Mamusie wrześniowe 2015 r. cz. VIII

[agu23gda]

Napisane przez bianeczkaa

Zeby cie ta pewnosc nie zgubila. Ja tez niby sie z nia znam ale staram konfrolowac czy jest bardziej czy mniej aktywna. Wystarczy ze dziecko zmieni pozycje i twoje ulozenie moze juz nie miec znaczenia. Troche pokory czasem sie przydaje

No nie wiem. Licze na swoja intuicje. Moja gin tez mowi, ze nie kaze pacjentkom liczyc ani zapisywac ruchow jesli dzien mija jak codzien. I wiem, ze lekarz mojej siostry - trn do ktorego chodzi tez Owieczka ma podobne zdanie. Przynajmniej tak mowi moja siostra. Ja uwazam, ze jestem wystarczajaco czujna i nie chce popadac w paranoje bo juz taka mialam w pierwszym etapie ciazy i zle to znosilam.

[Airish88]

Hej,


Ja dopiero co przeczytałam. Wczoraj już spałam, a dzisiaj pół dnia u fryzjera spędziłam. Bardzo mi przykro Izo. Nie wiem co napisać...
Dzielna jesteś. Wyrazy współczucia dla Ciebie i Tż'ta

Napisane przez malaja86

Pamiętam, że już była rozmowa. Pewnie z Tobą. Coraz bardziej analizuje swoje zaświadczenie,
Ja ze względu na dużą jednowzroczność mam napisane prżeciwskazanie do dużego wysiłku.
Mój ginekolog uważa, że powinnam spróbować SN, a jak okaże się, że ciężko to wtedy.
Mój szpital jest nastawiony na poród SN.
Słyszałam o przypadkach w Polsce że używają w takich przypadkach kleszczy.
Zastanawiam się czy mogę się ńie zgodzić na porod SN. Jak się nie zgodzę to co?
Dużo czytałam o tym, że wysoka krótkowzroczność nie jest wskazaniem według PTG.
Nie chcę wyjść na wyrodną matkę która nie chce rodzić naturalnie. Poprostu boję się ryZyka.

Dlaczego wyrodna matkę?
Ja też mam wskazanie do cc z powodu kręgosłupa i nawet przez chwile nie przeszło mi przez myśl, że będę gorszą matką, a co dopiero wyrodną. Skupiam się na plusach porodu przez cc. Uważam, że poród sn i cc mają swoje plusy i minusy. jedyne czego mi żal to, że nie dostanę od razu dziecka i ciężej będzie mi się nim z początku zająć.
Może lekarz zgodziłby się na poród sn gdybym się na to uparła, ale co by było gdybym potem chodzić nie mogła?

[Kissmisiaa]

Napisane przez owieczkaa

Ridja - normy są takie same jak dla wszystkich przynajmniej u mnie w labie ale mój gin mówi ze na naszym etapie ciąży po pierwsze jest fizjologiczny spadek poziomu hemoglobiny a poza tym tak jak mówiła czarownica_tea ocenia tez inne parametry i podejmuje decyzje.

Ja się cieszę że nie muszę żelaza jeść, zresztą znając mojego gina i jego antypatie do suplementów musiałabym jeszcze więcej mięsa jeść...

Owieczko ja jem mięsko pod każdą postacią. Nic mnie innego nie korci w lodówce a pomimo tego hemoglobina spada. Mamuśka jutro nagotuje mi buraczkowej ale już zastrzegłam sobie ze ma być wkładka. Ja inaczej się nie najadam. Jak wcześniej mogłam jest owoce warzywa tak teraz chora jestem jak nie zjem np. kiełbasy.

[butterfly20]

Napisane przez malaja86

One są przeciwne SN, a ginekolog przeciwny cc

Wtrącę.

Ja miałam cc ze względu nie tylko na wysoką krótkowzroczność ( a jednak dużo mniejszą niż ty, na jednym oku - 8, a na drugim -7 ), ale i wady zwyrodnieniowe siatkówki.Do tego wysokie ciśnienie wewnątrzgałkowe. Ogólnie to już od lat okuliści "straszyli" mnie cc.

