2007-12-15, 20:25 | #31 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 3 378
|
Dot.: Zakochana przyjaciólka... w przyjaciolce
od razu prowokacja, autorką jest ta sama osoba, po prostu opisuje po raz kolejny sytuację
pojawił się jedynie nowy wątek "listu". W tym wypadku jedyne co można zarzucić autorce wątku to to, że nie odświeżyła starego. |
2007-12-16, 09:24 | #32 |
Raczkowanie
|
Dot.: Zakochana przyjaciólka... w przyjaciolce
Witaj co do listu to mysle sobie, ze ona w ten sposob chciała ci powiedziec, jak bardzo wazna jestes dla niej osoba.. moze szuka pomocy u ciebie??/ wiesz, rózwnie dobrze mogła napisac list do swojej mamy.. (nawiasem mowiac, dziwna ta kobieta)...napisała do ciebei, wiec teraz wszystko zalezy tak naprawde od ciebie...
Skoro Lucyna ma juz 22 lata to jest osoba dorosła i sama moze decydowac za siebie.. wiec nie widze powodu, by o wszystkim mowic jej matce a twojej teściowej... Zapros Lucyne na babski wieczor.. porozmawiaj z nia sam na sam, nie w obecnosci mamy, tesciowej czy Tzta... sam na sam... To, ze akurat do ciebie napisała ten list swiadczy o tym, ze ci ufa.. Spytaj ja czy chciałaby zmienic cos w swoim zyciu..czy chciałaby jakos inaczej spedzac cza, ze moze chciałaby cos w swoim wygladzie zmienic?? ze chetnie jej w tym pomozesz.... ze jak ma problemy to czasem warto isc do psychologa, tylko nazwij to tak, ze np twoja kolezanka zna swietna babke, z która sie super rozmawia, ze jest psychologiem i wogole i ze np pomogla jej wyjsc z kompleksów czy cos.. Moim zdaniem wazne jest, by Lucyna nie czuła, ze idzie do lekarza, bo jest jakas inna, czy chora... Musi czuc, ze ta wizyta jest czyms normalnym, ze nie tylko ona tam chodzi, ze wiele innych osob tez... Teściowej sie troche nie dziwie, tzn rozumiem jej zachowanie.. Jak kazda matka chroni swoje dzieci... Przyzwyczaiła sie do tego, ze jej córunia jest przy niej i poki ona jest to sobie jakos radzi.. ze po co komplikowac sytuacje.. W dodatku jakas obca smarkula(tak pewnie o tobie mysli) wtraca sie w jej zycie, a przeciez całe 22lata ona wychowywała Lucynke na tak dobre dziecko... Moim zdaniem nie ma sensu, bys rozmawiała o tym z tesciowa.. jej nie przetłumaczysz... Musisz dac sobie rade sama... i juz..Zycze powodzenia.. Ps. Lucynka sie w tobie nie zakochała, nie bój sie
__________________
SZCZEŚLIWA BO JESTEŚ Kocham Cię Skarbie 15.X.2003-eh, ten smsik 12.IV.2004- jesteśmy razem już 3 lata
|
2007-12-19, 21:46 | #33 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Zakochana przyjaciólka... w przyjaciolce
jestem ,juz jestem. To ja oczywisice jak widac jesem autorka obu postow a ta dziewczyna jest ta sama osoba. Problem jest caly czas ale wczesniej nie bylo problemu z listem, teraz taki powstal i dlatego o tym napsialam. Prowokacji zadnej nie ma, bo i temat chyba nie nadaje sie na taka "zabawe". Jesli sie da, prosze polaczyc ten watek z poprzednim
