2015-11-12, 12:28 | #1 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 532
|
On mnie budzi...
Tak, wiem, możecie powiedzieć, też mam problemy i marudzić nie powinnam, ale "problem" spędza mi sen z powiek. Dosłownie.
Od jakiegoś czasu mieszkam z TŻ i widać dopadły mnie realia wspólnego dachu. Na tę chwilę zajmuję się głównie poszukiwaniem innej pracy (mam taką, która umożliwia mi spanie do późna). Mój natomiast pracuje od godziny 6, do pracy wychodzi o 5.30. Pierwszy budzik dzwoni o 4.20... No właśnie, pierwszy(!). Później owy dzwoni co 10 minut, mój zwleka się o 5.10 lub 5.20, czyli po 5-6 alarmach! Co on wtedy robi? Śpi. Ani drgnie. Po którymś tam wierci się i próbuje go wyłączać. Potem zwleka się i wciąga ubrania po ciemku, bo w końcu "nie chce mi przeszkadzać" (i tak, nie jest w stanie zrobić nic więcej, 10 minut mu wystarcza, żeby wyjść do pracy) A co w tym czasie robię ja? Leżę, klepię go do wstawania i się wk*****. Spanie to ja mam słabe, cieszę się za każdym razem, jak uda mi się na więcej godzin zasnąć i nie wybudzać. A po takiej godzinnej sesji różnorakich dzwonków to ja już mam po spaniu i muszę od nowa się gimnastykować, żeby jeszcze kimnąć... W efekcie śpię na 2 raty, czasem do późna. Po pobudce nic nie zrobię, bo próbuję zasnąć, a potem wstaję późno i tyle czasu znów stracone... Pomijając już, że jestem typową sową i lubię posiedzieć dłużej, to mimo to do łóżka idę max 22 - 23, bo on chce spać, bo chce się poprzytulać do snu. Spoko, nie ma problemu. Tyle, że jak znajdę pracę wymagającą wstawania o przykładowo 7, a ja będę się bez sensu zrywać o 4.30 to cały dzień będę w "cudownym" humorze a jego ukatrupię. Groziłam już, że pójdę w końcu na sofę, ale nie, wg niego to nie jest "dobre dla związku długoterminowe rozwiązanie". Powiedzcie mi, co ja mam zrobić, żeby on zwlekł tyłek po jednym budziku i sobie poszedł? Rozmawialiśmy o tym, próbowaliśmy raz "wstawanie po pierwszym dzwonku", skończyło się na tym, że go "ręcznie" budziłam i wyciągałam z łóżka. Później marudził, że miał najgorszy poranek w życiu, że nie mógł do siebie dojść. Dla mnie to też niezrozumiałe, sama wolałabym ustawić sobie ten budzik 50 minut później i przespać to zdrowo, wstając raz a porządnie. A tak, to ani spanie, ani budzenie... |
2015-11-12, 12:31 | #2 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 316
|
Dot.: On mnie budzi...
Powiedz mu, że może nastawić góra dwa budziki albo się zmyjesz.
|
2015-11-12, 12:33 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 4 710
|
Dot.: On mnie budzi...
Przestaw mu budzik na 5.20.
__________________
Zwierzak to nie rzecz, nie kupuj go na prezent ! |
2015-11-12, 12:34 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 92
|
Dot.: On mnie budzi...
Zwyczajnie zepchnij go z łóżka! Ja tak robię i działa :-D
|
2015-11-12, 12:39 | #5 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-01
Wiadomości: 1 115
|
Dot.: On mnie budzi...
Albo recznie go wykopuj z lozka jak tylko pierwszy budzik Cie obudzi i idz dalej spac, ale jego wykop na sofe, powiedz, ze do lozka moze wrocic jak nauczy sie szanowac Twoj sen.
Ja bym zrobila to drugie. |
2015-11-12, 12:41 | #6 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 488
|
Dot.: On mnie budzi...
Skoro to on musi wstać i to on chce wstać o 4:20 to nie w porządku jest to, że on sobie smacznie śpi od 4 do 5, a Ty nie. Wychodzi na to, że on Ci nie pozwala spać przez ten czas. Absurd.
