2024-04-23, 18:25 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2024-04
Wiadomości: 6
|
Spektrum autyzmu i brak urody a szanse na miłość
Cześć!
Nie chcę, żeby to był kolejny mizoginistyczny wątek i długo pracowałem nad swoim mindsetem, ale może ten sfrustrowany gość jeszcze ze mnie wyjdzie w trakcie pisania, sam nie wiem Pewnie będzie mocno chaotycznie, przepraszam, mam ciężkie pióro... Jestem 23letnim chłopakiem w spektrum autyzmu - diagnozę otrzymałem dopiero po maturze, więc właściwie na wszystkich etapach edukacji czułem, że coś jest ze mną nie tak i relacja z otoczeniem tylko to potwierdzała - mimo to oficjalny papierek dostałem dopiero po przejściu przez "piekło" - trochę jak nagroda za niezabicie się w trakcie, ale też trochę jak splunięcie w twarz, bo moje obawy o bycie innym (gorszym?) jednak okazały się słuszne Pokrótce wyglądało to tak: W podstawówce (szczególnie w klasach 4-6, kiedy nie mieliśmy już jednej pani i jednej sali, a rówieśnicy zaczęli proces dojrzewania) byłem wyśmiewany, okazjonalnie bity Mama powiedziała - pójdziesz do gimnazjum, do nowej szkoły, zobaczysz, wszystko się zmieni Gimnazjum, do którego zapisałem się na początku, było tak duże (zespół szkół), że miałem problemy z trafianiem do właściwych sal, nawet po kilku miesiącach, czułem się tam jak w labiryncie - być może to był pierwszy, poważny zwiastun moich kłopotów. Na domiar złego dużą część "nowej" klasy stanowiły osoby z podstawówki, więc tym bardziej nie byłem w stanie nawiązywać relacji. We Wszystkich Świętych poinformowałem mamę, że nie czuję się tam dobrze i chciałbym zmienić placówkę. Na początku wspominałem jej też coś o nauczaniu indywidualnym. Ale na to rodzice nie przystali. W drugim semestrze poszedłem do mniejszego, choć dużo słabszego gimnazjum, typowej "rejonówki". Niestety, uczęszczało tam już sporo różnej maści "dresików" i rozpoczął się bullying pełną parą. Bicie, wrzucanie mnie pod prysznice po wf-ie, mój plecak służący za piłkę :/ Mimo wszystko zjednałem sobie przychylność części uczniów, wykonując za nich prace domowe, etc. Wiem, że to głupie, ale czułem się wtedy na swój sposób potrzebny. Jakoś to przetrwałem, jednak wyszedłem stamtąd mocno poharatany psychicznie. Tym razem mama powiedziała: w szkole średniej ludzie są dojrzalsi, zobaczysz, na pewno znajdziesz jakichś przyjaciół i będziesz czuł się tam dobrze. Wybrałem małe, słabiutkie liceum, niedaleko domu - mimo dobrych ocen nie miałem siły brać udziału w wyścigu szczurów w jakimś topowym ogólniaku. Właściwie w tamtym okresie praktycznie na nic nie miałem siły. Po powrocie z lekcji i wypełnieniu swoich obowiązków (wciąż przykładałem się do nauki, przynosiłem świadectwa z paskiem, chociaż wiem że w elitarnej szkole pewnie byłbym przeciętniakiem ze średnią ok. 4.0) zamykałem głowę w czterech ścianach i słuchałem muzyki/oglądałem youtuba. Jak widać nie wspominam nic o rówieśnikach - faktycznie, nikt mnie już nie bił, ani nie wyśmiewał - tutaj stałem się zupełnie transparentny, przejąłem rolę powietrza wypełniającego korytarz. Na przerwach sam, sam w ławce. Nie pomogło mi to, że w klasie miałem 21 dziewczyn na 3 chłopaków. Wtedy zaczęło docierać do mnie, że poza zerowymi umiejętnościami społecznymi, być może jest coś nie tak z moim wyglądem. Nawet baaardzo nieśmiałe koleżanki zawsze siedziały w jakichś grupkach, więc to chyba nie tutaj był pies pogrzebany. Nie wiem, nigdy nie miałem psa A tak serio - było to gorsze niż bicie/wyzywanie. Wtedy chociaż ktoś się mną (w patologiczny, ale jednak) sposób interesował. A tutaj bywały tygodnie, gdzie na palcach mogłem policzyć słowa, które wypowiedziałem do innych uczniów ("cześć", "tak, dam spisać"). Właściwie tylko jedna dziewczyna (teraz została taką jakby instagramową influencerką, co mnie nie dziwi, bo jest bardzo ładna i ma na siebie pomysł) czasami chciała mieć ze mną cokolwiek wspólnego - kiedy na polskim pisaliśmy sprawdziany z lektur, których ona nie czytała. Wówczas pytała czy może się dosiąść i czy trochę jej nie "pomogę". Dawała mi kartkę i rozwiązywałem dwa testy - swój + jej,. Nauczyciel nigdy się nie zorientował, a może nie chciało mu się interweniować, bo to i tak była najsłabsza klasa w szkole. Nigdy nie poszedłem na niczyją osiemnastkę... Moja własna wyglądała tak, że wszystkie babcie, ciocie, złożyły mi życzenia i... poszły rozmawiać do salonu rozmawiać przy torcie i sałatce, a ja zostałem w swoim pokoju słuchając muzyki. Ehh... nie mam charyzmy do bycia solenizantem xdd Maturę zdałem kiepsko (polski podst. 90%, rozszerzenie 70%, matma podst. 80%, ang. podst. 90% - z żadnego przedmiotu nie udało mi się uzyskać "setki", chociaż taki był mój cel od początku liceum, a mój rocznik miał naprawdę proste egzaminy). Nie miałem pojęcia co chcę studiować, a z takimi wynikami trudno było dostać się na coś sensownego, w dodatku wtedy wystartował covid, więc na rok zostałem tzw. neetem - bez szkoły i bez pracy Po tym czasie postanowiłem pójść na jakikolwiek kierunek - oczywiście moja mama powiedziała, że na studiach Z PEWNOŚCIĄ znajdę swój krąg towarzyski. Jak nietrudno zgadnąć, nic takiego się nie wydarzyło. Nadal stałem sam pod ścianą, z tą różnicą, że przerwy między wykładami były dłuższe. Podczas największych okienek chodziłem sobie po mieście, ew. siadałem w parku na ławce i jadłem kanapkę (niestety żaden przyjaciel wtedy nie wylądował, jeśli wiecie co mam na myśli, hah). Potem, ze względu na trwającą nadal pandemię, często przenoszono zajęcia do internetu, więc gdy ktoś nie wszedł w grupkę na początku, później nie miał już praktycznie okazji. Jakoś dokończyłem pierwszy rok, po czym rzuciłem te studia. Wróciłem do neetu i siedzę tak drugi rok. Postanowiłem poprawić sobie jedno rozszerzenie i właśnie jestem na ostatniej prostej, jeśli chodzi o naukę, bo maj za pasem. W październiku chcę zrobić ostatnie podejście do alma mater. Teraz albo nigdy. Jednak już praktycznie nie nastawiam się na poznanie nowych ludzi, a co dopiero drugiej połówki. Z tych opisów, może się Wam wyłaniać osoba, która nie inicjowała kontaktu i zawsze z założonymi rękami czekała na cud. Niestety, wiem, że tak nie było. Na początku liceum/roku akademickiego próbowałem podchodzić do ludzi, przedstawiać się, napisać coś o sobie na grupie klasowej. Bezskutecznie. Przede wszystkim mam wrażenie, że zawsze jestem krok do tyłu za wszystkimi, że Ci ludzie skądś się już znają i wcześniej utworzyli zamknięte grupki. Czuję, że próbowałem dołączyć "do", że nie gram na równych prawach... Po drugie, moim autystycznym "znakiem jakości" jest unikanie kontaktu wzrokowego. Po prostu nie potrafię się przemóc. Wiem, że w naszej kulturze jest to odbierane jako próba oszukania kogoś/nieszczerość (nie mógłbym zostać dyplomatą, czy negocjatorem, zwolniliby mnie pierwszego dnia xdd). Pewnie to nie pomaga i neurotypowy człowiek na starcie wyczuwa takie sygnały. No i na dokładkę (na najgorszy deser w najgorszej knajpie) jestem bardzo, ale to bardzo nieatrakcyjną osobą. Nie jak Ci, którzy piszą o sobie per "brzydka/i", a potem okazuje się, że jest tylko kilka