|
Notka |
|
Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia. |
![]() |
|
Narzędzia |
![]() |
#1 |
Gość
Wiadomości: n/a
|
Dobre maniery
Wpadam "jak śliwa w kompot".Szukałam, pięknej Książki, autorstwa Pana Edwarda Pietkiewicza, byłego Ambasadora Polski w wielu krajach, znakomitego popularyzatora sztuki form towarzyskich, umiejetnego i taktownego zachowania sie w różnych sytuacjach. Chciałam obszernie zacytować jego wypowiedzi. Jednak....książeczka leży pod stosem innych, nie do odszukania na tę chwilę. Postaram się zatem z pamięci, przywołać to o czym winnyśmy wiedzieć, opierając się na subkulturze kraju, jego zwyczajach, i wypowiedziach wspomnianego Autorytetu.
Problemy zgodnego współżycia między ludźmi noszą nazwę etykieta, savoir-vivre, bon ton, dobre maniery, dobre obyczaje.Etykieta narodziła się w pałacach dworów królewskich, dotyczy przedstawicieli rządów, parlamentów, organizacji gospodarczych i kontaktach prywatnych. Żyjemy w czasach wielkich przeobrażeń w różnych dziedzinach życia. Mimo świeżego powiewu w obyczajach, niektóre elementy etykiety, przetrwały do dnia dzisiejszego i mają coraz większe zastosowanie w kontaktach towarzyskich. Przestrzeganie reguł obyczajowych nie zmienia warunków życia, ale czyni je przyjemniejsze. Stad też znajomośc tych reguł i ich stosowanie jest szczególnie ważne w domu.I coraz częściej kultywowane, uwzględniając kulturę i " korzenie" danego kraju. Dawniej występowały duże róznice w przygotowaniu dzieci do przyszłego życia. Córka była najczęściej wychowywana w domu pod troskliwą opieką matki, przygotowywana do spełniania wszystkich funkcji żony-gospodyni. Syn, wysyłany był do szkół w celu zdobycia określonej " pozycji społecznej". Z tamtych czasów przetrwał do dziś miły obyczaj, "ubiegania" się o Pannę, składanie Jej hołdów, dowodów sympatii, nawet jeśli "ubieganie" się o Panne, odbywało się przy pomocy "swatki". To Panna była odwiedzana przez Młodego Mężczyznę w Jej domu. Zmiana warunków życia, zmiana obyczajów, nie zmieniła jednak zasad właściwego zachowania się w określonych sytuacjach a wszczególności w czasie przyjęć oficjalnych i prywatnych. Do przyjęć prywatnych należy zaliczyć wizytę "zapoznawczą" między rodzicami Młodych osób. Staropolskim obyczajem, przyjęcie takie odbywa się w Domu Panny. Bowiem o Jej względy "zabiega" młody męźczyzna i Jego rodzice. To On wraz z rodzicami składa wizytę w domu Panny. Kolacja prywatna, w odróżnieniu od śniadania i obiadu oficjalnego, charakteryzuje się nastepujacymi cechami: Gości zaprasza się osobiście lub telefonicznie. Nietaktem jest użycie wizytówek. Menu jest na ogół skromniejsze i składa się z kilku dań. Stół jest udekorowany dość prosto, a zastawa stołowa niewyszukana, skromna. Liczba gości jest mała. Goście mogą być zaproszeni nieco wcześniej, np na godz 18,00. Strój zależy od miejscowych zwyczajów. Najczęściej jednak obowiązuje ubranie wizytowe lub spacerowe. Podawanie do stołu - bez obsługi kelnerskiej. Zaproszenie przekazuje się na 6-7 dni przed przyjęciem Goście winni pojawić się w uzgodnionym czasie. Nietaktem jest "spóżnienie" Powitanie gości zależy od tego, czy jest do "pomocy" młodsza osoba płci męskiej np. dorastający syn. Jeśli Go nie ma, gości wita gospodarz pomagając zdjąć garderobę i ewentualnie rozwinąć kwiaty, przyniesione przez Młodego dla Pani Domu-Gospodyni przyjecia. Gospodarz wprowadza gości do pokoju, gdzie wita Ich Gospodyni. Młody