Zapuszczanie włosów cz. IV

[paulaa6]

Napisane przez Floria

Bardzo ładne Wydaje się, że mogłyby z nich być kręciołki

Dziękuję. Też mi się tak wydaję i na początku drogi były pięknymi lokami (wrzucałam tu fotkę). Jednakże nie pamiętam produktów, którymi je karmiłam i nie mogę się odnaleźć w nowych produktach. Nic nie daję efektu wow na płaszczyźnie: loki + nawilżenie + objętość + brak przetłuszczania. Muszę znaleźć to coś.

[Dolczi]

[1=1c04c0ef348ca38f90d52b5 9e9c2f570f7211256_63ab873 f96396;44297035]Z czystej ciekawości - co prócz blasku i wygładzenia daje nafta?[/QUOTE]
Mi kiedys pomogła na wypadanie włosów.

[1=1c04c0ef348ca38f90d52b5 9e9c2f570f7211256_63ab873 f96396;44296919]Też mnie to odstresowuje Czasem męczy mnie stylizacja, ale to dlatego, że nadal jej nie ogarnęłam. Kas u Ciebie wow jest po zmieszaniu oleju z naftą, czy po prostu po uzyciu solo nafty / oleju z orzechów włoskich?

U mnie efekt wow był po oleju z orzechów włoskich i Bingo Ghassoul Biovax do ciemnych też dał czadu [/QUOTE]
Olej z orzecha włoskiego lubiłam, bingo z ghlassoul nie cierpię, obciążała mnie.

---------- Dopisano o 21:10 ---------- Poprzedni post napisano o 21:07 ----------

Napisane przez paulaa6

Zdjęcie z tyłu, z dzisiaj po ślimaczku. Kolor i ta dziwna suchość totalnie przekłamane (robiłam w świetle jarzeniówy). Włosy są ciemno brązowe i mega błyszczące w lustrze jak teraz patrzę. Jak widzicie widać to odcięcie po ślimaku. Nie lubię go i dlatego rzadko rozpuszczam włosy.

Ładne I jak dalej będziesz wydobywać skręt, to będą one kręcone. Już są w sumie.

[1=1c04c0ef348ca38f90d52b5 9e9c2f570f7211256_63ab873 f96396;44295667]Na razie nic, bo nie mam nic stricte humektantowego, a projekt denko to u mnie niekończąca się historia Staram się na razie niczego nie kupować chyba, że skończyło się coś niezbędnego, czego nie mam już w zapasie [/QUOTE]
Ja mam jedną odżywkę z gliceryną na 2 miejsce w składzie. Lekka, ale jej nie lubię. Nic u mnie nie robiła.

[paulaa6]

Napisane przez Dolczi

Ładne I jak dalej będziesz wydobywać skręt, to będą one kręcone. Już są w sumie.

Dziękuję. Mam nadzieję.

[kascysko]

[1=1c04c0ef348ca38f90d52b5 9e9c2f570f7211256_63ab873 f96396;44297035]Z czystej ciekawości - co prócz blasku i wygładzenia daje nafta?[/QUOTE]
Zabezpieczenie podobne silikonowemu

[1c04c0ef348ca38f90d52b59e9c2f570f7211256_63ab873f96396]

Napisane przez kascysko

Zabezpieczenie podobne silikonowemu

Dzięki Ja się polubiłam z parafiną w balsamie Stapiza z jedwabiem - po niczym innym nie mam tak błyszczących włosów

[paulaa6]

Ja jestem umówiona już dzisiaj do fryzjera. Nie mogę się doczekać tego odświeżenia fryzury. Może wycieniuję mi trochę grzywę (bo wtedy lepiej się układa).

[1c04c0ef348ca38f90d52b59e9c2f570f7211256_63ab873f96396]

Napisane przez paulaa6

Ja jestem umówiona już dzisiaj do fryzjera. Nie mogę się doczekać tego odświeżenia fryzury. Może wycieniuję mi trochę grzywę (bo wtedy lepiej się układa).

Zatem powodzenia Nie zapomnij pochwalić się efektami!

[paulaa6]

[1=1c04c0ef348ca38f90d52b5 9e9c2f570f7211256_63ab873 f96396;44300742]Zatem powodzenia Nie zapomnij pochwalić się efektami! [/QUOTE]
Pewnie nie będzie dużego efektu (no chyba, że skusi mnie na większe cięcie) ale oczywiście wstawię fotkę. Jest to cięcie w warunkach domowych ale wychodzę w takich perfekcyjnych włosach (bez użycia kosmetyków, suszarek i prostownic), że nie mogłam się nadziwić pierwszym razem.

