Czy kobieta musi być kulą u nogi? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-01-14, 23:15   #1
Arrianna
Zakorzenienie
 
Avatar Arrianna
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 3 134

Czy kobieta musi być kulą u nogi?


(Moje generalizowanie i pisanie "kobiety", nie znaczy, że odnosi się to do każdej z was, ot, łatwiej mi tak pisać, więc nie musicie mi uzmysławiać, że nie każda taka jest. Poza tym to nie jest wątek antykobiecy, bo zdaję sobie sprawę, że kobieta jest biologicznie uwarunkowana do tworzenia silnych relacji. Jeśli natomiast, któraś w opisywanych sytuacjach widzi siebie to pozostaje mi tylko przeprosić jeśli uraziłam i zapewnić, że chodzi mi tylko o eksplorowanie tego zjawiska.)

Zainspirowało mnie kilka sytuacji z życia wziętych i nie powiem, też parę wątków... Otóż, nie wiem, może to tylko moje wrażenie ale czasem mam takie odczucia, że kobiety to takie pijawki, które jak już się przyssą do faceta to koniec(wiem, niektórzy faceci też tacy są).
Niedawno kilka znajomych par znalazło się w podobnych sytuacjach. Nie będę pisać o co chodzi konkretnie, bo wątpię, żeby chcieli aby ktoś o nich pisał w necie ale opiszę ogólny schemat.
Wygląda to mniej więcej tak, że facet chce wyjechać. Jest to szansa, realizowanie marzenia, krótki czy dłuższy wyjazd - nie ważne. Ważne, że facetowi zależy i gdyby był singlem posikałby się z radości, że może wyjechać i się udało. I w tejże radosnej scenerii zjawia się kobieta i opierdala go/płacze/ obraża się/ wpada w depresje/ uważa, że jej świat się skończył. I ja się pytam - czemu? O_O
... bo kocha? Ja zawsze myślałam, że jak kochamy to chcemy jak najlepiej dla tej drugiej osoby a skoro ten wyjazd jest szansą a w każdym razie radością... czemu by nie puścić faceta niech się cieszy.
... bo będzie tęsknić? Jasne, że kobieta będzie tęsknić ale kurcze nie lepiej potęsknić za nim miesiąc/pół roku/sześć miesięcy niż potem się zastanawiać (ja bym się przynajmniej zastanawiała) czy on na pewno nie chowa urazy, że czegoś go pozbawiłam.
Podobny wątek wisi teraz na forum. Szczerze mówiąc(może to okrutne) ale gdyby mi druga osoba zabroniła jechać gdzieś, gdzie mogłabym spełnić swoje marzenia to bym ją zostawiła. Miłość to kombinacja hormonów, słów, dotyków i zapachów - nie wierzę, że jest tylko jedna na całe życie a "życiowa szansa" jak z nazwy wynika może się zdarzyć tylko raz.
Nie chcę potępiać - rozumiem tęsknota itd ale jakoś nie mogę tego zachowania pojąć. Za mało zaufania w związku? Za duży egoizm?
Stąd moje zapytanie - czy kobieta musi być kulą u nogi? Musi zabraniać? Czy nie ma już związków, w których kobiety zachęcają partnerów do rozwijania się? Czy nie ma już tak silnych uczuć, że kobieta jest w stanie zaryzykować i poświęcić przyszłość związku dla dobra partnera?
PS. Jasne, są sytuacje, że partner nie chce jechać sam z siebie ale jeśli to jego decyzja to nie biorę tego pod uwagę w swoich rozważaniach i wybaczcie długość ale mimo takiej długości nadal nie wiem czy jasno się określiłam :/
Arrianna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-15, 03:23   #2
Alice_in_Wonderland
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 279
Dot.: Czy kobieta musi być kulą u nogi?

Myślę, że wyjaśniłaś się jasno.
To nie miłość a egoizm właśnie.
I nie trzeba do tego wyjazdu, żeby uświadomić sobie jak okropne potrafią być kobiety. Ot choćby niszczą czyjąś pasję "bo ty nie masz dla mnie czasu jak chodzisz na treningi"...
__________________
Alice_in_Wonderland jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-15, 05:49   #3
nicka01
Wtajemniczenie
 
Avatar nicka01
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: z nienacka
Wiadomości: 2 233
Dot.: Czy kobieta musi być kulą u nogi?

Cytat:
Napisane przez Arrianna Pokaż wiadomość
(Moje generalizowanie i pisanie "kobiety", nie znaczy, że odnosi się to do każdej z was, ot, łatwiej mi tak pisać, więc nie musicie mi uzmysławiać, że nie każda taka jest. Poza tym to nie jest wątek antykobiecy, bo zdaję sobie sprawę, że kobieta jest biologicznie uwarunkowana do tworzenia silnych relacji. Jeśli natomiast, któraś w opisywanych sytuacjach widzi siebie to pozostaje mi tylko przeprosić jeśli uraziłam i zapewnić, że chodzi mi tylko o eksplorowanie tego zjawiska.)

Zainspirowało mnie kilka sytuacji z życia wziętych i nie powiem, też parę wątków... Otóż, nie wiem, może to tylko moje wrażenie ale czasem mam takie odczucia, że kobiety to takie pijawki, które jak już się przyssą do faceta to koniec(wiem, niektórzy faceci też tacy są).
Niedawno kilka znajomych par znalazło się w podobnych sytuacjach. Nie będę pisać o co chodzi konkretnie, bo wątpię, żeby chcieli aby ktoś o nich pisał w necie ale opiszę ogólny schemat.
Wygląda to mniej więcej tak, że facet chce wyjechać. Jest to szansa, realizowanie marzenia, krótki czy dłuższy wyjazd - nie ważne. Ważne, że facetowi zależy i gdyby był singlem posikałby się z radości, że może wyjechać i się udało. I w tejże radosnej scenerii zjawia się kobieta i opierdala go/płacze/ obraża się/ wpada w depresje/ uważa, że jej świat się skończył. I ja się pytam - czemu? O_O
... bo kocha? Ja zawsze myślałam, że jak kochamy to chcemy jak najlepiej dla tej drugiej osoby a skoro ten wyjazd jest szansą a w każdym razie radością... czemu by nie puścić faceta niech się cieszy.
... bo będzie tęsknić? Jasne, że kobieta będzie tęsknić ale kurcze nie lepiej potęsknić za nim miesiąc/pół roku/sześć miesięcy niż potem się zastanawiać (ja bym się przynajmniej zastanawiała) czy on na pewno nie chowa urazy, że czegoś go pozbawiłam.
Podobny wątek wisi teraz na forum. Szczerze mówiąc(może to okrutne) ale gdyby mi druga osoba zabroniła jechać gdzieś, gdzie mogłabym spełnić swoje marzenia to bym ją zostawiła. Miłość to kombinacja hormonów, słów, dotyków i zapachów - nie wierzę, że jest tylko jedna na całe życie a "życiowa szansa" jak z nazwy wynika może się zdarzyć tylko raz.
Nie chcę potępiać - rozumiem tęsknota itd ale jakoś nie mogę tego zachowania pojąć. Za mało zaufania w związku? Za duży egoizm?
Stąd moje zapytanie - czy kobieta musi być kulą u nogi? Musi zabraniać? Czy nie ma już związków, w których kobiety zachęcają partnerów do rozwijania się? Czy nie ma już tak silnych uczuć, że kobieta jest w stanie zaryzykować i poświęcić przyszłość związku dla dobra partnera?
PS. Jasne, są sytuacje, że partner nie chce jechać sam z siebie ale jeśli to jego decyzja to nie biorę tego pod uwagę w swoich rozważaniach i wybaczcie długość ale mimo takiej długości nadal nie wiem czy jasno się określiłam :/

Jeśli nie widzisz takiego związku u innych to go stwórz.
__________________



nie masz żadnej szansy ale ją wykorzystaj


nicka01 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-15, 07:12   #4
xxSHINeexx
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Lubin (Nie LubLin ;))
Wiadomości: 2 026
Dot.: Czy kobieta musi być kulą u nogi?