dziekuje za rady. Na kolko ona raczej nie pojdzie, bo boi sie bardzo ludzi, za to dobra propozycja jest zabrac ja na ten "panienski wieczorek". Moze cos razem ugotujemy, popatrzymy na film... wiecie, ja bardzo chce zeby ona wiedziala, ze nie jest mi obojetna i bardzo ja cenie ,ale nie chce zeby znalazla we mnie kogos na wzorosoby, ktora zawsze i wszedzie bedzie przy niej kosztem wszytskeigo i wszytkich. Oczywiscie jesli bede w stanie, nie ma problemu, ale co jesli nie? Ja zalamuje to ze zle naklejke przykleila, wiec odmowa czegos uwazana jest przez nia za to ze sie jej zupelnie nie lubi. Przykladowo: obiecalam jej zrobic kolczyki, ale zadzwonila kobieta z UP i musialam isc na jakas rozmowe kwalifikacyjna i ogolnie nie mialam w ten dzien czasu i nie zrobilam jej ich, o czym ja poinformowalam. Ona ze ok i w ogole nei ma sprawy, a na g mi na 2 dzien pisze ,ze przeprasza ze sie tak nazucala, ze juz niebedzie i wie ze mam wazniejsze sprawy niz zajmowanie sie kolczykami i sie mnie pyta czy ja w ogole jeszcze lubie. No i ten list ktory mi napsiala ogolnie mnie powinien ucieszyc, a zdolowal, jak wiele dla niej znaczy ta przyjazn, ze jesli ja zawiode w najmniejszym stopniu, to to co inna dziewczyna uzna za "trudno" dla niej moze byc katastrofa, a ja jestem tylko czlowiekiem i tez popelniam bledy. Nie zrozumcie mnie zle |
2007-12-22, 20:35 | #34 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 139
|
Dot.: Zakochana przyjaciólka... w przyjaciolce
Uwazam, ze ta dziewczyna w ten sposob wyrazila swoja sympatie do ciebie i nic wiecej
Maz mojej cioci ma dwojke rodzenstwa (kobieta i mezczyzna), ktorzy rowniez sa jak ta chora dziewczyna. Maja juz po 40 lat, a sa jak male dzieci. Kiedy moja mama sie nimi zajmowala (od czasu do czasu gdy ciocia musiala wyjechac w waznej sprawie itp. A oni nie zostaja sami bo nie sa w stanie zrobic sobie cos do jedzenia itd. ) ta chora kobieta zawsze tulila sie do mojej mamy glaskala po twarzy, mowila jej ze jest taka piekna, najpiekniejsza na swiecie, ze jest kochana itp. Ale wszyscy wiedzieli, ze to tylko wyraz sympati, nic innego. ZADNA MILOSC!. Mysle, ze tacy ludzie wlasnie w taki sposob wyrazaja emocje, sympatie i jest to normalne .
__________________
Bez skutku fala w uczucia uderza Ta wyspa zdradliwa do której wciąż zmierzam wyciąga swe dłonie i zabrać chce więcej Ty stoisz i wołasz bezgłośnie namiętnie |
2007-12-22, 22:19 | #35 |
Zadomowienie
|
Dot.: Zakochana przyjaciólka... w przyjaciolce
Siostra mojego TZ też taka jest.
Też mówi mi, że jestem piękna, cudowna, i że mnie bardzo lubi...no i podobne rzeczy. To tylko dowód sympatii, bezpośrednio bo bezpośrednio, ale takie osoby to do siebie mają, jak dzieci, nie zastanawiają się, tylko mówią dokładnie to co chcą, czasem nieprzemyślane słowa. Trudna sytuacja, bardzo, z tą mamą. Pogadaj może z tą siostrą TZ, skoro Cię ceni, i ufa Tobie, to powiedz jej, że chciałabyś udać się z nią na terapie do psychologa, aby z nim porozmawiać, że może jej pomóc, rozwiązać jej problemy, że może być lepiej. Wytłumacz jej, że to dla jej dobra, że chcesz żeby było jej jak najlepiej, że jej mama poprostu nie jest przekonana co do takiej pomocy, poprzez rozmowy z psychologiem, ale Ty jednak chciałabyś spróbować. Powiedz, że pójdziesz z nią na te rozmowy, a potem pójdziecie sobie gdzieś [na lody, pochodzić po sklepach, poprzymierzać ciuchy, do kawiarni...] Trzymaj się ciepło, Ty i Twój TZ.
