2007-07-14, 09:53 | #1 |
Użytkownik ma kliknąć w link aktywujący (mail)
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 8 198
|
mój mąż wychowal się bez ojca
Ojciec mojego męża zmarl jak mój mąż mial 11 lat. Niestety mialo to bardzo duzy wplyw na jego osobowosc i charakter, a teraz na nasze malzeństwo.
Mój mąż oczywiście uważa że to nie mialo na niego żadnego wplywu. Ja natomiast zaczęlam czytac różne artykuly jaki wplyw na dziecko ma wychowywanie się bez ojca i moge powiedzieć, ze mój mąż jest książkowym przykladym, jakby wlasnie ktos go opisal. Chcialam o tym z nim porozmawiać. Żeby byl świadomy, jakie blędy popelnia i jaką rolę pelni mężczyzna w rodzine. Jednak boję się, ze mogę mu zrobić przykrość. Dziewczyny, doradźcie! |
2007-07-14, 10:01 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 13 252
|
Dot.: mój mąż wychowal się bez ojca
To może spróbuj jakoś delikatnie z nim porozmawiać Ja też wychowywałam się bez ojca, bo zmarł jak miałam 7 miesięcy...
|
2007-07-14, 12:12 | #3 |
Raczkowanie
|
Dot.: mój mąż wychowal się bez ojca
A ja sie obawiam ze moze to przyjąć jako atak...ja straciłam mame jak mialam 7 a ojca jak 16 i gdyby ktos mi powiedzial....szczegolnie bliska osoba...ze z tego powodu popelniam jakies bledy bym zareagowala ostro...
Ale mozna np mu podsunac artykul ten sam co czytalas...badz ksiazke...zeby przeczytal. Albo porozmawiac z nim o tych bledach co popelnia lecz nie skladajac na jego wczesniejsze przezycia...nie wspominajac ojca...bo jest to bolesny temat. Rozmowa moze dac wiele...tylko taka delikatna
__________________
"You are the fire that burns the passion within my soul." -FREEDOM- -100 dni na diecie i ćwiczeniach- https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=205927 |
2007-07-14, 12:38 | #4 |
Użytkownik ma kliknąć w link aktywujący (mail)
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 8 198
|
Dot.: mój mąż wychowal się bez ojca
No wlaśnie tego się boję! Nie chce zrobić mu przykrość!
Niestety rozmowy nic nie dają, bo mąż nie rozumie, że to czy tamto robi źle. Uważa że tak powinno być.... |
2007-07-14, 13:44 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 11 397
|
Dot.: mój mąż wychowal się bez ojca
rozmowa - musisz rozmawiać do skutku, niech wie że nie chcesz postawić na swoim tylko chcesz jedynie wyjaśnić mu co sądzisz i co powinien tak naprawdę zrobić naprawdę nie widzę innegoo wyjscia niż rozmowa - u mnie też miedzy innymi w domu brakowało rozmów pomiędzy rodzicami. Rozmowa jest bardzo ważna.