Jest podobny watek, sama nawet o tym napisalas. Nie latwiej tam sie wypowiedziec, czy naprawde musisz zakladac nowy watek?
xxSHINeexx jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-15, 08:17   #5
Gwiazdeczka1978
Zakorzenienie
 
Avatar Gwiazdeczka1978
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
Dot.: Czy kobieta musi być kulą u nogi?

Szesc mscy to pol roku.
Co do tematu watku, to odnosisz sie do konkretnego przypadku, a sytuacje moga byc rozne, a co człowiek to podejscie, wg którego sie ludzie dobieraja.
Gwiazdeczka1978 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-15, 08:47   #6
KarolinaK
Zakorzenienie
 
Avatar KarolinaK
 
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: CairnLand
Wiadomości: 16 938
Re: Dot.: Czy kobieta musi być kulą u nogi?

E tam ... to wszystko zalezy od celu wyjazdu.
KarolinaK jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-15, 08:50   #7
livin
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 347
Dot.: Czy kobieta musi być kulą u nogi?

Arianna całkowicie się z Tobą zgadzam. Taka mentalność większości kobiet. Ciężko to wytłumaczyć, taka typowa Hela parafrazując, która przysłania cały świat od morza aż do Tatr. Przykre jest to, że kobiety pijawki robią opinie tym normalnym, które myślą trzeźwo. Ludziom wydaje, że jeśli wchodzą w związek to automatycznie staja się własnością, bądż posiadaczem danej własności. Nie na tym to polega. Partnera (nie własność) trzeba wspierać w spełnianiu nawet tych górnolotnych marzeń, nieważne czy to wyjazd na Bahamy czy zakup mercedesa. Cieszmy się szczęsciem naszych bliskich, pomagajmy osiągnąć cele, a nie ubezwłasnowwolnijmy.
livin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-01-15, 08:52   #8
sine.ira
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
Dot.: Czy kobieta musi być kulą u nogi?

Skoro ci faceci się na to zgadzają i na to pozwalają....to jest wszystko kwestia dogadania się w związku.
sine.ira jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-15, 09:05   #9
Lady_kejsi
Raczkowanie
 
Avatar Lady_kejsi
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Po prawej okno, po lewej łóżko...
Wiadomości: 222
Dot.: Czy kobieta musi być kulą u nogi?

Byłam kiedyś taką kula I wiecie z czego to wynikało? Z niskiego poczucia własnej wartości.
Na szczęście mi przeszło, dorosłam? W każdym razie dla mnie to naturalne i zrozumiałe, że ludzie także w związku się na różne sposoby realizują
__________________
C a p o e i r a m e u a m o r . . .


Kocham od początku
'każdy nowy dzień zaczyna się głęboką nocą'
Lady_kejsi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-15, 09:14   #10
tacyta
Wtajemniczenie
 
Avatar tacyta
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 581
Dot.: Czy kobieta musi być kulą u nogi?

Cytat:
Napisane przez Arrianna Pokaż wiadomość
(Moje generalizowanie i pisanie "kobiety", nie znaczy, że odnosi się to do każdej z was, ot, łatwiej mi tak pisać, więc nie musicie mi uzmysławiać, że nie każda taka jest. Poza tym to nie jest wątek antykobiecy, bo zdaję sobie sprawę, że kobieta jest biologicznie uwarunkowana do tworzenia silnych relacji. Jeśli natomiast, któraś w opisywanych sytuacjach widzi siebie to pozostaje mi tylko przeprosić jeśli uraziłam i zapewnić, że chodzi mi tylko o eksplorowanie tego zjawiska.)

Zainspirowało mnie kilka sytuacji z życia wziętych i nie powiem, też parę wątków... Otóż, nie wiem, może to tylko moje wrażenie ale czasem mam takie odczucia, że kobiety to takie pijawki, które jak już się przyssą do faceta to koniec(wiem, niektórzy faceci też tacy są).
Niedawno kilka znajomych par znalazło się w podobnych sytuacjach. Nie będę pisać o co chodzi konkretnie, bo wątpię, żeby chcieli aby ktoś o nich pisał w necie ale opiszę ogólny schemat.
Wygląda to mniej więcej tak, że facet chce wyjechać. Jest to szansa, realizowanie marzenia, krótki czy dłuższy wyjazd - nie ważne. Ważne, że facetowi zależy i gdyby był singlem posikałby się z radości, że może wyjechać i się udało. I w tejże radosnej scenerii zjawia się kobieta i opierdala go/płacze/ obraża się/ wpada w depresje/ uważa, że jej świat się skończył. I ja się pytam - czemu? O_O
... bo kocha? Ja zawsze myślałam, że jak kochamy to chcemy jak najlepiej dla tej drugiej osoby a skoro ten wyjazd jest szansą a w każdym razie radością... czemu by nie puścić faceta niech się cieszy.
... bo będzie tęsknić? Jasne, że kobieta będzie tęsknić ale kurcze nie lepiej potęsknić za nim miesiąc/pół roku/sześć miesięcy niż potem się zastanawiać (ja bym się przynajmniej zastanawiała) czy on na pewno nie chowa urazy, że czegoś go pozbawiłam.
Podobny wątek wisi teraz na forum. Szczerze mówiąc(może to okrutne) ale gdyby mi druga osoba zabroniła jechać gdzieś, gdzie mogłabym spełnić swoje marzenia to bym ją zostawiła. Miłość to kombinacja hormonów, słów, dotyków i zapachów - nie wierzę, że jest tylko jedna na całe życie a "życiowa szansa" jak z nazwy wynika może się zdarzyć tylko raz.
Nie chcę potępiać - rozumiem tęsknota itd ale jakoś nie mogę tego zachowania pojąć. Za mało zaufania w związku? Za duży egoizm?
Stąd moje zapytanie - czy kobieta musi być kulą u nogi? Musi zabraniać? Czy nie ma już związków, w których kobiety zachęcają partnerów do rozwijania się? Czy nie ma już tak silnych uczuć, że kobieta jest w stanie zaryzykować i poświęcić przyszłość związku dla dobra partnera?
PS. Jasne, są sytuacje, że partner nie chce jechać sam z siebie ale jeśli to jego decyzja to nie biorę tego pod uwagę w swoich rozważaniach i wybaczcie długość ale mimo takiej długości nadal nie wiem czy jasno się określiłam :/
Istnieje taki typ kobiet bluszczy, które osaczają facetów, przyklejają się jak rzep i cały swój sens i cel życia upatrują w posiadaniu i utrzymaniu tego faceta. Takie kurczywe trzymanie się spodni zawsze wydawało mi się oznaką pewnej niezdrowej desperacji, ale z drugiej strony częściową winę ponosi tradycyjne wychowanie w niektórych rodzinach, to, że kobiet nie uczy się samodzielności lecz zależności od innych, pasywnosci i szukania akceptacji i traktowania faceta jako jedynego punktu odniesienia w życiu.
tacyta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-15, 09:24   #11
Arrianna
Zakorzenienie
 
Avatar Arrianna
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 3 134
Dot.: Czy kobieta musi być kulą u nogi?