sztuczek modowych do poprawy, ew. problem z samooceną do przegadania u terapeuty (czytałem tutaj sporo takich wątków). U mnie naprawdę to - nomen omen - wygląda fatalnie. Nie mam problemu z przesłaniem swojego zdjęcia (ale na priv, nie chcę straszyć na otwartym forum, no i wolałbym zachować resztki anonimowości), przekonacie się, że niestety nie kłamię: -165cm -zupełnie łysy łeb (androgenowe cholerstwo w genach - ojciec wyłysiał w wieku 30 lat, brat miał 25, mnie dopadło tuż po dwudziestce - dobrze, że nigdy się nie rozmnożę, bo mój syn cierpiałby już na etapie pójścia do liceum) - szukałem pomocy u dermatologa, brałem swego czasu minoxidil, na finasteryd nie miałem odwagi - gdy zaczęły się pojawiać coraz mocniejsze zakola podjąłem męską (o ironio) decyzję i odtąd 3 razy w tygodniu golę głowę maszynką. Szczerze? Nawet się sobie podobam, zawsze miałem cienkie, suche włosy, teraz mi lepiej. Ale samoakceptacja to nie wszystko, trzeba jeszcze spełniać jakieś minimum:/ Niski, łysy facet to w tym wieku tragedia -twarz dziecka (wyglądam na max.16 lat, próby zakupienia piwa w żabce kończyły się pytaniami o dowód) O rzeczach typu zadarty nos, który przy moich rysach przypomina świński ryjek, niewidoczny zarost, czy lekko odstające uszy, nie ma co wspominać bo to kolejna łyżka dziegciu w... beczce dziegciu A kiedy nałożyć na to naturalnie wynikające ze spektrum cechy (tak jak ten wspomniany brak kontaktu wzrokowego, niepewny, "ciotowaty" chód i gestykulację) oraz głos, który jakby nigdy nie przeszedł mutacji, to mamy encyklopedyczny przykład przegrywa (nie wiem czy takie słowo już jest w encyklopediach xdd) Dla iluzorycznego dodania sobie odwagi, jakiś czas temu z moich mikrooszczędności zrobiłem dwa tatuaże (tzn. oczywiście tatuażysta mi zrobił). Lubię dziary, zawsze lubiłem różne alternatywne style wyrażania siebie. Czy jestem zadowolony? Pewnie tak, bo wzory są ok, bo wytrzymałem ból. Ale czy to coś zmienia? Nie - tak jak niektórzy mówią, że "Ferrari się nie okleja", tak ja powiem, że Multipla nawet po oklejeniu będzie po prostu... Multiplą. Próbowałem szczęścia na Tinderze, a częściej na Yubo - aplikacja dla nastolatków/młodych dorosłych, moim zdaniem dużo lepsza, bo nie jest stricte nastawiona na kontakty romantyczne, tylko też takie okołoprzyjacielskie. Niestety, rezultat zerowy. Brak par, lub jakieś kilkuzdaniowe small-talki. Odinstalowałem obydwie apki, żeby się więcej nie dołować. Tzn. i tak się dołuję, ale już bez aplikacji... Nie wiem co jeszcze napisać, jest mi ciężko. Wiem, że nie tylko ja mam podobne problemy, ale naprawdę trudno żyć w taki sposób, nie wiedząc jak wygląda wyjście na randkę, na domówkę, spędzanie piątkowych wieczorów w gronie znajomych. A zdaję sobie sprawę, że czas działa na moją niekorzyść, bo przez brak obycia wśród ludzi zwyczajnie dziczeję ("creepieję" xdd). Zarówno w liceum jak i teraz korzystam z psychoterapii na nfz (oczywiście teraz z innym specjalistą, poprzednie leczenie trwało 1,5 roku), zażywam przepisane przez psychiatrę leki, obecnie chyba będziemy coś w nich zmieniać. Mimo tego, mam wrażenie, że nie zrobiłem żadnych postępów, być może jestem zbyt głupi na proces terapeutyczny, bo to przecież też wymaga jakiegoś wglądu w siebie... Jednak wiem, że przede wszystkim przeszkodą jest wygląd. Z różnych grupek facebookowych, gdzie też mnie już nie ma, ponieważ nie chciałem pogłębiać frustracji, wiem że istnieją w tym kraju zarówno kobiety jak i mężczyźni w spektrum, którzy wchodzą w związki, mają przyjaciół - ale są to atrakcyjne jednostki. Pewnie też mieli pod górkę, bo neuroatypowość to droga przez mękę, niezależnie jak bardzo próbuje się podnosić świadomość społeczną. Ale zerowe zewnętrze + autyzm to już combo nie do rozpracowania... To chyba naprawdę wszystko. Znam się trochę na muzyce, lubię jej słuchać, czytać o niej, kolekcjonować płyty. Momentami myślę, że tylko ona daje mi ukojenie. Czasem marzę sobie, że chodzę z dziewczyną na koncerty, do vinylshopów, że patrzę jej w oczy i w tych oczach jestem atrakcyjny. Że ktoś poza mamą kocha mnie, albo chociaż lubi. Jprdl, jakie to tanie i pretensjonalne. Koniec tych płaczków, chyba faktycznie powinienem postawić tu kropkę. (Przepraszam, że kolejny wątek zakładany przez faceta w dziale intymnym, ale nie chciałem szukać wsparcia na jakichś stricte "samczych" forach itd. Znam już te miejsca na wylot. A tutaj chociaż skonfrontuję się z opiniami płci przeciwnej, trochę innymi niż mama/terapeutka. Zawsze to jakaś wartość dodana...) Dziękuję, jeśli ktoś przeczytał do końca Edytowane przez czarnagodzina Czas edycji: 2024-04-24 o 09:11 |
2024-04-24, 10:04 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 111
|
Dot.: Spektrum autyzmu i brak urody a szanse na miłość
Przeczytałam do końca wydajesz się inteligentnym facetem, masz chyba jakiś cel - poprawa matury, by iść na wybrane studia? Niewiele mogę Ci poradzić, bo i o niewiele pytasz. Może znajdziesz miłość, może nie. Myślę, że warto wychodzić na różne zajęcia dodatkowe, może chociaż jakiś kolega czy koleżanka się trafi.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2024-04-24, 10:17 | #3 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2021-12
Wiadomości: 42
|
Dot.: Spektrum autyzmu i brak urody a szanse na miłość
Wydaje mi się, że warto popracować nad pewnością siebie, bo kobiety to bardzo cenią. Jeśli facet jest przystojny a mało pewny siebie, pesymistycznie nastawiony to czar pryska - sama tego doświadczyłam. Samą osobowością, ogarnięciem, posiadaniem pasji możesz dać kobiecie poczucie bezpieczeństwa. Mężczyzna, który wie, czego chce, jest zaradny, troszczy się o kobietę naprawdę wydaje się dużo przystojniejszy.
Edytowane przez Quisono Czas edycji: 2024-04-24 o 14:49 |
2024-04-24, 12:05 | #4 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2024-01
Wiadomości: 190
|
Dot.: Spektrum autyzmu i brak urody a szanse na miłość
Nie wiem czego właściwie oczekujesz po tym wątku. Ciężko powiedzieć dlaczego nie wychodzą ci relacje z ludźmi po jednym poście. Były już podobne wątki pisane przez tzw „dobrych chłopaków”. Oni też mieli problem z nawiązywaniem relacji romantycznych i przyjacielskich a siebie opisywali tak, jakby nie było z nimi żadnego poważnego problemu. Poza właśnie wyglądem, nieśmiałością, brakiem pewności siebie, wzrostem itd. A później zaczynali udzielać się w innych wątkach na forum i jak maska dobrego chłopaka spadała, to szybko okazywało się, że jednak coś z nimi mocno nie tak osobowościowo. Właśnie ukryta mizoginia wyłaziła, jakieś radykalne poglądy, buractwo itd. I to był prawdopodobnie ich problem a nie to co oni uważali ale oczywiście żaden nie wierzył. Łatwiej im było winę za swoją nieudolność w nawiązywaniu relacji zwalić na innych ludzi, bo to oczywiście kobiety my były złe. Bo one nie chciały dobrych chłopców z przeciętna urodą, tylko samych chadow. Płytkie baby, tylko leco na wygląd i kasę. Nie dało im się przetłumaczyć, że te kobiety prawdopodobnie wyczuły ukrytą mizoginię od nich i zwiały. Także cholera wie co jest twoim problemem oprócz autyzmu i brzydoty.
