Co mam zrobić, czy się zabujałam?

[warofme]

Trudna sytuacja.. Poznaliśmy się z Kubą ponad rok temu we wrześniu, zwykły kolega w szkol, ja miałam wtedy chłopaka już 5 lat, ale w styczniu z nim zerwałam (nie kochałam już go,był toksyczny) . Kuba skończył swój semestr i kontakt się urwał .. Zaczęliśmy potem jakoś razem pisać w czerwcu , on mieszka tam gdzie moja szkoła się znajduje, dojeżdżam ok 30 km. Raz zaproponował, że po zajęciach gdybym miała ochotę możemy pójść na kawę i ok, poszliśmy, bardzo w porządku jest , potem przeszliśmy się kawałek, super pogoda i wgl.Wtedy chodził już do innej grupy w szkole zapisał się na inny kierunek i mówił, że też mogę się zapisać.Jeszcze trochę pisaliśmy ze sobą,wspominał też coś żeby wyjść razem na pizze ale nigdy nie zapytał, cóż, w lipcu jakoś kontakt się urwał.. trudno.. W sierpniu tylko napisałam, ze raczej będziemy chodzić razem do grupy bo też się zapisałam od września wtedy ja 1 semestr on drugi, ale zajęcia razem.
Kręciłam z kimśinnym potem i od września byłam w związku Tylko nie wyszło mimo to, że mnie oszukiwał zerwałam bardzie ze względu na Kubę, znowu chodziliśmy razem na zajęcia i chciałam sie z nim kumplować tylko, ale bardzo fajnie mi się z nim rozmawia, pisze, zawsze po zajęciach szliśmy coś zjeść, czekał ze mną na pociąg.. Zerwałam z tamtym w połowie grudnia, chciałam mieć czyste sumienie, mimo to ,że między mną a Kubą nic nie było, tylko pisaliśmy. Jestem sama teraz i myślę, ze z Kubą mamy świetny kontakt, codziennie piszemy, mamy wspólne tematy , ostatni raz widzieliśmy się na początku grudnia i wspominał coś, że bedzie chciał jechać za granice. i tak szybko się okazało,miał jechać za 2 tyg i to aż na pół roku , smutnee to :/ ale cieszyłam się, że jeszcze raz się zobaczymy na zajęciach, może spędzimy więcej czasu i coś większego się rozwinie to może będzie przyjeżdżał po prostuA dzisiaj napisał, że zadzwonili i wyjeżdża za parę godzin Myślę o nim ciągle, czuję chyba coś głębszego, nawet tak nie miałam z moim pierwszym chłopakiem, z którym byłam 5 lat, a poprzedni 3miesięczny związek to po prostu pomyłka. A jeśli o niego chodzi to wszystko mi w nim pasuje , widzę go obok siebie za parę lat.. Nawet pisząc troszczy się o mnie i martwi..Pojechał już. piszemy ciągle, ale napisałam mu tylko, że będzie mi smutno i on to samo.. ANajgorsze jest to, że czuję, że mogę na niego zaczekać te pół roku.. Będziemy mam nadzieje dalej mieli taki kontakt. . Bardzo chciałabym się z nim spotykać .. Wyznać mu to co czuję teraz kiedy go nie ma, czy utrzymywać dobre relacje i poczekać aż wróci ? Na prawdę nie mam ochoty na żaden związek, żaden oprócz z nim, chciałabym spróbować . Mimo tego, że mam 22 lata, bardzo dobre życie towarzyskie i imprezowe nie chce brnąć w nic innego chwilowego
Doradzi ktoś