Problem z mężczyznami w pracy

[aneczek88]

Chciałabym się Was poradzić dziewczyny, bo nie wiem co robić...Po długim i nieudanym związku związałam się na krótko z kolegą z pracy. Jednak po 3 miesiącach zostawiłam go, bo uświadomiłam sobie, że nic do niego nie czuję. Wstyd się przyznać, ale potraktowałam go jak pocieszyciela Od tego rozstania minęły 3 miesiące. Ten kolega z pracy, którego zostawiłam nadal ma do mnie żal i ciągle pisze do mnie...Tymczasem ja od niedawna zaczęłam spotykać się z innym... kolegą z pracy, który od dawna jest zauroczony we mnie.. Wiedziałam, że ten chłopak - Szymek z którym spotykam się obecnie od dawna czuje coś do mnie i czuł nawet wtedy gdy byłam z tym poprzednim. Tylko czekał na to aż rozstanę się z tamtym. Gdy ten poprzedni dowiedział się o tych spotkaniach zaczął opowiadać na mnie w pracy same przykre rzeczy w stylu, że jestem łatwa.... I teraz nie wiem co robić. Szymon mówi, że mam się tym nie przejmować i jemu tez nie przeszkadza, to że byłam z tamtym. Ale ja osobiście dziwnie się z tym czuje. Nie chce żeby ludzie w pracy myśleli o mnie, że jestem łatwa...Na dodatek Szymon, tamten poprzedni i ja pracujemy w jednym dziale, dlatego też widujemy się codziennie w pracy. Myślicie, że powinnam nadal spotykać się z Szymkiem czy raczej zrezygnować z niego ? A szczerze czuje, że jeśli chodzi o Szymona to na nim naprawdę zależy mi, ale boję się reakcji ludzi z pracy.

[Ostre wasabi]

Napisane przez aneczek88

Chciałabym się Was poradzić dziewczyny, bo nie wiem co robić...Po długim i nieudanym związku związałam się na krótko z kolegą z pracy. Jednak po 3 miesiącach zostawiłam go, bo uświadomiłam sobie, że nic do niego nie czuję. Wstyd się przyznać, ale potraktowałam go jak pocieszyciela Od tego rozstania minęły 3 miesiące. Ten kolega z pracy, którego zostawiłam nadal ma do mnie żal i ciągle pisze do mnie...Tymczasem ja od niedawna zaczęłam spotykać się z innym... kolegą z pracy, który od dawna jest zauroczony we mnie.. Wiedziałam, że ten chłopak - Szymek z którym spotykam się obecnie od dawna czuje coś do mnie i czuł nawet wtedy gdy byłam z tym poprzednim. Tylko czekał na to aż rozstanę się z tamtym. Gdy ten poprzedni dowiedział się o tych spotkaniach zaczął opowiadać na mnie w pracy same przykre rzeczy w stylu, że jestem łatwa.... I teraz nie wiem co robić. Szymon mówi, że mam się tym nie przejmować i jemu tez nie przeszkadza, to że byłam z tamtym. Ale ja osobiście dziwnie się z tym czuje. Nie chce żeby ludzie w pracy myśleli o mnie, że jestem łatwa...Na dodatek Szymon, tamten poprzedni i ja pracujemy w jednym dziale, dlatego też widujemy się codziennie w pracy. Myślicie, że powinnam nadal spotykać się z Szymkiem czy raczej zrezygnować z niego ? A szczerze czuje, że jeśli chodzi o Szymona to na nim naprawdę zależy mi, ale boję się reakcji ludzi z pracy.

Ludzie poznają się w różnych miejscach: w pracy, na imprezie, przez znajomych, na koncertach czy wyjazdach. Znam parę, która poznała się w pociągu - i tak bym mogła powiedzieć "łatwa laska zarywa wszystkich pasażerów" przecież uczciwie postępujesz, nie jedziesz na dwa fronty to skąd obawa że mogliby Cię za łatwą uznać?