Niech nastawi budzik na 1, 2 dzwonki albo śpijcie osobno, jeśli to możliwe. Wykończysz się. Poza tym, ubieranie spodni po ciemku jest takim wielkim gestem z jego strony, ale fakt, że przez godzinę nie możesz spać, a potem jesteś niewyspana to już mu nie przeszkadza? |
2015-11-12, 12:49 | #7 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 1 145
|
Dot.: On mnie budzi...
Wyrzuc z sypialni albo wylacz budzik, jak zacznie dzwonic o 4.20. Spozni sie raz czy dwa i sie nauczy.
|
2015-11-12, 13:16 | #8 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2015-01
Wiadomości: 532
|
Dot.: On mnie budzi...
Cytat:
Widzę, że w większości proponujecie rozwiązania siłowe. Tak jak wspominałam, raz tak zrobiłam, z resztą za jego propozycją i zgodą, ale on faktycznie wtedy spał i w dodatku jeszcze ŚNIŁ, kiedy go targałam z wyra. Jak tam już do siebie w kuchni dochodził, to już nie widziałam. Mistrz! On praktycznie nie kontroluje telefonu, kiedy ten dzwoni, ale patrzy na zegar z wyświetlaczem, czy to już ten czas do wychodzenia. Zobaczymy jak bardzo go przestawiony zegarek otrzeźwi i czy w ogóle |
|
2015-11-12, 13:23 | #9 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-07
Lokalizacja: z ogródka
Wiadomości: 4 468
|
Dot.: On mnie budzi...
Nie może nastawić budzika na 5:10 czyli na tą o której faktycznie wstaje?
Może stopery coś dadzą? |
2015-11-12, 13:24 | #10 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2015-04
Wiadomości: 789
|
Dot.: On mnie budzi...
Jako weteranka mieszkania w akademikach z różnymi osobami, o różnych nawykach, radzę spać w stoperach.
|
2015-11-12, 13:25 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 3 961
|
Dot.: On mnie budzi...
Polecam stopery. Ewentualnie facet musi sie troche pomeczyc az wejdzie w rytm wstawania za pierwszym budzikiem.
|
2015-11-12, 13:26 | #12 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 1 145
|
Dot.: On mnie budzi...
Mialam pokoj z bratem, ktory tez tak nastawial budzik. Dwa razy sie spoznil do zkoly i przestal
|
2015-11-12, 13:33 | #13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: porto
Wiadomości: 3 445
|
Dot.: On mnie budzi...
ja spie w stoperach a budzik i tak slysze, jak moj TZ wstaje o 7. ja wstaje 1,5h pozbiej. juz mu nawet mowie, zeby mnie nie calowal przed wyjsciem bo i to mnie budzi
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
not all who wander are lost.
|
2015-11-12, 13:35 | #14 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: On mnie budzi...
Cytat:
A ja jestem taka jak Twoj Tz pierwszy budzik dzwoni o 5:15, potem 5:25 a wstaje 5:35. Nie potrafie sie zerwac z lozka wczesniej. tzn nie wstane po 1 dzwonku Tz na poczatku jaks ie do mnie wprowadzil tez marudzil, teraz nawet juz nie slyszy mojego alarmu (sam wstaje godzine pozniej)
__________________
24.08.2019 - synku czekamy <3
|
|
2015-11-12, 13:45 | #15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 592
|
Dot.: On mnie budzi...
Ja tak mam z moim małżonkiem . Niestety nic się z tym nie da zrobić.Drzemki w tel musi być minimum trzy.I to ja je ustawiam i go budzę , inaczej nie wstanie. Normalnie nie ma szans.Śpi jak kamień.Próbowałam go nie budzić.Ignorowałam budzik.Efekt był taki ,że po prostu dalej spał i się spóźniał.Do obudzenia go potrzebne by były chyba elektrowstrząsy.Śmieje się czasem ,że jestem zegarynką.Też mam bardzo lekki sen. Z czasem wyrobiłam sobie nawyk ,że przestawiam kolejne drzemki i zasypiam.Ostatnia drzemka to już zdzieranie z niego kołdry, po czym on wstaje.Plus jest taki ,że wstaje najwcześniej o szóstej a ja o siódmej.
|
2015-11-12, 13:50 | #16 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: On mnie budzi...