Prawdą jest,że sama krótkowzroczność wskazaniem nie jest, ALE - 15 to już powinno zmieniać postać rzeczy!

Sama trafiłam najpierw do oku, który najpierw czytał przy mnie w necie czy ja mam wskazania do cc przy takiej krótkowzroczności, a nawet nie zbadał mi dna oka, ciśnienia-nic! i stwierdził,że mogę rodzić sn.A poszłam do niego bo miałam go pakiecie z pracy

Potem oczywiście poszłam do mojej okulistki, która powiedziała,że nigdy w życiu sn, że żaden okulista ani ginekolog nie chciałby na siebie brać takiej odpowiedzialności przy stanie moich oczu.
Ona powiedziała to wyraźnie, dokładnie wypisała mi wskazania w karcie ciąży i napisała,że poród tylko cc. I dla mojej ginki i ordynatora szpitala nie było w ogóle dyskusji.

Dlatego skoro Twoje oku twierdzą,że nie możesz rodzić sn to niech to do licha napiszą jasno i czytelnie w karcie ciąży i kropka!

[malaja86]

Napisane przez margaritkaaa

Ja 18.08 mam wizytę i zapytam wprost mojego lekarza czy mogę odmówić porodu SN . U mnie problem polega na tym,że lekarza nie ma w ostatnim tygodniu sierpnia a wtedy wypadałaby planowana cesarka. Mam obawy,że jak trafię tam z akcją i go nie będzie to CC nie zostanie wykonaną.

No właśnie teraz już odchodzi się od wcześniejszej cesarki. Nawet jak jest wskazanie to czeka się do akcji porodowej. Nawet u dentysty to mi mówili.
Jak spytasz daj znać. Ja 19 mam ponowną wizytę u okulisty. 12 u giną jeszcze raz pogadam

---------- Dopisano o 21:45 ---------- Poprzedni post napisano o 21:43 ----------

Ale własnie z logicznego punktu widzenia pomyślałam: jak nie beda chcieli robić cc to przeciec w końcu SN i tak gdzieś nas zastanie :p

[loudres]

Napisane przez agu23gda

Odmozdzylam sie troche... jestem u mamy. Robilam z nia dzem z czarnej porzeczki i ogorki na zime... troche poprawil mi sie humor i zlapalam odrobine dystansu bo inaczej bym oszalala. Dlugo rozmawialam z TZ przez tel to tez mi pomoglo. Tesknie za tym moim Gumisiem...dobrze, ze jutro wraca. Nienawidze sie z nim rozstawac. 2 dni to dla mnie katorga. Jutro sie od niego nie odkleje i bede na nim biednym wisiec, az sie naciesze. Teraz zrobilysmy sobie z mamitą herbatki z cytryna - troche to zimowe ale pogoda jest jak jesienia wiec pasuje i bedziemy ogladac pierdy w tv. No i zamowie wreszcie dzis ten minky. Moze mama pomoze mi sie zdecydowac bo ogladam je od tygodnia jakby wybor wzoru mial wplynac na moje zycie. Aaa i dziewczyna mojego brata powiedziala, ze jej siostra z UK w sierpniu znow wysle mi pake rzeczy dla malej po swojej corci. Ma uzbierane karton 17 kg. Wiecej nic juz nie kupuje. Minky to tylko moj wymysl zeby cieszylo moje oczy. A skoro znow idzie taka paka to bez sensu jeszcze kupowac. Ta kobieta jest niemozliwa. Jak ja sie jej odwdziecze.

Napisane przez agu23gda

No nie wiem. Licze na swoja intuicje. Moja gin tez mowi, ze nie kaze pacjentkom liczyc ani zapisywac ruchow jesli dzien mija jak codzien. I wiem, ze lekarz mojej siostry - trn do ktorego chodzi tez Owieczka ma podobne zdanie. Przynajmniej tak mowi moja siostra. Ja uwazam, ze jestem wystarczajaco czujna i nie chce popadac w paranoje bo juz taka mialam w pierwszym etapie ciazy i zle to znosilam.

