Prawniczki :)

[moniczkaa]

Ok, to jak widzicie dzisiejszych prawnikow .... szczegolnie kobiety ....
Jakie stroje , buty itp itd ....
Elegancko .... a moze inaczej ?


Przepraszam jesli powtarzam temat

POzdrawiam

Monis

[Martini:)]

A oglądałaś "Legalną blondynką" ?! - zarcik

[zuza81]

podbijam temat jestem żywo zainteresowana jak powinnyśmy wyglądać

[moniczkaa]

A ja sie pytam wlasnie bo tak niby dopiero jestem w 2 liceum .... ale tak na prawo zamierzam sie wybrac ))))

Mam prawie szwagra ktory jest prawnikiem .... ale on nie ... on nie ... jego nie mozna tutaj podac jako zwor ... czy cos w tym stylu .... ))

A bylo kiedys takie zdjecie Paris Hilton w takim kostiumiku szarym .... podobalo mi sie ..... tylko nie moge tego etraz znalezc ;(

[Złośnica81]

Do pracy w 99% przypadków obowiązuje ubiór formalny (garsonka, garnitur itd), natomiast styl ubierania się studentek jest różny - od normalnego, w miarę luźnego (taki preferuję i najbardziej mi się podoba) do totalnej "rewii" i biegania na zajęcia w kostiumach, na szpilkach i z aktówką w dłoni, lub ślepego podążania za najnowszymi trendami

Tak czy owak - nie oszukujmy się, większość studentek prawa to zamożne dziewczyny, przeważnie noszą ciuchy renomowanych firm.

[kattie9]

Napisane przez Złośnica81

Tak czy owak - nie oszukujmy się, większość studentek prawa to zamożne dziewczyny, przeważnie noszą ciuchy renomowanych firm.

nie zgadazam sie z tym.jestem studenktą prawa i za rowno ja jak i moje kolezanki z roku wybieramy najtansze ciuchy.pozdrawiam

[yedanna]

Obserwuję u siebie na roku raczej luźny, niezobowiązujący strój. Najczęściej jeansy + jakaś bluzeczka lub sweterek. Bywają także bluzy i marynarki. Raczej nie widuję garsonek i garniturów (chyba, że jest egzamin ale nawet wtedy nie zawsze).
Ja jednak jestem zdania, że taki zawód zobowiązuje i należałoby ubierać się stosownie. Dlatego do pracy najczęściej chodzę w szpileczkach, spódnicach i marynarkach. Nie oszukujmy się - pierwsze wrażenie ma ogromne znaczenie. No i raczej nie wyobrażam sobie wizyty u klienta lub w sądzie w jeansach i sweterku
Ciężko powiedzieć, czy większośc studentów z mojego roku (jest ich 300) nosi markowe ubrania. Zdarzają się ale niekoniecznie. Przeważa styl casual i marki młodzieżowe: Reserved, H&M itd

[KASHMIR]

hehehe:0 ja jestem na 2 roku prawa i z tego co zauwazyłam moi koledzy i kolezani ubieraja sie tak jak Ci na innych kierunkach.. tzn... kazdy jest indywidualnościa.. i zalezy na ile szaleństwa sie odwazy.. ja mam swoj styl.. uwielbiam oryginalne ciuszki, ale oczywiscie o oryginalnosci nie swiadczy metka- ABSOLUTNIE NIE!!chodzi o to żeby ciuszek był jedyny w swoim rodzaju!..moja ulubiona marka to tally weijl ale hmm w sumie zauwazyłam .. paru elegancików.. ktorzy nawet na codzien chodza ubrani w garniturki i pod krawatem.. oczywiscie obowiazkowo skorzana aktówka.. hehee ale uwierzcie mi wzbudzają raczej smiech hehe przyszli prawnicy

[yedanna]

Napisane przez KASHMIR

hehehe:0 ja jestem na 2 roku prawa i z tego co zauwazyłam moi koledzy i kolezani ubieraja sie tak jak Ci na innych kierunkach.. tzn... kazdy jest indywidualnościa.. i zalezy na ile szaleństwa sie odwazy.. ja mam swoj styl.. uwielbiam oryginalne ciuszki, ale oczywiscie o oryginalnosci nie swiadczy metka- ABSOLUTNIE NIE!!chodzi o to żeby ciuszek był jedyny w swoim rodzaju!..moja ulubiona marka to tally weijl ale hmm w sumie zauwazyłam .. paru elegancików.. ktorzy nawet na codzien chodza ubrani w garniturki i pod krawatem.. oczywiscie obowiazkowo skorzana aktówka.. hehee ale uwierzcie mi wzbudzają raczej smiech hehe przyszli prawnicy

