Michaelowa Nibylandia

[..::anvastra::..]

rzeczywiście tego, że był legendą, ikoną, że jego wpływ na muzykę i kulturę był ogromny odmówić mu nie można
wiele osób uwielbiało jego i jego muzykę (ja akurat nie) i niektórzy naprawdę to przeżywają

ale śmieszy mnie jaką sobie niekórzy urządzają z tego szopkę wchodzę na naszą klasę/gadugadu - co druga osoba znicze w opisach, zdjęcia na profilach, załamanie, płacz, życiowa tragedia większość nie jest w stanie wymienić dwóch tytułów, jest w takim wieku, że na jego piosenkach się nie wychowało, pewnie słyszało w ogóle ze dwie najbardziej znane i to w jakieś przerobce
coś takiego 'nie moge uwierzyć, że nie ma go wśród nas'? od lat już nie nagrywał, praktycznie jedyne informacje jakie się o nim pojawiały nie dotyczyły jego muzyki a stanu zdrowia, plotek, odpadającego nosa... od paru lat funkcjonował już tylko jako żywa legenda, wspomnienia itd

szok? był już w tak cięzkim stanie, że to było raczej oczywiste, że długo już nie pożyje. lepiej tak, bo nie musi już cierpieć. nie było szans żeby wrócił do zdrowia i dawnej formy

[KawaMarcepanowa]

Dokładnie, jego teledyski to mistrzostwo. Dokładnie przemyślane, dopracowane. Myślę, że teraz pomijając to, że artystów chyba mało obchodzi przekaz ważnych wartości to nawet gdyby chcieli, nie potrafiliby stworzyć czegoś takiego. Wielki respect

[wsiowy_gupek]

Napisane przez ..::anvastra::..

rzeczywiście tego, że był legendą, ikoną, że jego wpływ na muzykę i kulturę był ogromny odmówić mu nie można
wiele osób uwielbiało jego i jego muzykę (ja akurat nie) i niektórzy naprawdę to przeżywają

ale śmieszy mnie jaką sobie niekórzy urządzają z tego szopkę wchodzę na naszą klasę/gadugadu - co druga osoba znicze w opisach, zdjęcia na profilach, załamanie, płacz, życiowa tragedia większość nie jest w stanie wymienić dwóch tytułów, jest w takim wieku, że na jego piosenkach się nie wychowało, pewnie słyszało w ogóle ze dwie najbardziej znane i to w jakieś przerobce
coś takiego 'nie moge uwierzyć, że nie ma go wśród nas'? od lat już nie nagrywał, praktycznie jedyne informacje jakie się o nim pojawiały nie dotyczyły jego muzyki a stanu zdrowia, plotek, odpadającego nosa... od paru lat funkcjonował już tylko jako żywa legenda, wspomnienia itd

szok? był już w tak cięzkim stanie, że to było raczej oczywiste, że długo już nie pożyje. lepiej tak, bo nie musi już cierpieć. nie było szans żeby wrócił do zdrowia i dawnej formy

Też mnie to denerwuje z tym nk i gg.
Mam kolege który był, jest ogromnym fanem MJ i doskonale pamiętam jak wszyscy sobie z tego żartowali. Nie wiem dlaczego i co ich śmieszyło, ale dogryzali mu ciągle, najbardziej chyba podczas sprawy z dziećmi...A dziś mają na nk znicze i zdjęcia MJ

Jak przyglądam się jego ostatnim zdjęciom, to uświadomiłam sobie, że gdybym widziała je wcześniej wcale bym się tą śmiercią nie zszokowała...On na prawde wyglądał na umierającego. Gdzie wtedy były media które teraz tak go wychwalają pod niebiosa? Zamiast śmiać się z odpadającego nosa mogły okazać troche współczucia dla chorego.

[Wyrak]

Napisane przez Katalin

Taa efektywna....
Właśnie widać po Twojej wypowiedzi jak łatwo wszystko odwrócić od d... strony i jeszcze zarzucić innym brak czytania ze zrozumieniem.
Nie porównałeś MJ do zbrodniarzy , ale dałeś sobie prawo mówienia źle o zmarłym bo o tych drugich można.

