Drwiny z imienia. Jak radzić sobie z kompleksami?

[la_boheme]

Słuchajcie...sprawa bardzo dla mnie delikatna i wstydliwa, więc prosiłabym o wyrozumiałość.
W mojej rodzinie dzieciom (zwłaszcza dziewczynkom) nadaje się dość...oryginalne imiona. Ot- po prostu kobietom podobają się rzadko spotykane imiona. Moja mama, ciocie, kuzynki, siostra- wszystkie mamy rzadkie imiona, z tym że tylko moje budzi skrajne emocje.
Moja mama miała kilka typów dla mnie, każde naprawdę rzadkie, ale ku mojej obecnej rozpaczy, wybrała to, które obecnie stało się bardzo popularne. Popularne do tego stopnia, że jest synonimem kiczu, bezguścia i szeroko pojętej patologii. Jest powodem chamskich komentarzy (zwłaszcza w internecie). A połączone z polskim nazwiskiem (a takie właśnie mam) w ogóle budzi "współczucie".

W moim roczniku (1990) rzadko spotyka się dziewczynę o tym imieniu, przez całe przedszkole, podstawówkę, gimnazjum i liceum byłam jedyną osobą na całą szkołę, która tak się nazywała i nie przeszkadzało mi to w żaden sposób. Natomiast na ulicach roi się teraz od małych dziewczynek tak właśnie nazwanych.

Nikt nigdy się ze mnie nie śmiał, zawsze dziwiły mnie komentarze ludzi, które wyczytywałam gdzieś w internecie, że tak dziecka nie powinno się nazywać, bo później ma problemy w szkole, bo rówieśnicy robią sobie z niego żarty byłam lubianą osobą, wielu zazdrościło mi imienia, bo się wyróżniało i zapadałam w pamięć np. nauczycielom, niektórym się nie podobało, ale nigdy nie spotkałam się z jakąkolwiek dyskryminacją. Nie miałam problemów ze znalezieniem sobie chłopaka, nigdy nie byłam kozłem ofiarnym w klasie. Nigdy też nie śmiałam się z ludzi, których imię mi nie podpasowało- i dalej jest mi obojętne kto jak się nazywa.

Poszłam na studia i zaczął się lekki dramat. Pierwszy raz zetknęłam się z niemiłymi komentarzami po tym jak się komuś przedstawiłam. Z początku sądziłam, że no trudno- widocznie studia nie zobowiązują, debile są wszędzie i jakoś to puszczałam w niepamięć, bo i tak nie miałam problemu z nawiązywaniem znajomości i nie wstydziłam się.

Ale teraz w przeciągu zaledwie pół roku trafiły mi się 4 naprawdę przykre sytuacje. Raz na imprezie padłam ofiarą wyśmiewania się z mojego imienia przez 2 chłopaków. Sugerowali mi, że powinnam dorabiać w burdelu, zwłaszcza że jestem ładna, więc imię będzie dodatkowym atutem który mogę wpisać w CV. W takich sytuacjach staram się rozładować atmosferę, nigdy nie pokazuję, że mnie to boli, raczej obracam wszystko w żart itd i szybko szydercy znajdują inny temat wtedy jednak po powrocie do mieszkania pierwszy raz się poryczałam. Mówili straszne rzeczy, które do dzisiaj psują mi humor.

Druga sytuacja- zdobyłam świetną pracę, jestem z niej bardzo zadowolona. Spotkałam się z koleżanką, było też 2 jej kolegów i w momencie gdy ona powiedziała "X. słyszałam, że dostałaś robotę w Y?" jeden z tych kolesi wyskoczył z tekstem "matko, masz na imię X? i zatrudnili cię w takiej firmie z TAKIM imieniem?! co się z tym światem dzieje, jak to w ogóle brzmi, ja bym się wstydził mieć osobę o takim imieniu na takim stanowisku...jak się to imię w ogóle odmienia?"

