Scent Bar XXX

[Florens]

Napisane przez vesenka

wiecie co, mam brzydkie pięty, mimo ścierania, kremowania i moczenia
co się z tym robi?

pożyczyć Ci fiefiórkę


i robię dokładnie to samo z kabelkami





miałam spać to mi P. fiefiórkę przyniósł i już nie śpię

[rachell111]

Napisane przez kamena

fróciłam z socjalizacji, w 3 osoby najbardziej lubieu

nie, dlaczego mam ich nie lubić? tyle że to są dla mnie ludzie z pracy i dlaczego mam się z nimi jeszcze widzieć po pracy? nie interesują mnie oni ani ich życie i nie potrafię traktowac ich jako znajomych. praca i prywatne życie to dla mnie dwie oddzielne sfery i nie potrafię ich połączyć, jakieś to dziwne by było..
poza tym są jeszcze moje osobiste strachy coś jak z biblioteką

zaściankowość nie zależy od miejsca tylko od ludzia

co do imprez to owszem, jedna była na mieście w godzinach pracy to na niej byłam.. no i zawsze są drobne imprezki w robocie typu jajko wielkanocne czy imieniny szefa czy otwarcie nowego biura.. to też jestem ale jak tylko się da do uciekam do biurka, nienaturalnie się czuję wyjęta z kontekstu

trójkąt zawsze gut - tak mam zazwyczaj, najczęsciej

dla mnie to jest niekompatybilne włąsnie że baj dej pracowo a after hours nagle nie a na nast dzien zuruck to samo - nie dla mnie

przyjszło z zachodu Christmasy i inne ale tam to tesz jest pozorancja luzu

ja wręcz nie chcę sie po pracy w miejscu pracy nagle jakoś integrować - no chyab ze pzoanłam w pracy autentycznych kumpli i kolezanki to jakoś przeżyję ( tak miałam ostatnio) ale zasadność takich spotkań mnie śmieszy - integracja "na niby" pierdu pierdu - dyplomacja ehhh

[Polly_]

co do ludzi z pracy to ja mialam akurat-fanow metalu/rocka, lubiacych alko , lubiacych pic w krzorach i fogle...
nieszczescie tylko takie ze to byli sami faceci i teraz jak juz nie pracujemy razem to tak gupio mi sie z nimi umawiac na miescie ...a fogle to najlepsze imprezy były w siedzibie biura po godzinach tance na stole, gonitwy z cieciem,, ranne sprzatanie i takie tam ..

ale u nas nie było niekompatybilności...bo rano siadało sie za biurkiem , właczało metal, wyciagało (coponiektorzy alko) i w sumie była impreza od nowa

[rachell111]

Napisane przez Polly_

dzifne
ja sie w sumie nie spotkalam z checia zaproszenia mnie do hausu u nas chyba nie ma takiego zwyczaju
a nie fajniej w knajpie?
ja uwielbiam jak sie spotykamy we 3 ( ) z kolezankami i idziemy-najoierw do restauracji cos zjesc potem do pabu na pifo, potem do kawiarni na ciastko, potem do drink baru na drinka potem na kebab np..no i fajnie jest ...
no dobra jestem obzartuchem

czekałam na "najt klab" ale widzę że wy restauratoring tudzież kawiarnianing uprawiacie

[vesenka]

Napisane przez Maja102

Obejrzałąm 3 odc,. Dextera - z leka zszokowało mnie, że główny pozytywny bohater to morderca chore
Ale jak spojrzeć na serial z dużym dystansem, to jest nawet znośny, makabra i dziwactwa, w sumie cuś dla mnie tylko koleś jak na osobę niby tak zupełnie pustą i bez uczuć bryluje nad wyraz dopsz w gąszczu uczuć innych osób a i sam wyraż dużo emocji na twarzy, ale jakoś przeżyję te szczegóły

dobranoc

to jeden z moich ulubionych seriali

Napisane przez Florens

pożyczyć Ci fiefiórkę


i robię dokładnie to samo z kabelkami

poproszeu robiom pedicure rybkami, to można wypróbować i pedicure wiewiórkom Ona przynajmniej skuteczna jest

kabelki to zuo

[rachell111]

