2009-06-10, 21:24 | #61 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: WlKP
Wiadomości: 1 504
|
Dot.: Negatywne komentarze na ulicy
Cytat:
Taki, żeby ktoś powiedział; na pewno jestes piękna, śliczna i och ach?? Nie rozumiesz, że mnie nie obchodzi jej wygląd tylko próbuję znaleść źródło problemu?? bo chyba taki był sens tego wszystkiego tak?? I pokaż mi w którym miejscu napisałam, że chce lub mam zamiar ją ocenić. Bo bardzo nie lubię jak ktoś dorabia sobie ideologię do moich wypowiedzi.
__________________
Szczęśliwa... |
|
2009-06-10, 22:05 | #62 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
|
Dot.: Negatywne komentarze na ulicy
Źródło problemu leży we łbach tych, którzy bezlitośnie tną innych. To chyba dość oczywiste, nie ?
---------- Dopisano o 23:04 ---------- Poprzedni post napisano o 22:59 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 23:05 ---------- Poprzedni post napisano o 23:04 ---------- No oczywiście, że chciałaś ją ocenić. Jak niby miałabyś dojść owego magicznego źródła problemu ? |
|
2009-06-10, 22:30 | #63 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: WlKP
Wiadomości: 1 504
|
Dot.: Negatywne komentarze na ulicy
Cytat:
*nie wiemy gdzie leży źródło problemu, może w głowie zakompleksionej autorki? mówię MOŻE, żeby zaraz nie byłogromów, MOŻE te wypowiedzi nie są skierowane do niej, a ona tylko słyszy to co chce usłyszeć? *Bynajmniej ja nie miałam na celu przekonywania kogokolwiek o jakichkolwiek mankamentach. *Nie wiem co rozumiecie drogie koleżanki pod słowem "ocena", dla mnie nie musi być to objeżdżanie lub negatywne wypowiadanie się na czyjkolwiek temat(bo chyba to próbujesz mi zasugerować). A tak po za tematem; jak nie masz co robić to rozbierz się i ciuchów pilnuj a nie doczepiaj się moich wypowiedzi, nie musisz ich analizować zdanie po zdaniu, bo nie było tam nigdzie złośliwości, uszczypliwości czy chamskich aluzji w kierunku autorki.
__________________
Szczęśliwa... |
|
2009-06-10, 23:03 | #64 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
|
Dot.: Negatywne komentarze na ulicy
Cytat:
|
|
2009-06-11, 08:55 | #65 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: WlKP
Wiadomości: 1 504
|
Dot.: Negatywne komentarze na ulicy
__________________
Szczęśliwa... |
2009-06-11, 10:20 | #66 |
Raczkowanie
|
Dot.: Negatywne komentarze na ulicy
i co wyspana??
Jeśli celem wątku nie jest ocenianie wygląd, to może zajmijmy się psychiką autorki. Również uważam, że może być osoba zakompleksioną. Nie napisałam, że Ty akurat będziesz się nad nią pastwić. Na drugi raz czytaj uważnie pozdrawiam Co do problemu to już radziłam, żebyś się nie przejmowała po prostu, uwierzyła we własne możliwości. Tak jak dziewczyny napisały, że pewnie jesteś osobą niepewną siebie i rzucone na ulicy "o matko boska" bierzesz do siebie Też radze więcej dystansu i wiary w siebie
__________________
"If you live your life with no tomorrows Every day is just a road to sorrow..." |
2009-06-11, 10:59 | #67 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: WlKP
Wiadomości: 1 504
|
Dot.: Negatywne komentarze na ulicy
tak jest szefowo
__________________
Szczęśliwa... |
2009-06-11, 12:33 | #68 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 15 264
|
Dot.: Negatywne komentarze na ulicy
|
2009-06-11, 14:19 | #69 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Neverland
Wiadomości: 25 334
|
Dot.: Negatywne komentarze na ulicy
Cytat:
moja kuzynka ,kiedy była małym dzieckiem często słyszała od rodziców,że jest gruba.teksty w stylu -grubasko,odchudzaj się,albo nie jedz tyle,bo bedziesz jeszcze grubsza-tak jej zakodowały w mózgu,że jako kobieta ciągle sie odchudzała.będąc szczupłą kobieta ciągle widziała siebie,jako grubakse,ale komplementy odbierała ,jako kłamstwo. zroumiała dopiero po tym,kidy poszła do psychologa.wrócili do dzieciństwa i przeanalizowali krok po kroku przeszłość.to pomogło je zrozumiec,dlaczego ,co i jak |
|
2009-06-11, 14:45 | #70 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 87
|
Dot.: Negatywne komentarze na ulicy
Ja bym się na miejsu autorki poodgryzała tym "komentującym"... Przecież nikt nie jest idealny :P
jeśli ja mam za grube nogi to hmm ty masz tak koszmarnie chude że kości obijają się o siebie jak idziesz no itd :P Kiedyś dwóch powiedzmy 12-latków skomentowało mój biust na ulicy w dość hmm prostacki i jednak mało wyszukany sposób... fakt nie podobało mi się to bo mój biust zaliczam do tych części ciała które wprawiają mnie w kompleksy.. ale to było tak prostackie i absurdalne że jakoś się tym nie przejęłam zbytnio.. noo a potem miałam opinie ludzi przez dłuższy czas gdzieś :P (można powiedzieć że zmetalowiałam) |
2009-06-11, 14:47 | #71 |
Rozeznanie
|
Dot.: Negatywne komentarze na ulicy
A ja tak sobie mysle że skoro nie wiesz skad sa te negatywne komentarze to może spytaj sie swojego TZa czy on tez je zauwaza i co moze być wg. niego ich źródłem. Czy komentarze pojawiaja sie tylko jak idziesz sama czy tez z nim? Moze Tobie na prawde sie wydaje a osoba patrząca na to z boku uświadomi Ci że Tobie sie wyszystko wydaje i te ostre słowa nie sa skierowane w twoja stronę.
__________________
Our greatest glory is not in never failing, but in rising up every time we fail |
2009-06-12, 09:52 | #72 | ||
Zakorzenienie
|
Dot.: Negatywne komentarze na ulicy
Cytat:
Cytat:
krotka piłka...wszystko i na temat... zgadzam sie
__________________
|
||
2009-06-12, 10:26 | #73 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 794
|
Dot.: Negatywne komentarze na ulicy
wydaje mi się że wszystko zalezy od ....przypadku. zwykłego zrzadzenia losu. ja długo farbowałam długie włosy na ostry niebieski kolor. jezdziłam tak na uczelnie, chodziłam po mieście i NIGDY nie uslyszałam ZADNEGO komentarza negatywnego na temat mojego wygladu. zadnych usmieszkow, przytyków. spogladanie oczywiscie bylo no nie da sie inaczej ale nie zauwazylam ani nie usłysząłam nigdy nic nie miłego.
a pozniej...mialam juz włosy w kolorze blond, takie platynowe, jasniutkie prawie białe i dosłownie ze 3 cieniutkie zielone pasemka na glowie. myslalam ze mi zyc na ulicy nie dadza. no a wygladałam chyba normalniej niz w ultramarynie na głowie wydaje mi sie wiec ze to czysty przypadek, kto i kiedy na kogos sie trafi. ale potwierdzam zdanie kolezanek. trzeba lubic siebie i styl na jaki człowiek sie decyduje, chodzic usmiechnieta i z wysoko uniesiona głowa bo nawet jesli w Twoim wygladzie jest cos co denerwuje innych ludzi, ja bym tego nie zmieniała, do momentu w ktorym poczujesz ze masz ochote cos zmienic. |
2009-06-12, 14:45 | #74 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-11
Wiadomości: 703
|
Dot.: Negatywne komentarze na ulicy
Często jak idę gdzieś z koleżanką która jest otyła, spotykam się z głupimi komentarzami dotyczącymi jej tuszy. Zazwyczaj od facetów i dzieci. Ludzie są przykrzy. Komentują wygląd innych a sami na siebie nie spojrzą, a dodam, że ludzie os których słyszy się takie docinki wcale do tych najpiękniejszych nie należą.