wręcza kwiaty Pani Domu, przedstawiając jednocześnie swoich rodziców. Dla Gospodarza wieczoru, dawniej w formie "drobnego" upominku i zaskarbienia sobie sympatii, Młody wreczał z regóły pudło cygar lub przedniej tabaki. W obecnych czasach cygara i tabakę należy zastąpić innym drobiazgiem, w żadnym razie kartonem papierosów lub alkoholem. Dobre maniery, wykluczaja przynoszenie alkoholu przez gości. Dla Panny- Młody przynosi i wręcza drobny podarunek "osobisty". W czasie przyjęć prywatnych, w tak wąskim gronie, rodzice winni siedzieć obok siebie i naprzeciw, w celu "lepszej" konwersacji. Młodzi mogą siedzieć obok siebie lub naprzeciw. gospodarze zajmują miejsca najwygodniejsze dla obsługi gości. Obowiązki związane z podawaniem przypadają gospodyni i gospodarzowi. Nad całością czuwa jednak gospodyni. W czasie przyjęć prywatnych menu składa się- nie licząc kawy- z przystawki, która winna znajdować się na stole przed przybyciem gości, zupy, dania mięsnego i deseru. Dobór napojów i serwowanie to zadanie gospodarza. Nalewanie rozpoczyna się od kieliszków uczestniczek i kieliszka własnej żony. W dalszej kolejności- kieliszki płci męskiej. Butelki z wódką, winem i innymi napojami nie powinny stać na stole, lecz na oddzielnym, podręcznym stoliku. Kolacja taka trwa najczęściej 3 godziny. Po przyjęciu-goście żegnaja się i dziękują za gościnność, a gospodarze za przyjęcie zaproszenia. Pożegnanie odbywa się w pokoju biesiadnym. Następnie goście odprowadzani są do przedpokoju i przy udziale gospodarza w ubieraniu, nastepuje miłe końcowe pożegnanie. To tyle w "pigułce"- na temat kto do kogo i jak. Jest to obyczaj miły i wart dalszego kultywowania. Życzę udanego spotkania. Podobnie odbywa się spotkanie "zaręczynowe". Wówczas, elementem dodatkowym jest zwrócenie się Młodego do rodziców Panny, o zgodę na "Jej rękę". Potem Młody zwraca się do Panny, pytając czy zostanie Jego żoną, po wyrażeniu zgody, zakłada Pannie pierścionek. Pozdrawiam vulgata |
![]() |
![]() |
![]() |
#2 |
Zadomowienie
|
Re: Dobre maniery
Vulgato, milo cie 'widziec'
![]() Ja mam pytanie dotyczace wlasnie pewnych poprawnych zachowan. Wyobraz sobie taka sytuacje: moi rodzice i mama mojego P. oraz jego dziadkowie spotkali sie jakies 2 lata temu. Inicjatywa byla mojej 'tesciowej - kolacja sie odbyla, czy byla udana, czy nie to juz inna sprawa. My z P. mieszkamy sobie sami i moi rodzice ra na 3 miesiace przyjezdzaja do nas, czasami na tydzien, czasami na 2 - mieszkaja 600 km od w-wy. Rodzice przyjezdzaja do nas, zeby z nami pobyc, troche pozwiedzac w-we, zeby nam pomoc itp itd. Natomiast moja 'tesciowa' ma pretensje do moich rodzicow, ze gdy przyjezdzaja do w-wy to do niej nie dzwonia. Tak samo babcia mojego P. Czy maja racje..? Czy moi rodzice powinni za kazdym razem, gdy przyjezdzaja do nas informowac moja 'tesciowa' o tym, ze przybyli..? Tak samo mam pytanie, czy przychodzac do kogos w gosci, to my jako goscie powinnismy biegac po domu i szukac domownikow, zeby sie z nimi przywitac, czy to oni powinni wyjsc ze swoich pokoji i witac sie z goscmi..? Odpwoedzi wydaja mi sie oczywiste, ale chce sie upewnic.. ![]() Cheetah |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Re: Dobre maniery
osobiscie myśle ,ze przy problemie pierwszym moż eto wy jako gospodarze powinniescie zorganizowac jakies spotkanie rodziców twoich i twojego ukochanego czy to u was czy gdzies na miescie ,takie luzne ,bez stresu.