[Floria]

Napisane przez paulaa6

Pewnie nie będzie dużego efektu (no chyba, że skusi mnie na większe cięcie) ale oczywiście wstawię fotkę. Jest to cięcie w warunkach domowych ale wychodzę w takich perfekcyjnych włosach (bez użycia kosmetyków, suszarek i prostownic), że nie mogłam się nadziwić pierwszym razem.

Też jestem ciekawa
Dzisiaj rano już nie było co odgniatać, spałam w delikatnie zamotanym ananasie i rano ujrzałam to co na fot. nr 1.
Ale nie byłabym sobą, żeby nie pokombinować (mam wolne, dziecko w przedszkolu ) więc porządnie zmoczyłam włosy, odgniotłam żel lniany, który łatwo było wyczuć, że jest we włosach, po czym dałam piankę i żel Bielendy czarna rzepa ze starym składem. Odczekałam, itd, odgniotłam sucharki, minimalnie jeszcze góra nie wyschła, bo była podpięta - zdjęcie nr 2.
Jak widać, niewielka różnica. Chyba wystarczyłoby troszkę zmoczyć i ugnieść sam żel lniany. Co mnie cieszy, bo to zawsze mniej nadbudowujących się rzeczy później do zmycia.

[Dolczi]

Napisane przez Floria

Też jestem ciekawa
Dzisiaj rano już nie było co odgniatać, spałam w delikatnie zamotanym ananasie i rano ujrzałam to co na fot. nr 1.
Ale nie byłabym sobą, żeby nie pokombinować (mam wolne, dziecko w przedszkolu ) więc porządnie zmoczyłam włosy, odgniotłam żel lniany, który łatwo było wyczuć, że jest we włosach, po czym dałam piankę i żel Bielendy czarna rzepa ze starym składem. Odczekałam, itd, odgniotłam sucharki, minimalnie jeszcze góra nie wyschła, bo była podpięta - zdjęcie nr 2.
Jak widać, niewielka różnica. Chyba wystarczyłoby troszkę zmoczyć i ugnieść sam żel lniany. Co mnie cieszy, bo to zawsze mniej nadbudowujących się rzeczy później do zmycia.

[1c04c0ef348ca38f90d52b59e9c2f570f7211256_63ab873f96396]

Napisane przez Floria

Też jestem ciekawa
Dzisiaj rano już nie było co odgniatać, spałam w delikatnie zamotanym ananasie i rano ujrzałam to co na fot. nr 1.
Ale nie byłabym sobą, żeby nie pokombinować (mam wolne, dziecko w przedszkolu ) więc porządnie zmoczyłam włosy, odgniotłam żel lniany, który łatwo było wyczuć, że jest we włosach, po czym dałam piankę i żel Bielendy czarna rzepa ze starym składem. Odczekałam, itd, odgniotłam sucharki, minimalnie jeszcze góra nie wyschła, bo była podpięta - zdjęcie nr 2.
Jak widać, niewielka różnica. Chyba wystarczyłoby troszkę zmoczyć i ugnieść sam żel lniany. Co mnie cieszy, bo to zawsze mniej nadbudowujących się rzeczy później do zmycia.

Ładna mi reanimacja - toż te włosy wyglądają lepiej, niż moje świeżo po stylizacji Pozazdroscić

[silver_lining]

Napisane przez Floria

Też jestem ciekawa
Dzisiaj rano już nie było co odgniatać, spałam w delikatnie zamotanym ananasie i rano ujrzałam to co na fot. nr 1.
Ale nie byłabym sobą, żeby nie pokombinować (mam wolne, dziecko w przedszkolu ) więc porządnie zmoczyłam włosy, odgniotłam żel lniany, który łatwo było wyczuć, że jest we włosach, po czym dałam piankę i żel Bielendy czarna rzepa ze starym składem. Odczekałam, itd, odgniotłam sucharki, minimalnie jeszcze góra nie wyschła, bo była podpięta - zdjęcie nr 2.
Jak widać, niewielka różnica. Chyba wystarczyłoby troszkę zmoczyć i ugnieść sam żel lniany. Co mnie cieszy, bo to zawsze mniej nadbudowujących się rzeczy później do zmycia.