Alice_in_Wonderland - właśnie o to mi chodzi. Najdziwnejsze jest to, że jak gadam z taką dziewczyną to ona uważa, że dobrze robi, bo chce spędzać miło czas z nim! Tęskni... kocha... ble ble... Ale dla mnie takie totalne przyssanie się jest złe dla obu stron. Facet nie ma życia i kobieta niestety też nie. Jak się rozstaną to kobiecie nie pozostanie nic a facet będzie miał tylko żal.

xxShineexx - Mogłabym się wypowiedzieć w temacie o wyjeździe ale po głowie chodzi mi pełno przykładów, w których kobieta zmusza faceta do zrezygnowania z czegoś i nie wszystkie przykłady dotyczą wyjazdów. Mam pełno koleżanek które zabraniają facetowi nawet wyjść na piwo z kolegami<co jest dla mnie chore>.

Nicka01 - już mam :P prawda jest taka, że cięzko ocenić jaki jest związek z perspektywy mojej. Mi się może wydawać, że druga strona ma pełen luz a wszystko wychodzi dopiero jak się spojrzy z boku.

livin - właśnie pijawki stwarzają często wrażenie że związek jest jak symbioza, jak jesteś czyimś chłopakiem to to się od ciebie nie odczepi. Mam znajomego który mówi wszystkim dziewczynom, że nie chce się wiązać(wielu facetów ostatnio tak mówi O_o) i nie szuka niczego poważnego bo właśnie boi się takiego uwiązania. Edit: ahaha w sensie takiego zniewolenia
sine.ira i gwiazdeczka1978 - jasne, ważne są temperamenty ludzików w związku itd ale jak się jest długo razem, to facet widząc niezadowoloną minę kobiety poświęci się, bo ją kocha ale to wcale nie znaczy, że on się wewnętrznie na to zgadza. Wbiega sobie taki, mówi - jadę na 4 miechy do USA a kobitka odwala minę zbitego spaniela i wali: ale jakto? zostawisz mnie? Nawet nie musi mówić "zostań" a ten już ma obraz siebie jako palanta i egoisty i zostanie żeby nie mieć poczucia winy a to jest zwykła manipulacja emocjonalna! Czasami nawet sami nie wiedzą, że to kobieta dokonała za nich wyboru. HA! Takie jesteśmy podstępne!

*jeśli napisałam jakieś głupoty to wybaczcie jestem po tygodniu spania po 2 w porywach do 4 godzin dziennie
Arrianna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-01-15, 09:47   #12
c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 4 727
Dot.: Czy kobieta musi być kulą u nogi?

Cytat:
Napisane przez Arrianna Pokaż wiadomość
Stąd moje zapytanie - czy kobieta musi być kulą u nogi? Musi zabraniać?
Proste - nie musi. Zresztą sama napisałaś, że wiesz, że nie wszystkie kobiety takie są... Facet ma prawo podjąć decyzję o wyjeździe i wykorzystaniu życiowej szansy, ALE kobieta też ma prawo nie chcieć żyć w związku na odległość. Nie mówię o miesiącu, ale już w przypadku wyjazdu na rok czy dwa dla mnie osobiście zaczął by się problem.
c640cdfa886255292692728c9c3f51a456c1754b_657ce90228a24 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-15, 10:00   #13
Arrianna
Zakorzenienie
 
Avatar Arrianna
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 3 134
Dot.: Czy kobieta musi być kulą u nogi?

Oczywiście, że kobieta ma prawo nie chcieć ale ja nie mówię, że ona ma na niego koniecznie czekać. Jeśli nie chce żyć na odległość, niech się rozejdą i każde pójdzie swoją drogą. To dla mnie dużo lepsze rozwiązanie niż czepianie się nogi faceta i zatrzymywanie go.
Ja wiem, że nie każda kobieta musi taka być ale chodzi o to, że niestety wiele jest i nie mam pojęcia skąd im się to bierze.
Kolejną przykładową sytuację podam - związek się kończy, kobieta słyszy że facet ma inną/ że ją zdradzał/ że on jej już nie kocha cokolwiek i potem mamy wysyp wątków czy walczyć o niego albo czy wybaczyć itd. To jest dla mnie potworne bo wracanie po zdradzie albo walka o faceta który cię już nie chce oznacza dla mnie brak szacunku dla siebie i swojego czasu. Po prostu mam wrażenie, że masa kobiet nie umie żyć sama w sensie samotnie.
Arrianna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-15, 10:14   #14
pieluchomajtek
Rozeznanie
 
Avatar pieluchomajtek
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 928
Dot.: Czy kobieta musi być kulą u nogi?

Cytat:
Napisane przez Gwiazdeczka1978 Pokaż wiadomość
Szesc mscy to pol roku.
moj wyjechal na tyle i zyje

Jedno mamy zycie, a potem sie umiera. Ja teraz jade do Nowego Jorku, potem Tokio i Jamajka. Gdyby mi facet zabronil spelnienia swoich marzen to juz nie bylby moim facetem

Nie on za mnie umrze wiec niech nie mowi mi jak mam zyc
__________________
jeśli kochasz to wybacz
jeśli wybaczysz to nie wypominaj
jeśli nie masz sił to odejdź od niego
jeśli odejdziesz to już nie wracaj
jeśli chcesz być z nim mimo wszystko to przeczekaj
zestarzeje się i już nie będzie zdradzał
lecz swoje najpiękniejsze lata stracisz na czekaniu na jego starość

Edytowane przez pieluchomajtek
Czas edycji: 2010-01-15 o 13:26
pieluchomajtek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-15, 10:41   #15
maryanna3
Zakorzenienie
 
Avatar maryanna3
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 5 911
Dot.: Czy kobieta musi być kulą u nogi?

Cytat:
Napisane przez pieluchomajtek Pokaż wiadomość
moj wyjechal na tyle i zyje

Jedno mamy zycie, a potm sie umiera. Ja teraz jade do Nowego Jorku, potem Tokio i Jamajka. Gdyby mi facet zabronil spelnienia swoich marzen to juz nie bylby moim facetem

Nie on za mnie umrze wiec nich nie mowi jak mam zyc
Aleś Ty światowa


Nie, nie musi być kulą u nogi. Różne są kobiety i myślę że jak się tak zachowują to wynika to z ich niskiej samooceny albo nadszarpniętego kiedyś zaufania bo 1.od razu wyobrażają sobie że on ją zdradzi 2.pewnie mnie już nie kocha skoro zostawia na tak długo. Oczywiście tak długo to dla nich właśnie miesiąc i to jest bardzo uciążliwe dla drugiej strony ale jakby mój potencjalny chłopak wbiegł wesoło do domu krzycząc: pakuję się bo wyjeżdżam jutro na pół roku(w domyśle: nie nie gadamy o tym wyjeżdżam i już) no to bym się lekko zdenerwowała. Puściłabym go i tak ale wolałabym żeby najpierw ze mną pogadał, opisał gdzie po co jak, jaki będziemy mieć ze sobą kontakt itd. Oczywiście nie wiem czy potrafiłabym się śmiać i wesoło wyglądać w takim momencie no bo to logiczne że smutno by mi było że nie widzimy się tyle czasu więc nieświadomie mogłabym wyglądać jak "zbity pies" Ale nie miałabym do niego pretensji czy wyrzutów i nie zatrzymywałabym go bo nie chciałabym żeby w odwrotnej sytuacji on tak postąpił.