...a mnie zastanawia, dlaczego osoby, które chodzą na zajęcia ubrane w garnitury, wzbudzają śmiech. Moim zdaniem to źle świadczy tylko o tych, którzy się śmieją. W moim mniemaniu po pierwsze każdy ma prawo sam decydować, w czym czuje się dobrze a po drugie zawód to także pewna otoczka która mu towarzyszy. Ktoś, kto wybiera ten zawód musi się liczyć z koniecznością występowania publicznie w garniturze! Jeśli ma już taką potrzebę na studiach to w porządku. Mnie śmieszą znajomi z roku (jestem na 4tym) którzy rozpaczają, że będą musieli już za rok wyskoczyć ze sportowych ciuszków. Podobno ta myśl ich przeraża, hihihi

[Złośnica81]

W takim razie świadczy to o mnie fatalnie, ale mnie ci garniturowo-teczkowi śmieszą i tyle

Studenci prawa wg mnie ubierają się jednak trochę inaczej niż innych kierunków (przynajmniej u mnie na uczelni). Dużo więcej jest odstawionych dziewczyn, ekstremalnych mini, szpil i mocnego makijażu, prawie nie widuję nikogo ubranego np w glany, jakieś "metalowe" ciuchy, w stylu hippie.

Oczywiście, w pracy obowiązuje strój formalny i na temat ubierania się pracujących prawników nie dyskutuję, natomiast student to nie to samo i wygląda śmiesznie w mokasynach i z teczką, mknący na WF

Ogólnie - nie podoba mi się jak ubiera się większość osób na moim wydziale, a strój formalno - super elegancki uważam za śmieszny, przesadny i niepotrzebny w zwykłe dni, w które nie ma egzaminów

[karolinaa]

Nie wiem czy to coś da ale, na Hallmarku o 13:00 i powtórka o 19:00 jest film "potyczki Amy" główna bohaterka pracuje w sądzie rodzinnym więc jak ktoś ma ten kanał to można sobie podpatrzeć strój prawniczy

[Liana]

Uważam, że jeśli ktoś studiuje i jednocześnie pracuje to zakładanie na codzień eleganckich ubrań (żakiety, garnitury) jest uzasadnione. Jednak często zdarza się, że osoby które się tylko uczą biegają odpicowane, co u dziewczyn jest mi obojętne, ale u facetów garniturek, mokasynki i kultowa chyba już skórzana aktóweczka wzbudzają u mnie (i nie tylku o mnie) śmiech. Oczywiście sądzę, że każdy ma prawo ubierać się jak chce i nic mi do tego, ale większość z nich troche za wcześnie lansuje się na wielkiego pana prawnika! Takie mam odczucia!! Jeszcze raz powtarzam, że nie mówię o osobach pracujących w miejscach, w których strój elegancki jest wymagany!!

BTW chciałam tylko napomknąć o dziwnej modzie w prokuraturze, szczególnie u aplikantek- czyli strój zupełnie dowolny , u niektórych powiedziałabym wręcz dyskotekowy!! Troche szok przeżyłam ale już się przyzwyczaiłam!!

[yedanna]

Hmmm... czy któraś z was studiuje we Wrocławiu? Podobno tam na uczelni na wydziale prawa niemalże wymagany jest strój elegancki na zajęcia i garsonki oraz garnitury są standardem. Zdarzało się że wykładowcy wypraszali studentów zbyt "luźno" ubranych.

Powracając do eleganckiego stroju, to ja bardzo lubię taki styl i chętnie chodziłabym na zajęcia z aktóweczką
Czy to, że lubię skórzane aktówki i szpilki ozancza, że lansuję się na wielkiego prawnika ???

[Layila]

Ja studiuje na UJ i u nas panuje pełna dowolnośc i różnorodność. Są dziewczyny elegancko ubrane(wiekszość w butach na obcasie), zadbane, z lekkim makijażem i takie, ktorych celem życia nie jest ślepe podążanie za modowymi trendami, delikatnie mówiąc

Faceci: od noszących koszulki z napisem Iron Maiden (w sumie sporo metali jest, co przyznam sie na poczatku troche mnie zdziwiło ) po 'facetów w czerni' czyli w garniakach.