[meta_morfoza]

jeśli Ci zalezy, to co Cię interesują plotki? zresztą jak będziecie ze sobą dłużej to i ten temat się innym znudzi. Jednak dziwię się trochę, po co wchodziłaś w relację z facetem, kiedy nie zależało Ci na nim- przecież wiedziałaś, ze będziesz musiała go spotykać w pracy...

[aneczek88]

obawa wzięła się stąd, że rozmawiałam na ten temat z koleżanką z pracy, która powiedziała mi, że lepiej będzie, jak dam sobie spokój, bo ludzie będą mówić mi, że jestem łatwa, bo byłam z tamtym a teraz znowu spotykam się z Sz. a wszyscy pracujemy w jednym dziale. Chociaż z drugiej strony koledzy Sz.z pracy kibicowali mu od początku, jeśli chodzi o mnie i o niego.

---------- Dopisano o 13:27 ---------- Poprzedni post napisano o 13:25 ----------

Weszłam w relacje z tamtym, bo nie znałam go jeszcze tak dobrze, byłam załamana po nieudanym związku, szukałam pocieszenia, nie zakładałam z góry, że to się nie uda. popełniłam błąd...

[Ostre wasabi]

Napisane przez aneczek88

obawa wzięła się stąd, że rozmawiałam na ten temat z koleżanką z pracy, która powiedziała mi, że lepiej będzie, jak dam sobie spokój, bo ludzie będą mówić mi, że jestem łatwa, bo byłam z tamtym a teraz znowu spotykam się z Sz. a wszyscy pracujemy w jednym dziale. Chociaż z drugiej strony koledzy Sz.z pracy kibicowali mu od początku, jeśli chodzi o mnie i o niego.

Nie przejmuj się opiniami ludzi bo nigdy szczęścia nie zbudujesz zawsze znajdzie się miła koleżanka, która odradzać będzie jakiś związek (zazdrosna?)

[aneczek88]

Napisane przez Ostre wasabi

Nie przejmuj się opiniami ludzi bo nigdy szczęścia nie zbudujesz zawsze znajdzie się miła koleżanka, która odradzać będzie jakiś związek (zazdrosna?)

Dziękuję. Masz racje, potrzebowałam takich słów Skoro Sz.nie przeszkadza też ta cała sytuacja...

[normalnyFacet]

Co byśmy Ci nie doradzili to i tak problem jest w TOBIE.
Ludzie albo się nie przejmują takimi sprawami, a niektórzy jak widać tak.

Ja olałbym to wszystko i cieszył się, że ze związku. Liczy się szczęście Twoje i partnera a dbać o opinię taką czy owaką nie musisz. To im będzie kiedyś głupio jak zobaczą, że coraz dłużej jesteś z obecnym.

[Ostre wasabi]

Napisane przez aneczek88

Dziękuję. Masz racje, potrzebowałam takich słów Skoro Sz.nie przeszkadza też ta cała sytuacja...

Mnie moja koleżanka "życzliwa" też odradzała związek bo "ludzie będą gadać, że łatwa jestem" (Tż jest starszy o 11 lat ode mnie) i co? jesteśmy ze sobą już kilka lat i jest wszystko ok opinię koleżaneczek odstaw zawsze na bok

[patrysiowa_]

Na początku będą gadać, a jak jesteś pewna że Ci na tym chłopaku zależy to spróbuj w końcu przestaną gadać

[aneczek88]

Tak zależy mi na nim. Widzę, że jemu też zależy na mnie. Chce spotykać się i być ze mną mimo tego, że od pół roku nie zwracałam na niego uwagi, byłam z jego kolegą z pracy a jego traktowałam jak powietrze (bo wiedziałam, że on czuje coś do mnie). Żałuję, że byłam z tamtym, ale czasu nie cofnę.

[Gwiazdeczka1978]

Z jednej strony to fakt, nie ma co sie przejmowac ludzmi z działu, jesli ludziom na sobie zalezy... z drugiej strony tez niezbyt jak wam sie nie uda, wyjdzie na to, ze zamierzasz przeleciec połowe swojego działu. Moim zdaniem nie ma co srac do gniazda w którym sie zyje na codzien i zarabia.