Pamiętaj że są też tacy faceci. I to baaaardzo często
maryanna3 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-15, 11:05   #16
ricca166
Wtajemniczenie
 
Avatar ricca166
 
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 430
Dot.: Czy kobieta musi być kulą u nogi?

Ja bym wręcz kazała jechać Tzowi ,bo nawet by ,mi na myśl nie przyszło żeby zrezygnował z takich rzeczy z mojego powodu.Ale nie mówicie że trzeba się tylko cieszyć takim wyjazdem,dla pary to wcale nie jest taka wesoła sprawa.Ja jak długo się z kimś nie widzę np ostatni 3 tygodniowy wyjazd tż to potem mi jest z nim tak dziwnie ,że nie wyobrażam sobie nawet jak to by było w moim przypadku po pół roku.
ricca166 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-15, 11:20   #17
Gwiazdeczka1978
Zakorzenienie
 
Avatar Gwiazdeczka1978
 
Zarejestrowany: 2008-05
Wiadomości: 8 299
Dot.: Czy kobieta musi być kulą u nogi?

Cytat:
Napisane przez Arrianna Pokaż wiadomość
Alice_in_Wonderland - właśnie o to mi chodzi. Najdziwnejsze jest to, że jak gadam z taką dziewczyną to ona uważa, że dobrze robi, bo chce spędzać miło czas z nim! Tęskni... kocha... ble ble... Ale dla mnie takie totalne przyssanie się jest złe dla obu stron. Facet nie ma życia i kobieta niestety też nie. Jak się rozstaną to kobiecie nie pozostanie nic a facet będzie miał tylko żal.

xxShineexx - Mogłabym się wypowiedzieć w temacie o wyjeździe ale po głowie chodzi mi pełno przykładów, w których kobieta zmusza faceta do zrezygnowania z czegoś i nie wszystkie przykłady dotyczą wyjazdów. Mam pełno koleżanek które zabraniają facetowi nawet wyjść na piwo z kolegami<co jest dla mnie chore>.

Nicka01 - już mam :P prawda jest taka, że cięzko ocenić jaki jest związek z perspektywy mojej. Mi się może wydawać, że druga strona ma pełen luz a wszystko wychodzi dopiero jak się spojrzy z boku.

livin - właśnie pijawki stwarzają często wrażenie że związek jest jak symbioza, jak jesteś czyimś chłopakiem to to się od ciebie nie odczepi. Mam znajomego który mówi wszystkim dziewczynom, że nie chce się wiązać(wielu facetów ostatnio tak mówi O_o) i nie szuka niczego poważnego bo właśnie boi się takiego uwiązania. Edit: ahaha w sensie takiego zniewolenia
sine.ira i gwiazdeczka1978 - jasne, ważne są temperamenty ludzików w związku itd ale jak się jest długo razem, to facet widząc niezadowoloną minę kobiety poświęci się, bo ją kocha ale to wcale nie znaczy, że on się wewnętrznie na to zgadza. Wbiega sobie taki, mówi - jadę na 4 miechy do USA a kobitka odwala minę zbitego spaniela i wali: ale jakto? zostawisz mnie? Nawet nie musi mówić "zostań" a ten już ma obraz siebie jako palanta i egoisty i zostanie żeby nie mieć poczucia winy a to jest zwykła manipulacja emocjonalna! Czasami nawet sami nie wiedzą, że to kobieta dokonała za nich wyboru. HA! Takie jesteśmy podstępne!

*jeśli napisałam jakieś głupoty to wybaczcie jestem po tygodniu spania po 2 w porywach do 4 godzin dziennie
No wiesz, poswieci sie, bo na tym polega sztuka kompromisów. Ustepstwa raz ja Tobie, raz Ty mi. Mysle, ze temat jest uzalezniony od rodzaju sytuacji i nie mozna go upraszczac i rozpatrywac pod jednym kątem.
Gwiazdeczka1978 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-15, 11:27   #18
anyes
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 108
Dot.: Czy kobieta musi być kulą u nogi?

Jakiś czas temu przeczytałam na jednym z forów wypowiedź faceta, że kobietom bardzo trudniej jest przeżyć rozstanie niż mężczyznom, dlatego że faceci z reguły mają jakieś swoje zainteresowania, pasje, jakichś znajomych, krótko mówiąc jakieś swoje odrębne życie, a kobiety bardzo często (oczywiście nie zawsze) ograniczają się do zajmowania się facetem. Co powiedział, co zrobił, czego nie powiedział, czego nie zrobił, co powinien był powiedzieć, a czego nie powinien itp. itd. Krążą wokół niego jak satelita. A na swoje życie braknie czasu. Jak rozmawiają ze znajomymi / przyjaciółkami to oczywiście o facecie. Znam taką osobę i naprawdę mi jej żal. Całe jej życie polega na obserwowaniu męża i ocenianiu czy dobrze się zachował czy źle. Ma mu za złe, że on zajmuje się swoimi sprawami i nie poświęca całego swojego wolnego czasu jej. No i jak by przyszło do rozstania to będzie dramat, bo czym ona by się zajmowała?? Nie będzie miała nic. A czemu tak jest? Nie wiem. Może dlatego, że w sumie kobiety tak zostały wychowywane. Jako niejako "służące". Rodzinie i mężowi.
anyes jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-15, 11:39   #19
tacyta
Wtajemniczenie
 
Avatar tacyta
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 2 581
Dot.: Czy kobieta musi być kulą u nogi?

Cytat:
Napisane przez anyes Pokaż wiadomość
Jakiś czas temu przeczytałam na jednym z forów wypowiedź faceta, że kobietom bardzo trudniej jest przeżyć rozstanie niż mężczyznom, dlatego że faceci z reguły mają jakieś swoje zainteresowania, pasje, jakichś znajomych, krótko mówiąc jakieś swoje odrębne życie, a kobiety bardzo często (oczywiście nie zawsze) ograniczają się do zajmowania się facetem. Co powiedział, co zrobił, czego nie powiedział, czego nie zrobił, co powinien był powiedzieć, a czego nie powinien itp. itd. Krążą wokół niego jak satelita. A na swoje życie braknie czasu. Jak rozmawiają ze znajomymi / przyjaciółkami to oczywiście o facecie. Znam taką osobę i naprawdę mi jej żal. Całe jej życie polega na obserwowaniu męża i ocenianiu czy dobrze się zachował czy źle. Ma mu za złe, że on zajmuje się swoimi sprawami i nie poświęca całego swojego wolnego czasu jej. No i jak by przyszło do rozstania to będzie dramat, bo czym ona by się zajmowała?? Nie będzie miała nic. A czemu tak jest? Nie wiem. Może dlatego, że w sumie kobiety tak zostały wychowywane. Jako niejako "służące". Rodzinie i mężowi.
Też uważam, że takie zachowanie to skutek błędu wychowaczego i pozostałość patriarchalnego społeczeństwa, wpajania kobietom, że mają się poświęcać, rezygnować z siebie
tacyta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-01-15, 12:46   #20
zagubiona89r
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 972
Dot.: Czy kobieta musi być kulą u nogi?