Aguu chyba będziesz musiała jakiś piękny prezencik koleżance jakiś zaserwowac
Bardzo miłe z jej strony ze o tobie pamięta

Co do ruchów. To jeśli ja bym liczyła tak jak mi lekarz kazał to ja dziękuję. On mi powiedział ze mam liczyć od 9 do 9 10 ruchów! !
Ja oczywiście liczę poranne, bo około 8 jest aktywny mocno, później po południu to daje znaki ale takie raczej nieregularne nie ma stałej pory tak jak rano i wieczorem i o 21/22 koncert życzeń dla mamy. Ale zawsze rano i wieczór to stale tak samo.

[aakkzzii]

wróciłam też musiałam się zresetować, poszłam na długi spacer z Kropeczką, później posiedziałam u rodziców. wróciłam , myślałam że Iza coś napisze ale pewnie odpoczywa po tym wszytskim

[fatal21]

Przepraszam dziewczyny za słowa ale strasznie WK......mnie pisanie że matki CC są gorsze niż SN to o adopcyjnych wogole nie wspominam.kazda robi dla siebie i swojego dziecka to co uważa za słuszne!ją miałam CC i teraz też na to licze i nie uważam żebym była gorsza od matek SN!prepeaszam ale ten temat jest wyjątkowo wrażliwy dla mnie

Wysłane z mojego Nexus 4 przy użyciu Tapatalka

[mysza007]

Napisane przez Airish88

Hej,


Ja dopiero co przeczytałam. Wczoraj już spałam, a dzisiaj pół dnia u fryzjera spędziłam. Bardzo mi przykro Izo. Nie wiem co napisać...
Dzielna jesteś. Wyrazy współczucia dla Ciebie i Tż'ta





Dlaczego wyrodna matkę?
Ja też mam wskazanie do cc z powodu kręgosłupa i nawet przez chwile nie przeszło mi przez myśl, że będę gorszą matką, a co dopiero wyrodną. Skupiam się na plusach porodu przez cc. Uważam, że poród sn i cc mają swoje plusy i minusy. jedyne czego mi żal to, że nie dostanę od razu dziecka i ciężej będzie mi się nim z początku zająć.
Może lekarz zgodziłby się na poród sn gdybym się na to uparła, ale co by było gdybym potem chodzić nie mogła?

Dokładnie, to ze obawiasz się ryzyka porodu naturalnego przy stanie swojego wzroku nie oznacza, ze jestes wyrodną matką. Ja tez się obawiam o wzrok, bo chciałabym widziec jak moje dziecko dorasta i się rozwija. Nie chciałabym być ciężarem dla mojej rodziny, jako osoba niewidoma.

Napisane przez butterfly20

Wtrącę.

Ja miałam cc ze względu nie tylko na wysoką krótkowzroczność ( a jednak dużo mniejszą niż ty, na jednym oku - 8, a na drugim -7 ), ale i wady zwyrodnieniowe siatkówki.Do tego wysokie ciśnienie wewnątrzgałkowe. Ogólnie to już od lat okuliści "straszyli" mnie cc.

Prawdą jest,że sama krótkowzroczność wskazaniem nie jest, ALE - 15 to już powinno zmieniać postać rzeczy!

Sama trafiłam najpierw do oku, który najpierw czytał przy mnie w necie czy ja mam wskazania do cc przy takiej krótkowzroczności, a nawet nie zbadał mi dna oka, ciśnienia-nic! i stwierdził,że mogę rodzić sn.A poszłam do niego bo miałam go pakiecie z pracy

Potem oczywiście poszłam do mojej okulistki, która powiedziała,że nigdy w życiu sn, że żaden okulista ani ginekolog nie chciałby na siebie brać takiej odpowiedzialności przy stanie moich oczu.
Ona powiedziała to wyraźnie, dokładnie wypisała mi wskazania w karcie ciąży i napisała,że poród tylko cc. I dla mojej ginki i ordynatora szpitala nie było w ogóle dyskusji.

