Cyba bede musiala wyemigrowac...

[Sylwiasta]

...ale nie z powodow politycznych tylko rodzinnych...
I tu moje pytanie do zagranicznych Wizazanek, bo spedza mi ten problem sen z powiek - co zabrac ze soba - robie liste za lista i caly czas sie zastanawiam, czy rzeczywiscie tego potrzebuje?
Co zabieralyscie z kraju, kiedy sie wyprowadzalyscie, co byscie spakowaly teraz, jakby przyszlo sie Wam przenosic jeszcze raz?
Psa/dziecka nie mam, wiec przynajmniej ten problem z pakowaniem odpada...

[zalika]

Jestem w podobnej sytuacji, bo planuję wyjazd na stałe. Chyba najbardziej interesuje mnie jakie dokumenty, zaświadczenia itp muszę mieć, bo nie będę leciała do Polski po jakiś świstek, a różne duperelki zawsze można kupić, taniej lub drożej, ale można. Zastanawiam się też nad zrobieniem tłumaczenia aktu urodzenia, świadectwa ukończenia szkoły średniej. Będę też musiała wyrobić sobie przed wyjazdem nowe prawo jazdy i dowód osobisty, bo już niezbyt długo są ważne, zresztą na prawku nie mam tego znaczku UE, a to raczej niezbędne. Zamierzam wybrać się do Anglii, więc chyba paszport nie będzie mi potrzebny, no właśnie chyba???
A Ty gdzie się wybierasz (jeśli można wiedzieć)?

[Camomile]

Mogę dać parę porad jeśli chodzi o Anglię, bo sama niedawno byłam w podobnej sytacji .
Weźcie lekarstwa, (np. Laktowaginalu czy jakoś tak tutaj nie ma), szczególnie jeśli jakieś bierzecie regularnie, tłumaczenia przysięgłe świadectw, dyplomów, certyfikatów, aktu urodzenia też jak najbardziej się przydaje itp.
Warto się przebadać przed wyjazdem, pójść do dentysty, ginekologa itp, żeby nie było jakiś niespodzianek.
Jeśli zamierzacie szukać tu pracy, warto ustalić z polskim pracodawcą (uczelnią, szkołą) sprawę referencji.
Zalika, granicę przekroczysz na nowy dowód osobisty, ale może warto jednak mieć paszport (tak na przyszłość na wszelki wypadek)?
Jak mi się jeszcze coś przypomni to dopiszę.
Miłych przygotowań!

[vanilla_sky]

wszystko zalezy - na ile, gdzie, czy bedzie mozliwosc szybkiego powrotu, czy jest mozliwosc zostawienia rzeczy w polsce...
ja, kiedy emigrowalam pierwszy raz to bylam w takiej komfortowej syutacji, ze ciagle mialam mieszkanie w polsce, wiec nie musialam sie martwic, ze musze rzeczy albo zabrac, albo wyrzucic, bo moglam zostawic sporo tam... z czasem jak odwiedzalam Polske to rzeczy stopniowo zabieralam, potem w koncu sprzedalismy mieszkanie i rzeczy, ktorych tu nie potrzebuje na gwalt (glownie pamiatki, ksiazki, albumy ze zdjeciami) popakowalam w pudla, ktore leza teraz w piwnicy ojcowskiej i w schowku najlepszego polskiego przyjaciela.
za pierwszym, tym najtrudniejszym razem, nie moglam zabrac wiele, dwie walizki, coz to jest jak sie wyjezdza na zawsze? ale jakos sobie poradzilam. zreszta wowczas jeszcze bylam biedna i nie bylam az taka pudernica, wiec mialam mniej rzeczy, znacznie mniej niz teraz.
zabralam wiec ciuchy, ktorych najwiecej uzywam, album ze zdjeciami przyjaciol i rodziny w polsce, nad ktorym potem wiele lez wylalam wzielam chyba kilka polskich ksiazek, zeszyt z wierszami, sporo kosmetykow z polski... zreszta dokladnie nie pamietam, bo to wszystko tak sie szybko dzialo i tak sie martwilam tyloma sprawami, ze nie pamietam detali.
z dokumentow mialam tlumaczenia swiadectwa szkoly sredniej i karty szczepien - rzeczy niezbedne do nowej uczelni. no i oczywiscie paszport. mialam tez zaswiadczenie ze studiow w polsce, ze chodzilam, chociaz nie ukonczylam.