Są takie kobiety... i są tacy mężczyźni (chociaż z moich obserwacji wynika, że jednak jest ich mniejszy %).


No i co jak trafimy na taką kulę?

Jak ktoś ma instynkt samozachowawczy i ceni sobie odrobinę swojej przestrzeni do oddychania to odchodzi.

Jak ktoś się na to godzi, znosi i zostaje, to albo mu to pasuje, albo nie ma "jaj", żeby się sprzeciwić względnie odejść. I to już tej osoby problem. Związek to nie więzienie. Jak mi w nim źle i na poprawę nie ma szans to mogę powiedzieć pas i spakować manatki.
__________________

... znam słowa, które jak atropina rozszerzają źrenice i zmieniają kolor świata. Po nich nie można już odejść ...
zagubiona89r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-15, 13:17   #21
paulina3553
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 489
Dot.: Czy kobieta musi być kulą u nogi?

Cytat:
Napisane przez Arrianna Pokaż wiadomość
(Moje generalizowanie i pisanie "kobiety", nie znaczy, że odnosi się to do każdej z was, ot, łatwiej mi tak pisać, więc nie musicie mi uzmysławiać, że nie każda taka jest. Poza tym to nie jest wątek antykobiecy, bo zdaję sobie sprawę, że kobieta jest biologicznie uwarunkowana do tworzenia silnych relacji. Jeśli natomiast, któraś w opisywanych sytuacjach widzi siebie to pozostaje mi tylko przeprosić jeśli uraziłam i zapewnić, że chodzi mi tylko o eksplorowanie tego zjawiska.)

Zainspirowało mnie kilka sytuacji z życia wziętych i nie powiem, też parę wątków... Otóż, nie wiem, może to tylko moje wrażenie ale czasem mam takie odczucia, że kobiety to takie pijawki, które jak już się przyssą do faceta to koniec(wiem, niektórzy faceci też tacy są).
Niedawno kilka znajomych par znalazło się w podobnych sytuacjach. Nie będę pisać o co chodzi konkretnie, bo wątpię, żeby chcieli aby ktoś o nich pisał w necie ale opiszę ogólny schemat.
Wygląda to mniej więcej tak, że facet chce wyjechać. Jest to szansa, realizowanie marzenia, krótki czy dłuższy wyjazd - nie ważne. Ważne, że facetowi zależy i gdyby był singlem posikałby się z radości, że może wyjechać i się udało. I w tejże radosnej scenerii zjawia się kobieta i opierdala go/płacze/ obraża się/ wpada w depresje/ uważa, że jej świat się skończył. I ja się pytam - czemu? O_O
... bo kocha? Ja zawsze myślałam, że jak kochamy to chcemy jak najlepiej dla tej drugiej osoby a skoro ten wyjazd jest szansą a w każdym razie radością... czemu by nie puścić faceta niech się cieszy.
... bo będzie tęsknić? Jasne, że kobieta będzie tęsknić ale kurcze nie lepiej potęsknić za nim miesiąc/pół roku/sześć miesięcy niż potem się zastanawiać (ja bym się przynajmniej zastanawiała) czy on na pewno nie chowa urazy, że czegoś go pozbawiłam.
Podobny wątek wisi teraz na forum. Szczerze mówiąc(może to okrutne) ale gdyby mi druga osoba zabroniła jechać gdzieś, gdzie mogłabym spełnić swoje marzenia to bym ją zostawiła. Miłość to kombinacja hormonów, słów, dotyków i zapachów - nie wierzę, że jest tylko jedna na całe życie a "życiowa szansa" jak z nazwy wynika może się zdarzyć tylko raz.
Nie chcę potępiać - rozumiem tęsknota itd ale jakoś nie mogę tego zachowania pojąć. Za mało zaufania w związku? Za duży egoizm?
Stąd moje zapytanie - czy kobieta musi być kulą u nogi? Musi zabraniać? Czy nie ma już związków, w których kobiety zachęcają partnerów do rozwijania się? Czy nie ma już tak silnych uczuć, że kobieta jest w stanie zaryzykować i poświęcić przyszłość związku dla dobra partnera?
PS. Jasne, są sytuacje, że partner nie chce jechać sam z siebie ale jeśli to jego decyzja to nie biorę tego pod uwagę w swoich rozważaniach i wybaczcie długość ale mimo takiej długości nadal nie wiem czy jasno się określiłam :/
mi sie wydaje ze ty opisujesz tylko jedna strone medalu, jezeli jest rodzina i dzieci to tez ma sie chlopa puszczac zeby spelnial swoje marzenia a kobieya ma zostac z wszystkimi problemami??
chocia tez rozumien to co piszesz, ale uwazam ze jakby ta osoba ktora ma gdzies wyjechac rownie mocno kochala brala by pod uwage to ze juz nie jest sam i jest odpowiedzialny rowniez o zwiazek nie tylko o siebie
paulina3553 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-15, 13:29   #22
ZAQOCHANA
Rozeznanie
 
Avatar ZAQOCHANA
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Poznań pełen doznań ;)
Wiadomości: 816
GG do ZAQOCHANA
Dot.: Czy kobieta musi być kulą u nogi?

Cytat:
Napisane przez Arrianna Pokaż wiadomość
(Moje generalizowanie i pisanie "kobiety", nie znaczy, że odnosi się to do każdej z was, ot, łatwiej mi tak pisać, więc nie musicie mi uzmysławiać, że nie każda taka jest. Poza tym to nie jest wątek antykobiecy, bo zdaję sobie sprawę, że kobieta jest biologicznie uwarunkowana do tworzenia silnych relacji. Jeśli natomiast, któraś w opisywanych sytuacjach widzi siebie to pozostaje mi tylko przeprosić jeśli uraziłam i zapewnić, że chodzi mi tylko o eksplorowanie tego zjawiska.)

Zainspirowało mnie kilka sytuacji z życia wziętych i nie powiem, też parę wątków... Otóż, nie wiem, może to tylko moje wrażenie ale czasem mam takie odczucia, że kobiety to takie pijawki, które jak już się przyssą do faceta to koniec(wiem, niektórzy faceci też tacy są).
Niedawno kilka znajomych par znalazło się w podobnych sytuacjach. Nie będę pisać o co chodzi konkretnie, bo wątpię, żeby chcieli aby ktoś o nich pisał w necie ale opiszę ogólny schemat.
Wygląda to mniej więcej tak, że facet chce wyjechać. Jest to szansa, realizowanie marzenia, krótki czy dłuższy wyjazd - nie ważne. Ważne, że facetowi zależy i gdyby był singlem posikałby się z radości, że może wyjechać i się udało. I w tejże radosnej scenerii zjawia się kobieta i opierdala go/płacze/ obraża się/ wpada w depresje/ uważa, że jej świat się skończył. I ja się pytam - czemu? O_O
... bo kocha? Ja zawsze myślałam, że jak kochamy to chcemy jak najlepiej dla tej drugiej osoby a skoro ten wyjazd jest szansą a w każdym razie radością... czemu by nie puścić faceta niech się cieszy.
... bo będzie tęsknić? Jasne, że kobieta będzie tęsknić ale kurcze nie lepiej potęsknić za nim miesiąc/pół roku/sześć miesięcy niż potem się zastanawiać (ja bym się przynajmniej zastanawiała) czy on na pewno nie chowa urazy, że czegoś go pozbawiłam.
Podobny wątek wisi teraz na forum. Szczerze mówiąc(może to okrutne) ale gdyby mi druga osoba zabroniła jechać gdzieś, gdzie mogłabym spełnić swoje marzenia to bym ją zostawiła. Miłość to kombinacja hormonów, słów, dotyków i zapachów - nie wierzę, że jest tylko jedna na całe życie a "życiowa szansa" jak z nazwy wynika może się zdarzyć tylko raz.
Nie chcę potępiać - rozumiem tęsknota itd ale jakoś nie mogę tego zachowania pojąć. Za mało zaufania w związku? Za duży egoizm?
Stąd moje zapytanie - czy kobieta musi być kulą u nogi? Musi zabraniać? Czy nie ma już związków, w których kobiety zachęcają partnerów do rozwijania się? Czy nie ma już tak silnych uczuć, że kobieta jest w stanie zaryzykować i poświęcić przyszłość związku dla dobra partnera?
PS. Jasne, są sytuacje, że partner nie chce jechać sam z siebie ale jeśli to jego decyzja to nie biorę tego pod uwagę w swoich rozważaniach i wybaczcie długość ale mimo takiej długości nadal nie wiem czy jasno się określiłam :/


