Głodówka.

[Aeterna]

Czy któraś z Was wie, dlaczego organizm, któremu nie dostarcza się pożywienia - czuje się tak świetnie?

Poważnie pytam - i wiem, że to ''na początku'' tak jest. Wiem, że trzeba jeść.

Wyznaję zasadę, że organizm zawsze sam decyduje, czego potrzebuje.
Od tygodnia nie jem nic (w środę pół jabłka).
Poczułam wewnątrzną potrzebę, by przestać (dotąd kochałam jeść ) - ale od zeszłego piątku - wszystko co biorę do ręki (z lodówki) - odkładam z powrotem na półkę.

Czuję się super - i to mnie ciekawi.
Nie czuję się wcale zmęczona (chudnę, jak najbardziej, widzę po ubraniach), osłabiona, mam ''przytomniejszy'' umysł - ktoś wie, dlaczego tak się dzieje z człowiekiem (ze mną )?

[Lovisa]

Słyszałam kiedyś o odkryciu naukowcow, że myszy, ktore dostawaly jedzenie co drugi dzień byly zdrowsze i żyly dłuzej niż te, ktore karmiono codziennie. Ale tydzien? Dosyć długo. Ja czasem prawie nic nie jem, jak jestem zestresowana, bo wtedy po prostu mi się nie chce i nie odczuwam głodu, ale samopoczucie mam wtedy raczej takie sobie.

[mychaaa]

ale lepiej nie trzymaj sie na głodzie długo dobrze Ci radze bo ja tak próbowałam i też nie narzekałam ze głodna jestem albo zmęczona, i też troszke schudłam ale i tak długo nie wytrzymasz i wkońcu Ci przejdzie lepiej przez dłuższy czas tak nie eksperymentować bo może sie skończyć jakąś anemią

[marcelina73]

[Lovisa]

A a propos tego chudnięcia, to narazie tracisz wodę i gdy zaczniesz jeść normalnie przytyjesz więcej niż schudłaś, bo teraz Twój metabolizm bardzo się spowolnił i potem, mimo powrotu do jedzenia, on dalej taki będzie, więc jedzac tyle co zawsze, bedziesz wolniej spalać.

[seemore]

U mnie to zależy. Jak się czymś zajmę to mogę nie jeść cały dzień bo po prostu zapominam i się czuję świetnie. Ale jak zacznę intensywnie myśleć że nie jem już od takiego a takiego czasu i nie zajmuję się niczym innym to mi się zaczyna robić słabo, nie mam siły, w jakiś sposób w podświadomości mam tak zakodowane że na głodówce mój organizm powinien tak zareagować i sobie to wmawiam i w efekcie tak się czuje. Myślę że bez problemu bym wytrzymała przez tydzień bez jedzenia gdyby nie to że się boję anoreksji. Zaraz mam wizje tych wszystkich zdjęć chorych dziewczyn, problemów ze zdrowiem z wyglądem i po jakimś czasie niejedzenia dosłownie ze strachu idę coś skonsumować Nawet fajnie mam bo ta choroba mi nie grozi.

[Kasiulka22]

Dzięki głodówce organizm oczyszcza się z toksyn, myślę że dzięki temu Twoje samopoczucie się poprawiło, jednak uważam że to niebezpieczne co robisz. Głodówek, tak długich, nie wolno stosować na własną rękę, ale zawsze pod kontrolą lekarza. I zgadzam się z Lovisą, w końcu będziesz musiała zacząć jeść, wtedy możesz przybrać na wadze więcej niż schudłaś.

[Aeterna]

Dziewczyny, ja wiem db, że to nie jest normalne.
Zaczęło mi się od tego, że kupiłam serek homogenizowany, normalnie mniam, ale - jakoś tak - do dzisiaj stoi.
Co go wzięłam (to jest opakowanie 0,5 litra) - to coś mnie odpychało od niego ze wstrętem. A teraz tak mam z resztą. Tzn wstręt do tego serka, a reszty to mi się nie chce.