[melancholia 28]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Z jednej strony to fakt, nie ma co sie przejmowac ludzmi z działu, jesli ludziom na sobie zalezy... z drugiej strony tez niezbyt jak wam sie nie uda, wyjdzie na to, ze zamierzasz przeleciec połowe swojego działu. Moim zdaniem nie ma co srac do gniazda w którym sie zyje na codzien i zarabia.

Coś w tym jest,właśnie a jak wam też nie wyjdzie? To co się myśli a to jak jest w praktyce to dwie różne sprawy.Mam wrażenie,że on jest fajny bo o ciebie zabiega a tym bardziej,że robi to na co dzień,bo razem pracujecie kręci cię to i dlatego chcesz z nim być.A on jest na pewno bez żadnych zobowiązań?

[aneczek88]

Napisane przez melancholia 28

Coś w tym jest,właśnie a jak wam też nie wyjdzie? To co się myśli a to jak jest w praktyce to dwie różne sprawy.Mam wrażenie,że on jest fajny bo o ciebie zabiega a tym bardziej,że robi to na co dzień,bo razem pracujecie kręci cię to i dlatego chcesz z nim być.A on jest na pewno bez żadnych zobowiązań?

Tak, on jest bez żadnych zobowiązań i mimo swojego wieku (28 lat) nie był jeszcze nigdy w związku. Jest bardzo nieśmiały. Dużo czasu zajęło mu zaproszenie mnie gdziekolwiek. Nie zabiega o mnie jakoś na co dzień, bo tak jak napisałam wcześniej jest nieśmiały.

---------- Dopisano o 15:01 ---------- Poprzedni post napisano o 14:55 ----------

Tak było z tym poprzednim, on zabiegał o mnie codziennie, kręciło mnie to, tym bardziej, że czułam się niedoceniona (byłam wcześniej z chłopakiem 4 lata, który od roku zdradzał mnie) a tamten prawił mi wiele komplementów... z tym jest zupełnie inaczej. Po prostu cenię i szanuję go za to jaki jest..Już wiele razy w czynach udowodnił mi, że zależy mu a tamten poprzedni tylko mówił, co nie miało pokrycia w czynach.

[JanePanzram]

Napisane przez aneczek88

Tak było z tym poprzednim, on zabiegał o mnie codziennie, kręciło mnie to, tym bardziej, że czułam się niedoceniona (byłam wcześniej z chłopakiem 4 lata, który od roku zdradzał mnie) a tamten prawił mi wiele komplementów... z tym jest zupełnie inaczej. Po prostu cenię i szanuję go za to jaki jest..Już wiele razy w czynach udowodnił mi, że zależy mu a tamten poprzedni tylko mówił, co nie miało pokrycia w czynach.

Oo, i napisałaś to, co trzeba: że nie jest to kolejne zauroczenie, tylko patrzysz, co ten człowiek sobą reprezentuje w myśleniu.

Tak, próbuj. Skoro jest taki, jak opisujesz - to próbuj.
Plotek nie unikniesz jednakowoż.
On zresztą pewnie też nad tym duma: co to będzie w pracy, jak coś między wami wyniknie

Ja w każdym razie bym próbowała

[aneczek88]

[QUOTE=JanePanzram;3844006 2]Oo, i napisałaś to, co trzeba: że nie jest to kolejne zauroczenie, tylko patrzysz, co ten człowiek sobą reprezentuje w myśleniu.

Tak, próbuj. Skoro jest taki, jak opisujesz - to próbuj.



Dziękuję Już rozmawiałam z nim na temat tych plotek, pytałam co on o tym myśli. Powiedział mi, że nie obchodzi go to co mówią inni, że zależy mu i nawet jeśli miałoby nam nie wyjść to i tak chce spróbować. Nie jest to kolejne zauroczenie, bo patrzę na niego trzeźwo, doceniam jego czyny i to jakim jest człowiekiem...A wcześniej byłam silnie zauroczona i dałam nabrać się na czułe słówka idealizując tamtego mężczyznę.

