2007-03-16, 20:59 | #301 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 691
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
dzieki Erietka faktycznie fajny blog
a ja mam pytanie przy okazji do dziewczyn z Chicago- taka ciekawosc mnie wziela po obejrzeniu Prison Break czy faktycznie w Chicago znajduje sie ten bank ktory " obrabowal" United Savings Bank- szukalam w Google earth ale znalesc nie moglam cos |
2007-03-16, 22:56 | #302 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-12
Lokalizacja: Wroclaw (chwilowo San Francisco)
Wiadomości: 127
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Hej Dziewczynki!
Chcialam sie przywitac z Wami na tym watku, poniewaz od grudnia 2006 mieszkam w Californi a konkretnie w Berkeley i napewno zostane tutaj poltora roku. Szczerze mowiac poczatki tutaj byly trudne ale jednak urokliwa California wygrala, szczegolnie teraz kiedy jest cieplutko, kwiaty pieknie kwitna a na moj taras przychodza sarenki i niestety.....skunksy, za ktorymi tak srednio przepadam, ze wzgledu na ich niepowtarzalnych zapach A wszystko sklada sie na niepowtarzalny urok tego stanu. Pare dni temu bylam w Stocton, gdzie nocowalam ze znajomymi w gorach, bylo niesamowicie, siedzielismy przed domkiem, pilismy winko a kojoty ujadaly...och gdyby jeszcze nie ta tesknota za rodzinka Jezeli ktoras z Was rozwniez mieszka w Bay Area to moze bysmy sie umowily na jakas pyszna Margarite w San Francisco? Buziole |
2007-03-17, 00:29 | #303 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: CA, USA
Wiadomości: 2 385
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Tornado mieszka w Berkeley. Ja w San Jose.
|
2007-03-17, 00:31 | #304 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: CA, USA
Wiadomości: 2 385
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
A tak nawiasem mowiac, to Wroclaw tez jest piekny. Bylam tam pierwszy raz w poprzednie wakacje. Moj maz studiowal tam i kocha to miasto, chcialby tam kiedys wrocic.
|
2007-03-17, 06:41 | #305 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-12
Lokalizacja: Wroclaw (chwilowo San Francisco)
Wiadomości: 127
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
No tak niestety jest z naszymi milosciami, ja niestety tez kocham to miasto i napewno po naszym pobycie w Californi wrocimy znowu do Wroclawia i do rodzinki.
Ciesze sie dziewczynki, ze bede miala z kim wypic te Margarite |
2007-03-17, 13:41 | #306 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 1
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
hejka ja mieszkam w new yorku i spedzalam pare sylwestrow na Time S...,fajnie jest a krysztalowa kula to chyba nic innego jak duuuuuzo swiatel, moze uda mi sie zalaczyc fotke.
Cytat:
|
|
2007-03-18, 17:40 | #307 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 1 135
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
|
2007-03-18, 18:04 | #308 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Z sypialni. ;)
Wiadomości: 2 767
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Szkoda, ze w oregonie tylko ja z wizazu.....
I prawda, ze mozna pyszny pelnoziarnisty chlebek w Stanach znalesc.....i to bez problemu ! |
2007-03-23, 13:50 | #309 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 2 241
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
hej drogie emigrantki! ja mam takie pytanie, czy któraś z Was miałaby możliwość zakupu i wysyłki ubrań ze Stanów do Polski? na ebay`u są naprawdę świetne rzeczy za niską kwotę , a ponoć jeśli odetnie się wszelkie metki to nie płaci się cła. to prawda? pozdrawiam gorąco i czekam na odpowiedź
__________________
"Eat clean, train hard and surround yourself with those on the same mission as you". Aparatka: 16.08.2007-10.09.2009 11.03.2015-? Walczę: 82,6 kg --> 80,2 kg --> 75,9 ? cel I: 79 kg cel II: 75 kg cel III: 71 kg "Per aspera ad astra". |
2007-03-23, 14:28 | #310 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 438
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Ja cale zycie marzę o Stanach... wiele ludzi mówi ' dziewczyno tam wcale nie jest tak jak to sobie wyobrazasz' etc etc.