Przykro mi, ze sie nie potrafisz przyznac do oczywistego bledu.

Nie dawalem sobie zadnego prawa, prawo do mowienia co chce i o kim chce, to mam zagwarantowane prawnie, nic sobie nie musze dawac

Chodzilo mi o wykazanie, do czego prowadzi zasady "o zmarlych tylko dobrze"

Fajnie naprawde, najpierw ktos przez kilka stron mi wmawia, ze nazwalem go pedofilem, choc sam uwazam, ze nie byl, a teraz ktos strzela babola i nie jest w stanie sie do bledu przyznac, tylko mi jeszcze zarzuca odrwacanie kota ogonem (sic!).

Napisane przez sabbatha

Ja się w pełni zgodzę z Jeanne. Ciężko mi znaleźć jakikolwiek powód za jaki miałabym podziwiać JPII (a umiem znaleźć dużo więcej takich za które nie mam do niego szacunku). Dla mnie więcej MJ zrobił dla świata niż JPII.

Nie chce mi sie nawet o tym dyskutowac, po co w ogole takie zestawienia?

Napisane przez sabbatha

taa... za to wystawił na niebezpieczeństwo katolików w Afryce (pogooglujcie o krytyce JPII, w sumie nie temat na dyskusje).

Akurat Walenie kotka za pomoca mlotka, jak to KK jest be, bo nie pozwala uzywac prezerwatyw i przez to sie HIV szerzy; o tym, ze KK zaleca wiernosc i wstrzemiezliwosc przed slubem, ktore by zapobiegaly rozprzestrzenianiu sie tego wirusa, nikt juz nie wspomina? No i oczywiscie, jesli ktos nie uzywa gumki, to dlatego ze KK zakazuje ich uzywania

Napisane przez TmargoT

obracanie kota ogonem to twoja dewiza,ktora nic nie wnosi do wątku,prócz słownych potyczek i uświadamiania innym,że TY masz rację.
jak pisałam wcześniej-WYPALASZ SIĘ,bo jakoś niczego ciekawego nie wyczytałam z twoich postów w tym wątku.tylko tu jesteś

Margo, nie moja wina, ze cos zle zrozumialas. Naprawde nie pisze po to, zebys Ty cos ciekawego znalazla.

Napisane przez Shemreolin

Odwróciłeś kota ogonem i tyle... W mojej wypowiedzi chodziło o ludzi, którzy odmawiają innym prawa do żałoby tylko dlatego, że sami uważają, ze ta żałoba jest głupia lub niepotrzebna, a sam zmarły nie zasłużyłw ich oczach na żadne opłakiwanie. Każdy przeżywa stratę na swój sposób, ma swoje wewnętrzne powody (w tym wypadku nie wnikam dokładnie jakie, bo każdy ma swoje) by opłakiwać osoby znane, artystów czy gwiazdy. Moja wypowiedź miała zasugerować, że sytuacja może być adekwatna do tej z pogrzebem kogoś bliskiego. Chociaż i tak wiele osób wypowiadało się o śmierci MJ, że czuje się jakby straciło kogoś z rodziny. I mają prawo do przeżywania tego w taki sposób jaki czują. Tylko nie rozumiem tych, którzy koniecznie muszą wciskać "żałobnikom", że ich smutek jest kompletnie bez sensu. Jedni mogą opłakiwać śmierc MJ, inni nie muszą, ale nie można sobie z tego powodu drwić z uczuć innych.

Sorry, najwyrazniej Ciebie zle zrozumialem, ale dla mnie porownywanie czyichs idoli do zmarlych czlonkow rodziny jest nie na miejscu.

Juz pisalem, ze rozumiem, ze kogos to dotknelo.