__________________
|
2007-07-14, 14:27 | #7 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 687
|
Dot.: mój mąż wychowal się bez ojca
czy jesli ktos powie tobie - jak masz prowadzic samochod przy zalozeniu, ze nigdy go nie widzialas - dasz sobie rade za kierownica? watpliwe. nie wiem jakie "braki" ma Tz madzi.a ale nie mozna oczekiwac od faceta, ze dzieki SAMYM rozmowom je nadrobi; nie mozna bo mimo iz nie znam sytuacji jestem pewna, ze dla faceta to o czym mowi autorka watku to czysta abstrakcja; dla niego jej sugestie sa rownoznaczne z prosba o stanie na glowie (po co?) badz prowadzenie samochodu (ale o co chodzi?); jesli nie mial ojca nie moze wiedziec jak powinien sie zachowywac - no bo niby skad? madzia.a rowniez (najprawdopodobniej) oczekuje od niego zachowan, ktore sama zaobserwowala u swojego ojca a jej Tz nie jest swiadom, ze takowe istnieja; nikt nie lubi byc traktowany jako "gorszy" z powodu swojego pochodzenia na ktore i tak nie ma wplywu; chociaz matke i ojca posiadam wychowalam sie w specyficznych warunkach; dopiero teraz (gdy sytuacja ulegla poprawie) moge korzystac z madrosci rodzicielki; wczesniej to co inni wyniesli z domu, ja musialam (czesto bolesnie) nauczyc sie sama; tez nie docieraly do mnie slowa innych, zyczliwych mi ososb - zarowno z powodu niewiedzy jak i faktu, ze dlugo nie chcialam sie przyznac przed sama soba, ze mam braki; z wiadomych wzgledow wolalam wmawiac sobie i innym, ze pochodze z normalnej rodziny i wszystkie moje zachowania sa jak najbardziej ok; najprawdopodobniej dlatego twoj Tz zaprzecza, ze ma to cokolwiek wspolnego ze smiercia ojca (z doswiadczenia wiem, ze mezczyzni wychowani bez ojca maja OGROMNE kompleksy na tym punkcie); sama, mimo uplywu 4 lat od "pogodzenia sie z faktem" czasem odnosze wrazenie, ze swoje pochodzenie mam wyryte na czole; nigdy jednak nie ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo i najprawdopodobniej twoj Tz goruje nad pozostalymi mezczyznami w wielu innych dziedzinach; imo dobrym sposobem (pod warunkiem, ze robisz to dla jego dobra, nie swojego) byloby zacisnienie kontaktow Tz z twoja rodzina; bron boze nie oznacza to, ze mialby on nasladowac twojego ojca - ale moglby podpatrzec inne zachowania i wiele sie nauczyc; sama jednak musisz przeanalizowac czy rzeczywiscie oczekujesz od Tz szerokopojetej normalnosci czy raczej by dostosowal sie do twoich osobistych wymagan; gdyby mi facet powiedzial, ze (mimo moich usilnych staran) nie jestem kochajaca zona/prawdziwa kobieta/dobra matka bo nie zachowuje sie "tak, tak i tak" jak jego matka/babka/byla i probowal wtloczyc w utworzone przez siebie ramy (wyobrazenie o kobiecie) zabiloby mnie to; twojego Tz rowniez; jesli go kochasz (a on odwdziecza sie tobie szczerym uczuciem) - kochaj go takim, jaki jest na prawde - a nie takim, jaki powinien byc
__________________
Wymianka |
2007-07-15, 12:27 | #8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 065
|
Dot.: mój mąż wychowal się bez ojca
Mój TZ stracił ojca jako 15 letni chłopiec.Musiał bardzo szybko dorosnąć i zaopiekować się matką i młodszym rodzeństwem. Wiedziałam o tym od początku naszej znajomości, a potem związku. Wiem,że to ma wpływ na to kim dzisiaj jest, jaki jest i jak zachowuje się w niektórych sytuacjach. Temat ojca i jego własne uczucia z tym związane jest dla niego bardzo delikatny,ale rozmawialismy o tym już wiele razy: zawsze spokojnie, w sprzyjającej atmosferze, nigdy w złości, kłótni itp. Wiem,że mój TZ bardzo potrzebuje mojej miłości i akceptacji, bardziej. Jest silnym, stanowczym mężczyzną, pogodnym, dobrze radzi sobie w życiu itd., ale jest w nim coś takiego hm..,siedzi w nim gdzieś tam taki przestraszony, mały chłopczyk, z którego śmieją się dzieci. Ja w każdym razie kocham go takim , jaki jest z całą jego "przeszłością".