Później wyśmiała mnie pewna dziewczyna z mojego roku (niezbyt się lubimy), gdy udzieliłam się w pewnej dyskusji na facebooku. Napisała po prostu "wybacz, ale nie będę dyskutować z osobą o takim imieniu, bo mówi samo za siebie że raczej lotna to ty nie jesteś. Mocno cię rodzice skrzywdzili".

No i kilka dni temu- miałam egzamin ustny. Zdany co prawda na 5, ale profesor (!!!) zrobił sobie ze mnie obiekt drwin. Teksty w stylu "pani wybaczy, ale imię pani będzie utrudniać szukanie pracy w naszym zawodzie, może niech je pani lepiej zmieni? budzi skojarzenia z przybytkami rozkoszy". Ręce mi opadły. Ale znowu mój pokerfejs i niby totalny luz. I znowu płacz po powrocie do domu.

Doszło do tego, że gdy się komuś przedstawiam łapię już wewnątrz siebie spinę, nienawidzę wymawiać mojego imienia, nienawidzę, gdy mój chłopak mnie po nim woła np. w sklepie bo zaraz zaczynam się zastanawiać, co ludzie sobie myślą. Nienawidzę podawać moich danych w miejscach publicznych, w których wszyscy w kolejce słyszą jak mam na imię. Nienawidzę pokazywać dowodu, nienawidzę jak wyczytują mnie po imieniu na zajęciach, nienawidzę wchodzić na imprezy i się przedstawiać. Nikt o tym nie wie, nawet mój chłopak. To mój największy kompleks a pojawił się dopiero teraz, po pójściu na studia i tej niby dorosłości, gdzie niby powinno mieć się w czterech literach, co ludzie o nas sądzą...

Jak sobie z tym radzić? Co robić? Udawać że mi to wisi i powiewa co kto o mnie sądzi, że nie obchodzi mnie to jak jestem szufladkowana przez dorosłych ludzi ? Czy może jakoś ripostować? Tylko jak skoro nie mam naturalnych skłonności do ciętych odpowiedzi?

[deszczowypies]

Matko, ja też mam dosyć oryginalne imię i zawsze byłam jedyna wśród swoich znajomych, ale jest raczej tradycyjne, ładne. Nie mogę sobie wyobrazić jak Ty masz na imię, poza tym, skoro teoretycznie budzi takie niesmaczne skojarzenia, to czemu teraz jest boom na nazywanie w ten sposób małych dziewczynek?

Ja bym wszystkie takie komentarze ucinała, że nie życzysz sobie ich i tyle, żadne bawienie się w uprzejmości i poczucie humoru na swoim punkcie. A sytuację z profesorem zgłosiłabym do dziekana, jeśli tylko nie będziesz miała z nim więcej do czynienia. Pewnie skończy się na upomnieniu - jeśli w ogóle - ale może facet cokolwiek sobie przemyśli.

[la_boheme]

Napisane przez deszczowypies

Matko, ja też mam dosyć oryginalne imię i zawsze byłam jedyna wśród swoich znajomych, ale jest raczej tradycyjne, ładne. Nie mogę sobie wyobrazić jak Ty masz na imię, poza tym, skoro teoretycznie budzi takie niesmaczne skojarzenia, to czemu teraz jest boom na nazywanie w ten sposób małych dziewczynek?

No już boom przeszedł, ale dziewczynki w wieku przedszkolnym/ na etapie podstawówki często tak mają na imię. Ja akurat studiuję prawo i na roku jestem jedyną dziewczyną o tym imieniu, z tego co wiem to jest na 2-gim roku dziewczyna, która nosi takie samo imię, o innych mi nie wiadomo. Żałuję, że nie mam na imię po prostu "Anna" czy "Ola".

Ja bym wszystkie takie komentarze ucinała, że nie życzysz sobie ich i tyle, żadne bawienie się w uprzejmości i poczucie humoru na swoim punkcie. A sytuację z profesorem zgłosiłabym do dziekana, jeśli tylko nie będziesz miała z nim więcej do czynienia. Pewnie skończy się na upomnieniu - jeśli w ogóle - ale może facet cokolwiek sobie przemyśli.

