Czy jest tu któraś z was na rencie?

[effcia82]

Tak mi się przypomniało, że za gówniaka chodziłam z dziadkiem na grzyby i borówki też zrywałam a ten las przecież czyjś był. Ale już tak nie robię i nie wącham żeli pod prysznic. Wizaż edukuje

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pfffh]

Napisane przez effcia82

Tak mi się przypomniało, że za gówniaka chodziłam z dziadkiem na grzyby i borówki też zrywałam a ten las przecież czyjś był. Ale już tak nie robię i nie wącham żeli pod prysznic. Wizaż edukuje

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak po prawdzie to tak ten las na pewno czyjs byl. Ale...
Jeśli to byl las państwowy to miałaś pelne prawo wejść i nazrywac sobie grzybów i borówek. Bo zbieranie owoców runa leśnego (czyli grzyby, owoce dla siebie) w lesie Skarbu Państwa jest wyobraź sobie DARMOWE jednak bezwzględnie musisz mieć pozwolenie i płacić jeśli robisz to w celach komercyjnych. Tak samo jak musiałabyś zapłacić za drewno, mech czy gałęzie nawet jeśli wzięłabyś jedną gałązkę, kupkę czy polanko.
Ale jeśli to byl las prywatny czyli po ludzku tzw.chłopski, to tak weszłaś na cudzą własność i zrywalas cudze. Prywatny wlasciciel moze sobie nawet zakazać wejścia do lasu dla osób postronnych.

[Stysia21]

Napisane przez Mahdab

Jak dla mnie te wasze porównania wogole nie adekwatne i jak polska długa i szeroka to pewnie nie ma rolnika co by się nie zgodził na urwanie kilku klosow.
Ja bym porównała to do nazwania kogoś złodziejem, bo sobie w pracy napisał listę zakupów do domi służbowym długopisem i zużył trochę tuszu. Nie ma powiązania dla mnie między kłosem, a owocem. To tak jakby puścić psa luzem po czyjejś nieogrodzonej łące czy lesie, a potem pytać czy do domu/na podwórko też komuś wejdziesz, żeby pies pobiegał.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Powiem Ci, że właśnie ktoś kiedyś na te nasze pola puścił luzem psa bez kagańca żeby pobiegał. Pies zaatakował babcię (duży był, wyskoczył jej na plecy), a babeczka jeszcze się wydarła, że to nasza wina, bo nie mamy ogrodzenia (nikt nie kazał jej psa akurat na naszym polu puszczać), ale to tak na marginesie. Może i kłos nieporównywalny do owoca, ale chodzi o samo myślenie: to tylko jedna czereśnia/jeden kłos, czy komuś coś się stanie? No nic. Ale jak tak pomyśli 20 kolejnych osób, no to już może się stać.
Żeby nie było, nie jestem święta. Za gówniaka z koleżanką ukradłam raz kukurydzę z pola, a raz robiłam sobie zdjęcia w zbożu. Ale miałyśmy wtedy po jakieś 12 lat. Dziwi mnie takie podejście do tego u osób dorosłych, jakby to była zupełnie naturalna i nieszkodliwa rzecz, że idzie się na kroca i przyznawanie się do tego bez skrępowania, bo przecież właściciel nawet nie odczuje straty. No, nie możemy tego ocenić nie będąc tym właścicielem.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Stysia21

Powiem Ci, że właśnie ktoś kiedyś na te nasze pola puścił luzem psa bez kagańca żeby pobiegał. Pies zaatakował babcię (duży był, wyskoczył jej na plecy), a babeczka jeszcze się wydarła, że to nasza wina, bo nie mamy ogrodzenia (nikt nie kazał jej psa akurat na naszym polu puszczać), ale to tak na marginesie. Może i kłos nieporównywalny do owoca, ale chodzi o samo myślenie: to tylko jedna czereśnia/jeden kłos, czy komuś coś się stanie? No nic. Ale jak tak pomyśli 20 kolejnych osób, no to już może się stać.
Żeby nie było, nie jestem święta. Za gówniaka z koleżanką ukradłam raz kukurydzę z pola, a raz robiłam sobie zdjęcia w zbożu. Ale miałyśmy wtedy po jakieś 12 lat. Dziwi mnie takie podejście do tego u osób dorosłych, jakby to była zupełnie naturalna i nieszkodliwa rzecz, że idzie się na kroca i przyznawanie się do tego bez skrępowania, bo przecież właściciel nawet nie odczuje straty. No, nie możemy tego ocenić nie będąc tym właścicielem.

Mam nadzieję że to babsko od psa wróciło do domu z mandatem.