W moim przypadku bylo tak ,ze to ja musialam wyjechac. I to byl najwiekszy blad w moim zyciu chyba. Wiele przez to stracilam. Uwazasz ze to takie nic wyjechac sobie? Ze druga strona nie ma prawa sie wtracac? Ja uwazam ,ze jesli sie musi to sie musi. Jesli mowie komus kto mnie kocha i jest do mnie przywiazany ,ze jade na bezludna wyspe na 5 miesiecy, zrywac banany do aprzyjemnosci ,a Ty masz na mnie czekac to wybacz- ale tworzymy zwiazek , do czegos sie zobowiazalam i wtedy on ma cos do powiedzenia. Zreszta podejrzewam ,ze nie masz nawet bladego pojecia jak wiele moze sie stac i zmienic , nawet podczas krotkiej rozlaki...
__________________

"A bad woman is the sort of woman a man never gets tired of "...


"Lubie ta aurę ciemności, która go otacza. Lubie jego twarz, smutne oczy. Jest dziwnie ponury, niczym noc bez gwiazd".
ZAQOCHANA jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-15, 13:46   #23
pieluchomajtek
Rozeznanie
 
Avatar pieluchomajtek
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 928
Dot.: Czy kobieta musi być kulą u nogi?

Cytat:
Napisane przez maryanna3 Pokaż wiadomość
Aleś Ty światowa
no ale BARDZO ciezko pracowalam by w koncu spelnic swe marzenia

Cytat:
Napisane przez Gwiazdeczka1978 Pokaż wiadomość
No wiesz, poswieci sie, bo na tym polega sztuka kompromisów. Ustepstwa raz ja Tobie, raz Ty mi. Mysle, ze temat jest uzalezniony od rodzaju sytuacji i nie mozna go upraszczac i rozpatrywac pod jednym kątem.
mam takie samo zdanie
__________________
jeśli kochasz to wybacz
jeśli wybaczysz to nie wypominaj
jeśli nie masz sił to odejdź od niego
jeśli odejdziesz to już nie wracaj
jeśli chcesz być z nim mimo wszystko to przeczekaj
zestarzeje się i już nie będzie zdradzał
lecz swoje najpiękniejsze lata stracisz na czekaniu na jego starość
pieluchomajtek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-15, 13:54   #24
miss venflon
Zakorzenienie
 
Avatar miss venflon
 
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: bielsko
Wiadomości: 3 607
Dot.: Czy kobieta musi być kulą u nogi?

Cytat:
Napisane przez ZAQOCHANA Pokaż wiadomość
W moim przypadku bylo tak ,ze to ja musialam wyjechac. I to byl najwiekszy blad w moim zyciu chyba. Wiele przez to stracilam. Uwazasz ze to takie nic wyjechac sobie? Ze druga strona nie ma prawa sie wtracac? Ja uwazam ,ze jesli sie musi to sie musi. Jesli mowie komus kto mnie kocha i jest do mnie przywiazany ,ze jade na bezludna wyspe na 5 miesiecy, zrywac banany do aprzyjemnosci ,a Ty masz na mnie czekac to wybacz- ale tworzymy zwiazek , do czegos sie zobowiazalam i wtedy on ma cos do powiedzenia. Zreszta podejrzewam ,ze nie masz nawet bladego pojecia jak wiele moze sie stac i zmienic , nawet podczas krotkiej rozlaki...
ożesz no napewno wszyscy mają taki cel wyjazdu
rozmawiamy chyba jak dorosli ludzie o tym,że wyjazd jest dla kogoś szansą (w sensie edukacyjnym,zarobkowym,ro zowjowym) a nie o bananach...
uważam ,że miłość poczeka -jeśli uczucia sa autentyczne -bo co stanowi parę miesięcy w perspektywie spędzania całego życia z ukochaną osobą
pozatym mamy tanie linie lotnicze i internet
__________________
MISS VENFLON PORTFOLIO
miss venflon jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-15, 14:07   #25
lady karen
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 610
Dot.: Czy kobieta musi być kulą u nogi?

Dziwne to dla mnie, co piszesz. Że mieliby się rozejść, bo jej nie pasuje jego wyjazd. To znaczy ja widzę opcję, że facet mówi "chcę jechać" kobieta "nie jedź", potem dyskusja że ona nie ma zamiaru na odległość, a on "no to musimy się rozstać" - ok, wybrał wyjazd, a nie związek. Ale opcja, że ona "bez walki" ma odpuścić, to znaczy "chcę jechać" a ona "to ja odchodzę" - no chyba bez sensu. Facet chce wyjechać i to do niego w tej chwili należy decyzja, czy woli związek czy wyjazd, a nie że się kobitka fochem uniosła, dziękuję, do widzenia, a on może wiedząc o jej reakcji by ten wyjazd rzucił w diabły.

Mój TŻ od zawsze marzył o zawodzie, który jest jednym z najbardziej niebezpiecznych. Powiedziałam mu szczerze i uczciwie, że nie wiem, czy jeżeli wybierze taką drogę, to z nim zostanę. Bo naprawdę nie wiem. Z jednej strony go kocham, a z drugiej nie mam zamiaru pół życia zastanawiać się, czy mąż do domu przyjdzie, czy mi go przyniosą w foliowym worku. Stwierdził, że "jestem ważniejsza" od tego marzenia, a on może robić coś związanego z tym wymarzonym zawodem, ale bezpiecznego. Jego wybór, nie płakałam, nie krzyczałam, nie wymuszałam. Powiedziałam, co myślę, raz, spokojnie. Mógł mnie zostawić.

I uważam, że nawet jak kobieta płacze i krzyczy, to nie jest kulą u nogi. Dorośli ludzie powinni mieć priorytety, i to do faceta w takiej sytuacji należy decyzja, czy ważniejsza jest dla niego ta histeryczka, którą kocha (lub nie) czy wyjazd wymarzony (lub nie). Swoją drogą dziwne jest dla mnie, że ludzie dopiero kiedy pojawi się możliwość takiego wyjazdu czy czegośtam zaczynają o tym rozmawiać, i nagle ona jest w szoku, że on wpadł na taki pomysł, a on wielce zdziwiony, że ona nie wpada w zachwyt.
lady karen jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-15, 14:13   #26
Lexie
Przyjaciel wizaz.pl
 
Avatar Lexie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
Dot.: Czy kobieta musi być kulą u nogi?

