2013-04-12, 18:22 | #2941 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 1 215
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Ja na szczęscie nie płaczę, ale tak mi jakoś przykro..
__________________
Fool me once, shame on you, fool me twice, shame on me.
|
2013-04-12, 18:28 | #2942 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 347
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
czasem trzeba długo ale przyjdzie dzień, kiedy już nie będziesz płakać... myśląc o tym nie pomagamy sobie, trzeba myślami uciekać choć na chwilkę, gdzie indziej...
... a oni zadowoleni, szczęśliwi, nie wścieka Was to? mnie tak... |
2013-04-12, 18:33 | #2944 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 16 106
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
tez nie placze ale jest mi tak przykro ze tyle lat poszla sie ....
echhhh za tego czlowieka zycie bym oddala
__________________
To niemożliwe powiedział rozsądek to ryzykowne powiedziało doświadczenie to bezsensowne powiedziała duma mimo wszystko spróbuj powiedziało serce 11.06.2016 - Maja 15 kg do celu |
2013-04-12, 18:35 | #2945 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 1 215
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Ja kiedyś też.Jak widać - nie warto było się starać.
__________________
Fool me once, shame on you, fool me twice, shame on me.
|
2013-04-12, 18:41 | #2946 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 5 018
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
|
2013-04-12, 18:47 | #2947 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 347
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Przeczytajcie "Marsjanie i Wenusjanki rozstają się" czy coś jakos tak, to standard ze facet rzuca sie w wir znajomosci, seksu, imprez, to nie oznacza ze zapomnial tak latwo, inaczej to przezywa i inne ma mechanizmy obronne, a my kobiety swoje musimy wyplakac, tez nas takie natura stworzyła
|
2013-04-12, 18:56 | #2948 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 182
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cytat:
Edytowane przez EntiEnti Czas edycji: 2013-04-22 o 16:13 |
|
2013-04-12, 18:59 | #2949 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 5 807
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
EntiEnti co pijesz? Też bym się napiła, a najlepiej totalnie zalała...
|
2013-04-12, 19:31 | #2951 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 347
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cytat:
... ale i tak wiem, ze drugiej takiej nie znajdzie i w tym siła, w pewności siebie... wypijmy za Nas a nie po to, by zagłuszyć uczucia... |
|
2013-04-12, 19:49 | #2952 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 165
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
A ja jestem przed okresem i nie dość, że mam nastrój taki sobie, to jeszcze spać nie mogę, co mnie dobija :/ Dzisiaj faktycznie jakaś zbiorowa plaga złego nastroju tutaj...
__________________
„K: Chodzi o to, żeby kobieta czuła, że jest bytem odrębnym od mężczyzny, że będąc sama, istnieje tak samo intensywnie, bez żadnej wątpliwości”. |
2013-04-12, 21:17 | #2953 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 16 106
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
dokladnie nie warto ...
---------- Dopisano o 22:16 ---------- Poprzedni post napisano o 22:16 ---------- poka ja sie zastanawiam nad dresikami do roleczek ---------- Dopisano o 22:17 ---------- Poprzedni post napisano o 22:16 ---------- wydaje mi się że dzisiaj to taki ciężki dzień był dla wszystkich
__________________
To niemożliwe powiedział rozsądek to ryzykowne powiedziało doświadczenie to bezsensowne powiedziała duma mimo wszystko spróbuj powiedziało serce 11.06.2016 - Maja 15 kg do celu |
2013-04-12, 21:35 | #2954 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 3 121
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
A ja piję, osz k... jak piję dziś Właśnie oficjalnie rozpoczęłam wolne i zaczynam. Wznoszę toast za Wasze zdrowie, ja, ja i jeszcze ja
|
2013-04-12, 22:20 | #2955 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 430
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cytat:
Wcześniej byłam płaczliwa,i chyba wolę tą starą wersję siebie,bo przynajmniej wyładowywałam emocje jakoś,a teraz chodzę taka nabuzowana. |
|
2013-04-12, 22:56 | #2956 |
Rozeznanie