Na egazaminach pełen luz: proszą tylko, żeby panie nie pojawialy sie w kostiumach kąpielowych i nie rozpraszaly tym samym kolegów
Większośc przychodzi jednak elegancko ubrana, choc zdażają sie "rodzynki" chcace za wszelka cene zwrocic na siebie uwage - tylko nie wiem czemu wlasnie na egzaminie

Nie wiem dlaczego wydaje sie Wam śmieszne chodzenie w eleganckich ubraniach (garniturach) - nie wiem jak na waszych uczelniach, ale w
Krakowie większośc studentów już od 3 roku pracuje, bądz ma praktyki w kancelariach i siłą rzecyz muszą pojawiac sie na wykładach tak, a nie inaczej ubrani
Inna sprawa że u nas wyklady i ćwiczenia są nieobowiązkowe i malo kto na nie chodzi (a studenci starszych lat- wcale )

BTW przecież każdy facet w garniturze wygląda nieziemsko, więc nie widze do powodów do narzekań drogie panie !!

[yedanna]

Layila właśnie! Popieram Cię w 100%. Cudownie by było patrzeć na maszerujących po wydziale ogolonych mężczyzn w garniturach i wypastowanych bucikach

[Layila]

Może sie ze mna nie zgodzicie, ale uważam że jesli ktoś na studiach nie przyzwyczai sie do takiego "eleganckiego" stylu ubierania sie(+makijażu- w przypadku dziewczyn) to po skończeniu studiów cięzko mu do tego przywyknąć.
Jest u nas kilka babek prowadzących ćw, ktore są znanymi adwokatkami, radcami itd a wyglądają koszmarnie
Już nie mówie o ubiorze, bo szkoda to komentowac, ale zdarza sie że mają nieumyte włosy, brudne buty nie pasujące do reszty stoju( i moglabym tak jeszcze wymieniać...)
Wydaje mi się, że prawnicy sa jednak zobowązani do tego, żeby dobrze wyglądać. Niby liczy się wiedza i umiejętności, ale tak jak zostało wspomniane, pierwsze wrażenie ma na prawdę duże znaczenie. Ja bym nie chciała, żeby reprezentował mnie jakiś niechlujny prawnik - w końcu to taka 'wizytówka' osoby, której interesy reprezentuje

ps. wybaczcie mi za błędy - już 3 noc nie śpie tylko zakuwam i mam problemy z prawidlowym wyslowieniem sie w języku polskim

[yedanna]

Layila, całkowicie się z Tobą zgadzam. Nie mogę jakoś uwierzyć w to, że po ukończeniu studiów Ci, którzy teraz wybierają luźny styl w jednej chwili przyzwyczają się do nowego wizerunku. A wiadomo - kto źle czuje się sam ze sobą, jest skrępowany, tak samo będzie odbierany przez innych. W większości przypadków u mnie na roku sami zainteresowani, jak już wspomniałam, przyznają się, że to będzie dla nich problem.
Ja już teraz mogę powiedzieć, że do firmy często przychodzą osoby, które nie nauczyły się na studiach, jak się stosownie ubrać. Przychodzą na rozmowę kwalifikacyjną w jeansach i koszuli a niekiedy nawet w bluzie i sportowym obuwiu! Nie wspominam już o mini-spódniczkach! Są od razu skreślane.
Moim zdaniem to dobrze, że są jeszcze takie zawody, które wymagają zachowania wysokiej klasy w sposobie ubierania się i nie widzę nic złego w tym, że niektórzy praktykują to wcześniej.

P.S. Czego się tak intensywnie uczysz???

[Złośnica81]

Napisane przez Layila

. Ja bym nie chciała, żeby reprezentował mnie jakiś niechlujny prawnik - w końcu to taka 'wizytówka' osoby, której interesy reprezentuje

A ja bym chciała, by reprezentował mnie dobry i uczciwy prawnik
Poza tym może mieć zielone włosy, chodzić w zimie w sandałkach i wyglądać jak tylko ma ochotę.

Te aktóweczki to wg mnie taki właśnie "lans" - chyba, że są to osoby, które faktycznie przychodzą np z pracy, gdzie taki strój jest wymagany.
Co do garniturów - ja nie trawię i faceci pod krawatem wcale mi się nie podobają , zresztą wystarczy na nich spojrzeć - większość jest zaniedbana (mimo drogich ciuchów), nieatrakcyjna, gada tylko i wyłącznie o studiach, jakaś taka wątła (sport - bleee ) i dosyć zadowolona z siebie

O wypraszaniu z zajęć nigdy nie słyszałam, co innego egzaminy - ale tu jestem zdania, że wypada ubrać się elegancko.

Nie zgadzam się ze zdaniem o "przyzwyczajaniu się". Po studiach, przez całe życie będzie trzeba ubierać się "elegancko" i studia są ostatnim momentem na trochę luzu.

Mnie się zdarza przychodzić w glanach, lużnych bojówkach i dużym swetrze i mam czasem ubaw, z jaką zgrozą patrzą na mnie dziewczyny w mini i niebotycznych szpilach

[Layila]

Napisane przez yedanna

P.S. Czego się tak intensywnie uczysz???

Nie wiem co mnie napadło żeby na stare lata rzym deklarowac ehh tak to jest jak człowiek jest pazerny na punkty
Tak więc po stoczonych juz cięzkich bitwach z cywilami i karnym siedze nad RZYMEM - śp. Litewski się chyba w grobie przewraca

[moniczkaa]

Według mnie to gdybym byla np pracodawca, badz gdybym szukała prawnika ... no nie wazne.... wazne ze jesli stanełoby przedemna dwoch takich o takich samych kwalfikacjach ... i jeden bylby ubrany elegancko, a drugi natomiast zupelnie przeciwnie, jakis luzny styl .... co raczej by nie zachecało ..... to chyba wiadomo jaki bym wybor podjela .....

Pozatym .... to, iz ktos dla o siebie i o swoj wizerunek znaczy, ze zalezy mu na pracy, i na kliencie.....

A co do studentow .... to to jak sie ubieraja nie ma wiekszego znaczenia ... bo rozbieznosci wszedzie sie zdarzaja
I kwestia gustu czy ktos lubi aktowki czy nie ( mi sie akurat podobaja)

A przyzwyczajenie jest calkiem wazne .... bo czasem nieswojo czujemu sie w nowym stroju ... jest nam dziwnie .... i lepiej zapoznac sie z tym wczesniej .....
A to z jaka czestostliwoscia ktos bedzie sie ubieral elegancko ... to juz jego wolny wybór .... )))


P.s jak ja bym chciala byc prawnikiem no ....
p.s.2 A moze jakies zdjecia ?????

[Liana]

Gdyby faceci, którzy noszą garnitury byli przystojni i świetnie się w nich prezentowli to naprawdę bym była zadowolona Niestety większość garniturowców jest delikatnie mówiąc średnia, zero klasy, wciśnięci w jakiś tam garnitur i dzierżący niezniszczalną aktówkę pewnie pseudo skórzaną albo pseudo elegancką ( a czasami z plecakiem na plecach ehhh) Niestety takie są moje spostrzeżenia, chociaż na pewno zdarzają się wyjątki....... Za to dziewczyny to zupełnie inna bajka, ja sama ubieram się w zależności od nastroju albo bardziej elegancko albo bardziej na luzie i nie widzę w tym problemu. Czasami lubię prezentować się elegancko, zresztą dziewczyny przeważnie ubierają się z klasą w przeciwieństwie do garniturowców!!

Jeśli u Was dziewczyny po wydziale chodzą sami przystojni faceci w świetnie skrojonych garniturach i wszyscy wyglądają nienagannie i naprawdę super to tylko pogratulować!!

Oczywiście przez cały czas piszę o osobach, które nigdzie nie pracują i nie wymaga się od nich codziennego bycia "pod krawatem".

Może za dużo pisałam o tych "przystojnych" facetach, chodzi mi po prostu o to, że zakładają rzeczy eleganckie i wyglądają w nich elegancko i schludnie, czyli tak jak powinien wyglądać prawnik (lub student prawa kiedy musi)

[Złośnica81]

Liana - masz rację
Ja przyznam, że jeszcze nie widziałam atrakcyjnego faceta na moim wydziale

[yedanna]

Nawet jeśli klientowi nie przeszkadzałyby zielone włosy itd. to w Sądzie jego przedstawiciel zostałby na pewno nisko oceniony. Choć sprawiedliwość jest ślepa, to jednak podgląda
A jeśli aktówka to "lans", to dla mnie glany też są "lansem"

Layila:
UUU... ale to nawet ciekawe było Ja kwiczę nad zobowiązaniami

[Złośnica81]

Napisane przez yedanna

A jeśli aktówka to "lans", to dla mnie glany też są "lansem"

A tego nie rozumiem Możesz wyjaśnić

[yedanna]

Bo w swojej wypowiedzi napisałaś, że uznajesz, że noszenie aktówki to lans, prawda? A więc ja to rozumiem w ten sposób, ze uważasz, że ludzie którzy noszą aktówki w ten sposób chcą zamanifestować swoją przynależność do określonej grupy (tu np. student prawa czy ekonomii itd), dla mnie np. glany są też pewnym manifestem. Zresztą sama piszesz, że jest to kontra dla dziewczynw obcasach.
A podejrzewam, że są też ludzie którzy noszą glany dlatego że je lubią i jest im w nich wygodnie. Tak samo jak Ci, którzy noszą aktówki. Sama powiedz - w co ma wrzucić notatki chłopak czy dziewczyna, którzy ubiorą się w miarę elegancko na zajęcia? Mają nosić plecak do marynarki i koszuli? Czy tekturową teczkę?

[kiciulka1985]

Napisane przez Layila

Może sie ze mna nie zgodzicie, ale uważam że jesli ktoś na studiach nie przyzwyczai sie do takiego "eleganckiego" stylu ubierania sie(+makijażu- w przypadku dziewczyn) to po skończeniu studiów cięzko mu do tego przywyknąć.
Jest u nas kilka babek prowadzących ćw, ktore są znanymi adwokatkami, radcami itd a wyglądają koszmarnie
Już nie mówie o ubiorze, bo szkoda to komentowac, ale zdarza sie że mają nieumyte włosy, brudne buty nie pasujące do reszty stoju( i moglabym tak jeszcze wymieniać...)
Wydaje mi się, że prawnicy sa jednak zobowązani do tego, żeby dobrze wyglądać. Niby liczy się wiedza i umiejętności, ale tak jak zostało wspomniane, pierwsze wrażenie ma na prawdę duże znaczenie. Ja bym nie chciała, żeby reprezentował mnie jakiś niechlujny prawnik - w końcu to taka 'wizytówka' osoby, której interesy reprezentuje

ps. wybaczcie mi za błędy - już 3 noc nie śpie tylko zakuwam i mam problemy z prawidlowym wyslowieniem sie w języku polskim

bardzo przepraszam ale o koniecznosci malowania sie do pracy pierwszy raz slysze

[Złośnica81]

No oczywiście, jeżeli ktoś biega w garniturze na zajęcia, to sportowy plecak faktycznie mu nie pasuje i powinien się przeprosić z tą nieszczęsną aktówką
Co innego facet ubrany pół-na pół np jeansy, buty z wydłużonymi czubkami (nie wiem, czy jest na nie jakaś nazwa, ale chyba są modne bo widuję takich sporo - brrr ) i do tego teczka

Muszę więc sprecyzować - lansem jest DLA MNIE nie tyle sama teczka, co ogólnie taki styl ubioru u ludzi, od których nie wymaga tego np praca

A glanów i związanego z nimi - innego stylu ubierania się pod "lans" nie można wg mnie podciągać w żaden sposób, bo jaka jest ideologia bojówek czy jeansów ?
Są wygodne i tyle - czego o swoich ciuchach raczej nie powie zdeklarowany "krawaciarz" czy dziewczyna w mega-krótkiej mini, kozaczkach na 10-cm szpilach w kusej kurteczce sunąca przez mróz, śnieg i zawieje

[yedanna]

Może nie ma konieczności, ale szczerze mówiąc jest to mile widziane, głównie u osób, które tego makijażu potrzebują

[yedanna]

Hihihihi, rzeczywiście 10 cm obcasu w zawieje mogłoby mnie przekonać ale sama uwielbiam buty na 5cm obcasie i chętnie chodzę w nich także zimą. Nie mam nic przeciwko facetom w dżinsach i butom męskim z wydłużonymi czubami, szczerze mówiąc mam raczej słabość do eleganckich męskich butów. Może jestem nieobiektywna, ale po prostu w moim otoczeniu jest wiele osób, które lubią taki sposób ubierania się i naprawdę uznają go za wygodny
Naprawdę, zastanawiam się czymże sobie zasłużyła ta biedna aktówka na takie traktowanie A gdzie zakaz dyskryminacji? Nosi się przecież w dzisiejszych czasach wszystko - od glanów po skórzane kozaczki na wielkich szpilkach, od wytartych zielonych kostek (plecaków) po (!) aktówki Ja np. uważam, że glany są paskudne i niewygodne i po jednym dniu w takich butach myślałam, że stopy mi odpadną a jednak nie wywołują one we mnie takich emocji.
A na marginesie wolę glany i aktówki niż dresy i adidasy :P a nikt nie zaprzeczy że skoro argumentem jest tu wygoda, to to zestawienie jest najwygodniejsze!!!

[Złośnica81]

Dyskryminowana to ja się mogę czuć, u mnie na wydziele wydłużane buty i szpilki rządzą A kostki nie widziałam żadnej

Biedna aktówka jest dla mnie symbolem nielubianego stylu i cierpi za miliony

Co do dresów - masz rację Choć sportowe buty, bardzo różne noszę chętnie i absulutnie nic do nich nie mam