niewielka różnica? moim zdaniem naprawdę fajna reanimacja nie bądź zbyt surowa dla siebie

[Floria]

Dzięki dziewczyny, przede wszystkim za to, że dzięki Wam w ogóle zechciało mi się próbować
Źle się wyraziłam - prawdopodobnie uzyskałabym ten sam efekt tylko lekko mocząc włosy, harmonijkując i pozwalajając podeschnąć żelowi lnianemu nałożonemu wczoraj - czyli nie musiałabym nakładać pianki i dodatkowego żelu Bielendy.
A jeszcze niedawno dziwiłam się samemu pomysłowi dokładania skrobi ziemniaczanej do maski! Dołożyłam i nic się nie stało Co prawda zmyłam potem szamponem, ale może coś jednak zostało i zmniejszyło puszystość. Następnym razem dodam do odżywki albo maski d/s.

[1c04c0ef348ca38f90d52b59e9c2f570f7211256_63ab873f96396]

Napisane przez Floria

A jeszcze niedawno dziwiłam się samemu pomysłowi dokładania skrobi ziemniaczanej do maski! Dołożyłam i nic się nie stało Co prawda zmyłam potem szamponem, ale może coś jednak zostało i zmniejszyło puszystość. Następnym razem dodam do odżywki albo maski d/s.

A nie puch, przypadkiem? Bo włosy na zdjęciach są puszyste, ale nie wyglądają na spuszone

[Dolczi]

Potwierdzam mąka ziemniaczana jest świetna do dociążania włosów. Tak samo jak kilka kropel oleju do maski.

[paulaa6]

Ja już po obcięciu. Niestety nie mam czym dzisiaj zrobić zdjęć.
Ciachnęliśmy 2 cm i włosy zaczęły być tak lekkie, że sama nie wierzę, że aż tyle mi to dało. Lekko mi podsuszył na suszarce (żebym chora nie była) i włosy zaczęły skręcać się w takie duże fajne loki. Podoba mi się to. Oczywiście pochwalił moje końce i zauważył potencjał do kręcenia. Jak zawsze słyszę od Niego to samo.

[Floria]

[1=1c04c0ef348ca38f90d52b5 9e9c2f570f7211256_63ab873 f96396;44308807]A nie puch, przypadkiem? Bo włosy na zdjęciach są puszyste, ale nie wyglądają na spuszone [/QUOTE]
No tak, zlikwidowane są "ośmiorniczki", ale nie wiem dokładnie czym - mam nadzieję, że ta mąką, na tyle, że sam żel lniany sobie poradził z utrzymaniem skrętu.

Napisane przez Dolczi

Potwierdzam mąka ziemniaczana jest świetna do dociążania włosów. Tak samo jak kilka kropel oleju do maski.

Ciekawe, czy można przesadzić z ta mąką Właściwie do każdego mycia używam raczej mocniejszych szamponów...

---------- Dopisano o 20:27 ---------- Poprzedni post napisano o 20:25 ----------

Napisane przez paulaa6

Ja już po obcięciu. Niestety nie mam czym dzisiaj zrobić zdjęć.
Ciachnęliśmy 2 cm i włosy zaczęły być tak lekkie, że sama nie wierzę, że aż tyle mi to dało. Lekko mi podsuszył na suszarce (żebym chora nie była) i włosy zaczęły skręcać się w takie duże fajne loki. Podoba mi się to. Oczywiście pochwalił moje końce i zauważył potencjał do kręcenia. Jak zawsze słyszę od Niego to samo.

Fajnie Czekamy na zdjęcia

[1c04c0ef348ca38f90d52b59e9c2f570f7211256_63ab873f96396]

Napisane przez Floria

No tak, zlikwidowane są "ośmiorniczki", ale nie wiem dokładnie czym - mam nadzieję, że ta mąką, na tyle, że sam żel lniany sobie poradził z utrzymaniem skrętu.

Ośmiorniczki to nie puch a jedynie podwinięte do góry końce włosów. To po prostu podwinięte końcówki. Np. to jest puch

[Dolczi]

Napisane przez Floria

Ciekawe, czy można przesadzić z ta mąką Właściwie do każdego mycia używam raczej mocniejszych szamponów...

Jak jesteś wysokoporowata i nic Cię nie obciąża to wtedy ciężko z czymś przesadzić (ew. proteinami).