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Ja dzisiaj sie rozstałam po 10 latach bycia razem i w tym 2,5 roku po slubie...Bylismy ze soba od mlodego, wszystkie pary sie rozstawaly a my dalej trwalismy razem..naprawde mimo roznicy charakterow dogadywalismy sie bardzo dobrze..przetrwalismy razem liceum, moje studia, potem wchodzenie w dorosle zycie...slub byl super i raptem po jakims czasie nawet nie wiem jakim zaczeły sie klotnie..pozniej doszedl konflikt za jego amme ktora przetsala mnie raptem tolerowac..rozumiem zebym powiedziala cos nie albo zrobila..ale ona chcialaby rzadzic nami przez caly czas a my robilismy ciagle to co my chcielismy..chciala zebys zaszla w ciaze ale oczywiscie uwazalam ze to moja decyzja..niedawno sie dowiedzialam ze tak sie zachowuje oschle do mnie bo po prostu mnie nie lubi...a ponad 8 lat udawala cudowna mamusie...niestety on tego nie widzial albo nie chcial widziec...ostatnio poklocilismy sie jakos tak, ze i troche w tym mojej i jego winy...niestety wyprowadzil sie do rodzicow...raz gadalismy dobrze innym razem mi sie zbieralo i wyrzucalam co we mnie siedzi...myslalam ze da mu to czas do przemyslen bo mimo klotni mowil ze teskni i kocha...a dzisiaj??? dzisiaj powiedzial ze dla nas obojga bedzie lepszy rozwod..myslalam ze moze tak byc ale slowa uslyszane na zywo zabolaly mnie jak nigdy..zawsze mial we mnie oparcie i przezylismy naprawde rozne rzeczy i sytuacje..najgorsze ze sam plakal i mowil ze naprawde mu na mnie zalezy ale nie chce zebysmy sie zeszli i po 2 tyg znowu klotnie...naprawde wolalabym uslyszec ze mnie zdradzil albo ze po prostu nie kocha...plakalismy jak male dzieci i sie przytulalismy a mimo to on chce rozwodu...boli jak cholera..wszystkie wspomnienia z nim , i nie wiem jak dam rady..bylam pewna ze jestem silniejsza ale chyba sie przeliczylam..kocham go bardzo i najgorsze ze wiem i widze ze on mnie tez....cholerne zycie
__________________
Nikt za Ciebie nie umrze, wiec niech nikt nie mowi Ci jak zyc! Lepiej grzeszyć i żałować, niż żałować, że się nigdy nie grzeszyło Wymianka https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=731834 |
2013-04-12, 23:31 | #2957 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 625
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Cytat:
spróbuj, skoro sie kochacie to może warto zawalczyć ten ostatni raz. |
|
2013-04-12, 23:46 | #2958 |
Nie depcze krokusów
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Jeannie_jk - musi Ci być bardzo ciężko
Wyprowadził się do rodziców, którzy próbowali Wami rządzić? Mówi, że kocha, ale nie chce się postarać, by nie było kłótni? Nie obwiniaj "cholernego życia", bo wygląda na to, że on wcale nie wszedł z Tobą w "dorosłe życie", a teraz daje w siebie wlewać jad mamusi... Czym on się zajmuje w życiu, nie przechodzi jakiegoś kryzysu egzystencjalnego? Zastanów się, czy jest co ratować. Kłótnie nie wzięły się z niczego, jak sama piszesz, nie byłaś święta. Może Wasze pomysły na wspólne życie "tu i teraz" rozminęły się. Jeśli nie szczere rozmowy, to może wspólna terapia pomoże odnaleźć przyczynę problemu i podjąć nieodwracalną decyzję. Jak oboje nie będziecie przekonani do tego co robicie, to będziecie się schodzić i rozchodzić, brać śluby i rozwodzić do ufajdanej śmierci.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się. |
2013-04-13, 08:00 | #2959 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 1 215
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Dziewczyny powiem wam,że u mnie dzisiaj krucho.Masakra, jakiś regres mam chyba znowu.Kurde, co jest? Nie powinno mi to już przejśc?
__________________
Fool me once, shame on you, fool me twice, shame on me.
|
2013-04-13, 08:36 | #2960 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: planeta Ziemia
Wiadomości: 4 884
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Ja mam nadzieję, że to jednak przechodzi. Chociaż nie mam doświadczenia w tej materii i nie wiem od czego to zależy.
Dziś standardowo obudziłam się o 5. O 6 podszykowałam lekki obiad i wstawiłam pranie. Nie mam z nim kontaktu dopiero/aż ponad tydzień. On się przestał odzywać, więc oczywiście moja wyobraźnia już wyprodukowała obraz innej kobiety.
__________________
http://www.pmiska.pl/ |
2013-04-13, 08:48 | #2961 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 36
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Napisałam do tego dupka! Byłam wczoraj na imprezie i oczywiście moje picie "z umiarem" znaczy tyle co "Pij, żeby o nim zapomnieć" i o 3 w nocy wracałam, czekając na taksówkę poryczałam się... nigdy nie pijję po pijanemu..! o napisałam, tylko "boję się", a chwilę później "P.... Ku*wa...!!!", napisał tylko "co?"....
