Poważna kłótnia

[pysiapysia]

Piszę tutaj bo nie wiem co mam myśleć o tej całej sytuacji, otóż byliśmy z moim facetem na imprezie i calą noc dobrze się bawiliśmy ale na końcu miała miejsce nieprzyjemna sytuacja. Mianowicie pewna dziewczyna tak mnie sprowokowała, że zaczęłyśmy się szarpać, nie wiem ile to trwało ale wydawało mi się, że trwało to wieczność zanim nas rozdzielili. Stało się to na oczach znajomych tym bardziej jest mi głupio, nigdy nie miałam takiej sytuacji chociaż muszę przyznać, że po alkoholu włącza mi się agresor ale muszę być sprowokowana żeby coś musiało się wydarzyć. Najgorsze jest to, że z moim facetem mamy zupełnie inne temperamenty co za tym idzie, on nie zrozumie mego zachowania ani ja jego, bo jak można nie zareagować jak ktoś nam pluje w twarz? On najchętniej by jeszcze przeprosił w takiej sytuacji. Powiedziałam mu, że nie zachował się jak facet i że nie umie stanąć w mojej obronie. Chyba bardzo go to uraziło i jest na mnie wściekły, powiedział, że już nic z tego nie będzie a jesteśmy w długim związku. Boli go też, zresztą mnie też, że dużo znajomych widziało tą sytuację. Doradźcie, co mam zrobić, jak go przekonać do siebie, załagodzić tą sytuację?

[ulicznica]

Pracować nad swoimi nerwami - nie umiem sobie wyobrazić, jak szarpię kogoś za kudły na dyskotece - mimo tego, że sama mam temperament, są jakieś granice.

[madana]

Napisane przez pysiapysia

Piszę tutaj bo nie wiem co mam myśleć o tej całej sytuacji, otóż byliśmy z moim facetem na imprezie i calą noc dobrze się bawiliśmy ale na końcu miała miejsce nieprzyjemna sytuacja. Mianowicie pewna dziewczyna tak mnie sprowokowała, że zaczęłyśmy się szarpać, nie wiem ile to trwało ale wydawało mi się, że trwało to wieczność zanim nas rozdzielili. Stało się to na oczach znajomych tym bardziej jest mi głupio, nigdy nie miałam takiej sytuacji chociaż muszę przyznać, że po alkoholu włącza mi się agresor ale muszę być sprowokowana żeby coś musiało się wydarzyć. Najgorsze jest to, że z moim facetem mamy zupełnie inne temperamenty co za tym idzie, on nie zrozumie mego zachowania ani ja jego, bo jak można nie zareagować jak ktoś nam pluje w twarz? On najchętniej by jeszcze przeprosił w takiej sytuacji. Powiedziałam mu, że nie zachował się jak facet i że nie umie stanąć w mojej obronie. Chyba bardzo go to uraziło i jest na mnie wściekły, powiedział, że już nic z tego nie będzie a jesteśmy w długim związku. Boli go też, zresztą mnie też, że dużo znajomych widziało tą sytuację. Doradźcie, co mam zrobić, jak go przekonać do siebie, załagodzić tą sytuację?

- a JAK - oprócz rozdzielenia- powinien zachować się "prawdziwy facet", gdy widzi nawaloną agresywną swoją pannę lejącą się z druga naprutą laską?
Przeprosiłaś go chociaż, ze mu obory narobiłaś czy focha strzeliłaś?

[beznadziejny123]

Może on woli sobie odpuścić bo czuje, że masz większe jaja niż on? Znajdź silniejszego

Napisane przez madana

- a JAK - oprócz rozdzielenia- powinien zachować się "prawdziwy facet", gdy widzi nawaloną agresywną swoją pannę lejącą się z druga naprutą laską?
Przeprosiłaś go chociaż, ze mu obory narobiłaś czy focha strzeliłaś?

Rozdzielić je zamiast się przyglądać? Chociażby, żeby jego dziewczynie nie stała się krzywda?