Raz ucięłam, ale nic to nie dało. Po chwili temat wrócił ze zdwojoną siłą, zresztą humor i tak już popsuty miałam na resztę wieczoru i szybko się zwinęłam.
Niestety, ale z profesorem będę jeszcze miała dużo o czynienia, na szczęście tylko do wakacji.

[white_bear]

Ja uważam, że się nie powinnaś przejmować, albo ewentualnie zwrócić komuś uwagę. Jesteś dorosła i ludzie dorośli powinni mieć jakiś poziom kultury i pohamować się z takimi komentarzami w Twoją stronę, szczególnie wykładowcy (ten facet musiał być kompletnym burakiem i chamem, że tak się zachował). To co mówią to jedynie świadczy o nich, o ich poziomie, nie o Tobie. Musisz znać swoją wartość i nie dać sobie przykleić jakiejś łatki na podstawie imienia. Także jak ktoś Cię obraża, a z tego co przeczytałam tak się dzieje to zwracaj uwagę, że takie uwagi pod Twoim adresem są nie na miejscu i że uważasz to za obraźliwe. Jeśli ludzie nie potrafią być kulturalni to trzeba ich nauczyć, szczególnie jeśli chodzi tutaj o stosunek do Twojej osoby.
Pozdrawiam i trzymaj się mocno

[Heledore]

Hmm.. ciekawa jestem twojego imienia. Imiona jakie kojarzą mi się z "przybytkami rozkoszy" to Tania, Tatiana, Natasha... ale to nie są popularne imiona - a twierdzisz że sporo dziewczynek tak się obecnie nazywa.

Nie pozostaje ci nic innego jak olać głupie komentarze jakkolwiek trudne to czasem może być.

[szmyglo]

Mogłabyś mi napisać na priv jakie to imię? Bo skręca mnie z ciekawości a jednocześnie łatwiej mi będzie ocenić, czy to naprawdę taki obciach. Ja mam za to chyba najbardziej oklepane imię, w klasie zawsze po kilka koleżanek z takim samym, na studiach podobnie. Jako dziecko zazdrościłam tym z rzadkim imieniem

[Faxu]

Może po prostu na spokojnie powiedz osobie, która się z ciebie śmieje, że zdajesz sobie sprawę, że masz takie a nie inne imię i że wyśmiewanie się z ciebie z takiego powodu rani cię. Obracanie w żart wydaje mi się sprawiać wrażenie przyzwolenia na drwiny, a obrażenie się byłoby dziecinne i prowokowałoby jeszcze bardziej do wyśmiewania.

[ajah]

Teraz jestem ciekawa co to za imię, które sprawia tyle kłopotu.
Ignorować docinki, odcinać się inteligentnie, zmienić imię - to wg mnie Twoje główne opcje.

[la_boheme]

Napisane przez szmyglo

Mogłabyś mi napisać na priv jakie to imię? Bo skręca mnie z ciekawości a jednocześnie łatwiej mi będzie ocenić, czy to naprawdę taki obciach. Ja mam za to chyba najbardziej oklepane imię, w klasie zawsze po kilka koleżanek z takim samym, na studiach podobnie. Jako dziecko zazdrościłam tym z rzadkim imieniem

Przepraszam, ale wolę nie podawać póki co

Dla mnie ono nigdy nie było obciachowe, wielu chłopakom się podoba(ło), twierdzili że jest bardzo seksowne, mojemu chłopakowi też się podoba i byłam w ciężkim szoku jak po wyjeździe na studia zaczęły się te chamskie odzywki.