Moja głowa stworzyła nową kobietę, nowe zycie i generalnie wszystko co najgorsze, a dla niego najlepsze (bo beze mnie)... Ciężko mi chwilami, ale to TAAAAAAK ciężko, że nie potrafię zebrać myśli.... Dlaczego MY tak cierppimy przez nich????????? Dlaczego oni nie mogą o ns walczyć???? DLACZEGO CHOLERA!!!! |
2013-04-13, 08:49 | #2962 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Lokalizacja: mazowieckie
Wiadomości: 4 035
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Mój zerwał bo nie miał czasu już dla mnie, taki zajęty studiami i pracą. Jakoś od zerwania nie opuścił żadnej imprezy.
Dobija mnie ta pogoda, jest tak ładnie a ja nie mam co ze sobą zrobić.
__________________
sh |
2013-04-13, 08:50 | #2963 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Warto, ale trzeba wymagać co najmniej tyle samo w zamian.
Już Ci pisałyśmy z Mallą jakiś czas temu - przychodzi taki moment, że ten wątek zaczyna szkodzić, człowiek zamiast żyć po swojemu, siedzi i wspomina eksa...
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
2013-04-13, 09:27 | #2964 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 20 500
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Wczoraj oficjalnie się rozstaliśmy, choć nawet nie uprzedził Normalnie się umówiliśmy, że spotykamy przed koncertem, poza tym, kilka dni temu niby wszystko się ułożyło i mieliśmy się spotkać (a 2 dni temu było świntuszenie przez telefon, czego teraz bardzo żałuję!), a wczoraj... okazało się, że przyszedł z... koleżanką. Z tą, z którą był w niedzielę w pubie, nic o tym nie wiedziałam, był zmieszany itd itp. Ona go podrywała (znają się od 2 miesięcy, koleżanka mi mówiła, a sama widziałam, jak nagle aktywnie zaczęli obcować na fb), a on był z tego zadowolony. Oczywiście, obcował i ze mną, ale bardziej po przyjacielsku.
Zrobiło mi się gorąco, ale nie jestem z tych, co robią afery. Cichutko go potem spytałam, co to ma znaczyć i czemu nic nie wiem, a on na to, że tak wyszło, że przyjechała specjalnie na koncert z innego miasta, to nic poważnego, że z nim flirtuje (tak, tak, zwłaszcza gdy przycisnęła go do ściany, on tylko się śmiał, ale nie wiem, czy coś było, bo wróciłam do środka), to tylko dzisiaj tak wyszło... Nie wierzyłam własnych uszom! Jak tak można?! Powiedział, że "nie wiedział, JAK ma mi powiedzieć". No to sama zobaczyłam, nie musiał mówić. Okazało się, że już od dawna flirtują, kręcą, a jego wymówki to nic innego jak tchórzostwo. Zdenerwował się po rozmowie, był rozbity, spochmurniał (no ja myślę, przecież byłam też jego dobrą przyjaciółką), wybiegł zapalić, a ja się ubrałam i wyszłam, demonstracyjnie się z nim żegnając. Czułam wtedy ulgę, że to koniec wymówek i kłamstw. Jak mówiłam, nie jestem z tych, co robią awantury, poza tym, nie byłam zła na nią, tylko na niego. ale teraz boli, bo zaczynam rozumieć, że to naprawdę koniec. Tylko czemu kłamał? |
2013-04-13, 09:32 | #2965 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Odpowiedział Ci na to pytanie. Nie wiedział jak Ci to powiedzieć. Tchórz, ale przynajmniej masz już go z głowy. Żadnych więcej niedomówień, niepewności, dziwnych akcji.
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
2013-04-13, 09:36 | #2966 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 20 500
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
|
2013-04-13, 09:41 | #2967 |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Zaiste. Egoiści tak mają niestety, myślą tylko o sobie...
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
2013-04-13, 10:01 | #2968 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 5 807
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
|
2013-04-13, 12:03 | #2969 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 1 984
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
ja ostatnio czuję, że nie mam siły walczyć o siebie, chciałabym się już poddać, w pracy myślę o nim, w domu myślę o nim, zasypiam z poczuciem przegranej i z takim poczuciem mimo tej cholernej pięknej pogody się budzę! mama zamiast zauwazyc ze jestem smutna, mysli ze jestem nabzdyczona, ale czy to wszystko ode mnie zalezy? wiele rzeczy zepsulam/zaprzepascilam ale tez bardzo sie zawsze staram, nie mam wielkich oczekiwan.. Wiec tego bycia smutnym, nie rozumie otoczonie. Co do meskiego podejscia, ja podziwiam go, bo potrafi wykorzystac sprzeczki z osobami takimi jak ja, do odbicia sie i nie wiem czy gra, czy serio jest wtedy bardziej szczesliwy, tymbardziej czuje doła, jak słysze jaki sie stał dla wszystkim pomocny i sympatyczny, jak pielegnuje relacje z osobami, ktore czesto olewal... patrze jak znajomi/on ekscytują się każdą pierdołą jak dzieci, a ja nie potrafię!!! w pracy szło dobrze do pewnego momentu i się coś spieprzyło, przez to moje plany żeby wyprowadzić się z domu i troche odetchnac, zająć się sobą, zadbać o siebie runęły w gruzach, nie mam w tej chwili na to środków.