Napisane przez Polly_

co do ludzi z pracy to ja mialam akurat-fanow metalu/rocka, lubiacych alko , lubiacych pic w krzorach i fogle...
nieszczescie tylko takie ze to byli sami faceci i teraz jak juz nie pracujemy razem to tak gupio mi sie z nimi umawiac na miescie ...a fogle to najlepsze imprezy były w siedzibie biura po godzinach tance na stole, gonitwy z cieciem,, ranne sprzatanie i takie tam

no ale to właśnie o to chodzi że to byli jednocześnie skumplowani ludzie co ich wiele łączy - taka mała grupa jest spoko

zwąszcza ze faceci - wiadomo fun comes first

[Polly_]

Napisane przez rachell111

czekałam na "najt klab" ale widzę że wy restauratoring tudzież kawiarnianing uprawiacie

mój Tz ostatnio wymyślił nazwe "jedzening"

[Maja102]

Napisane przez rachell111

trójkąt zawsze gut - tak mam zazwyczaj, najczęsciej

nie zawsze - bycie trzecim na spotkaniu/imprezie z parą (w sensie para towarzysko) to przesrane
zfuaszcza jak np. pójdziecie do klubu a oni cały czas tańczo razem w parze albo się mizdrzą itp. a człek siedzi sam i uchliwuje się, bo żłopie piwsko za piwskiem bo sieu nudzi i nawet nie ma z kim pogadać

Napisane przez rachell111

ja wręcz nie chcę sie po pracy w miejscu pracy nagle jakoś integrować - no chyab ze pzoanłam w pracy autentycznych kumpli i kolezanki to jakoś przeżyję ( tak miałam ostatnio) ale zasadność takich spotkań mnie śmieszy - integracja "na niby" pierdu pierdu - dyplomacja ehhh

dobrze gada, polać jej!

[vesenka]

dobra, spadam spać, bo zaczynam bredzić

[rachell111]

Napisane przez Polly_

co do ludzi z pracy to ja mialam akurat-fanow metalu/rocka, lubiacych alko , lubiacych pic w krzorach i fogle...
nieszczescie tylko takie ze to byli sami faceci i teraz jak juz nie pracujemy razem to tak gupio mi sie z nimi umawiac na miescie ...a fogle to najlepsze imprezy były w siedzibie biura po godzinach tance na stole, gonitwy z cieciem,, ranne sprzatanie i takie tam ..

ale u nas nie było niekompatybilności...bo rano siadało sie za biurkiem , właczało metal, wyciagało (coponiektorzy alko) i w sumie była impreza od nowa

informatycy???????

czy fszyscy architekci?

by człowiek zrobił risercz zawczasu, ehhh

[rachell111]

Napisane przez Polly_

mój Tz ostatnio wymyślił nazwe "jedzening"

się mu nie dziwię - iż ponieważ we szkolnictwie siedzi - to wie - moi uczniowie napisali "skleping" na spr z ang

wszyscy nauczyciele tworzyli "dyzuring" itepe

[Polly_]

Napisane przez rachell111

informatycy???????

czy fszyscy architekci?

by człowiek zrobił risercz zawczasu, ehhh

arch

a wiecie ze ja nie byłam nigdy w najt klubie?
co tam jest?
i jak tam trafic?
nie kojarze w kraku takiego przybytku

[rachell111]

Napisane przez Maja102

nie zawsze - bycie trzecim na spotkaniu/imprezie z parą (w sensie para towarzysko) to przesrane
zfuaszcza jak np. pójdziecie do klubu a oni cały czas tańczo razem w parze albo się mizdrzą itp. a człek siedzi sam i sieu nudzi, bo nawet nie ma z kim pogadać

no racja Maja - miałąm na mysli "dobry" trójkąt towarzyski

mnie nigdy para nei wystawia do wiatru ze tak powiem mam szczescie do par, nie chadzam z takimi parami co to wiem ze sie "parzą" i nic ponad to lub nie umieją we 3 współpracować ekehm

[Maja102]

Napisane przez rachell111

no racja Maja - miałąm na mysli "dobry" trójkąt towarzyski

mnie nigdy para nei wystawia do wiatru ze tak powiem mam szczescie do par, nie chadzam z takimi parami co to wiem ze sie "parzą" i nic ponad to lub nie umieją we 3 współpracować ekehm

to masz szczęście, że masz do takich szczęście
Ja zafsze byłam tym wypierdkiem, bo fsyscy znajomi w większości czasu sparowani z tym albo nastęnym, to były imprezy - na 1parę+ja, na 2 pary+ ja itp...
większośc takicj spotkań to okropieństwo

[Redhaired Witch]

Napisane przez Maja102

ale jaka plaża, fee, tam się ludzie rozbierajo w góry o, to tak!

