Szalone chwile które zawsze pozostaną w pamięci..

[agnisia288]

Czesc dziewczyny ... przeszukałam forum i nie znalazłam podobnego wątku a bardzo bym chciała żebyście podzieliły się takimi wspomnieniami ... o szalonych sytuacjach z przyjaciółmi z chłopakiem, coś do czego potrzebowałyście wiele odwagi itd... jak np. skoczenie razem na bangi-- opowiedzcie o uczuciu tuz po ... ja jak narazie mam dwie chwile których nie zapomnę z moim obecnym tż ... przejście przez dwu kilometrowy tunel w którym jeżdża pociągi-- słuchajcie końca nie widać w połowie drogi chce się zawrócić uczucie nie do opowiedzenia i nasłuchiwanie odgłosów nadjeżdzającego pociągu ehhh a druga sytuacja wpadliśmy na pomysł żeby razem zamknąć to co było kiedyś zamknąć drzwi przeszłości ... spaliliśmy wszystkie listy kartki zdjęcia prezenty od byłych --- jak robi się to razem to naprawdę piękne uczucie zbliża

[kiniaczeq]

fajny wątek

może i nic z tego nie pamiętam ale spiłam się kiedyś na sylwestra że nic kompletnie nie pamietam od momentu walniecia głową w szafke - z tego co mi znajomi mówili to przez moment nawet dobrze się bawiłam nauczke mam na całe życie, bo jak by to nie była impreza u kogoś w domu i wśród znajomych to nie wiadomo jak by się mogło skończyć ta chwila a raczej doświadczenie na pewno nie potwórzy się w przyszłości.

pamiętam jak na działce u kolegi polewaliśmy się szlaufem, ale było przy tym zabawy troche byliśmy wstawieni (wiem,wiem nieciekawą przeszłość miałam.. ) uciekaliśmy do altanki właziliśmy na dach.. niby takie nic ale do tej pory to wspominam dobrze wtedy zdałam sobie sprawę że o. mnie kocha

[Sweet_21]

Pamiętam jak miałam spać u koleżanki, a że mieszkamy w wieżowcu zachciało Nam się wyjść na dach.Była ciepła noc, więc postanowiłyśmy udać się na górę, tylko był jeden problem: otóż okna zamknięte były na kłódkę.Więc ja strongłumen powiedziałam, że taka kłódka to dla mnie pikuś i już ja dam jej radę Zaczęłam ją ciągnąć, a ona nic.W końcu podparłam się nogami o ścianę i dalej ciągnę kłódkę, w końcu nie wiem jak to sie stało, ale kłódka sie otworzyła Weszłyśmy na dach, siadłyśmy sobie i podziwiałyśmy piękne niebo usłane gwiazdami.Opowiadałyśmy sobie różne historie, śmiałyśmy się jak głupie.W końcu po północy wróciłyśmy do domu koleżanki (powiedziałyśmy Jej mamie, że idziemy do koleżanki oglądać film, a że ona mieszka w tym samym bloku to nie było problemu).Rano mama koleżanki mówi: W nocy miałam wrażenie, że słyszę śmiech A.( czyli mój) na ulicy

Z takich głupich to pamiętam jak na Sylwestrze (Kiniaczeq mi przypomniała swoją sytuacją) rzucałam przez balkon papier toaletowy i podobno krzyczałam do ludzi, żeby mi go odrzucali.( a byłam na 6 piętrze ).

[kiniaczeq]

Napisane przez Sweet_21

Z takich głupich to pamiętam jak na Sylwestrze (Kiniaczeq mi przypomniała swoją sytuacją) rzucałam przez balkon papier toaletowy i podobno krzyczałam do ludzi, żeby mi go odrzucali.( a byłam na 6 piętrze ).

ja bym sobie troche urwała, i ci odrzucila

[Sweet_21]

Napisane przez kiniaczeq

ja bym sobie troche urwała, i ci odrzucila

Przypomniało mi się jeszcze coś, koleżanka paliła papierosa ( to sie działo na tej samej imprezie) a ja chciałam sobie też zapalić tylko zamiast tego wzięłam ..paluszka... Nie muszę mówić jak potem śmierdziało, dobrze, że sobie ust nie poparzyłam.I od tamtej pory ani nie palę ani nie piję (praktycznie).

[Yaza]

Napisane przez Sweet_21

Przypomniało mi się jeszcze coś, koleżanka paliła papierosa ( to sie działo na tej samej imprezie) a ja chciałam sobie też zapalić tylko zamiast tego wzięłam ..paluszka... Nie muszę mówić jak potem śmierdziało, dobrze, że sobie ust nie poparzyłam.I od tamtej pory ani nie palę ani nie piję (praktycznie).

w gimazjum mialam mase takich sytuacji - np. wlasnie palenie paluszkow na lekcji usiedlismy na koncu klasy, kazdy wzial po paluszku i jazda. albo skun z husteczek higienicznych, skorek po mandarynkach i obierow z olowka - to wszystko zapalic i zaciagnac sie. matko, jakich ja mialam znajomych

[sylwónia]

Sweet, widać żeś Starachowiczanka , hehe

[Sweet_21]

Napisane przez sylwónia

Sweet, widać żeś Starachowiczanka , hehe

Jakiś charakterystyczny odruch starachowicki się u mnie objawił?
Potraktuje to jako komplement

[komaranoga]

Ha! Wraz z przyjaciółką biegałyśmy w nocy po mieście i zdzierałyśmy grube warstwy papieru z tablic ogłoszeń, przy czym wydawałyśmy dziwaczne dźwięki (swoją drogą, zrywanie takich warstw jest bardzo odprężające;P)

Albo na zielonej szkole, mieszkając w Domu Pielgrzyma w Częstochowie, biegałyśmy (gdy wszyscy już usnęli) po wieeeeelkich korytarzach i bawiłyśmy się w "odkrywaczki" Było strasznie i śmiesznie

A jeśli chodzi o szaleństwa z facetem, to pojechaliśmy w nocy za miasto, w miejsce gdzie odbywają się pielgrzymki na górę "Kąty"...(Na szczyt prowadzi droga krzyżowa, która w niedziele zazwyczaj okupowana jest przez rodzinki z moherami na czele;P). Na górze wielki krzyż, na który się wdrapaliśmy i położyliśmy się na kawale metalu...Leżąc tam, po ciemku, oglądaliśmy gwiazdy, które wtedy tak cudnie zdobiły niebo...

PS: Ha, jakiś taki "pielgrzymkowy" ten wpis;P

[Suzette]

Kompletnie pijana wykonalam piosenke o butach na srodku krakowskiego rynku i jeszcze mi ludzie klasakali

[Małgosia89]

Hmmm a ja pamiętam moje szalone chwile z kuzynem kiedy miałam... bo ja wiem z 8 lat Schowaliśmy się za kratkami na balkonie i na wielkim kiju od szczotki powiesiliśmy slipy mojego taty, machaliśmy nim i krzyczeliśmy "maaaajtki za daaaarmo" i głupki myśleliśmy, że nikt nas nie widzi A ludzie patrzyli się na nas jak na ufo i tylko kręcili głowami

A u mnie każda impreza i jakaś fajna sytuacja jest
Ostatnio podczas wypadu ze znajomymi latałam po pokoju i łapałam komary, bo mnie strrasznie gryzły. Wskoczyłam na krzesło i traaach, złamało się. Kumpel wypalił ze świetną ripostą: "Ooo ta co niby się odchudza a krzesła łamie " Wtedy faktycznie byłam na diecie...

[Pomadka]

Był podobny wątek bo już się wpisywałam do takowego.

Przesuwam na Plotkowe.