Oczywiście to nie jest tak, że gdzie nie idę to ktoś po mnie jedzie. Takie sytuacje zdarzają się raz na kilkanaście (a nawet kilkadziesiąt) okazji. Wiele razy słyszę też, że mam fajne oryginalne imię i że przynajmniej ludzie je zapamiętują od razu a nie wrzucają do worka z "Aniami, Kasiami i innymi". Aczkolwiek ja na chwilę obecną chciałabym być jedną z nich, bo przynajmniej nie słyszą żadnych komentarzy na ten temat. A ja nie chcę ani komplementów ani pojazdów. Strasznie mi to podkopało samoocenę.

---------- Dopisano o 19:05 ---------- Poprzedni post napisano o 19:01 ----------

Napisane przez Faxu

Może po prostu na spokojnie powiedz osobie, która się z ciebie śmieje, że zdajesz sobie sprawę, że masz takie a nie inne imię i że wyśmiewanie się z ciebie z takiego powodu rani cię. Obracanie w żart wydaje mi się sprawiać wrażenie przyzwolenia na drwiny, a obrażenie się byłoby dziecinne i prowokowałoby jeszcze bardziej do wyśmiewania.

Problem w tym, że z chamskimi tekstami wyskakują osoby o empatii leżącego na drodze kamienia. I teksty o ranieniu po nich spływają. Tak jak pisałam- raz ostro powiedziałam, że sobie nie życzę, że szydera jest w porządku ale ma też pewne granice i warto pomyślec o uczuciach innej osoby, że wzięłam tę osobę za kogoś inteligentnego ale się rozczarowałam. No i co? I nic. Tekst "no dobra....ale to imię jest naprawdę chujowe, współczuję ci, starzy nieźle cię skrzywdzili blablabla"

[Faxu]

Jeżeli te komentarze są od takich osób to olej i się z tymi osobami nie zadawaj. Wiochowatej mentalności zmienić się, niestety, nie da <.<

[szmyglo]

Napisane przez la_boheme

Przepraszam, ale wolę nie podawać póki co

Dla mnie ono nigdy nie było obciachowe, wielu chłopakom się podoba(ło), twierdzili że jest bardzo seksowne, mojemu chłopakowi też się podoba i byłam w ciężkim szoku jak po wyjeździe na studia zaczęły się te chamskie odzywki.

Oczywiście to nie jest tak, że gdzie nie idę to ktoś po mnie jedzie. Takie sytuacje zdarzają się raz na kilkanaście (a nawet kilkadziesiąt) okazji. Wiele razy słyszę też, że mam fajne oryginalne imię i że przynajmniej ludzie je zapamiętują od razu a nie wrzucają do worka z "Aniami, Kasiami i innymi". Aczkolwiek ja na chwilę obecną chciałabym być jedną z nich, bo przynajmniej nie słyszą żadnych komentarzy na ten temat. A ja nie chcę ani komplementów ani pojazdów. Strasznie mi to podkopało samoocenę.

Ja bym olała. Trzeba być mocno ograniczonym umysłowo, żeby śmiać się z imienia, na którego wybór nie mieliśmy wpływu. Poza tym moim zdaniem fajnie mieć oryginalne imię

[deszczowypies]

Napisane przez la_boheme

No już boom przeszedł, ale dziewczynki w wieku przedszkolnym/ na etapie podstawówki często tak mają na imię. Ja akurat studiuję prawo i na roku jestem jedyną dziewczyną o tym imieniu, z tego co wiem to jest na 2-gim roku dziewczyna, która nosi takie samo imię, o innych mi nie wiadomo. Żałuję, że nie mam na imię po prostu "Anna" czy "Ola".

Raz ucięłam, ale nic to nie dało. Po chwili temat wrócił ze zdwojoną siłą, zresztą humor i tak już popsuty miałam na resztę wieczoru i szybko się zwinęłam.
Niestety, ale z profesorem będę jeszcze miała dużo o czynienia, na szczęście tylko do wakacji.

Tak czułam, że tu chodzi o prawo.

To skończ sprawy i zajęcia z profesorem, a po egzaminie poszłabym mimo wszystko do dziekana, chyba że całkowicie emocje opadną do czerwca.