Tyle o mnie. Co do Ciebie to bardzo mało napisałaś o swojej sytuacji. Wygląda to trochę tak , jakbyś przeczytała książkę i po jakimś czasie wspólnego życia uświadomiła sobie nagle,że Twój wychowany bez ojca TZ popełnia takie i takie błędy, a Ty teraz chcesz zmienić jego zachowania. Nie wiem w jaki sposób z nim rozmawiasz, ale to ma zasadnicze znaczenie, ponieważ jeśli Twój mąż poczuje się zaatakowany, poczuje presję na jakieś zmiany to osiągniesz efekt odwrotny do zamierzonego. Dodam jeszcze, że ja widzę u mojego TZ także pozytywne cechy i zachowania, które są wynikiem jego takiego, a nie innego dzieciństwa. |
2007-07-16, 09:54 | #9 |
Użytkownik ma kliknąć w link aktywujący (mail)
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 8 198
|
Dot.: mój mąż wychowal się bez ojca
Może przytocze niektóre cytaty z artykułu "konsekwencje nieobecności ojca w rodzinie" które odpowiadają zachowaniu mojego męża. To są oczywiście tylko niektóre rzeczy, ale chciałam pokazać wagę problemu.
Mój mąż jest bardzo mało ambitny zawodowo. Nie chę np. podejść do matury, tylko dlatego, że boi sie, że może jej nie zdac.Mówi, ze się do tego nie nadaje. Czasami z góry rezygnuje z czegoś, bo twierdzi, ze i tak nie ma na to szans itp. "konsekwencją braku ojca jest to że dzieci wykazują zaburzenia w rozwoju społecznym, mają mniejszą potrzebę zdobywania osiągnięć." Ma bardzo dużo kobiecych cech i mało męskich zainteresowań. Nie interesuje go piłka nożna czy samochody. Jak go poznałam zdażało mu się używać odmiany żeńskiej. "Gdy mama jest silną osobowością, chłopiec identyfikuje się z mamą, używa np. takiej samej odmiany, poszłam, zrobiła. Trudno narazić się mu, być mężczyzną, przyjmuje szereg kobiecych cech." [COLOR=red][FONT=Verdana][COLOR=red][FONT=Verdana][SIZE=2][COLOR=#000000]Mąż nie rozumie, że każdy członek rodziny ma przypisane role. Np. kobieta prowadzi dom (nie mogę sama decydować o żadnym drobiazgu w domu np. o tym jakie zasłonki będą wisiały na oknie), a mężczyzna powinien dawać rodzinie poczucie bezpieczeństwa. Dopiero niedawno uzmysłowił sobie, że mężczyzna musi utrzymać całą rodzine w przypadku gdy kobieta jest na macierzyńskim! Jest bardzo, bardzo drobiazgowy i jest chyba jednym z nielicznych facetów, którzy nie potrzebują seksu! Nasze życie seksualne to porażka! "Mężowie, którzy w dzieciństwie pozbawieni zostali żywych kontaktów z ojcem, przejawiali wiele symptomów niedostosowania w życiu małżeńskim. Mężczyźni tacy są niezrównoważeni, drobiazgowi, wtrącają się do spraw związanych z prowadzeniem domu i przejawiają mniejszą aktywność płciową" jest moim zdaniem niedojrzały jak na swój wiek. Ma prawie 30 lat, ale jak np. mówie mu, ze za 2 lata chciałabym mieć dziecko, to on mi odpowiada, ze jest za młody, że chciałby mieć dziecko ale kiedyś tam.... "Brak możliwości naśladowania ojca we wczesnym dzieciństwie prowadzi do niedojrzałości emocjonalnej i psychicznej" Dla mnie, jak kobieta wiecej zarabia, to mężczyzna jakby tracił na swojej męskości, bo to on ma być silny, to on ma być głową rodziny. Natomiast dla mojego męża nie ma to znaczenia, a nawet chciałby żebym więcej zarabiała od niego. Nie wie, czym różni się miłość matki od miłości ojca... Edytowane przez madzia.a Czas edycji: 2007-07-16 o 10:16 |
2007-07-16, 10:09 | #10 |
Zadomowienie
|
Dot.: mój mąż wychowal się bez ojca
Co do tego "baba do garów - chłop do roboty" to sie nie zgodze, nie zgadzam się też że mniej zarabiający facet jest niemęski - różnie się życie układa...