Dlatego skoro Twoje oku twierdzą,że nie możesz rodzić sn to niech to do licha napiszą jasno i czytelnie w karcie ciąży i kropka!

Podpisuję się pod tym

[agu23gda]

Dla mnie matki po cc i SN... tak jak te karmiace piersia czy mlekiem modyfikowanym - byly, sa i beda rowne.

[Airish88]

Napisane przez fatal21

Przepraszam dziewczyny za słowa ale strasznie WK......mnie pisanie że matki CC są gorsze niż SN to o adopcyjnych wogole nie wspominam.kazda robi dla siebie i swojego dziecka to co uważa za słuszne!ją miałam CC i teraz też na to licze i nie uważam żebym była gorsza od matek SN!prepeaszam ale ten temat jest wyjątkowo wrażliwy dla mnie

Wysłane z mojego Nexus 4 przy użyciu Tapatalka

Jestem tego samego zdania.

[truskafffka91]

Jakby nie internet, a zwłaszcza forum to żyłabym w słodkiej niewiedzy o opinii na temat SN i CC. Zawsze myślałam, że jak są komplikacje, albo kobieta nie może urodzić to normalne jest, że lekarze muszą zrobić CC. Z mlekiem tak samo. Jak matka ma pokarm i karmi to super, ale jak nie to jej sprawa. Nie zwracałam na to uwagę. Najczęściej większość osób też nie zwraca, a takie "rozdmuchiwanie" tego daje takie dziwne oczekiwania od matek..

[butterfly20]

Ech dziewczyny, od dawna Was podczytuję bo mam sentyment do wątków wrześniowych.
Tragedia Izy tak strasznie mnie poruszyła, że nie umiem nad tym przejść do porządku dziennego. Iza trzymaj się.
A wy dziewczyny starajcie się myśleć pozytywnie.

Napisane przez fatal21

Przepraszam dziewczyny za słowa ale strasznie WK......mnie pisanie że matki CC są gorsze niż SN to o adopcyjnych wogole nie wspominam.kazda robi dla siebie i swojego dziecka to co uważa za słuszne!ją miałam CC i teraz też na to licze i nie uważam żebym była gorsza od matek SN!prepeaszam ale ten temat jest wyjątkowo wrażliwy dla mnie

Wysłane z mojego Nexus 4 przy użyciu Tapatalka

Dla mnie cc to była jedyna możliwość zostania mamą. Zostania mamą ze sprawnymi patrzałkami. Nigdy nie myślałam o porodzie sn,przez co też nigdy nie czułam się gorsza.
Ale wiem,że dla niektórych dziewczyn cc to straszna ostateczność, bo są bardzo nastawione na sn.
Cokolwiek Wam los przyniesie- czy to sn, czy cc- nastawcie się do tego pozytywnie, bo wtedy naprawdę lepiej się dochodzi do siebie. Z doświadczeń moich koleżanek wiem,że te, które długo biadoliły,że musiały mieć cc- dłużej cierpiały, dłużej miały problemy z ranami.

[aakkzzii]

gdybym ja miała jakiekolwiek wątpliwości co do mojego zdrowia przy porodzie naturalnym, oczywiste jest to że wybrała bym cesarkę.
niczym to gorsze.

[namisek1990]

SN i CC mają swoje plusy i minusy. Nie można mówić, które matki są lepsze a które gorsze. To tak jak mówić, że lepiej mieć syna czy lepiej mieć córkę... Podobnie z mlekiem czy z piersi czy modyfikowanym.

Mam nadzieję, że Iza daje radę... że są przy niej cały czas bliscy...

[Panna Izabela]

Dziękuję Wam bardzo za wsparcie i modlitwę. Zwłaszcza, że przecież się nie znamy, a wsparcie od Was dostaję ogromne. Jesteście wszystkie bez wyjątku wspaniałe!