(Edytowałaś czy ja koślawo przeczytałem? )

[ladymezmerize]

No, ale powiedz, co się stało w ogóle?
Ty rzuciłaś się z łapami do dziewczyny? Czy to ona zaczęła bójkę? A jak to Ty się do niej rzuciłaś, to właśnie z jakiej przyczyny?

Ogólnie, pewnie większość wizażanek zmiesza Cię z dnem, bo ten portal taki jest. Ja ogólnie nie preferuje damskich bójek, jednak zależy od sytuacji bo jeżeli ktoś ma naprawdę poważny powód, to jestem w stanie to zrozumieć, to zależy od tego o co chodziło i kto miał rację.

[Chatul]

Napisane przez pysiapysia

Stało się to na oczach znajomych tym bardziej jest mi głupio, nigdy nie miałam takiej sytuacji chociaż muszę przyznać, że po alkoholu włącza mi się agresor ale muszę być sprowokowana żeby coś musiało się wydarzyć.

Takiej sytuacji nie miałaś, ale jednak miałaś inne, więc wiesz, że po alkoholu potrafisz być agresywna. Moim zdaniem to znak, że nie powinnaś (tyle) pić.

Najgorsze jest to, że z moim facetem mamy zupełnie inne temperamenty co za tym idzie, on nie zrozumie mego zachowania ani ja jego, bo jak można nie zareagować jak ktoś nam pluje w twarz?

A o co w ogóle była kłótnia z tą drugą dziewczyną? Pamiętasz to? Naprawdę uważasz, że warto było się z nią szarpać? Na trzeźwo zareagowałabyś tak samo?

[madana]

Nie, ja się tylko pytam, CO powinien oprócz rozdzielenia pijanej laski zrobić facet, ze wg niej "nie zachował się jak facet"?

[pysiapysia]

Zaczęło się od zwykłej pyskówki, którą ona zainicjowała i oblała mnie całą napojem, to miałam siedzieć bezczynnie?

---------- Dopisano o 18:31 ---------- Poprzedni post napisano o 18:29 ----------

W momencie gdy ona wstała powinien zareagować a nie czekać aż do czegoś dojdzie

[Chatul]

Napisane przez pysiapysia

Zaczęło się od zwykłej pyskówki, którą ona zainicjowała i oblała mnie całą napojem, to miałam siedzieć bezczynnie?

Serio uważasz, że odpowiedzią na pyskówkę i oblanie napojem jest rozpoczęcie bójki? Nie sądzisz, że rozsądna osoba powinna w takiej sytuacji iść do innego pomieszczenia oraz powiadomić np. gospodarza imprezy o tym, że jeden z jego gości się źle zachowuje?

[ulicznica]

Napisane przez ladymezmerize

No, ale powiedz, co się stało w ogóle?
Ty rzuciłaś się z łapami do dziewczyny? Czy to ona zaczęła bójkę? A jak to Ty się do niej rzuciłaś, to właśnie z jakiej przyczyny?

Ogólnie, pewnie większość wizażanek zmiesza Cię z dnem, bo ten portal taki jest. Ja ogólnie nie preferuje damskich bójek, jednak zależy od sytuacji bo jeżeli ktoś ma naprawdę poważny powód, to jestem w stanie to zrozumieć, to zależy od tego o co chodziło i kto miał rację.

A jaki to poważny powód, by na imprezie dać komuś po pysku? I ile trzeba wypić, żeby przestać nad sobą panować?
Założę się, że ktoś kogoś przez przypadek oblał piwem albo krzywo spojrzał.

[Chatul]

Napisane przez pysiapysia

W momencie gdy ona wstała powinien zareagować a nie czekać aż do czegoś dojdzie

Może nie zdążył. A może zwyczajnie nie sądził, że zaczniecie się szarpać

[madana]

Napisane przez pysiapysia

Zaczęło się od zwykłej pyskówki, którą ona zainicjowała i oblała mnie całą napojem, to miałam siedzieć bezczynnie?