W ogóle mam wrażenie, że chcesz mieć modelowego faceta, wyczytanego z jekiejś książki, zobaczonego w filmie. Widze, że masz do niego wiele pretensji, wytykasz mu wiele wad. Zgadzam się z nri że powinnaś go kochac takim jakim jest, bo na tym właśnie polega kochanie. Nie na dostosowaniu partnera do wzorców społecznych, schematów i własnych wymarzonych wizji. |
2007-07-16, 11:36 | #11 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 18
|
Dot.: mój mąż wychowal się bez ojca
A moim zdaniem Madzia.a ma całkowitą rację! Tu nie chodzi o schematy albo wizje książąt z bajki. Chodzi o szeroko rozumianą męskość - która oznacza dla kobiety poczucie bezpieczeństwa, silnego ramienia i opieki.
Może jestem nienowoczesna. Dla mnie kobieta jest kobietą, a mężczyzna mężczyzną i mają swoje określone role. Ich osobowości są po to, żeby się nawzajem uzupełniać, jak Yin i Yang, a nie mieszać i nakładać na siebie. Różnie bywa w życiu, nie zawsze wszystko wygląda modelowo, ale nie wyobrażam sobie związku w którym kobieta od czasu do czasu nie może się poczuć małą bezbronną istotką otoczoną silnymi ramionami mężczyzny, a mężczyzna nie wie jak to jest być filarem, opiekunem, obrońcą swojej kobiety. Sama parę razy spotykałam się z facetami wychowującymi się bez ojca (lub całe życie mających fatalne relacje z ojcem) i ich zachowania naprawdę różniły się od zachowań tych wychowywanych z ojcem. W mojej opinii po prostu byli dużo bardziej... kobiecy. Czerpali wzorce od matek, a nie od ojców. W niektórych przypadkach to było bardzo dobre. W ujmujący sposób rozumieli kobiety, urzekali wrażliwością, otwartością, łagodnością i skłonnością do kompromisów. Zwykle unikali konfliktów i otwartych konfrontacji, a więc tworzyli spokojne i stateczne związki. Z drugiej strony mieli cechy które kobietę potrafiły ogromnie zmęczyć - poszukiwali w partnerce oparcia, ciągle potrzebowali aprobaty własnego zdania, lubili być sterowani i przeważnie woleli, żeby decyzje podejmowały kobiety. Rzadko osobiście przejmowali inicjatywę. Takie cechy zaobserwowałam i myślę, że różnica pomiędzy mężczyznami wychowującymi się w dobrych relacjach z ojcem a tych bez ojców jest przeogromna. I chodzi właśnie o brak wzorców. Jak rozmawiać? Moim zdaniem chodzi o uświadomienie sobie, że nie da się w stu procentach żyć bez znajomości własnych korzeni. Po rodzicach dziedziczymy zbyt dużo, żeby to zwyczajnie pominąć. Może warto byłoby zacząć wracać z Twoim mężem do tematu jego ojca, rozmawiać o tym, jaki był, kim był, co chciałby przekazać synowi i jakby go wychowywał... Nawiasem mówiąc, cały ten temat jest bardzo fajnie i mądrze potraktowany w książce "Męskość" Steave'a Biddulha. Głównie po tej lekturze zaczęłam zwracać uwagę na rzeczy o których piszesz. Naprawdę polecam. Książka sama w sobie jest dedykowana dla mężczyzn, więc tym łatwiej będzie w jakiś sposób skłonić męża do lektury. Chociażby pod pretekstem poczytania o tym, jak wygląda rzeczywistość mężczyzny w dzisiejszym świecie. Edytowane przez amj Czas edycji: 2007-07-16 o 12:08 Powód: rozwinięcie myśli :-) |
2007-07-16, 11:51 | #12 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Kielce
Wiadomości: 12
|
Dot.: mój mąż wychowal się bez ojca
a po czym poznajesz że ktoś wychowywał się bez ojca? Co tam napisali w książce?