Ale do mnie nie docieraja te slowa i mam nadzieje ze nigdy nie dotrą. Bo kocham USA (choc jeszcze nie bylam ), kocham Amerykanow, Murzynow etc i napewno kiedys polece, moze zamieszkam... kto wie Pozdro |
2007-03-24, 16:07 | #311 |
Przyczajenie
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
czesc dziewczyny,
Mieszkam w NYC od 1,5 roku. przyjechalam z zamiarem zostania na stale, co z tych planow bedzie ... czas pokaze, jak narazie pracuje, ucze sie angielskiego - wlasnie zmienilam szkole z Zoni na Hunter Collage , moze ktos ma jakies ciekawe info na temat jaka szkola naprawde uczy a nie tylko przyznaje wizy studenckie, chetnie poznam wasze opinie. Mi nie zalezy na wizie tylko na profesjonalnym podejsciu do nauki. z checia pogadam na inne tematy, jakby ktos mial pytania co do wizy turystycznej, jej przedluzania itp sluze pomoca, namiarami na prawnikow tych dobrych i zlych.. sama przez to przechodzilam, jestem dostepna na gg; 6473682 pozdrawiam |
2007-03-24, 17:00 | #312 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 10 170
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
ja nigdy nie byłam,ale marze wyjechać do stanów chociaż zwiedzić,a może i tam zostacć
__________________
Dwa serduszka na zawsze w pamięci[*] 25.09.07[*]17.06.14 Życie to nie bajka, każdy o tym wie. Bajkę można powtórzyć - życia niestety nie... |
2007-03-24, 22:11 | #313 | |
Przyczajenie
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cytat:
hey mieszkam w NY od 1,5 , jezeli chodzi o zdrowe jedzonko moge polecic wszelkiego rodzaju Zydowskie sklepy, jest to koszerne ale nie to jest najwazniesze: otoz produkty so swieze, i mozliwie naturalne, mozna tam kupic brazowy, dziki czy paraboliczny ryz, zwykly bialy twarog: bez zadnych "ulepszaczy", dietetyczne jogurty, przepyszny ziarnisty, razowy chleb, musli, kus-kus, itp, Poza tym w wielu rejonach NY so polskie sklepy, ja mieszkam na dolnym Brooklynie wiec mam tylko 2 kolo siebie ale za to duuuzo zydowskich. Polecam takze chinskie sklepy: maja duzy wybor swiezych warzyw i owocow, oraz przedewszystkim ryby, owoce morza, mieso. co do innych - typowo amerykanskich produktow niech dokladnie sprawdza sklad - prawsziwa bomba kaloryczna to dodatek corny syrop. to chyba najwazniejsze. pozdrawiam http://pretty.wizaz.pl/forum/images/icons/icon7.gif |
|
2007-03-26, 21:11 | #314 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 12
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cytat:
A tak odbiegajac od tematu witam nowa wizazanke |
|
2007-03-29, 04:19 | #315 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Boston, MA
Wiadomości: 32
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Czesc dziewczyny!
A moze ktoras z Was mieszka w Bostonie, MA? Ja mieszkam w Stanach od 1,5 miesiaca. Zostane tu przez najblizszy rok, a jak dobrze pojdzie to do 2 lat. Chyba, ze znajde tu meza to dluzej! A tak serio to od tygodnia zalaczyla mi sie straszna tesknota za rodzina, moimi psami, no i za znajomymi. To straszne! W Polsce mam pelno znajomych i nie bylo mowy o samotnym wieczorze, a tu... Mam zaledwie 4 kolezanki i nie zawsze uda nam sie spotkac... Ostatni weekend np spedzilam w domu, co prawda sie nie nudzialam, ale sam fakt, ze nie bylo sie do kogo odezwac, bo ile mozna gadac do sluchawki... Pozdrawiam goraco!!! |
2007-03-29, 04:28 | #316 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cytat:
__________________
03.29---60 |
|
2007-03-30, 04:20 | #317 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Boston, MA
Wiadomości: 32
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cytat:
Caluje!!! |
|
2007-04-02, 06:09 | #318 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cytat:
Boston to chyba najladniejsze miasto na wschodnim wybrzezu Gwarantuje ci,ze jak sie ociepli to bedziesz miala co robic.Tam zawsze cos sie dzieje.Jesli chodzi o kluby to nie orientuje sie wogole a to dlatego,ze sama do takich niechadzam.Ja w najblizszym czasie niestety nie wybieram sie do Bostonu,bo wyjezdzam do Polski na miesiac,ale po powrocie na pewno Juz od dluzszego czasu mam zaplanowanych kilka atrakcji,ktore musze w Bostonie "zaliczyc" wiec moze wtedy wybierzemy sie na kawke
__________________
03.29---60 |
|
2007-04-02, 08:41 | #319 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Waterford, Irl
Wiadomości: 1 444
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Witam Was Moje Drogie!