Myśle, ze autyzm czy uroda nie przekreślają szans na związek ale związek to też nie przymus ani obowiązek. Żeby w jakimś być trzeba też móc coś zaoferować drugiej osobie. |
2024-04-24, 12:46 | #5 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2023-12
Wiadomości: 508
|
Dot.: Spektrum autyzmu i brak urody a szanse na miłość
trudno cie pocieszac realnie moim zdaniem masz marne szanse skoro do tej pory nie udalo ci sie nawiazac zadnych normalnych relacji z ludzmi do tego twoj wyglad(bazujac na tym co napisales )rowniez dziala na twoja niekorzysc
zamiast cie bezsensownie pocieszac dam ci rade : skup sie na rozwoju wlasnym i osiagnieciu dobrej pozycji zawodowej a co za tym idzie finansowej,zauwazylam ze wyglad nie ma zbytnio znaczenia jesli jest sie bogatym albo zajmuje jakies interesujace stanowisko to odrazu dodaje duzo do atrakcyjnosci a zarobione pieniadze pozwola ci zainwestowac w wyglad(np przeszczep wlosow)
__________________
z wizazem od 12.2004 Edytowane przez xfrida Czas edycji: 2024-04-24 o 12:48 |
2024-04-24, 14:19 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 5 576
|
Dot.: Spektrum autyzmu i brak urody a szanse na miłość
Fajnie ze chodzisz na terapie, na pewno bym na Twoim miejscu kontynuowala bo bardzo pomoze chocby tlumaczyc dlaczego neurotypowi tak postepuja czy odbierają.
Fajnie ze już jestes samoswiadomy - to jest naprawde wiecej niz polowa spoleczenstwa. Najciezsza praca bedzie dla Ciebie nie zostanie kolkejnym redpillowcem bo jak zgorzkniejesz na amen to juz nie bedzie ratunku. Dodatkowym plusem jest ze coraz wiecej osob sie (wreszcie) diagnozuje jako neurodivergent, czy to spektrum autyzmu, czy adhd, na pewno powstaja cale community, moze warto poszukac i dolaczyc - duzo latwiej sie komunikowac z osobami neuronietypowymi - i wsrod nich szukac znajomych. Dobre studia i dobra praca, jak wspomniala xfrida tez na pewno nie zaszkodza w byciu postrzeganym jako bardziej atrakcyjnym.
__________________
nie bo tu nie ma nieba jest prześwit między wieżowcami a serce to nie serce to tylko kawał mięsa a życie jakie życie poprzerywana linia na dłoniach a bóg nie ma boga są tylko krzyże przy drogach Własną głupotę ludzie zwykli nazywać doświadczniem
|
2024-04-24, 14:31 | #7 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2024-02
Wiadomości: 92
|
Dot.: Spektrum autyzmu i brak urody a szanse na miłość
Z tego, co piszesz, wynika, że byłeś w grupach facebookowych dla autystyków, tam się dowiedziałeś, że owszem, autystycy zakładają rodziny itd., ale tylko ci atrakcyjni - i się z nich wypisałeś. Szkoda, bo pewnie właśnie tam miałbyś największe szanse na nawiązanie nowej znajomości.
To jest bullshit, że tylko atrakcyjni ludzie się z kimś wiążą, przecież to wiesz. Najczęściej takie gigantyczne problemy ze znalezieniem sobie kogokolwiek mają ci, którzy za wysoko mierzą. Nie jest tak, że sam o sobie myślisz, że jesteś brzydki i z problemami, ale jak pisałeś do dziewczyn na portalach, to wyszukiwałeś te możliwie atrakcyjne? To po prostu niemożliwe, żeby przy aktywnym szukaniu nie znaleźć nikogo. Są przecież dziewczyny autystyczne, mało atrakcyjne fizycznie, bardzo nieśmiałe. Nie twierdzę, że powinieneś szukać kogoś jak najmniej atrakcyjnego, ale skoro siebie za takiego uważasz, to może warto komuś podobnemu dać szansę. W Tobie - i pewnie mimo wszystko zdajesz sobie z tego sprawę - najmniej atrakcyjny jest brak pracy i brak pomysłu na siebie. Z tego, co zrozumiałam, po maturze rok studiowałeś, a trzy lata siedzisz w domu na utrzymaniu rodziców. I czekasz na maturę, żeby ją poprawić i móc iść na wymarzony kierunek. A jak się nie dostaniesz, to co? Rozumiem, że można mieć problemy zdrowotne, w tym psychiczne, ale jeśli myślisz o związku i szukasz partnerki, to możesz też pomyśleć o sobie i znaleźć pracę. W pracy, jak się sprawdzisz, możesz poprawić samoocenę, możesz kogoś poznać, coś się z Tobą wydarzy. Teraz masz za dużo czasu na analizowanie swojej sytuacji i siedzenie w Internecie. To niekoniecznie pomoże. |
2024-04-24, 14:36 | #8 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2021-09
Wiadomości: 1 375
|
Dot.: Spektrum autyzmu i brak urody a szanse na miłość
Cytat:
Osobiście doradzałabym kontynuowanie terapii i rozpoczęcie od podstawowych kroków, czyli naucz się żyć z ludźmi, nawiązywać znajomości, znajdź sobie jakichś kolegów do wspólnego spędzania czasu czy głupiego wyjścia z domu, a potem jak już poczujesz się pewniej w kontaktach międzyludzkich i ze sobą samym bierz się za szukanie dziewczyny oraz budowanie romantycznych relacji. Trudno mi uwierzyć, aby osoba, która nigdy nie nawiązała zwykłych, luźnych znajomości nagle odnalazła się w znacznie bardziej intymnej relacji związkowej. Życie to niestety nie bajka Disneya, że księżniczka znajdzie na bagnach żabkę, pocałuje ją i nauczy wszystkiego. Będziesz się tylko frustrować, że ta mityczna wielka miłość nie nadchodzi i jesteś wiecznie odrzucany, aż zgorzkniejesz do reszty. Powodzenia w dalszej terapii i trzymam kciuki. |
|
2024-04-24, 17:25 | #9 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2019-06
Wiadomości: 667
|
Dot.: Spektrum autyzmu i brak urody a szanse na miłość
Cytat:
Pewnie cie to nie pocieszy, ale powiem ci, ze jako dziewczyna tez mialam bardzo dlugo trudnosci spoleczne, w szkole zawsze bylam ta, ktora siedziala sama i nie odzywala sie do nikogo. O dziwo nie doswiadczalam jakiegos specjalnego bullyingu, tylko nieco wysmiewania i ogolnie trzymania mnie na dystans. Rowniez bardzo ciezko bylo mi wejsc z kims w zwiazek, mimo ze bylam dosc atrakcyjna - w koncu kto by chcial skrajnie niesmiala dziewczyne, ktora prawie sie nie odzywa i nie utrzymuje kontaktu wzrokowego. Balam sie chlopakow jak ognia i nie potrafilam wydusic przy nich slowa. Niedlugo mam 30 lat i dopiero teraz od niedawna jestem w zwiazku, ktory moge uznac za szczesliwy i udany. Z wiekiem chyba po prostu wyroslam z roznych rzeczy, przestalam sie tak przejmowac, co ludzie o mnie mysla. Jednak uwazam, ze zamknietej w sobie dziewczynie latwiej znalezc partnera, niz chlopakowi z takim samym problemem.
