Rozstanie z facetem, część XLI

[Dolczi]

Napisane przez kasztanova

Miło Was widzieć dziewczyny, fajnie że wszystkie jesteście całe i zdrowe

Widziałam mały spam powiadomień na mailu, więc postanowiłam zajrzeć, ciekawy zbieg okoliczności, bo akurat miesiąc temu spotkałam pod galerią eksa, o którym tu tyle pisałam
Ciekawe, że był z dość puszystą dziewczyną, podczas gdy mnie męczył docinkami, żebym więcej ćwiczyła i mniej jadła. No ale miłość nie wybiera, nie życzę mu źle

Dolczi, ja nie wiem czemu Ty w ogóle rozważasz dalszą przyszłość z tym chłopakiem. Jestem już starsza i wiem, że nie wszystko w związkach jest czarno białe i jak ludzie są ze sobą wiele lat, to mogą się zakochać w kimś innym, ale kluczowe jest co z tym zrobią. On się nawet nie zastanowił, tylko postanowił Cię poinformować, że to koniec, a Ty, w mojej opinii większość winy zrzucasz na biedną dziewczynę, gdy nie ma pewności, że ona w ogóle wiedziała o Twoim istnieniu.

No właśnie jej nie obwiniam. Ona wiedziała o moim istnieniu. Ale nie ma to znaczenia. To on mi coś zadeklarował. Nie ona. Mam nawet jej media społecznościowe, ale do niej nie pisałam. Bo po co? Nie wiem czy chce z nim być. Niby daliśmy sobie szansę, ale się zawiodłam i wciąż to we mnie siedzi. Nie potrafię zaufać. Nawet nie wiem czy chcę. Po urlopie zapisuję się na terapię.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez Dolczi

No właśnie jej nie obwiniam. Ona wiedziała o moim istnieniu. Ale nie ma to znaczenia. To on mi coś zadeklarował. Nie ona. Mam nawet jej media społecznościowe, ale do niej nie pisałam. Bo po co? Nie wiem czy chce z nim być. Niby daliśmy sobie szansę, ale się zawiodłam i wciąż to we mnie siedzi. Nie potrafię zaufać. Nawet nie wiem czy chcę. Po urlopie zapisuję się na terapię.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dolczi, bardzo bardzo mi przykro, właśnie przeczytałam co się wydarzyło. Życzę ci siły i spokoju oraz żebyś podjęła najlepsza dla siebie decyzję

[Dolczi]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89666149]Dolczi, bardzo bardzo mi przykro, właśnie przeczytałam co się wydarzyło. Życzę ci siły i spokoju oraz żebyś podjęła najlepsza dla siebie decyzję [/QUOTE]Dziękuję. Po prostu chciał mnie rzucić jak zabawkę, bo gdzie indziej może byłoby mu lepiej. Nosz k*rwa. Aż żałuję, że po tym jak dostałam takiego strzała to z szoku zaproponowałam zmiany ze swojej strony. Dziś może miałabym spokój. Dla mnie najważniejsza myślę, że bd terapia. Jesteśmy na urlopie z dziewczynką z mojej rodziny (13 lat). Wczoraj ona powiedziała, że on nie uśmiecha się do zdjęć. To powiedział, że przy mnie się nie uśmiecha. Potem przepraszał, ale co z tego? Wyrzuciłam mu w sms (nie chciałam się przy niej kłócić, by nie psuć jej wakacji), że mnie to zabolało to przeprosił. Nawet dziecko 13- letnie powiedziało mi na osobności, że to nie było miłe co powiedział.
Idę na terapię. Chyba po to by nabrać sił, by to zakończyć. I zmierzyć się z kiepskim dzieciństwem i tym co było później.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tekla95]

Ja kiedyś spotykałam się z chłopakiem. Po czym powiedział mi że po prostu nie ma "tego czegoś" i to koniec. Bardzo wtedy płakałam. Po kilku miesiącach poznałam chłopaka, z którym jestem 5 lat. A tamten po roku do mnie wypisywał że jednak żałuje, że mnie zostawił...