Cytat:
Napisane przez Arrianna Pokaż wiadomość
Oczywiście, że kobieta ma prawo nie chcieć ale ja nie mówię, że ona ma na niego koniecznie czekać. Jeśli nie chce żyć na odległość, niech się rozejdą i każde pójdzie swoją drogą. To dla mnie dużo lepsze rozwiązanie niż czepianie się nogi faceta i zatrzymywanie go.
A jak facet wobec takiego wyboru postanawia jednak zostać, bo związek dla niego ważniejszy, to ta kobieta też jest kulą u nogi?

Co innego wyjazd na krótko (miesiąc na przykład), a co innego wyjazd na pół roku, rok albo dwa. Co innego rozłąka na chwilę jak się żyje osobno, w sensie w różnych mieszkaniach, a co innego jak się ma jedno gospodarstwo domowe i wiele wspólnych spraw, albo dziecko - i trzeba przeorganizować całe życie z powodu wyjazdu.
Nie wiem jak wielką szansą musiałby być wyjazd, żebym z uśmiechem przystała na zostanie bez faceta, a za to z całym domowym majdanem na głowie i w nosie mam czy mnie ktoś uzna za kulę u nogi, bo związek to pewne zobowiązania i obowiązki, a nie tylko przyjemność a jak się ma ochotę, to hop i wyjeżdżamy sobie do Meksyku na roczek
Lexie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-15, 14:14   #27
ZAQOCHANA
Rozeznanie
 
Avatar ZAQOCHANA
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: Poznań pełen doznań ;)
Wiadomości: 816
GG do ZAQOCHANA
Dot.: Czy kobieta musi być kulą u nogi?

Cytat:
Napisane przez miss venflon Pokaż wiadomość
ożesz no napewno wszyscy mają taki cel wyjazdu
rozmawiamy chyba jak dorosli ludzie o tym,że wyjazd jest dla kogoś szansą (w sensie edukacyjnym,zarobkowym,ro zowjowym) a nie o bananach...
uważam ,że miłość poczeka -jeśli uczucia sa autentyczne -bo co stanowi parę miesięcy w perspektywie spędzania całego życia z ukochaną osobą
pozatym mamy tanie linie lotnicze i internet



Tez tak uwazam. Przeciez napisalam ,ze sama musialam wyjechac. W celach zarobkowych. I naprawde nie mam nic przeciwko i nie mialabym ,gdyby mi faceta wyslali w delegacje do Japoniii lub na kurs do USA. To jest szansa i bylabym dumna. Ale zdaje sobie sprawe ,ze mimo to zawsze moze sie cos stac i sie zmienic. Nawet podczas tygodnia. Wiec reakcja niektorych jest zrozumiala.
__________________

"A bad woman is the sort of woman a man never gets tired of "...


"Lubie ta aurę ciemności, która go otacza. Lubie jego twarz, smutne oczy. Jest dziwnie ponury, niczym noc bez gwiazd".
ZAQOCHANA jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-15, 14:47   #28
Rebelious
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 4 592
Dot.: Czy kobieta musi być kulą u nogi?

.

Edytowane przez Rebelious
Czas edycji: 2014-07-02 o 17:24
Rebelious jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-15, 15:02   #29
dorinka30
Zakorzenienie
 
Avatar dorinka30
 
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 459
Dot.: Czy kobieta musi być kulą u nogi?

Cytat:
Napisane przez Arrianna Pokaż wiadomość
Oczywiście, że kobieta ma prawo nie chcieć ale ja nie mówię, że ona ma na niego koniecznie czekać. Jeśli nie chce żyć na odległość, niech się rozejdą i każde pójdzie swoją drogą. To dla mnie dużo lepsze rozwiązanie niż czepianie się nogi faceta i zatrzymywanie go.
Ja wiem, że nie każda kobieta musi taka być ale chodzi o to, że niestety wiele jest i nie mam pojęcia skąd im się to bierze.
Kolejną przykładową sytuację podam - związek się kończy, kobieta słyszy że facet ma inną/ że ją zdradzał/ że on jej już nie kocha cokolwiek i potem mamy wysyp wątków czy walczyć o niego albo czy wybaczyć itd. To jest dla mnie potworne bo wracanie po zdradzie albo walka o faceta który cię już nie chce oznacza dla mnie brak szacunku dla siebie i swojego czasu. Po prostu mam wrażenie, że masa kobiet nie umie żyć sama w sensie samotnie.
Jakieś to dla mnie dziwne co opisujesz? Czlyi jak to rozumieć, facet mówi wyjeżdzam- a ja mówię- ok. wyjedź ale ja odchodzę, On- ok. to pakuj się, miło było

Naprawdę myślisz, że aż tyle jest nieudanych par, tkwiących bez uczucia, bo dla mnie to co opisujesz to jakiś skostniały twór a nie rzeczywisty związek oparty na prawdziwym uczuciu .
Aha zapomniałam, że jesteś zdania, że świetnych związków w życiu można mieć tyle ile się chce, to by tłumaczyło wiele.
Odbijając piłeczkę, facet skoro jest taki macho i nie chce się liczyć ze zdaniem partnerki, niech z nią zerwie i jedzie gdzie chce i na ile chce.
Proste i bez kuli u nogi

Znam facetów po zdradzie, co skomlą prosząc u stóp kobiety aby im wybaczyła i też mężów zdradzanych, którzy udają że nie wiedzą ,że żona ma romans, byle od nich nie odeszła Także tak rozważając to jest więcej opcji braku szacunku dla samego siebie niż sugerujesz

Cytat:
Napisane przez maryanna3 Pokaż wiadomość


Nie, nie musi być kulą u nogi. Różne są kobiety i myślę że jak się tak zachowują to wynika to z ich niskiej samooceny albo nadszarpniętego kiedyś zaufania bo 1.od razu wyobrażają sobie że on ją zdradzi 2.pewnie mnie już nie kocha skoro zostawia na tak długo. Oczywiście tak długo to dla nich właśnie miesiąc i to jest bardzo uciążliwe dla drugiej strony ale jakby mój potencjalny chłopak wbiegł wesoło do domu krzycząc: pakuję się bo wyjeżdżam jutro na pół roku(w domyśle: nie nie gadamy o tym wyjeżdżam i już) no to bym się lekko zdenerwowała. Puściłabym go i tak ale wolałabym żeby najpierw ze mną pogadał, opisał gdzie po co jak, jaki będziemy mieć ze sobą kontakt itd. Oczywiście nie wiem czy potrafiłabym się śmiać i wesoło wyglądać w takim momencie no bo to logiczne że smutno by mi było że nie widzimy się tyle czasu więc nieświadomie mogłabym wyglądać jak "zbity pies" Ale nie miałabym do niego pretensji czy wyrzutów i nie zatrzymywałabym go bo nie chciałabym żeby w odwrotnej sytuacji on tak postąpił.
Cytat:
Napisane przez zagubiona89r Pokaż wiadomość
Są takie kobiety... i są tacy mężczyźni (chociaż z moich obserwacji wynika, że jednak jest ich mniejszy %).


No i co jak trafimy na taką kulę?

Jak ktoś ma instynkt samozachowawczy i ceni sobie odrobinę swojej przestrzeni do oddychania to odchodzi.

