Pełen make-up czy natura? - nasz wygląd codzienny

[invisible_01]

Napisane przez WhiteCherry

zgadzam się z Hultajem, każda kobieta w umiejętnie zrobionym makijażu będzie wyglądać lepiej.

Zgadzam się.

[749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573]

Napisane przez Hadassah

Tak samo co do rzęs - wiem, że jak mam je pomalowane, moje oczy wyglądają wyraźniej, jestem lepiej odbierana, pikuś a taka różnica. Nadal mam małe oczy (w obecnym kanonie piękna ceni się te duże, małe są niekoniecznie atrakcyjne), ale za to moje długaśne rzęsy są komplementowane. Czemu miałabym ich nie podkreślać? Mam sobie odbierać pierwsze dobre wrażenie w imię czego? 'Zaklinanie rzeczywistości' to również ubrania, dodatki, telefony, buty .

ja mam oczy małe, migdałowe
jak je pomaluję, samym tuszem, to się nagle robią okrągłe i wyglądam jak krowa

opisywany tu krem bb, miałam garniera,
maluje się naprawdę cieniutko: na początku wygląda ładnie, ale się ściera i nierówno wchłania, pod oczami ciemnieje i robi wstrętne wory, ściera się z nosa i policzków i w matowej twarzy świecący nos wygląda na bardziej świecący

eyeliner wibo
zasycha w postaci drobniutkiej mozaiki a nie jednej kreski - ohyda moim zdaniem

droższe kosmetyki może lepiej kryją,
ale te taniutkie to pomyłka, lepiej na twarzy nie mieć nic niż bell

[Kretka666]

Napisane przez kawa_zmlekiem

Zgadzam się
Ja mam problem którego w zasadzie nie widać - podobnie jak Kretka - alergię. Zmian jako-takich nie widać, po prostu skóra jest bardzo sucha - ciągle. Taka uroda. Bez użycia podkładu wygląda ok, suchą skórę widać w zasadzie dopiero po nałożeniu podkładu, bo każdy to podkreśla. Dlatego gorzej wyglądam w pełnym makijażu niż bez niego. Na co dzień maluję oczy, nakładam krem nawilżający - lekko koloryzujący, korektor pod oczy i w zasadzie tyle. Nie mam nic do ukrycia (przebarwień, krostek, blizn itp).

Ale oczywiście nie mam nic przeciwko (rozsądnemu) makijażowi.

Zaczęłam uważać, że i tak mamy szczęście - suchą skórę pokryjesz kremem i jest w porządku, a tutaj zaczynają się problemy jak masz syfy i musisz je maskować
U mnie alergię akurat widać, ale nie przeszkadza mi to. Nie dość, że taka jestem praktycznie od urodzenia, to zakrywać rumień "tapetą", po której swędzi mnie skóra? Nieee, to nie dla mnie. Wolę dobrą pielęgnację, dzięki której skóra wygląda dobrze, jest nawilżona, odpowiednio natłuszczona, gładka, świetlista i inne takie. Dobry krem (teraz np. odżywiam skórę kremem Gaia Creams, po którym wygląda jak zupełnie zdrowa) czy olej może zdziałać cuda w tej kwestii

Napisane przez WhiteCherry

wg mnie KAŻDA kobieta wygląda dobrze w umiejętnie zrobionym makijażu. W końcu makijaż robimy w celu podkreślenia naszej urody a nie oszpecenia (a że czasem bywa odwrotnie, no to cóż - praktyka czyni mistrza). Widać to idealnie po pięknych modelkach czy aktorkach - bez makijażu są bardzo ładne, ale z makijażem wyglądają jak boginie.

Ale czy jest on konieczny? Bez niego się tak ogólnie nie da?

---------- Dopisano o 22:25 ---------- Poprzedni post napisano o 22:21 ----------

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;46394977]ja mam oczy małe, migdałowe
jak je pomaluję, samym tuszem, to się nagle robią okrągłe i wyglądam jak krowa

opisywany tu krem bb, miałam garniera,
maluje się naprawdę cieniutko: na początku wygląda ładnie, ale się ściera i nierówno wchłania, pod oczami ciemnieje i robi wstrętne wory, ściera się z nosa i policzków i w matowej twarzy świecący nos wygląda na bardziej świecący

eyeliner wibo
zasycha w postaci drobniutkiej mozaiki a nie jednej kreski - ohyda moim zdaniem

droższe kosmetyki może lepiej kryją,
ale te taniutkie to pomyłka, lepiej na twarzy nie mieć nic niż bell[/QUOTE]

Nie jestem testerem kolorówki, więc nie przerobiłam wszystkich półek w drogerii, ale Bell nie jest najgorszą firmą. Jako jedyni mają tusz, który mnie nie uczula (Hypoallergenic). Jest poza tym polski, nietestowany. Minus taki, że zawiera wosk pszczeli, ale to już osobna kwestia, nadal szukam dobrego, nieuczulającego tuszu bez niego.

[WhiteCherry]

Napisane przez Kretka666

Ale czy jest on konieczny? Bez niego się tak ogólnie nie da?

-

oczywiście że się da, odnosiłam się jedynie do słów wg których istnieją kobiety wyglądające lepiej BEZ niż Z makijażem. Zgodzę się tylko w przypadku nieumiejętnie wykonanych makijaży, ale raczej w tym temacie dyskutujemy o makijażach podkreślających urodę a nie pomarańczowej tapecie z plackami różu.

[Lexie]

Ja tam też uważam, że zazwyczaj kobieta w dobrym makijażu wygląda lepiej niż bez, ale bawi mnie jak na potwierdzenie tego wyszukuje się zestawienia zdjęć gdzie np. aktorka na jednym jest umalowana i uśmiechnięta do obiektywu, upozowana, a na drugim ma głupią minę bo ją cyknęli jak skacowana wychodzi po colę do sklepu, albo akurat coś mówi i ogólnie nie wie, że ktoś cyka zdjęcie

[kiniaczeq]

Ja nie wyobrażam sobie chodzić pomalowanej w moim domu... ciągle gdzieś kłade sie po kątach i mam wiecznie głowe w poduszce, wyglądałabym jak panda po powrocie do domu pierwsza rzecz jaką robie to zmywanie makijażu

[WhiteCherry]

Napisane przez lexie

Ja tam też uważam, że zazwyczaj kobieta w dobrym makijażu wygląda lepiej niż bez, ale bawi mnie jak na potwierdzenie tego wyszukuje się zestawienia zdjęć gdzie np. aktorka na jednym jest umalowana i uśmiechnięta do obiektywu, upozowana, a na drugim ma głupią minę bo ją cyknęli jak skacowana wychodzi po colę do sklepu, albo akurat coś mówi i ogólnie nie wie, że ktoś cyka zdjęcie

a zdjęcie Limy też Cię bawi? gdzie idealnie widać, że podkreślone oko i nadanie ładnego kolorytu twarzy potrafią wiele w wyglądzie zmienić? a zestawienie głupiej miny Megan z wystylizowaną tym bardziej nie rozumiem dlaczego Cię dziwi, bo widać idealnie, że makijaż wcale nie spowodował, że wygląda gorzej cera ładna, ale dzięki makijażowi jeszcze ładniejsza, tak samo podkreślone oko.


tutaj kolejny makijaż ładnie podkreślający urodę:



widzicie, makijaż nie tylko maszkarony noszą

[Hadassah]

Napisane przez dacn

Dla mnie najgorszy jest kolor, nierówności też są nieładne ale czerwony kolor zmian jest gorszy, a co do makijażu trądzikowej cery bez tapety to polecam
http://www.youtube.com/watch?v=Jwngbzv0gbY

Myślę, że kolor jest gorszy/na równi zły z chropowatościami, ale to z kolorem można doraźnie coś zrobić.

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;46394977]ja mam oczy małe, migdałowe
jak je pomaluję, samym tuszem, to się nagle robią okrągłe i wyglądam jak krowa

opisywany tu krem bb, miałam garniera,
maluje się naprawdę cieniutko: na początku wygląda ładnie, ale się ściera i nierówno wchłania, pod oczami ciemnieje i robi wstrętne wory, ściera się z nosa i policzków i w matowej twarzy świecący nos wygląda na bardziej świecący

eyeliner wibo
zasycha w postaci drobniutkiej mozaiki a nie jednej kreski - ohyda moim zdaniem

droższe kosmetyki może lepiej kryją,
ale te taniutkie to pomyłka, lepiej na twarzy nie mieć nic niż bell[/QUOTE]

Fajnie, ale nie wiem co chcesz mi tym udowodnić . Na pisałam że u MNIE tusz do rzęs to drastyczna różnica na plus, nie u każdego.
Jeśli nie znalazłaś produktów, które ci odpowiadają lub po prostu nie czujesz się w nich lepiej/ładniejsza to ok, też bym się nie malowała.

Też się borykam z suchymi plackami - nie nakładam wtedy podkładu lub nakładam miejscami (ale do tego trzeba mieć 'swój' kolor), jak korektor. Przesuszona skóra wygląda lepiej bez niż z .

[mary_poppins]

Nie wiem nad czym się tu rozwodzić Nie ma takiej siły, żeby w dobrze dobranym makijażu wyglądać gorzej. No nie ma no, tak jest i już. Można się rozczulać nad roztrzepaniem, podpuchniętymi rozkosznie oczami i pryszczykiem na policzku, ale nie ma siły, żeby to było obiektywnie, czy też zwyczajowo lepsze od gładkiej, ujednoliconej cery i odświeżonego korektorem spojrzenia. Dobry makijaż ma za zadanie ukrywać rzeczy powszechnie uznawane za szpecące, toteż nie da się zrobić tak, żeby - bez rozrzewnienia, a jedynie na podstawie wrażenia wizualnego - dobry makijaż był gorszy od jego braku.

[WhiteCherry]

Napisane przez mary_poppins

Nie wiem nad czym się tu rozwodzić Nie ma takiej siły, żeby w dobrze dobranym makijażu wyglądać gorzej. No nie ma no, tak jest i już. Można się rozczulać nad roztrzepaniem, podpuchniętymi rozkosznie oczami i pryszczykiem na policzku, ale nie ma siły, żeby to było obiektywnie, czy też zwyczajowo lepsze od gładkiej, ujednoliconej cery i odświeżonego korektorem spojrzenia. Dobry makijaż ma za zadanie ukrywać rzeczy powszechnie uznawane za szpecące, toteż nie da się zrobić tak, żeby - bez rozrzewnienia, a jedynie na podstawie wrażenia wizualnego - dobry makijaż był gorszy od jego braku.

dokładnie o to chodzi, śmieszą mnie komentarze w stylu ''niektóre kobiety wyglądają lepiej bez makijażu", no zgodzę się, jeśli mają pomarańczkę na twarzy i białą szyję, posklejane rzęsy, perłowe cienie aż po łuk brwiowy i placki z różu na policzkach, to faktycznie mogą wyglądać lepiej bez ale no nie ma takiej siły, by z ładnie ujednoliconą cerą i podkreśloną załóżmy rozświetlaczem oraz ładnie podkreślonymi oczami wyglądać gorzej.

[Chatul]

Napisane przez WhiteCherry

a zdjęcie Limy też Cię bawi? gdzie idealnie widać, że podkreślone oko i nadanie ładnego kolorytu twarzy potrafią wiele w wyglądzie zmienić?

Lima to ta z tych zdjęć? https://pbs.twimg.com/media/A6KDhMgCYAEpBqj.jpg i http://i2.pinger.pl/pgr394/415774df0...5_4468_big.jpg?

Moim zdaniem tutaj ten konkretny makijaż zadziałał na niekorzyść. To znaczy, oczy i usta wyglądają w porządku, ale podkład jest dużo za ciemny. Wersja bez makijażu dużo bardziej mi się podoba. Twarz wygląda świeżej i „lżej”.

a zestawienie głupiej miny Megan z wystylizowaną tym bardziej nie rozumiem dlaczego Cię dziwi, bo widać idealnie, że makijaż wcale nie spowodował, że wygląda gorzej cera ładna, ale dzięki makijażowi jeszcze ładniejsza, tak samo podkreślone oko.

A tu się zgadzam, ten makijaż zdecydowanie dodał uroku.

Napisane przez mary_poppins

Można się rozczulać nad roztrzepaniem, podpuchniętymi rozkosznie oczami i pryszczykiem na policzku, ale nie ma siły, żeby to było obiektywnie (…)

Ależ oczywiście, że nie ma siły, żeby to było obiektywne. Tak samo jak nie ma siły, żeby obiektywne było stwierdzenie, że w dobrym makijażu zawsze wygląda się lepiej. Przecież to wszystko zależy od oceniającego i jego gustu, a to wiadomo, że jest subiektywne, a nie obiektywne. Nawet ocena, czy dany makijaż jest dobry czy zły jest bardzo subiektywna

[WhiteCherry]

Napisane przez Chatul

Lima to ta z tych zdjęć? https://pbs.twimg.com/media/A6KDhMgCYAEpBqj.jpg i http://i2.pinger.pl/pgr394/415774df0...5_4468_big.jpg?

Moim zdaniem tutaj ten konkretny makijaż zadziałał na niekorzyść. To znaczy, oczy i usta wyglądają w porządku, ale podkład jest dużo za ciemny. Wersja bez makijażu dużo bardziej mi się podoba. Twarz wygląda świeżej i „lżej”.

no to tutaj już lżejszy:




i tutaj, za duże foto na forum http://i5.imageban.ru/out/2013/01/04...7ce66b725a.jpg

a to dla porównania jeszcze jedno bez makijażu http://creditworksusa.com/wp-content...-no-makeup.jpg

wg mnie bez makijażu jest bardzo ładna, ale z makijażem jest piękna. Bo makijaż ma upiększać a nie szpecić. A na miejscu jej faceta na pewno bym się nad ranem nie przeraziła.

[mary_poppins]

Napisane przez Chatul

Ależ oczywiście, że nie ma siły, żeby to było obiektywne. Tak samo jak nie ma siły, żeby obiektywne było stwierdzenie, że w dobrym makijażu zawsze wygląda się lepiej. Przecież to wszystko zależy od oceniającego i jego gustu, a to wiadomo, że jest subiektywne, a nie obiektywne. Nawet ocena, czy dany makijaż jest dobry czy zły jest bardzo subiektywna

Z tym się według mnie można kłócić, zresztą już kiedyś chyba o tym pisałam trochę Jak najbardziej są cechy które są obiektywnie atrakcyjniejsze od innych. Na przykład gładka skóra, a nie taka z bliznami albo z wypryskami. Albo gęste brwi, a nie takie z łysymi plackami. Albo świeże spojrzenie, a nie przyćpane. Jasne, subiektywnie jako super atrakcyjną możemy postrzegać kobietę z trądzikiem, wyliniałymi brwiami i workami pod oczami, ale nie trzeba być Einsteinem żeby mieć świadomość tego, że ideałem urody taka kobieta nie jest. Ja przyjmuję, że obiektywnie ładne jest głównie to, co wygląda zdrowo. A więc głównie brak tego typu skaz, które makijażem się ukrywa.

I żeby nie było - nie mówię tu o makijażu jako o tym jakie cuda się maluje na powiece i czy to jest ładne czy nie jest, bo takie przykłady też tu były. Mam na myśli podstawowy kamuflaż.

[Chatul]

Napisane przez WhiteCherry

no to tutaj już lżejszy:

http://a.abcnews.go.com/images/Enter...0320_wblog.jpg

i tutaj, za duże foto na forum http://i5.imageban.ru/out/2013/01/04...7ce66b725a.jpg

wg mnie z makijażem czy bez i tak jest bardzo ładna, ale z makijażem jest piękna.

Zupełnie nie w moim typie. Podoba mi się na zdjęciach bez makijażu i w tym makijażu http://i5.imageban.ru/out/2013/01/04...7ce66b725a.jpg

Napisane przez mary_poppins

Jak najbardziej są cechy które są obiektywnie atrakcyjniejsze od innych.

Jeśli uznać, że „obiektywnie atrakcyjniejsze” uznać za synonim „atrakcyjne dla większej ilości osób na świecie”, to się zgadzam.
Natomiast ocena atrakcyjności jako taka, jest już subiektywna, co zresztą już napisałaś

[Kretka666]

Napisane przez WhiteCherry

dokładnie o to chodzi, śmieszą mnie komentarze w stylu ''niektóre kobiety wyglądają lepiej bez makijażu", no zgodzę się, jeśli mają pomarańczkę na twarzy i białą szyję, posklejane rzęsy, perłowe cienie aż po łuk brwiowy i placki z różu na policzkach, to faktycznie mogą wyglądać lepiej bez ale no nie ma takiej siły, by z ładnie ujednoliconą cerą i podkreśloną załóżmy rozświetlaczem oraz ładnie podkreślonymi oczami wyglądać gorzej.

Z kawa_zmlekiem pisałyśmy, że z "tapetą" wyglądamy źle ze względu na naszą cerę. Nie mamy trądziku, blizn. Nie ma co usilnie zakrywać.

Napisane przez Chatul

Jeśli uznać, że „obiektywnie atrakcyjniejsze” uznać za synonim „atrakcyjne dla większej ilości osób na świecie”, to się zgadzam.
Natomiast ocena atrakcyjności jako taka, jest już subiektywna, co zresztą już napisałaś

Dobrze, że to wyjaśniłaś, bo nie ma czegoś takiego jak "obiektywnie atrakcyjniejsze", tylko "atrakcyjniejsze dla przewagi osób w grupie". Chciałabym zauważyć, że np. dla osób ze społeczności ghotów to idealnie biała skóra i glany z klamrami będą czymś cudownym, za to dla innego towarzystwa - opalenizna i wysokie obcasy. Nie ma tutaj obiektywnie atrakcyjniejszej osoby, tylko tych drugich ludzi jest więcej, więc dla większej liczby osób opalenizna i szpilki będą atrakcyjne. Ale nie zmienia to faktu, że nie są to osoby bezwzględnie, dla każdego atrakcyjne, a ci ghoci nieatrakcyjni.
W taki sam sposób "atrakcyjniejsze dla większej ilości ludzi" są szczuplutkie osoby, ale nie można uznać ich za "obiektywnie atrakcyjniejsze", bo takie nie są.

[Hultaj]

bo nie ma czegoś takiego jak "obiektywnie atrakcyjniejsze", tylko "atrakcyjniejsze dla przewagi osób w grupie".

pierdu pierdu za przeproszeniem, może jeszcze dodaj, że niektórym podobają się stare obwisłe ciała a nie młode i jędrne albo dziary na całym ciele, łącznie z wytatuowanym kucykiem na czole.

Zabawna jest ta kwadratura koła;
a glany są pewnym elementem subkulturowym, ja np. kocham glany, ale to w szpilce noga wygląda bardziej ponętnie/atrakcyjnie niż w glanach.

O tym, że makijaż pomaga, a nie szkodzi świadczy to, że praktycznie każda kobieta posiada w swojej kosmetyczce jakiś tusz pomadkę i inną pierdołę, a na swoj ślub czy wieksze wyjście sięga po te jak usiłujecie udowodnić, och, ''ubrzydzacze''.
Skoro w makijażu kobieta wygląda gorzej (patrz powyższe wesołe rozkminy, gdzie kto wygląda świeżusio a gdzie starusio) to bardzo mnie ciekawi po jakiego grzyba kobiety w ogóle marnują na niego czas, look totalnie domowy powinien być dla każdego lookiem wyjściowym czy to po bułki czy galę Oscarów.
Dyskusja z gatunku ''a ja nie muszę się rano myć, bo się w nocy nie pocę''.

[201712111032]

Napisane przez Hultaj

pierdu pierdu za przeproszeniem, może jeszcze dodaj, że niektórym podobają się stare obwisłe ciała a nie młode i jędrne albo dziary na całym ciele, łącznie z wytatuowanym kucykiem na czole.

Zabawna jest ta kwadratura koła;
a glany są pewnym elementem subkulturowym, ja np. kocham glany, ale to w szpilce noga wygląda bardziej ponętnie/atrakcyjnie niż w glanach.

O tym, że makijaż pomaga, a nie szkodzi świadczy to, że praktycznie każda kobieta posiada w swojej kosmetyczce jakiś tusz pomadkę i inną pierdołę, a na swoj ślub czy wieksze wyjście sięga po te jak usiłujecie udowodnić, och, ''ubrzydzacze''.
Skoro w makijażu kobieta wygląda gorzej (patrz powyższe wesołe rozkminy, gdzie kto wygląda świeżusio a gdzie starusio) to bardzo mnie ciekawi po jakiego grzyba kobiety w ogóle marnują na niego czas, look totalnie domowy powinien być dla każdego lookiem wyjściowym czy to po bułki czy galę Oscarów.
Dyskusja z gatunku ''a ja nie muszę się rano myć, bo się w nocy nie pocę''.

Co Ty się tak unosisz? Kto nie chce, ten się nie maluje. Kto uważa, że ktoś wygląda lepiej bez makijażu ma do tego prawo, pomimo Twoich problemów ze zrozumieniem tego. Ktoś może woleć nogę w glanie niż w szpilce, tak jak ktoś woli umięśnionego faceta a kogoś jarają 'miśki'. Faceci się nie malują i nie mają takich rozkmin, baby za to MUSZĄ udowodnić, jaki to makijaż jest niezbędny do funkcjonowania Kobiety płaczą o równouprawnienie ale same oceniają niepomalowaną kobietę w eleganckim ubraniu jako 'niedokończoną'. Facet w garniturze bez makijażu jest za to dokńczony

[Kretka666]

Napisane przez Hultaj

pierdu pierdu za przeproszeniem, może jeszcze dodaj, że niektórym podobają się stare obwisłe ciała a nie młode i jędrne albo dziary na całym ciele, łącznie z wytatuowanym kucykiem na czole.

Zabawna jest ta kwadratura koła;
a glany są pewnym elementem subkulturowym, ja np. kocham glany, ale to w szpilce noga wygląda bardziej ponętnie/atrakcyjnie niż w glanach.

O tym, że makijaż pomaga, a nie szkodzi świadczy to, że praktycznie każda kobieta posiada w swojej kosmetyczce jakiś tusz pomadkę i inną pierdołę, a na swoj ślub czy wieksze wyjście sięga po te jak usiłujecie udowodnić, och, ''ubrzydzacze''.
Skoro w makijażu kobieta wygląda gorzej (patrz powyższe wesołe rozkminy, gdzie kto wygląda świeżusio a gdzie starusio) to bardzo mnie ciekawi po jakiego grzyba kobiety w ogóle marnują na niego czas, look totalnie domowy powinien być dla każdego lookiem wyjściowym czy to po bułki czy galę Oscarów.
Dyskusja z gatunku ''a ja nie muszę się rano myć, bo się w nocy nie pocę''.

Tak, to jest cudowne Ciało z tatuażami jest o wiele piękniejsze od ciała bez tatuaży. Ale oczywiście - dla Ciebie jest to brzydkie, więc dla wszystkich jest to brzydkie Hultaju, napisz jeszcze co jest piękne, bo nie wiem na co patrzeć z pożądaniem, a na co z odrazą.

Właśnie nie wiem
Poza tym nikt nie pisał tutaj o kosmetykach kolorowych jako "ubrzydzaczach", jak zwykle zaczyna się dopowiadanie, nadinterpretacja i inne pierdoły, tia.

---------- Dopisano o 09:28 ---------- Poprzedni post napisano o 09:26 ----------

Napisane przez kukurukku

Co Ty się tak unosisz? Kto nie chce, ten się nie maluje. Kto uważa, że ktoś wygląda lepiej bez makijażu ma do tego prawo, pomimo Twoich problemów ze zrozumieniem tego. Ktoś może woleć nogę w glanie niż w szpilce, tak jak ktoś woli umięśnionego faceta a kogoś jarają 'miśki'. Faceci się nie malują i nie mają takich rozkmin, baby za to MUSZĄ udowodnić, jaki to makijaż jest niezbędny do funkcjonowania Kobiety płaczą o równouprawnienie ale same oceniają niepomalowaną kobietę w eleganckim ubraniu jako 'niedokończoną'. Facet w garniturze bez makijażu jest za to dokńczony

Ładnie powiedziane

[mary_poppins]

Napisane przez kukurukku

Faceci się nie malują i nie mają takich rozkmin, baby za to MUSZĄ udowodnić, jaki to makijaż jest niezbędny do funkcjonowania Kobiety płaczą o równouprawnienie ale same oceniają niepomalowaną kobietę w eleganckim ubraniu jako 'niedokończoną'. Facet w garniturze bez makijażu jest za to dokńczony

1. Co ma równouprawnienie do postrzegania kogoś jako niedokończonego?
2. No zależy, dla mnie również w pewnych okolicznościach mogliby się malować jak najbardziej. Makijaż jest dla ludzi i faceci również go noszą, szkoda tylko że nie powszechnie.

[Kretka666]

Też sądzę, że mężczyźni powinni się w takim razie malować. Wielu z nich ma trądzik i zakrycie go tylko by pomogło - tak samo jak u kobiet

[Hultaj]

nie unoszę się to, bawi mnie takie zaklinanie rzeczywistości, to po pierwsze. Zupełnie jakbyście serio wierzyły, że jak będziecie wmawiać światu, że buzia bez niczego wygląda lepiej to faceci kupią te gadki i będą oglądać się za tzw. szarymi myszami a nie za ich bardziej wylansowanymi koleżankami.

Po drugie 9/10 osób wskaże jako ładną zdrową skórę a nie ciało pokryte tatuażami do tego stopnia, że pasjonat i posiadacz wizerunku kolorem przypomina smerfa.

Po 3 np. teraz przy okazji mamy na fali Eurowizję i ile daje makijaż czarno na białym pokazuje wizerunek Conchity - uważam, że wygląda świetnie (brodę pomijam, choć nie da się ukryć, że jak dla mnie równiez wygląda na wypielęgnowaną).
https://www.google.pl/search?q=conch...h=648#imgdii=_

Kto nie chce, ten się nie maluje. Kto uważa, że ktoś wygląda lepiej bez makijażu ma do tego prawo, pomimo Twoich problemów ze zrozumieniem tego.

a czy ja mówię że nie? Nikt nie powinien nikogo zmuszać ani do depilowania się czy smarowania kremem by skóra nie łuszczyła się płatami, do mycia włosów by nie wyglądały jak nażelowane lub rowy marianskie ;-) już na 2gi dzień , do depilowania sobie wąsa i obnoszenia przed światem wągrów.
Ale śmieszne jest, gdy kobiety, które mają centralnie wywalone na stylizowanie się na laleczkę usiłują wmówić światu, że świetny wizerunek nie jest odłącznym elementem ''kobiecości'' albo, że świetny wizerunek osiąga się zerowym wysiłkiem (czyli włóż dres i zbierz włosy w byle jaki koczek na czubku głowy frotką i idź tak na randkę, w koncu i tak jestes przepiękna).
A co do wyglądu facetów kwestie kulturowe, dla mnie facet ma być męski, w związku z tym dla mnie np, fajnie wygląda klatka szeroka, dobrze zbudowana, malo tego, wprost uważam, że lepiej nieraz i nie dwa wyglądają faceci z włosami na klacie niż całkiem wydepilowani; a u kobiet wolę sylwetkę smukłą i gładką. Poza tym faceci też jak najbardziej dbają o wizerunek, chodzą do kosmetyczek, używają kremów, super, gdy pięknie pachną.
Facet nie musi mieć oczu wystylizowanych makijażem na pół twarzy bo to nie facet ma wzbudzać u kobiety potrzebę opiekowania się nim, tylko to kobieta pragnie wzbudzić u mężczyzny potrzebę, by się nią opiekował, a duże oczy w ogóle kojarzą się z bezbronnością i (niesamodzielnym) dzieckiem. Taki jest mechanizm biologiczny; a to, że kobieta potrafi samodzielnie zmienić koło w aucie bo nie jest to wielką fizyką kwantową i jeśli ma ochotę eyelinera mogłaby używać prędzej do zakrywania śladów obtarcia na bucie ze skóry (czysta fantazja z mojej strony) to 2.

[201712111032]

Napisane przez mary_poppins

1. Co ma równouprawnienie do postrzegania kogoś jako niedokończonego?
2. No zależy, dla mnie również w pewnych okolicznościach mogliby się malować jak najbardziej. Makijaż jest dla ludzi i faceci również go noszą, szkoda tylko że nie powszechnie.

1. To, że się ocenia kobietę a faceta już nie. I to, że gdyby to facet napisał 'jesteś brzydsza bez makijażu' to byłby popłoch.
2. Borze, całe szczęście, że nie noszą powszechnie. 'Robert, świetny tusz do rzęs, gdzie kupiłeś?!', 'Kochanie, pożycz mi różu, bo mój się skończył' MA SA KRA

Hultaj: ale tu właśnie chodzi o to, by się nie zaklinać w żadną stronę, nie oceniać babki w makijażu jako pustej lali i babki bez makijażu jako niezadbanej. Nie oceniać czyichś gustów. Dla Ciebie być może (strzelam) babka w garsonce bez mejkapu jest 'niedokończona' ale ona w mejkapie czuje się 'przebrana', więc się nie maluje. Ma prawo? Ma. Możesz sobie ją subiektywnie ocenić ale w tej kwestii to JEJ zdanie jest tu najważniejsze.
Mnie też podobają się panie w szpilkach i w eleganckich ubraniach. Co z tego, że ktoś mi powie, że lepiej w tym wyglądam skoro sama się tak nie ubiorę i właśnie czuję się 'przebrana'. Za to legginsy (dla kogoś tutaj śmieszne) i trampki/baletki i czuję się dobrze i swobodnie. Jeden facet też powiedział mi, że kobiety w balerinkach są dla niego aseksualne. Ma prawo tak myśleć? Ma. Ktoś musi się do tego dostosowywać lub próbować go przekonać? Nie.

[Kretka666]

Napisane przez Hultaj

Po drugie 9/10 osób wskaże jako ładną zdrową skórę a nie ciało pokryte tatuażami do tego stopnia, że pasjonat i posiadacz wizerunku kolorem przypomina smerfa.

Poproszę źródło do tych badań
Od kiedy skóra z tatuażami jest chora?

[Hadassah]

Napisane przez Kretka666

Też sądzę, że mężczyźni powinni się w takim razie malować. Wielu z nich ma trądzik i zakrycie go tylko by pomogło - tak samo jak u kobiet

Ależ każdy mój kolega z trądzikiem używa podkładu/kremu bb/pudru. Ostatnio się zdziwiłam, bo nawet nie wiedziałam, że jeden z nich ma coś na twarzy . To jest coraz bardziej popularne i cieszę się z tego powodu, bo o ile u dziewczyny z trądzikiem wszyscy dopatrują się dziury w całym, to mało kto wpadnie na to, że ten w miare uspokojony trądzik to po prostu warstwa pudru mineralnego (co wygląda o niebo lepiej niż czerwony, zaogniony trądzik) - a to jest dobry przykład, że użycie tych produktów wiele zmienia.
To nie jest tak, że kobiety mają kompleksy, a faceci mają to gdzieś i są tacy 'wolni i niezależni'. Bracia mojej kumpeli regularnie do niej przychodzą po zakrycie pryszcza, przecież też są ludźmi i też im się zmiany trądzikowe nie podobają tylko zdrowa, gładka skóra i do tego dążą

[Hultaj]

Poproszę źródło do tych badań

ale jakich badań? że ludzie w wiekszości wolą pewne obowiązujące standardy, niż to, co podoba się mniejszości?
Proszę bardzo, może wytatuuj sobie twarz i stań na środku miasta i policz sobie, ile osób będzie się na Ciebie gapić niezupełnie z podziwem, a ile wyrazi zachwyt Twoją inwencją i policz sobie proporcję.

To jest żart oczywiście; ja nie wiem, czy gdyby ludzie masowo stosowali tatuaże z uwagi na jakąś normę kulturową, to po iluś latach i tak rewolucja nie zmusiłaby ich do zaprzestania tej praktyki tak jak np. kobiety pozbyły się obowiązku noszenia gorsetów; bo chociaż talia ''osy'' jak u lalki może i ''jest piękna'' () to nie miały na to delikatnie mówiąc ochoty, nie mówiąc o kwestiach zdrowotnych. Tak samo jak nie ma obowiązku, by kobieta nosiła stanik, i może jeszcze puszap zwiększający rozmiar i trzymający biust 'pod brodą'.

Od kiedy skóra z tatuażami jest chora?

sama dopiero co tłumaczyłaś się gęsto z nazywania trądziku zaniedbaniem i widze, że teraz Ty postanowiłaś bawić się w łapanie za słówka. Dla mnie zdrowa skóra to skóra pozbawiona skaz, a wprowadzanie sobie barwnika pod skórę czy inne dziary typu skaryfikacja (też ma fanów) jest skazą. W tym znaczeniu zdrową. Czy czujesz się bardziej spełniona uzupełniona o tą wiedzę czy będzie mi teraz tłumaczyć, że blizna (wspomniana przeze mnie skaryfikacja) jest czymś zdrowym bo to przecież odpowiedź skóry na wytworzenie rany?
A to, że mnie prywatnie podobają się tatuaże w umiarkowanych ilościach to w tej dyskusji nie istotne.

Ma. Ktoś musi się do tego dostosowywać lub próbować go przekonać? Nie.

A czy ktoś twierdzi, że ktokolwiek musi cokolwiek. Tylko niby dlaczego ktokolwiek miałby nie uważać braku makijażu za zaniedbanie, skoro dla niego definicja zadbania to nie tylko piękny żakiet ale i jednocześnie trochę ''ubrania'' także na twarzy.

Za to legginsy (dla kogoś tutaj śmieszne) i trampki/baletki

przypuszczam tak sobie, że Kretce chyba chodziło głównie o te modelki, które paradują w leginsach i bluzkach do pasa, eksponując całą swoją 4literowość w pełnej krasie (mnie to się kojarzy, jakby panie zapomniały o spódnicach). Niestety, rzadko która ma, hm, figurę modelki i świetnie wygląda w samych rajtach.

[Kretka666]

Napisane przez Hadassah

Ależ każdy mój kolega z trądzikiem używa podkładu/kremu bb/pudru. Ostatnio się zdziwiłam, bo nawet nie wiedziałam, że jeden z nich ma coś na twarzy . To jest coraz bardziej popularne i cieszę się z tego powodu, bo o ile u dziewczyny z trądzikiem wszyscy dopatrują się dziury w całym, to mało kto wpadnie na to, że ten w miare uspokojony trądzik to po prostu warstwa pudru mineralnego (co wygląda o niebo lepiej niż czerwony, zaogniony trądzik) - a to jest dobry przykład, że użycie tych produktów wiele zmienia.
To nie jest tak, że kobiety mają kompleksy, a faceci mają to gdzieś i są tacy 'wolni i niezależni'. Bracia mojej kumpeli regularnie do niej przychodzą po zakrycie pryszcza, przecież też są ludźmi i też im się zmiany trądzikowe nie podobają tylko zdrowa, gładka skóra i do tego dążą

Nie widziałam nigdy malujących się mężczyzn, ale większość moich kumpli nie ma trądziku. Nie sądziłam, że to malowanie takie popularne

To chyba oczywiste Dlatego jestem za używaniem kosmetyków pielęgnacyjnych w przypadku mężczyzn. Za dbaniem o zdrową, gładką skórę. To nie wstyd Mój TŻ używa nawet oleju do brody

[201712111032]

Napisane przez Hultaj

ale jakich badań? że ludzie w wiekszości wolą pewne obowiązujące standardy, niż to, co podoba się mniejszości?
Proszę bardzo, może wytatuuj sobie twarz i stań na środku miasta i policz sobie, ile osób będzie się na Ciebie gapić niezupełnie z podziwem, a ile wyrazi zachwyt Twoją inwencją i policz sobie proporcję.


sama dopiero co tłumaczyłaś się gęsto z nazywania trądziku zaniedbaniem i widze, że teraz Ty postanowiłaś bawić się w łapanie za słówka. Dla mnie zdrowa skóra to skóra pozbawiona skaz, a wprowadzanie sobie barwnika pod skórę czy inne dziary typu skaryfikacja (też ma fanów) jest skazą. W tym znaczeniu zdrową. Czy czujesz się bardziej spełniona uzupełniona o tą wiedzę czy będzie mi teraz tłumaczyć, że blizna (wspomniana przeze mnie skaryfikacja) jest czymś zdrowym bo to przecież odpowiedź skóry na wytworzenie rany?
A to, że mnie prywatnie podobają się tatuaże w umiarkowanych ilościach to w tej dyskusji nie istotne.
A czy ktoś twierdzi, że ktokolwiek musi cokolwiek. Tylko niby dlaczego ktokolwiek miałby nie uważać braku makijażu za zaniedbanie, skoro dla niego definicja zadbania to nie tylko piękny żakiet ale i jednocześnie trochę ''ubrania'' także na twarzy.
przypuszczam tak sobie, że Kretce chyba chodziło głównie o te modelki, które paradują w leginsach i bluzkach do pasa, eksponując całą swoją 4literowość w pełnej krasie (mnie to się kojarzy, jakby panie zapomniały o spódnicach). Niestety, rzadko która ma, hm, figurę modelki i świetnie wygląda w samych rajtach.

Nie zapominaj o palcu wielbłąda!

Co do kwestii makijażu i zaniedbania: w takim razie 90% facetów jest zaniedbana.

[Kretka666]

Napisane przez Hultaj

ale jakich badań? że ludzie w wiekszości wolą pewne obowiązujące standardy, niż to, co podoba się mniejszości?
Proszę bardzo, może wytatuuj sobie twarz i stań na środku miasta i policz sobie, ile osób będzie się na Ciebie gapić niezupełnie z podziwem, a ile wyrazi zachwyt Twoją inwencją i policz sobie proporcję.


sama dopiero co tłumaczyłaś się gęsto z nazywania trądziku zaniedbaniem i widze, że teraz Ty postanowiłaś bawić się w łapanie za słówka. Dla mnie zdrowa skóra to skóra pozbawiona skaz, a wprowadzanie sobie barwnika pod skórę czy inne dziary typu skaryfikacja (też ma fanów) jest skazą. W tym znaczeniu zdrową. Czy czujesz się bardziej spełniona uzupełniona o tą wiedzę czy będzie mi teraz tłumaczyć, że blizna (wspomniana przeze mnie skaryfikacja) jest czymś zdrowym bo to przecież odpowiedź skóry na wytworzenie rany?
A to, że mnie prywatnie podobają się tatuaże w umiarkowanych ilościach to w tej dyskusji nie istotne.

przypuszczam tak sobie, że Kretce chyba chodziło głównie o te modelki, które paradują w leginsach i bluzkach do pasa, eksponując całą swoją 4literowość w pełnej krasie (mnie to się kojarzy, jakby panie zapomniały o spódnicach). Niestety, rzadko która ma, hm, figurę modelki i świetnie wygląda w samych rajtach.

Do badań, że 9 na 10 osób Po co walić statystykami, które nie mają żadnego pokrycia?

W takim razie spoko, jest to chora skóra, podobnie jak ta "dziurawa", z piercingiem.

Dla mnie takie ciało (chodzi mi o tatuaże) jest ok - http://soundshockuk.com/SoundShockMa...ng%20-%201.jpg , a takie to jeszcze bardziej - http://fc09.deviantart.net/fs71/f/20...ke-d2xnb3m.jpg
Wiem, że zwolenników jest dość wiele, chociażby tego pierwszego.

Tak Bo legginsy jako rajstopy to inna bajka. Chociaż mnie nawet te super zgrabne nóżki w legginsach jako spodniach wyglądają komicznie, bo jednak legginsy to nie spodnie. Chyba, że są to grube legginsy, co wyglądają jak spodnie Widziałam taką agentkę kilka razy, co miała na sobie RAJSTOPY i zwykłą koszulkę. Rajstopy na pewno, bo były przeźroczyste, miały klin i puszczone oczko. Miodzio!

[Hultaj]

Co do kwestii makijażu i zaniedbania: w takim razie 90% facetów jest zaniedbana.

hahaha, niestety, faceci u kobiet szukają jako bardzo ważnej urody, a kobieta u faceta zapewnienia poczucia bezpieczeństwa jej i jej rodzinie.
Mimo wszystko priorytety przez setki lat byly inne i parę dekad zmian w kierunku unifikacji płci tak łatwo tego nie zmienią.
Dlatego przeciętna dziewczyna gdy interesuje się kolesiem to nie potrzebuje, aby ten miał równiutkie brwi nadające jego twarzy łagodności, ponętnych usteczek, oczu na pół buzi i w ogóle buzi jak z marmuru (szczególnie, że facet zarostem pewne rzeczy i tam mógłby ukryć ;-)), delikatnych stópek i rączek. Potrzebuje, żeby był wysoki, szeroki w barach itd. Może Tobie czy innej kobiecie lub facetowi podobają się np. u kobiet silne męskie i z wyraźnie zaznaczonymi żyłami przedramiona albo kwadratowa wysunięta szczęka, ale ja śmiem uważać, że większości się to nie podoba.

---------- Dopisano o 10:22 ---------- Poprzedni post napisano o 10:22 ----------

Bo legginsy jako rajstopy to inna bajka. Chociaż mnie nawet te super zgrabne nóżki w legginsach jako spodniach wyglądają komicznie, bo jednak legginsy to nie spodnie.

dla mnie też no ale przeciez co kto lubi. :P

---------- Dopisano o 10:26 ---------- Poprzedni post napisano o 10:22 ----------

Do badań, że 9 na 10 osób Po co walić statystykami, które nie mają żadnego pokrycia?

po co Ci statystki skoro wybory Miss od dziesiecioleci zmierzają w tym samym kierunku?
Może oczywiście za x-lat w kostiumach kąpielowych będą paradować panie z brodami, ale póki co przez ostatni wiek niewiasty dążyły do bycia coraz mniej pulchnymi, coraz bardziej smukłymi, sylwetka dobrze umięśnionego kulturysty mimo mody na zdrowy tryb życia wciąż nie chce się przyjąć jako wymarzona dla większości kobiet, a co do tatuaży, to od wielu lat ludzie mają wybór, czy tatuować się czy nie, i wciąż decyduje się na to tylko nieliczny % społeczeństwa.
Gdyby tatuaże podobały się społeczeństwu ogólnie (tak jak np. jakoś nikt nie chce się zestarzeć i każdy woli być młody) to już dawno dziary byłyby nie czymś mniej lub bardziej szokującym tylko tak naturalnym jak przekłuwanie uszu do noszenia kolczyków przez młode elegantki.

[Kretka666]

Napisane przez Hultaj

po co Ci statystki skoro wybory Miss od dziesiecioleci zmierzają w tym samym kierunku?
Może oczywiście za x-lat w kostiumach kąpielowych będą paradować panie z brodami, ale póki co przez ostatni wiek niewiasty dążyły do bycia coraz mniej pulchnymi, coraz bardziej smukłymi, sylwetka dobrze umięśnionego kulturysty mimo mody na zdrowy tryb życia wciąż nie chce się przyjąć jako wymarzona dla większości kobiet, a co do tatuaży, to od wielu lat ludzie mają wybór, czy tatuować się czy nie, i wciąż decyduje się na to tylko nieliczny % społeczeństwa.
Gdyby tatuaże podobały się społeczeństwu ogólnie (tak jak np. jakoś nikt nie chce się zestarzeć i woli być młody) to już dawno dziary byłyby nie czymś mniej lub bardziej szokującym tylko tak naturalnym jak przekłuwanie uszu do noszenia kolczyków przez młode elegantki.

Misski nie są moim wyznacznikiem społecznego piękna, wybacz Pomijając już moje specyficzne gusta, to zdecydowanie postawiłabym na jakąś znaną, popularną hollywoodzką aktorkę, a nie misskę.

Ale coraz więcej, zauważ. Praktycznie każda osoba jaką znam posiada choć jeden tatuaż. Oczywiście to też ze względu na to w jakim towarzystwie się obracam, ale nie każdy jest podobny do mnie czy mojego TŻ-ta, są wśród nas też "normalni" ludzie, a dziarę posiadają To jest teraz chyba modne, nie wiem w sumie, ale coraz więcej osób się tatuuje.
Już nie mówiąc o starym, jarym "piętnie ladacznicy".