Dziewczyny doradzcie..

[Lenna91]

Dziewczyny proszę o rady...
Moja historia jest następująca.. Aktualnie mam 23 lata, studiuję zaocznie, mieszkam w Warszawie i tu pracuję jako opiekunka , tzn opiekuję się córką sąsiadki, ok to może przejdę do sedna sprawy.. obawiam się o swoją przyszłość, studiuję b. nieprzyszłościowy kierunek więc nie liczę na pracę w zawodzie. Natomiast bardzo szybko uczę się jezyków obcych. Język angielski mam już opanowany na b.dobrym poziomie, uczę się również 2 innych jezykow , w tym jeden niszowy, tak więc gdy skończę studia , mając 25 lat, zakładam że będę znać 3 jezyki w stopniu b. dobrym. Tyle że nie wiem co dalej... jestem zdecydowana wyjechać za granicę, tyle czy znajomość kilku języków sama w sobie może umozliwić mi znalezienie dość dobrej pracy ?czy jednak znajomość jezyków to bardziej jako dodatek?

[skazana_na_bluesa]

nie lepiej skupić się na 2 językach, poznać je na konkretnym poziomie i zdobyć certyfikaty językowe?
co studiujesz?

[Littlejackie]

Napisane przez Lenna91

Dziewczyny proszę o rady...
Moja historia jest następująca.. Aktualnie mam 23 lata, studiuję zaocznie, mieszkam w Warszawie i tu pracuję jako opiekunka , tzn opiekuję się córką sąsiadki, ok to może przejdę do sedna sprawy.. obawiam się o swoją przyszłość, studiuję b. nieprzyszłościowy kierunek więc nie liczę na pracę w zawodzie. Natomiast bardzo szybko uczę się jezyków obcych. Język angielski mam już opanowany na b.dobrym poziomie, uczę się również 2 innych jezykow , w tym jeden niszowy, tak więc gdy skończę studia , mając 25 lat, zakładam że będę znać 3 jezyki w stopniu b. dobrym. Tyle że nie wiem co dalej... jestem zdecydowana wyjechać za granicę, tyle czy znajomość kilku języków sama w sobie może umozliwić mi znalezienie dość dobrej pracy ?czy jednak znajomość jezyków to bardziej jako dodatek?

Skoro uczysz się języków to może zrób certyfikat albo połącz babysitting z nauką języka dla maluchów, takich już trochę podrośniętych? Teraz różne przedszkola prześcigają się w ofertach na różne zajęcia, języki, dużo ludzi marzy o dwujęzycznym potomstwie itd.

Ogólnie też jest dużo firm które np szukają pracowników biurowych np. z francuskim, szwedzkim, niemieckim... Wymagania to z reguły właśnie język i np obsługa urządzen biurowych, pakietu office itd - może w czymś takim byś się odnalazła?

Co do wyjazdu za granicę to różnie bywa - język Ci się na pewno przyda ogólnie do "życia" a co do kwalifikacji to możesz równie dobrze mieć pracę kelnerki, bo dużo ludzi np w Anglii utrzymuje się na stanowiskach, które są poniżej ich realnych kwalifikacji a czasem uda się komuś znaleźć coś zgodnego z wyuczonym zawodem.

[kicikicikotku]

Udokumentuj swoją znajomość języków - warto zrobić jakieś certyfikaty.
Do tego może jakieś kursy zawodowe?

[bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5]

Znając dobrze trzy języki w tym jeden niszowy zastanowiłabym się raczej czy nie zostać tu, bo są fajne perspektywy w takiej sytuacji. Wiele firm potrzebuje a to pracownika biurowego, a to kogoś na targi, a to tłumacza.

Co do wyjazdu za granicę - wszystko zależy od nasycenia rynku danymi językami, jeśli to z nimi wiążesz przyszłość.

No i jeśli jesteś na licencjacie zawsze możesz pomyśleć o zrobieniu magistra na innym kierunku lub jakiegoś kursu albo certyfikatu językowego.

[new woman in town]

No tak, ale znajomość języków w większości przypadków jest świetnym dodatkiem, taką wisienką na torcie dla pracodawcy, Twoim asem w rękawie, ale nigdy wartością samą w sobie, wystarczającą. Żyjemy w czasach, w których większość ludzi zna bardzo dobrze angielski, niemiecki, francuski lub rosyjski, niektórzy opanowali więcej niż jeden. To nie jest już prestiż, to norma a raczej wymóg. Przejrzyj oferty pracy, różne stanowiska. Co zobaczysz? Zapewne w co drugiej ofercie, niezależnie od branży, znajdziesz wzmiankę o znajomości języka angielskiego. No chyba, że mówimy o stanowiskach, które w zasadzie nie wymagają skończenia uczelni wyższej, wtedy nie.

Uważam, że sama znajomość języków nie zapewni Ci dobrej pracy. W połączeniu z jakimś wykształceniem lub talentem - już lepiej. Nie wiem co jest Twoją pasją, ale łatwość nauki języków obcych może być fundamentem do zdobycia ciekawej pracy. Nie wspominając już o nauce języków samej w sobie (innych ludzi) lub byciu tłumaczem zawodowym.

A i jeszcze jedno - po co studiujesz coś, co jest pozbawione sensu w przyszłości? To Twoja pasja? A może uda się połączyć obie rzeczy w jedną, ciekawą?

---------- Dopisano o 16:17 ---------- Poprzedni post napisano o 16:14 ----------

[1=bb410bd1fbb42d2edea92b1 ada01ce79bf3cfb02_603add0 278cd5;46027353]Znając dobrze trzy języki w tym jeden niszowy zastanowiłabym się raczej czy nie zostać tu, bo są fajne perspektywy w takiej sytuacji. Wiele firm potrzebuje a to pracownika biurowego, a to kogoś na targi, a to tłumacza.

Co do wyjazdu za granicę - wszystko zależy od nasycenia rynku danymi językami, jeśli to z nimi wiążesz przyszłość.

No i jeśli jesteś na licencjacie zawsze możesz pomyśleć o zrobieniu magistra na innym kierunku lub jakiegoś kursu albo certyfikatu językowego.[/QUOTE]
Owszem i wiesz jak to się załatwia? Zleca firmom zajmującym się profesjonalnym tłumaczeniem lub zatrudnia kogoś doraźnie na podstawie umowy o dzieło. A w przypadku targów to w praktyce wygląda to tak, że na targi jadą pracownicy, którzy znają dobrze swoje produkty i angielski. Jakoś nigdy nie widziałam żeby firmy wystawiające się na targach zabierały tłumaczy (w Polsce i zagranicą). Może tak jest, ale byłam na kilku i do tej pory nic takiego nie widziałam.