---------- Dopisano o 18:31 ---------- Poprzedni post napisano o 18:29 ----------

W momencie gdy ona wstała powinien zareagować a nie czekać aż do czegoś dojdzie

- tzn, co? Miał szarpać się z nawaloną panną? Nie uważasz, ze jednak sama za swoje zachowanie odpowiadasz? Bo pretensje rozumiałabym, gdyby spokojnie patrzył jak chamsko zaczepiają Cię jakieś żule, ale wdawać się i wchodzić między babskie pyskówki?

[ladymezmerize]

Napisane przez ulicznica

A jaki to poważny powód, by na imprezie dać komuś po pysku? I ile trzeba wypić, żeby przestać nad sobą panować?
Założę się, że ktoś kogoś przez przypadek oblał piwem albo krzywo spojrzał.

Uwierz, że czasem są sytuacje, ludzie którym się po prostu należy.

[pysiapysia]

Owszem, odpowiadam za swoje czyny ale wiem też, że gdybym nie była pod wpływem alkoholu do takiej sytuacji by nie doszło. Teraz kwestia jest taka żeby nie oceniać tego co się stało/jak się zachowałam tylko jak to wyprostować i naprawić relacje z nim? Wiem, że muszę bardziej panować nad emocjami ale póki co muszę go jakoś znowu do siebie zjednać, co może być trudne w obecnej chwili.

[ajah]

Napisane przez pysiapysia

Piszę tutaj bo nie wiem co mam myśleć o tej całej sytuacji, otóż byliśmy z moim facetem na imprezie i calą noc dobrze się bawiliśmy ale na końcu miała miejsce nieprzyjemna sytuacja. Mianowicie pewna dziewczyna tak mnie sprowokowała, że zaczęłyśmy się szarpać, nie wiem ile to trwało ale wydawało mi się, że trwało to wieczność zanim nas rozdzielili. Stało się to na oczach znajomych tym bardziej jest mi głupio, nigdy nie miałam takiej sytuacji chociaż muszę przyznać, że po alkoholu włącza mi się agresor ale muszę być sprowokowana żeby coś musiało się wydarzyć. Najgorsze jest to, że z moim facetem mamy zupełnie inne temperamenty co za tym idzie, on nie zrozumie mego zachowania ani ja jego, bo jak można nie zareagować jak ktoś nam pluje w twarz? On najchętniej by jeszcze przeprosił w takiej sytuacji. Powiedziałam mu, że nie zachował się jak facet i że nie umie stanąć w mojej obronie. Chyba bardzo go to uraziło i jest na mnie wściekły, powiedział, że już nic z tego nie będzie a jesteśmy w długim związku. Boli go też, zresztą mnie też, że dużo znajomych widziało tą sytuację. Doradźcie, co mam zrobić, jak go przekonać do siebie, załagodzić tą sytuację?

Najpierw zrozum, że zachowałaś się nie w porządku.
To twoja wina, że szarpałaś sięz kkimś. To, rzekomo ktoś cię sprowokował to czysta wymówka. Mogłaś załatwić to inaczej.

[madana]

Napisane przez pysiapysia

Owszem, odpowiadam za swoje czyny ale wiem też, że gdybym nie była pod wpływem alkoholu do takiej sytuacji by nie doszło. Teraz kwestia jest taka żeby nie oceniać tego co się stało/jak się zachowałam tylko jak to wyprostować i naprawić relacje z nim? Wiem, że muszę bardziej panować nad emocjami ale póki co muszę go jakoś znowu do siebie zjednać, co może być trudne w obecnej chwili.

- odwrócę sytuację: zdradza Cię facet, potem tłumaczy: byłem pod wpływem, na trzeźwo bym nie zdradził- łykasz takie tłumaczenie?
Jak naprawić z nim relacje? Przeprosić za swoje zachowanie i panować nad ilością wypijanego alkoholu w miejscach publicznych.

[Chatul]

Napisane przez pysiapysia

Owszem, odpowiadam za swoje czyny ale wiem też, że gdybym nie była pod wpływem alkoholu do takiej sytuacji by nie doszło.