[zalika]

No i oczywiście dużyyyy zapas kosmetyków

[vanilla_sky]

Napisane przez zalika

No i oczywiście dużyyyy zapas kosmetyków

taaaak, a jak ktos wylatuje do stanow to radze zabrac wielki zapas filtrow i kosmetykow aptecznych, tu takie ciezko znalezc, a jak sie znajdzie to sa diablo drogie nie wspominajac, ze najlepsze filtry (mexoryl) sa tu niezatwierdzone, wiec ochrone sloneczna mamy tu do

[Sylwiasta]

Bede w UK

Prawo jazdy mam juz z unijnym znaczkiem (odbieram wkrotce), chociaz nie sadze, zebym sie wybierala na samochodowe przejazdzki tutaj, jeszcze by mi sie stony jezdni pomylily i nieszczescie gotowe Moze za jakis czas.
Dentyste, okuliste i ginekologa zalatwie koniecznie!
Odpis mojego dyplomu ukonczenia studiow dostalam od uczelni tez w wersji angielskiej ale sprawdze co z potwierdzeniem notarialnym (w Anglii zwykle nie uzywaja notariuszy, trzeba zglosic sie do brytyjskiej ambasady i oni potwierdza, czy przetlumaczony dokument jest "correct" albo i sami dokonuja tlumaczenia, wtedy), chce startowac na studia PhD i jeszcze musze sie dowiedziec co oni dokladnie ode mnie chca za dokumenty ale podono nie sa formalistami.Warto, zwlaszcza , ze ceny za semestr, odkad weszlismy do Unii, znacznie spadly.
Oczywiscie wymoge od szefa referencje (na szczescie dobrze zna angielski).

Czy w UK maja filtry Avene? Nie mam zamiaru po nie jezdzic do Francji Eurostarem jak to jest z Ysthealem i kwasem askorbinowym w proszku? Bo Juvitu zabiore tylko opakowanie, zeby mi nie zwietrzal.
Mam juz na liscie zapasik zeli do mycia buzi, szamponow i plynow tonizujacych Fitomedu, pare opakowan niebieskiego mleczka Erisu, zapasik Hauszki, Acne-Dermu, rozych masci, antybiotykow i witamin. Niezle pudeleczko sie uzbieralo

Teraz mysle, co poczac z ksiazkami (mieszkanie prawdopodobnie wynajmiemy, wiec meble i wyposazenie zostaja, zabiore ze soba ciepla koldre ), czesc przewioze do Mamy, czesc rozdam, czesc odam do antykwariatow, bo piwnicy niestety nie posiadamy a piwnica mojego przyjaciela jest juz tak pozapychana rzeczami znajomych bez piwnic, ze nic sie nie da juz tam wiecej upchnac...Wsrod ciuchow zrobie czystke, zostawie, tylko, te, ktore bardzo lubie i w ktorych dobrze wygladam i kilka takich, ktore moga mi sie przydac w ewentualnej pracy. Z reszty, ktorej mi zal odac, zrobi "garage sale' dla znajomych.Trudniej bedzie z butami...

No, jeszcze kilka dobrych miesiecy zostalo ale chyba wlasnie tak sie to wszystko skonczy...Zostane emigrantka

[zalika]

Zastanawiam się jak tam ceny ubrań i butów w Anglii, czy bardziej opłaca się kupić coś u nas, czy po wyjeździe?

[Camomile]

Napisane przez Sylwiasta

Bede w UK

No to fajnie

Napisane przez Sylwiasta

Czy w UK maja filtry Avene? Nie mam zamiaru po nie jezdzic do Francji Eurostarem jak to jest z Ysthealem i kwasem askorbinowym w proszku? Bo Juvitu zabiore tylko opakowanie, zeby mi nie zwietrzal.
Mam juz na liscie zapasik zeli do mycia buzi, szamponow i plynow tonizujacych Fitomedu, pare opakowan niebieskiego mleczka Erisu, zapasik Hauszki, Acne-Dermu, rozych masci, antybiotykow i witamin. Niezle pudeleczko sie uzbieralo

Avene jest (normalnie w drogerii, nie w aptece), ale nie dokładnie wszystko to co w Polsce. Wiem, że są filtry 50 i 60 (sama używam ), jest też Cleanance K, ale już Diacneala na przykład nie ma...
Ystheal też widziałam ostatnio w sklepie, kwas askorbinowy w proszku też jest (i wit. E również - też lubię serum z wit. C własnej roboty ).

Zapasik Eris i Hauschki lepiej mieć z Polski, bo tu drożej kosztują

Napisane przez Sylwiasta

No, jeszcze kilka dobrych miesiecy zostalo ale chyba wlasnie tak sie to wszystko skonczy...Zostane emigrantka

Tutaj wcale nie jest tak źle

Napisane przez Zalika

Zastanawiam się jak tam ceny ubrań i butów w Anglii, czy bardziej opłaca się kupić coś u nas, czy po wyjeździe?

Ceny ubrań i butów są podobne, czyli właściwie, porównując zarobki, wychodzi taniej.

[Sylwiasta]

Napisane przez Camomile

Tutaj wcale nie jest tak źle

Poczytalam dzisiejsza Wyborcza i chyba faktycznie nie bede rozpaczac, jesli wyjade
Dzieki Camomile za wiadomosci o Diacnealu, zrobie zapasik. Mam nadzieje, ze emulsja Avene spf 50+ jest, pamietasz moze po ile Elzbiet chodzi ?
Erisa to widzialam tylko do ciala, do buzi tez maja?
Jaki kwas askorbinowy kupujesz, skolko bo ostatnio sie mnie siostra TZta pytala, kazalam jej szukac na ebayu a tak to jej napisze gdzie jest, swojego nie oddam za nic
Jakby co, Camomile, bede pisac na priva

Co do ubran, to faktycznie, ceny sa takie jak u nas - zawsze mnie to szokowalo np w takim Mango czy Top Shopie, ze dziewczyny w kolejce przede mna kupuja cale narecze ciuchow a ja z jedna marynareczka...Jak to stwierdzil pan taksowkarz z ktorym ostatnio jechalam, ze ceny u nas sa europejskie ale zarobki z Afryki chociaz nie ma sie z czego smiac...

I jeszcze jedno pytanie (moze nawet na osobny watek) gdzie szukac DOBRYCH A TANICH FRYZJEROW????
W Polsce to znalazlam i chodze od lat a tam co, zapuscic hery ?

[Camomile]

Napisane przez Sylwiasta

Poczytalam dzisiejsza Wyborcza i chyba faktycznie nie bede rozpaczac, jesli wyjade

Myślę, że nie . Czytałam dziś trochę wiadomości na Onecie...

Napisane przez Sylwiasta

Dzieki Camomile za wiadomosci o Diacnealu, zrobie zapasik. Mam nadzieje, ze emulsja Avene spf 50+ jest, pamietasz moze po ile Elzbiet chodzi ?

Jest. Około 10 Elżbietek.

Napisane przez Sylwiasta

Erisa to widzialam tylko do ciala, do buzi tez maja?

Tego niestety nie jestem pewna, Erisa nie lubię i nie interesowałam się, ehm . Wydaje mi się, że mają też do twarzy, ale nie jestem pewna. Wizażanki z Anglii, help.

Napisane przez Sylwiasta

Jaki kwas askorbinowy kupujesz, skolko bo ostatnio sie mnie siostra TZta pytala, kazalam jej szukac na ebayu a tak to jej napisze gdzie jest, swojego nie oddam za nic

Kwas, który kupuję (w sklepie "organicznym")to "Hollands&Barrett. Pure Vitamin C Powder", ok. Ł6-7 za 170g.

Napisane przez Sylwiasta

Jakby co, Camomile, bede pisac na priva

Jasne, jakby co to pisz .

Napisane przez Sylwiasta

Co do ubran, to faktycznie, ceny sa takie jak u nas - zawsze mnie to szokowalo np w takim Mango czy Top Shopie, ze dziewczyny w kolejce przede mna kupuja cale narecze ciuchow a ja z jedna marynareczka...Jak to stwierdzil pan taksowkarz z ktorym ostatnio jechalam, ze ceny u nas sa europejskie ale zarobki z Afryki chociaz nie ma sie z czego smiac...

Dokładnie, smutne ale prawdziwe...

Napisane przez Sylwiasta

I jeszcze jedno pytanie (moze nawet na osobny watek) gdzie szukac DOBRYCH A TANICH FRYZJEROW????
W Polsce to znalazlam i chodze od lat a tam co, zapuscic hery ?

Oooj, z tym też mam problem. W moich okolicach ścięcie kosztuje ok. 30 funtów, a i jakość owego obcięcia pozostawia wiele do życzenia... Mam długie włosy, więc odwiedzam fryzjera jak jestem w Polsce (co ok. 3-4 miesiące). Ale jakby ktoś gdzieś słyszał o dobrym i niedrogim fryzjerze np. w Londynie (nawet skłonna bym była spędzić tą godzinę w pociągu) to fajnie byłoby się dowiedzieć.

[Baubo]

No to się w końcu ujawnię 3 stycznia też jadę do Anglii (mam już bilet).
Nie wiem czy pamiętasz Camomile, ale już z Tobą na ten temat kiedyś rozmawiałam. Myślałam o wyjeździe w sierpniu, ale stchórzyłam.
Na razie moje przygotowania są w powijakach. Kompletnie nie wiem co tłumaczyć (chciałam tłumaczyć dyplom, świadectwo o niekaralności i opinię z pracy). No bo po co mi się może np. przydać świadectwo urodzenia? I jak wygląda takie tłumaczenie dyplomu? Czy wystarczy u tłumacza przysięgłego?
Lekarzy "załatwiam" systematycznie -na razie jest ok. No i zobaczymy...
Mam mętlik w głowie…

[Camomile]

Napisane przez Baubo

No to się w końcu ujawnię 3 stycznia też jadę do Anglii (mam już bilet).
Nie wiem czy pamiętasz Camomile, ale już z Tobą na ten temat kiedyś rozmawiałam. Myślałam o wyjeździe w sierpniu, ale stchórzyłam.
Na razie moje przygotowania są w powijakach. Kompletnie nie wiem co tłumaczyć (chciałam tłumaczyć dyplom, świadectwo o niekaralności i opinię z pracy). No bo po co mi się może np. przydać świadectwo urodzenia? I jak wygląda takie tłumaczenie dyplomu? Czy wystarczy u tłumacza przysięgłego?
Lekarzy "załatwiam" systematycznie -na razie jest ok. No i zobaczymy...
Mam mętlik w głowie…

Hej Baubo , jasne, że Cię pamiętam.
Przetłumacz sobie dyplom i świadectwo o niekaralności. Co do opinii, hmm, Anglicy i tak lubią się sami zwracać do pracodawców z prośbą o referencje (nie ufają nam, czy jak? ), więc nie wiem czy się przyda. Świadectwo urodzenia może się przydać do pracy (ja na przykład byłam poproszona o dostarczenie świadectwa z tłumaczeniem przysięgłym), więc na wszelki wypadek dobrze mieć.
Oj, tak, przygotowania są praco- i czasochłonne... Trzymam kciuki za przyszłe Emigrantki.

[zalika]

Napisane przez Camomile

Oooj, z tym też mam problem. W moich okolicach ścięcie kosztuje ok. 30 funtów, a i jakość owego obcięcia pozostawia wiele do życzenia... Mam długie włosy, więc odwiedzam fryzjera jak jestem w Polsce (co ok. 3-4 miesiące). Ale jakby ktoś gdzieś słyszał o dobrym i niedrogim fryzjerze np. w Londynie (nawet skłonna bym była spędzić tą godzinę w pociągu) to fajnie byłoby się dowiedzieć.

A ja byłam u "mojej" fryzjerki około twa tygodnie temu, włoski mam tak jak lubię, a zapłaciłam 25 zł

[raspberry69]

Tego niestety nie jestem pewna, Erisa nie lubię i nie interesowałam się, ehm . Wydaje mi się, że mają też do twarzy, ale nie jestem pewna. Wizażanki z Anglii, help.