|
2007-07-16, 12:04 | #13 |
Zadomowienie
|
Dot.: mój mąż wychowal się bez ojca
Dziwne bo w klasie miałam aż trzech kolegów którzy wychowali się bez ojców (od malutkiego) i wcale nie byli zniewieściali. Dwóch z nich miało naprawdę silne osobowości, w moich oczach nie byli kobiecy.
|
2007-07-16, 12:16 | #14 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 18
|
Dot.: mój mąż wychowal się bez ojca
Cytat:
I w moim przypadku, to co widziałam jako indywidualizm, okazało się niedostosowaniem. Bezkonfliktowość - uciekaniem od problemu. Otwartość na wszelkie propozycje - skłonnością do powierzania decyzji innym. I tak dalej. Tak było w moich doświadczeniach. Masz rację w tej kwestii, że reguła nie polega na samym posiadaniu ojca. Moim zdaniem tu chodzi o dorastanie w towarzystwie dojrzałego, budzącego szacunek mężczyzny i czerpanie od niego wzorców. Czasem może być nim dziadek, wujek, starszy brat - i wtedy znów wszystko przebiega całkiem naturalnie, bo dziecko ma możliwość obserwowania zachowań dorosłego, ukształtowanego psychicznie mężczyzny. |
|
2007-07-16, 12:55 | #15 |
Użytkownik ma kliknąć w link aktywujący (mail)
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 8 198
|
Dot.: mój mąż wychowal się bez ojca
Izo, to nie jest reguła, nie każdy mężczyzna który wychował się bez ojca, tak jak mój mąż,ma dużo cech kobiecych.
Niektóre dzieci zachowują się w takiej sytuacji całkowicie odwrotnie, są bardziej agresywne, 70% facetów którzy siedzą w więzieniu, wychowywało się bez ojców! "dziecko płci męskiej nie mając w rodzinie odpowiedniego wzorca męskiego zachowania się, często tworzy sobie wypaczony obraz tzw. prawdziwego mężczyzny, który charakteryzuje się nadmierną ilością cech agresywnych. Społeczeństwo niejako samo podpowiada dziecku, że taki obraz jest prawidłowy. To przede wszystkim mężczyźni są żołnierzami, do ich obowiązków należy walka, uprawiają oni szereg sportów o dużym ładunku agresji itd. Dlatego wielu chłopców bycie wartościowym mężczyzną łączy z demonstrowaniem postawy agresywnej. Parsons stwierdził, iż chłopcy wychowywani tylko przez kobiety są bardziej agresywni i bardziej podatni na wykolejenie niż chłopcy, w których wychowaniu bierze czynny udział ojciec, zjawisko to nazywał ,,protestem męskim". Amerykański socjolog wyjaśnia to w ten sposób, iż chłopiec wychowywany wyłącznie przez matkę tworzy sobie wyżej wspomniany spaczony obraz mężczyzny i do niego chce się upodobnić, odrzucając jakiekolwiek naśladowanie zachowania matki, w jego mniemaniu należne tylko kobietom. Dlatego przeciwstawia się wszystkim zasadom, które wpaja mu matka i zachowuje się agresywnie. " |
2007-07-16, 13:11 | #16 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 459
|
Dot.: mój mąż wychowal się bez ojca
Madzia a przyznam, że weszłam na Twój wątek z czystej ciekawości, ale uświadomił mi wiele .....o moim byłym mężu
Według podanej przez Ciebie teorii, cytatów stwierdzam, że mój EX jest książkowym przykładem faceta wychowującego się bez ojca, i że sytuacja ta odcisnęła na nim swoje brzemię_____ Nie chcę jątrzyć tej sprawy, bo to moja przeszłość a teraz żyję z moim idealnym narzeczonym, z którym 19.07.2008 wezmę ślubi to jest dla mnie najważniejsze........, ale chociażby takie przykłady z mojego życia z Ex w sferze- SEX KLAPA TOTALNA, W SFERZE- AMBICJE ZAWODOWE- KLAPA TOTALNA, W porównaniu z innymi mężczyznami przejawiał wiele kobiecych cech, był dla mnie kolegą nie partnerem, nie mężczyzną ....więc wiele by tu się zgadzało |
2007-07-16, 13:14 | #17 |
Użytkownik ma kliknąć w link aktywujący (mail)
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 8 198
|
Dot.: mój mąż wychowal się bez ojca
Jakbyś opisała mojego męża...