pozatym twoi rodzice nie przyjeżdzają do tesciowej twojej tylko do was wiec dzwonienie z tą informacja jest bez sensu ,ale zadzwonic i zaproponowac spotkanie juz bedąc na miejscu byłoby ok. co do drugiego problemu to jesli przychodzicie to domownicy (moze nie wszyscy) ale ci którzy zapraszają powinni stac juz w progu mieszkania. jak udaje wam sie wytrzymac 2 tygodniowe wizyty rodziców? ![]() pzdr paula |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Zadomowienie
|
Re: Dobre maniery
paula78 napisał(a):
> osobiscie myśle ,ze przy problemie pierwszym moż eto wy jako gospodarze powinniescie zorganizowac jakies spotkanie rodziców twoich i twojego ukochanego czy to u was czy gdzies na miescie ,takie luzne ,bez stresu. Spotkanie juz dzieki bogu sie odbylo. Kolejne odbedzie sie przy ewentualnym kiedys slubie [o ile w ogole] ![]() > pozatym twoi rodzice nie przyjeżdzają do tesciowej twojej tylko do was wiec dzwonienie z tą informacja jest bez sensu ,ale zadzwonic i zaproponowac spotkanie juz bedąc na miejscu byłoby ok. No wlasnie, tyle, ze ani moi rodzice, ani my nie chcemy, zeby moi rodzice spotykali sie z mama P. [bo to zolza jakich malo ![]() > co do drugiego problemu to jesli przychodzicie to domownicy (moze nie wszyscy) ale ci którzy zapraszają powinni stac juz w progu mieszkania. No tak tez wlasnie myslalam ![]() > jak udaje wam sie wytrzymac 2 tygodniowe wizyty rodziców? ![]() Moi rodzice sa bardzo w porzadku w stosunku do nas. Nie wtracaja sie w nasze sprawy. Moj tata i P. bardzo sie lubia, w ogole atmosfera jest bardzo normalna. A jak rodzice sa, to kazdego dnia tata gotuje obiad - wykarmia nas dobrze, tata porobi male naprawy w domu, na ktore my nie mamy czasu, mama pozszywa nam rozne rzeczy, poprzyszywa guziki, wyprasuje gore prania, ktora lerzy od miesiaca itp itd. Staraja sie nam bardzo pomagac, dlatego nam to nie przeszkadza ![]() Cheetah |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Re: Dobre maniery
cheetah napisała :"No wlasnie, tyle, ze ani moi rodzice, ani my nie chcemy, zeby moi rodzice spotykali sie z mama P. [bo to zolza jakich malo ]"
cóż ,tesciowej sie nie wybiera ![]() "Moi rodzice sa bardzo w porzadku w stosunku do nas. .." moje pytanie było humorystyczne ![]() moi rodzice tez są spoko ,ale nie wyobrażam sobie żeby siedzieli u nas 2 tygodnie ,oni zreszta tez ,tata by chyba zwariował bez pracy ![]() ![]() pzdr paula |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: śląsk
Wiadomości: 534
|
Re: Dobre maniery
cheetah napisał(a):
> moja 'tesciowa' ma pretensje do moich rodzicow, ze gdy przyjezdzaja do w-wy to do niej nie dzwonia. Tak samo babcia mojego P. Czy maja racje..? Czy moi rodzice powinni za kazdym razem, gdy przyjezdzaja do nas informowac moja 'tesciowa' o tym, ze przybyli..? > A w jakim niby celu mieliby informować o swoim przyjeździe. Nie rozumiem o co jej w tym wypadku chodzi. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Zadomowienie
|
Re: Dobre maniery
