Nadmierne chudnięcie....

[Lenneth]

Witam drogie Wizażanki

Mam wielki problem dotyczący mojej wagi. Przy wzroście 169 ważę 54 kg....jeszcze 5 lat temu, gdy rozpoczynałam studia ważyłam 58-59 i byłam zadowolona niestety przez te kilka lat kg ubyło i teraz, szczególnie na twarzy oraz w łydkach i ramionach brakuje mi tych kilku kg...:/ wyglądam po prostu na zabiedzoną, szczególnie przy mojej pociągłej twarzy:/

Na początku myślałam, że to być może stres, życie w pospiechu i stąd spadek wagi. Jednak po obronie wróciłam na 4 miesiące do domu i nie mogę wrócić do poprzedniego stanu....:/

Nie muszę dodawać, że w mojej rodzinie, w której ideałem piękna jest pulchniutka dzieweczka, jestem wytykana palcami i szykanowana za domniemaną anoreksję.....co jest oczywiście absurdalne, ponieważ jem po kilka naprawdę dużych posiłków dziennie. Moja mama potrafi dzownić do mnie kilka razy dziennie (mieszkam i pracuje w innym mieście), aby przypominać mi jak wyglądam beznadziejnie, że rujnuje swoje zdrowie, że jestem chora, że w końcu ktoś zaprowadzi mnie do psychiatry....i że mam nie słuchać tych, którzy mi mówią, że dobrze wyglądam, bo to nieprawda...chciałabym zgrubnąć, ale mam już dość takich zarzutów ze strony najbliższej mi osoby...i z góry uprzedzę: spokojne rozmowy na ten temat, tłumaczenie i szukanie u niej rady nic nie daje....próbuje od kilkunastu miesięcy - bez skutku....

Moje przykładowe menu wygląda tak:
-śniadanie: 3-4 duże kanapki z masłem i szynką, do tego 5-6 dużych łyżek sałatki warzywnej, gorący napój
-drugie sniadanie: 2 bułki z masłem, wędliną, serem żółtym, jeśli się da to również ze świeżą sałatą, ogórkiem i rzodkiewką
-przekąski między drugim śniadaniem a obiadem to ciastka, chipsy, czasem nawet jakieś śmieci z mac'a
-obiad: zupa, potem jakiś kotlet, ziemniaczki i surówka
-po obiedzie jakieś ciastka znowu, czasem mleko z płatkami, owoce
-kolacja: tutaj staram się jeść mniej, jako że pracuję do 21 i nie chce zaśmiecać żołądka na noc:/ ale zawsze przynajmniej jakieś 2-3 kanapki....

Czy to mało? czy mogłybyście doradzić mi co mam jeść, żeby przytyć? I ewentualnie co zrobić z mamą......?

[barefootangel]

Moim zdaniem jspożywasz duża ilość pokarmów .. Ja jestem osobą pulchniutką z duża tendencją do tycia ( 165 cm - 61 kg) .
Spróbuj 25 minut przed posiłkiem pić kozieradek .. Jest to zioło które ma taki tłusty śluz i wiem że nie jednej osobie pomogło . Wiele moich koleżanek miało podobny problem i przez jakiś czas piło to . Jest bardzo tani ... ja płace tylko 2 zł za saszetkę. Rozrabiam to z gorącą wodą ( poł szklanki wody na 2 łyzeczki kozieradki)...
Ja co prawda nakładam to na twarz ze względu ze bardzo dobrze nawilża ..

Proponuje także udac się do lekarza na kontrolne badania.
Pozdrowienia i udane Sylwestra

[Lady1000]

Według mnie przedewszystkim powinnaś udać się do lekarza. Być może twoje chudnięcie spowodowane jest - tak jak mówisz - stresem, ale warto zrobić badania aby wykluczyć ewentualne choroby. Możliwe, że poprostu masz szybką przemianę materii i możesz jeść naprawdę dużo, a po tobie tego nie widać.

Opinię otoczenia radziłabym mieć gdzieś, jeśli będziesz mieć te kilka kilo więcej to czepią się czegoś innego. Ważne, żebyś sama siebie akceptowała i próbowała coś zmienić dla siebie, a nie dla nich.

[Lenneth]

Do barefootangel: dziękuję za radę to ziółko można kupić jak się domyślam w aptece? na ile starcza jedna saszetka? a mogłabyś mniej więcej napisać przez jaki czas Twoje koleżanki to piły i kiedy były widoczne pierwsze efekty?