[TmargoT]

Michael Jackson jest najbardziej uhonorowanym artystą w historii. W trakcie swojej 40-letniej kariery otrzymał liczne tytuły i nagrody, włączając w to nagrodę World Music Award dla najlepiej sprzedającego się artysty wszech czasów Millenium, American Music Award dla Artysty Stulecia i nagrodę Bambi dla Artysty Pop Millenium. Dwukrotnie umieszczono jego nazwisko w Rock and Roll Hall of Fame (jako członka Jackson 5 w 1997 i jako arysty solowego w 2001) i miejsce w Songwriters Hall of Fame

[agnieszka015]

Brak słów...
Mam do was takie pytanie, troche z innej beczki niż jest w temacie wątku.Na co on był chory? i wiem, że duzo brał leków przeciwbólowych to co go bolało?

Przepraszam, że zadaje takie pytania, czytałam jego biografie, ale to po tych operacjach? a poza tym skąd wzmianka o tym, że mu nos miał odpaśc?
a POZATYM, że strasznie mi jest przykro, ze umarł to jestem cholernie zła.! Skoro wszyscy widzieli jaki on był chory to czemu pozwolili mu się wykończyć? Przecież zostało 2tyg.do koncertu, przygotowywał się intensywnie, ćwiczył, brał leki...skoro on był chory to gdzie były media, które wpakują nos we wszystkie szczegóły i zawsze wszystko opisują? i gdzie byli jego przyjaciele i rodzina....Gdyby ktoś z mojej rodziny był tak chory nie pozwoliłabym mu się zaharowac na śmierć.Z tego co wiem, to on był tak chory (ale nie wiem dokladnie na co), że nie powinien brac udziału w tych koncertach, ale musiał bo miał długi do zapłacenia...Sądze, że gdyby miał podjąc decyzje powiedziałby:NIE.Miał dzieci do wychowania a fani by zrozumieli....tylko te głupie pieniądze i TE osoby, które go do tego zmusiły,w koncu dlugi spłacić musiał..ahh smutne

[kodeina]

Napisane przez Brook

nie chce sie powtarzac z pytaniem a czytac nie mam czasu WYBACZCIE i przepraszam za to
ale czy
powie mi ktos jak to sie stalo ze stal sie bialy? serio to choroba bielactwo czy jakos tak czy sam to zrobil- w sensie ze to byl jego kaprys?

http://portalwiedzy.onet.pl/4868,252...zasopisma.html

[Antilia]

Ja wielką fanką nie jestem, przerażał mnie jako człowiek, to co ze sobą zrobił i zszokowana śmiercią nie byłam, bo wg mnie to już była tylko kwestia czasu ale jadąc wczoraj busem do rodziców kierowca miał włączone radio i puszczali jego hity..ogromna gula mi w gardle stanęła, łezka się zakręciła w oku. Dziwne uczucie.

[Brook]

dziekuje
ja mysalalm ze ta choroba jest ale powoduje plamy na skorze a on taki rownomierny byl wkoncu ...bialy potem

[ankasz]

Napisane przez agnieszka015

Brak słów...
Mam do was takie pytanie, troche z innej beczki niż jest w temacie wątku.Na co on był chory? i wiem, że duzo brał leków przeciwbólowych to co go bolało?

Przepraszam, że zadaje takie pytania, czytałam jego biografie, ale to po tych operacjach? a poza tym skąd wzmianka o tym, że mu nos miał odpaśc?
a POZATYM, że strasznie mi jest przykro, ze umarł to jestem cholernie zła.! Skoro wszyscy widzieli jaki on był chory to czemu pozwolili mu się wykończyć? Przecież zostało 2tyg.do koncertu, przygotowywał się intensywnie, ćwiczył, brał leki...skoro on był chory to gdzie były media, które wpakują nos we wszystkie szczegóły i zawsze wszystko opisują? i gdzie byli jego przyjaciele i rodzina....Gdyby ktoś z mojej rodziny był tak chory nie pozwoliłabym mu się zaharowac na śmierć.Z tego co wiem, to on był tak chory (ale nie wiem dokladnie na co), że nie powinien brac udziału w tych koncertach, ale musiał bo miał długi do zapłacenia...Sądze, że gdyby miał podjąc decyzje powiedziałby:NIE.Miał dzieci do wychowania a fani by zrozumieli....tylko te głupie pieniądze i TE osoby, które go do tego zmusiły,w koncu dlugi spłacić musiał..ahh smutne

do pogrubionego: po każdej operacji brał środki przeciwbólowe, a że było ich na prawdę dużo, to się uzaleznił.

do podkreślonego: gdzies wyczytałam że podobno ten nos po tyl opracjach się "rozjeżdzał" tzn tracił kształt. Na ile to jest prawdą to nie wiem, ale od tego sie wzieło hasło, że nos mu odpada

[Anethka]

Napisane przez Antilia

Ja wielką fanką nie jestem, przerażał mnie jako człowiek, to co ze sobą zrobił i zszokowana śmiercią nie byłam, bo wg mnie to już była tylko kwestia czasu ale jadąc wczoraj busem do rodziców kierowca miał włączone radio i puszczali jego hity..ogromna gula mi w gardle stanęła, łezka się zakręciła w oku. Dziwne uczucie.

A co ze sobą zrobił?

[KawaMarcepanowa]

Pewnie chodzi o operacje

[Anisia25]

Napisane przez Brook

dziekuje
ja mysalalm ze ta choroba jest ale powoduje plamy na skorze a on taki rownomierny byl wkoncu ...bialy potem

plamy regulowal na twarzy fluidem.. na ciele podejrzewam, ze innymi specyfikami.. moj ojczym na to chorowal.. jako ze byl rasy bialej, to plamy mial jeszcze bielsze, bardzo rozlegle, nie mogl sie opalac bo sie wtedy robily ciemnorozowe i wygladal jakby mial poparzenia albo jakby byl w rozowe latki.. okropna to choroba musze przyznac.. wizualnie okropna, bo nie bolala..

[Antilia]

Napisane przez Anethka

A co ze sobą zrobił?

Stał się swoją własną karykaturą.

[Anisia25]

byl jaki byl.. gdyby nie korekta nosa, to przyznam, ze wygladal normalnie jak zawsze, tylko strasznie wyszczuplal na twarzy co dalo w efekcie, ze jego szczeka byla taka kwadratowa.. no i dziwny makijaz robil, za mocny..

---------- Dopisano o 21:32 ---------- Poprzedni post napisano o 21:28 ----------

mnie sie podobal jego wyglad, jak puszczaja te teledyski - to w klipie Smooth Criminal, czy Give in to me.. i calkiem dobrze jeszcze wygladal w "blood is on the dancefloor" pozniej jak go widzialam czasem w tv to widac bylo, ze cos z nim jest nie tak, ze jest rozbity, zlamany przez zycie.. zal mi go bylo... kocham jego teledyski, ale jak na nie patrze to jakos mi tak strasznie na duszy... "remember the time" teledysk - mniam, a ten taniec pozniej jak dla mnie mistrzostwo

[Brook]

Napisane przez Antilia

Stał się swoją własną karykaturą.

sorry ale on slepy wkoncu nie byl
i to nie on z siebie zrobil tylko choroba ,zostal poniekad zmuszony do tego
no jdynie nos lekarzom nie wyszedl ,za duzo tych Op mial

[KawaMarcepanowa]

Myślę że gdyby na początku zobaczył jak będzie wyglądał efekt jego operacji nosa to by się dwa razy zastanowił, może po prostu potem miał nadzieję że poprawi sobie to co poprzedni chirurg sknocił, tylko że było jeszcze gorzej.

[wsiowy_gupek]

Napisane przez KawaMarcepanowa

Myślę że gdyby na początku zobaczył jak będzie wyglądał efekt jego operacji nosa to by się dwa razy zastanowił, może po prostu potem miał nadzieję że poprawi sobie to co poprzedni chirurg sknocił, tylko że było jeszcze gorzej.