__________________
When you have built a satisfying relationship with yourself, then you have something of great worth to share with others. - Dossie Easton Zdarza mi się zmieniać niektóre drobne fakty w moich postach, żeby nie zostać rozpoznaną. Edytowane przez ColourTheSmallOne Czas edycji: 2024-04-24 o 17:26 |
|
2024-04-24, 20:46 | #10 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1 227
|
Dot.: Spektrum autyzmu i brak urody a szanse na miłość
Przede wszystkim to nie skupiaj się na swoich wadach tylko zacznij wydobywać zalety. Bycie niskim czy łysym nie równa się byciem nieatrakcyjnym. Nie masz na to wpływu, po co się nad tym zastanawiać. Większość facetów na świecie jest mało atrakcyjnych z wyglądu. Chcesz poprawić trochę swoje szanse i poczuć się lepiej ? Zacznij chodzić na siłownię, zrob sobie fajną sylwetkę, myślę że poczujesz się lepiej i zaczniesz lepiej wyglądać.
|
2024-04-24, 20:47 | #11 | |||||||
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2024-04
Wiadomości: 6
|
Dot.: Spektrum autyzmu i brak urody a szanse na miłość
Cytat:
Odpowiadając na kilka fragmentów: Cytat:
No bo ja np. prywatnie nie uważam, że tylko chad może mieć kochającą partnerkę. Na hipergamię też się nie zżymam - może zabrzmię jak jakiś cuckold teraz, ale to chyba spoko, że po setkach lat palenia czarownic i aranżowanych małżeństw kobiety mogą w końcu postępować w zgodzie z biologią/uczuciami? Nie jestem kompetentną osobą do rozmawiania na takie tematy, ale takie mam zdanie. Moi rodzice pobrali się właśnie "z rozsądku" (bo staropanieństwo, bo w prl-u łatwiej będzie coś załatwić z mężem o konkretnej profesji) i doprowadziło to do wielu przykrych sytuacji, czego wisienką na torcie jest fakt, że oboje żyją teraz pod jednym dachem, ale jakby kompletnie osobno i atmosfera jest tak toksyczna, że możemy sobie spokojnie nalepić symbol biohazard nad drzwiami wejściowymi xdd Tylko cóż z tego, że facet 5/10 może zakochać się Z WZAJEMNOŚCIĄ (bez jakichś fikołków logicznych o betabankomatach itd.), skoro np. mnie od tej piątki i tak dzielą lata świetlne? Wiem, że ta słynna skala atrakcyjności 1-10 wielu śmieszy, ale moim zdaniem ma ona w sobie nawet nie ziarenko, a sporą pestkę prawdy. I poniżej piątki właśnie jest taka adnotacja, że przy tych niższych levelach kwestie typu: higiena osobista, ogólne zadbanie etc. nie pretendują do wyższej "kasty". Mówiąc wprost: brzydal w ładnych ubraniach, odświeżonym looku, tatuażach, etc. wciąż będzie brzydalem. Może tym razem ludzie w autobusie się od niego tak ostentacyjnie nie odsuną i oczywiście fajnie/zdrowo jest być schludnym, tak po prostu, dla swojego komfortu - ale na stworzenie relacji to niestety wciąż zbyt mało Cytat:
Cytat:
No a z tymi "mało atrakcyjnymi fizycznie" dziewczynami to ja naprawdę nie wiem co jest na rzeczy. Nigdzie ich nie widziałem. Serio, zarówno na Tinderze, Yubo, na atypowych grupkach nie znalazłem ani jednej laski, która byłaby w moje lidze atrakcyjności. To przede wszystkim fatalnie świadczy o moim położeniu, ale chcę też powiedzieć, że każde kolejne roczniki są po prostu... ładniejsze? Już skończyła się era kartfolanych twarzy z prl i dzisiejsza młodzież, przy akompaniamencie trików makijażowych itd. bije na głowę swoich rodziców, nie mówiąc o dziadkach. Nie przeszkadzają mi nadprogramowe kilogramy, bycie szarą myszką, etc. Każdy incel śni o vampie-gotce-alternatywce - ja też, ale jestem w stanie dostrzec piękno innych typów urody. Pewnie zabrzmię niewiarygodnie, ale napiszę to - bardziej niż twarz, sylwetka liczyłoby się dla mnie np. jaką muzykę lubi. Przepraszam, że zawsze o tej muzyce - moja aspergerowa fiksacja, nic na to nie poradzę Tylko, że ja naprawdę jestem paskudny, taki no po prostu organicznie odpychający, że widzisz mnie i masz mi ochotę przywalić za tę głupią mordę. Włożyłem sporo wysiłku w zmianę garderoby, te tatuaże - tylko najważniejszych defektów nigdy nie zamaskuję. W skali umiejscowiłbym siebie na dwójce, przy założeniu że jeden to osoby okaleczone, chore genetycznie (kurczę, niezręcznie mi się pisze o tych poziomach i cyferkach, ale jak już mamy mieć punkt odniesienia, to tak będzie łatwiej). Tu nawet te mało atrakcyjne dziewczyny, jeśli się znajdą, mogą wymięknąć Par jako takich nie miałem na tych apkach żadnych, te wymiany zdań, to głównie na Yubo z facetami z drugiego końca Polski zazwyczaj i kończyły się one na kilku dm-ach. Jedna z dziewczyn otwarcie reklamowała swojego OF xd Nie oceniam, tylko dlaczego na aplikacji randkowej? Cytat:
Nie łudzę się, że studia mnie jakkolwiek "uspołecznią" (zgadzam się, że przed myśleniem o związkach, warto byłoby pomyśleć o relacjach koleżeńskich, a nawet to jest dla mnie na ten moment abstrakcyjne), bo już raz na nich byłem i nic z tego. Ale może jakiś niszowy, kameralny koncert w trakcie roku akademickiego? Choćby po to, żeby postać w tłumie ludzi, być na chwilę czegoś częścią. Jako mały kroczek, skoro tak interesuję się muzyką. Ech, jak sobie pomyślę, że dla normalnych ludzi jest to codzienność (albo coweekendowość), ot, zwyczajne wyjście. Dla mnie kosmos. To takie luźne spostrzeżenie Cytat:
Terapię zamierzam kontynuować, dzięki za słowo wsparcia. Cytat:
(o nie, już prawie wyłonił się mizogin-maruda, teraz przeczytałem swoje wypociny od początku...) Dziękuję za wszystkie odpowiedzi Edytowane przez czarnagodzina Czas edycji: 2024-04-24 o 20:59 |
|||||||
2024-04-24, 22:32 | #12 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 111
|
Dot.: Spektrum autyzmu i brak urody a szanse na miłość
Chyba Twoim największym problemem jest nadmiar czasu i niewychodzenie do ludzi. Co do wzrostu to wystarczy celować w trochę niższe kobiety, połowa Polek jest od Ciebie niższa lub równa, nie każda marzy o panu 190 cm wzrostu. A łysina, no cóż, golisz głowę i tyle, nic tu nie wymyślisz. Naprawdę nie pamiętam w swoim otoczeniu szczególnie nieatrakcyjnych mężczyzn, ot, zwykli ludzie. Tylko trzeba działać, a nie siedzieć i myśleć.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2024-04-25, 05:23 | #13 | ||||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2024-02
Wiadomości: 92
|
Dot.: Spektrum autyzmu i brak urody a szanse na miłość
Cytat:
Dżizas krajst, co to znaczy "nikt"? Nie ma takiej kategorii w przyrodzie. Jak ładnych wszyscy chcą poznawać, a brzydkich nikt, to znaczy, że ładnych poznają też brzydcy? No to może się nawzajem czasem mają szansę poznać? Jak "nikt", to znaczy, że Ty też? Jesteś brzydki i creepy, ale innych brzydkich nie chcesz poznawać? Jak Ci daleko do 5/10, to celuj, kurczę, w 1/10, czyli swój poziom, albo nie marudź. Sam jesteś specyficzny, więc szukaj w specyficznych miejscach. Cytat:
Cytat:
To szukaj w grupach dla miłośników takiej muzyki. A jak nie widziałeś nigdzie brzydkich kobiet, to znaczy, że za mało szukałeś. Albo wszystkie kobiety uważasz za ładne, co nawet jest urocze, ale w takim razie po prostu musisz pisać do bardzo wielu, któraś się Tobą zainteresuje, nie ma opcji, że nie. Cytat:
Jak uważasz, że zrobienie sobie tatuaży jakoś podnosi Twoją atrakcyjność, to sorry, masz jakieś skrzywione myślenie. Przede wszystkim praca i pasja - nie z powodu kasy, ale jak nie masz swojego życia, to nie możesz być atrakcyjny dla innych. Serio musisz się poczuć mniej więcej dobrze z samym sobą, żeby kogoś innego zainteresować Druga rzecz - zejdź z fiksacji na temat swojego wyglądu. To strasznie płytkie i samo w sobie odstręcza. Znam wielu naprawdę brzydkich facetów, dziewczyny też, które się na tym nie fiksowali i żyją - spełnieni zawodowo, w związkach. Są ludzie, którzy mają zniekształcone twarze, ciężkie choroby. Jest im bardzo, bardzo ciężko, nie trywializuję tego - ale wielu sobie radzi, spróbuj się tym zainspirować i nastawić na cel. |
||||
2024-04-25, 12:25 | #14 | |||
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2024-04
Wiadomości: 6
|
Dot.: Spektrum autyzmu i brak urody a szanse na miłość
@MaggieGo widzę, że nie przegadam Cię
Cytat:
Tylko znowu - "mało urodziwi" to nawet nie jest moja kategoria, a kobiet 1/10, podkreślę raz jeszcze, na apkach nie widziałem (może się umiejętnie zasłoniły makeupem, nie wiem, nie zmienia to faktu, że z nikim takim mnie nie zmatchowało) Cytat:
Ale wciąż - to są rejony zarezerwowane dla osób "z potencjałem", które mają jakieś minimum aparycyjne. Nie ten adres Zresztą ja nie mogę już żyć życiem licealnym, bo takie rozpamiętywanie zupełnie niczego mi nie da. Szczerze mówiąc, miałem cień nadziei, że na studiach będzie trochę inaczej, że wspólny kierunek, który nie jest już kształceniem ogólnym, tylko zbiera osoby mniej lub bardziej zainteresowane daną dziedziną, pozwoli mi nawiązać znajomości. Niestety, nawet tam wygląd i autystyczne cechy okazały się barierą. Mimo wszystko nie rezygnuję ze swojego hobby. Zawsze można o nim rozmawiać na forach, zza awatara, gdzie liczy się to co piszesz/wiesz, nie jak wyglądasz. Chociaż taka namiastka, żeby całkowicie się nie wyalienować. Bo alienom zostaje już tylko statek kosmiczny i opuszczamy planetę... Nie chcę tego. Cytat:
No i chodziło mi też o ten "rytuał przejścia" - że w końcu na coś się zdecyduję, że wytrzymam ból. Wytrzymałem. Jest nawet całkiem... przyjemny? Uzależniający w jakimś stopniu? Czytając różne wpisy nie jestem w tym zresztą odosobniony Dość o dziarach. Myślę, że tak jak pisała xfrida - praktycznie nie mam szans na znalezienie drugiej połówki i bardzo, bardzo okrojone szanse na jakiś krąg towarzyski. Nie będzie tu bajkowego zakończenia. Dlatego fokus na samorozwoju, zdrowiu, pasji jest w tej sytuacji najsensowniejszy. Plus temperowanie goryczy/frustracji u terapeuty i poprzez farmakoterapię, żeby nie zwariować. Nie wiem co bym zrobił bez muzyki. Rzadko wychodzę z domu, szczególnie teraz, gdy robi się coraz cieplej. Dołuje mnie widok szczęśliwych nastolatków/młodych dorosłych na ulicach. Kiedy wracam do domu, czasem płaczę. Ale płacząc z muzyką na słuchawkach czuję się lepiej, czuję że mogę przeżywać czyjeś życie/emocje. Co prawda większość "smutnych zespołów" to po latach szczęśliwi ojcowie/mężowie i ich depresyjne piosenki były po prostu młodzieńczą formą ekspresji. To nic złego, ale jednak trochę podkopuje takiego słuchacza jak ja. To wszystko, czego chcę To wszystko, czego mi brak To wszystko, czego ja Nigdy nie będę miał Edytowane przez czarnagodzina Czas edycji: 2024-04-25 o 12:45 |
|||
2024-04-25, 19:34 | #15 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2023-12
Wiadomości: 508
|
Dot.: Spektrum autyzmu i brak urody a szanse na miłość
moze zacznij od kregow towarzyskich ,bez wychodzenia do ludzi,nawiazywania normalnych relacji miedzyludzkich masz minimalne szanse na poznanie dziewczyny.
jest wiele nie zbyt pieknych kobiet i wielu nieatrakcyjnych mezczyzn i znajduja oni milosc . skoro nie mozesz urosnac nie mozesz zmienic wlosow to zainwestuj w zmiane charakteru ,nie wiem zapisz sie na jakies kursy grupy czy cos gdzie ucza jak nawiazywac kontakty interpersonalne,znajdz sobie jakies zajecie ktore wymaga wyjscia do ludzi i komunikacji w grupie wroc na studia ,popracuj nad poczuciem humoru,skoro wiesz ze unikasz kontaktu wzrokowego to wez nad tym popracuj znam wielu malo atrakcyjnych wizualnie mezczyzn ktorzy nadrabiaja super poczuciem humoru,nieprzecietna wiedza na niektore tematy lezac w lozku i placzac do rojka nigdzie nie zajdziesz,uroda jest wazna ale o wiele wazniejsza jest osobowosc i jak pisalam praca a co za tym idzie kasa na ta chwile nie jestes interesujacym typem nawet jakbys wygladal dobrze to malo ktora dziewczyna chcialaby sie spotykac z gosciem ktory rzucil studia nie pracuje (o moze wez sie zatrudnij w mcdonaldzie w wakacje tam duzo mlodych ludzi pracuje moze tam kogos poznasz, nawiazesz jakies przyjaznie)
__________________
z wizazem od 12.2004 |
2024-04-25, 20:50 | #16 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2024-01
Wiadomości: 190
|
Dot.: Spektrum autyzmu i brak urody a szanse na miłość
Cytat:
Tacy ludzie jak autor wszędzie, dosłownie wszędzie dostaną multum rad i porad co zrobić. I oni dokładnie zdają sobie sprawę z czym mają problem i co muszą poprawić. Ale tu nie chodzi o faktyczne działanie i poprawę czegokolwiek, tylko chodzi o to, żeby sobie popłakusiac obcym i zostać poklepanym po pleckach. Że no tak, źli rówieśnicy i źli ludzie, nie lubią go przez autyzm i brak urody. Wredni, płytcy, osadzający itd. Ale weźcie mi powiedzcie czy jeśli przez absolutnie caluskie życie w szkole i poza nią ktoś nie spotkał ani jednej osoby z którą by się dogadał, to czy serio uważacie, że problem jest w tych wszystkich ludziach, czy może w tej osobie? Mnie na przykład zniechęcają do ciebie cechy jak fałszywa samokrytyka i fałszywa skromność. Piszesz, że słabo zdałeś maturę, po czym podajesz wyniki po 90% co zawstydziłoby wielość ludzi. To w końcu żalisz się czy chwalisz? Mnie takie coś odrzuca w człowieku, fałszywa skromność. Może ludzie z klasy widzieli cię jako zarozumiałego kujona, co łaskawie da spisać ale wiadomo, że nie chce się z nimi zadawać. Może myśleli, że masz się za lepszego a ich za debili. Odrzucające jest też użalanie się nad sobą i płakanie nad tym jaki jesteś kiepski i pokrzywdzony praktycznie we wszystkim. Po spotkaniu z taką wieczną płaczka człowiek czuję się wydrenowany z energii. Nie byłeś na osiemnastce jakichś randomow z którymi wrzucili cię do klasy w liceum, big fakin deal, masz już 23 lata, liceum dawno minęło. Pora przestać płakać i iść do przodu |