|
2007-07-16, 13:19 | #18 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 18
|
Dot.: mój mąż wychowal się bez ojca
Cytat:
"Moi" przykładowi panowie akurat do matek byli ogromnie bardzo przywiązani - pewnie stąd nadmiernie przejmowali ich cechy, zamiast się im przeciwstawiać. Kumpel zamiast partnera i totalna klapa w łóżku - oj potwierdzam... |
|
2007-07-16, 14:20 | #19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 459
|
Dot.: mój mąż wychowal się bez ojca
Powiem Ci szczerze, że ja zupełnie byłam wówczas zielona , nie potrafiłam znaleźć podłoża jego zachowania...ale w skutkowało to moją zaniżoną samooceną, wpadłam w depresję, czułam się niekochana, nieadorowana, niekobieca, do tego stopnia, ze coraz poważniej rozważałam operacje plastyczne, co mogłabym w sobie zmienić aby on zmienił stosunek do mnie......
Próbowałam ale nie potrafiłam NAM pomóc....do tego doszły jeszcze inne czynniki i zdecydowałam się na rozwód. Teraz jest już O.K i te myśli odeszły w niepamięć, wyleczył mnie mój Tż, podniosłam się i zaczęłam tworzyć normalny, zdrowy związek........trochę to trwało, ale wiem że wina nie leżała po mojej stronie Madzia a mam nadzieję, że Tobie się uda w tym związku, jeśli Twój facet będzie starał się zmienic, że jest sznasa to jakoś naprawic |
2007-07-16, 15:25 | #20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 4 509
|
Dot.: mój mąż wychowal się bez ojca
po co ty w ogole wyszlas za niego? nie dosc, ze mial ciezkie dziecinstwo, to teraz natrafil na kobiete, ktora mu to najchetniej by wytknela: bo nie jest meski, bo nie wie co mezczyzna powinien, ma pelno kobiecych cech, nawet zainteresowania nie takie i to wszystko to wina dziecinstwa takiego, a nie innego.
To co ty piszesz o tych cechach kobiecych i wzorcach od matki. Moze swiadoma nie jestes. To ci napisze. W rodzinie rozbitej, gdy matka wychowuje dzieci, ktos najczesciej musi pracowac. Pracuje matka, przychodzi po pracy zmeczona. Nie ma sil i czasu zajmowac sie dziecmi. Nikt sie z tymi dziecmi nie ciecka, musza byc bardziej samodzielne niz rowiesnicy, radzic sobie same. Mamusia nie trzyma pod spodnica i nie nadskakuje 24 godziny na dobe. Zainteresowania jakie ma i wiekszosc, rzeczy jakie piszesz to jest kwestia charakteru. Rodzina ma wplyw na to kim jestesmy, ale tylko czesciowy. I nie ma co tego przeceniac. Poszukaj sobie moze lepiej meskiego, interesujacego sie pilka nozna i boksem, zarabiajacego kupe kasy, zebys ty mogla siedziec i wieszac zaslonki. To takie kobiece. Wspolczuje. Jemu.