paula78 napisał(a):
> cóż ,tesciowej sie nie wybiera ![]() A szkoda ![]() ![]() > ale jesli dowie sie ,ze twoi rodzice byli i nie zadzwonili ani sie nie spotkali to być może będzie burza wiec może lepiej odbębnic to spotkanie i miec spokój. Ale moi rodzice przyjezdzaja do nas, po to, zeby nam pomoc i z nami pobyc, a nie, zeby sie spotykac z moja tesciowa. A wie o tym, ze moi rodzice przyjezdzaja, bo moj P. sie tym chwali, ze oni nam pomagaja itp itd [tak troche zlosliwie, bo tesciowa mieszka tez w w-wie, jakies 10 km od nas i jak mieszkamy w tym mieszkaniu juz 3 lata to byla u nas 2 razy ![]() > "Moi rodzice sa bardzo w porzadku w stosunku do nas. .." > moje pytanie było humorystyczne ![]() > moi rodzice tez są spoko ,ale nie wyobrażam sobie żeby siedzieli u nas 2 tygodnie ,oni zreszta tez ,tata by chyba zwariował bez pracy ![]() ![]() My nie mamy takiej mozliwosci, bo moi rodzice mieszkaja 600 km od nas. A my jak mamy urlop to najczesciej wyjezdzamy za granice gdzies. Poza tym moj tata pracuje na kontraktach zagranicznych, wiec pracuje 3-4 miesiace i 2 miesiace ma wolnego, wtedy najczesciej do nas przyjezdzaja ![]() Cheetah |
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i Wyprzedaże
![]() |
#8 |
Gość
Wiadomości: n/a
|
Re: Dobre maniery
Do Cheetah. Miła Cheet. Logiczne jest, że Twoi Rodzice odwiedzając Was, chcą "pobyć" z Wami i "pozałatwiać" własne potrzeby np zakupy, koncert, spektakl teatralny. Jednakże...dużym okazaniem poszanowania, jak też podtrzymania "więzi" Całej, Nowej Rodziny, wskazane jest, by od czasu do czasu, Twoi Rodzice spotkali się z teściami. Oprócz okazania sobie wzajemnego poszanowania i sympatii, utrwala się i pogł ebia więzi rodzinne. Właśnie z uwagi na odległość dzielącą obydwie Rodziny. Twoi Teściowie mają prawo do urazy. Mało. Mogą poczuć się "odrzuceni", "nie zaakceptowani" przez Twoją Rodzinę. A przecież miło jest mieć "dwie Mamy i Ojców". Zapewniam Cię, że taka więż procentuje nawet dla Was młodych. A w szególności odczujesz to Ty. Ta "uraza" nie przeniesie się na Twoją osobę. Często tak właśnie bywa. W moim mniemaniu, dobrze byłoby gdybyś zaaranżowała np wspólną kolacje.
Czy goście winni poszukiwać gospodarzy?? To wielkie nieporozumienie. Gospodarze, zapraszając oczekują na gości mniej więcej w stylu opisanym w " dobrych manierach", z poprawka na łączącą wzajemnie zażyłość. Wtedy obydwoje gospodarze witają Gości. Etykieta jest mniej "sztywna". Chyba że, odwiedzający przychodzą bez uprzedzenia. Mogą wówczas stać się nawet intruzami. Gospodarze mają prawo być zmęczeni, mogą pragnąć odpoczynku. I taka nie zapowiedziana wizyta staje się utrapieniem. Generalnie z rzadka obecnie dochodzi do spotkań nie zapowiedzianuch. I Gospodarze winni okazać wszystkie "dobre maniery" wynikajace z zaproszenia. Pozdrawiam Vulgata |
![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Re: Dobre maniery
cheetah napisała:"My nie mamy takiej mozliwosci, bo moi rodzice mieszkaja 600 km od nas..."