Ja się przyzwyczaiłam. Mój ustawia dwie drzemki około godzinę przed moja pobudka. Słyszę jego budzik ale potem zasypiam znowu. nie sądzę żeby zmiana takich nawyków była łatwa.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2015-11-12, 13:52 | #17 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 580
|
Dot.: On mnie budzi...
http://kwejk.pl/obrazek/2486507/budzik.html proponuje rozwiązanie
|
2015-11-12, 13:56 | #18 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-08
Lokalizacja: zaginiona w puszczy
Wiadomości: 1 508
|
Dot.: On mnie budzi...
Ja po pierwszym budziku bym wykopała z łóżka a spać bym szła tak jak ja lubię a nie o 22.
__________________
Nigdy nie szczekam ale zdarza mi się warknąć. |
2015-11-12, 14:01 | #19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 7 321
|
Dot.: On mnie budzi...
Ja tak miałam z moim mężem, też nastawiał 10 drzemek wyłączał i spał dalej a wstawał jak już była ostatnia, po kilku awanturach, nastawia 2 drzemki i wstaje. Czyli da się.
Ja bym mu tak na Twoim miejscu zaproponowała, jeśli będzie ignorował i spał dalej, to się będzie spóźniał i tyle, wątpię, żeby jego pracodawca to tolerował na dłuższą metę. Nie jest dzieckiem, żebyś Ty musiała go wyganiać do pracy i dbać o to, żeby się nie spóźnił. |
2015-11-12, 14:04 | #20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 023
|
Dot.: On mnie budzi...
Też tak mam, że muszę sobie kilka drzemek ustawić żeby się obudzić. No tak mam i już. Biorę to pod uwagę i zawsze nastawiam pierwszy budzik pół godziny wcześniej.
Jakby mi TŻ przestawiał budzik i potem mówił, że to moja wina że się spóźniam to bym się wściekła, bo ustawiam te drzemki właśnie po to by się nie spóźnić, bo znam swój organizm i wiem, że pierwszy budzik mnie nie zerwie. Jak Ci to przeszkadza to stopery na uszy, albo śpijcie osobno.
__________________
Mój telefon zna inne wyrazy i inną ortografię. Bardzo za niego przepraszam. |
2015-11-12, 14:09 | #21 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 18 638
|
Dot.: On mnie budzi...
Pewnie potrzebuje więcej czasu na dojście do siebie, a też nie jestem w stanie wstać po pierwszym budziku. A jak mi się raz na ruski rok uda to jestem nieprzytomna i pół dnia mi duszno.
Poza tym jego to może zwyczajnie nie obudzić, niektórzy mają twardy sen. Kup stopery albo spijcie osobno. Śpi 6,5 godziny, bez przesady z tym wykańczaniem się. |
2015-11-12, 14:15 | #22 |
Are you talking to me?!
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 5 875
|
Dot.: On mnie budzi...
Mój mąż tak miał. Po prostu nastawiałam jeden budzik na godzinę o której musi wstać, a kiedy dzwonił i on nie reagował, sama go budziłam. I grzecznie wychodził z łóżka i szedł się szykować. Ja zaś rozwalałam się na całym łóżku i spałam dalej.
Ale przyznam - na początku jego wybiórcza głuchota doprowadzała mnie do szału.
__________________
|
2015-11-12, 14:18 | #23 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 488
|
Dot.: On mnie budzi...
[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;53433404]Pewnie potrzebuje więcej czasu na dojście do siebie, a też nie jestem w stanie wstać po pierwszym budziku. A jak mi się raz na ruski rok uda to jestem nieprzytomna i pół dnia mi duszno.