Pewnie tak.
Swoja drogą dziwi mnie że sławni bogaci ludzie decydują się na operacje nosa czy innych części ciała u takiego chirurga który jest w stanie coś sknocić. Przecież ich stać na mistrza chirurgii plastycznej!!

P.S czy on zorbił sobie pierwszą operacje nosa jak już był biały?

[gosiaska]

nie skłamię że nie uroniłam łez.. uroniłam owszem będąc pod prysznicem okolo polnocy dowiedzialam sie ze cos z nim nie tak a rano sprawdzam neta i patrze.... Michael Jackson nie zyje - poczułam wielki ucisk w dołku !! ;(( popłakałam sie boczesto sluchalam dla przyjemnosci jego piosenek, co do jego prywatnego zycia wiedzialam jedynie z emusi przezywac bardzo ciezkie chwile - zwlaszcza ostatnimi czasy ... Tak mi go Zal jeszcze spokojnie moglby - gdyby nie zdrowie - grac tworzyc podobnie jak Tina Turner. Był postacią tragiczną podobnie jak Freddie Mercury, Elvis Presley, Marylin Monroe, Jim MOrrison, John Lennon czy też Curt Cobain ... Król Popu stał sie legendą już za życia i taką pozostanie na wieki wieków. Mimo że jego życie nei było usłane różami ( paradoksalnie do tego co osiagnął w trakcie swojej kariery i dorobku jaki zgromadził) zapamietam go z fotografii gdy był usmiechnietym od ucha do ucha dzieckiem czy też pełnym pasji chłopakiem z teledysku do Billy Jean.
Umarł Król niech zyje Król ...

[Anethka]

Napisane przez Antilia

Stał się swoją własną karykaturą.

Nie on to ze sobą zrobiła, ale choroba.

Proszę bardzo:
"Oprah: OK., przejdźmy do rzeczy, która w Twoim przypadku jest najczęściej dyskutowana, to kolor Twoje skóry…czy wybielasz swoją skórę, czy twoja skora staje się jaśniejsza, bo nie chcesz być czarny? MJ: Po pierwsze, o ile wiem nie istnieje taka rzecz jak wybielanie skory. Nigdy czegoś takiego nie widziałem, nie wiem co to jest. MJ: W porządku, ale po pierwsze, jest taka sytuacja. Mam chorobę skóry, która niszczy pigmentację skóry. To jest coś na co nie mogę poradzić. (jest bliski łez), OK.? Ale kiedy ludzie wymyślają historie, że nie chcę być tym kim jestem, boli mnie to. Oprah: Więc to jest….. MJ: To jest dla mnie problem, którego nie potrafię kontrolować … Oprah: Ale co myślałeś? (o chorobie) MJ: To jest w mojej rodzinie, mój ojciec powiedział, że to jest po stronie jego rodziny. Nie potrafię nad tym zapanować, nie rozumiem tego. To mnie bardzo zasmuca. Nie chce wnikać w historie choroby, ponieważ to jest sprawa osobista, ale taka właśnie jest sytuacja. Oprah: Tak więc OK., chce, żeby to było jasne, nie bierzesz nic, by zmienić kolor Twojej skóry? MJ: Boże, nie, my postaraliśmy się to jakoś skontrolować, używając makijażu, by jakoś wyrównać poziom pigmentu, bo inaczej robią mi się plamy na skórze. Muszę wyrównywać kolor mojej skóry. Ale wiesz, co jest zabawne, dlaczego to jest takie ważne? Jestem wielkiej wielbicielem sztuki. Uwielbiam Michała Anioła, jeśli miałbym szansę porozmawiać z nim, albo poczytać o nim chciałbym się dowiedzieć się co go zainspirowało, by stać się tym kim był, poznać anatomie jego rzemiosła, nie to z kim się wybrał na randkę zeszłego wieczoru …..co złego z….. to znaczy oto co jest dla mnie ważne..."

I jeszcze:
http://www.youtube.com/watch?v=15TSEKXXIvI

[Shemreolin]

Za to co teraz napiszę pewnie mi się dostanie, ale mam nadzieję, że zrozumiecie mnie dobrze.

W sumie... cała ta historia przypomina mi trochę historię Jezusa. I teraz błagam, zanim zaczniecie się burzyć, wyjaśniam, że nie chodzi mi o to, że MJ to Chrystus!!!! Chodzi mi o ludzi i ich zachowanie.

No bo zobaczcie... Rodzi sie ktos kto ma wielki talent i daje go ludziom, zmienia świat swoja osobą. Nawołuje do zmian, jego twórczość ma w głównej mierze na celu zwrócenie uwagi na problemy świata, pokazuje okrucieństwo ludzi i nie boi sie o tym mówić. No i potem ten człowiek zostaje coraz bardziej atakowany, szukaja na niego coraz więcej paszkwili żeby tylko go udupić. W końcu zostaje skazany (media = Piłat, podejrzenie o pedofilię= wyrok społeczny) zaczyna sie jego "droga krzyżowa", czyli te wszystkie kamienie od ludzi, wyśmiewanie go, szydzenie, obraźliwe słowa. Kamień za kamieniem. No i w końcu człowiek umiera... i gdy już skonał, nagle wszyscy widzą w nim boga, króla. Teraz będą go czcić jako ikonę, płakać nad jego losem... a w szczególności... Piłat, który umywa ręce.

Wiem, ze to może dość kontrowersyjne porównanie, ale jeszcze raz podkreślam, że nie porównuje MJ do Jezusa, to by było przegięcie. Chodzi mi raczej o podobieństwo historii, o to, że ludzie wcale się nie zmieniają. Dalej strącają "bogów" z piedestału, by potem czcić ich jeszcze bardziej. A ci, którzy rzucali kamieniami, potem modlą sie najgoręcej.

Prawdę mówiąc, gdy uswiadomiłam sobie podobieństwo tych historii, zrobiło mi sie słabo. Troche tak jakbym przez przypadek zobaczyła rytualne morderstwo. :/

[KawaMarcepanowa]

Shemreolin masz rację, coś w tym jest....

[kitsh]

Napisane przez Antilia

Ja wielką fanką nie jestem, przerażał mnie jako człowiek, to co ze sobą zrobił i zszokowana śmiercią nie byłam, bo wg mnie to już była tylko kwestia czasu ale jadąc wczoraj busem do rodziców kierowca miał włączone radio i puszczali jego hity..ogromna gula mi w gardle stanęła, łezka się zakręciła w oku. Dziwne uczucie.

no wiesz, dla każdego z nas, dla każdego z osobna "to tylko kwestia czasu"

[kamuha]

Shem poryczałam się
Historie jakby nie patrzeć podobne.

Ogólnie strasznie mi dzis wieczore źle. Tak mnie wkurza ten cały cholerny świat, który już obdziela się majątkiem MJ, każdym Jego dolarem, wylicza ile to mial operacji plastycznych, jakim to byl dziwakiem etc. MTV dalej puszcza te swoje króliczki playboya z wielkim przekazem dla świata.
Nie byłam może fanką MJ przez całe me życie, owszme kojarzył mi się z dzieciństwem, pierwsz eoglądane teledyski to właśnie Jego, potem przyszli inni idole-gwiazdki jednego sezonu Dopiero od jakiegoś roku wróciłam do jego muzyki, poznałam część faktów z jego życia, które zapewne są o wiele prawdziwsze od podawanych nam przez lata informacji z mediów. A w czwartkową noc dostałam, strasznego kopa w tyłek. Kurcze strasznie mnie smuci ta cała historia. Zresztą śmierć ludzi, kórych podziwiałam, ceniłam zawsze mnie bardzo rusza...

[Cherry90]

Napisane przez Antilia

Stał się swoją własną karykaturą.

Przesada

Napisane przez electric blue

porównywanie JPII do MJ w tym wątku naprawdę robi się niesmaczne. To dwie różne kategorie bez wspólnego punktu zaczepienia, więc jak można porówynwać kto więcej zrobił dla świata?

A poza tym o zmarłych źle mówić raczej nie wypada.

Rownież nie rozumiem tego porownania JPII był wielkim człowiekiem, natomiast MJ artysta, ktorego cenię i ktorego tworczosc mi się podoba.

[Wyrak]

Napisane przez Shemreolin

Za to co teraz napiszę pewnie mi się dostanie, ale mam nadzieję, że zrozumiecie mnie dobrze.

W sumie... cała ta historia przypomina mi trochę historię Jezusa. I teraz błagam, zanim zaczniecie się burzyć, wyjaśniam, że nie chodzi mi o to, że MJ to Chrystus!!!! Chodzi mi o ludzi i ich zachowanie.

No bo zobaczcie... Rodzi sie ktos kto ma wielki talent i daje go ludziom, zmienia świat swoja osobą. Nawołuje do zmian, jego twórczość ma w głównej mierze na celu zwrócenie uwagi na problemy świata, pokazuje okrucieństwo ludzi i nie boi sie o tym mówić. No i potem ten człowiek zostaje coraz bardziej atakowany, szukaja na niego coraz więcej paszkwili żeby tylko go udupić. W końcu zostaje skazany (media = Piłat, podejrzenie o pedofilię= wyrok społeczny) zaczyna sie jego "droga krzyżowa", czyli te wszystkie kamienie od ludzi, wyśmiewanie go, szydzenie, obraźliwe słowa. Kamień za kamieniem. No i w końcu człowiek umiera... i gdy już skonał, nagle wszyscy widzą w nim boga, króla. Teraz będą go czcić jako ikonę, płakać nad jego losem... a w szczególności... Piłat, który umywa ręce.

Wiem, ze to może dość kontrowersyjne porównanie, ale jeszcze raz podkreślam, że nie porównuje MJ do Jezusa, to by było przegięcie. Chodzi mi raczej o podobieństwo historii, o to, że ludzie wcale się nie zmieniają. Dalej strącają "bogów" z piedestału, by potem czcić ich jeszcze bardziej. A ci, którzy rzucali kamieniami, potem modlą sie najgoręcej.

Prawdę mówiąc, gdy uswiadomiłam sobie podobieństwo tych historii, zrobiło mi sie słabo. Troche tak jakbym przez przypadek zobaczyła rytualne morderstwo. :/

Nie no, ja rozumiem, ze ktos byl fanem, ale to juz o jakas paranoje wrecz zahacza.

Nie wspominajac o tym, ze w kilku momentach historia sie sypie - bo np. oskarzenia o pedofilie sie nie wziely z powietrza, tylko dlatego, ze robil cos tak lekkomyslnego, jak zapraszanie cudzych dzieci do siebie do domu.

Porownanie niesmaszne i nad wyraz przesadzone.

[eyo]

http://www.youtube.com/watch?v=iha5m...layer_embedded

już dla niego piszą
piosenka która powstała w 15h ku jego czci


to tylko pokazuje jak wielki był w swojej sztuce, najwięksi chcieli z nim tworzyć, najwięksi go opłakują ( btw nie mowie, ze najwieksi zrobili piosenke wyzej)
Czekam na hołd w stylu "We are the world" bo na pewno Ci ludzie się zejdą żeby dla niego śpiewać


Był kim był jako człowiek ale jako gwiazda był wszystkim, odszedł Lennon, odszedł Elvis, Cobain.. odszedł Jackson
My już nie mamy takich ludzi w naszym świecie show biznesu ;/ Z tej ekipy została Madonna, Oldfield..



Im dalej idziemy w czasie tym więcej wielkich odchodzi i zastępuja ich nieznaczace 5 minutowe gwiazdki bez serca dla muzki

[kiniaczeq]

Napisane przez eyo

http://www.youtube.com/watch?v=iha5m...layer_embedded

już dla niego piszą
piosenka która powstała w 15h ku jego czci

tak, tylko gdzie byli te wszystkie osoby które nagle o nim pamiętają wtedy, gdy miał problemy psychiczne?