Do Lady1000: byłam u lekarza, ale stwierdził, że powinnam się cieszyć, że nie mam problemów z nadwagą...i że to się zdarza po 20 roku życia, ze ten "dziecięcy tłuszczyk" po prostu "odpuszcza i wyłania się z niego konkretny typ figury....po czym dodał, że wrócę do normy po ciąży... nie wiem ile z tego to prawda, a ile to chęć "zbycia" mnie....nie skierował mnie na żadne badania.... Wagę próbuję zmienić dla siebie - tak jak pisałam - przy mojej urodzie nie pasuje zbyt szczupła twarz i ramiona:/ tylko, że nękanie ze strony mamy doprowadza mnie już do szału i przysparza jeszcze więcej niepotrzebnego stresu....

Udanego Sylwestra Wam życzę

[mala_chmurka]

Napisane przez Lenneth

Do Lady1000: byłam u lekarza, ale stwierdził, że powinnam się cieszyć, że nie mam problemów z nadwagą...i że to się zdarza po 20 roku życia, ze ten "dziecięcy tłuszczyk" po prostu "odpuszcza i wyłania się z niego konkretny typ figury....po czym dodał, że wrócę do normy po ciąży... nie wiem ile z tego to prawda, a ile to chęć "zbycia" mnie....nie skierował mnie na żadne badania.... Wagę próbuję zmienić dla siebie - tak jak pisałam - przy mojej urodzie nie pasuje zbyt szczupła twarz i ramiona:/

hej, mialam podobny problem - z powodu stresu (tak mysle) bardzo schudlam, moj lekarz wtedy krecil nosem, marudzil cos o anemii i anoreksji, a jadlam zupelnie normalnie lub wrecz duzo. W kazdym razie przede wszystkim kazal mi zrobic podstawowe badania krwi i moczu oraz badanie na obecnosc pasozytow. Szczegolna uwage zwracal na poziom żelaza. Na szczescie wszystko bylo ok, stres sie skonczyl, waga wrocila do normy.

Absolutnie nie jestem lekarzem, wiec ciezko cos radzic, ale jezeli nie czujesz sie pewnie z tym co powiedzial lekarz, sprobuj moze zrobic na wlasna reke te podstawowe badania (z tego co pamietam w wynikach badan krwi zawsze podane sa nie tylko twoje wyniki, ale tez poziom normy dla Twojej plci i wieku, w badaniach moczu bedzie wynik opisowy, przy pasozytach bedzie lopatologicznie napisane czy cos masz czy nie - ale oczywiscie najlepiej jakby te wyniki zobaczyl lekarz).

powodzenia!

[Lenneth]

Napisane przez mala_chmurka

hej, mialam podobny problem - z powodu stresu (tak mysle) bardzo schudlam, moj lekarz wtedy krecil nosem, marudzil cos o anemii i anoreksji, a jadlam zupelnie normalnie lub wrecz duzo. W kazdym razie przede wszystkim kazal mi zrobic podstawowe badania krwi i moczu oraz badanie na obecnosc pasozytow. Szczegolna uwage zwracal na poziom żelaza. Na szczescie wszystko bylo ok, stres sie skonczyl, waga wrocila do normy.

Absolutnie nie jestem lekarzem, wiec ciezko cos radzic, ale jezeli nie czujesz sie pewnie z tym co powiedzial lekarz, sprobuj moze zrobic na wlasna reke te podstawowe badania (z tego co pamietam w wynikach badan krwi zawsze podane sa nie tylko twoje wyniki, ale tez poziom normy dla Twojej plci i wieku, w badaniach moczu bedzie wynik opisowy, przy pasozytach bedzie lopatologicznie napisane czy cos masz czy nie - ale oczywiscie najlepiej jakby te wyniki zobaczyl lekarz).

powodzenia!

Badanie robię regularnie i to bardzo różne po prostu mam 25 lat, niedługo ślub i chciałabym też dobrze przygotować swój organizm do przyszłej ciąży dlatego regularnie, co mniej więcej pół roku robię badania krwi, moczu, właściwie wszystkiego, o czym napisałaś + hormony wszystkie wyniki mam świetne, nawet lekarze mi gratulują
Zostaje mi tylko nie przerywać walki o te parę kilo

[abraxas2871]

Albo po prostu masz dobry metabolizm i tyle. ja jem tyle co ty (nawet mniej) przy tym samym wzroście i ważę prawie 80. Ale ja mam z kolei kiepski metabolizm
Jeśli nie czujesz się źle (fizycznie) i lekarka też nie widzi nic niepokojącego to pozostaje się cieszyć, że w przeciwieństwie do 99% kobiet na tym świecie nie musisz martwić się o figurę
Tylko radziłabym reguralnie kontrolować stan zdrowia, badania krwi czy coś w tym stylu - jeśli będzie sie działo coś złego to szybko to wykryjesz.

