzwonila na policje.. nie wazne czy sie smieje czy co.. zadzwonic i juz.. jak ma 17 lat to odpowiada juz jak dorosly za swoje czyny.. inaczej gdyby mial powiedzmy 13 lat, ale 17 to juz przegiecie..
|
2009-03-16, 19:47 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 3 181
|
Dot.: Problem prawie rodzinny.
Podejrzewam, że na mówieniu się kończylo...A tutaj potrzebna jest przede wszystkim konsekwencja w działaniu. Skoro bije to zrobić obdukcje i zgłosić na policje.
Edytowane przez Wroclovianka Czas edycji: 2009-03-16 o 19:50 |
2009-03-16, 19:53 | #9 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Problem prawie rodzinny.
No ja mojemu chłopakowi teraz powiedziałam żeby kupić kamerke dodatkowo i zainstalować żeby się wszystko nagrywało jak ten gówniarz taki cfaniak że matke nagrywa to i jego sie nagra i dopiero będzie udupiony że wtedy to sie niczym nie obroni.
|
2009-03-16, 20:02 | #10 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-07
Wiadomości: 104
|
Dot.: Problem prawie rodzinny.
Podniósł rękę na matkę a to już jest przegięcie. I sądzę że tu trzeba ostro interweniować, bo rozmowa z wychowawczynią itp raczej tu nie zadziała, jesli juz to na krótki czas. Ja bym zglosila na policje.
__________________
|
2009-03-16, 20:14 | #11 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Problem prawie rodzinny.
Dziewczyny a nie myślicie że załóżmy jakby była już sprawa o pobicie to czy nie było by tak, że jako że ma uszkodzony mózg to nie działał świadomie i nic mu nie zrobią? Możliwe żeby tak było? Chociaż sam fakt że w końcu przyjechała by policja powinien go czegoś nauczyć.
|
2009-03-16, 21:00 | #12 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: z poddasza
Wiadomości: 675
|
Dot.: Problem prawie rodzinny.
Cytat:
Może zadzwońcie na Niebieską Linie http://www.niebieskalinia.pl/index.php?w=1280. Tam powinni wam udzielić porady, również prawnej, co możecie zrobić z przemocą.
__________________
26.04.2008- Nas Dwoje 31.03..2009-Nas Troje , Bartuś jest już z nami Nie można zmienić kobiety. Można zmienić kobietę, ale to niczego nie zmienia. |
|
2009-03-16, 21:15 | #13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: bedlam
Wiadomości: 5 384
|
Dot.: Problem prawie rodzinny.
o, z ostatnim sie zogdze. bo policja niewiele zrobi, jako ze on jest niepelnoletni, to rodzic ma nad nim opieke. a jesli matka nie wywiazuje sie z opieki nad dzieckiem to dziecko zabieraa od matki np do policyjnej izby dziecka. na pewno chceci instytucje w to mieszac?
twoj chlopak ma 23 lata i nie umie usadzic 17 letniego gowniarza? jest wiele sposobow, lacznie z terapia i dosadnym wytlumaczeniem |
2009-03-16, 21:24 | #14 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: 11 m2
Wiadomości: 2 886
|
Dot.: Problem prawie rodzinny.
A ja mam pytanie czy ten chłopak który ma problemy z głową nie ma czasem jakiś kolorowych papierów.
Czytając tą historię-jakbym widziała dosłownie rodzinę mojej znajomej. Tylko w tamtym przypadku chłopak ma papiery i to jest chyba jeszcze gorsza spraw bo gdyby cos zrobił to nie wiem czy ponióśł by konsekwencje.
__________________
Krzyś 19.02.2016 r. Małgosia 06.10.2013 r. |
2009-03-16, 21:55 | #15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 4 241
|
Dot.: Problem prawie rodzinny.
jesli by mial cos z glowka faktycznie to nie przyjeli by go do szkoły policyjnej
__________________
21. 04.2014 Karolek 19.01.2015 http://www.suwaczek.pl/cache/14430ff3c8.png http://www.fotografia.slubna.com.pl/...4-04-21/05.jpg |
2009-03-17, 10:30 | #16 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 3 159
|
Dot.: Problem prawie rodzinny.
