Czy to już klimakterium?

[Silnia]

Cześć, dziwna sprawa, dziwne pytanie, ale dręczy mnie to. Przeglądając niedawno historię odwiedzanych stron trafiłam na link xxx Od jakiegoś czasu moja matka spędza coraz więcej czasu przy komputerze i to najpewniej ona trafiła na tę stronę. Matka ma 43 lata, czy to aby nie za wcześnie na menopauzę?

[SekretnyWachlarz]

Menopauza zaczyna się z tego, co pamiętam już koło 30 tylko przez pierwsze 10 lat nie widać jeszcze prawie nic. Kobieta naprawdę niewielką część życia jest płodna, z tego co pamiętam z lekcji biologii to było to chyba 10% z całego życia. Wiek twojej mamy to odpowiedni (o ile mogę tak powiedzieć) wiek na menopauzę.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez SekretnyWachlarz

Menopauza zaczyna się z tego, co pamiętam już koło 30 tylko przez pierwsze 10 lat nie widać jeszcze prawie nic. Kobieta naprawdę niewielką część życia jest płodna, z tego co pamiętam z lekcji biologii to było to chyba 10% z całego życia. Wiek twojej mamy to odpowiedni (o ile mogę tak powiedzieć) wiek na menopauzę.

Acha, nie widać jeszcze prawie nic, dobre
Wybacz, ale to jakieś bzdury.
Autorko, po 40tce jak najbardziej może zacząć się tzw. premenopauza (to okres obejmujący 8-10 lat przed wystąpieniem ostatniej miesiączki). Polki średnio przechodzą menopauzę w okolicach 55. roku życia. U Twojej mamy ze względu na wiek byłaby raczej mowa o wczesnej premenopauzie, którą można zatrzymać odpowiednią terapią progesteronem. Jest jeszcze dosyć młoda, mogłaby sobie pomóc odpowiednimi lekami.
Często jednak wcale nie ma mowy o początkach przekwitania, a kobiety tak traktują zaburzenia cyklu wywołane innymi czynnikami np. torbielami na jajnikach czy mięśniakami macicy.

[SekretnyWachlarz]

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;4644227 7]Acha, nie widać jeszcze prawie nic, dobre
Wybacz, ale to jakieś bzdury.
Autorko, po 40tce jak najbardziej może zacząć się tzw. premenopauza (to okres obejmujący 8-10 lat przed wystąpieniem ostatniej miesiączki). Polki średnio przechodzą menopauzę w okolicach 55. roku życia. U Twojej mamy ze względu na wiek byłaby raczej mowa o wczesnej premenopauzie, którą można zatrzymać odpowiednią terapią progesteronem. Jest jeszcze dosyć młoda, mogłaby sobie pomóc odpowiednimi lekami.
Często jednak wcale nie ma mowy o początkach przekwitania, a kobiety tak traktują zaburzenia cyklu wywołane innymi czynnikami np. torbielami na jajnikach czy mięśniakami macicy.[/QUOTE]

To, że nic nie widać to chodziło mi o to, że to na takiej samej zasadzie jak z pierwszą miesiączką u dziewczynki. Ja np. pierwsze pobolewania brzucha typowe na okres miałam już w wieku 8 lat, ale okres dostałam wiele lat później. Nie da się ukryć, że u kobiety każdy dzień to dzień bliżej do bycia w okresie menopauzy. Każdy dzień to nieodwracalne zmiany w organizmie kobiety. Do tego dochodzą czynniki, które mogą przyspieszyć pojawienie się menopauzy. I nie zgodzę się, że Polski wkraczają w wiek menopauzy dopiero koło 55 roku życia. Nawet sobie z ciekawości wygooglowałam i wyszło mi, że od 45 do 55. Niektóre strony podają, że już nawet przed 40. Gdyby zaczynały dopiero w 55 to byłoby to zadziwiająco późno. No i nijak by się to miało do tego, co mnie nauczono na lekcji biologii, że kobieta tylko przez 10% swojego życia jest płodna.