__________________
................. |
2007-07-16, 15:44 | #21 | ||
Użytkownik ma kliknąć w link aktywujący (mail)
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 8 198
|
Dot.: mój mąż wychowal się bez ojca
Cytat:
Cytat:
A wyszłam za niego dlatego, ze go kocham! Co nie znaczy, ze mam klapki na oczach! |
||
2007-07-16, 17:13 | #22 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 1 687
|
Dot.: mój mąż wychowal się bez ojca
przyznam sie, ze nie lubie ludzi myslacych stereotypami, ktorzy swiat rzeczywisty probuja nagiac do wlasnych wyobrazen; stereotypami bo z waszych wypowiedzi wynika, ze istnieje tylko czarne i biale tj. zniewiesciali i macho; bynajmniej nie jestem wojujaca feministka ale zostalam wychowana (opisuje teraz inny aspekt wychowania niz w poprzednim poscie) w przekonaniu, ze wszyscy jestesmy ludzmi i mamy prawo sie spelniac w kazdej roli, ktora nam odpowiada; jesli ktos chce prowadzic dom i wychowywac dziecko - niech to robi niezaleznie od plci; wazne, by rola ta byla SWIADOMYM wyborem czlowieka a nie podyktowana chorym przekonaniem, ze POWINNAM/POWINIENEM bo jestem kobieta/mezczyzna (wtedy taki czlowiek ma szanse byc wybitnym w tym co robi); bo jesli np. on jest kucharzem/architektem wnetrz a ona ekonomistka to ona ma gotowac niedzielne obiadki i wybierac zaslonki skoro jej maz sie na tym zna lepiej? oczywiscie - szukam u partnera wsparcia czy poczucia bezpieczenstwa i nie zamierzam byc nianka dla faceta; ale nie na zasadzie dominacji drugiej ze stron - wiekszych zarobkow u meza, pozostania w domu, podzialu prac na stricte damskie i meskie czy wreszcie - kontaktu emocjonalnego (ze facet jest od wsparcia a kobieta od bycia ta delikatna); jednak (odkrycie ) kazdy ma inne gusta; niemniej "widzialy galy co braly" i chyba oswiecenie dotyczace charakteru partnera nie przyszlo po slubie? uwazam, ze umiejetnosc dazenia do celu, wewnetrzna sila czy stanowczosc to cechy, ktore powinien wyrobic w sobie KAZDY - niezaleznie od plci; ale nic na sile - zmiany tego rodzaju czlowiek powinien czynic dla siebie - nie pod presja partnera
syntagma -
__________________
Wymianka |
2007-07-16, 18:41 | #23 |
Zadomowienie
|
Dot.: mój mąż wychowal się bez ojca
Nri, Syntagma - w pełni się z wami zgadzam, mam ten sam punkt widzenia
Znam przecież faceta, który słucha sobie beyonce i krystyny agilery, tańczy jak laska a rodzine ma i jeszcze dwóch starszych braci. No po prostu taki jest i już. Ludzie są różni i tacy jak opisujecie są tez niezależnie od posiadania ojca. Ja mam wrażenie, że chłop ma za przeproszeniem 10 razy bardziej przesrane w życiu: brak mu było ojca -> z pewnością to przecierpiał i nie było mu łatwo przez to że nie ma ojca jest uważany za gorszy gatunkowo, wybrakowany egzemplarz co z pewnością również zaniży jego poczucie wartości. ps. nie rozumiem czemu autorka uzurpuje sobie wyłączne prawo do wybierania zasłonek |
2007-07-16, 18:45 | #24 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 459
|
Dot.: mój mąż wychowal się bez ojca
Cytat:
Ludzie z różnych powodów łączą się w związki małżeńskie, czasem są zbyt młodzi by prawidłowo ocenić partnera i sytuację, czasem nam się może wydawać, że Twój dobry kumpel byłby doskonałym mężem, bo się rozumiemy, bo potrafi rozmawiać i słuchać, bo jest oddany.... mało ???? Czasem to bardzo wiele, zwłaszcza jak wydaje Ci się, że całe te historie o miłości są o kant doopy potłuc............jak już się nie ma żadnej nadziei..... Poza tym wiadomo, że wiele par zaczyna prawdziwe życie we dwoje po ślubie, bo nie mieli możliwości wcześniej ze sobą pomieszkać....a wtedy o rozczarowanie nie trudno bo tu już kończy się zabawa w dom, a zaczyna rzeczywistość ......................... Wszystko zależy także od dojrzałości obojga partnerów, nie wszystko można w życiu przewidzieć.... Madzia.a wertujesz literaturę, masz w sobie chęć zgłębienia tematu..... a jeśli poznasz już odpowiedzi na wszystkie pytania, co wtedy zrobisz???? Jak połączyć teorię z praktyką, bo to jest chyba sedno problemu.... |
|
2007-07-16, 22:32 | #25 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-12
Wiadomości: 4 509
|
Dot.: mój mąż wychowal się bez ojca
Cytat:
On do konca zycie bedzie mezczyzna wychowanym przez samotna matke. Tego sie nigdy nie zmieni. Wiec nie ma po wracac do tak smutnej kwestii i to drazyc.