[maszToCoChcesz]

śmieszne, dorośli ludzie, a jak nastolatki... Niech sobie gada, obyś była szczęśliwa

[aneczek88]

Napisane przez maszToCoChcesz

śmieszne, dorośli ludzie, a jak nastolatki... Niech sobie gada, obyś była szczęśliwa

Dziękuję

[platekrozy]

W pracy gadają i zawsze będą gadać.
Dobrze jakbyś się do tego przyzwyczaiła.
Czasem jak ktoś obgaduje czy coś gada to sobie myślę,że gorzej niż w liceum czy na studiach
Pytanie tylko co Ty czujesz i jak bardzo Tobie to przeszkadza.
Dla mnie związki z pracy są straszne,mnie by przeszkadzało,że każdy o mnie mówi,że chodzę i jestem z tym i tym.Ale to mnie. Skoro to Twoja 2 relacja w pracy z facetem widocznie nie przeszkadza Ci to,więc śmiało.

[Jans]

Jeżeli oboje jesteście szczęśliwi i pasuje wam taki układ to cieszcie sie sobą. Ludzie jesli nie będa mieli nic do roboty to i tak będą plotkować. Ale przecież będziecie znać prawdę.

Jednak ja osobiście nie jestem zwolennikiem poznawania miłości w pracy

[TmargoT]

Napisane przez aneczek88

obawa wzięła się stąd, że rozmawiałam na ten temat z koleżanką z pracy, która powiedziała mi, że lepiej będzie, jak dam sobie spokój, bo ludzie będą mówić mi, że jestem łatwa, bo byłam z tamtym a teraz znowu spotykam się z Sz. a wszyscy pracujemy w jednym dziale. Chociaż z drugiej strony koledzy Sz.z pracy kibicowali mu od początku, jeśli chodzi o mnie i o niego.

---------- Dopisano o 13:27 ---------- Poprzedni post napisano o 13:25 ----------

Weszłam w relacje z tamtym, bo nie znałam go jeszcze tak dobrze, byłam załamana po nieudanym związku, szukałam pocieszenia, nie zakładałam z góry, że to się nie uda. popełniłam błąd...

a co zronbisz jeśli okaże się,że SZ. to też kiepski pomysł?zmienisz pracę?
jesli jesteś taka wrażliwa i zależy ci na opinii ludzi to nie zadawaj się z facetami w pracy,to nic dobrego nie przynosi

[aneczek88]

Wiem, może nie wyjść, ale przemyślałam to i wolę spróbować i żałować niż nie próbować i też żałować. A ludźmi nie będę przejmować się i tak już gadają, przejdzie im. Dziękuje za wszystkie odpowiedzi

[Verunka]

Jesli faktycznie Ci na nim zalezy i czujesz, ze moze byc z tego cos powaznego, to zaryzykuj. Wiadomo, ze w kazdej pracy jakies tam relacje, czy romanse sie pojawiają, gorzej jak ktos non stop romansuje i zyskuje miano takiego motylko co to na jednen kwiatek, potem na drugi, trzeci...

[aneczek88]

Chciałbym jeszcze raz podziękować za wszystkie wypowiedzi i napisać Wam, że zdecydowałam się spróbować i nie żałuję Dotychczas miałam same niemiłe przejścia z mężczyznami. A dzisiaj (może za wcześnie), ale czuję, że spotkałam naprawdę wartościowego mężczyznę. Najśmieszniejsze w tym wszystkim jest, to że początkowo skreśliłam go, bo nie pociągał mnie z wyglądu i dlatego spotykałam się z tym innym kolegą z pracy, bardzo przystojnym, ale jeśli chodzi o charakter to hmm... dlatego też został po prostu pocieszycielem, po wcześniejszym, długim i nieudanym związku, ale nie było szans na dłuższy związek. A teraz jestem z kimś, kogo początkowo skreśliłam za wygląd (chociaż teraz charakterem zdobywa moje serce i z wyglądu też mi się podoba) i nie zamieniłabym go na nikogo innego