Nasza Wikusia jest już Aniołkiem. Długo po porodzie, bolesnym ale szybkim, wierzyłam i czekałam, aż Moja Kruszynka się obudzi. Niestety tak się nie stało. Spędziliśmy z nią jakieś 3 godziny, była najbardziej wycmokanym i wyprzytulanym dzieckiem na świecie. Nigdy nie zapomnimy tego dnia i jeśli mielibyśmy wybierać, albo brak ciąży i Wikusi w ogóle, a taką sytuację jak teraz, nie zawahalibyśmy się nawet przez moment. Ten krótki czas z Naszą Córeczką był dla nas czasem pięknym, nigdy nie zapomnimy tego dnia - najpiękniejszego i najgorszego dla nas. Jej też nigdy nie zapomnimy, mamy dużo jej zdjęć, na które często patrzymy. Usłyszeliśmy dziś, że tworzymy piękną rodzinę. I tak się czuliśmy, mimo że musieliśmy oddać Naszą Kruszynę Bogu.
Nie będę się pewnie już tak udzielać, ale życzę Wam z całego serca, abyście nigdy nie musiały doświadczyć śmierci własnego dziecka. Dla nas to bardzo bolesne przeżycie, jeszcze nie potrafimy sobie z tym poradzić. Tęsknimy bardzo za Wiktorią, dla nas zawsze będzie naszym pierwszym, najważniejszym dzieckiem.

Z bardziej prozaicznych rzeczy, Wiktoria ważyła 2130 g i mierzyła 48 cm. Teraz przed nami jeszcze połóg (mam szwy, rana piecze gdy sikam, jestem tam spuchnięta i obolała) i pochówek.
Trzymajcie się i jeszcze raz oboje z Mężem dziękujemy za udzielane wsparcie i modlitwę. Proszę jeszcze tylko o modlitwę za duszę naszej Wikusi.

Wysłane z mojego D6503 przy użyciu Tapatalka

[mamcia092015]

Cze Dziewczyny
Nie bylo mnie tu jakis czas Ostatnio kilka ladnych dni nadrabiałam wątek a wczesniej kończyłam poprzedni. Dzisiaj przeczytalam o bardzo smutnych wydarzeniach
Iza bardzo mi przykro Wspolczuje Tobie i mężowi tej strasznej straty

Kurcze widzę nie tylko ja borykam się ze złym samopoczuciem, skurcz ami i slabymi wynikami Jak widze jest nas wiecej
Namisek
To my jestesmy z podobnych stron ja mieszkam 50 km od Lbn od strony Lubartowa. Zdecydowalas juz w ktorym szpitalu bedziesz rodzila? Mam nadzieje ze bede juz tu regularnie Od wczoraj mam nowy tel i nie musze z laptopem siedziec!!

[aakkzzii]

Napisane przez Panna Izabela

Dziękuję Wam bardzo za wsparcie i modlitwę. Zwłaszcza, że przecież się nie znamy, a wsparcie od Was dostaję ogromne. Jesteście wszystkie bez wyjątku wspaniałe!

Nasza Wikusia jest już Aniołkiem. Długo po porodzie, bolesnym ale szybkim, wierzyłam i czekałam, aż Moja Kruszynka się obudzi. Niestety tak się nie stało. Spędziliśmy z nią jakieś 3 godziny, była najbardziej wycmokanym i wyprzytulanym dzieckiem na świecie. Nigdy nie zapomnimy tego dnia i jeśli mielibyśmy wybierać, albo brak ciąży i Wikusi w ogóle, a taką sytuację jak teraz, nie zawahalibyśmy się nawet przez moment. Ten krótki czas z Naszą Córeczką był dla nas czasem pięknym, nigdy nie zapomnimy tego dnia - najpiękniejszego i najgorszego dla nas. Jej też nigdy nie zapomnimy, mamy dużo jej zdjęć, na które często patrzymy. Usłyszeliśmy dziś, że tworzymy piękną rodzinę. I tak się czuliśmy, mimo że musieliśmy oddać Naszą Kruszynę Bogu.
Nie będę się pewnie już tak udzielać, ale życzę Wam z całego serca, abyście nigdy nie musiały doświadczyć śmierci własnego dziecka. Dla nas to bardzo bolesne przeżycie, jeszcze nie potrafimy sobie z tym poradzić. Tęsknimy bardzo za Wiktorią, dla nas zawsze będzie naszym pierwszym, najważniejszym dzieckiem.