no moi tez nie mieszkaja w tym samym miescie co my. zreszta rodzice maja własna firmę i musza wszytskeigo pilnowac a dodtakowo tata znalazła sobei nowe hobby i trudno go od niego oderwac ![]() pzdr p. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Zadomowienie
|
Re: Dobre maniery
Vulgata napisał(a):
Dziekuje za odpowiedz, Vulgato ![]() > Do Cheetah. Miła Cheet. Logiczne jest, że Twoi Rodzice odwiedzając Was, chcą "pobyć" z Wami i "pozałatwiać" własne potrzeby np zakupy, koncert, spektakl teatralny. Jednakże...dużym okazaniem poszanowania, jak też podtrzymania "więzi" Całej, Nowej Rodziny, wskazane jest, by od czasu do czasu, Twoi Rodzice spotkali się z teściami. Moi rodzice spotkali sie juz z mama moje P. Tescia nie mam. Tak samo jak sie spotkali z dziadkami mojego P., wujkami i cala inna rodzina ![]() >Oprócz okazania sobie wzajemnego poszanowania i sympatii, utrwala się i pogł ebia więzi rodzinne. Właśnie z uwagi na odległość dzielącą obydwie Rodziny. Twoi Teściowie mają prawo do urazy. Mało. Mogą poczuć się "odrzuceni", "nie zaakceptowani" przez Twoją Rodzinę. Vulgato, tyle, ze jest maly problem. Moja tesciowa nie szanuje mnie, ani mnaszego zwiazku i moi rodzice to wiedza, bo rozmawiamy na ten temat i to oni nas podtrzymuja na duchu i nas wspieraja i pomagaja sie nam sprzeciwiac wiecznemu knuciu intryg mojej tesciowej. >A przecież miło jest mieć "dwie Mamy i Ojców". Wierz mi, ze w tym przypadku nie. Mam jedna wspaniala mame i jednego wspanialego tate ![]() > Zapewniam Cię, że taka więż procentuje nawet dla Was młodych. A w szególności odczujesz to Ty. Ta "uraza" nie przeniesie się na Twoją osobę. Uraza sie pojawila, gdy ja przekroczylam prog domu mojej tesciowej. Moi rodzice nie chca sie spotykac z moja tesciowa, bo wiedza, ile krzywdy mi wyrzadzila i ile nieprzyjemnosci przez nia mialam. I ile razy probowala doprowadzic do rozpadu naszego zwiazku, zreszta raz prawie by jej sie udalo, ale dzieki bogu w miare szybko sie obudzilismy o co chodzi. > Często tak właśnie bywa. W moim mniemaniu, dobrze byłoby gdybyś zaaranżowała np wspólną kolacje. Moze za pare lat ![]() ![]() Dziekuje mimo wszystko za wyjasnienie tej sprawy, jednak sama widze, ze zaczyna sie ona mocno komplikowac.. A teraz biegne do miasta na kosmetyczne zakupy ![]() Pozdrowienia, Cheetah |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#11 |
Gość
Wiadomości: n/a
|
Re: Dobre maniery
Do Cheetah. To co napisałaś, zmienia sytuację. Najprawdopodobniej mamy typowy 'syndrom wiecznej mamy". Czyli mamy nie akceptującej dojrzałośc swego potomka i chęć założenia własnej rodziny. Taka Mama zdaża się, że "dojrzewa". Bywa jednak i tak, że synowa, Nowa Kobieta w życiu Syna staje się konkurencją. W bardzo wielu przypadkach, niestety nie dochodzi do porozumienia. "Zawiedzione", "niby okradzione" - nie akceptują Nowej Rodziny, a zwłaszcza KONKURENTKI. Należy zatem zachować daleko idącą ostrożność w kontaktach osobistych. Zachowując jednocześnie takt, by nie dać "powodów" do nowych uraz.