Rozumiem, że to może być denerwujące i bolesne, ale ja bym mimo wszystko za każdym razem sygnalizowała, że sobie nie życzę takich komentarzy, a gdyby ktoś nie reagował - po prostu wstać i wyjść. I nie przejmować się, że wyjdziesz na sztywniarę, bo własny komfort jest najważniejszy.

[JanePanzram]

jest taki adwokat, co jest ostentacyjnie ekstrawagancki (Stefan Hambura)
Lincoln jeszcze w czasie wyborów prezydenckich był opisywany jako Abram, bo nikt spamiętać jego, rzadkiego, imienia nie mógł

jak czytam te docinki, to jest to zgraja prawdziwych tępych idiotów, a ci delikwenci kończą prawo i... wykładają prawo, no do jasnego groma, gdzie szkolnictwo w Polsce zmierza

---------- Dopisano o 19:09 ---------- Poprzedni post napisano o 19:07 ----------

wg mnie powinnaś o tym z kimś pogadać, nie wiem, z matką, czy z chłopakiem - chodzi o to, żebyś nie dusiła tak w sobie

[jelonki]

Napisane przez ajah

Teraz jestem ciekawa co to za imię, które sprawia tyle kłopotu.
Ignorować docinki, odcinać się inteligentnie, zmienić imię - to wg mnie Twoje główne opcje.

Jesteś młodą dziewczyną, zmień imię i po problemie. Po co masz całe życie się z nim męczyć

[beznadziejny123]

Nie przejmuj się Petronelia. Ciocia Leopoldyna i Hremenegilda przechodziły przez to samo

[deszczowypies]

Napisane przez la_boheme

Problem w tym, że z chamskimi tekstami wyskakują osoby o empatii leżącego na drodze kamienia. I teksty o ranieniu po nich spływają. Tak jak pisałam- raz ostro powiedziałam, że sobie nie życzę, że szydera jest w porządku ale ma też pewne granice i warto pomyślec o uczuciach innej osoby, że wzięłam tę osobę za kogoś inteligentnego ale się rozczarowałam. No i co? I nic. Tekst "no dobra....ale to imię jest naprawdę chujowe, współczuję ci, starzy nieźle cię skrzywdzili blablabla"

Ja bym nie rozbudowywała mojej odpowiedzi do poziomu tłumaczenia komuś podstawowych zasad etykiety. Nie życzysz sobie i tyle, masz prawo. A w odpowiedzi na "no dobra, to jest ch*jowe imię" - "no dobra, ale to twoje zachowanie w tym momencie jest takie" i tyle.

[201803111829]

Jeśli tak cię to męczy, to idź do USC i zmień imię. I wybierz "zwykłą Annę". Ja mam na imię Anna, i uważam, że to nie jest "zwykłe" imię, jest piękne, popularne, owszem, ale eleganckie i po prostu gustowne. Jak byłam mała, to byłam Aneczką, potem Anią, potem Anką, teraz jestem Anną, i jestem bardzo zadowolona. Wolę być Anną niż Jessicą, Nicolą, Gracjanną czy Hermenegildą.

[ajah]

Napisane przez la_boheme

Przepraszam, ale wolę nie podawać póki co

Dla mnie ono nigdy nie było obciachowe, wielu chłopakom się podoba(ło), twierdzili że jest bardzo seksowne, mojemu chłopakowi też się podoba i byłam w ciężkim szoku jak po wyjeździe na studia zaczęły się te chamskie odzywki.

Oczywiście to nie jest tak, że gdzie nie idę to ktoś po mnie jedzie. Takie sytuacje zdarzają się raz na kilkanaście (a nawet kilkadziesiąt) okazji. Wiele razy słyszę też, że mam fajne oryginalne imię i że przynajmniej ludzie je zapamiętują od razu a nie wrzucają do worka z "Aniami, Kasiami i innymi". Aczkolwiek ja na chwilę obecną chciałabym być jedną z nich, bo przynajmniej nie słyszą żadnych komentarzy na ten temat. A ja nie chcę ani komplementów ani pojazdów. Strasznie mi to podkopało samoocenę.