Z bardziej prozaicznych rzeczy, Wiktoria ważyła 2130 g i mierzyła 48 cm. Teraz przed nami jeszcze połóg (mam szwy, rana piecze gdy sikam, jestem tam spuchnięta i obolała) i pochówek.
Trzymajcie się i jeszcze raz oboje z Mężem dziękujemy za udzielane wsparcie i modlitwę. Proszę jeszcze tylko o modlitwę za duszę naszej Wikusi.

Wysłane z mojego D6503 przy użyciu Tapatalka

Kochani jesteście tacy dzielni, nie wiem czy ja była bym w stanie ucmokać i ulić w tej sytuacji swoje dziecko. jesteście bardzo odważni i pożegnaliście się cudownie
dzięki Iza że napisałaś co z Wami, cieszę się że zdecydowałaś się na poród naturalny to też świadczy o twojej odwadze, dzięki temu szybciej dojdziesz do siebie lecz musiało być to straszne przezycie.
cały czas o was myślę

[owieczkaa]

Napisane przez Kissmisiaa

Owieczko ja jem mięsko pod każdą postacią. Nic mnie innego nie korci w lodówce a pomimo tego hemoglobina spada. Mamuśka jutro nagotuje mi buraczkowej ale już zastrzegłam sobie ze ma być wkładka. Ja inaczej się nie najadam. Jak wcześniej mogłam jest owoce warzywa tak teraz chora jestem jak nie zjem np. kiełbasy.

Ja niestety gust mam taki sam jak kiedyś czyli długi ząb na mięso. Ale akurat u mnie po zmianie diety się wyraźnie poprawiło wiec widać że chętki w ciąży nie zawsze idą w parze z potrzebami.

Napisane przez agu23gda

Dla mnie matki po cc i SN... tak jak te karmiace piersia czy mlekiem modyfikowanym - byly, sa i beda rowne.

Mam takie samo zdanie. Jeszcze przy karmieniu to można powiedzieć że to w większości kwestia wyboru, ale w kwestii porodu to widać jak trudno jest mieć cesarke na życzenie na NFZ.

Ale w ogóle w opinii publicznej na kobiety się świetnie jedzie. Na przykład mama Madzi z Sosnowca. Dostała 25 lat a ilu facetów dzieciobójców dostaje po 8 lat na przykład... Nie chce powiedzieć ze nie zasłużyła ale moim zdaniem kwestia płci miała tu znaczenie.

[namisek1990]

Panna Izabela
Byłaś bardzo dzielna! Mam nadzieję, że rodzina będzie Was wspierać, będziemy się za Was modlić i za Wiktorię. Gdybyś czegoś potrzebowała choćby się wygadać - pisz. Życzę Wam abyście w przyszłości cieszyli się zdrowym potomstwem. Ten czas nie będzie dla Was łatwy, ale ważne byście trzymali się razem.

mamcia092015
Rozważam dwa szpitale, ale do jednego nie jestem do końca przekonana... szczególnie po ostatnim porodzie koleżanki :/.

[mamcia092015]

Napisane przez Panna Izabela

Dziękuję Wam bardzo za wsparcie i modlitwę. Zwłaszcza, że przecież się nie znamy, a wsparcie od Was dostaję ogromne. Jesteście wszystkie bez wyjątku wspaniałe!