|
2009-06-12, 19:13 | #75 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 5 184
|
Dot.: Negatywne komentarze na ulicy
Brrr, jak ja nie znoszę takich ludzi, ja spotykam się z różnymi odmianami chamstwa, najczęściej słyszę niewybredne komentarze z ust "facetów", którym się wydaje, że są zabawni i przebojowi, i mogą każdą dziewczynę poderwać przy pomocy chamstwa totalnego, ręce opadają. Cytując artykuł z o2.pl: "To nic, że trochę śmierdzi mu z gęby i nie zmienia majtek od tygodnia, ale za to jest bardzo męski i fajny, bo koledzy mu tak powiedzieli". Są też ludzie, których nie znoszę - obserwatorzy. Gapią się nie wiadomo na co, jakby człowieka nie widzieli, albo takie panienki w stylu "co to nie ja", którym wydaje się, że jak dziewczyna jest ładna, to trzeba ją zgnieść. Jak ja czasami mam ochotę uwolnić głęboko skrywane pokłady chamstwa! Swoją drogą, nie rozumiem kolesi, którzy na głos wypowiadają się na temat dziewczyn, które widzą na ulicy, czy my biegamy za facetami i wołamy "Fajna z ciebie dupa" albo "chętnie bym cię zapięła!"?? Nie! Ludzie, apeluję, ogarnijcie się trochę, nie jesteśmy w ZOO :/
|
2009-06-12, 21:04 | #76 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 3 965
|
Dot.: Negatywne komentarze na ulicy
Tak po prawdzie - miałam okres mocno punkowy, kiedy to wyglądałam dość.. odmiennie od reszty. Teraz jestem bardziej dostosowana (taa..), kobieca i w ogóle fajna jestem (cicho tam, jestem ), ale ani wtedy, ani teraz nie słyszałam żadnych negatywnych komentarzy. No, sporadycznie (bardzo sporadycznie) jakiś facet oczywiście walnie do kolegi "ty, ale ma PRZÓD..". No to jest głupie, niczemu nie służy, ale mam się obrażać na rzeczywistość? No mam ten "przód" i mi z tym dobrze. Komentarze świadczą o komentujących - dajcie spokój, ludzie.. Czym tu się przejmować? Aczkolwiek mam wrażenie, że najbardziej bolą komentarze, które właśnie są potwierdzeniem stanu faktycznego, który nas mocno uwiera. Tylko wtedy obrażamy się na te fakty, tak naprawdę. Masz duży tyłek? Jakiś cham ci to wytknie? I dobrze - taki tyłek masz. Odwróć się do tego chama i mu strzel - "Tak, mam i bardzo go lubię". Taki tekst zamknie gębę większości, która liczy, że położycie uszy po sobie, spalicie cegłę i będziecie się później gryźć tą zasłyszaną rewelacją przez pół życia. Ale jest jeszcze inna kwestia: ludzie zakompleksieni są przewrażliwieni. Kiedy za taką osobą idą jakieś rozchichotane nastolatki, to taki delikwent - zazwyczaj delikwentka- jest przekonana, że się rechoczą waśnie z niej, a nie dlatego, że opowiadają sobie jakieś głupie historie ze szkoły. Nie, ta opcja nawet nie przemknie - na pewno śmieją się z jej niby za dużego tyłka, krzywych nóg, grubych ud. Ktoś spojrzy krzywo w autobusie? No, na pewno dlatego, żeby pokazać swoją pogardę (dla niebieskich włosów, kolczyka w wardze, za chudych nóżek, zerowego biustu - wybrać właściwe). To obłęd, ale dam sobie wszystkie pędzle wyskubać za to, że jest tu wiele dziewczyn, które funkcjonują w takim paranoicznym, wyimaginowanym świecie.
__________________
|
2009-06-13, 08:00 | #77 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 17
|
Dot.: Negatywne komentarze na ulicy
wiesz co???? ja mam tatuaż na piersi i idąc ulicą często słyszę niewybredne teksty... fakt sama jestem sobie winna ale z drugiej strony co mnie obchodzi co jakiś gość z ulicy ma o mnie do powiedzenia??? to świadczy tylko o nim i o tym że nie ma się czym zająć więc OLAĆ TO szkoda zdrowia i nerwów
|
2009-06-14, 09:45 | #78 |
Raczkowanie
|
Dot.: Negatywne komentarze na ulicy
Rzeczywiście jestem zakompleksiona i to w wyniku " tych komentarzy".
I rzeczywiście idę ulicą nieco wystraszona.... - i wiem, że to może mieć wpływ, bo chyba jednak świat ludzi niewiele różni się od świata zwierząt. Słabość i niepewność prowokuje do ataków. Tylko nie jest tak do końca, że nie mam poczucia własnej godności i skoro tak to, to też powinno być wyczuwalne. A nie rozumiem tego, że nawet gdyby człowiek był zupełnie słaby, schowany w skorupie i niedoskonały (znam takich) to jakim prawem inni mogą sobie na "takie zachowania" pozwalać... no mniejsza o to, bo chyba wszystkich to zastanawia i nikt nie zna prawdy. Ale dzięki Waszym komentarzom zrozumiałam, że temat nie jest przezemnie wyimaginowany i że taką mamy rzeczywistość. Z tym zdjęciem, to by było tak, że pewnie niektórzy dopatrzyli by się moich ułomności... (owszem nie jestem ideałem), ale to i tak nie miało by znaczenia, bo czy ja bym coś na to mogła poradzić, raczej nie... I to i tak właściwie nie zmienia faktu, że komentarze nie są w żadnym stopniu zasłużone, bo choćbym była nie wiadomo jak koszmarna, to nie uważam za stosowne komentowanie tego przez kogokolwiek. Przeczytałam tu wiele BARDZO CENNYCH myśli - DZIĘKUJĘ, to mi pomaga (świadomość, że istnieją ludzie o szlachetnych poglądach) ! Jednego tylko nie rozumiem, że ktoś poczuł się urażony wytknięciem mu, fakt w sposób chamski, ale jednak, nie wady lecz zalety, typu: wąska talia, atrakcyjność, itp. Gdyby ktoś mi "wytknął" moje np. gęste, puszyste włosy, albo długie nogi, to bym się nie zmartwiła. Ps> dla ciekawskich, dodam, że nie jestem ładna (mimo, że niektórzy mówią nawet, że jestem), ale potrafię nadrabiać ubiorem, makijażem itp. czyli tzw. stylizacją - i to powinno wystarczyć, bo na operacje... to raczej nie będzie mnie stać. |
2009-06-14, 10:30 | #79 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
|
Dot.: Negatywne komentarze na ulicy
Cytat:
i nei chdozi tutaj o obrażanie dziewczyny czy cokolwiek ale dla mnei wersja o tym, że nagle pół społeczeństwa wrzuca tej osobie kompletnie bez żadnego powodu jest mocno naciągana. Jak żyję nie spotkałam się z czymś takim ani wobec siebie ani osób znajomych ani nie zauważyłam tego na ulicy. Owszem, ludzie są okrutnie i zwyczajnie oceniają innych po pozorach ale nigdy, przenigdy nie jest tak, że zwykły, szqary, niczym nie wyróżniajacy się człowiek zostanie zbluzgany przez cały trwamaj. Dla mnie to jest zwyczajnie nierealne. Może gdyby chodziło o jednorazową sytuacje to tak - mogłoby sie zdarzyć ale ciągła nagonka ?! Dla mnie dziewczyna po prostu coś ukrywa, i