fajny wątek i chętnie pośledzę go. W Stanach byłam 2 razy jako dziecko, łącznie byłam tam 2 lata i skończyłam 5 klasę mieszkałam w Massachusetts u siostry mojego taty. Byłam sama, bez rodziców i bez suióstr, ale pomimo tego czułam sie tam świetnie. Zasmakowałam innego życia, kultury, języka się nauczyłam wspaniale...no a tu niedawno pojawiła sie propozycja by tam wrócić z mężem. Ta sama Ciocia nakręca nam wyjazd na wize sponsorowaną, bo tylko to jest w miarę dobry sposób. Mam nadzieje że się nam uda Czy któraś z Was może znalazła sie w Stanach tym sposobem???
__________________
don't make a photograph - just take it https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=229365 |
2007-04-10, 04:21 | #320 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Boston, MA
Wiadomości: 32
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cytat:
|
|
2007-04-10, 19:05 | #321 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 656
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Moja mam wyjechała prawie rok temu na Floryde. Bardzo tęsknię, i bliskiej przyszłości też pewnie tam do niej pojadę.. aczkolwiek boje się i nie chcę zostawiać tutaj wszystkiego.. boję się, że będę chciała wrócić, a to już nie będzie takie proste...
__________________
Chcę się obudzić, stanąć na szczycie, krzyczeć Chcę czuć życie, Chcę czuć luz, by móc krzyczeć, Nigdy nie zasnąć, czuć serca bicie... !! |
2007-04-10, 19:06 | #322 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 656
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Z tego co wiem, co mi mama mówi, to żeby mieć wizę sponsorowaną, musi za Ciebie poręczyć pracodawca, że da Ci zatrudnienie, że nie będziesz "garbem" dla społeczności amerykańskiej... tyle z tego zrozumiałam, nie wiem czy dobrze) podzieliłam się tym, co wiem
__________________
Chcę się obudzić, stanąć na szczycie, krzyczeć Chcę czuć życie, Chcę czuć luz, by móc krzyczeć, Nigdy nie zasnąć, czuć serca bicie... !! |
2007-04-10, 22:37 | #323 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: CA, USA
Wiadomości: 2 385
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
tez mi sie tak wydaje, ze wiza sponsorowana, to jest taka wiza, gdzie pracodawca daje "gwarancje", ze cie legalnie zatrudni.
|
2007-04-11, 07:29 | #324 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Waterford, Irl
Wiadomości: 1 444
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Macie racje Dziewczyny - ja tez trochę wiem na ten temat. najlepsze jest to że jak dostane te wize to mój mąż (i dzieci gdybym miała) jedzie ze mna, choc nie będzie on miał pozwolenia na prace narzie czekam na jakies wiadomości bo Ciocia szuka mi sponsora z branży turystycznej. Mam nadzieje że sie uda, bo wizy juz ruszyły
__________________
don't make a photograph - just take it https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=229365 |
2007-04-12, 03:19 | #325 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Boston, MA
Wiadomości: 32
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Cytat:
Pozdrawiam goraco!!! |
|
2007-04-16, 16:45 | #326 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 4
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Witam was dziewczyny!
Ok, wiec zaczne Jestem tu od 2lat (juz..) , mieszkam w Chicago, a jestem ze Sz-na. CZy tesknie? No niestety tak, mimo, ze mam tu mojego ukochanego( przyjechal ze mna), to jednak brakuje tych prawdziwych kolezanek ktore moglam spotkac codziennie. Tutaj znajomych widzi sie zazwyczaj w weekend bo w tyg praca. Jestem kelnerka. Praca ok, chociaz troche meczaca jak caly dzien na nogach lub zmaganie z Amerykanami i np. ich kuponami Ale mozna przynajmniej pogadac kazdego dnia z ludzmi, jezyk juz sobie ladnie podszkolilam. Co do przyszlosci, to jeszcze nie wiemy do konca. Moze wrocimy. Ale wiemy jedno-ze wesele bedzie w Polsce Chicago jako samo w sobie jest ok, tyle ze mieszkam na przedmiesciach gdzie jest spokojniej, sa domki, ludzie sa mili, ale jednak kazdy "odeperowany", bo szczerze to nawet sasiadow tu tutaj nie znam. Samo downtown ladne, szczegolnie Sears Tower - najwyzszy biurowiec. Widok z niego na kilka sasiadujacych stanow, piekne. Chetnie porozmawiam z Wami ALe teraz juz musze uciekac do pracy. Pozdrawiam, papa |
2007-04-17, 07:32 | #327 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Waterford, Irl
Wiadomości: 1 444
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Witamy anrylka a jakim sposobem się znalazłaś w Stanach? chodzi mi o wizę???
__________________
don't make a photograph - just take it https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=229365 |
2007-04-17, 15:20 | #328 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2005-01
Wiadomości: 4
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Przyjechalam na turystycznej, po pol roku postaralam sie o studencka i dostalam. Jedynym minusem studenckiej zalatwianej w usa jest taki, ze jak wyjedziesz do polski musisz ponownie starac sie o wize w polsce. Jak zalatwiasz studecka w polsce, to mozesz jezdzic tu i spowrotem
|
2007-04-20, 18:30 | #329 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 14 498
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
dodaję do subskrypcji
|
2007-04-20, 20:32 | #330 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 11
|
Dot.: Nasze zycie w Ameryce...
Czy któraś z was ma męża Amerykanina i przechodziła przez proces green card i K-3 spouse visa ?
Mój mąż właśnie po roku wrócił z Iraku. Byliśmy informowani że możemy złożyć podanie o vizę i green card z Polski i wtedy to będzie trwać tylko 1 mc a nie 7 mcy tak jak z US. Niestety jak przyjechał okazało sie że zmienili procedury i że już nie można składać podań z Polski jeśli mąż nie jest Polskim rezydentem. Przyznam że kompletnie sie załamałam. Nie rozumię dlaczego jako żona nie mogę z nim być i trzeba czekać aż 7 mcy? Czy może ktoś wie czy jest jakiś sposób żeby to przyspieszyć ? Czekam już od lat. Nasza historia jest całkiem nietypowa. Poznałam go 7 lat temu jak byłam w US jako au pair na Haloween. Zwrócił moją uwagę bo był przebrany za rosyjskiego żołnierza. Pożniej kontakt sie urwał na 3 lata po moim powrocie do Polski. Po tym okresie zaczeliśmy rozmawiać online. Dowiedziałam sie że wstąpił do US Army i żę będziewysłany do Iraku. Po pol roku rozmów w 2004 on przyjechal do Polski po następnym pół roku ja pojechałam tam na BOże Narodzenie 2004. Na wiosnę 2005 on przyjechał tutaj z rodzicami żeby się oświadczyć. Po paru mcach wyjechał do Iraku . Wiosną 2006 przyjechał z Iraku na wakacje do Polski i pobraliśmy się. Kiedy wrócił w Grudniu 2007 myślałam że to już koniec czekania a tu okazuje sie że przed nami jeszcze 7 mcy rozłąki . Szukał w Polsce pracy pracy ale nie może znaleść. Już nie wiem co robić ((. |
Nowe wątki na forum Emigrantki |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:24.