Nasza Wikusia jest już Aniołkiem. Długo po porodzie, bolesnym ale szybkim, wierzyłam i czekałam, aż Moja Kruszynka się obudzi. Niestety tak się nie stało. Spędziliśmy z nią jakieś 3 godziny, była najbardziej wycmokanym i wyprzytulanym dzieckiem na świecie. Nigdy nie zapomnimy tego dnia i jeśli mielibyśmy wybierać, albo brak ciąży i Wikusi w ogóle, a taką sytuację jak teraz, nie zawahalibyśmy się nawet przez moment. Ten krótki czas z Naszą Córeczką był dla nas czasem pięknym, nigdy nie zapomnimy tego dnia - najpiękniejszego i najgorszego dla nas. Jej też nigdy nie zapomnimy, mamy dużo jej zdjęć, na które często patrzymy. Usłyszeliśmy dziś, że tworzymy piękną rodzinę. I tak się czuliśmy, mimo że musieliśmy oddać Naszą Kruszynę Bogu.
Nie będę się pewnie już tak udzielać, ale życzę Wam z całego serca, abyście nigdy nie musiały doświadczyć śmierci własnego dziecka. Dla nas to bardzo bolesne przeżycie, jeszcze nie potrafimy sobie z tym poradzić. Tęsknimy bardzo za Wiktorią, dla nas zawsze będzie naszym pierwszym, najważniejszym dzieckiem.

Z bardziej prozaicznych rzeczy, Wiktoria ważyła 2130 g i mierzyła 48 cm. Teraz przed nami jeszcze połóg (mam szwy, rana piecze gdy sikam, jestem tam spuchnięta i obolała) i pochówek.
Trzymajcie się i jeszcze raz oboje z Mężem dziękujemy za udzielane wsparcie i modlitwę. Proszę jeszcze tylko o modlitwę za duszę naszej Wikusi.

Wysłane z mojego D6503 przy użyciu Tapatalka

Jestescie bardzo dzielni Naprawdę Was podziwiam i pomodlę się za duszyczkę Wikusi!!

[mamcia092015]

Napisane przez namisek1990

Panna Izabela
Byłaś bardzo dzielna! Mam nadzieję, że rodzina będzie Was wspierać, będziemy się za Was modlić i za Wiktorię. Gdybyś czegoś potrzebowała choćby się wygadać - pisz. Życzę Wam abyście w przyszłości cieszyli się zdrowym potomstwem. Ten czas nie będzie dla Was łatwy, ale ważne byście trzymali się razem.

mamcia092015
Rozważam dwa szpitale, ale do jednego nie jestem do końca przekonana... szczególnie po ostatnim porodzie koleżanki :/.

Ja na pewno bede na Jaczewskiego bede rodzila Teraz moja gin bedzie miala urlop Wiec zamierzam zaciskac nogi az do jej powrotu.
Kurcze zwylam sie strasznie po wpisie Izabeli. Smutno mi Bardzo.

[asia1010]

Napisane przez Panna Izabela

Dziękuję Wam bardzo za wsparcie i modlitwę. Zwłaszcza, że przecież się nie znamy, a wsparcie od Was dostaję ogromne. Jesteście wszystkie bez wyjątku wspaniałe!

Nasza Wikusia jest już Aniołkiem. Długo po porodzie, bolesnym ale szybkim, wierzyłam i czekałam, aż Moja Kruszynka się obudzi. Niestety tak się nie stało. Spędziliśmy z nią jakieś 3 godziny, była najbardziej wycmokanym i wyprzytulanym dzieckiem na świecie. Nigdy nie zapomnimy tego dnia i jeśli mielibyśmy wybierać, albo brak ciąży i Wikusi w ogóle, a taką sytuację jak teraz, nie zawahalibyśmy się nawet przez moment. Ten krótki czas z Naszą Córeczką był dla nas czasem pięknym, nigdy nie zapomnimy tego dnia - najpiękniejszego i najgorszego dla nas. Jej też nigdy nie zapomnimy, mamy dużo jej zdjęć, na które często patrzymy. Usłyszeliśmy dziś, że tworzymy piękną rodzinę. I tak się czuliśmy, mimo że musieliśmy oddać Naszą Kruszynę Bogu.
Nie będę się pewnie już tak udzielać, ale życzę Wam z całego serca, abyście nigdy nie musiały doświadczyć śmierci własnego dziecka. Dla nas to bardzo bolesne przeżycie, jeszcze nie potrafimy sobie z tym poradzić. Tęsknimy bardzo za Wiktorią, dla nas zawsze będzie naszym pierwszym, najważniejszym dzieckiem.