przed nami i przede wszystkim przed sobą. Może i ma nie wiem tatuaż na czole a może zwyczajnie ma niezbyt szczupły brzuszek i uparcie nosi krótkie topy i biodrówki ?! Kto wie... nikt póki nie dotrzemy do senda problemu ale dla mnie jest kilka problemów które można rozwiązać je ingerując w osobowść autorki jak np. wyżej opisany strój - wystarczy ubrać się podkreślając atuty a nie wady i będzie z głowy... nikt słowa nie powie. Jeżeli wziąć za pewnik, że z dziewczyną wszystko jest wg. normy i niczym nie odstaje to obrażamy same siebie... Bo skoro wszyscy się jej czepiają to i my do tej grupy należymy a ja jestem 100% przekonana, że wśród tych obrażaczy" jest naprawdę garstka osób które robią to każemu a raszta to robi zwyczajnie bo widz ku temu powód ( racjonalny czy nie to inna sprawa - chodzi o samo istienie przyczyny). Wbrew pozorom grono półmózgowców obrażaczy innych jest dość szczupłe i raczej nie skupiło się w całej swojej sile wokoło autorki. Mydlenie jej oczu jest moim zdaniem bezpodstawe - lepiej żeby jej ktoś grzecznie powiedział o co chodzi i niech sama sobie zdecyduje co z tym zrobi.
__________________
... Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich. 15.02.2017 ♥
|
|
2009-06-14, 11:38 | #80 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 3 965
|
Dot.: Negatywne komentarze na ulicy
Cytat:
Co do tego, dlaczego kogoś zaboli komentarz o szczupłej talii czy atrakcyjności - widzisz, kiedy ktoś mi coś takiego walnie w pracy - co mi się rzadko, ale jednak zdarza - to automatycznie wsadza mnie do kategorii słodkich idiotek, obiektu seksualnego (bo mówią to zazwyczaj faceci). I nie trzeba się wyzywająco ubierać. Wystarczy ładna twarz, ogólnie szczupła sylwetka, dobry biust i tyłek (ideałem też nie jestem). W pracy jest to wyjątkowo wkurzające. Inna sprawa to panowie poza pracą, którzy sądzą, że zrobi ci się fajnie, jak cię miło skomentują - nawet nie wprost, ale niby do kolegi, ale tak, żebyś usłyszała. Byłabym hipokrytką - pewnie, że lepiej człowiek czuje się, kiedy wie, że się podoba. No tak już jest. Natomiast mam partnera i obchodzi mnie tylko to, czy jemu się podobam. Reszta out. Ale - te komentarze od innych facetów też spychają cię do roli stereotypowej kobiety, której psim obowiązkiem jest "bycie atrakcyjną". Bycie oczywiście dla mężczyzn, a oni mają święte prawo cię oceniać i tym samym wydawać certyfikat przydatności do użycia.. Swego czasu strasznie mnie to wkurzało, zwłaszcza, że mam feministyczne zapędy. Teraz już mam do tego dystans - wisi mi, co kto sobie o mnie myśli (czy pozytywnego, czy negatywnego). Jeśli mam ochotę, to wyjdę w dresie, albo w seksownej do bólu kiecce - wystarczy, że tego chcę. Będą komentarze? I co z tego? Też mogłabym wielu i wiele skomentować i to tak celnie, że przez tydzień nie wychodziliby z domu. Tylko mnie to do niczego nie potrzebne. Sama piszesz, że świat ludzi niewiele różni się od zwierzęcego. Tak, dokładnie. Więcej ci powiem - większość ludzi to kretyni, a do tego zakompleksieni kretyni. A już na pewno ci "cenzorzy". I ich komentarzami chcesz się przejmować? Nie żartuj..
__________________
|
|
2009-06-14, 11:40 | #81 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: Śląskie
Wiadomości: 488
|
Dot.: Negatywne komentarze na ulicy
Tak naprawdę koleżanka Pliwa rozpętała tu małą wojne dotyczącą nie jej problemu tylko problemu pt "ocenianie książki po okładce". Każdy przedstawił swoje mniej lub bardziej uniwersalne porady i poglądy - a na koniec stwierdziła (jak na mój gust trochę "kokieteryjnie"), żę niektórzy mówią że jest ładna, potrafi sie nieźle umalować, ubrać. Po co to było? Pliwo, czy rzeczywiście po tych kilku opiniach stwierdzających rzeczy, które chyba sama już dawno wiedziałaś Ci pomogły?
__________________
|
2009-06-14, 13:54 | #82 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 2 779
|
Dot.: Negatywne komentarze na ulicy
Cytat:
Idealne podsumowanie tematu.
__________________
"Wszechświat dopuszcza liczne sposoby straszliwego przebudzenia, na przykład ryk tłumu wyłamującego drzwi frontowe, wycie syren straży pożarnej czy nagła świadomość, że dziś jest właśnie poniedziałek, który jeszcze w piątek wieczorem wydawał się przyjemnie odległy." ~Lineage2 & Sigur Ros fan |
|
2009-06-14, 13:59 | #83 |
Raczkowanie
|
Dot.: Negatywne komentarze na ulicy
Spytajcie swojego faceta co o was myśli....
ehhh.... Co was to obchodzi że ktoś o was źle mówi... najważniejsze chyba jest to żeby się podobać swojemu ideałowi... ja na przykład nie nawidzę chodzić w sandałkach... a moja ukochana powiedziała że ślicznie w nich wyglądam i już je noszę codzień:P (prawie:P) tyle że kobietę ciężej jest skłonić do czegoś niż mężczyznę:P |
2009-06-15, 22:52 | #84 |
Raczkowanie
|
Dot.: Negatywne komentarze na ulicy
[QUOTE=eyo;12749884]ja uważam, że dotarcie do żródła problemu jest bardzo ważne
"Dla mnie dziewczyna po prostu coś ukrywa, i przed nami i przede wszystkim przed sobą. Może i ma nie wiem tatuaż na czole a może zwyczajnie ma niezbyt szczupły brzuszek i uparcie nosi krótkie topy i biodrówki ?! Kto wie... nikt póki nie dotrzemy do senda problemu ale dla mnie jest kilka problemów które można rozwiązać je ingerując w osobowść autorki jak np. wyżej opisany strój - wystarczy ubrać się podkreślając atuty a nie wady i będzie z głowy... nikt słowa nie powie." No tak, nawet jeżeli ukryłam przed wami to, że mam spory nos i wysokie czoło, to co (?????) . Twoim zdaniem , w tym wypadku zasługuję na karę w postaci linczu, a ci którzy wytykają palcem, są jak najbardziej usprawiedliwieni, bo jak to z takim nosem się pokazuje..., na ulicy, niech się schowa (!), tak(?) czy na pewno dobrze zrozumiałaś sens własnej wypowiedzi??????? Bo niby mówisz, że nie zaliczasz się do tych "półmózgowców", ale jednak widziałabyś sens w tym wszystkim gdybym miała ... nie wiem... duży brzuch... Tak? to w tedy wszystko się klaruje....? Aha.... No to przepraszam , w takim razie, że wyskoczyłam z takim błahym problemem.... "Jeżeli wziąć za pewnik, że z dziewczyną wszystko jest wg. normy i niczym nie odstaje to obrażamy same siebie... Bo skoro wszyscy się jej czepiają to i my do tej grupy należymy a ja jestem 100% przekonana, że wśród tych obrażaczy" jest naprawdę garstka osób które robią to każemu a resztato robi zwyczajnie bo widzi ku temu powód (racjonalny czy nie to inna sprawa - chodzi o samo istienie przyczyny)." Czyli, jeżeli, nie jest ze mną wszystko wg. normy, to "ci" co robią to tylko czasami, mają ku temu powód.... Ja może jednak wstawię tu swoje zdjęcie.... tylko będę musiała skoczyć do swojego kompa, więc zrobię to jutro. Poprostu, uważam, że nie jestem pięknością, ale także nie wyróżniam się zielonymi czółkami, tatuażem na czole, czy czymś podobnym. Dla tego nie widzę powodu, aby zastanawiać się nad tym, co mogłabym w sobie zmienić, bo nawet jeżeli coś takiego istnieje, to nie za te pieniądze, które posiadam.... więc ... poprostu... no, brak mi słów.... I SERDECZNIUE POZDRAWIAM WSZYSTKICH, KTÓRZY UWAŻAJĄ, ŻE KOBIETA Z DUŻYM NOSEM, DUŻYM BRZUCHEM, CZY TEŻ WSZYSTKIM DUŻYM, NIE MOŻE WYCHODZIĆ Z DOMU!!!! |
2009-06-16, 00:12 | #85 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 16 988
|
Dot.: Negatywne komentarze na ulicy
Cytat:
a ja widzę - zwyczajnie interesuje mnie ludzka natura. dalej : "większośc ludzi to kretyni" - tak ale tylko dlatego, że to nie nasi znajomi. Gdyby nasi znajomi byli dla nas obcy to zdecydowna większość z nich przypadkowa spotkana w tego typu sytuacji budziłaby w nas odrazę ( bo to kretyn i wyzywa biednych ludzi na ulicy) a prawda jest taka, że każdy z nas jest czasem takim kretynem co to robi głupoty i zachowuje się jak ciemna pusta masa. Sympatie to często dobry usprawiedliwiacz kretyństwa, jak kogoś nie znamy to równie łatwo przychodzi nam nazwanie go kretynem co tej osobie czepianie się autorki wątki na ulicy - ot, bo nie znamy tej osoby.. to takie proste co nie ? I patrząc dalej - mamy, wszystkie tutaj mamy powód by nazwać jedną babcie z drugą kretynkami czyż nie ? Nie robimy tego bez powodu. Ludzie są często jak zwierzęta ale zwierzęta nie gryzą bez powodu ;d ( ta kwestia z kretynami itp itd to apropo całego wątku bo słowo kluczyk się ciągle tutaj przewijało - ah i jakby ktoś pomyślał, że wyzwałam go wyżej od kretyna to z góry uprzedzam - nie, nie zrobiłam tego ;d ) btw - jak coś podkreślasz w mojej wypowiedzi to grzecznie bede sie upraszać o rozumienie całego tekstu czytanego a nie robienie przytyków tylko do jednej wyróżnionej linijki ;D cóż.. w sumie też miałaś powod :d ah i kto ci się każe zmieniać - ja zwyczajnie nie wierzę w reakcje bez akcji ot tyle.. a już na pewno nie masową i zwyczajnie, ludzko, próżnie ciekawi mnie powód dla którego aż tyle osób raczyło otworzyć swoje paszcze by uraczyć kogoś uszczypliwym komenatrze ( równie dobrze możesz byc zbyt ładna i tyle, ludzie lubią się czepiać bo zazdroszczą co wg. mnie jest dużo lepszy wytłumaczeniem niż np. tatuaż na czole) Ktoś mądry keidyś powiedział, że "jak ci wszyscy mówią, że jesteś ( jakieś słowo ;D co tam chcecie ważne że nie pochwała) to wyjdź z siebie, popatrz i zastanów się czy nie mieli racji" i stąd ja na ogól nie szukam problemu nawet w najbardziej chamskim społeczeństwie
__________________
... Prędzej czy później cmentarze są pełne wszystkich. 15.02.2017 ♥
|
|
2009-06-16, 00:31 | #86 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Na końcu świata
Wiadomości: 1 530
|
Dot.: Negatywne komentarze na ulicy
Ludzie komentują innych najczęściej z zazdrości, oraz gdy są w grupie i chca pokazac co to nie oni.