Kurcze wiesz niespotkalam sie jeszcze z kosmetykami do twarzy w sklepie jedynie wlasnie w Boots'e sa ale do ciala i to tez niewiele i strasznie drogo
Ale naszczescie z Anglii do Polski niedaleko wiec zawsze mozna podeslac

[Lily Of The Valley]

Poza tym dziewczynki nie zapominajcie o limicie wagowym a 20 kg to nic. Za kazdym razem wracajac z Polski do Anglii obiecuje sobie co ja to nie zabiore tym razem w koncu.... i pakuje jeden album....i tyle (po uprzednich zakupach typu zapas kosmetykow czy tez rzeczy po ktore musialabym sie do sklepu polskiego wybrac).
Ja jeszcze zawsze kupuje sobie w Polsce masci typu Alantan i Cepan. Byc moze jest jakis odpowiednik w Anglii ( musi byc) ale ja jestem wierna tym i nawet nie szukalam podobnych tutejszych.
Acha i co jeszcze proponuje to dla noszacych szkla kontaktowe zakup na dluzszy czas w Polsce. Z prostej przyczyny. Tutaj owszem kupi sie ale z tego co pamietam to drozej i na recepte, co oznacza wczesniejsza wizyte u okulisty(kolejna oplata jesli prywatnie).

Pozdrawiam serdecznie!

[Camomile]

Napisane przez zalika

A ja byłam u "mojej" fryzjerki około twa tygodnie temu, włoski mam tak jak lubię, a zapłaciłam 25 zł

To nie fair

Właśnie, Lily, cenna uwaga o szkłach kontaktowych. Wybieram się do Polski niedługo i pewnie bym zapomniała o zrobieniu zapasów. A warto.

[Sylwiasta]

Napisane przez Camomile

Właśnie, Lily, cenna uwaga o szkłach kontaktowych. Wybieram się do Polski niedługo i pewnie bym zapomniała o zrobieniu zapasów. A warto.

Bardzo cenna! Zupelnie o tym zapomnielismy, mieszkajac w Polsce! Wada wzroku utrzymuje sie u nas na stalym poziomie i do okulisty chodze raz na pol roku albo i mniej - bede musiala o tym pamietac. Nie to zebym zalowala funtow dziatkom brytyjskich "opticians"

Co to jest to swiadectwo o niekaralnosci? Do czego jest ono potrzebne i kto je wystawia???

Aha, info o witaminie c w proszku, poszlo juz do siostry TZ

[Baubo]

Napisane przez Sylwiasta

Co to jest to swiadectwo o niekaralnosci? Do czego jest ono potrzebne i kto je wystawia???

Zaświadczenie o niekaralności wystawia Twój Sąd Okręgowy. Potrzebne może być jeśli się starasz o pracę, w której będziesz miała np. kontakt z dziećmi, i pewnie też z osobami niepełnosprawnymi itd. Gdzieś o tym czytałam. Sama mam zamiar starać się o taką pracę, więc sobie załatwiam. Mam nadzieję, że mi się uda, choć obawiam się, że mój angielski lekko podupadł

[Sylwiasta]

Dzieki Baubo, nigdy bym nie wpadla na posiadanie tego papierka samodzielnie, bez pomocy tego forum i jego uczestniczek !!!

[zalika]

Ja już dziś zdobyłam to zaświadczenie, czekałam na nie tylko godzinę (Lublin). Teraz czas brać się za tłumaczenia, zastanawiam się co sobie przetłumaczyć oprócz ww zaświadczenia i skórconego aktu urodzenia, bo skończyłam technikum ekonomiczne i nie wiem czy mam tłumaczyć:
1. Świadectwo dojrzałości
2. Świadectwo ukończenia szkoły
3. Dyplom technika

Może jakieś rady???

[zalika]

Jeszcze jedna sprawa - prochy itp. Jakie leki wziąć? Macie może jakąś listę?

[Sylwiasta]

Camomile wymienila juz wyzej Lactovaginal, ja spakuje jeszcze acne-derm i kwaski Lysanel SVR
Dopisujcie, dopisujcie, tez mnie to ciekawi!!!

[zalika]

AAAAA kupiłam już bilet na 11 stycznia, to niedługo!!!!!!!!!!!!

[szczesciarka]

Ja także zamierzam wyjechać do Anglii do pracy i słyszałam ,że trzeba mieć ze sobą paszport albo ksero przy składaniu podania o prace. To prawda ?