Z bardziej prozaicznych rzeczy, Wiktoria ważyła 2130 g i mierzyła 48 cm. Teraz przed nami jeszcze połóg (mam szwy, rana piecze gdy sikam, jestem tam spuchnięta i obolała) i pochówek.
Trzymajcie się i jeszcze raz oboje z Mężem dziękujemy za udzielane wsparcie i modlitwę. Proszę jeszcze tylko o modlitwę za duszę naszej Wikusi.

Wysłane z mojego D6503 przy użyciu Tapatalka

Pomodle sie za malutka. Jestes bardzo dzielna, dojrzała, mądra, podziwiam Cie. Trzymajcie sie cieplo !

[mysza007]

Ja tez wyję jak bóbr
Izunia chylę czoła przed Wami i jestem pełna podziwu, ze tak dzielnie znosicie ten trudny czas. Jestem z Wami sercem i myślami, i wierze, ze Bóg wynagrodzi Wam tę stratę, Wikusia juz tam wszystko na górze załatwi

[malena1979]

Iza pamiętaj,że jesteśmy i zawsze będziemy z tobą i dla ciebie. Jeśli tylko poczujesz taką potrzebę wal do nas jak w dym.
Przytulam was bardzo mocno.

[owieczkaa]

Iza nie jestem wierząca ale Ty jesteś więc modlę się za Ciebie i waszą kruszynkę. Jesteś mega dzielna w obliczu absolutnie najgorszej rzeczy na świecie, która może się przydarzyć człowiekowi.

[meneq]

Napisane przez truskafffka91

Dokladnie, prawo w Pl jest inne. Tu jest inne. Bardziej ludziom chodzi o to, ze dziecko w nocy placze.





ale sie moja malutka rozszalala po cukierkach mietowych na zgage ( nie chce za duzo jesc tych rennie)

Bez przesady!? Z czego u Was sa sciany? Tu sa z "tektury" a nikt nie robi problemu o placz dziecka

[truskafffka91]

Napisane przez meneq

Bez przesady!? Z czego u Was sa sciany? Tu sa z "tektury" a nikt nie robi problemu o placz dziecka

Tu też są z tektury..

[meneq]

Napisane przez olkma

Ja mam teraz 11, w poprzednim miesiacu mialam 11,7

A moj gin nic nie powiedział zevmam gorsze wyniki, nawet nic nigdy nie powiedział ze mam brac :/

Nie lubie mojego gin. :/ olewator się wydaje! Wkurza mnie to, bo mamy ciezka sytuacje finansowa i nie jest lekko nam płacic mu 100zl za wizyte plus za wszystkie badania, a on gorzej niz na nfz :/

5 dni przed porodem do niego jeszcze ide i koniec, wiecej do niego nie pojde!

Mam lekko ponizej normy i nie mam jeszcze suplementowac. Sa lekarze, ktorzy lekka anemie w ciazy traktuja jako fizjologiczna i nie zalecaja zelaza. Moze Twoj tez akurat tak mysli?

---------- Dopisano o 23:46 ---------- Poprzedni post napisano o 23:30 ----------

Napisane przez truskafffka91

Tu też są z tektury..

Slyszysz sasiada jak czyta gazete?

[owieczkaa]

Idę spać dziewczyny, może ta noc będzie lepsza czego i wam życzę.

Bianeczkaa daj znać!