Nie bój się Marcelina, nie jestem tylko głupią gówniarą (to już w ogóle), która w zachwycie odkrywa jakieś (wątpliwe) uroki anoreksji.
(Swoją drogą, to anorektyczki z tego co czytam i czytałam, to bez przerwy myślą o jedzeniu - no bo niby skąd u nich ta obsesja? - a ja wcale nie myślę o jedzeniu).

Na razie jeszcze się nie martwię.

A nad utratą tej wody to się nie zastanawiałam.

[natee]

ja też gdy się głodze ( ale nie robie tego tak drastycznie ja Ty) to czuje sie lepiej , ale nie wiem czy to sprawa fizyczna czy bardziej psychiczny komfort ...

[Aeterna]

Ja się wcześniej nie głodziłam.

[paula78]

Myślę ,że organizm pracuje na zapasach a i proces trawienia sie spowolnil stad jak narazie dobre samopoczucie,organizm wie ze nie dostarczasz mu jedzenia stad spowolnione ruchy jelit ,itp.

Zapewne za kilka dni organizm straci energie i poczujesz sie gorzej,zawroty głowy ,bol brzucha a potem albo przejdziesz to organizm sie uspokoi ,przestanie walczyc albo odczujesz głod i zjesz cos pysznego zalecałąbym cos lekkostrawnego ,małe porcje .

[Aeterna]

Ja wiem, rozumiem, trochę mnie tylko zastanawia oczyszczanie z toksyn, bo metabolizm - właśnie - bankowo zwolnił (??), więc jak się ma odtruwać czy coś - a i tydzień, to jest długo.

[Aeterna]

Napisane przez Lovisa

Słyszałam kiedyś o odkryciu naukowcow, że myszy, ktore dostawaly jedzenie co drugi dzień byly zdrowsze i żyly dłuzej niż te, ktore karmiono codziennie. Ale tydzien? Dosyć długo. Ja czasem prawie nic nie jem, jak jestem zestresowana, bo wtedy po prostu mi się nie chce i nie odczuwam głodu, ale samopoczucie mam wtedy raczej takie sobie.

No właśnie, to niejedzenie, wydłużające modość - też znam.
Może to będzie mój eliksir .

Czytałam gdzieś kiedyś (nawet jedna (poważna) lekarka mi to samo powiedziała / ale ona nie wygląda na kogoś, kto się stosuje do tych ''najnowszych'' badań /) - że człowiek powinien jeść (w naszej kulturze, to zależy w końcu, od tego co robisz) - tylko 700 kal dziennie. Tyle wystarczy.
Hyhm......

[desti]

Mechanizm głodówki jest prosty. Organizm pozbawiony dawek żywności z zewnątrz przechodzi na odżywianie wewnątrzustrojowe. W pierwszej kolejności spala wszystko, co zbędne, co stanowi dla niego balast utrudniający sprawne funkcjonowanie na co dzień. W starych komórkach zalega tzw. białko złogowe, które w czasie głodówki ulega zużyciu w pierwszej kolejności. Pochłaniane są też wszelkiego rodzaju ogniska zapalne, martwe fragmenty tkanek. Niekorzystne objawy pojawiające się w trakcie głodówki, nie są spowodowane, jak się dość powszechnie sądzi, osłabieniem wywołanym brakiem jedzenia. Bóle głowy, czasem mdłości, poczucie ciężkości to objawy zatrucia organizmu, tym cięższe im więcej grzechów dietetycznych mamy na sumieniu. Biorą się one stąd, że poupychane w różnych zakamarkach przez organizm toksyny (czasem bywa ich zbyt wiele, by usuwać je na bieżąco) zostają głodówką "poruszone", a następnie wydalone. W czasie głodówki cały ustrój pracuje na najwyższych obrotach. Wzrasta m.in. odporność na infekcje, bo rośnie liczba białych krwinek. Każda kolejna głodówka przebiega jednak coraz lepiej. Poddające się im osoby zauważają większą wydolność umysłową, lepsze samopoczucie psychiczne, przypływ energii, wrażenie niezwykłej lekkości.

Prostszą wersją, łatwiejszą dla nowicjuszy, jest głodówka (a właściwie monodieta) sokowa, polegająca na piciu do 2 litrów świeżo wyciśniętych soków z warzyw i owoców.
Najkrótsza głodówka trawa 36 godzin (noc, dzień, noc). Do niej również warto się przygotować, jedząc przez dwa poprzedzające ją i dwa następujące po niej dni warzywa surowe i gotowane, owoce, grubsze kasze.
Najwłaściwsze są jednak posty 3-5 dniowe. Wystarczą by uruchomić mechanizmy oczyszczające, a nie są kłopotliwe.


choc prawde mowiac nie wyobrazam sobie 5 dni nie jesc... ja za bardzo kocham jedzenie ...

[Belcia]

dzien bez zarelka to dzien stracony

[Ważka]

łoł,ja zrobilam sobie kiedys taka jednodniowa glodowke dla oczyszczenia organizmu(pilam tylko duzo wody) ale pod koniec dnia to nie mialam juz na nic sily.Bylam tak zmeczona,ze nie moglam podczas snu obrocic sie na drugi bok,tzn.od razu sie budzilam. Innym razem postanowilam troche sie odchudzic i ograniczylam spozywanie posilkow,po kilku dniach zauwazylam ze nie chce mi sie prawie wcale jesc i kazdy sie ze mnie smial, ze zasuszylam sobie zoładek.Na szczescie to juz minelo.Teraz moj organizm czuje sie swietnie jak sie rano troche pogimnastykuje

[Aeterna]

Napisane przez desti

...

Dzięki bardzo .

[isa666]

Ja tak czasem mam, że wstanę rano i nie odczuwam wcale głodu, a wręcz mnie odrzuca jak widzę jedzenie i nie mogę jeść.
Piję wtedy tylko wodę mineralną i ewentualnie jem tylko jakiś jogurt lub kromkę chleba, żeby mi sie nie robiło słabo. Zawsze mi potem następnego dnia jest tak jakoś lżej na ciele i czuję się lepiej, niż gdybym dużo jadła dzień wcześniej

[sweetes_things]

Czujesz sie super..tylko na poczatku..później zobaczysz i będziesz sobie pluła w brode :/ Ja też tak myślalam,jadłam naprawde bardzo mało..wychudłam ale nabawiłam sie róznych bóli zołądka i brzucha,zolądek sie obkurczył,bardzo czesto mnie pobolewa ;( i na co mi to było? fakt sylwetka ładniejsza..ale nie kosztem zdrowia! Gdybym wtedy była bardziej rozsądna Proponuje inne rozsądniejsze rozwiązanie ;]

[desti]

Ja w ogole nie potrafie jesc jak wstane... niby sniadanie najwazniejszy posilek... a mnie odrzuca na widok jedzenia. Wypijam wode mieneralna, herbatke z sokiem malinowym, jogurt, owoce, soki... i tak czasami przez caly dzien...
choc przewaznie kolo 17 i tak staram sie cos zjesc cieplego... bo jak juz pisalam calkowite glodowki sa dla mnie niemozliwoscia ...

ale moze kiedys taka sporobuje... skoro oczyszcza... hmmm...

[Aeterna]

Ja rano też nigdy nie jadam (tzn sniadań).

[Aeterna]

Sweetes_things, ale rozwiązanie czego?

[desti]

Wiadomo, ze to nie jest zadne rozwiazanie jezeli ktos chce sie odchudzic. Glodowke o ile to komus pasuje mozna sobie raz na jakis czas zrobi tylko w celu oczyszczenia organizmu. Bo jakby nie bylo gdy nie jemy to tracac na wadze przede wszystkim tracimy z ogranizmu wode i miesnie... litosci nie ma tluszczyk nie zniknie sam z siebie... tego gada trzeba zniszczyc i spalic...