Jak ktoś się na to godzi, znosi i zostaje, to albo mu to pasuje, albo nie ma "jaj", żeby się sprzeciwić względnie odejść. I to już tej osoby problem. Związek to nie więzienie. Jak mi w nim źle i na poprawę nie ma szans to mogę powiedzieć pas i spakować manatki.
Dokładnie
Cytat:
Napisane przez ZAQOCHANA Pokaż wiadomość
W moim przypadku bylo tak ,ze to ja musialam wyjechac. I to byl najwiekszy blad w moim zyciu chyba. Wiele przez to stracilam. Uwazasz ze to takie nic wyjechac sobie? Ze druga strona nie ma prawa sie wtracac? Ja uwazam ,ze jesli sie musi to sie musi. Jesli mowie komus kto mnie kocha i jest do mnie przywiazany ,ze jade na bezludna wyspe na 5 miesiecy, zrywac banany do aprzyjemnosci ,a Ty masz na mnie czekac to wybacz- ale tworzymy zwiazek , do czegos sie zobowiazalam i wtedy on ma cos do powiedzenia. Zreszta podejrzewam ,ze nie masz nawet bladego pojecia jak wiele moze sie stac i zmienic , nawet podczas krotkiej rozlaki...
Tak zgadzam się z Tobą co do uczuciowej fazy wypowiedzi
Właśnie jak się tworzy PARTNERSKI związek, to nawet wyjazdy trzeba uzgodnić.
Każdy ma prawo niezgodzić się na coś co jego zdaniem wpłynie niekorzystnie na funkcjonowanie związku A oczywiście druga strona, ta wyjezdzająca może się dostosowac ale nie musi, wybór jest zawsze. Dla mnie związek to sztuka kompromisów i to w dwie strony. Nie ma że musi, nie ma że on - w związku liczy się my, a nie ja.


Cytat:
Napisane przez lady karen Pokaż wiadomość
Dziwne to dla mnie, co piszesz. Że mieliby się rozejść, bo jej nie pasuje jego wyjazd. To znaczy ja widzę opcję, że facet mówi "chcę jechać" kobieta "nie jedź", potem dyskusja że ona nie ma zamiaru na odległość, a on "no to musimy się rozstać" - ok, wybrał wyjazd, a nie związek. Ale opcja, że ona "bez walki" ma odpuścić, to znaczy "chcę jechać" a ona "to ja odchodzę" - no chyba bez sensu. Facet chce wyjechać i to do niego w tej chwili należy decyzja, czy woli związek czy wyjazd, a nie że się kobitka fochem uniosła, dziękuję, do widzenia, a on może wiedząc o jej reakcji by ten wyjazd rzucił w diabły.

Mój TŻ od zawsze marzył o zawodzie, który jest jednym z najbardziej niebezpiecznych. Powiedziałam mu szczerze i uczciwie, że nie wiem, czy jeżeli wybierze taką drogę, to z nim zostanę. Bo naprawdę nie wiem. Z jednej strony go kocham, a z drugiej nie mam zamiaru pół życia zastanawiać się, czy mąż do domu przyjdzie, czy mi go przyniosą w foliowym worku. Stwierdził, że "jestem ważniejsza" od tego marzenia, a on może robić coś związanego z tym wymarzonym zawodem, ale bezpiecznego. Jego wybór, nie płakałam, nie krzyczałam, nie wymuszałam. Powiedziałam, co myślę, raz, spokojnie. Mógł mnie zostawić.

I uważam, że nawet jak kobieta płacze i krzyczy, to nie jest kulą u nogi. Dorośli ludzie powinni mieć priorytety, i to do faceta w takiej sytuacji należy decyzja, czy ważniejsza jest dla niego ta histeryczka, którą kocha (lub nie) czy wyjazd wymarzony (lub nie). Swoją drogą dziwne jest dla mnie, że ludzie dopiero kiedy pojawi się możliwość takiego wyjazdu czy czegośtam zaczynają o tym rozmawiać, i nagle ona jest w szoku, że on wpadł na taki pomysł, a on wielce zdziwiony, że ona nie wpada w zachwyt.
Zgadzam się z Twoją wypowiedzią, to jest właśnie kompromis w związku. Wszystko można uzgodnić, czasem pogodzić ale to chyba zdarza się w związkach, które są nieprzypadkowe. U osób, które doceniają co daje im związek i nie chcą tego stracić

---------- Dopisano o 16:02 ---------- Poprzedni post napisano o 15:53 ----------

Cytat:
Napisane przez lexie Pokaż wiadomość
A jak facet wobec takiego wyboru postanawia jednak zostać, bo związek dla niego ważniejszy, to ta kobieta też jest kulą u nogi?

Co innego wyjazd na krótko (miesiąc na przykład), a co innego wyjazd na pół roku, rok albo dwa. Co innego rozłąka na chwilę jak się żyje osobno, w sensie w różnych mieszkaniach, a co innego jak się ma jedno gospodarstwo domowe i wiele wspólnych spraw, albo dziecko - i trzeba przeorganizować całe życie z powodu wyjazdu.
Nie wiem jak wielką szansą musiałby być wyjazd, żebym z uśmiechem przystała na zostanie bez faceta, a za to z całym domowym majdanem na głowie i w nosie mam czy mnie ktoś uzna za kulę u nogi, bo związek to pewne zobowiązania i obowiązki, a nie tylko przyjemność a jak się ma ochotę, to hop i wyjeżdżamy sobie do Meksyku na roczek


Dokładnie Lexie, więc widzisz te kule u nogi, to my właśnie, złe kobiety z nas, nie reagujemy z radością na wyjazd Tża na rok czasu

Edytowane przez dorinka30
Czas edycji: 2010-01-15 o 14:57
dorinka30 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-15, 15:05   #30
zagubiona89r
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 4 972
Dot.: Czy kobieta musi być kulą u nogi?

Acha, uściślając moją wypowiedź, tyczy się to zachowań: idziesz z kolegami na piwo??? Jak to? Byłeś 1,5 tygodnia temu... Ja znowu sama tutaj zostanę..., albo: te mecze siatkówki 2 razy w tygodniu to tyle czasu, w dla mnie nie masz go wcale widujemy się za rzadko....

Jeśli chodzi o wyjazdy. Robienie dramatu z miesięcznego wyjazdu i zastanawianie się co to będzie... Jest lekką przesadą. Miesiąc to naprawdę niedużo, a jeśli skutkowałoby to podwyższeniem kwalifikacji zawodowych czy awansem to życzyłabym powodzenia.

Jeśli natomiast jest to pół roku rok... Byłaby to kwestia do gruntownego przedyskutowania i przemyślenia. Mieszkanie razem, możliwe, że dzieci... No i pól roku to już jest szmat czasu. Myślę, że ja bym się na wyjazd nie zdecydowała i mój Tż także nie. Nie dlatego, że jedno czy drugie by zakazało, a dlatego, że to są długie okresy czasu, za długie, żebym mogła sobie pojechać i się radować o jak fajnie.

(nie mówię tutaj o wojskowych, marynarzach i podobnych zawodach, bo zaczynając związek z kimś kto pracuje w takim zawodzie automatycznie moim zdaniem się godzimy na konsekwencje z tej pracy wynikające. )
__________________

... znam słowa, które jak atropina rozszerzają źrenice i zmieniają kolor świata. Po nich nie można już odejść ...
zagubiona89r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:40.