[Shemreolin]

Napisane przez Wyrak

Nie no, ja rozumiem, ze ktos byl fanem, ale to juz o jakas paranoje wrecz zahacza.

Nie wspominajac o tym, ze w kilku momentach historia sie sypie - bo np. oskarzenia o pedofilie sie nie wziely z powietrza, tylko dlatego, ze robil cos tak lekkomyslnego, jak zapraszanie cudzych dzieci do siebie do domu.

Porownanie niesmaszne i nad wyraz przesadzone.

Wyrak, czy ty masz równo pod sufitem? Zacznij w końcu kojarzyć, no nie wiem... przeczytaj to jeszcze ze trzy razy to może w końcu zrozumiesz. Nie piszę tu o Jezusie, nie porównam nigdy MJ do Jezusa. Chodzi mi tylko i wyłącznie o spostrzeżenie jacy ludzie są, jak postępują i wykazanie pewnych podobieństw. Sam chyba zreszta zauważyłeś, że nagle Ci, którzy mieli MJ równo gdzieś, sie nawrócili, bo umarł. Nie widzisz tego? Teraz będą go czcić, bedą mu stawiac pomniki, tylko dlatego, że umarł. Ale jak żył to śmiali sie tylko z jego nosa, albo białej skóry.

Ja nie jestem wierząca, nie traktuje Bibliii jako wyroczni, za to dla mnie jest to pewnego rodzaju zbiór opowieści, więc być moze dlatego nie boje sie uzyć słowa Jezus w odniesieniu do sytuacji niereligijnych. Nie pisałam o Jezusie zresztą, chciałam porównać mentalność ludzką i ludzkie zachowanie. Jezusa zostawiam w spokoju.

Jesli chodzi o pedofilię to zostawmy ten temat w spokoju. Ja nie bedę tutaj dokonywać jakiejs mega interpretacji, to co napisałam było moim spostrzeżeniem, a nie psychologiczną rozprawą porównawczą. Obie sytuacje są zupełnie inne i nie da sie przełozyc jednego na drugie w 100%. Chciałąm napisać tylko o tym momencie, jako o czasie, gdy MJ skonczył sie za życia, czyli w pewien sposób i tak został skazany (w sensie społecznym / medialnym). Od tamtej pory zaczął się najgorszy okres w jego życiu, któy ja tutaj porównałam do drogi krzyżowej.

Rozumiem, że można byc religijnym, ale też można podejść do tego z dystansem i nie rzucać sie od razu. Gdyby sytacja, którą porównałam z obecnymi wydarzeniami, nie była częscią biblii, a była zwykła historia z jakiejs książki historycznej, na pewno byś sie tak nie oburzał.

[eyo]

Napisane przez kiniaczeq

tak, tylko gdzie byli te wszystkie osoby które nagle o nim pamiętają wtedy, gdy miał problemy psychiczne?

a skąd wiesz, że nie były ?

Nikt o nim nie pisał dopóki nie wymyślono jakiegoś skandalu.. nikt też nie pisze o tym kto z kim się naprawdę przyjaźni kiedy o tym kimś nie jest głośno
potem wszyscy maja pretensję bo niby nikt nic nie robił

wielu ludzi z nim "było" ale co mieli zrobić ? Wyleczyć go ? Lekarzy miał ale wątpie żeby np. taka Taylor sama go z choroby wyleczyła. Przyjaciele mogą pomagać, radzić, namawiać ale nic siłą nie zmienią i chyba każdy z nas to wie po swoich przyjciołach.



Prędzej bym się zastanawiała nad tym gdzie my wszyscy byliśmy kiedy to się działo... Nie ma co szukać winnych i obrażać jego przyjciół czy ludzi którzy tworzą bo on dał im w dzieciństwie inspirację.
Ja podziwiam to, że potrafili w tak krótkim czasie zebrać się i dzięki temu widać, że mieli dla kogo.