A, jak mniemam na trzeźwo, w tym wątku napisałaś:

Napisane przez pysiapysia

Zaczęło się od zwykłej pyskówki, którą ona zainicjowała i oblała mnie całą napojem, to miałam siedzieć bezczynnie?

Teraz kwestia jest taka żeby nie oceniać tego co się stało/jak się zachowałam tylko jak to wyprostować i naprawić relacje z nim?

Ja myślę, że ocenienie tego, jak się zachowałaś też jest ważne, bo i Ty, i Twój chłopak to zachowanie oceniliście. I to na dodatek odmiennie.

Wiem, że muszę bardziej panować nad emocjami ale póki co muszę go jakoś znowu do siebie zjednać, co może być trudne w obecnej chwili.

A jak zamierzasz panować nad emocjami? Co konkretnego zamierzasz zmienić? W jaki sposób?

[ajah]

Napisane przez pysiapysia

Owszem, odpowiadam za swoje czyny ale wiem też, że gdybym nie była pod wpływem alkoholu do takiej sytuacji by nie doszło. Teraz kwestia jest taka żeby nie oceniać tego co się stało/jak się zachowałam tylko jak to wyprostować i naprawić relacje z nim? Wiem, że muszę bardziej panować nad emocjami ale póki co muszę go jakoś znowu do siebie zjednać, co może być trudne w obecnej chwili.

Mogłaś nie pić.
Myślę, że powinnaś powiedzieć mu jak ci głupio i przykro.
A w przyszłości bardziej się kontrolować.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez pysiapysia

Piszę tutaj bo nie wiem co mam myśleć o tej całej sytuacji, otóż byliśmy z moim facetem na imprezie i calą noc dobrze się bawiliśmy ale na końcu miała miejsce nieprzyjemna sytuacja. Mianowicie pewna dziewczyna tak mnie sprowokowała, że zaczęłyśmy się szarpać, nie wiem ile to trwało ale wydawało mi się, że trwało to wieczność zanim nas rozdzielili. Stało się to na oczach znajomych tym bardziej jest mi głupio, nigdy nie miałam takiej sytuacji chociaż muszę przyznać, że po alkoholu włącza mi się agresor ale muszę być sprowokowana żeby coś musiało się wydarzyć. Najgorsze jest to, że z moim facetem mamy zupełnie inne temperamenty co za tym idzie, on nie zrozumie mego zachowania ani ja jego, bo jak można nie zareagować jak ktoś nam pluje w twarz? On najchętniej by jeszcze przeprosił w takiej sytuacji. Powiedziałam mu, że nie zachował się jak facet i że nie umie stanąć w mojej obronie. Chyba bardzo go to uraziło i jest na mnie wściekły, powiedział, że już nic z tego nie będzie a jesteśmy w długim związku. Boli go też, zresztą mnie też, że dużo znajomych widziało tą sytuację. Doradźcie, co mam zrobić, jak go przekonać do siebie, załagodzić tą sytuację?

co to znaczy długi związek? ile było podobnych sytuacji?
jeśli się nie umie kontrolować agresji po alkoholu to się nie pije. proste jak budowa cepa.

[coffee]

Powinnaś się zastanowić czy w Twoim życiu jest miejsce dla alkoholu, skoro po nim bijesz się z ludźmi na imprezach.
Ja bym nie chciała być z facetem, który po alkoholu jest agresywny, dlatego rozumiem jak najbardziej Twojego chłopa. Takie zachowania, pyskówki, kłótnie i tłumaczenie tego "bo byłam pijana, na trzeźwo bym tak nie zrobiła" są żenujące. Albo umiesz pić i zachować się względnie normalnie podchmielona, albo nie.

Jak go udobruchać? Nie mam pojęcia. Nie wiem, jakie słowa mogłyby zmienić moje nastawienie do człowieka, który się pobił na imprezie i wszystko tłumaczył upiciem. I jeszcze mnie by obwiniał, że do tego doszło. Chyba jedynie zapewnienie, że nigdy więcej alkoholu nie tknie.