prawo jazdy też niedokończone w ostatnim momencie kiedy zabrakło mi szczescia i znowu nowa teoria i czekanie na egzamin (pieniadze). Od siedzenia w pracy, odreagowania jedzeniem przytylam i zle wygladam, zamiast wziac sie za siebie to rozpaczam, bo sama dla siebie nie potrafie. Staram sie czasem bardziej wyrozumiale do siebie podejsc, ale jak widze te setki slicznych dziewczyn mijanych na ulicy to i tak czuje sie do d.. Zwlaszcza, ze juz nie jestem nastolatką... Czuję, że doszlam do jakiejs sciany, żeby przestać rozpamietywac to, że on mnie nie chce i wiez sie zerwała, musiałabym zajac czyms mysli, zajac sie praca, ostatnio nie czuje się w niczym pewnie.... Patrze np na siostre cioteczna (mlodsza), ktora wlasnie wziela slub i mysle sobie, w czym ja jestem gorsza, ze nie mam szans na kogos kto mnie naprawde pokocha... Po pewnej poprawie mam miesiąc przerwy w regularnym kontakcie z nim, nadal tesknie, nie rozumiem czemu nie dał się przeprosić, a teraz stać go na odpisanie na komenatrz, jakieś polubienie czy nawet co było bardzo dziwne wrzucenie jakiegoś obrazka na moją tablice, rzadko to robił nawet gdy kontakt był dobry... I nic nie odezwał się więcej... Kłębi się we mnie tysiąc myśli, moze chciał wiedzac ze bede miec dobry kontakt ze wszystkimi, moze to dla niego nie ma znaczenia, ze ja czekam na jakis inny ruch (bo ten cholerny czat czy subskrypcja jest nadal na mnie wylaczona bo to widac) , moze czeka na moj ruch, sam nie potrafi bardziej zmieknac, ale ja jestem na tyle szurnieta ze bede sie potem martwic jak entuzjastycznie ze mna rozmawia i tak zlapie dola, a jesli sam sie odezwie to tez pewnie w koncu dojde do wniosku, ze mam żal że kazał mi czekać na to tak długo...Jestem na siebie zla , ze jestem takim antypatycznym ponurakiem i nie umiem tego zmienić,zamiast spojrzeć na pewne rzeczy pozytywnie to hoduje w sobie kilometry żalu o wszystko... Rowiazaniem wydaje sie dla mnie przetrwanie jutrzejszego spotkania i sport?...
__________________
“Happiness is when what you think, what you say, and what you do are in harmony.” ― Mahatma Gandhi I) 10 kg II) 10 kg |
2013-04-13, 12:55 | #2970 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 64
|
Dot.: Rozstanie z facetem, część XXVI
Petrycja z moim też się rozpadło bo brakowało mu na mnie czasu a raczej chęci, żeby ten czas znaleźć.
Zaczynam go nienawidzić i na pewno nie chciałabym do niego wrócić. Toż to jakiś d*pek cholerny Jedyne czego mi brakuje to poczucia bezpieczeństwa, tego że całe 3 przystanki autobusowe dalej jest ktoś dla mnie(mimo, że wcale dla mnie go nie było). Ale to poczucie bezpieczeństwa bardziej potrzebne mi jest w kwestii mojego braku pewności siebie i nie za dużej liczby osób, z którymi mogę się spotkać na co dzień i ogólnym dołkom chwilami, dlatego wiem, że to tylko mój problem ze sobą i muszę nad sobą popracować-nie opierać całej pewności siebie na innej osobie, a już na pewno nie na nim. Wiem już, że nie brakuje mi JEGO tylko tego uczucia, tej pewności jaką miałam. Od 15 roku życia miałam kogoś nieprzerwanie, trochę chyba nie umiem być sama... No ale cóż, życie Widzę, że u Was ostatnio jakieś osłabienie nastrojów, a u mnie przeciwnie-jakby lżej. Trzymajcie się laski, trzeba iść dalej z podniesioną głową! Co by było gdyby ten jedyny, wyjątkowy nie zauważył naszych pięknych buziek przez to chodzenie spuszczoną głową change też chwilami brakuje mi chęci, sił, żeby zrobić COKOLWIEK, choćby z łóżka wstać... Ale trzeba czasem się zmusić, później wejdzie w nawyk i będzie łatwiej A co do piwka w Krakowie... Jak najbardziej za ! Która dziś ze mną biega? |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:40.