__________________
"Najprzebieglejszy mężczyzna nie dorówna w fałszu najszczerszej kobiecie."
|
2007-12-23, 10:13 | #36 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Zakochana przyjaciólka... w przyjaciolce
dzieki wam za obre slowa. Jak tylko bede miec chwile wolnego, msuze przemyslec ten problem kolejny raz
|
2007-12-23, 10:41 | #37 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-12
Wiadomości: 9 328
|
Dot.: Zakochana przyjaciólka... w przyjaciolce
Przede wszystkim dziewczyna nie jest ograniczona tylko opóźniona w rozwoju, z tego co piszesz to w stopniu lekkim.
Po drugie na to psychlog już nic nie poradzi. Od początku dziewczyna powinna albo chodzić do szkoły integracyjnej, albo specjalnej, gdzie przygotują ją do dalszego życia i radzenia sobie w nim Poza tym jest coś takiego jak zakład pracy chronionej, gdzie podobne osoby jak siostra Twojego chłopaka pracują. Po trzecie, powinnaś byc dumna, że jesteś jej idolką. Z pewnością dziewczyna nie zakochała się w Tobie, ale bardzo bardzo Ciebie polubiła, bo byłaś/jesteś jednyną osobą z zewnątrz, która okazała jej zainteresowanie i była gotowa z nią porozmawiać. Imponujesz jej, "szwagierka" bardzo Cie idealizuje i postanowiła napisac do Ciebie list. Ja gdybym dostała tego typu list byłabym wzruszona i ucieszyłoby mnie to. Żal i szkoda, że mama Twojego TŻ-ta bagetelizuje problem lub udaje, że go nie ma. Najwidoczniej nie pogodziła się, że jej córka nie jest do końca normalnie rozwinieta. Pchanie na siłę dziecka do normalnej szkoły, gdzie zawsze będzie tą najgorszą, będzie wysmiewana (dzieci potrafią byc bardzo okrutne) i jeszcze do pracy takiej jak w Tesco jest bardzo złym rozwiązaniem. Twój chłopak powinien porozmawiać ze swoją mamą, a co z ojcem Twojego TŻ, czy jego nie obchodzi córka? Ps. w jakim ona jest wieku? |
2007-12-23, 12:41 | #38 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2004-04
Wiadomości: 2 954
|
Dot.: Zakochana przyjaciólka... w przyjaciolce
Po co gadac z matka? Ta Lucyna to dorosla kobieta. Najlepiej bezposrednio z nia porozmawiac i postarac sie wytlumaczyc w jakis najprostszy i najbardziej atrakcyjny dla niej sposob, ze potrzebna jest jej pomoc (nie wiem czy psychologa, czy moze jakiejs poradni, czy jakiegos terapeuty - ale KOGOS na pewno i taki ktos na pewno sie znajdzie). Powiedzcie jej np ze jest taka mila pani ktora chcialaby ja poznac i sie z nia zaprzyjaznic, porozmawiac o tym co lubi a czego nie.