|
2024-04-25, 21:52 | #17 | |||
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2024-04
Wiadomości: 6
|
Dot.: Spektrum autyzmu i brak urody a szanse na miłość
Cytat:
Akurat w ten sposób nigdzie o nich nie napisałem - ja rozumiem, że tak musiało być, że musiałem zostać odtrącony - ot, czysta biologia Pewnie gdybym to ja był tym genetycznym zwycięzcą też miałbym w głębokim poważaniu jakichś przegrywów ze szkolnego korytarza. Ludzie to zwierzęta, a empatia jest jakimś produktem ubocznym - bardzo fajnym, ale na etapie liceum nikt o tym nie myśli, tylko idzie w piątek na imprezę. A śmieć siedzący sam pod klasą to nie nasza sprawa, byleby creep nie próbował się do nas odzywać. Cytat:
I po raz kolejny - nic w tym złego, młodość rządzi się swoimi prawami. Ci ludzie prawdopodobnie radzą sobie teraz w życiu 100xlepiej niż ja całe trzy lata kując i zapieprzając jak paskudna mróweczka. Tak więc nie wiem gdzie miałbym upchnąć tę fałszywą skromność... Kujonem owszem byłem, takim z pierwotnej definicji. Mam niezłą pamięć krótkotrwałą, więc pożerałem część materiału, wypluwałem na sprawdzianie i potem zupełnie nic z tego nie pamiętałem. Myślę, że gdyby podszedł do mnie z mikrofonem ktoś z ekipy "matura to bzdura" zaliczyłbym mocną kompromitację. Ale czy to naprawdę zła cecha i za naturalne mnemotechniki w mózgu odtrąca się rówieśników? Nah, robi się to za niewyjściowy ryj i atypowe kumanie rzeczywistości. Nie wywyższałem się, wręcz przeciwnie - tyle roboty ile odwalałem w projektach "grupowych", a czasem nawet indywidualnych zamiast danego ucznia, to się w głowie nie mieści. Byłem sługą co najmniej kilku takich ananasów. A jak mnie postrzegali - tego nie wiem, bo nawet nie dano mi szansy się z tym skonfrontować, jakoś obronić. Każdy miał mnie gdzieś, ewentualnie chciał mojej wyręki, bo po co tracić czas na naukę - taki frajer ma go aż nadto. I tak nigdzie nie wychodzi, więc niech machnie ten projekt za nas. Tylko czy ja będąc na ich miejscu nie postąpiłbym dokładnie tak samo? Mogę jedynie zgadywać. Dlatego pretensji nie mam. Chyba, że do genów. Chociaż pomstowanie na jakieś połączenia białkowe, to jeszcze większa żenada xdd Cytat:
Niektórym trudno zrozumieć, że można mieć totalnie przekichane na wielu frontach i traktują to jako przewrażliwienie. Może i racja, tylko coś do bycia tą "miękką fają" doprowadziło. Prawidłowy rozwój emocjonalny, wsparcie środowiska rówieśniczego, itd. raczej nie kreują takich ludzi Edytowane przez czarnagodzina Czas edycji: 2024-04-25 o 21:58 |
|||
2024-04-26, 00:19 | #18 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2023-05
Lokalizacja: Południe
Wiadomości: 1 482
|
Dot.: Spektrum autyzmu i brak urody a szanse na miłość
Mam nieodparte wrażenie, że ten sam użytkownik pisze na tym forum od roku. Bardzo charakterystyczne jest m.in. cytowanie piosenek w środku wypowiedzi, zgadza się wiek, styl wypowiedzi, opisane zdarzenia...
Za każdym razem Wizażanki piszą mu mnóstwo rad, tylko że Autor dosłownie niczego w swoim życiu nie zmienia i za jakiś czas wraca tu znowu, założyć nowy wątek o tej samej treści... ---------- Dopisano o 01:19 ---------- Poprzedni post napisano o 01:05 ---------- Cytat:
Wbiłeś sobie do głowy określone przekonania na temat rzeczywistości i samego siebie, i nikt Cię nie przekona, że jest inaczej. Potrzebujesz terapii u fachowca zajmującego się osobami w spektrum, a nie forum internetowego. |
|
2024-04-26, 02:13 | #19 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2024-01
Wiadomości: 190
|
Dot.: Spektrum autyzmu i brak urody a szanse na miłość
Cytat:
---------- Dopisano o 02:13 ---------- Poprzedni post napisano o 02:10 ---------- Cytat:
|
||
2024-04-26, 03:23 | #20 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 312
|
Dot.: Spektrum autyzmu i brak urody a szanse na miłość
Kolejny pomysł do wielu to już dobrych pomysłów: nie wiem czy grasz, ale jak nie grasz, to naucz się grać na gitarze. To jest rozkaz od człowieka który jakośtam umie w życie. Tak dobrze grać. Rock jest najlepszy do tego. Dla siebie i dla innych grać się naucz. Interesowanie się muzyką super, ale pójdź dalej. Jest trudno i wymaga czasu i samozaparcia, ale masz i jedno i drugie. To różnica jak pomiędzy typem co zapamiętale gra w Need For Speed na dupsku na kwadracie u mamy i zna wszystkie trasy i który model czego w jakiej wersji, a typem co grzebie sobie przy swojej taniej dawno już pełnoletniej BMW czy innej miacie, jak umie, jeździ na spoty i poznaje ludzi z tą samą zajawką, czasem na jakiś trackday się wybierze gumę popalić, na jakiś zlot większy organizowany przez ichnie forum, bo drogi tam ładne i kręte. To różnica jak ktoś kto ogląda mecze i coś tam sobie pokrzyczy i wie kto gdzie gra i kiedy i z kim, a kimś kto sam wychodzi gałę pokopać z ziomkami, potem nawet poważniej, może jakiś orlik czy coś poszkoli, jakimś dzieciakom przytreneruje czy coś tam. Pierwsi to konsumenci, niczym się nie różniący od ludzi co zabijają życie oglądając Netflixa i to są ich zainteresowania - i nie mówię że to coś złego albo że na bungee trzeba skakać co tydzień bo inaczej co to za życie - ale jak ktoś na problem z nawiązywaniem znajomości, kręci się jak w przerębli i generalnie narzeka na swoje życie, to ten ktoś nie ma luksusu żeby zalegać na kanapie z Rojkiem czy tam Friendsami czy padem i marzyć o czymś innym, licząc że się magicznie coś zmieni. Bo nie zmieni. A muzykę można fajnie rozwinąć o koncerty a przede wszystkim o instrument. Nie znam typa/typeski co gra dobrze na gitarze i ich ludzie zwartym kołem nie otaczają gdy tylko jest jakakolwiek impreza, integracja, ognisko, domówka, wyjazd, plażowanie, cokolwiek socjalnego. Ci ludzie to wtedy zwycięzcy, jak mają metr trzydzieści w kapeluszu czy inne uszy nie takie i oczy na maroko. I nie trzeba patrzeć w oczy jak się gra tylko na chwyty albo zadumanym w przestrzeń. Idealne. Piłkę też polecam bo można być małym, sport dobrze robi na wszystko, a grzebanie w aucie i zloty, poważnie mówię, - konkretnie starą Mazdę MX5 NB sobie obczaj - to już w ogóle bajka bo najlepiej do tego auta być niskim, frajdę daje nieziemską, i ludzie bez kija w dupie je mają i spędzają razem cudownie czas, świetni wszyscy, pomocni, normalni, czy tam byli mali, czy pryszczaci, czy jąkający się, neurotypowi i nie, uwielbiałam ich i wspominam z rozrzewnieniem. Weź wyjdź do ludzi bo ludzie do ciebie sami nie wejdą, takie jest życie. Fajny jesteś i kumaty i szkoda żebyś się marnował dla samego siebie, starych i randomów w internecie. Za pięć lat możesz być w zupełnie innym miejscu i nie poznawać starego - z dzisiaj - siebie.