A co do opinii otoczenia - nie przejmuj się. Jesteś jaka jesteś i tyle, nie daj się zmieniać na siłę, a tym bardziej wpędzić w poczucie winy!

[mala_chmurka]

Napisane przez Lenneth

Badanie robię regularnie i to bardzo różne po prostu mam 25 lat, niedługo ślub i chciałabym też dobrze przygotować swój organizm do przyszłej ciąży dlatego regularnie, co mniej więcej pół roku robię badania krwi, moczu, właściwie wszystkiego, o czym napisałaś + hormony wszystkie wyniki mam świetne, nawet lekarze mi gratulują
Zostaje mi tylko nie przerywać walki o te parę kilo

a no jak tak, to ok tylko nie szalej kobieto przed samym slubem z jakimis cud-kuracjami bo jeszcze sobie zrobisz jakas krzywde ) na pewno wygladasz pieknie - zapytaj narzeczonego jak nie wierzysz
a tak a propos glupich pomyslow przedslubnych - ja wpadlam na to aby rano w dniu slubu zaaplikowac sobie pierwszy raz w zyciu krem przeciwzmarszczkowy na twarz (chyba tylko zacmienie umyslu mnie tlumaczy), na szczescie slub byl po poludniu i opuchlizna zdarzyla zejsc

[Lenneth]

Napisane przez mala_chmurka

a no jak tak, to ok tylko nie szalej kobieto przed samym slubem z jakimis cud-kuracjami bo jeszcze sobie zrobisz jakas krzywde ) na pewno wygladasz pieknie - zapytaj narzeczonego jak nie wierzysz
a tak a propos glupich pomyslow przedslubnych - ja wpadlam na to aby rano w dniu slubu zaaplikowac sobie pierwszy raz w zyciu krem przeciwzmarszczkowy na twarz (chyba tylko zacmienie umyslu mnie tlumaczy), na szczescie slub byl po poludniu i opuchlizna zdarzyla zejsc

Heheheheheheehehe ja właśnie teraz mam jeszcze jakieś półtora roku na realizację najbardziej odjechanych pomysłów przedślubnych korzystam ile mogę i też to różnie się kończy, łącznie z regulacją (tudzież depilacją....) brwi przez kosmetyczkę bardzo wierząca w swoje talenty wizażysty pomału odrastają......

[barefootangel]

Napisane przez Lenneth

Do barefootangel: dziękuję za radę to ziółko można kupić jak się domyślam w aptece? na ile starcza jedna saszetka? a mogłabyś mniej więcej napisać przez jaki czas Twoje koleżanki to piły i kiedy były widoczne pierwsze efekty?

Do Lady1000: byłam u lekarza, ale stwierdził, że powinnam się cieszyć, że nie mam problemów z nadwagą...i że to się zdarza po 20 roku życia, ze ten "dziecięcy tłuszczyk" po prostu "odpuszcza i wyłania się z niego konkretny typ figury....po czym dodał, że wrócę do normy po ciąży... nie wiem ile z tego to prawda, a ile to chęć "zbycia" mnie....nie skierował mnie na żadne badania.... Wagę próbuję zmienić dla siebie - tak jak pisałam - przy mojej urodzie nie pasuje zbyt szczupła twarz i ramiona:/ tylko, że nękanie ze strony mamy doprowadza mnie już do szału i przysparza jeszcze więcej niepotrzebnego stresu....

Udanego Sylwestra Wam życzę

Kochana ja kupuje kozieradke w sklepie zielarskim

[Fenris]

A może masz problem z tarczycą? Robiłaś badania?

[eyo]

Napisane przez Lenneth

Witam drogie Wizażanki

Mam wielki problem dotyczący mojej wagi. Przy wzroście 169 ważę 54 kg....jeszcze 5 lat temu, gdy rozpoczynałam studia ważyłam 58-59 i byłam zadowolona niestety przez te kilka lat kg ubyło i teraz, szczególnie na twarzy oraz w łydkach i ramionach brakuje mi tych kilku kg...:/ wyglądam po prostu na zabiedzoną, szczególnie przy mojej pociągłej twarzy:/

Na początku myślałam, że to być może stres, życie w pospiechu i stąd spadek wagi. Jednak po obronie wróciłam na 4 miesiące do domu i nie mogę wrócić do poprzedniego stanu....:/

Nie muszę dodawać, że w mojej rodzinie, w której ideałem piękna jest pulchniutka dzieweczka, jestem wytykana palcami i szykanowana za domniemaną anoreksję.....co jest oczywiście absurdalne, ponieważ jem po kilka naprawdę dużych posiłków dziennie. Moja mama potrafi dzownić do mnie kilka razy dziennie (mieszkam i pracuje w innym mieście), aby przypominać mi jak wyglądam beznadziejnie, że rujnuje swoje zdrowie, że jestem chora, że w końcu ktoś zaprowadzi mnie do psychiatry....i że mam nie słuchać tych, którzy mi mówią, że dobrze wyglądam, bo to nieprawda...chciałabym zgrubnąć, ale mam już dość takich zarzutów ze strony najbliższej mi osoby...i z góry uprzedzę: spokojne rozmowy na ten temat, tłumaczenie i szukanie u niej rady nic nie daje....próbuje od kilkunastu miesięcy - bez skutku....

