2008-08-12, 10:16 | #1 |
Przyczajenie
|
Na rozdrożu .. Nadzieja i wiara kontra wyczerpanie.
Opowiem po skrócie historię...
Mojego TŻ poznałam ponad pół roku temu w dosyć zabawnej sytuacji .. ja byłam wówczas jeszcze w innym związku ale zauważyłam, że coś nie gra ... że częściej myslę o TEJ osobie.. związek się rozpadł a moje uczucie wobec NIEGO kwitło .. ON owtierał się powoli .. chciał dojrzeć do związku ... było to dla mnie coś innego bo zupełnie inaczej słucha się słów "KOCHAM" na które się troszkę czekało ... to dawało pewność. Mijały miesiące .. było naprawdę miło ... przytulnie. Coś się zaczeło łamać w lipcu .. nie były to jakieś wielkie konflikty czy nieporozumienia... Wystarczyło jedynie, że się zobaczyliśmy a żadne niejasności nie wchodziły w grę . Aż.... Aż do zeszłego tygodnia ... spotkaliśmy się po dosyć dziwnej sytuacji jaka miała miejsce w zeszły weekend (zbyt długo by opowiadać ) on troszkę nawalił .. ja za bardzo się wtrąciłam.. Wyszło na to, że przeprosił ale ... POPROSIŁ O PRZERWĘ... powiedział, że są pewne rzeczy ktore musi ułozyć ... że ejst ostattnio zmęczony ( ma naprawde wykanczający charakter pracy ) .. Zareagowałam jak to kobieta ... (szczególnie, że miałam już podobne doświadczenie ) iż przerwa = rozstanie ... Reaguje bardzo emocjonalnie .. stąd był płacz.. moje przekonanie, że mnie nie chce ... wracaliśmy do domów wspólnie .. zatrzymując sie co chwile i objęciach - zaczął płakać - nie pytałam czemu .. mężczyzni jakoś dziwnie wstydzą sie swoich łez. Kiedy spytałam się czemu mnie tak mocno tuli .. odpowiedział, że mnie kocha .. ale juz dzisiaj nie chce rozmawiać na te tematy ... Postanowiłam dać mu przerwę ... wiem, że męzczyni czasami potrzebują schować sie do swojej Jaskini żeby odpocząc i SAMEMU rozwiązac swoje problemy ... W piątek dostaje smsa o treśc - "Kochanie .. wcale nie podkreślałem, że nie musisz się aż tak nie odzywać .. jestem ciekaw co u Ciebie - Tęsknie." Kolejny sms ... był juz z innym wątkiem - Stwierdził, że jest mu żle że mnie nie widzi ale ... PIJE OSTATNIO SPORO .. WIE, ŻE TO ŻLE i SIĘ STACZA ... Rano dostalam znowu wiadomości z tym , że były one przepełnione pretensją do mnie iż zbyt wiele na NASZ temat powiedziałam naszym znajomym (to nie prawda) .. , że nie czuje sensu życia ... i ogólna melancholia. Napisałam mu emaila ... szczerego ... z tym co czuję, ile jestem w stanie unieść .. poczekać. Chciałam porozmawiać z nim na ten temat na GG ale wyszedł po przeczytaniu emaila pbez słowa.. bez smsa... bez odbioru moich telefonów.. W niedzielę rano automatycznie zrobił się niedostępny widząc, że jestem. Zasmuciło mnie to ... Niedzielę przemilczałam .. w poniedziałek spytałąm się czy to naprawdę musi wyglądać w ten sposób .. czy musimy sie unikać ? czy ChCE SIE MNIE POZBYĆ tą ciszą ? BEz odpowiedzi .... niewiem tylko czy milczy bo chce ... czy milczy bo jest inny powód. Nie ma go kolejny dzien na Internecie ... telefonu nie odbiera .. Ja nie chce być nachalna ... choć i tak już wiem, że przesadziłam ... Czy to może oznaczać KONIEC Którego tak bardzo nie chcę ??!! Czy ja mam siedzieć w milczeniu i czekać na jego znak ? ..... Chce mu pomóc NAM POMÓC ... tylko niewiem jak (przepraszam za stylistykę i ortografię ale piszę w miejscu pracy .. więc wątek powstał "na szybko).... |
2008-08-12, 10:26 | #2 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 174
|
Dot.: Na rozdrożu .. Nadzieja i wiara kontra wyczerpanie.
Sama nie wiem co masz myslec , co masz czuc . Takie wlasnie niejasne sytuacje sa bardzo trudne.Widac ze bardzo Ci na nim zalezy , ze jestes bardzo dojzala.Moim zdaniem nie powinnas dzwonic i sie narzucasz. Pamietaj on zna Twoj numer jezeli bedzie chcial sam zadzwoni lub napisze.W tej sytuacji nalezy jedynie chyba teraz czekac na jego ruch... zycze powodzenia i pomyslnego zakonczenia sytuacji
|
2008-08-12, 10:36 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 76
|
Dot.: Na rozdrożu .. Nadzieja i wiara kontra wyczerpanie.
Odnoszę wrażenie jakby to on miał problem ze sobą,sam chyba nie wie teraz czego chce i jest trochę zagubiony.Nie odzywa się po tym e-mailu ,bo wydaje mi się ,że upewniłaś go co do swoich uczuć ,a on się przestraszył.Może potrzeba mu czasu,nie wiem ile ma lat,ale wydaje mi się jakby jeszcze do końca nie dojrzał do związku.Ciekawi mnie ile ze sobą jesteście..?
__________________
"To kobieta wywiodła mężczyznę z raju i tylko ona może go tam zaprowadzić." "Muzyka jest mową duszy." |
2008-08-12, 10:42 | #4 |
Przyczajenie
|
Dot.: Na rozdrożu .. Nadzieja i wiara kontra wyczerpanie.
Wiek ma pewnie znaczenie .. jest to jego pierwszy INNY związek w 21 letnim życiu.
Znamy sie 7 miesięcy ... jesteśmy ustawowo od 4 ze sobą lecz róznica między stanem przed byciem i jedynie spotykaniem się a "CHODZENIEM ZE SOBĄ " jest wogólne nie zauważalna... |
2008-08-12, 10:47 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 76
|
Dot.: Na rozdrożu .. Nadzieja i wiara kontra wyczerpanie.
Czemu INNY?Wcześniej miał tylko przygodne dziewczyny?Jeśli tak ,to może przestraszył się poważnego związku,gdzie w grę wchodzi zaangażowanie i głębsze uczucia,staranie się..
__________________
"To kobieta wywiodła mężczyznę z raju i tylko ona może go tam zaprowadzić." "Muzyka jest mową duszy." |
2008-08-12, 10:52 | #6 |
Przyczajenie
|
Dot.: Na rozdrożu .. Nadzieja i wiara kontra wyczerpanie.
Nie chodzi o przygodowość dziewczyn jedynie co do spraw łóżkowych ..
Był w niewielu krótkich związkach które opierały sie na spędzaniu ze sobą czasu jedynie. Przyznał mi się, że nikomu do tej pory nie mówił i nie był pewny słów :KOCHAM- że dla niego te słowa zobowiązują .. .. aż spotkał mnie i powiedział to po kilku miesiącach z całą pewnością ... i z całą pewnością powtarzał to do zeszłego tygodnia .. nawet w dniu w którym postanowił włączyć tryb "PRZERWA". |
2008-08-12, 11:21 | #7 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Na rozdrożu .. Nadzieja i wiara kontra wyczerpanie.
Możliwe, że jestem przewrażliwiona, ale jakby facet zaczął mi wstawiać tekst o odpoczynku i tym podobne, to pomyślałabym, że ma kogoś na boku, albo zszedł się z byłą dziewczyną. To tylko takie przypuszczenie, mam nadzieję, że niesłuszne. Po prostu ex facet mojej siostry bardzo podobnie się zachował, gdy chciał "odpocząć" (okazało się, że zszedł się z byłą dziewczyną, ale nie chciał palić za sobą mostów i zaczął wstawiać teksty o odpoczynku, depresji, urwał kontakt etc.). Bądź czujna i zamiast się zamartwiać, twardo poproś o wytłumaczenie całej sytuacji. Nie powinno być tak, że tylko Ty się przejmujesz tym związkiem i latasz za nim (a dokładniej: dzwonisz, próbujesz kontaktu).
I nie jesteś wcale nachalna - to normalne, że chcesz wyjaśnić sytuację, szczególnie, że wszystko potoczyło się tak szybko, nagle. Jesteś jego dziewczyną, a nie jakąś obcą kobietą. Masz prawo do konkretnych wyjaśnień. Ja zaczęłabym się dowiadywać pocztą pantoflową o co biega, skoro on zapadł się pod ziemię. |
2008-08-12, 11:34 | #8 |
Przyczajenie
|
Dot.: Na rozdrożu .. Nadzieja i wiara kontra wyczerpanie.
Niestety .... ja myslę, że bardziej prawdopodobne jest to że ma problemy z alkoholem niż fakt zdrady.
Pracuje wsród samych mężczyzn ... nie raz sie zdarzało, że słyszałam o opowieściach - ten przyniósł to ... tamtem przyniósł to ... Ma silną głowę.. nie widać nic po nim kiedy wypije .. Ale skoro sam przyznał mi się w smsach, że jest tego za dużo ... ŻE SKOŃCZY ŻLE... to o czymś to świadczy. Nasi dobrzy wspólni znajomi są teraz na urlopie . nie chcę pytać i dowiadywać się od osób mniej spokrewionych co sie z nim dzieje ... pewnie jeśli się dowie pomyśli o tym, że mimo iż mnie prosił o przerwę to ja musiałam powtracać noska .... Już nic nie wiem .... |
2008-08-12, 11:41 | #9 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Na rozdrożu .. Nadzieja i wiara kontra wyczerpanie.
Możliwe, że jego "kochanką" jest wódka. Nie wiem co gorsze.
|
2008-08-12, 12:40 | #10 | |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Na rozdrożu .. Nadzieja i wiara kontra wyczerpanie.
Cytat:
Poza tym kiedy widzę, jak jakiś facet tak bawi się uczuciami dziewczyny, którą ponoć kocha, to mnie trafia. Najpierw chce jakiejś przerwy (dla mnie w ogóle nie ma czegoś takiego jak przerwa. Skoro się kochamy, to razem staramy się przezwyciężać związkowe problemy, a nie uciekamy przed nimi.), później pisze smsa "kochanie, mnie nie chodziło ot to byś się nie odzywała, co u Ciebie?". Takie nie wiadomo co. Albo chce odpoczynku od związku, albo nie. Myślę, że ma ze sobą jakiś problem. A Tobie należą się wyjaśnienia. Powinien jasno powiedzieć o co u licha chodzi, zamiast mącić Ci w głowie. |
|
2008-08-12, 13:00 | #11 |
Przyczajenie
|
Dot.: Na rozdrożu .. Nadzieja i wiara kontra wyczerpanie.
Doskonale wiem o tym, że wyjaśnienie tej sytuacji należy do niego ..
I to on ma tu prawo powiedzieć .... "Co się dzieje" i "czemu się tak dzieje" bez nacisku z mojej strony --- Problem leży w tym , że nie wiem czy ja powinnam czekać na te wyjaśnienia .. przedłużyć trwającą ciszę i prośbę o przerwę tak żeby mógł dojść do jakiś konkretnych wniosków w samotności i wówczas samemu skontakować się ze mną i porozmawiać na temat .... Czy ingerować dalej ? ... próbować kontaktu ... aż ktoregoś dnia iść poprostu do niego i postawić kawę na ławę.... |
2008-08-12, 13:33 | #12 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Na rozdrożu .. Nadzieja i wiara kontra wyczerpanie.
Myślę, że powinnaś z nim pogadać (a jeśli Cię unika, to wysłać maila, smsa czy cokolwiek) i powiedzieć mu, że chcesz wyjaśnień i prosisz, żeby ustalił "termin", czas jakiego chce na te przemyślenia. Jeśli to będzie więcej niż 2 tygodnie, to zaprotestuj. Umówcie się na rozmowę i poczekaj ten umówiony czas. Potem powinien Ci powiedzieć, czy chce z Tobą być, czy nie. Chociaż tyle powinien wiedzieć.
Nie daj się zwodzić w nieskończoność. A przez ten czas do rozmowy daj spokój tej sprawie, chodzi o to żeby on odczuł jak to jest kiedy Ciebie nie ma. Nie powinnaś z nim rozmawiać, pisać na gg, spotykać się (chyba, że wcześniej dojdzie do jakichś wniosków, które zechce Ci przedstawić). I przygotuj się na najgorsze scenariusze. Wcale nie musi tak być, ale może po prostu jego zauroczenie minęło. Po takim czasie jak pół roku znajomości to możliwe. |
2008-08-12, 13:42 | #13 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: dolnośląskie
Wiadomości: 1 309
|
Dot.: Na rozdrożu .. Nadzieja i wiara kontra wyczerpanie.
Cytat:
a facetów czasami trudno zrozumieć. niektórzy wolą sprostać problemom sami, tylko nie zawsze przynosi to pożądane skutki. nie podoba mi się ten jego ciąg do alkoholu. miał już tak kiedyś wcześniej?
__________________
Konkurs fotograficzny Dziękuję za każdy głos Klik |
|
2008-08-12, 13:52 | #14 |
Przyczajenie
|
Dot.: Na rozdrożu .. Nadzieja i wiara kontra wyczerpanie.
Wczorajaszy Sms z prośbą o to aby odpisał mi co konkretnej odemnie teraz oczekuje ..
I kolejny już z lekką despercją " Czy Ty chcesz tą ciszą pozbyć sie mnie ? " .. Oba smsy do dnia dzisiejszego zostały skomentowane ciszą ... ------ Nie mam wiadomości o tym żeby kontaktował się z kimkolwiek ... nie widzę żeby też siedział na necie ( poznaje chociażby po dacie logowania się na fotce ) jak to robi zwykle po pracy .. niewiem czy mam to tłumaczyć faktem iż coś się mogło stać ... lub tym , że narazie naprawdę potrzebuje ciszy .... lub ostatecznością, że w taki dziwny sposób rezygnuje z NAS i odchodzi. W przypadku wypadku lub czegoś złego z nim (odpukać) - raczej ktoś by mnie poinformował. W przypadku kiedy chce odejść - sądze , że chciałby mieć tą rozmowe za sobą i nie przedlużać tego w nieskończosność. W przypadku kiedy ma problemy ze sobą - reaguje podobnie ... nie lubi jak ktoś STARA MU SIE POMAGAC ... ucieka. obraża się ( typowy zodiakalny BARAN) więc moja natarczywość tylko pogarsza zapewne sytuacje.... |
2008-08-12, 13:58 | #15 |
Przyczajenie
|
Dot.: Na rozdrożu .. Nadzieja i wiara kontra wyczerpanie.
Jego pociąg do alkoholu .. no coż ... to nie BYŁ NIGDY PROBLEM
Wiedziałam że istnieje .. nie zawsze umial powiedziec STOP ... ale przy mnie nie byl nigdy w stanie krystycznym ... a nawet i złym. Tłumaczył, że to nic wielkiego ... ot tak. Problem alkoholu zauważył nawet u niego nasz wspólny znajomy ... Próbował mu tłumaczyć .... (stąd TŻ wywnioskował, że to ja powiedziałam o naszych problemach) Ale wiadomo ... z facetem jak z dzieckiem - im bardziej coś zakazane to bardziej kusi ... I im więcej osób mówi NIE RÓB - tym częściej się robi na złość. |
2008-08-12, 14:36 | #16 |
BAN stały
|
Dot.: Na rozdrożu .. Nadzieja i wiara kontra wyczerpanie.
ja na Twoim miejscu..
wiesz gdzie mieszka? gdzie pracuje? gdzie spędza czas? po prostu idź tam i spotkasz go.. i zażądaj wyjaśnień.. i nie pisz już smsów, emaili itd.. szkoro widzisz, że nie odpisuje to go nie przyciskaj w taki sposób.. tak jak napisałam wyżej.. zaskocz go |
2008-08-12, 14:54 | #17 |
Przyczajenie
|
Dot.: Na rozdrożu .. Nadzieja i wiara kontra wyczerpanie.
kolezankaa -- to nie jest takie łatwe..
Charakter pracy jaką wykonuje nie pozwala aby osoby z zewnatrz dostały się na obiekt..do tego dochodzi fakt, że nie pracuje standardowo od 8 do 16 .. wychodzi o bardzo różnych godzinach - biorąc czesto nadgodziny. Aktualnie niewiem gdzie przebywa... w piątkowym smsie powiedział, że mieszka u kuzyna i pomaga mu ( jest to całkiem prawdopodobne- znalam przebieg sytuacji kuzyna dużo wcześniej) .. stąd być może nie ma go na Internecie ostatnio za często ... Jego miejsce zamieszkanie jest mi BARDZO dobrze znane... niestety świadomość spaceru tam samej o porze w której mogłabym go złapać czyli około 22 nie raz nabawila mnie strachu .... A cały czas wolny do tej pory starał się spędzać ze mną ... I koło się znowu zamyka ... i krąży i krąży .. A ja mała, biedna ,sama posródku całej tej durnowatej sytuacji .. |
2008-08-12, 15:28 | #18 | |||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 9 769
|
Dot.: Na rozdrożu .. Nadzieja i wiara kontra wyczerpanie.
Pomijając fakt że chłopak ma 21 lat, więc równie dobrze mogą to być dopiero początki jego miłosnych przeżyć...
Cytat:
Ze swojego punktu widzenia... Skoro powoli się "otwierał"... Sądząc po nicku masz 19 lat i wiem, że w Twoim wieku dużo mniej się "wymądrzałam" niż teraz będę próbować i robiłam różne głupoty, ale dla mnie mimo wszystko to takie wodzenie Ciebie za nos. Wiem też że łatwo mi pisać. Podobają mi się obie poniższe wypowiedzi: Cytat:
Cytat:
Jestem bezpośrednia i zawsze taka byłam, więc na pewno nie bawiłabym się w wiadomości i maile, tylko zrobiłabym wszystko, żeby się z nim spotkać i wyjaśnić sprawę. Tłumaczenie, że do późna pracuje, czy mieszka u kuzyna byłoby dla mnie niewystarczające. Gdzieś musi być kiedyś uchwytny. Skoro Cię kocha. W przeciwnym wypadku to wymówki. Według mnie. Bardzo dobre podsumowanie. Tak naprawdę żadna z nas nie udzieli Ci precyzyjnej odpowiedzi na temat tego, o co mu chodzi. Jedynie on sam. Sądzę, że im szybciej to zrobi, tym lepiej dla Ciebie. |
|||
2008-08-12, 15:41 | #19 |
Przyczajenie
|
Dot.: Na rozdrożu .. Nadzieja i wiara kontra wyczerpanie.
Dla mnie nieskończoność to każda seknudna bez niego ...
Nie sądze, że on droczy sie ze mną lub robi mi na złość .. to taki typ mężczyzny który poprostu nie lubi przyznawać się do swoich błędów albo nie zauważa problemu... Nie lubi otrzymywać pomocy ... wzroruje się pewnie na ojca (wojskowy) i sam chce być dla siebie SUPERMANEM .... Przyznaje się, że podczas tych dni zrozumiałam iż czasami może za bardzo dawałam mu do rozumienia takie maleńkie rzeczy które robił wegłud mnie zle... Nikomu to sie nie podoba kiedy ukochana osobą wytyka błędy/błędziki. CO do mojego wieku .... to jest to już 19 + 2 = oczko (21)[stary nick ] może nie jestem już całkowicie DOROSŁA... ale dosyć "poważna emocjonalnie" .. stąd tak mocno przejmuje się tą sytuacją |
2008-08-12, 23:18 | #20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 17 881
|
Dot.: Na rozdrożu .. Nadzieja i wiara kontra wyczerpanie.
Doskonale Cie rozumiem. Tez jestem bardzo przywiazana do Tz-ta i kazdy dzien spedzony bez niego to dla mnie wiecznosc. Jednak mam nieodparte wrazenie, ze on Cie zwodzi... Przepraszam, nie chce Ci sprawiac przykrosci, ale cos mi tu nie pasuje.
Moj Tz przez 4 lata nigdy nie zarzadal ode mnie 'przerwy'. Gdyby to zrobil, natychmiast zapalila by mi sie czerwona lampka: zdradza! I jeszcze pare lat temu dazylabym za wszelka cene do kontaktu, chcialabym jak najszybciej wyjasnic sytuacje, bo moje nerwy bylyby na wyczerpaniu. Jednak w tym momencie, radze Ci podobnie jak Lexie - nie szukaj kontaktu, nie odzywaj sie, pozwol mu odczuc, ze nie ma Cie w poblizu tak jak zwykle. Niech sobie to wszystko w glowi pouklada. On zna Twoj numer, zadzwoni jak uzna, ze juz moze. Wiem, ze sie bedziesz zamartwiac, ze chcesz pomoc, ja tez mam podobny charakter. Ale uwazam, ze bardzo nie w porzadku jest takie traktowanie zwiazku, ze jak cos nie odpowiada, to sie ucieka. To bardzo niedojrzale. On w ten sposob rani Twoje uczucia. Powinnas czekac i brac pod uwage wszystkie ewentualnosci, nawet te najgorsza. Ale nie kontaktuj sie z nim, przynajmniej na razie, zobacz jak sytuacja sie rozwinie. Tak ja to widze.
__________________
Lubię siłę czerni,
i nieużywania słów. Wszystkiego, co niezmienne, w nicości za oknem, gdy budzą się mgły... |
2008-08-13, 11:28 | #21 |
Przyczajenie
|
Dot.: Na rozdrożu .. Nadzieja i wiara kontra wyczerpanie.
Już po "problemie"
Od wczoraj jestem SAMOTNA ... złapałam na najpierw na telefon - lecz wyłączył mnie ... Po rozmowie na GG przyznał ..., że nie ma ochoty być już ze mną wymieniając durne podstawy... Ciężko mi to wszystko zrozumieć |
2008-08-13, 12:08 | #22 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Na rozdrożu .. Nadzieja i wiara kontra wyczerpanie.
Cytat:
A co do ostatniego zdania, że nie możesz tego zrozumieć: podtrzymuję wrażenie, że on kogoś ma i stąd takie zachowanie. Własne winy zrzucił na Ciebie, zamiast pokazać, że ma jaja i wyznać o co tak naprawdę chodzi. |
|
2008-08-13, 12:31 | #23 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: dolnośląskie
Wiadomości: 1 309
|
Dot.: Na rozdrożu .. Nadzieja i wiara kontra wyczerpanie.
no i się wyjaśniło...
popieram Doris1981, to nie facet dla Ciebie i prędzej czy później to zrozumiesz... wiem coś o tym
__________________
Konkurs fotograficzny Dziękuję za każdy głos Klik |
2008-08-13, 12:46 | #24 |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Na rozdrożu .. Nadzieja i wiara kontra wyczerpanie.
Myślę, że Doris może mieć rację... Mnie też się skojarzyło, że poznał kogoś innego, a później stchórzył i wykręcił się od "normalnego" zerwania, od rozmowy, od wyjaśnienia. Nie dasz rady tego zrozumieć, no a na pewno jeszcze nie teraz. Więc nie zadręczaj się myśleniem o tym.
Przykro mi, że on Cię tak potraktował, naprawdę. Ale za jakiś czas będzie lepiej. Teraz Ci się pewnie zdaje, że to koniec świata, bo to rozstanie nastąpiło jeszcze w tej początkowej fazie związku, kiedy wydaje nam się, że nie możemy żyć bez partnera. Ale to minie. Zajmij się czymś, spotykaj się z ludźmi, to minie szybciej. |
2008-08-13, 20:20 | #25 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 741
|
Dot.: Na rozdrożu .. Nadzieja i wiara kontra wyczerpanie.
Prawda jest taka, ze większość facetów jak się tak zachowuje (schematyczne zachowanie) to ma coś na sumieniu i próbuje sie wykręcić ze związku. Robi z siebie debilną ofiarę oh i ah jaki to on biedy i nie szczęśliwy, a no boku zabawia się z kolezanką. Nie cierpię takich typów. Mówi się już nie mogę z tobą być dłuzej, a nie traktuje w ten sposób dziewczynę.
__________________
_________Po burzy zawsze wychodzi słońce_________ |
2008-08-13, 20:40 | #26 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 76
|
Dot.: Na rozdrożu .. Nadzieja i wiara kontra wyczerpanie.
Cytat:
__________________
"To kobieta wywiodła mężczyznę z raju i tylko ona może go tam zaprowadzić." "Muzyka jest mową duszy." |
|
2008-08-14, 10:08 | #27 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: Wizażankowo
Wiadomości: 8 925
|
Dot.: Na rozdrożu .. Nadzieja i wiara kontra wyczerpanie.
Zanim przeczytałam cały wątek to się okazało, że sytuacja już się rozwiązała. Bardzo mi przykro, że nastąpiło to w taki sposób. Ale w tej sytuacji lepiej dla Ciebie, że w zasadzie już po sprawie. Skoro facet nie umie normalnie powiedzieć, że to koniec, tylko bawi się w jakieś gierki, ukrywa, a w efekcie końcowym jeszcze zrzuca winę na Ciebie to naprawdę to jest jeszcze dziecko. I nie jest Ciebie wart.
Nasuwa mi się podobna myśl jak poprzedniczkom, że on po prostu kogoś poznał. A że jest młody to pewnie żyje chwilą, raz jest z tą, raz z inną. I wszystkie pewnie traktuje podobnie. Rzeczywiście brak mu odwagi cywilnej by zerwać z Tobą twarzą w twarz, no ale to nie Twoja wina. Nie przejmuj się nim! Jesteś młoda, całe życie przed Tobą, szkoda zamartwiać się o co chodzi takim typom. Choć wiadomo, swoje musisz odcierpieć, ale życzę Ci, by to minęło jak najszybciej |
2008-08-16, 19:43 | #28 |
Przyczajenie
|
Dot.: Na rozdrożu .. Nadzieja i wiara kontra wyczerpanie.
Dziękuje dziewczyny za te wszystkie rady ...
Miałyście najprawdopodobniej rację.... Kiedy ja idiotycznie siedząc w domu próbowałam wymyślać co się dzieje... zwalać winę na alkohol lub to , że ma teraz stres... Prawda wyszła dzisiaj na jaw... Nie mogłam od wtorku funkcjonować normalnie ... jeść, myśleć.... Gdziekolwiek jechałam ... jakiekolwiek miejsce od razu przypominało mi JEGO.. i płacz... tabletki... płacz ... sen ... praca ... tabletki .... Dziś dzięki moim znajomym którzy nawet telefonicznie próbują mnie podtrzymywać na duchu czuję się lepiej.. a co się okazało ? nie wiem .. to tylko przypuszczenia ... Prezent prywatny dla niego na NK .... jakiś jego durnowaty opis "Give Me Wings" .. więc być może jest ktoś inny.... Ale to chyba i lepiej ... bo dzięki tej świadomości to wiem, że to nie z mojej winy sytuacja się spieprzyła .. Jesteście niesamowite z waszą cudowną idealną kobiecą intuicją ... ! |
2008-08-16, 22:47 | #29 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 9 813
|
Dot.: Na rozdrożu .. Nadzieja i wiara kontra wyczerpanie.
Cytat:
wiekszosc facetow ktorych znam jest hipokrytami wrr... nienawidze hipokryzji ;/ a ja sobie obiecalam ze jak jakigolwiek facet poprosi mnie o przerwe to zerwe z nim natychmiast w jednej chwili...
__________________
nazywaj mnie Vill |
|
2008-08-17, 19:32 | #30 |
Przyczajenie
|
Dot.: Na rozdrożu .. Nadzieja i wiara kontra wyczerpanie.
Czy można proces "zapominania" jakość przyspieszyć ?
Cała ta sytuacja z nagłym rozstaniem .. poniszczyła mnie już na tyle mocno, że dzisiaj podczas kąpieli osunęłam się po szafce z zmęczenia ... Niby sie wysypiam... staram się odżywiać. To jednak co chwilę.. burzliwość (wspomnienia) ... smutek (wspomnienia) ... płacz (wspomnienia) .. Ktoś pomyśli - desperacja .. A mi jest po prostu tak cholernie ciężko |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:18.