Poza tym jego to może zwyczajnie nie obudzić, niektórzy mają twardy sen. Kup stopery albo spijcie osobno. Śpi 6,5 godziny, bez przesady z tym wykańczaniem się. [/QUOTE] Nie wiem jak wyliczyłaś 6,5 h. Zwłaszcza, że napisała, że nie zawsze potrafi zasnąć ponownie (więc nie wiadomo ile czasu zajmie zaśnięcie oraz czy w ogóle do niego dojdzie). Nawet jeśli Twoim zdaniem 6,5 h snu codziennie to norma, to nie dla wszystkich tak jest. Różne rytmy dobowe mają ludzie. Poza tym, to nie chodzi chyba o to czy Autorka "może" spać ponad te 6,5 h, tylko o to, żeby jej facet pozwolił jej spać w czasie, w którym sam słodko śni. Dla Ciebie 6,5 h snu to nie wykańczanie się, ale jak wstaniesz po pierwszym budziku to pół dnia jest Ci duszno.... -widzisz, każdy reaguje inaczej. Nie ma co oceniać czy tyle godzin to "dużo" czy "mało". Edytowane przez nereidadriada Czas edycji: 2015-11-12 o 14:20 |
2015-11-12, 14:21 | #24 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 94
|
Dot.: On mnie budzi...
[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;53433404]Pewnie potrzebuje więcej czasu na dojście do siebie, a też nie jestem w stanie wstać po pierwszym budziku. A jak mi się raz na ruski rok uda to jestem nieprzytomna i pół dnia mi duszno.
Poza tym jego to może zwyczajnie nie obudzić, niektórzy mają twardy sen. Kup stopery albo spijcie osobno. Śpi 6,5 godziny, bez przesady z tym wykańczaniem się. [/QUOTE] Dokładnie...Też nie jestem w stanie, po prostu nie mogę zerwać się od razu po 1szym budziku, zwłaszcza o tak koszmarnej godzinie i mój chłopak też nie. Poza tym ubieranie się po ciemku to jakiś cyrk... Ja sobie nie wyobrażam szykować się po ciemku do pracy, pomijając już, że ja nie jestem jak facet, który tylko wstaje, zakłada byle ciuch i wychodzi. Ja muszę zjeść normalne śniadanie, założyć soczewki, zrobić makijaż a mieszkamy w kawalerce i światło w kuchni i łazience też by kogoś obudziło, nie wiem jak musiałoby mi odbić, żebym po ciemku latała i robiła te wszystkie czynności. Doceń to poświęcenie z jego strony, bo naprawdę nie każdy by się na to zdecydował, ja mojemu facetowi też bym nigdy nie kazała tak robić. Poza tym, skoro możesz wylegiwać się w wyrku do 13, to co masz za problem? To takie trudne iść dalej spać po jego wyjściu? W dodatku jeśli chodzisz spać, jak piszesz, o 22 czy 23, to ile godzin snu ty potrzebujesz? 12? A jeśli masz możliwość spania z im osobno i nadal narzekasz, to już kompletnie jest to idiotyczne, w kawalerce to byłby problem, ale mając drugi pokój? Albo kup stopery w aptece za parę zł, albo idź do lekarza leczyć swoje kłopoty ze snem. Problem leży po twojej stronie, a nie twojego faceta, w dodatku możesz rozwiązać ten problem bardzo prosto śpiąc w drugim pokoju, ale nie ... bo nie. Swoją drogą rozwala mnie hipokryzja na tym forum w stosunku do facetów, jak był temat o wychodzeniu po dziewczynę na przystanek gdy późno wraca i się boi - to została wyzwana od księżniczek, nieradzących sobie sierotek i jak to ona śmie wyciągać swojego misia wieczorem z domu, żeby kurtkę biedny ubierał, a jak facet jest terroryzowany bo wstaje rano do pracy, to pojawiają się chamskie teksty o przestawianiu mu budzika, specjalnym wyłączaniu żeby się spóźnił (zabiłabym chyba za coś takiego i dla mnie to chore robić tak własnemu partnerowi...wspólczuję facetom klientek, które to napisały, jeśli w ogóle ich mają) albo wykopywaniu na sofę czy z domu, matko boska...
__________________
Edytowane przez nothing-at-all Czas edycji: 2015-11-12 o 14:29 |
2015-11-12, 14:27 | #25 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 6 282
|
Dot.: On mnie budzi...
Ja nie ogarniam jak można faceta traktować jak 5 latka i go budzić, zdzierac kołdrę - jak niektóre z Was. Spóźni się do pracy kilka razy to się nauczy, a jak nie, to współczuję chłopa, serio. Tez mam ciężkie poranne wstawanie, ale jedna drzemka mi w zupełności wystarczy, a już w sytuacji gdy śpię z kimś w pokoju, to nie wiem jak super egoistycznym trzeba być żeby nastawiać ich kilka...
Wysłane z mojego GT-I9301I przy użyciu Tapatalka |
2015-11-12, 14:31 | #26 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 18 638
|
Dot.: On mnie budzi...
Cytat:
Nigdzie nie napisałam, że to norma, chociaż owszem, dla wielu osób jest. Nie przesadzajmy, żeby 6,5 godziny to było drastycznie mało. Owszem, może ktoś potrzebuje więcej, żeby się wyspać, ale to sporo za dużo, żeby się WYKOŃCZYĆ. Swoją drogą ciekawi mnie czy potrafiący wstać przy pierwszym budziku o 7 czy 8 mieliby tak samo, gdyby musieli wstawać 3 godziny wcześniej. Pewnie niekoniecznie, bo to około 3 w nocy sen jest najmocniejszy. Skoro autorka budzi się po pierwszym budziku, jej facet jeszcze długo nie, a ona potem zasnąć nie może przez ilość tych dzwonków to przecież mogłaby sobie przewędrować na sofę i spać dalej, prawda? Cytat:
Też uważam, że to miło z jego strony, że szykuje się po ciemku i w miarę po cichu. |
||
2015-11-12, 14:32 | #27 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 6 023
|
Dot.: On mnie budzi...
Cytat:
Jak on wstaje a ja mpgę pospać to tak samo- ignoruję jego budziki i śpię dalej.
__________________
Mój telefon zna inne wyrazy i inną ortografię. Bardzo za niego przepraszam. |
|
2015-11-12, 14:44 | #28 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 4 592
|
Dot.: On mnie budzi...
Cytat:
|
|
2015-11-12, 14:44 | #29 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 488
|
Dot.: On mnie budzi...
[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;53433692]Normalnie. Idzie spać o 22, Budzi się o 4.20-4.30. To 6,5 godziny snu.
Nigdzie nie napisałam, że to norma, chociaż owszem, dla wielu osób jest. Nie przesadzajmy, żeby 6,5 godziny to było drastycznie mało. Owszem, może ktoś potrzebuje więcej, żeby się wyspać, ale to sporo za dużo, żeby się WYKOŃCZYĆ. Swoją drogą ciekawi mnie czy potrafiący wstać przy pierwszym budziku o 7 czy 8 mieliby tak samo, gdyby musieli wstawać 3 godziny wcześniej. Pewnie niekoniecznie, bo to około 3 w nocy sen jest najmocniejszy. Skoro autorka budzi się po pierwszym budziku, jej facet jeszcze długo nie, a ona potem zasnąć nie może przez ilość tych dzwonków to przecież mogłaby sobie przewędrować na sofę i spać dalej, prawda? [/QUOTE] Mnie by się nie chciało -wolałabym się od razu położyć osobno. Po co wstawać tak wcześnie bez powodu? Ale dla mnie nie jest też problemem przygotowanie sobie dzień wcześniej rzeczy i ubranie się w łazience zamiast w sypialni. Nie widzę w tym niczego nadzwyczajnego, żadnego poświęcenia. A to, czy ktoś wstaje po jednym czy dwudziestu dzwonkach nie jest chyba tak bardzo uzależnione od godziny wstawania. Niektórzy nie potrafią wstać i o 10, 11, a inni się zrywają w środku nocy ot, tak. |
2015-11-12, 14:47 | #30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-10
Wiadomości: 3 961
|
Dot.: On mnie budzi...
Smiac mi sie chce jak slysze, ze autorka ma spac osobno (super zwiazek, jak juz w pierwszym roku nawet ze soba nie sypiamy) albo znosic zapalone swiatlo o czwartej rano. Nie mamy duzego mieszkania, ale jakos wszyscy potrafimy sie wzajemnie uszanowac wiec np. wieczorem kazdy sobie przygotowuje w salonie zestaw ciuchow na rano i tam sie przebiera i pali swiatlo. Ewentualnie w lazience, jesli w salonie spia goscie.
Co do wstawania, u nas akurat kazdy to zlewa i spi dalej, ale znam takie osoby, co po prostu nie zasna jak sie raz rozbudza i szczerze im wspolczuje. |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:55.