[frezja123]

Moja mama w wieku 45 lat była już całkiem PO menopauzie, a okres ten trwał ok 2 lat (czyli uderzenia gorąca, nieregularnie miesiączki itd). Czyli właśnie w wieku 43lat jej się zaczęło, a w wieku 45 skończyło. Od tamtej pory nie ma wcale miesiączek i zostało to potwierdzone u ginekologa, miała mnóstwo badań - zarówno początek jak i koniec menopauzy.
Badania miała z tego względu, że najpierw myślała, że jest w ciąży, bo spóźniała się miesiączka, a później organizm zaczął wariować i miała przerost endometrium i łyżeczkowanie (3 krotnie podczas tych 2 lat)

Natomiast moje dwie babcie miały tak:
Jedna chyba z 8 lat jak nie więcej przechodziła menopauzę i to w wieku już ostro po 50tce się zaczęło. Strasznie źle się czuła, jeszcze to pamiętam

A druga (mama mamy) nagle z cyklu na cykl przestała miesiączkować poszła do lekarza, badania i menopauza wiek 45 lat

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez SekretnyWachlarz

To, że nic nie widać to chodziło mi o to, że to na takiej samej zasadzie jak z pierwszą miesiączką u dziewczynki. Ja np. pierwsze pobolewania brzucha typowe na okres miałam już w wieku 8 lat, ale okres dostałam wiele lat później. Nie da się ukryć, że u kobiety każdy dzień to dzień bliżej do bycia w okresie menopauzy. Każdy dzień to nieodwracalne zmiany w organizmie kobiety. Do tego dochodzą czynniki, które mogą przyspieszyć pojawienie się menopauzy. I nie zgodzę się, że Polski wkraczają w wiek menopauzy dopiero koło 55 roku życia. Nawet sobie z ciekawości wygooglowałam i wyszło mi, że od 45 do 55. Niektóre strony podają, że już nawet przed 40. Gdyby zaczynały dopiero w 55 to byłoby to zadziwiająco późno. No i nijak by się to miało do tego, co mnie nauczono na lekcji biologii, że kobieta tylko przez 10% swojego życia jest płodna.

Gorzej, każdy dzień przybliża kobietę do śmierci

Jakie znowu 'zaczynały' ? Menopauza oznacza wystąpienie ostatniej miesiączki w życiu kobiety, średnio w Polsce następuje to ok. 50-55 roku życia kobiety (średnio, czyli jedna kobieta dostanie ostatni okres w wieku np. 50 lat, inna 53, a inna 55, pomijając ekstremalne odchyły, czyli np. 38 czy 61 lat - bo takie też bywają).To co wcześniej, to premenopauza i zaczyna się na 8-10 lat przed wystąpieniem tej ostatniej miesiączki, czyli menopauzy (i ma dwa etapy: wczesną i późną). Przecież pisałam o tym, a ty dalej swoje.
Nie wiem czego cie uczono w szkole, nie wnikam. 10% życia to chyba jednak gruba przesada.

[grubella]

Kobieta płodna tylko przez 10% życia???
Licząc, że jest płodna od 15 do 35 lat co daje 20 lat , gdy żyje przeciętnie 80 to wyniesie 25%., Gdy 60lat to jest to 33%
Żeby 20 lat płodności stanowiło 10% jej życia to musiałaby żyć 200lat.

zwiększając wiek płodny do 50 lat życia od 15 to daje nam 35 lat płodności więc procent się zwiększa.

Nie ma chyba takiej możliwości aby było to 10% przy prawidłowej długości życia oprócz bardzo wczesnej menopauzy tuż po 20 roku życia.

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

tylko w cyklu 28-dniowym płodnych jest może 5-7 dni

przy 5 dniach płodnych, 40 latach miesiączkowania (15-55
) i 80 latach życia może wyjść 10 %

[grubella]

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;46489864]tylko w cyklu 28-dniowym płodnych jest może 5-7 dni

przy 5 dniach płodnych, 40 latach miesiączkowania (15-55
) i 80 latach życia może wyjść 10 %[/QUOTE]

5 dni x12 miesięcyx40lat=2400dni
80 lat x365 dni=29200dni
29200:2400=w przybliżeniu 10%

Macie rację. Licząc same dni a nie lata to tak wyjdzie.

[dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552]

Napisane przez grubella

5 dni x12 miesięcyx40lat=2400dni
80 lat x365 dni=29200dni
29200:2400=w przybliżeniu 10%

Macie rację. Licząc same dni a nie lata to tak wyjdzie.

Co nie zmienia faktu, że 2400 płodnych dni robi wrażenie swoim ogromem Jak to jest dla kogoś 'zaledwie' to ja nie mam pytań