Cytat:
a tak sobie też myślę, że może warto sie przejść na policje i porozmawiać z kimś tam czy takie działanie ma sens. poza tym może matka powinna się wybrać do dobrego psychologa, który podpowiedziałby jakieś metody, jak sobie radzić. na pewno trzeba szukać pomocy, nie może koleś bić własnej matki może z nim trzeba do psychiatry
__________________
narysuj mi baranka... zakorzenienie |
|
2009-03-17, 11:57 | #17 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Problem prawie rodzinny.
Cytat:
Czy papiery na chorą głowe ma to nie wiem. Wiem że chodzi niby do neurologa (nie wiem po co skoro dalej jest popaprany) i powinien brać leki uspokajające ale nie chce bo twierdzi że go ogłupiają. Policja to chyba najlepsze rozwiązanie i mam nadzieje że się wkońcu na to zdecydują bo strach myśleć do czego to może dojść. |
|
2009-03-17, 17:18 | #18 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 98
|
Dot.: Problem prawie rodzinny.
moze jakis psycholog..
ewentualnie gdy jest az tak niebezpieczny i nieobliczalny to wezwanie raz, drugi policji .. |
2009-03-17, 17:58 | #19 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: bedlam
Wiadomości: 5 384
|
Dot.: Problem prawie rodzinny.
Cytat:
co ma autorytet i szacunek do wzrostu? sa sposoby (zakrecic kurek z pieniedzmi najczesciej) ktore nie opieraja sie na agresji a poza tym jak pisalam, mlody moze trafic do osrodka skoro matka nie daje sobie z nim rady, a tam nic dobrego z niego nie wyrosnie tym bardziej |
|
2009-03-17, 18:17 | #20 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Problem prawie rodzinny.
Ale między nimi nie ma mowy o szacunku. Próbował już sie nie odzywać, albo na spokojnie pogadać. Ale się nie da bo on nagle wybucha i w szał wpada. No teraz już ma zakręcony kurek z pieniędzmi i dopuki mu się jego nie skończą to będzie miał wszystko w d... ale jak sie skończą to może ruszy mózgiem troche i z mądrzeje że coś za coś.
|
2009-03-17, 18:37 | #21 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 6 660
|
Dot.: Problem prawie rodzinny.
A może namówić go na wojsko? Pokaza mu tam co to dyscyplina.
__________________
"Z uśmiechem traktuj siebie, swoje niedociągnięcia, swoją duchową nieporadność. Miej poczucie humoru." Hume G.B.
|
2009-03-17, 18:41 | #22 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Problem prawie rodzinny.
No niestety, gdy dostanie ataku czy zacznie być agresywny zadzwonić na policję, że matka się go boi i niech go biorą na izbę dziecka. Posiedzi przez noc, to mu rura trochę zmięknie. Mieszanie instytucji; gołym okiem widać, że nikt w rodzinie nie ma nad nim kontroli, utrata kontroli również przez ojca jest raczej tylko kwestią czasu (chyba, że tata ma duży autorytet/ mlody się go boi) - więc nie wiem, czy kurator to taki najgorszy pomysł, gdy chce się pokazać smykowi, że na jego rzady będzie miejsce w jego doroslym i stworzonym kiedyś przez niego, domu. Poza tym, skoro on jest na profilu policyjnym i zamierza potem pracować w tej instytucji, tym bardziej powinno mu zależeć, by mieć czystą kartotekę.
Dzwonić i się nie szczypać, samo z siebie lepiej nie będzie. |
2009-03-17, 19:21 | #23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: bedlam
Wiadomości: 5 384
|
Dot.: Problem prawie rodzinny.
jasne, jeszcze jeden wariat z karabinem bedzie latal
swoja droga, wojsko z wariata nie zrobi mezczyny, to tak jak rodzice rozwydrzonego dzieciora licza ze szkola go wychowa. jak bez zasad w domu sie zylo przez 17 lat, to nic go nie naprostuje |
2009-03-17, 19:35 | #24 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Problem prawie rodzinny.
Ale poza moim chłopakiem i nim jest jeszcze jeden brat oboje są porządnie wychowani, jak trzeba pomóc czy coś zrobić w domu to robią to. Nie jest tak że matka miała nadzieje że szkoła go wychowa bo takie zachowania tego "buntownika" się zaczeły jakoś po wakacjach. A wiadomo że jako matce szkoda jej było chorego synusia to go oszczędzała. Nie żebym ją popierała ale i tak ją podziwiam że jeszcze ma chęci do życia.
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:09.