__________________
................. |
|
2007-07-17, 08:11 | #26 |
Użytkownik ma kliknąć w link aktywujący (mail)
Zarejestrowany: 2005-07
Wiadomości: 8 198
|
Dot.: mój mąż wychowal się bez ojca
Dziewczyny, ale czy wy nierozumiecie, ze między nami jest mnustwo konfliktów i on uważa że to jest moja wina!!!
Większość mężczyzn wychowanych bez ojca nie radzi sobie w zwiąkach i ich malżeństwa kończą się rozwodem! Jedna dziewczyna, która się tutaj wypowiadala, a której mąż byl wychowany tylko przez matkę, jest już po rozwodzie! Nie chce aby mnie to też spotkalo. Nie przeszkadzają mi jego cechy charakteru ani zainteresowania, przeszkadzają mi klótnie i ciągle zwalanie na mnie winy! |
2007-07-17, 09:58 | #27 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 18
|
Dot.: mój mąż wychowal się bez ojca
Rozumiem bardzo dobrze.
Nawet napisałam jakie widzę rozwiązanie. (Ale, nawiasem mówiąc, chyba jestem za krótko na tym forum żeby ktoś zwrócił uwagę) |
2007-07-17, 10:14 | #28 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-07
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 12 459
|
Dot.: mój mąż wychowal się bez ojca
Cytat:
Madzia.a. jak wcześniej wspominałam, ja wówczas nie rozpatrywałam swojego ex w kategoriach- czy wychował się w pełnej rodzinie czy bez ojca.... Wydawało mi się to bez znaczenia, to konkretne cechy charakteru, osobowości , tzw, niedopasowanie sprawiło że nie potrafiłam z nim dalej być ........, nie chciałam udusić się w tym związku. Co najciekawsze........, mimo rozwodu dalej jesteśmy kolegami, nie ma u nas zawiści, nienawiści..........Po prostu ta relacja nigdy nie powinna przekraczać poza koleżeństwo, tylko ja wtedy byłam na to za głupia |
|
2007-07-17, 15:42 | #29 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 1 296
|
Dot.: mój mąż wychowal się bez ojca
,,,,
__________________
Miłość...wziąć ją w dłonie i przenieść przez całe życie... W radości i w smutku mój dom jest w Twoich ramionach Edytowane przez kitosa Czas edycji: 2007-07-17 o 15:55 Powód: Post poniżej |
2007-07-17, 15:53 | #30 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 1 296
|
Dot.: mój mąż wychowal się bez ojca
Obserwuję ten wątek i jestem w szoku lekkim. Mój TŻ także wychowywał się bez ojca, ale przez myśl mi nie przeszło, że z tego powodu jest inny niż reszta facetów. Facet jak facet. A że nie ma ojca? Co z tego. Najwyżej będzie miał więcej cech kobiecych ( co akurat bardzo mi odpowiada ). Jedyne jakie miałam obawy to takie, czy może jest maminsynkiem. Na szczęście nie jest Nie żyje się z kimś z kim się nie chce być. A mam wrażenie, że autorka szuka usilnie powodów i sposobów na zmianę osobowości swojego partnera. To do niczego nie doprowadzi! Co najwyżej do rozpadu związku. Bo on będzie się czuł osaczony, Ty wiecznie nieszczęśliwa, bo on ma takie cechy, jakich mieć nie powinien. A niestety. Ideałów nie ma.
Cytat:
__________________
Miłość...wziąć ją w dłonie i przenieść przez całe życie... W radości i w smutku mój dom jest w Twoich ramionach |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:01.