Skoro matka zabrania tej dziewczynie konsultacji z jakims specjalista to sami sie do niego udajcie - opowiedzcie cala sytuacje i zapytajcie, jak mozecie pomoc. Jak przedstawic Lucynie cala sytuacje i naklonic ja, zeby tez przyszla - tak, zeby sama chciala a nie robila tego co mowi jej matka, zeby sie bala tego. On najlepiej bedzie wiedzial, co z tym zrobic. A im wczesniej tym lepiej - bo jak na razie to nic nie robicie tylko stwarzacie nieprzyjemna sytuacje w domu. Niby tak lubisz ta dziewczyne i chcesz jej pomoc a z tego co piszesz to od poltora roku znasz ta sytuacje i tak naprawde, wybacz, nie robisz nic zeby im pomoc w jakis konkretny sposob. Powstaja tylko klotnie na tym tle, a dziewczyna cierpi, bo traktuje sie ja jak calkowicie sprawna osobe, tymczasem ona sobie z tym nie radzi - ani w zadnej pracy, ani w zyciu, ani wsrod ludzi. I bedzie pewnie coraz gorzej. A co jesli ktoregos dnia to do niej dotrze, zobaczy jaka jest odtracana, ktos zrobi jej jakas straszna przykrosc - i bedzie chciala nie daj Boze zrobic sobie krzywde? Ona na pewno nie jest slepa i taka sytuacja w koncu odbije sie na niej bardzo mocno. Specjalista na pewno by tu pomogl. |
2007-12-25, 00:04 | #39 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 2 716
|
Dot.: Zakochana przyjaciólka... w przyjaciolce
Jeśli ta dziewczyna faktycznie jest lekko upośledzona ,to myślę ,ze nie byłoby ciężko jakoś (nawet przekupstwem,no trudno ,to dla jej dobra)zaciągnąć do psychologa ,bo takowego ewidentnie potrzebuje.Jesli jej matka jest tak zacięta,to po prostu zrobiłabym ,to kompletnie bez jej wiedzy.I nie ma na co czekać im szybciej, tym lepiej.Przede wszystkim dziewczyna naprawdę , musi sie z tym męczyć... Tak byc nie moze ,ma 22 lata juz dawno, ktos powinien sie nia zajac ,do matki nie mialabym na Twoim miejscu takiego hmm pewnego rodzaju zalu ,bo kobieta moze nie tyle co wstydzi sie corki,co nie zdaje sprawy z powagi sytuacji i co gorsza-odpycha od siebie problem.Co do listu ,to tak jak dziewczyny mówią ,to nie jest miłość czy zauroczenie ,a zwyczajna fascynacja, pewnie jesteś dla niej jakimś autorytetem ,jesli tak ,to można nazwać i właśnie Tobie powinno udać sie sprobować jej pomoc ,wlasnie np. wizytą u specjalisty.Zycze powodzenia.
__________________
|
2007-12-28, 08:28 | #40 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Zakochana przyjaciólka... w przyjaciolce
Probowalam, rozmawialam i nic. Obrazila sie na mnie. Ona nie pojdzie, bo jej mama powiedziala ze ona juz taka jest i nie da sie tego zmienic. ZE kiedys psycholog powiedzial ze ona juz tak ma ze jest powolna (powolna?? A gdzie reszta ograniczen??) i ze tak juz zostanie. 2 h sie meczylam, bylam mila, usmiechnieta, tlumaczylam, ale nie dotarlo.
Klapa |
2008-01-28, 11:14 | #41 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Zakochana przyjaciólka... w przyjaciolce
odswiezam watek, teraz mam kolejny problem. dziewczyna owa nie chce przyjsc na moje urodziny bo zaprosilam 2 kolegow a ona nie przyjdzie jak beda chlopcy (dziewczyny tez beda). Bardzo chce zeby przyszla, jej nigdy nikt nigdzie nie zaprasza, co mam zrobic?
|
2008-01-28, 11:59 | #42 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 80
|
Dot.: Zakochana przyjaciólka... w przyjaciolce
Cytat:
ja Ci powiem co zrobić. przesadny altruizm zaszkodzi i tobie i tej siostrze twojego tzta. to sa twoje urodziny i ty zapraszasz kogo chcesz, a nie dostosowujesz sie do wymogow innych - wybacz, ale to, ze ona nie chce przyjsc bo beda chlopcy, to jest jej wymog i niby ty masz sie do tego dostosowac? o matko. dziewczyno na twoim miejscu przestalabym jej matkowac juz dawno temu. pomoc a niańczenie to zupelnie dwie rozne sprawy. |
|
2008-03-04, 13:26 | #43 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 2
|
Dot.: Zakochana przyjaciólka... w przyjaciolce
Generalnie Lucyna wygląda mi na osobe upośledzoną. Pracuje z takimi osobami i z doświadczenia wiem jak to jest. Lucyna pisze do Ciebie takei listy, bo jesteś jedyną osobą która się NIą interesuje.