[effcia82]

Dla mnie własność święta jest ale chyba jakoś powinna być oznaczona?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez effcia82

Dla mnie własność święta jest ale chyba jakoś powinna być oznaczona?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W jaki sposob?

[effcia82]

Nie wiem ale skąd mam wiedzieć, że jestem na czyimś terenie jak nie jest zagrodzony?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez effcia82

Nie wiem ale skąd mam wiedzieć, że jestem na czyimś terenie jak nie jest zagrodzony?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jak leży portfel,stoi krowa,biegnie pies to też są niczyje?

[Aguniella]

Napisane przez effcia82

Nie wiem ale skąd mam wiedzieć, że jestem na czyimś terenie jak nie jest zagrodzony?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Kilka lat temu zostałam przepędzona przez rzekomą właścicielkę z jej prywatnego lasu. Nie było ogrodzenia, tabliczki; las przylega do lasów państwowych. Rok 2017 był legendarnym rokiem grzybowym; w owym lasku wysyp prawdziwków był niesłychany wprost. Tak mnie to poirytowało, że podoczytywałam sobie - musi być jakieś oznaczenie, ogrodzenie, itp. W innej sytuacji osoba podająca się za właściciela musi mieć przy sobie dokument poświadczający jej słowa - przecież to może być również inna grzybiara, która chce uniknąć konkurencji. Po tym pamiętnym złotym sezonie las został prowizorycznie ogrodzony taśmą a ja już nigdy nie wybrałam się tam na grzyby.

Mamy działkę budowlaną z dość prowizorycznym ogrodzeniem - ale jest, łatwe do sforsowania niestety. Dom w tej chwili zyskał już dach ale do skończenia budowy jeszcze daleko. Tylko w zeszłym roku straciliśmy kilkanaście cisów(wykopane), zginęła najpiękniejsza kępa przebiśniegów; pozostała ziejąca dziura. Bo to przecież taki nieużytek, kiedy oni się wprowadzą...A ja specjalnie to wszystko nasadziłam aby cieszyło oczy podczas wizyt na budowie.

[bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47]

A myślałam, że już nic na Wizażu mnie nie zaskoczy xD
Skojarzyło mi się z kradzieżami na cmentarzu, w moim rodzinnym mieście był z tym swego czasu problem. Też by można powiedzieć: a co tam jeden znicz, nie wiadomo gdzie szukać właściciela, a właściwie to po co on umarlakowi, wezmę sobie, sprzedam i dorobię do renty. Masakra.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tinkerver2]

Te wszystkie "biedne panie" które sprzedają bukieciki bardzo często te śliczne kwiatuszku podkradają z czyichś działek
Jak jeszcze mieszkałam w Kielcach to bardzo często takie babcie wchodziły na xzyhes ogródki działkowy i sobie zbierały. Tu tulipan, tam żonkil, irysek, tu jeden, tam jeden.
Ja do tej pory przeżywam moje dwa żonkile świętej pamięci.

Wysłane z mojego motorola edge 20 lite przy użyciu Tapatalka

[Wenress]

Wiecie co ja bym zrozumiała jakby ktoś ukradł bułke z marketu z głodu ale kraść cukierki na wagę albo kwiaty do wazonu? Dla mnie to nie do pomyślenia, nic ci sie nie stanie jak tego nie będziesz mieć, a jeszcze często te osoby stać żeby to kupić. Te biedne babcinki na rencie jak mogą chodzić i kraść cudze kwiaty to mogą też same posadzić na balkonie albo w mieszkaniu i to sprzedawać albo czapki dziergać.
Siedzę na grupach roślinnych i tam popularne jest urywanie szczepek od cudzych roślin np na klatce schodowej czy nawet w markecie - ja bym ręce pourywała, nie po to dbam o kwiata i cieszę się każdym listkiem żeby ktoś mi to kradł i niszczył przy okazji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Trzepotka]

Treść usunięta

[linaya]

Napisane przez Aguniella

Kilka lat temu zostałam przepędzona przez rzekomą właścicielkę z jej prywatnego lasu. Nie było ogrodzenia, tabliczki; las przylega do lasów państwowych. Rok 2017 był legendarnym rokiem grzybowym; w owym lasku wysyp prawdziwków był niesłychany wprost. Tak mnie to poirytowało, że podoczytywałam sobie - musi być jakieś oznaczenie, ogrodzenie, itp. W innej sytuacji osoba podająca się za właściciela musi mieć przy sobie dokument poświadczający jej słowa - przecież to może być również inna grzybiara, która chce uniknąć konkurencji. Po tym pamiętnym złotym sezonie las został prowizorycznie ogrodzony taśmą a ja już nigdy nie wybrałam się tam na grzyby.

