kosmetyki naturalne

[heliotiska]

czy ktoras uzywa kosmetykow naturalnych, tych dostepnych w slonach kosmetycznych.Wczoraj bylam u kosmetyczki, powiedziala ze nie powinnam uzywac niczego co sprzedaja w aptece czy sklepach kosmetycznych, bo moja skora jest strasznie wrazliwa, i zle reaguje na chemie.Z gory dziekuje za odpowiedz.

[madge]

Hej

W kosmetykach naturalnych tez jest chemia, niestety . A w dodatku moga nawet bardzej uczulic, niz kosmetyki apteczne, które są robione szczególnie dla wrazliwców. Uwazam, ze mozesz spokojnie wypróbować dermokosmetyki i sama ocenisz, czy Ci szkodzą czy nie.

[heliotiska]

Zdaje sobie sprawe ze kosmetyczki w duzej mierze staraja sie naciagac na ich kupnoAle nie wierze zeby nie bylo w nich chemi- musza posiadac chociazby konserwanty.

[madge]

Wiadomo. Ja chodze do gabinetu Babora i zawsze moja kosmetyczka poleca mi zakup tych kosmetyków, ale jeszcze nie dałam sie namówic. Chociaz strasznie podoba mi sie taka oliwka do masazu, ehh.... Ale drogo
A kosmetyków bez chemii to jeszcze nie spotkałam

[margop]

Wszystko co na półce sklepowej czy aptecznej musi być co najmniej konserwowane. Więc po co opowiadać o kosmetykach naturalnych. Niby co to oznacza? że tam jest wyciąg ze skrzypu? Bzdura. Niestety mnie większość kupowanych kosmetyków uczula a w najlepszym wypadku wysusza skórę i powiększa naczynka. I powiedziałam basta!!! sama robię sobie kremy i toniki. Efekt? o niebo lepsza cera niż po "najlepszych" kremach a i kieszeń wygląda korzystniej. I taki preparat ewentualnie można nazwać naturalnym. Muszę też przyznać, że jest mi łatwiej ponieważ jestem odporna raczej na reklamę więc mnie te wszystkie cudowne nowinki nie ciągną. Z korzyścią dla cery.

[maargolcia]

Do Margop podobnie jak Ty mam problemy z alergią i chętnie wypróbuję taki robiony w domu kremik!!!może podzielisz sie jakims przepisem??????

[margop]

Nie ma sprawy.
Tonik, który stosuję do całego ciała:
-woda różana własnej roboty (płatki róży zalewam woda źródlaną i stawiam w szklanym słoju na południowym oknie na ok. 2 tyg. potem przecedzam i wodę trzymam w lodówce choć szybko się nie psuje)
do wody dodaję sok z jednej cytryny, przefiltrowany oraz ocet winny. Chodzi o to aby tonik był lekko kwaśny.

krem
Robię na bazie lanoliny lub euceryny albo jednego i drugiego. Ucieram jak krem do tortu w małym moździerzu laboratoryjnym dodając np wodę rózaną albo jakieś napary ziół (pełna dowolność). Na koniec dodaję olej avocado, jojoba, migdałowy albo jakikolwiek inny. Ale tamte cenię najbardziej. Można dodać różne inne składniki dodatkowo np lecytynę, mleczko pszczele i różne inne. To już zależy od fantazji wytwórcy. Często stosuję olej z rokitnika (to do cery suchej) jako konserwanta używam krople z pestek grapefruita ale nie jest to konieczne.
Powodzenia!!

[FEMME*BANALE]

O!!! A skad bierzesz "skladniki pierwsze" do takiego kremu? Typu euceryne, lanoine?

[margop]

lanolina, euceryna - apteka. Oleje avocado, jojoba zamawiam przez internet bo u mnie niestety niedostępne (głęboka prowincja). Migdałowy w sklepie zielarskim, dawny Herbapol. Tam też olejki aromatyczne i zioła. No i to chyba tyle. Choć muszę przyznać, że zebranie składników to niekiedy rzeczywiście poważne przedsięwzięcie. A czy wiecie gdzie dobre oleje można kupić w Wawie?

[monika_t]

Moze to tez Was zainteresuje: http://www.wizaz.pl/w-agora/download...ead=1098021056

[margolci@]

maargolcia napisał(a):
[...]

Przepraszam, że się wtrącam, ale przyuważyłam imienniczkę moją . Troszkę to szok był , przez chwilę myślałam, że miewam okresy niepoczytalności, a później nie pamiętam, co pisałam .

No i wstyd mi, że dopiero teraz... W każdym razie - witam serdecznie

[margop]

Jak najbardziej zainteresowało. Dzięki. Pragnę tylko powiedzieć przy tej okazji, że gliceryna jest dla skóry szkodliwa. Na pewno wysusza a wręcz może uszkadzać. Zresztą jest dosyć często stosowana w "sklepowych" kosmetykach. Takich składników unikam. Staram się ograniczyć do tych najbardziej naturalnych. I jeszcze jedno: kremy można robić wg dwóch podstawowych receptur: na cieplo i na zimno. Na zimno podawałam zasadę sporządzania wcześniej, gdzieś wyżej. A na ciepło: stosuje się wosk pszczeli, który należy stopić, dodać do tego inne składniki (napar z ziół, olej) i ukręca się to tak dlugo aż wszystko wystygnie i połaczy się w jednolitą masę. Ja preferuję te na zimno. Lepiej mi służą, dłuzej się trzymają mimo że nie stosuję właściwie niczego do konserwacji, nakładam krem palcem a nie szpatułką i stoi na półce w łazience a nie w lodówce.
Wszystkim zainteresowanym serdecznie polecam lekturę książek Stephanie Faber poświęcone kosmetyce naturalnej. Naprawdę wiele można się z nich nauczyć.
Nigdy też nie zapisuję proporcji sporządzanych kremów. Pół łyżeczki oleju mniej czy więcej na słoiczek kremu nie ma znaczenia. Zmiany preparatów są wręcz dla skóry pożądane. Pamiętam tylko które składniki mi służą a które nie.
Pozdrawiam

[margop]

Czy to było do mnie? bo się nie mogę połapać a nie chcę być niegrzeczna. Jeśli tak to również witam serdecznie a jeśli nie to też witam równie serdecznie

[margolci@]

A nie, to było do maargolci. Dam głowę, że nawet się nie zorientowałaś, że jest nas dwie

[maargolcia]

witam również pozostałe dwie Margolcie