Moje przykładowe menu wygląda tak:
-śniadanie: 3-4 duże kanapki z masłem i szynką, do tego 5-6 dużych łyżek sałatki warzywnej, gorący napój
-drugie sniadanie: 2 bułki z masłem, wędliną, serem żółtym, jeśli się da to również ze świeżą sałatą, ogórkiem i rzodkiewką
-przekąski między drugim śniadaniem a obiadem to ciastka, chipsy, czasem nawet jakieś śmieci z mac'a
-obiad: zupa, potem jakiś kotlet, ziemniaczki i surówka
-po obiedzie jakieś ciastka znowu, czasem mleko z płatkami, owoce
-kolacja: tutaj staram się jeść mniej, jako że pracuję do 21 i nie chce zaśmiecać żołądka na noc:/ ale zawsze przynajmniej jakieś 2-3 kanapki....

Czy to mało? czy mogłybyście doradzić mi co mam jeść, żeby przytyć? I ewentualnie co zrobić z mamą......?

to ja wypunktuje

1. Twoja waga - no moim zdaniem to całkiem "zdrowa' waga przy twoim wzroście.
2. Wiesz no ja myślę, że np. spadek wagi mógł wynikać z samego "stylu" życia na studiach. Np. ja na studiach miałam ciągle "bieganie" z budynku do budynku, zajęć więcej niż w liceum etc. Takie szczegóły przy niezmienionej diecie mogą w długim okresie jednak wagę zmienić. Tak sobie myślę. Do tego jak doliczyć jakieś imprezy, tańce.
No bo jednak liceum to na ogół bardziej "statyczny" okres.
3. Ogromny probleme myślę, że jest twoja rodzina... ja się nie dziwię, ze masz problem ze sobą skoro na każdym kroku słyszysz krytykę.
Powinnaś jasno postawic sprawę i powiedzieć, że nie życzysz sobie tych wszystkich komentarzy i tyle. A telefony... odbieraj i jeżeli rozmowa zacznie schodzić na twoją wagę - odkładaj.
Moim zdaniem nie ma sensu żebyś tego wysłuchiwała.
4. Jeżeli chcesz przytyć to powinnaś to zrobić dla siebie a nie dla innych. Jeżeli Ty czujesz że chciałabyś ważyć więcej to poczytaj jadlospisy na watku zbiorczyć, porady dla osób na przytyciu i do dzieła.
Ale z pewnością nie rób tego dla innych.
5. Ważny wyznaczkiem powinno być dla ciebie zdrowie - rób badania kontrolne, zbadaj tarczyce - i jeżeli wszystko będzie ok to znaczy, że jest ok. A zmieniać możesz się tylko dla siebie. To najważniejsze.

[Lenneth]

Dziękuję Wam za rady i wsparcie faktycznie nie pomyślałam o zbadaniu tarczycy, a wiem, że kiedyś moja mama miała z nią problemy...a moje myśli nie poszły w tak, zdawało by się oczywistym kierunku kozieradkę też na wszelki wypadek wypróbuję w końcu to natura, więc nie zaszkodzi raczej buziaki

[close18]

Wiesz może być dużo przyczyn np nadczynność tarczycy - wtedy pochłania się jedzenie i chudnie. Ogólnie, myślę, że dobrze by było pójść do lekarza bo ja nie jestem specjalistą

---------- Dopisano o 18:09 ---------- Poprzedni post napisano o 18:08 ----------

a mamą się nie przejmuj, jeżeli będziesz się 'objadać' żeby przytyć i jej się podobać, to jeszcze bardziej zrujnujesz sobie zdrowie. Mama może być przerażona i pewnie targają nią emocje, a lepiej nie słuchać ludzi którzy mówią coś pod wpływem emocji polecam specjalistę

[czarnawdowaa]

A może zrób sobie badanie tsh, przy nadczynności tarczycy nie można przytyć. Jeśli tarczyca nie funkcjonuje tak jak trzeba, to niestety cały organizm "pada".