[Ag_nes]

ja tylko slyszalam ze po wielkim obżarstwie, typu Święta, zalecane jest zrobic dzien glodowki. Sa rozne diety oczyszczające organizm, ale mimo wszystko trzeba cos jednak jesc. Ostatnio czytalam o diecie oczyszczającej wątrobe, zamierzam keidys skorzystac.
Niewiem jak to jest niejesc przez kilka dni tak zupelnie nic, chyba bym umarla. Ja teraz jestem na tabletkach odchudzajacych wolgole nie czuje glodu, ale jednak jem zeby dostarczyc skladnikow odzywczych. Nawet jesli nie czuje glodu moja psychika kaze mi cos zjesc.

[laetus]

Organizm zdrowego, dobrze odżywionego człowieka może przetrwać bez jedzenia do 40 dni. To co sie teraz dzieje w Twoim organizmie to spalanie wszystkiego co niepotrzebne jak najmniejszym kosztem, tak by organizm mógł normalnie funkcjonować. Trochę dziwne jest to że nie czujesz zmęczenia, ale możliwe, że masz dużo przekażników wspólczunych (np adrenaliny) i to powoduje większą koncentrację. Organizm broniąc się przed głodem będzie zwalniał metabolizm, obkurczał żołądek i jelita i zmniejszał pracę serca wraz z ciśnieniem. Zmiany takie mogą być po dłuższej niz tygodniowa głodówka nieodwracalne. Teraz zresztą pewnie będzie Ci ciężko wrócić do racjonalnego odżywiania
Ja kiedyś najdłużej nie jadłam przez 3 dni, ale ze względu bardzo niskiego spoczynkowego ciśnienia, to po tych 3 dniach miałam tak niskie, że nie dało się wyczuć tętna. Odpusciłam sobie takie oczyszczanie z toksyn Bardziej polecam diete owocowo-warzywną (zwłaszcza warzywną).

[NaStazJA]

Głodówkę popieram ale tylko jako sposób oczyszczenia, natomiast jako sposób odchudzania to bardzo nie polecam. Sama mam w tym pewne doświadczenia. W eszłym roku w wakacje zrobiłam sobie tydzień głodówki, żyłam na samej wodzie, potem spokojnie wprowadzałam małe posiłki, aż do diety i co się okazało - zabużyłam sobie gospodarkę hormonalną, nie miałam okresu. Musiałam wrócić do normalnego odżywiania i brać leki aby przywrócić miesiączkę. Dlatego głodówka Tak - ale tylko 2 góra 3 dniowa, nigdy nie dłużej i najlepiej pod kontrolą lekarza

[smerfeta3]

Głodówka jako sposób odchudzania to chyba nie najlepszy pomysł
Nie lepiej przejść najakąś rozsządną dietę na 1200kcal i nie jeść słodyczy.
Może nie będzie tak od razu widac efektów ale będzie napewno zdrowsza i bezpieczniejsza dla zdrowia

Po głodówce bardzo łatwo o efekt jo-jo

[eklerka]

Nie boisz się, że po tej głodówce Twój organizm będzie w panice magazynował sadełko na udach, ze strachu przed kolejną taką akcją?

[Pyra1990]

Nie no 40 dni to bym nie wytrzymyala A o co chodzi z tym amgazynowaniem tkanki na udach?? Ja mam takie wrazenie, z epo tym jak schudlam i teraz jakbym lekko utyla, to wszytko mi psozlo własnie w uda i robie sie grucha

[eklerka]

Tak palnęłam z tymi udami, ale zauważ, że np. kobieta w ciąży teje na udach i biodrach, bo magazynuje zapasy dla maluszka i kiedyś nawet na wsi spotkałam się z opinią, że po udach i biodrach można rozpoznać, czy kobieta jest panienką, czy przeżyła już poród. Nie do końca się z tym zgadzam, bo mnie po udach pewnie niesłusznie zakwalifikowaliby do tej drugiej grupy , ale wydaje mi się, że po głodówce organizm też będzie chciał zrobić takie zapasy.