[Milagros_90]

Napisane przez Dolczi

Dziękuję. Po prostu chciał mnie rzucić jak zabawkę, bo gdzie indziej może byłoby mu lepiej. Nosz k*rwa. Aż żałuję, że po tym jak dostałam takiego strzała to z szoku zaproponowałam zmiany ze swojej strony. Dziś może miałabym spokój. Dla mnie najważniejsza myślę, że bd terapia. Jesteśmy na urlopie z dziewczynką z mojej rodziny (13 lat). Wczoraj ona powiedziała, że on nie uśmiecha się do zdjęć. To powiedział, że przy mnie się nie uśmiecha. Potem przepraszał, ale co z tego? Wyrzuciłam mu w sms (nie chciałam się przy niej kłócić, by nie psuć jej wakacji), że mnie to zabolało to przeprosił. Nawet dziecko 13- letnie powiedziało mi na osobności, że to nie było miłe co powiedział.
Idę na terapię. Chyba po to by nabrać sił, by to zakończyć. I zmierzyć się z kiepskim dzieciństwem i tym co było później.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dolczi, idź na terapię i właśnie, nabierz sił. Pomyśl o sobie.
Nie prosisz tu o rady, więc nie chcę nieproszona komentować, ale aż się samo ciśnie na usta, że to, jak on Cię potraktował, to co najmniej świństwo...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[honey999]

Hej dziewczyny, skoro mamy tyle super wiadomosci po latach to jedna tez ode mnie podczytuje watek od 3 lat i powiem tylko tyle. Trzymam za was wszystkie kciuki i wiem ze czas robi robote.

Tydzien temu minelo mi 3 lata odkad jestem singielka. Byly maz wyprowadzil sie po 6 msc po slubie, zdradzajac i klamiac przez kolejne 2. Ostatnio przeszedl juz wogole samego siebie, ale w szczegoly nie bede wchodzic.

Na dzien dzisiejszy jestem najszczesliwsza 35letnia singielka na swiecie. Skonczylam jeden rok studiow, teraz zaczelam kolejne. Odwiedzilam 8 roznych eurpejskich krajow sama na szybkich wypadach. Chodze na terapie, przepracowalam syf, ktory mi zrobil w zyciu i glowie. Do tego poznalam kogos, spedzilismy ostatnie 2 tyg razem, praktycznie bez przerwy. Nie pamietam kiedy sie tak smialam i bylam po prostu soba. Nie planujemy zwiazku, ale to co jest teraz miedzy nami sprawia ze nawet moj szef pyta co sie ze mna dzieje, bo nie widzial mnie dawno tak szczesliwej.

Wiec tak dziewczyny. Nie przejmujcie sie facetami. Jesli robia nam swinstwa, znaczy ze nie sa nas warci. A jesli to oznacza bycie singlielka jakis czas czy nawet na zawsze, nie mam z tym osobiscie problemu Spokoj ducha jest wazniejszy niz jakikolwiek facet.

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Honey, pamiętam twoją historię! Bardzo się cieszę, że u ciebie ciągle dobrze się układa gratuluję studiów i podróży

Dolczi, trzymam kciuki za terapię i poradzenie sobie ogólnie z tą sytuacją. To musi być trudne, bo z jednej strony urlop, mieszkanie razem, a z tyłu głowy to, co zrobił, a nie było to nic miłego. Siły, walcz o swoje szczęście.

[Lala1996]

dołączam

[TheSunTheMoonTheStars]

.

[szynka_w_toscie]

Odświeżam wątek bo kilka dni temu rozstałam się z facetem. 2-3 pierwsze dni były dla mnie bardzo ciężkie, teraz może już jest trochę lepiej, ale cały czas czuje złość na przemian ze smutkiem 😭 mój były powiedział mi, że chce ze mną niby być, ale nie wie czy mnie kocha. Ja już wiedziałam od kilku miesięcy, że stał się dla mnie oschły - buziak tylko na dzień dobry i do widzenia, coraz rzadziej mnie przytulał itp. 😞 na moje pytania odpowiadał, że może ma zły stan psychiczny ale nic z tym nie robił, w końcu jak go przycisnełam do muru to powiedział, że nie wie co czuje 😭 wcześniej byłam 8 lat w toksycznym związku przez który straciłam na własne życzenie przyjaciółki więc teraz nawet nie mam się komu wygadać 😣 cz ktoś jeszcze tu zagląda?

[TheSunTheMoonTheStars]

Napisane przez szynka_w_toscie

Odświeżam wątek bo kilka dni temu rozstałam się z facetem. 2-3 pierwsze dni były dla mnie bardzo ciężkie, teraz może już jest trochę lepiej, ale cały czas czuje złość na przemian ze smutkiem 😭 mój były powiedział mi, że chce ze mną niby być, ale nie wie czy mnie kocha. Ja już wiedziałam od kilku miesięcy, że stał się dla mnie oschły - buziak tylko na dzień dobry i do widzenia, coraz rzadziej mnie przytulał itp. 😞 na moje pytania odpowiadał, że może ma zły stan psychiczny ale nic z tym nie robił, w końcu jak go przycisnełam do muru to powiedział, że nie wie co czuje 😭 wcześniej byłam 8 lat w toksycznym związku przez który straciłam na własne życzenie przyjaciółki więc teraz nawet nie mam się komu wygadać 😣 cz ktoś jeszcze tu zagląda?

Tak, ja zaglądam Przykro mi, że Cię to spotkało... Mnie się w sumie nie mieści w głowie, po co być w związku z kimś, kogo się szczerze i autentycznie nie kocha. Jedyne, co mogę napisać, to że dobrze, że to się już skończyło. Krzyżyk na drogę temu panu Najważniejsze, że przetrwałaś pierwsze dni. Moim zdaniem czas "tuż po" rozstaniu jest najgorszy, potem człowiek stopniowo wraca do swoich zajęć i zapomina Mega polecam Ci odłożyć telefon, nie szukać w Internecie zbyt wielu porad i raczej postawić teraz na aktywność fizyczną, spotkania ze znajomymi, naukę, pracę i wszystko, co sprawia Ci przyjemność i Cię rozwija. Będzie dobrze!

[szynka_w_toscie]

Napisane przez TheSunTheMoonTheStars

Tak, ja zaglądam Przykro mi, że Cię to spotkało... Mnie się w sumie nie mieści w głowie, po co być w związku z kimś, kogo się szczerze i autentycznie nie kocha. Jedyne, co mogę napisać, to że dobrze, że to się już skończyło. Krzyżyk na drogę temu panu Najważniejsze, że przetrwałaś pierwsze dni. Moim zdaniem czas "tuż po" rozstaniu jest najgorszy, potem człowiek stopniowo wraca do swoich zajęć i zapomina Mega polecam Ci odłożyć telefon, nie szukać w Internecie zbyt wielu porad i raczej postawić teraz na aktywność fizyczną, spotkania ze znajomymi, naukę, pracę i wszystko, co sprawia Ci przyjemność i Cię rozwija. Będzie dobrze!

Dziękuję za wsparcie u Ciebie już lepiej? Nie myślisz o byłym?
Trochę wychodzę, ale najgorzej że nie mam z kim, a samej mi ciężko się zmobilizować do wyjścia.
No i z byłym muszę się wydawać przez kilka minut dziennie bo pracujemy razem więc to nie ułatwia sprawy

Wysłane z mojego Nokia G42 5G przy użyciu Tapatalka

[TheSunTheMoonTheStars]

Napisane przez szynka_w_toscie

Dziękuję za wsparcie u Ciebie już lepiej? Nie myślisz o byłym?
Trochę wychodzę, ale najgorzej że nie mam z kim, a samej mi ciężko się zmobilizować do wyjścia.
No i z byłym muszę się wydawać przez kilka minut dziennie bo pracujemy razem więc to nie ułatwia sprawy

Wysłane z mojego Nokia G42 5G przy użyciu Tapatalka

Auć, współczuję, że musisz go jeszcze widzieć. Jeśli razem pracujecie, to będzie Cię kosztowało dodatkowe pokłady wysiłku, żeby się psychicznie odciąć i nie czuć natłoku emocji podczas każdego minięcia się na korytarzu czy rozmowy...
Nie wiem, czy Cię to pocieszy, ale na takie sytuacje najbardziej chyba pomaga nowa miłość. Absolutnie nie namawiam, żebyś od razu kogoś szukała, ale kiedy ochłoniesz z rozstania i poczujesz, że jesteś gotowa - daj sobie szansę poznać kogoś nowego... Sama zobaczysz, że wtedy eks wyda Ci się obojętny, ewentualnie poczujesz to słynne ukłucie zaskoczenia: "Co ja w nim widziałam?"

Co do wyjść, to wiesz co, ja też czasem nie poszłam do kina, restauracji czy na jakiś koncert, bo nie miałam z kim. I szczerze? Zawsze potem żałowałam. Dlatego kiedy przeczytałam, że w tym roku w moim mieście będzie festiwal filmowy, postanowiłam, że idę. A przyszłemu facetowi będę o tym kiedyś opowiadać

A co do mojego eksa, to za każdym razem, kiedy przychodzi mi do głowy, staram się przełączyć myśli na nadchodzące egzaminy i inne ważne sprawy, które mam do ogarnięcia. Nie chcę poświęcać czasu na myślenie o kimś, kto w ogóle nie myśli o mnie.

[szynka_w_toscie]

Napisane przez TheSunTheMoonTheStars

Auć, współczuję, że musisz go jeszcze widzieć. Jeśli razem pracujecie, to będzie Cię kosztowało dodatkowe pokłady wysiłku, żeby się psychicznie odciąć i nie czuć natłoku emocji podczas każdego minięcia się na korytarzu czy rozmowy...

Nie wiem, czy Cię to pocieszy, ale na takie sytuacje najbardziej chyba pomaga nowa miłość. Absolutnie nie namawiam, żebyś od razu kogoś szukała, ale kiedy ochłoniesz z rozstania i poczujesz, że jesteś gotowa - daj sobie szansę poznać kogoś nowego... Sama zobaczysz, że wtedy eks wyda Ci się obojętny, ewentualnie poczujesz to słynne ukłucie zaskoczenia: "Co ja w nim widziałam?"



Co do wyjść, to wiesz co, ja też czasem nie poszłam do kina, restauracji czy na jakiś koncert, bo nie miałam z kim. I szczerze? Zawsze potem żałowałam. Dlatego kiedy przeczytałam, że w tym roku w moim mieście będzie festiwal filmowy, postanowiłam, że idę. A przyszłemu facetowi będę o tym kiedyś opowiadać



A co do mojego eksa, to za każdym razem, kiedy przychodzi mi do głowy, staram się przełączyć myśli na nadchodzące egzaminy i inne ważne sprawy, które mam do ogarnięcia. Nie chcę poświęcać czasu na myślenie o kimś, kto w ogóle nie myśli o mnie.

Wiem, dlatego jak mi nie przejdzie za kilka miesięcy to będę musiała zmienić pracę, czego bym nie chciała bo mam bardzo fajną a w moim mieście nie ma za dużego wyboru

Postaram się wyjść, na szczęście mam duże wsparcie w rodzinie więc nie czuje się samotna. Takie wyjście samej to dla mnie duże wyzwanie bo jestem nieśmiała, ale postaram się dać radę. Ciężko tylko zrobić pierwszy krok więc dziś planuje iść do kina na film o Amy Winehouse, zobaczymy jak będzie, nigdy nie byłam sama w kinie




Wysłane z mojego Nokia G42 5G przy użyciu Tapatalka

[TheSunTheMoonTheStars]

Napisane przez szynka_w_toscie

Wiem, dlatego jak mi nie przejdzie za kilka miesięcy to będę musiała zmienić pracę, czego bym nie chciała bo mam bardzo fajną a w moim mieście nie ma za dużego wyboru

Postaram się wyjść, na szczęście mam duże wsparcie w rodzinie więc nie czuje się samotna. Takie wyjście samej to dla mnie duże wyzwanie bo jestem nieśmiała, ale postaram się dać radę. Ciężko tylko zrobić pierwszy krok więc dziś planuje iść do kina na film o Amy Winehouse, zobaczymy jak będzie, nigdy nie byłam sama w kinie


Wysłane z mojego Nokia G42 5G przy użyciu Tapatalka

Hej, szynka w toście, jak było w kinie? Polecasz film?

A co do zmiany pracy, to może nie będzie takiej konieczności? Wcale nie jest powiedziane, że za x miesięcy będziesz nadal przeżywać to rozstanie. Możesz już być na zupełnie innym etapie Ja przez pierwsze dni po rozstaniu myślałam, że świat się skończył, a teraz, po kilku miesiącach, łapię się na tym, że jestem po prostu szczęśliwa. Może u Ciebie też tak będzie?

[szynka_w_toscie]

Napisane przez TheSunTheMoonTheStars

Hej, szynka w toście, jak było w kinie? Polecasz film?



A co do zmiany pracy, to może nie będzie takiej konieczności? Wcale nie jest powiedziane, że za x miesięcy będziesz nadal przeżywać to rozstanie. Możesz już być na zupełnie innym etapie Ja przez pierwsze dni po rozstaniu myślałam, że świat się skończył, a teraz, po kilku miesiącach, łapię się na tym, że jestem po prostu szczęśliwa. Może u Ciebie też tak będzie?

Film może być, szału nie ma. Nie podobało mi się przedstawienie miłości Amy i Blacka bo z tego co czytałam to była toksyczna, a w filmie tego nie widziałam we wtorek mam w planach jechać z bratem do wrocka na jakiś film w 4dx więc może będzie lepiej

Z tą pracą daje sobie jeszcze czas bo mój były już od kilku miesięcy mówił że myśli nad zmianą więc może coś z tym w końcu zrobi. W pracy rozmawiamy tylko o tematach zawodowych i to są 2-3 zdania w ciągu dnia więc też nie mamy cego kontaktu dużo, ale przedwczoraj już zaczął do mnie zagadywać na jakieś zwykle tematy i tylko mnie to wkurzyło, nie wiem do końca czemu. Odebrałam to trochę jakby się zachowywał jakby nic się nie stało, a ja przecież cierpię w środku. Jak zobaczył że nie jestem chętna do rozmowy to sobie odpuścił.


Wysłane z mojego Nokia G42 5G przy użyciu Tapatalka

[TheSunTheMoonTheStars]

Napisane przez szynka_w_toscie

Film może być, szału nie ma. Nie podobało mi się przedstawienie miłości Amy i Blacka bo z tego co czytałam to była toksyczna, a w filmie tego nie widziałam we wtorek mam w planach jechać z bratem do wrocka na jakiś film w 4dx więc może będzie lepiej

Z tą pracą daje sobie jeszcze czas bo mój były już od kilku miesięcy mówił że myśli nad zmianą więc może coś z tym w końcu zrobi. W pracy rozmawiamy tylko o tematach zawodowych i to są 2-3 zdania w ciągu dnia więc też nie mamy cego kontaktu dużo, ale przedwczoraj już zaczął do mnie zagadywać na jakieś zwykle tematy i tylko mnie to wkurzyło, nie wiem do końca czemu. Odebrałam to trochę jakby się zachowywał jakby nic się nie stało, a ja przecież cierpię w środku. Jak zobaczył że nie jestem chętna do rozmowy to sobie odpuścił.


Wysłane z mojego Nokia G42 5G przy użyciu Tapatalka

A to miałam nadzieję, że film o Amy jest lepszy, bardziej prawdziwy. Jakby co, polecam Ci film dokumentalny o niej na Youtube. Trwa 2 godziny, ale po swoim rozstaniu obejrzałam go jednym tchem i bardzo pomógł mi w pozbyciu się resztki uczuć do eksa

Co do zagadywania, myślę, że lepiej unikać zaprzyjaźniania się z eksem po rozstaniu. Jemu to tylko podbije ego, a Tobie namiesza w głowie.

[szynka_w_toscie]

Na pewno obejrzę teraz w wolnym czasie oglądam The Good Doctor. Bardzo fajny serial, mądry i pouczający
Co do przyjaźni po związku to wiadomo, że zwykle jest to zły pomysł, ale znam ludzi którzy po rozstaniu utrzymują kontakt i jakoś im to wychodzi, oczywiście to ma rację bytu jeżeli każda strona tego chce, a ja wiem że tego nie chce
Mój pierwszy były też mi proponował przyjaźń jakoś miesiąc po rozstaniu i początkowo przystałam na to bo wiedziałam, że go już nie kocham, pogodziłam się z rozstaniem już w czasie trwania związku, a ceniłam go jako człowieka więc myślałam że to jest dobry pomysł.
Przez dłuższy czas to jakoś tam funkcjonowało, ale jak mój były się dowiedział że się z kimś spotkam to był wściekły na mnie i zazdrosny więc od razu zakończyłam tą "przyjaźń" i utwierdziłam się w przekonaniu, że już nie warto się w takie coś bawić.

Wysłane z mojego Nokia G42 5G przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 14:33 ---------- Poprzedni post napisano o 14:32 ----------

Napisane przez TheSunTheMoonTheStars

A to miałam nadzieję, że film o Amy jest lepszy, bardziej prawdziwy. Jakby co, polecam Ci film dokumentalny o niej na Youtube. Trwa 2 godziny, ale po swoim rozstaniu obejrzałam go jednym tchem i bardzo pomógł mi w pozbyciu się resztki uczuć do eksa



Co do zagadywania, myślę, że lepiej unikać zaprzyjaźniania się z eksem po rozstaniu. Jemu to tylko podbije ego, a Tobie namiesza w głowie.

Na pewno obejrzę teraz w wolnym czasie oglądam The Good Doctor. Bardzo fajny serial, mądry i pouczający
Co do przyjaźni po związku to wiadomo, że zwykle jest to zły pomysł, ale znam ludzi którzy po rozstaniu utrzymują kontakt i jakoś im to wychodzi, oczywiście to ma rację bytu jeżeli każda strona tego chce, a ja wiem że tego nie chce
Mój pierwszy były też mi proponował przyjaźń jakoś miesiąc po rozstaniu i początkowo przystałam na to bo wiedziałam, że go już nie kocham, pogodziłam się z rozstaniem już w czasie trwania związku, a ceniłam go jako człowieka więc myślałam że to jest dobry pomysł.
Przez dłuższy czas to jakoś tam funkcjonowało, ale jak mój były się dowiedział że się z kimś spotkam to był wściekły na mnie i zazdrosny więc od razu zakończyłam tą "przyjaźń" i utwierdziłam się w przekonaniu, że już nie warto się w takie coś bawić.

Wysłane z mojego Nokia G42 5G przy użyciu Tapatalka

[MIRANDA007]

Bo często jest tak ze najlepszym byłym jest ,,były samotny ,, i kiedy zaczynamy układać sobie życie juz ta przyjaźń nie jest taka oczywista dla drugiej strony. Syndrom psa ogrodnika.

[TheSunTheMoonTheStars]

Ja w sumie mogę powiedzieć, że przyjaźnię się tylko z jednym chłopakiem, z którym się kiedyś spotykałam. I tak szczerze, to nawet nie wiem dlaczego ani jak to się stało. Po prostu utrzymujemy kontakt i wiem, że zawsze możemy szczerze pogadać i na sobie polegać. A nie spotykaliśmy się długo i on dosłownie nigdy niczego mi nie obiecywał.

Za to inny chłopak, z którym byłam dłużej, który dosłownie płakał wyznając mi niesamowitą miłość do końca świata, zarzekał się, że jestem tą jedną jedyną i uważał siebie za największego romantyka, po rozstaniu wydzwaniał non stop, stał pod moim blokiem, przyjeżdżał do mnie do pracy itp. - w momencie, kiedy znalazł nową dziewczynę, przestał poznawać mnie na ulicy i nawet na cześć nie odpowiada.

[szynka_w_toscie]

Dokładnie Miranda, ale właśnie takim zachowaniem mój były mnie do siebie zraził, a mógł się zachować jak człowiek to może by miał koleżankę

Napisane przez TheSunTheMoonTheStars

Ja w sumie mogę powiedzieć, że przyjaźnię się tylko z jednym chłopakiem, z którym się kiedyś spotykałam. I tak szczerze, to nawet nie wiem dlaczego ani jak to się stało. Po prostu utrzymujemy kontakt i wiem, że zawsze możemy szczerze pogadać i na sobie polegać. A nie spotykaliśmy się długo i on dosłownie nigdy niczego mi nie obiecywał.



Za to inny chłopak, z którym byłam dłużej, który dosłownie płakał wyznając mi niesamowitą miłość do końca świata, zarzekał się, że jestem tą jedną jedyną i uważał siebie za największego romantyka, po rozstaniu wydzwaniał non stop, stał pod moim blokiem, przyjeżdżał do mnie do pracy itp. - w momencie, kiedy znalazł nową dziewczynę, przestał poznawać mnie na ulicy i nawet na cześć nie odpowiada.

Właśnie może z tym pierwszym Wam wyszło na tej płaszczyźnie bo nie było między Wami jakiegoś większego uczucia i w związku z tym nie było żadnych złości, niedomówień i złamanych serc

A zachowanie tego drugiego to typowe, moim zdaniem on ta "przyjaźnią" chciał myśleć że ma Ciebie w rezerwie, a w między czasie szukał już innej.
Faceci to mają inny tok rozumowania.

Ja na mojego byłego jestem teraz zła bo nie chce mi narazie oddać moich rzeczy, tylko za "jakiś czas" . Nie jest ich dużo i nie są mi jakoś bardzo potrzebne, ale sam fakt mnie wkurza. Na pytanie czemu tak chce i jaki to miałby być "pewien czas" nie uzyskałam odpowiedzi

Wysłane z mojego Nokia G42 5G przy użyciu Tapatalka

[TheSunTheMoonTheStars]

Napisane przez szynka_w_toscie

Dokładnie Miranda, ale właśnie takim zachowaniem mój były mnie do siebie zraził, a mógł się zachować jak człowiek to może by miał koleżankę
Właśnie może z tym pierwszym Wam wyszło na tej płaszczyźnie bo nie było między Wami jakiegoś większego uczucia i w związku z tym nie było żadnych złości, niedomówień i złamanych serc

A zachowanie tego drugiego to typowe, moim zdaniem on ta "przyjaźnią" chciał myśleć że ma Ciebie w rezerwie, a w między czasie szukał już innej.
Faceci to mają inny tok rozumowania.

Właśnie wydaje mi się, że to raczej kwestia charakteru, takiego prawdziwego, który wychodzi na wierzch już po rozstaniu. Ten pierwszy facet jest dobrym człowiekiem, był taki cały czas i kiedy się spotykaliśmy, i po rozstaniu.
A ten drugi tylko będąc w związku udawał, że jest fajny. Po rozstaniu wyszło na wierzch jego pustosłowie, zakłamanie i krętactwo.
Tak na to patrzę

---------- Dopisano o 20:59 ---------- Poprzedni post napisano o 20:58 ----------

Napisane przez szynka_w_toscie

Ja na mojego byłego jestem teraz zła bo nie chce mi narazie oddać moich rzeczy, tylko za "jakiś czas" . Nie jest ich dużo i nie są mi jakoś bardzo potrzebne, ale sam fakt mnie wkurza. Na pytanie czemu tak chce i jaki to miałby być "pewien czas" nie uzyskałam odpowiedzi

Wysłane z mojego Nokia G42 5G przy użyciu Tapatalka

No właśnie, po co robić takie dziwne akcje? Przecież mógłby normalnie oddać Ci rzeczy, nie robić problemu i pokazać klasę. Po co taka gierka?

[szynka_w_toscie]

Napisane przez TheSunTheMoonTheStars

Właśnie wydaje mi się, że to raczej kwestia charakteru, takiego prawdziwego, który wychodzi na wierzch już po rozstaniu. Ten pierwszy facet jest dobrym człowiekiem, był taki cały czas i kiedy się spotykaliśmy, i po rozstaniu.

A ten drugi tylko będąc w związku udawał, że jest fajny. Po rozstaniu wyszło na wierzch jego pustosłowie, zakłamanie i krętactwo.

Tak na to patrzę

---------- Dopisano o 20:59 ---------- Poprzedni post napisano o 20:58 ----------





No właśnie, po co robić takie dziwne akcje? Przecież mógłby normalnie oddać Ci rzeczy, nie robić problemu i pokazać klasę. Po co taka gierka?

Chyba tylko, żeby mnie zdenerwować, nie widzę innego powodu

Wysłane z mojego Nokia G42 5G przy użyciu Tapatalka

[TheSunTheMoonTheStars]

Napisane przez szynka_w_toscie

Chyba tylko, żeby mnie zdenerwować, nie widzę innego powodu

Wysłane z mojego Nokia G42 5G przy użyciu Tapatalka

Słabe zachowanie z jego strony i tyle.