Ale nie o 6 rano

Napisane przez Polly_

a własnie-jedziecie na jakies holidaysy z natkom?

W tym roku nie ale może w przyszłym...

Napisane przez Polly_

a ja bym chciala zapytac red co ona je na obiad? oprócz bułki z serem-to pamietam o ciepłe zeczy mi chodzi, bo ja tez nie przepadam za klasycznymi obiadami...a na inne rzeczy nie mam pomysłu

Mam pięć dań:
- rybę w sosie żadnym z chlebem i pomidorem np.
- udka kurczacze z chlebem i ogórasem
- tortille z kurczakiem, warzywami, keczupem i musztardą
- mielone z bułką, serem, keczupem i musztardą
- jajecznica z łoscypkiem i szczypiorkiem
Czasami wpada coś porąbanego typu kalmary w winie, bakłażany/cukinia z serem pleśniowym i orzechami, albo zwyczajnie chińszczyzna, naleśniki z pieczarkami, cebulą i barszcz instant.

Napisane przez rachell111

patrzac na Red obstawiam idę o zakład - ze go nie je

Chętnie bym nie jadła

Napisane przez rachell111

mam swiece ! czerwone - grube

Co za perwera!

Napisane przez melkmeisje

My mamy w tym tygodniu 2 takie 'przyjęcia' (urodziny moje i mamy) i w środę w planach m.in. tosty z szynką, ananasem i serem - sru do piekarnika i gotowe. Polecam. Ale jak będziesz mieć bułeczki na ciepło, to już chyba za dużo takich rzeczy.
Sałatka z brokułami i fetą też będzie. U nas z kukurydzą i prażonym słonecznikiem.
Aaa i jeszcze będzie cukinia zapiekana z mięsem mielonym i serem.

O, zupełnie zapomniałam o tych tostach a pyszne są. Pomyślę co lepszy - tosty czy camemberty. A co jest w sałatce oprócz kukurydzy i słonecznika?

Napisane przez teza20

U znajomych byłem na szybkiej kawie

Napisane przez rachell111

czyli jak niektórzy mawiajo - ekspresso

Napisane przez cbr

jak masz mikrofalę, to zrób trochę tortilli (wymyśl dowolny farsz, np. cyc z kurczaka z warzywami mrożonymi meksykańskimi i sosem meksykańskim z torebki, zawiń to w placki) i do zamrażalnika, a jak goście przyjdą, to tylko sru do mikrofali i masz obiadek (taki do łapki) u mnie zrobiły furorę, ale my mamy tego pomrożonego w lodówce z 50sztuk

Hmm, też niezła koncepcja Ach co wygra, co wygra?

[rachell111]

Napisane przez Polly_

arch

a wiecie ze ja nie byłam nigdy w najt klubie?
co tam jest?
i jak tam trafic?
nie kojarze w kraku takiego przybytku

jakby Ci to powiedzieć tam mozna trafić różnymi drogami na różny sposób



paczac co po niektórychych bywalcach

ja trafiam po nazwach - adresach i znajomych - sama nie chadzam

tam się tąńczy on the dancefloor tudziez siedzi sobie w lożach różnych

i alkoholizuje lup nie mozna robić wszystko to co z koleżankami tylko baj najt i mjuzik jest głośny - trza jeszcze risercznać jaki rodzaj muzy w jakim najcie

można tesz trafic an panie w klatkach i inne rewelacje - zależy gdzie trafisz

[teza20]

Napisane przez Redhaired Witch

No co

[Maja102]

Napisane przez rachell111

i alkoholizuje lup nie mozna robić wszystko to co z koleżankami tylko baj najt i mjuzik jest głośny - trza jeszcze risercznać jaki rodzaj muzy w jakim najcie

i najlepiej popytać znajomych którzy bywają jaki klub gdzie - czy cza sieu jakoś specjalnie ubierać, czy nie jest to jakiś gej-klub itp
Mię kiedyś znajomi wyciągli na łódzkie kluby a'la disco bandżo (Port West, Riff Raff, Belfast, Heaven... Panda może kojarzy ale zajepista sprawa w takim dużym mieście - włazisz do klubu, nie podoba Ci się to idziesz kawałek dalej do drugiego a u nas tylko pitolona dyskoteka jedna w promieniu 30km)

[melkmeisje]

Napisane przez Redhaired Witch

O, zupełnie zapomniałam o tych tostach a pyszne są. Pomyślę co lepszy - tosty czy camemberty. A co jest w sałatce oprócz kukurydzy i słonecznika?

No brokuły i feta I sos czosnkowy.
Układa się warstwami - ugotowane brokuły, sos czosnkowy, feta, sos, kukurydza, sos, prażony słonecznik.


I jeszcze będzie ryba w serze

[Maja102]

Napisane przez rachell111

tzn milion takich mnie otacza ale im po prostu nie dotrzymuje towarzystwa - na kanjpy i najty ZAWSZE chodze sama, w sensie bez pary więc musze mieć znajomych pewnych, bliskich i fajnych - boję sie sama tej dziczy wypuszczonej na parkiet - poza tym napotykam na ucznióf co juz opisywałam byłam

nosz fuaśnie
ale jak masz 2 albo 3 znajomych only i oni się sparują, to jezdeś udoopiona

edit: no so z tym fisashem, znóf zagienam czasopszeszczeń

[rachell111]

Napisane przez Maja102

to masz szczęście, że masz do takich szczęście
Ja zafsze byłam tym wypierdkiem, bo fsyscy znajomi w większości czasu sparowani z tym albo nastęnym, to były imprezy - na 1parę+ja, na 2 pary+ ja itp...
większośc takicj spotkań to okropieństwo

tzn milion takich mnie otacza ale im po prostu nie dotrzymuje towarzystwa - na kanjpy i najty ZAWSZE chodze sama, w sensie bez pary więc musze mieć znajomych pewnych, bliskich i fajnych - boję sie sama tej dziczy wypuszczonej na parkiet - poza tym napotykam na ucznióf co juz opisywałam byłam

[rachell111]

Napisane przez Maja102

i najlepiej popytać znajomych którzy bywają jaki klub gdzie - czy cza sieu jakoś specjalnie ubierać, czy nie jest to jakiś gej-klub itp
Mię kiedyś znajomi wyciągli na łódzkie kluby a'la disco bandżo (Port West, Riff Raff, Belfast, Heaven... Panda może kojarzy ale zajepista sprawa w takim dużym mieście - włazisz do klubu, nie podoba Ci się to idziesz kawałek dalej do drugiego a u nas tylko pitolona dyskoteka jedna w promieniu 30km)

hmmm znam to - w mojej rodzinnej miejscowosci, wsi - zawsze była jedna - a okolice lotniska heh, no ale tak było - no tragedia dosłownie - i wielu ludzi którzy i tak decydują sie na balangę do rana - wolało dojechac te 10 kilosów dalej do miasta i mieć większy wybór

na tych wiejskich to jest puszczalstwo i mordownia w duzej mierze, jak chcesz miło spedzić noc tańcząc to se prawie ne da - wiem bo raz byłąm tam kierowcą i myślałam juz jak ja to opowiem Ewie Drzyzdze

[Redhaired Witch]

Napisane przez Polly_

no dobra jestem obzartuchem

A doopa rośnie

Co do wyjazdowych znajomych to miałam fajną parę (miałam bo się rozeszli i siem skończyło), nie mieli oporów przed piciem o każdej porze dnia i nocy, równie chętnie jak ja łazili na bunkry i w góry, i w ogóle było git.
Za to w liceum męczyłam się z dwoma pannami (plus jeszcze kilka normalniejszych osób), jedną wszystko brzydziło i musieliśmy godzinami szukać knajpy odpowiadającej jej standardom. A jak już znaleźliśmy to przecierała krzesło/ławę mokrą chusteczką i nigdy przenigdy nie korzystała z publicznych toalet ani krzaków tylko donosiła do domu. Doczekała się pseudonimu Hrabianka.
Druga natomiast miała parcie żeby zawsze i wszędzie być seksbombą więc codziennie tapirowała se włosy, ciągnęła nas na cały dzień na plażę (coby się seksownie opalić a i tak strzaskana była na heban) odziana oczywiście w róż/jasny fiolet i diamenciki, a wieczorami było "chodźmy na disco, chodźmy na disco" i musiała się Red męczyć w rytmach techno.
Ta pierwsza jeszcze miała fajną koleżankę, też była z nami nad morzem. Na molo pomykała w spodniach z kantem, zakrytych czarnych pantoflach i z typowo biurową torebką, nic nie piła, mało się odzywała i zawsze patrzyła na nas z pobłażliwym uśmieszkiem.
Tak se myślę, że poza barem to mało jest normalnych dziewczyn

---------- Dopisano o 23:30 ---------- Poprzedni post napisano o 23:29 ----------

Napisane przez melkmeisje

No brokuły i feta I sos czosnkowy.
Układa się warstwami - ugotowane brokuły, sos czosnkowy, feta, sos, kukurydza, sos, prażony słonecznik.


I jeszcze będzie ryba w serze

A, w moim śliwki, czosnek i prażone migdały. Będziemy waniać

[rachell111]

Napisane przez Maja102

nosz fuaśnie
ale jak masz 2 albo 3 znajomych only i oni się sparują, to jezdeś udoopiona

edit: no so z tym fisashem, znóf zagienam czasopszeszczeń

no niekoniecznie - wiesz
jak jedziecie wspólnie na tańce nocne to przeca non stop sie nie parzom - tańczom z Tobą i fogle - u mnei tesz jusz zgłównie parzyscie jeżdzą i tak było świetnie - bo jak coś to mają oko na maroko żeby jakieś niepowołane ręce mnie nie nagabywały - ale mój morderczy wzrok załatwia szybką takie niepożadane sytuacje

[Maja102]

Napisane przez rachell111

hmmm znam to - w mojej rodzinnej miejscowosci, wsi - zawsze była jedna - a okolice lotniska heh, noa le tak było - no tragedy - i wielu ludzi którzy i tak decydują sie na balangę do rana - wolało dojechac te 10 kilosów dalej do miasta i mieć większy wybór

no to u nas fuaśnie ta dyskoteka jezd 10 kilosów dalej - pod naszym wielkim mniastem była kiedyś druga po drugiej stronie miasta, ale rozpierduchy były i ją zamknęli.
bo na wsi nawet dyskoteki w remizie nigdzie nie ma, że już o jakiś knajpach nie wspomnę parę lat temu wstecz były jeszcze dyskoteki w "domu kultury" 3 wiochy dalej, ale się zmyły

Napisane przez rachell111

na tych wiejskich to jest puszczalstwo i mordownia w duzej mierze, jak chcesz miło spedzić noc tańcząc to se prawie ne da - wiem bo raz byłąm tam kierowcą i myślałam juz jak ja to opowiem Ewie Drzyzdze

ano
ale jak się nie ma co się lubi... to się jeździło na jedyną imprezę w okolicy człek młody, goopi, a wyszaleć się na parkiecie chciało, oj chciało...

[rachell111]

Napisane przez Redhaired Witch

A doopa rośnie

Co do wyjazdowych znajomych to miałam fajną parę (miałam bo się rozeszli i siem skończyło), nie mieli oporów przed piciem o każdej porze dnia i nocy, równie chętnie jak ja łazili na bunkry i w góry, i w ogóle było git.
Za to w liceum męczyłam się z dwoma pannami (plus jeszcze kilka normalniejszych osób), jedną wszystko brzydziło i musieliśmy godzinami szukać knajpy odpowiadającej jej standardom. A jak już znaleźliśmy to przecierała krzesło/ławę mokrą chusteczką i nigdy przenigdy nie korzystała z publicznych toalet ani krzaków tylko donosiła do domu. Doczekała się pseudonimu Hrabianka.
Druga natomiast miała parcie żeby zawsze i wszędzie być seksbombą więc codziennie tapirowała se włosy, ciągnęła nas na cały dzień na plażę (coby się seksownie opalić a i tak strzaskana była na heban) odziana oczywiście w róż/jasny fiolet i diamenciki, a wieczorami było "chodźmy na disco, chodźmy na disco" i musiała się Red męczyć w rytmach techno.
Ta pierwsza jeszcze miała fajną koleżankę, też była z nami nad morzem. Na molo pomykała w spodniach z kantem, zakrytych czarnych pantoflach i z typowo biurową torebką, nic nie piła, mało się odzywała i zawsze patrzyła na nas z pobłażliwym uśmieszkiem.
Tak se myślę, że poza barem to mało jest normalnych dziewczyn

po pierwsze primo:

a po drugie - to było liceum, prehistoria - jak jest teraz - ważne co teraz

[Maja102]

Napisane przez rachell111

no niekoniecznie - wiesz
jak jedziecie wspólnie na tańce nocne to przeca non stop sie nie parzom - tańczom z Tobą i fogle - u mnei tesz jusz zgłównie parzyscie jeżdzą i tak było świetnie -

na mój gust tak powinno być, ale niektóre pary jak wlizą na parkiet to tańczą tylko ze sobą we dwójkę, niestety kiedyś się niemiło o tym przekonałam
Jak bedeu sama chciała tańczyć, to se kuffa w domu poskakam

Napisane przez rachell111

bo jak coś to mają oko na maroko żeby jakieś niepowołane ręce mnie nie nagabywały - ale mój morderczy wzrok załatwia szybką takie niepożadane sytuacje

to mnie wręcz pchają w takie niepowołane łapy - no poderwij sobie kogoś!
Ja?

Napisane przez Redhaired Witch

Tak se myślę, że poza barem to mało jest normalnych dziewczyn

ja myśleu, że ta cała reszta uważa nas za klikę odszczepieńców i freaków

Ale Twoja wersja mi się bardziej podoba i tego trzymać się trzeba!

idę spać

[cbr]

Napisane przez Maja102

Mię kiedyś znajomi wyciągli na łódzkie kluby a'la disco bandżo (Port West, Riff Raff, Belfast, Heaven... Panda może kojarzy ale zajepista sprawa w takim dużym mieście - włazisz do klubu, nie podoba Ci się to idziesz kawałek dalej do drugiego a u nas tylko pitolona dyskoteka jedna w promieniu 30km)

no, w Łodzi jest w ogóle za✂✂✂iście - jak w jednym klubie za duża dresiarnia, to w drugim jeszcze większa
u nas NIE MA żadnego sensownego miejsca, gdzie można by było usiąść i odsapnąć
było kiedyś Od Zmierzchu do Świtu - świetna gocko-metalowa knajpa z trumną jako elementem wystroju, ale niestety za długo nie pociągnęli, bo ich jakieś dres-puby wycyckały
Dekompresja też była niezła, ale ta stara, bo obecna to ściąga wszystko, jak leci - od Czesława, przez Behemota, po Peję i jakieś obrzydliwe manieczki

Napisane przez Redhaired Witch

Mam pięć dań:
- rybę w sosie żadnym z chlebem i pomidorem np.
- udka kurczacze z chlebem i ogórasem
- tortille z kurczakiem, warzywami, keczupem i musztardą
- mielone z bułką, serem, keczupem i musztardą
- jajecznica z łoscypkiem i szczypiorkiem

dwa pierwsze odradzam:
1. późniejsze wyziewy z gąb mogą popsuć imprezę
2. brudzą łapska i wszystko później będzie uchlastane tłustością kurczaczą

Napisane przez Redhaired Witch

Tak se myślę, że poza barem to mało jest normalnych dziewczyn

ogólnie poza barem mało normalnych ludziów jest



z chuopem się znów pożaruam

[Miciel]

Napisane przez cbr

z chuopem się znów pożaruam

chopy do gazu, jakieś takie felerne teraz produkują

[Redhaired Witch]

Napisane przez rachell111

a po drugie - to było liceum, prehistoria - jak jest teraz - ważne co teraz

Teraz... Z Hrabianką zerwałam kontakty, z seksbombą też, z całą resztą tej ekipy jakoś też się rozeszło. Para od chlania się rozstała i siedzą osobno w Łodzi nie mając kasy, reszta znajomych: jedna para ma dziecko i nigdzie nie bywa, druga jeździ tylko do Hiszpanii bo on tam pracuje, trzecia jest na połowicznym bezrobociu więc też nigdzie nie bywa, czwarta ze swoją ekipą alkoholizuje się po świecie ale albo na nartach, deskach w Szwajcarii albo łindserfing gdzieś gdzie nie wiem, to bym się zabiła i utopiła a przy okazji zbankrutowała. A zresztą nie znoszę mrozu a na plaży się nie rozbiorę. I tyle. Jeszcze są pracowi znajomi TŻta ale wszyscy dzieciaci i jeżdżą po parkach rozrywki, jakiś kurna mega familijnych aquaparkach itp. Nie, nie i nie.
Jakoś pociągiem po Skandynawii nikt nie kce się pokręcić