A propos matki: wiele osób nie przyjmuje do wiadomości tego, że ich dzieci są upośledzone... I to osób wykształconych, inteligentnych... Po prostu nie akceptują upośledzenia dziecka.. Odbierają to jako wstyd. (to zabobon z czasów średniowiecza albo PRL-u). Tymczasem dziś wiemy, że upośledzenie może trafić się każdemu, w każdej konfiguracji. Jedynym wedle mnie wyjściem jest rozmowa z Nią i delikatne wytłumaczenie, że nie powinna tak robić. Możesz też delikatnie się od Niej odsuwać, ignorować trochę... To pomaga. Największym problemem jest matka. Bo Lucyna powinna uczęszczać do WTZ. Tam poznałaby wiele osób, które nie wyśmiewałyby się z niej, ale zaakceptowały i polubiły... Generalnie dziewczyna stoi na trochę straconej pozycji, bo rodzina jej nie chce pomóc, środowisko ją wyśmiewa... Miałem podobną sytuację z wujkiem kolegi... Niestety ów wujek już nie żyje, rodzina się nim nie przejmowała i potrąciło go auto.. |
2008-03-04, 19:52 | #44 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Zakochana przyjaciólka... w przyjaciolce
|
2008-03-05, 07:32 | #45 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 261
|
Dot.: Zakochana przyjaciólka... w przyjaciolce
Cytat:
właśnie. a zakochana na pewno w tobie nie jest, znalazła po prostu osobę która ją 'lubi' i się jej trzyma... |
|
2008-03-05, 07:34 | #46 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 261
|
Dot.: Zakochana przyjaciólka... w przyjaciolce
|
2008-03-05, 10:32 | #47 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Zakochana przyjaciólka... w przyjaciolce
jedno tyczylo sie cytatu, inne calej odpowiedzi, nie wiem czemu dziwne
|
2008-03-05, 11:17 | #48 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Zakochana przyjaciólka... w przyjaciolce
Mialam podobną sytuacje.Udzielalam korepetycji z chemii jednej dziewczynie, ona mi się zwiarzała.Miala swietną pamiec,byla bardzo drobiazgowa ale juz łaczenie faktow przychodzilo jej z trudem...
Po maturze mama koniecznie chciala by.... poszla do medyka na opiekunke do dziecka...Ale ona naprawde miala jakies zaburzenia wiec powiedzialam otwarcie ze nawet psa bym jej nie powierzyla.Miala dziwne problemy-np zeby nie oparzyc sie zupa dolewala do niej zimnej wody z kranu,pytala czy jak sie ugryzla w jezyk to jej sie to zagoi....itp. Kocha sie w aktorach i aktorkach pyta o rzeczy seksualne ale tak jak dziecko 12 letnie...hmm Cierpliwosc i czasem powiedzenie prawdy prosto w oczy stawialo ja do pionu,ale na krotko.Ciezka to sprawa..Zwłaszcza gdy rodzice nie widzą problemu |
2008-03-05, 12:31 | #49 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: Łódź:)
Wiadomości: 1 215
|
Dot.: Zakochana przyjaciólka... w przyjaciolce
Jejku dziwna sytuacja, nie wiem jakbym sie zachowala, moze gdyby to byla jakas zupelnie obca osoba ale to siostra Twojego chlopaka i chac nie chcac jak do niego idziesz, ona tam jest... ale uwazam podobnie jak kolezanki wyzej, ona chyba ma taki sposob wyrazania uczuc, najwidoczniej jestes faktycznie jedyna osoba ktora utrzymuje z nia blizszy kontakt i sie z niej nie smieje, dlatego wlasnie tak reaguje na Ciebie wiec uwazam, iz nie jest w tobie zakochana. Najwazniejsze, ze jej "odchyl" jest zupelnie niegrozny
__________________
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:12.