[Sowa06]

Cześć cześć, jak zwykle znikłam i pojawiłam się znów Trochę problemów, jak zwykle.
Włosy zaczeły mi lecieć na potęgę, a dzisiaj zauważyłam coś bardzo dziwnego - skupiska małych, żółtawych strupków na skórze głowy O___O nie swędzą ani nic, ale nie mam pojęcia co to może być, odpowiedzi na razie chcę poszukać w internecie ponieważ nie mogę iść na razie do lekarza.

[silver_lining]

Napisane przez Sowa06

Cześć cześć, jak zwykle znikłam i pojawiłam się znów Trochę problemów, jak zwykle.
Włosy zaczeły mi lecieć na potęgę, a dzisiaj zauważyłam coś bardzo dziwnego - skupiska małych, żółtawych strupków na skórze głowy O___O nie swędzą ani nic, ale nie mam pojęcia co to może być, odpowiedzi na razie chcę poszukać w internecie ponieważ nie mogę iść na razie do lekarza.

mi też się dokładnie takie robią co jakiś czas i zwykle zwiastują wypadanie, jestem atopowa więc kładę to na karb alergii

żeby się ich pozbyć używam nizoralu 1-2 razy i znikają ja każde strupki rozdrapuję bez końca, taki idiotyczny tik nerwowy, więc muszę je jak najszybciej wygoić i nigdy nie miałam już co pokazać dermatologowi, więc tak naprawdę nie wiem od czego to

[Sowa06]

Napisane przez silver_lining

mi też się dokładnie takie robią co jakiś czas i zwykle zwiastują wypadanie, jestem atopowa więc kładę to na karb alergii

żeby się ich pozbyć używam nizoralu 1-2 razy i znikają ja każde strupki rozdrapuję bez końca, taki idiotyczny tik nerwowy, więc muszę je jak najszybciej wygoić i nigdy nie miałam już co pokazać dermatologowi, więc tak naprawdę nie wiem od czego to

Też myślałam, że jak już się nadarzy okazja to zostawić to i pokazać lekarzowi, ale też rozdrapałam
A szampon stieprox byłby dobry?

[silver_lining]

Napisane przez Sowa06

Też myślałam, że jak już się nadarzy okazja to zostawić to i pokazać lekarzowi, ale też rozdrapałam
A szampon stieprox byłby dobry?

nie wiem do końca co w tym nizoralu działa, substancja aktywna jest inna ale obydwa szampony mają to samo zastosowanie więc jeśli masz w domu to pewnie warto spróbować

[Sowa06]

Napisane przez silver_lining

nie wiem do końca co w tym nizoralu działa, substancja aktywna jest inna ale obydwa szampony mają to samo zastosowanie więc jeśli masz w domu to pewnie warto spróbować

to będę koniecznie musiała wypróbować, i będę teraz dokładniej obserwować, kiedy i gdzie takie kwiatki będą sie pojawiać.
Grudzień był u mnie dosyć ciężkim miesiącem, gdzie krążyłam po trzech domach, nie było więc czasu i możliwości regularnego używania wcierek, brania CP czy picia pokrzywy. W dodatku miałam mnóstwo stresu i źle się odżywiałam (albo w ogóle nic nie jadłam); a to wszystko teraz wychodzi. Inna sprawa, że w dalszym ciągu ciężko jest mi się zmusić do jedzenia - stres tworzy u mnie blokadę i nie przełknę kęsa czegokolwiek.

[stokrotenka18]

Napisane przez silver_lining

mi też się dokładnie takie robią co jakiś czas i zwykle zwiastują wypadanie, jestem atopowa więc kładę to na karb alergii

żeby się ich pozbyć używam nizoralu 1-2 razy i znikają ja każde strupki rozdrapuję bez końca, taki idiotyczny tik nerwowy, więc muszę je jak najszybciej wygoić i nigdy nie miałam już co pokazać dermatologowi, więc tak naprawdę nie wiem od czego to

ja kiedys mialam takie strupki po farbowaniu u fryzjera, a wlasciwie jeszcze przed nim, chyba od zlego szamponu - o tak! Bo pozniej go wlewalam na potege do wanny zeby piane zrobic pozniej poszlam wlasnie do fryzjera na farbe w kolorze rudym i.. i to pomrylo strupy, dopiero po kilku dniach skora strasznie zaczela swedziec, zdapywalam te strupki, na przedzialku wygladalo to tak jakbym niemyla skory glowy.. istna masakra. Kupilam dwie saszetki Nizoralu nic! Dopiero te delikatniejsze szampony daly rade, widocznie za duzo skora dostawala detergentow i mi sie zbuntowala. Teraz znow widze ze lekko swedzi bo ostatnio mylam jakims najzwyklejszym szamponem z SLSami.

ta skora glowy jednak jest mega wymagajaca

Wysłane z mojego LG-E610 przy użyciu Tapatalka

[silver_lining]

Napisane przez Sowa06

to będę koniecznie musiała wypróbować, i będę teraz dokładniej obserwować, kiedy i gdzie takie kwiatki będą sie pojawiać.
Grudzień był u mnie dosyć ciężkim miesiącem, gdzie krążyłam po trzech domach, nie było więc czasu i możliwości regularnego używania wcierek, brania CP czy picia pokrzywy. W dodatku miałam mnóstwo stresu i źle się odżywiałam (albo w ogóle nic nie jadłam); a to wszystko teraz wychodzi. Inna sprawa, że w dalszym ciągu ciężko jest mi się zmusić do jedzenia - stres tworzy u mnie blokadę i nie przełknę kęsa czegokolwiek.

uh, jak ja Cię rozumiem, mój TŻ się denerwuje że żyję tlenem a kozie serki które mi kupuje kolekcjonuję w lodówce ale piję drożdże

---------- Dopisano o 22:21 ---------- Poprzedni post napisano o 22:19 ----------

Napisane przez stokrotenka18

ja kiedys mialam takie strupki po farbowaniu u fryzjera, a wlasciwie jeszcze przed nim, chyba od zlego szamponu - o tak! Bo pozniej go wlewalam na potege do wanny zeby piane zrobic pozniej poszlam wlasnie do fryzjera na farbe w kolorze rudym i.. i to pomrylo strupy, dopiero po kilku dniach skora strasznie zaczela swedziec, zdapywalam te strupki, na przedzialku wygladalo to tak jakbym niemyla skory glowy.. istna masakra. Kupilam dwie saszetki Nizoralu nic! Dopiero te delikatniejsze szampony daly rade, widocznie za duzo skora dostawala detergentow i mi sie zbuntowala. Teraz znow widze ze lekko swedzi bo ostatnio mylam jakims najzwyklejszym szamponem z SLSami.

ta skora glowy jednak jest mega wymagajaca

Wysłane z mojego LG-E610 przy użyciu Tapatalka

ja w ogóle nie używam szamponów z SLS, SLESy z rzadka więc w moim przypadku to nie może być od detergentów

[stokrotenka18]

silver_lining - podalam swoj przyklad, moze komus pomoze

pofarbowalam swoje wlosy dzis, w koncu wygladam jak czlowiek. Mam ombre naodwrot, bo przy nasadzie cieply braz, a do dolu coraz glebsza czekoladka
brakowalo mi farby

Wysłane z mojego LG-E610 przy użyciu Tapatalka

[Sowa06]

Napisane przez silver_lining

uh, jak ja Cię rozumiem, mój TŻ się denerwuje że żyję tlenem a kozie serki które mi kupuje kolekcjonuję w lodówce ale piję drożdże

---------- Dopisano o 22:21 ---------- Poprzedni post napisano o 22:19 ----------



ja w ogóle nie używam szamponów z SLS, SLESy z rzadka więc w moim przypadku to nie może być od detergentów

Drożdże są prze-pa-sku-dne! zrobiłam sobie kilka dni temu 1/4 kostki drożdży, zalałam trochę ostudzoną wodą i dodałam mleka w nadziei, że nieco poprawi ono smak... I chyba już nigdy nie napiję się ich ponownie

[stokrotenka18]

Napisane przez Sowa06

Drożdże są prze-pa-sku-dne! zrobiłam sobie kilka dni temu 1/4 kostki drożdży, zalałam trochę ostudzoną wodą i dodałam mleka w nadziei, że nieco poprawi ono smak... I chyba już nigdy nie napiję się ich ponownie

drozdze sie zabija wrzatkiem to po pierwsze
a po drugie trzeba odczekac i dopiero doprawiac po swojemu


nie mialas efektu pedzika??

Wysłane z mojego LG-E610 przy użyciu Tapatalka

[Sowa06]

Napisane przez stokrotenka18

drozdze sie zabija wrzatkiem to po pierwsze
a po drugie trzeba odczekac i dopiero doprawiac po swojemu


nie mialas efektu pedzika??

Wysłane z mojego LG-E610 przy użyciu Tapatalka

efektu czego? O.o