[Baubo]

Napisane przez Sylwiasta

Dzieki Baubo, nigdy bym nie wpadla na posiadanie tego papierka samodzielnie, bez pomocy tego forum i jego uczestniczek !!!

Ależ proszę bardzo
Zalika -ja jadę 3 stycznia Będę mieszkać w Brighton. A gdzie Wy dziewczyny?
Co do ksera paszportu, to uważam, że powinno się je mieć na każdym wyjeździe. Los lubi płatać różne niespodzianki

[Midi]

Świadectwo o niekaralności po pierwsze wymagane jest w niektórych krajach do uzyskania karty stałego pobytu, obywatelstwa, zameldowania stałego itp., więc warto się w nie zaopatrzyć; ale jak ja je wyrabiałam jakieś 4 lata temu, to miało ograniczoną ważność chyba do pół roku (albo może to było tak, że musiałam dostarczyć tutaj świadectwo wystawione w ciągu ostatnich 6 miesięcy). Ten dokument można zdobyć zresztą "zaocznie" - po mój zgłosiła się mama z moim dowodem osobistym i potem mi po prostu przysłała pocztą.
Co do rzeczy, to ja bym nie radziła zostawiać za dużo w Polsce - lepiej się jakoś pozbyć, sprzedać, rozdać czy jak, w zależności od tego, co to za przedmioty. Oczywiście jeśli wyjeżdżacie na stałe, a nie na rok czy dwa. Ja zmagazynowałam w kilku zaprzyjaźnionych piwnicach oraz u rodziców większość zawartości mojego byłego warszawskiego mieszkania, bo "się może przydać" i oczywiście nie mam absolutnie energii, żeby te wszystkie bambetle (pościel, ubrania, drobne meble, naczynia, książki, fotografie w ramach, prace zaprzyjaźnionych artystów, rolety bambusowe itp.) przywozić. W bagażu przy kolejnych wyjazdach mam zawsze prezenty dla rodziny męża, zapas kosmetyków, to, co ja dostaję za każdym razem w prezencie, i trochę polskich gazet i książek - książki odwożę i tak najczęściej z powrotem, bo potem czyta je mama. Nic więcej się nie mieści i nie chce nam się nigdy więcej dźwigać, bo to, co naprawdę potrzebne, zawsze można kupić na miejscu.
Kolejnym mitem jest to, że jak przyjadę do Wwy, to "na pewno" będę jeździć na rowerze, chodzić do klubu na pingponga, chodzić na basen i do sauny, oglądać filmy na DVD etc. - "przybory" zalegają po szafach i piwnicach, bo jak przyjeżdżam na tydzień czy dwa raz na półtora miesiąca, to oczywiście nigdy nie mam czasu na takie rozrywki
Natomiast zabrałam bez wahania wszystkie płyty z muzyką - ciężkie, ale nie wyobrażam sobie porzucenia ich gdziekolwiek.

[Sylwiasta]

Bardzo slusznie Midi, tez mam zamiar "poodcinac kupony" ale niektorych ksiazek, to mi po prostu zal...cos sie da poupycham po znajomych na tzw. "wieczne oddanie" ale sporo rzeczy bede musiala po prostu wyrzucic, np zbiorek starych Elle Deco

[Baubo]

Hej!
Może się to komuś przyda...Właśnie wróciłam z USC ze skróconym Aktem Urodzenia. Jeśli poprosicie o taki dokument, to powiedzcie, że chcecie międzynarodowy. Taki międzynarodowy dokument ma wyjaśnienia w kilku językach, więc nie trzeba go tłumaczyć.

[Sylwiasta]

Napisane przez Baubo

Hej!
Może się to komuś przyda...Właśnie wróciłam z USC ze skróconym Aktem Urodzenia. Jeśli poprosicie o taki dokument, to powiedzcie, że chcecie międzynarodowy. Taki międzynarodowy dokument ma wyjaśnienia w kilku językach, więc nie trzeba go tłumaczyć.

Nie chce straszyc, ale czy taki dokument wystarczy, to moze stwierdzic tylko brytyjska ambasada
Ktos mial ze soba w UK taka forme skroconego Aktu Urodzenia?