__________________
Many of us spend half our time wishing for things we could have
if we didn’t spend half our time wishing. • • • • • |
2024-04-26, 13:17 | #21 | ||
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2024-04
Wiadomości: 6
|
Dot.: Spektrum autyzmu i brak urody a szanse na miłość
Cytat:
Cytat:
No a wpis na forum chyba jakoś nie koliduje z leczeniem? Ostatecznie mogę nawet pokazać ten temat w gabinecie - byłoby to ciekawe... @CandyShopGirl bardzo fajny post, dziękuję za niego!! Jednak tu muszę zmartwić - muzyka rockowa nie jest dla mnie. W liceum usilnie próbowałem zostać około-metalem, ale poddałem się. Chyba rozumiem co ludzie w tym widzą, zresztą skoro kolejne pokolenia odkrywają Metallicę, AC/DC, Slayera itd. to pewnie musi być dobre. No tylko że ja wymiękam. Te gatunki są "grubo ciosane", konkretne, agresywne - preferuję bardziej "smooth" rzeczy. Deftones to mój sufit jeśli chodzi o ciężkie gitary xd Pewnie po tym co teraz napiszę, stanę się w Waszych oczach już totalnym śmieciem, ale co mi tam - gorzej i tak nie będzie. Od 9 r.ż. słucham głównie... polskiego rapu Ten nowy, hedonistyczno-klubowy nurt mnie nie interesuje, ale oldschool/trueschool to spora część mojego życia. Chyba nawet genetycznie wszystko pasuje, skoro tak szybko wyłysiałem (śmiech przez łzy...) Kiedyś nawet kolekcjonowałem kasety i winyle, ale ze względów finansowych musiałem pozbyć się nośników. Niestety, hip-hop jest kompletnie aseksualnym gatunkiem. Dziewczyny go po prostu nie słuchają, gardzą nim - na forach o tej tematyce próżno szukać płci pięknej. Mało tego, próby uczynienia takiego hobby mniej biernym - czyli krótko mówiąc rapowanie we własnym zakresie - raczej budzą politowanie niż podziw (w przeciwieństwie do gitary - ona mega zjednuje ludzi i to jest faktycznie bardzo celna uwaga). Jak w tym memie, że każdy miał w szkole przynajmniej jednego niespełnionego rapera, który do tej pory się ośmiesza. Rojasa cytowałem, bo gdy odczuwam zmęczenie rymami i bitami (a zdarza się to coraz częściej, skoro nowe rzeczy są po prostu słabe) to lubię puścić sobie właśnie takie smutne indie, ew. dream-pop/shoegaze/delikatne emo (zresztą te gatunki za sprawą m.in. tiktoka przeżywają teraz revival). Natomiast tworzenie w takiej konwencji wymaga pierdyliarda efektów, bo one w tej muzyce (nomen omen) grają istotną rolę. No i dobrze byłoby mieć podstawowe umiejętności wokalne, a nie taki syf w krtani: Do dłubania przy pojazdach wypadałoby posiadać prawko, więc no way, a jeśli chodzi o piłkę nożną to cóż - dyspraksja, skopana od dziecka motoryka (tzw. potykanie się o własne nogi) - futbol odpada. W wolnym czasie, kiedy akurat nie słucham muzyki, lubię oglądać paradokumenty (oczywiście ironicznie, w ramach takiej odmóżdżającej rozrywki). Jest kilka kanałów na youtubie gdzie chłopaki komentują "Ukrytą Prawdę" i tym podobne wynalazki. Tylko po raz kolejny nie jest to zajawka nastawiona na działanie... Dlatego nie spodziewam się cudów w materii towarzyskiej. Po prostu tak jestem skonstruowany, że moje pasje są samotnicze, statyczne. Ale wielkie dzięki za ten wpis, bo czytając go, przez chwilę poczułem ten klimat wspólnego muzykowania, ryku silników na zlotach, czy gry na orliku. Lubię takie treści - dzięki nim mogę sobie przez chwilę pożyć czyimś życiem i "w warunkach laboratoryjnych" podglądać jak funkcjonują normalni ludzie Edytowane przez czarnagodzina Czas edycji: 2024-04-26 o 13:25 |
||
2024-04-26, 13:18 | #22 |
demoralizator
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 317
|
Dot.: Spektrum autyzmu i brak urody a szanse na miłość
Też jestem osobą ze spektrum i podobnie jak Ty nie patrzę ludziom w oczy, kompletnie unikam kontaktu wzrokowego. Również znakomitą większość czasu w szkole spędzałam jako outsider. Mam tak do dziś, jednak nauczyłam się że nie wszyscy muszą mnie lubić, z samotnością mi lepiej. Trochę celnych rad tu jednak padło. Zdolności socjalne - tak jak wszystko - można wyćwiczyć. Podpinam się pod robotę np w maku lub na produkcji - współpracownicy to coś innego niż koledzy i koleżanki w szkole, różni was najczęściej wiek. Ale dużo łatwiej przyjdzie Ci obcowanie z ludźmi jak po prostu do nich wyjdziesz - praca rozwiąże wiele twoich problemów, ponieważ mało która dziewczyna lubi spotykać się z bezrobotnym kolesiem żyjącym na garnuszku. Zarobisz i poznasz nowych ludzi w różnym wieku. Przemyśl pracę i studia zaoczne, jeśli już koniecznie musisz na nie iść (btw, mam nadzieję że na "życiowy" kierunek). Połącz jedno z drugim, bo takie wypełnienie sobie czasu bardzo Ci się przyda.
|
2024-04-26, 14:30 | #23 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2023-12
Wiadomości: 508
|
Dot.: Spektrum autyzmu i brak urody a szanse na miłość
a dlaczego prawka nie masz?
brak prawa jazdy to nastepny minus powiem ci szczerze ze kompletnie zignorowalam polowe twojego pierwszego postu -te wynurzenia o podstawowce i liceum to sa juz zamierzchle czasy nie wiem po co wogole na ten temat sie rozwodzisz masz 23 lata ciagle szukasz wymowek dlaczego nie mozesz czegos zrobic zamiast skupic sie na tym co mozesz zrobic idz do pracy-praca nie przeszkodzi w zdaniu matury ,w mcdonaldzie mozesz pracowac taka ilosc godzin jaka ci pasuje ,zrob prawo jazdy za zarobione pieniadze,spiewac nie musisz kiedy bedziesz gral na gitarze ,przestan szukac chorob w sobie to wsyztsko zniecheca bardziej niz 160cm wzrostu i brak wlosow,te marudzenie,czarnowidztwo i brak inicjatywy zeby cos zmienic
__________________
z wizazem od 12.2004 |
2024-04-26, 15:31 | #24 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2021-12
Wiadomości: 42
|
Dot.: Spektrum autyzmu i brak urody a szanse na miłość
Cytat:
|
|
2024-04-26, 16:56 | #25 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2023-12
Wiadomości: 508
|
Dot.: Spektrum autyzmu i brak urody a szanse na miłość
A czy do hip hopu trzeba miec jakis super glos? Przeciez to jest bardziej mowiene niz spiewanie
__________________
z wizazem od 12.2004 |
2024-04-26, 21:20 | #26 | |||
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2024-04
Wiadomości: 6
|
Dot.: Spektrum autyzmu i brak urody a szanse na miłość
Cytat:
Mam też uraz - mój tata zawsze był fatalnym kierowcą, a i tak z wiekiem prowadzi coraz gorzej. To typ furiata - nie podróżujemy z nim już na długie dystanse. Parę lat temu w święta pogubił drogę, zaczął krzyczeć, że zaraz wjedzie w drzewo i wszyscy zginiemy, bo on nie wie jak ma dalej jechać Trudno pozostać normalnym w takim otoczeniu, no ale muszę go jakoś zrozumieć - on prawdopodobnie też jest w spektrum, tylko za jego czasów nikt nie zaprzątał sobie głowy diagnozowaniem tego (albo nie było wiedzy i narzędzi). Tak czy siak temat motoryzacyjny w moim domu jest cokolwiek newralgiczny Mcdonald raczej nie wchodzi w rachubę, trochę z podobnych powodów co prawo jazdy. Obawiam się, że nie wyrabiałbym normy, ew. w pierwszym dniu poparzył palce na frytownicy, coś zepsuł etc. Jako "najsłabszy w stadzie" pewnie stałbym się kozłem ofiarnym zespołu. Mam ogromny szacunek do osób, które pracują w fastfoodach, bo tam trzeba mieć szybkie ręce i stalowe nerwy. Grafik może jest elastyczny, ale cała reszta to sztywna fucha - nie dla mięczaków. Planuję złapać coś w wakacje (i nie mówię o chlamydii xdd), ale bardziej myślałem o czymś prostszym, typu ulotki. Zawsze to jakaś okazja do dorobienia - społecznie może nie rozwija, chociaż trzeba przełamać opory, żeby podawać te broszurki przechodniom. No chyba, że każą tylko wrzucać do skrzynek, to już faktycznie mocno autystyczne zajęcie. Bardzo lubię blokowiska i te ciągi pięter, klatek. Sam mieszkam w takiej betonowej dżungli - patrzenie na budynki, rozmyślanie o ich strukturze mnie... uspokaja? Cytat:
Nie wiem na ile takie zajęcie jest atrakcyjne w oczach kobiet (to w sumie pytanie do Was), ale może po latach imprez i szybkiego życia, któraś łaskawie spojrzy na łysego bibliotekarza-niziołka o twarzy dziecka? Nie chcę powielać tej historyjki o "p0lce, która za młodu wyskakała się na bolcach i wraz z bombelkiem szuka frajera", bo to trochę obrzydliwe - ale wierzę, że o ile w liceum szkolny bully był obiektem westchnień, to po 25rż. zmieniają się priorytety - tyle mogę zaczekać Hip-hop nie łączy się z gitarami, niestety Tzn. parę lat temu funkcjonowało coś takiego jak "emo-trap" gdzie faktycznie wykorzystywano ten instrument. Przy czym "wykorzystywano" w formie sampli, zapętlonych loopów z innych utworów, oni nawet sami tego nie grali xd Ale to już i tak melodia przeszłości. Właściwie trzech flagowych wykonawców nie żyje (albo przedawkowali, albo dostali kulkę) W Polsce też były próby przeszczepienia tego gatunku - raczej średnio udane Jest też oczywiście nu-metal/rapcore - tam faktycznie gitary tną aż miło, tylko to jest wybitnie zespołowy genre. Te numery brzmią dobrze podane "na bogato" - z mocną perkusją, ze skreczami itd. Nie wyobrażam sobie wykonywania "spit it out" solo Będę musiał po prostu zacisnąć zęby i jakoś nauczyć się grania tych wszystkich Nirvan, Pearl Jamów... Przyjemności ze słuchania tego nie mam żadnej, ale może jako odtwórca w końcu poczuję bluesa (i grunge) Szkoda, że mój mózg w dzieciństwie zakochał się w muzycznym odpowiedniku nieświeżego, gumowatego kotleta. Taka prawda - hip-hop w materii dźwiękowej pełni funkcję mięsa MOM. To już nawet niesławne disco-polo jest lepsze, bo te 90'sowe kawałki można podpiąć pod jakąś hauntologiczną nostalgię - teraz chyba w modzie są takie lekko kiczowate, vhsowe klimaty Tak więc gust od zarania miałem fatalny, dlatego "dla dobra sprawy" spróbuję wyjść ze swojej strefy tandetnego komfortu i chwycić za ten gryf. Per kurt cobain ad związek, czy coś Cytat:
Jest taki koleś z miasta Łodzi o pseudonimie Szamz, który ma chyba jedną z bardziej komiczno-paskudnych barw jaką słyszałem (a sam nie grzeszę deep voicem) - https://www.youtube.com/watch?v=o0iequdgmzk I on na to jeszcze próbował nakładać autotune'a... Fun fact jest taki, że po zawieszeniu kariery rapera skierował focus na tworzenie samych bitów i udało mu się wyprodukować utwór dla... Nicki Minaj. Cóż, każdy ma swoją drogę. Wierzę, że moja zaprowadzi mnie chociaż do potrzymania jakiejś różowej za rękę... O ile do tego czasu na nic nie umrę, ani nie zostanę trwale sparaliżowany - ostatnio hipochondria mocno rysuje mi psychikę Może właśnie dlatego, że chcę się już ogarnąć i podświadomie szukam wymówki? A może rzeczywiście coś mi dolega? Dziś kolejny chapter jojczenia, wybaczcie, ale wyszedłem na spacer - i to nie była dobra decyzja. Widok zakochanych parek w PIĄTEK WIECZÓR wystarczająco mnie podminował. Po drodze wstąpiłem jeszcze do sklepu po energetyka, gdzie, uwaga... poproszono mnie o dowód. Dowód. 23 lata. Dla kobiety - komplement (choć nie zawsze), ale dla faceta to paskudna potwarz. Nikt nie szuka młodszego brata, tylko partnera. Dobranoc Edytowane przez czarnagodzina Czas edycji: 2024-04-26 o 21:24 |
|||
2024-04-26, 22:20 | #27 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2021-12
Wiadomości: 42
|
Dot.: Spektrum autyzmu i brak urody a szanse na miłość
Cytat:
Edytowane przez Quisono Czas edycji: 2024-04-26 o 22:21 |
|
2024-04-27, 02:00 | #28 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 312
|
Dot.: Spektrum autyzmu i brak urody a szanse na miłość
A zwierzęta? Pies? Wolontariat w schronisku, a najlepiej własny, żeby i pocieszył jak smutno, i wyciągał z domu? Z psem wiążą się spacery, poznawanie tak organicznie ludzi, potem fora o tej tematyce, szkolenie, to ogromna dziedzina gdzie jest bardzo dużo kobiet, i znów pozytywni ludzie, też nie sami piękni i wygrani; są psie sporty, kluby, wyjazdy, milion rzeczy.
Ale pewnie zapiszesz teraz, że w czwartej klasie podstawówki jamnik sąsiadki z drugiego piętra spojrzał na ciebie spode łba i od tego momentu mama zabroniła ci się zbliżać do psów już na wieki i co zrobisz jak nic nie zrobisz.
__________________
Many of us spend half our time wishing for things we could have
if we didn’t spend half our time wishing. • • • • • |
2024-04-27, 06:28 | #29 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2024-02
Wiadomości: 92
|
Dot.: Spektrum autyzmu i brak urody a szanse na miłość
Cytat:
Szkoda Cię do ulotek, poza tym to może nie być dla Ciebie lekka praca. Dawno powinieneś sobie był znaleźć coś w Internecie - a i teraz możesz to zrobić. Jesteś inteligentny, ładnie piszesz. Mógłbyś projektować strony internetowe, prowadzić jakieś social media, może coś redagować czy tłumaczyć (jak tam języki obce? niektórzy ludzie ze spektrum świetnie je opanowują). Nie wyjaśniaj mi teraz drobiazgowo, dlaczego to jest niemożliwe (wiemy już, że to Twoje hobby i po to tu jesteś) - po prostu to przemyśl, sprawdź w sieci perspektywy, zainteresuj się jakimiś webinarami czy czymś takim, to Ci się może w CV bardziej przydać niż roznoszenie ulotek. Wizję pracy idealizujesz. Nawet nie Twój znajomy, tylko syn koleżanki mamy ma pracę, która z tej odległości wydaje się łatwa, lekka i przyjemna - i z powodu tej wizji odkładasz dorosłe życie, bo załatwiać "e-sprawunki" w "centrum multimedialnym" można tylko po pięcioletnich studiach na jednym jedynym kierunku? A jak Cię tam nie przyjmą? Ta praca faktycznie brzmi jak niezła perspektywa dla Ciebie, edukacja jest super, ale serio, e-sprawunkami możesz się zająć już - i już możesz w ten sposób zarabiać, rozwijać się. Masz masę czasu - poszukaj w necie jakichś perspektyw. |
|
2024-04-27, 09:20 | #30 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 1 277
|
Dot.: Spektrum autyzmu i brak urody a szanse na miłość
Gdyby nie kilka szczegółów to pomyślałabym że jesteś moim szwagrem bez kitu. Tyle że on jest od Ciebie 10 lat starszy, ma tam jakieś studia skończone, jest nieco wyższy i nie jest łysy. Ale reszta wysztko to samo, mimo studiów nie ma pracy, nigdy nie pracował nie licząc krótkich stażów. Nie ma dziewczyny i znajomych praktycznie od zawsze, a gdy się fajnie ubierze i ma porządnie włosy ścięte to powiedziałabym że jest nawet przystojny. Co z tego gdy to aspołeczny dziwkak jest. Podejrzewam że pewnie też jest ze spektrum ale teściowa na to nigdy nie wpadła, dla niej dzieci z autyzmem to takie totalnie niepoprawne umysłowo. Więc jeżeli nie chcesz za 10 lat skończyć jak on musisz zacząć działać. Nawet w miarę dobry wygląd nic nie daję jak widzisz.
__________________
01.02.2016 66kg 13.08.2016 Edytowane przez Andziullka666 Czas edycji: 2024-04-27 o 09:29 |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:20.