Takie "zaborcze" Mamy bywają. Należy Im tylko współczuć, bowiem wszystko co piękne z Nowego Związku " ucieka Im między palcami". Miast uczestniczyć w szczęściu Młodych, cieszyć się wnukami, same pogrążają siebie w smutku i goryczy. Żyją w odosobnieniu i samotności. Trzymaj się ciepło i chroń co Twoje.Pozdrawiam cieplutko vulgata |
![]() |
![]() |
Okazje i pomysĹy na prezent
![]() |
#12 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2004-04
Wiadomości: 589
|
Re: Dobre maniery
Cheetah, dobrze rozumiem Ciebie i Twoje postępowanie. Nie
mam co prawda teściowej - zołzy, ale w mojej własnej rodzinie są osoby, które wyrządziły mi dużo krzywdy ( np. moja chrzestna, "ukochana ciociunia", która była takową do momentu, gdy nie związałam się z fajnym facetem - ale nie wg niej - i nie zaczęło nam się w miarę powodzić; oj, czego ciocia nie zrobiła, żeby wszystkim udowodnić, jacy jesteśmy "NAPRAWDĘ" - rozpowiadając wszem i wobec totalne bzdury; oczywiście wobec nas dalej była kochaniutka). Wyznaję zasadę, że należy się odciąć od takich osób. Nie wierzę w świętość więzi rodzinnych. Więcej dla mnie zrobiły moje przyjaciółki niż niektóre blisko spokrewnione osoby. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu rodzina - duża, trzypokoleniowa - i zachowanie jej spójności mogło być jedną z najważniejszych wartości w życiu. Teraz mamy epokę indywidualizmu, kultu jednostki, wolnych wyborów etc. (nie oceniam, czy i na ile jest dobre czy nie, stwierdzam fakt). Oczywiście, więzy rodzinne wciąż pozostają istotnym elementem kształtującym nasze życie, wpływającym na podejmowane decyzje itp. - ale to od nas samych zależy, na ile damy się im skrępować. Socjolodzy ameryk. mówią o zjawisku "patchwork family" - sami wg ustalonych przez siebie kryteriów dobieramy sobie grono osób dla nas najważniejszych, którzy stają się naszą rodziną. Mama, tata, druga żona taty, babcia i jej konkubent, przyjaciółka z czasów studiów, przyszywany wujek. Ja właśnie tak mam - świadomie zerwałam kontakty z niektórymi spokrewnionymi ze mną osobami, mam za to przyjaciółkę - siostrę, bliską mi osobą jest też była konkubina mojego ojca ![]() Przepraszam za to rozpisanie (rozpasanie ![]() nie daj się teściowej i jej zachciankom (za takie uważam konieczność informowania jej o przyjeździe Twoich rodziców). Moja chrzestna zatruwała mi życie, więc zerwałam z nią kontakty. Zadzwonię z życzeniami na święta, na ulicy powiem z szerokim uśmiechem dzieńdobry, i tyle. Jeżeli ta kobieta nieomal doprowadziła do rozpadu Waszego związku, nie ma prawa wymagać od Ciebie szacunku czy choćby zwykłej sympatii. Takie jest moje zdanie. ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-02
Lokalizacja: North east
Wiadomości: 3 651
|
Dot.: Re: Dobre maniery
watek zaczal sie dawno ale przypadkiem na niego trafilam wiec sie wypowiem. co za bzdura zeby powiadamiac tesciowa ze przyjechala twoja mama z tata. przeciez to nie jest zadna jej rodzina i takowej nawet po slubie stanowic nie beda. zapytajcie sie swoich babc czy one utrzymywaly/utzrymuja kontakt z drugimi babciami(rodzice ojca z rodzicami matki), nie sadze bo u mnie nie bylo takich przypadkow ani jednego a rodzina dosyc duz, osmioro rodzenstwa mojego taty i trojka mamy.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#14 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2003-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 581
|
Dot.: Re: Dobre maniery
Cytat:
I mieszkają 30km od siebie, więc to nie przy okazji spacerku ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#15 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 1
|
Dot.: Dobre maniery
Mam pytanie: jak zachować się w przypadku gdy widzę że ktoś chce mnie pocałować w policzek a ja tego nie chcę??? Dlaczego ludzie myślą że mogą mnie całować!?!? Nie lubie być całowana przez obcych ludzi. Mam prawo nie pozwolić im na to. Jednak nie bardzo wiem jak to zrobić aby nikogo nie urazić. Jak mają się dobre maniery do asertywności.
Myslę że to jest chore!, jak ktoś chce mnie pocałować nie pyta mnie czy nie mam nic przeciwko, tylko myśli że może sobie na to pozwolić i odrazu nachyla się do mnie, w takiej sytuacji czuję się zmuszona dać się pocałować, a potem czuje się źle. Musiałabym powiedzieć: przepraszam ale nie chcę abyś mnie całował, i wówczas ta osoba musiałaby wrócić do swej zwykłej pozycji, a atmosfera stałaby się napięta. Czy widzicie jakieś rozwiązanie??? |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#16 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Bydgoszcz/Toruń
Wiadomości: 323
|
Dot.: Dobre maniery
Nie chciałam zakładać nowego tematu więć piszę tutaj. Mam pewien problem... a właściwie to moja mama
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#17 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 263
|
Dot.: Dobre maniery
hmm ja bym sie na miejscu Twojej mamy tak nie przejmowala. Jesli wujek zaprosil tylko 'doroslych' bez dzieci (tzn, ze kazda para bedzie bez swoich pociech) to nie widze problemu - chce urzadzic swoja impreze w lokalu, bez spotkan rodzinnych, ze wszyscy, ze z dziecmi.
Natomiast jesli tylko Wasi rodzice zostali zaproszenie bez Was (w co watpie) to wtedy zadzownilabym do brata(szwagra) i zapytala, czemu moje dzieci nie zostaly zaproszone skoro inne zostaly. Sklaniam sie jednak ku pierwszej opcji (tzn. ze nie bedzie nikogo z dziecmi). Impreza w lokalu nie jest tania, moze chce zrodukowac koszty, albo po prostu spotkac sie w 'doroslym' gronie tylko i wylacznie ![]() pozdrawiam |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#18 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Dobre maniery
Cytat:
![]() Wiesz, jestem rok starsza od Ciebie i nigdy nie chodze na takie zjady, bo po co? A moze Twoj wujek chce sie bawic w raczej gronie w jego wieku i po co mu "malolaty" maja przychodzić? Poza tym, to urodziny, a nie imieniny i tych raczej juz w takim wieku nie obchodzi sie ![]() Widocznie Twoj wujek postanowil "zrobic impreze", a mysle, ze oprocz Twoich rodzicow beda tez jego znajomi w podobnym wieku. Wiesz, to tak jakby Twoja mama sie obrazila, ze Twoja kolezanka zaprosila Cie na swoje urodziny z Twoim chlopakiem, a Twoich rodzicow juz nie ![]() Ja na miejscu Twojej mamy bym szla i sie tym nie przejmowala w ogole ![]()
__________________
Gdy już posmakowałeś lotu, zawsze będziesz chodzić po ziemi z oczami utkwionymi w niebo, bo tam właśnie byłeś i tam zawsze będziesz pragnął powrócić. Chciałbym poznać człowieka, który wymyślił seks, żeby zobaczyć nad czym teraz pracuje ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#19 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 763
|
Dot.: Dobre maniery
Cytat:
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.ht...834560&v=2&s=0 |
|
![]() ![]() |
![]() |
Okazje i pomysły na prezent
![]() |
#20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 4 214
|
Dot.: Dobre maniery
Mój wujek wyprawiał 70-te urodziny w lokalu. Zaprosił tylko najbliższą rodzinę z dziećmi i ich partnerami. Wystapiła dziwna sytuacja, ponieważ wujek zaprosił szwagierkę z mężem, ich córkę z narzeczonym, a nie zaprosił drugiej córki z mężem i dzieckiem. Najbardziej przykro było rodzicom tej dziewczyny.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#21 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 263
|
Dot.: Dobre maniery
dlatego lepiej unikac takich dziecipodobnych
![]() ja tez nigdy sie nie pcham na takie imprezki, jestem przeszczesliwa jesli nie musze isc ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:55.