---------- Dopisano o 19:05 ---------- Poprzedni post napisano o 19:01 ----------



Problem w tym, że z chamskimi tekstami wyskakują osoby o empatii leżącego na drodze kamienia. I teksty o ranieniu po nich spływają. Tak jak pisałam- raz ostro powiedziałam, że sobie nie życzę, że szydera jest w porządku ale ma też pewne granice i warto pomyślec o uczuciach innej osoby, że wzięłam tę osobę za kogoś inteligentnego ale się rozczarowałam. No i co? I nic. Tekst "no dobra....ale to imię jest naprawdę chujowe, współczuję ci, starzy nieźle cię skrzywdzili blablabla"

To proponuję, byś zrobiła coś by wzmocnić swoją samoocenę i dystans do samej siebie.

Kolesiowi, którego przytaczasz można powiedzieć, że jemu imię jakoś nie pomogło. Z drugiej strony ja wolę takie osobniki ignorować.

[Rumiankowy Platek]

Rany, trafiasz niby na inteligentnych, wykształconych, oczytanych ludzi a jak co do czego to zachowują się jak jakiś ciemnogród. Ciekawe czy próbowali kiedyś wyciągnąć tę słomę która im tak mocno wystaje z butów. Wolałabym mieć "prostackie" imię niż prostacko się zachowywać.
Też ciekawi mnie co to za imię, chociaż mam swoje domysły. :P

[Harriboo]

Hm, szczerze jedyne imie które jednoznacznie kojarzy mi się z takimi przybytkami to Alfonsa, ale to raczej nie popularne imie i tylko raz słyszałam o formie źeńskiej. Ja sama mam nazwisko które może się kojarzyć z niecenzuralnym słowem i w szkole czasem ludzie mi tak dogryzali. Zazwyczaj to olewałam i rzucałam tekstem w stylu "Wow, zabłysłeś" w końcu przestali. A jeśli rzeczywiście masz takie zaskakujące imie i przy poznaniu ludzie są zdziwieni no to nie da się tego ukrucić. A jeśli ktoś reaguje jak ten kolega no to coż z głupotą i niewychowaniem nie wygrasz.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201801191006]

przyszło mi do głowy tylko imię Jessica. ale zupełnie nie z tego powodu, że kojarzy się negatywnie, tylko po prostu wydaje mi się, że jest teraz popularne (?)

myślę, że powinnaś się uodpornić na debili i tyle.
ja kiedyś po egzaminie ustnym usłyszałam też dość przykrą rzecz i tydzień to rozkminiałam.
zdałam, profesor wpisuje 4,5 do indeksu, podaje mi indeks i mówi "no, to teraz może pani świętować i wypić colę." - w tym momencie następuję szybkie zmierzenie mnie wzrokiem od góry do dołu i wykładowca dodaje "dietetyczną".

bardzo mnie to wtedy zabolało, bo chociaż miałam na sobie kiecę w rozmiarze S, to byłam bardzo przeczulona na tym punkcie. no ale ludzi nie zmienisz, możesz co najwyżej imię jeśli nie da ci to spokoju.

[la_boheme]

Napisane przez _Tinkerbell

Jeśli tak cię to męczy, to idź do USC i zmień imię.

Ten pomysł wydaje mi się najgorszy. I wymagający olbrzymiej odwagi. Nie wyobrażam sobie potem tłumaczyć wszystkim znajomym dookoła dlaczego zmieniłam imię.

[Darkoz]

To imię zagraniczne albo spolszczone?
Przestań udawać wielki dystans do siebie, przy jednej żałosnej osobie faktycznie dobrze to działa, ale nie kiedy takie sytuacje zdarzają Ci się notorycznie. Miej w zanadrzu kilka tekstów, zapewne Wizażanki zaraz Ci podrzucą propozycje, jak takich delikwentów zgasić. Brak lotności faktycznie udowodniła koleżanka, ale swój, nie Twój.
Gdybym np. nazywała się Dżesika, to poszłabym do urzędu i postarała się o zmianę pisowni na Jessica. Nie wiem jednak, czy dotyczy to Twojego przypadku, ale kiczowate imiona, które przychodzą mi do głowy to właśnie Dżesiki, Brajany itd., nie ze względu na same imię, ale na pisownię. Są jeszcze Rity, Oksany, Natasze i inne imiona, które jednej osobie będą kojarzyć się z burdelem, a dla innej będą przepiękne.

[la_boheme]

Napisane przez _Tinkerbell

Jeśli tak cię to męczy, to idź do USC i zmień imię. I wybierz "zwykłą Annę". Ja mam na imię Anna, i uważam, że to nie jest "zwykłe" imię, jest piękne, popularne, owszem, ale eleganckie i po prostu gustowne. Jak byłam mała, to byłam Aneczką, potem Anią, potem Anką, teraz jestem Anną, i jestem bardzo zadowolona. Wolę być Anną niż Jessicą, Nicolą, Gracjanną czy Hermenegildą.

Ale mnie nie interesuje kim ty wolisz być, to nie o tym temat więc o co chodzi?

---------- Dopisano o 19:21 ---------- Poprzedni post napisano o 19:19 ----------

Napisane przez Darkoz

To imię zagraniczne albo spolszczone?
Przestań udawać wielki dystans do siebie, przy jednej żałosnej osobie faktycznie dobrze to działa, ale nie kiedy takie sytuacje zdarzają Ci się notorycznie. Miej w zanadrzu kilka tekstów, zapewne Wizażanki zaraz Ci podrzucą propozycje, jak takich delikwentów zgasić. Brak lotności faktycznie udowodniła koleżanka, ale swój, nie Twój.
Gdybym np. nazywała się Dżesika, to poszłabym do urzędu i postarała się o zmianę pisowni na Jessica. Nie wiem jednak, czy dotyczy to Twojego przypadku, ale kiczowate imiona, które przychodzą mi do głowy to właśnie Dżesiki, Brajany itd., nie ze względu na same imię, ale na pisownię. Są jeszcze Rity, Oksany, Natasze i inne imiona, które jednej osobie będą kojarzyć się z burdelem, a dla innej będą przepiękne.

Spolszczone w pewnym stopniu.

Nie zdarzają mi się takie sytuacje notorycznie, może z 10 razy w ciągu całego mojego życia, więc to chyba nie jest dużo... po prostu w ciągu ostatnich 6 miesięcy miało to miejsce z 5 razy i podkopało mi samoocenę. To nie jest tak, że gdzie nie pójdę tam mnie wytykają palcami i szydzą z imienia.

[Narrhien]

Obstawiam Nicole.

Dziewczyny dają ci tutaj złe rady. Z jakiej racji masz się wstydzić swojego imienia i je zmieniać? Bez sensu!

Moim zdaniem twoj podstawowy bład to unikanie konfrontacji i zachowywanie się, jakby osoby komentujące twoje imię miały rację.

Dlaczego nie odpowiesz: "Mnie się to imię bardzo podoba, a ch*jowy to jest co najwyżej twoj ciasny umysl"? Dlaczego udajesz, że nic się nie dzieje, zmieniasz temat itd? Dlaczego dajesz przyzwolenie na takie zachowanie?

Postaw się raz czy dwa. Bez tlumaczenia, bez "Przecież nie miałam wpływu na to, jak mnie matka nazwala" bo to jest oczywiste, i skoro oni tego nie łapią, to nie załapia, nawet jeśli im powiesz. Bez mówienia "to mnie rani" bo niestety żyjemy w takich czasach, że co najwyżej narazisz się na śmiesznosc. Ostro odpowiedziec, pokazać, ze sobie nie pozwolisz - na idiotów to jedyny sposób.

Noś to imię dumnie i nie pokazuj, że atakujący mają rację. Nie uginaj się, nie uchylaj. Nie olewaj takich tekstow.

No i nie przejmuj sie tak - idioci sa wszedzie i zawsze znajdą powód do głupich żartów, jak nie imie, to nazwisko, jak nie nazwisko, to rude wlosy, piegi, niski wzrost itd. Takie zachowania trzeba tepic, ale też nie można brać tego za bardzo do siebie.

[JanePanzram]

problem w tym, że jedna i ta sama rzecz może być i zaletą i wadą: twoje imię może stać się czymś rozpoznawalnym, ale jak uprzesz się widzieć to jako stygmat, to nikt na twoje myślenie nie poradzi
szkopuł tkwi w twoim własnym do tego podejściu

[la_boheme]

Napisane przez Narrhien

Moim zdaniem twoj podstawowy bład to unikanie konfrontacji i zachowywanie się, jakby osoby komentujące twoje imię miały rację.
Postaw się raz czy dwa. Bez tlumaczenia, bez "Przecież nie miałam wpływu na to, jak mnie matka nazwala" bo to jest oczywiste, i skoro oni tego nie łapią, to nie załapia, nawet jeśli im powiesz. Bez mówienia "to mnie rani" bo niestety żyjemy w takich czasach, że co najwyżej narazisz się na śmiesznosc. Ostro odpowiedziec, pokazać, ze sobie nie pozwolisz - na idiotów to jedyny sposób.

Dziękuję za radę, masz rację muszę się wziąć za siebie i mieć bardziej cięte odpowiedzi tylko najpierw muszę jakoś zagłuszyć te kompleksy, bo mam wrażenie że jestem kompletnie bezbronna gdy jakiś osioł mi wyjeżdża z takimi tekstami. Niby wiem, że to debile, niby wiem że nie ma co się przejmować, ale jednak koniec końców mnie to nawet nie rani co strasznie boli.

[white_bear]

Ja stawiam na Angelinę (Andżelinę) nie wiem czemu, ale tak jakoś

Autorko ujawnij swoje imię, może Ci się wydaje, że jest takie złe, a w rzeczywistości to "normalne" imie.

[adytruu]

Niech zgadne... Nicola ?

Generalnie ja bym miała gdzieś takie prymitywne docinki. Niewazne jak masz na imie, wazne jakim jesteś człowiekiem, a takie docinki swiadcza ze ktos nie ma mózgu...

[la_boheme]

Napisane przez JanePanzram

jest taki adwokat, co jest ostentacyjnie ekstrawagancki (Stefan Hambura)
Lincoln jeszcze w czasie wyborów prezydenckich był opisywany jako Abram, bo nikt spamiętać jego, rzadkiego, imienia nie mógł

jak czytam te docinki, to jest to zgraja prawdziwych tępych idiotów, a ci delikwenci kończą prawo i... wykładają prawo, no do jasnego groma, gdzie szkolnictwo w Polsce zmierza

---------- Dopisano o 19:09 ---------- Poprzedni post napisano o 19:07 ----------

wg mnie powinnaś o tym z kimś pogadać, nie wiem, z matką, czy z chłopakiem - chodzi o to, żebyś nie dusiła tak w sobie

Mama sama jakiś czas temu stwierdziła, że gdyby wiedziała że imię będzie się cieszyć taką popularnością to by wybrała inne ze swojej listy
Chłopak nie wie i nie mogę się przemóc żeby mu o tym powiedzieć. Nikt nie wie właściwie, a ja mam tak opanowaną sztukę trzymania emocji na wodzy, że nikt póki co się nie domyślił, że to mój kompleks.


A co do prawa...no cóż, nie będę ukrywać, że komentarze nigdy nie padały z ust studentów innych wydziałów. Zawsze prawo. No raz mnie wyśmiali ludzie z medycyny.