Nikt nie lubi byc "mierzony" na ulicy i oceniany negatywnie. Ja osobiście z tym problemu nie mam, kiedyś jednak spotkała mnie niesympatyczna sytuacja gdy stałam na przystanku pozna jesienia (po babskim spotkaniu w kawiarni) - miałam na sobie spudniczke przed kolano i kozaki na malutkim obcasiku przy czym ja mam 163 cm wzrostu, strój nie był raczej wyzywający bo i spudniczka i kozaczki były brązowe. A jakiś facet w wieku może 40-50 lat zrobił tam taka scenę, że myślałam że sie zapadne pod ziemię krzyczał na cały głos że wyglądam jak dziwka itp. usłyszałam tyle obelg na raz a jednoczesnie jakieś 20 osób stojących na tym przystanku patrzało tylko na mnie miałam ochote wydrapa facetowi oczy ale to przemilczałam. |
2009-06-16, 07:06 | #87 |
Raczkowanie
|
Dot.: Negatywne komentarze na ulicy
Dziwnie się autorko wątku zachowujesz. Chciałaś poznać opinie a jak nie usłyszałaś tego co chciałaś to się wściekasz. Wiadomo, że takie stwierdzenie : "Jak ktos ma duży nos to ma z domu nie wychodzić " jest śmieszne i świadczy o osobie która to mówi ale niestety takie osoby się zdarzają i to już od Ciebie zależy co Ty z tym zrobisz.
__________________
" Jesteś odpowiedzią na cichą modlitwę,szeptaną co noc przez moje serce... " http://suwaczki.slub-wesele.pl/20110625040117.html http://www.suwaczki.com/tickers/f2w3csqvnmifb2sj.png |
2009-06-16, 07:52 | #88 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 272
|
Dot.: Negatywne komentarze na ulicy
Ja z negatywnymi komentarzami odnośnie mojego wyglądu spotykałam się w podstawówce i w gimnazjum byłam trochę pulchna i to bolało.. poza tym słyszałam je od zawistnych osób, ewentualnie jakiś małych chłopaczków..
teraz nie mam tego problemu, myślę, ze wyglądam przeciętnie.. jeżeli juz się spotkam z jakimiś komentarzami (choć to naprawdę zdarza się sporadycznie) zazwyczaj są miłe. Wg mnie osoby komentujące innych to połgłówki, które chcą się popisać swoją mądrością przy znajomych. nie ma co się nimi przejmować |
2009-06-16, 08:05 | #89 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 1 769
|
Dot.: Negatywne komentarze na ulicy
Pliwa ja Cię rozumiem. W moim kierunku też często lecą takie komentarze. A ci ludzie którzy je wypowiadają nawet nigdy się nie zastanowią jaką robią nam krzywdę...
A co do stwierdzeń, że takie komentarze to pewnie dlatego, że jest się ładnym i ludzie zazdroszczą...spójrzcie na dół, zastanówcie się i nie piszcie już takich rzeczy...
__________________
|
2009-06-16, 10:56 | #90 | |
Raczkowanie
|
Dot.: Negatywne komentarze na ulicy
Cytat:
Nie, no w sumie masz racje z jednej strony, że nie będę się kłócić z ciemnogrodem, który tak uważa, jak napisałaś.... OK, ja to przyjęłam do wiadomości i JESZCZE RAZ BARDZO SERDECZNIE POZDRAWIAM CIEMNOGRÓD!!!! ---------- Dopisano o 11:56 ---------- Poprzedni post napisano o 11:49 ---------- Zgadzam się z tobą eifersucht; robią nam krzywdę, ale chyba jednak to nie jest tak, że o tym nie wiedzą... myślę, że jest to wręcz ich celem, wyjść z domu i zrobić komuś krzywdę. Trochę, to przerysowałam może, ale jakoś nie jestem w stanie uwierzyć w to, że ktoś wypowiadając takie obraźliwe słowa, lub wystosowując uwłaczające spojżenia, nie zdaje sobie sprawy z tego co robi... Albo, też ja nie zdaję sobie sprawy z tego, że większość ludzi to bezrefleksyjne półmózgi. :/ |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:00.