[chwast]

O jezu jaka wiocha

Wiesz co ty się ciesz, że on nie uciekł i nie udaje, że cię nie zna. No i przeproś go. To oczywiste. Choć dla kogoś kto rzuca się na ludzi po % może nie być.

[allmode]

Napisane przez skazana_na_bluesa

jeśli się nie umie kontrolować agresji po alkoholu to się nie pije. proste jak budowa cepa.

Dokładnie.
Nie szukaj winy w facecie, bo winna jesteś Ty.
Ja na jego miejscu bardzo poważnie bym rozważała kontynuację związku z osoba, która nie potrafi panować nad emocjami i jest agresywna po alkoholu, a na dodatek o tym wie, a mimo to pije z premedytacją.

[201803290936]

Facet zachował się OK - nie wdał się w bójkę, nie zaczął okładać pięściami chłopaka, czy znajomych tej dziewczyny, nie zrobił cyrku. Innymi słowy: facet nie jest z patologii. Natomiast, czy Ty, autorko wątku, również nie jesteś z patologii? Sorry, ale jeżeli nie będziesz się kontrolowała, nieważne, czy na trzeźwo, czy po spożyciu, to ludzie zaczną niestety sądzić, że jesteś. Chcesz tego?

[201803111829]

Napisane przez pysiapysia

Owszem, odpowiadam za swoje czyny ale wiem też, że gdybym nie była pod wpływem alkoholu do takiej sytuacji by nie doszło. Teraz kwestia jest taka żeby nie oceniać tego co się stało/jak się zachowałam tylko jak to wyprostować i naprawić relacje z nim? Wiem, że muszę bardziej panować nad emocjami ale póki co muszę go jakoś znowu do siebie zjednać, co może być trudne w obecnej chwili.

Nie pij.
Albo nie pij tyle, że tracisz nad sobą panowanie i kontrolę. Zmniejsz ilość wypijanego alkoholu do jednego piwa na imprezę, albo drinków bezalkoholowych, jak lubisz coś pić na imprezie, a nie siedzieć o tzw. suchym pysku.

[Lemmy is God]

Jeśli ma się jakikolwiek problem z agresją to powinno się trzymać z dala od alkoholu i narkotyków. Nawet jeśli to "tylko" agresja słowna po spożyciu

[fokensik]

Napisane przez madana

- odwrócę sytuację: zdradza Cię facet, potem tłumaczy: byłem pod wpływem, na trzeźwo bym nie zdradził- łykasz takie tłumaczenie?
Jak naprawić z nim relacje? Przeprosić za swoje zachowanie i panować nad ilością wypijanego alkoholu w miejscach publicznych.

o to! to!

[m_szemrany]

Co za czasy. Ktoś na forum, bez skrępowania opisuje jak narąbał się na imprezie i wszczął bójkę.... A politycy narzekają, że kobiety mało dzieci rodzą...

[201803111829]

Napisane przez m_szemrany

Co za czasy. Ktoś na forum, bez skrępowania opisuje jak narąbał się na imprezie i wszczął bójkę.... A politycy narzekają, że kobiety mało dzieci rodzą...

Co ma piernik do wiatraka

[201607110949]

Napisane przez pysiapysia

Powiedziałam mu, że nie zachował się jak facet

oj zachował. Zachował się jak facet z klasą, który nie zamierza żyć z prostaczką co to naparza się z innymi nawalonymi pannicami na imprezach, bo biedaczka ma słabe nerwy.
Takie zachowania kojarzą mi się z niezłą patologią, balangą w remizie i hologramowymi tipsami na 5 cm. Ogarnij się panna.

[kaha2]

Faktycznie autorko, zrobiłaś wiochę nigdzie bym z Tobą na jego miejscu nie wyszła już.
A tak z innej beczki pamiętam jak z rok temu byłam na imprezie z chłopakiem i znajomymi od samego początku jakaś czarnulka się przyglądała mojemu chłopakowi potem napluła mi do piwa, myślała, że nie widzę
Koniec końców, chyba w życiu nie byłam tak opanowana , a nawalona jak cholera