Mamy działkę budowlaną z dość prowizorycznym ogrodzeniem - ale jest, łatwe do sforsowania niestety. Dom w tej chwili zyskał już dach ale do skończenia budowy jeszcze daleko. Tylko w zeszłym roku straciliśmy kilkanaście cisów(wykopane), zginęła najpiękniejsza kępa przebiśniegów; pozostała ziejąca dziura. Bo to przecież taki nieużytek, kiedy oni się wprowadzą...A ja specjalnie to wszystko nasadziłam aby cieszyło oczy podczas wizyt na budowie.

Pogrubione: miałam identyczną sytuację: sezon grzybowy, las i jakiś koleś, który zwrócił nam uwagę, że zbieramy grzyby z jego ziemi. Również nie było żadnej tabliczki, ogrodzenia, nic. A obok był las państwowy.


Natomiast moi teściowie mają działkę leśną. Ponieważ zachowali na niej naturalną ściółkę, w sezonie rośnie tam zatrzęsienie grzybów, głównie kurek. Mają taką sąsiadkę, która pomieszkuje od wiosny do jesieni na sąsiedniej parceli, a pod ich nieobecność bierze drabinę, przełazi przez płot i udaje się na grzybowy szaber. Ba, potrafi nawet drewno wynosić, jakieś opadłe gałęzie (ma kominek i lubi w nim palić). Raz została przyłapana na przełażeniu przez płot, to mętnie się tłumaczyła, że jej winogrona zwisają ze strony teściów i chciała je przyciąć, czy coś w tym stylu.

Ostatnio mniej szabruje, bo mąż założył małą pasiekę, a ona panicznie boi się pszczół.

[Ava_]

Ludzie potrafią być serio bezczelni. Mam w ogrodzie winogrona, pnącza oplatają płot i spora cześć wisi sobie od zewnętrznej strony. Nie ma aż tak łatwego dostępu, bo z przodu jeszcze podjazd i kawałek ziemi, na której zasadzilam kilka kwiatów. Z jakiegoś powodu w mojej okolicy musza być popularne potrawy z liści winogron, bo notorycznie przyłapuje ludzi, którzy szarpią mi ten krzak. Pracuje w dużej mierze z domu, przy oknie, widzę ze niektórzy nawet samochodem przyjeżdzają po moje winogrona. Czasami siedze w ogrodzie i na pewno mnie widza, ale kto by tam pytał o jakieś pozwolenia. Deptanie po kwiatkach z przodu tez było. A jak zapytam „halo, co tu się wyprawia” to zaskoczeni. Pewnie, ze te liście mi są do niczego potrzebne, ale takie chamstwo jednak denerwuje.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Wenress]

Dla mnie te liście byłyby potrzebne bo roślina jest także ozdobą, dbasz cały rok a ktoś ją poszarpie i wygląda gorzej...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

Mam wrażenie, że te "szabry" to pozostałości poprzedniego systemu. Wtedy trzeba było sobie jakoś radzić i takie kradzieże postrzegano raczej jako przejaw zaradności a nie chamstwa. Tylko teraz w naszym w miarę cywilizowanym świecie nazywamy większość rzeczy po imieniu i jeśli ktoś wyciąga łapy po nieswoje, to jest zlodziejem.

Ciekawe, jak to wizażanki chwalące się własnym złodziejstwem nagle z wątku w zniknęły. Zdziwione, że jednak większość ma inne zdanie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ava_]

Napisane przez Wenress

Dla mnie te liście byłyby potrzebne bo roślina jest także ozdobą, dbasz cały rok a ktoś ją poszarpie i wygląda gorzej...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W sumie tak, ale z drugiej strony winorośl rośnie jak dzika, żadna susza jej nie straszna i nie nadążam przycinać. Te 20-30 liści mniej nie zrobiłoby mi różnicy, tylko no właśnie te burackie zachowanie drażni. Można delikatnie uciąć liście, ale nie, trzeba szarpać aż cały krzak chodzi. Niektórzy po zwróceniu uwagi rzeczywiście następnym razem pukają, raz tez ktoś przyniósł te winogronowe gołąbki na spróbowanie. Co mnie najbardziej dziwi, to ze sobie sami nie zasadza skoro tak kochają winogronowe liście. Siara się tak zakradać.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89341619]Treść usunięta[/QUOTE]No tak, za bardzo uogólniłam. Moja ś.p. babcia zawsze mówiła, że od kradzieży ręka usycha. Kwestia wychowania w takim razie i wzorców w najbliższym towarzystwie. Jak komuś zawsze wszyscy mówili, że szabry są fajne to czego tu się spodziewać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta