Moje różniste różności

[AnnaOstapiuk]

Bryza ja usztywniam anioły tylko cukrem i nic się nie lepi, jak wyschnie. Zreszta lepi się tylko w momencie moczenia i odciskania, jak nakładam na formę, to już zaczyna schnąć. Po kilku minutach po lepkości nie ma śladu. Być może robisz za rzadki cukier, za dużo wody, a za mało cukru. Kiedys raz tak zrobiłam i 3 dni mi schło, a nie było sztywności.
2 łyżki wody na 4 płaskie łyżki cukru - standard.
Na anioła robię zazwyczaj 4 łyżki wody i 7 łyżek cukru - w takiej ilości ta ósma jest zbędna. Płyn wychodzi akuratny. I ilość jest wystarczająca na anioła typu Erhetta (dla Rebeki trzeba dać więcej).

Ługa Ci usztywni, oczywiście, ale tylko na jakiś czas. Za kilka tygodni, no czasem miesięcy - skrzydła oklapną niestety. Ma na to wpływ wilgotność powietrza i ciężar skrzydeł. Zwłaszcza jest to zauważalne u Erhetty. Dlatego zrezygnowałam z tej metody usztywniania, jak mi po jakimś czasie kilka osób zwróciło uwage na klapnące skrzydła. To samo dzieje się w koszyczkach wielkanocnych, gdzie ługowany kabłąk później opada.

Ja wcześniej usztywniałam na szklanej tubie jednakowej grubości na całej długości. Dół sukienek formowałam w palcach i zostawiałam "w powietrzu". Niestety tuba się zbiła i teraz wykombinowałam stelaż z butelki po balsamie - równiez jest to jednolita tuba ze ściętym dnem, na którym umocowałam wypukły pasujący korek od butelki po płynie do płukania firanek
Teraz schnie na tym anioł, ale jak zdejmę to wrzucę zdjęcie tego mojego wykombinowanego "czegoś"
Na tym krochmalę małe anioły, czyli te ok 30 cm (Amber, Krystal, Erhetta).

Rebekah jest większa i szersza, więc usztywniałam ją na butelce plastikowej po wodzie mineralnej średniej wielkości, ze ściętą szyjką, a w otwór wsadziłam zmiętą reklamówkę jednorazową, która wypełniła mi talię anioła (na samej butelce talii by nie było, tylko od razu pękata sukienka )
Przy każdym aniele staram sie by sukienka była jednakowej szerokości na długości, więc robię to na tubach, do których "materiał" ściśle przylega. Dół sukienki zawsze formuje palcami i dzięki temu, że cukier natychmiast schnie, można nadawać kształt, jaki się chce

Moja Rebekah jest normalnej wielkości, robiona ściśle według schematu nuli Ale gdybym robiła drugi raz to dałabym ciut mniejszą głowę, a trochę większy tulów, bo jest niewymiarowy względem sukienki...

[bryza_m]

Aniu, ślicznie dziękuję za wyczerpującą odpowiedź Zmotywowałaś mnie aby jeszcze raz spróbować z cukrem. Z Twojego opisu wynika jasno, że faktycznie dawałam za mało cukru. Gdzieś wyczytałam proporcje cukru do wody 2:1 ale roztwór wydawał mi się za gęsty, więc dolewałam odrobinę wody i zapewne dlatego wyrób lepił się. Jeszcze raz gratuluję pięknych "dzieł" i dziękuję, że nas inspirujesz

[basia_e]

Piękne aniołki jak zwykle

Napisane przez AnnaOstapiuk

Ługa Ci usztywni, oczywiście, ale tylko na jakiś czas. Za kilka tygodni, no czasem miesięcy - skrzydła oklapną niestety. Ma na to wpływ wilgotność powietrza i ciężar skrzydeł. Zwłaszcza jest to zauważalne u Erhetty. Dlatego zrezygnowałam z tej metody usztywniania, jak mi po jakimś czasie kilka osób zwróciło uwage na klapnące skrzydła. To samo dzieje się w koszyczkach wielkanocnych, gdzie ługowany kabłąk później opada.

Ja wszystko usztywniam ługą, i moja Erhetta, która ma już ponad 4 lata, ma tak samo sterczące skrzydła jak miała na początku. Jedyna wada jest taka że lekko mi zżółkła. Małe aniołki też mi zżółkły i próbowałam je wybielić i na nowo je usztywniałam, ale nic z tego nie wyszło, nie są już takie białe jak kiedyś.
Ale co do pałąków w koszyczkach wielkanocnych to też mi opadają, mimo że mieszam ługę z wikolem.

[aga_m_]

Napisane przez basia_e

Piękne aniołki jak zwykle

Ja wszystko usztywniam ługą, i moja Erhetta, która ma już ponad 4 lata, ma tak samo sterczące skrzydła jak miała na początku. Jedyna wada jest taka że lekko mi zżółkła. Małe aniołki też mi zżółkły i próbowałam je wybielić i na nowo je usztywniałam, ale nic z tego nie wyszło, nie są już takie białe jak kiedyś.
Ale co do pałąków w koszyczkach wielkanocnych to też mi opadają, mimo że mieszam ługę z wikolem.

Moje doświadczenia z cukrem też nie wyszły najlepiej tzn. nie podoba mi się wygląd nici są one jakby plastikowe a po łudze nawet z wikolem są ok.
Co do klapnięcia to nie zdarzyło mi się by ktoś zwracał na to uwagę a ozdoby choinkowe i wielkanoce, które mam w domu przechowuję po prostu w pudełkach i nic z nimi się nie dzieje (jedne usztywniane samą ługą inne z wikolem). Tylko trzymam je na szafie żeby nie złapały wilgoci. Z żółknięciem to może zależy od rodzaju użytej nici bo jedne zżółkły inne nie, ale po wypraniu stały się znów białe.

Ups przepraszam Aniu nie pochwaliłam aniołów, jak zwykle idealne mimo zmiany formy do usztywniania.

[rudasek]

Anioły śliczne, zwłaszcza ten pierwszy

[lexor]

Znowu piękne anioły, komplecik urodzinowy bardzo pomysłowy

[sungirl]

Przepiękne anioły . Przeglądałam właśnie w Twoim wątku poprzednie aniołki i wszystkie są niesamowite.
Ja jestem w trakcie wykonywania pierwszego aniołka Krystal, obecnie kończę sukienkę. Zgodnie z Twoją radą użyłam kordonku Muza. Jeszcze będzie mnie czekało pierwsze usztywnianie.
Prościej usztywnia się Ługą czy cukrem?

[AnnaOstapiuk]

Napisane przez basia_e

Ja wszystko usztywniam ługą, i moja Erhetta, która ma już ponad 4 lata, ma tak samo sterczące skrzydła jak miała na początku. Jedyna wada jest taka że lekko mi zżółkła.

Zgodzę się że rzeczy które same przechowujemy, dłużej są ładne. Bo szanujemy swoja pracę.
U osoby, której skrzydła oklapły okazało się, że trzymała anioła na oknie, w dużej wilgotności... No tego ługa nie wytrzyma.
Co do żółcenia to akurat nie miałam skarg. Kiedyś zżółkł mi dość szybko jeden anioł, w sumie to na drugi dzień. Ale nie cały, tylko głowa, w którą dałam watę Od tamtej pory każdą główkę wypycham woreczkiem foliowym.

Napisane przez aga_m_

Moje doświadczenia z cukrem też nie wyszły najlepiej tzn. nie podoba mi się wygląd nici są one jakby plastikowe a po łudze nawet z wikolem są ok.
Co do klapnięcia to nie zdarzyło mi się by ktoś zwracał na to uwagę a ozdoby choinkowe i wielkanoce, które mam w domu przechowuję po prostu w pudełkach i nic z nimi się nie dzieje (jedne usztywniane samą ługą inne z wikolem). Tylko trzymam je na szafie żeby nie złapały wilgoci. Z żółknięciem to może zależy od rodzaju użytej nici bo jedne zżółkły inne nie, ale po wypraniu stały się znów białe.

Co potwierdza to, co napisałam wyżej - zależy gdzie się przechowuje Jeśli cały czas coś stoi w wilgotności, a przecież w domu nie da się tego przez cały rok uniknąć, to ługa zawodzi. Ozdoby choinkowe czy wielkanocne wyciągamy tylko na jakiś czas - te też mi się świetnie przechowują.
Co do wrażenia plastikowości to pewnie zależy to od użytych nici. Ja robiłam z Muzy 30x6, a teraz z przędzy bawełnianej i tego efektu nie ma. Ale jednego anioła zrobiłam własnie z beżowego kordonka Snow White i rzeczywiście można zauważyć, że nić jest jakby "sztuczna"

Napisane przez sungirl

Prościej usztywnia się Ługą czy cukrem?

Łatwiej i szybciej zdecydowanie ługą. Masz gotową z butelki, wlewasz do miseczki, pomoczysz chwilkę robótkę i tyle - odciśnięta jest gotowa do nałożenia na formę.
Niektórzy podgrzewaja ługę, ale w sumie nie wiem, czy to poprawia efekt - nie próbowałam, zimna i tak usztywnia super.

Z cukrem jest dużo zabawy. Musisz zagotować zalewę, poczekać aż ciut ostygnie, wymemlać w tym anioła - jak za słabo ostygnie to poparzyć paluchy
Oczywiście wszystko się pioruńsko klei, a przestaje dopiero po kilku minutach, jak cukier zaczyna lekko przysychać.
Ale dobrze rozrobiony cukier (i porządnie odciśnięty) schnie w ciągu kilkunastu minut i staje się twardy jak beton.
Ługa schnie szybko jeśli ma mocne źródło ciepła, np grzejnik.

[rardan]

Aniu, cudne anioły.
Pięknie ci wyszedł różaniec.
Śliczny biżutkowy komplecik.

[gagatu]

Aniu, nudno tu u Ciebie
I wcale nie dlatego, że ostatnio głównie anioły pokazujesz, tylko dlatego, że zawsze takie piękne i perfekcyjnie usztywnione

[sungirl]

Dziękuję za odpowiedź. Wypróbuję Ługę

[balex]

Przepiękne anioły!!

[mysza2929]

Aniu chyba wsiądę w samochód i sama zobaczę jak robisz te anioły. Są piękne a ja nawet nie wiem jak się zabrać do tego. A co do ługi to tak mocno obrusy szydełkowe ostatnio wykrochmaliłam,że stoją na baczność dosłownie.

[SlonecznikB]

Aniu piękne te Twoje anioły

[lamalama]

Piękne prace!
dużo zdrówka dla córeczki!

[AnnaOstapiuk]

Napisane przez rardan

Aniu, cudne anioły.
Pięknie ci wyszedł różaniec.
Śliczny biżutkowy komplecik.

Dziękuję Zrobiłam tym razem inny koralikowy krzyżyk, ale nie bardzo mi sie podoba, jednak metodą cubic raw jest dużo ładniejszy.

Napisane przez gagatu

Aniu, nudno tu u Ciebie
I wcale nie dlatego, że ostatnio głównie anioły pokazujesz, tylko dlatego, że zawsze takie piękne i perfekcyjnie usztywnione

Dziękuję Wiem, wiem, ze same anioły ostatnio
Ale zaraz pokaże cosik innego

Napisane przez sungirl

Dziękuję za odpowiedź. Wypróbuję Ługę

Napisane przez balex

Przepiękne anioły!!

Dziękuję

Napisane przez mysza2929

Aniu chyba wsiądę w samochód i sama zobaczę jak robisz te anioły. Są piękne a ja nawet nie wiem jak się zabrać do tego. A co do ługi to tak mocno obrusy szydełkowe ostatnio wykrochmaliłam,że stoją na baczność dosłownie.

Zapraszam Ja serwetki też krochmalę ługą, ale w zależności od tego, co chcę uzyskać: albo samą ługą, albo rozcieńczoną z wodą

Napisane przez SlonecznikB

Aniu piękne te Twoje anioły

Dziękuję

Napisane przez lamalama

Piękne prace!
dużo zdrówka dla córeczki!

Dziękuję

[AnnaOstapiuk]

No to żeby nie było, że same anioły....


Chusta jako prezent dla mojej cioteczki.
Włóczka Kalinka, oba kolory
Szydełko 3,5
Rozmiary: 185 x 100 cm

[AnnaOstapiuk]

i.... kolejne anioły

Biała Krystal i pierwsza beżowa Erhetta - z kordonka Snow white zakupionego u naszej Kamci http://kamart.net/pl/p/kordonek-SNOW...JASNY-6300/172
Polecam!
Bardzo dobrze się cukrzy, nie zmienia koloru po wyschnięciu, a przede wszystkim świetny w robocie

[mysza2929]

same cudeńka powstały.

[lexor]

Aniu chusta cudna, a anioły no cóż ......

...... To już chyba tradycja, jak zawsze śliczniutkie

[honkus]

Śliczne anioły i chusta .

[aga_m_]

Rzeczywiście anielsko u Ciebie, ale mi to wcale nie przeszkadza. Uwielbiam podglądać Twoje prace są przecudne i dopracowane w każdym szczególe.
Chusta też ładna.

[sungirl]

Przepiękna chusta a ponieważ jest sporych rozmiarów to na pewno się przy niej napracowałaś. Efekt oszałamiający. Dużo włóczki Ci wyszło na chustę tych rozmiarów?
O aniołkach nawet nie wspominam bo jak zawsze urocze - to już standard .

[AnnaOstapiuk]

Dziękuję dziewczynki
Sungirl poszedł pewnie cały motek Kalinki (550 m)... Piszę "pewnie", bo robiłam z zaczętego ciemnego fioletu i ciut zostało, ale do tego jeszcze też poszedł kawałek jasnego fioletu. Nie zważyłam chusty, więc dokładnie Ci nie odpowiem

Kilka prac mam obfoconych,a le na razie nie mogę pokazać, więc pochwalę się tym, co dostałam od Basi - kaliny1984. Poprosiłam ją o trochę wycinanek, a nadprogramowo dostałam jeszcze cudnej urody kolczyki

[little_ola]

Aniu piékne kolczyki dostalas od Basi

a teraz czekamy na piéknosci, które stworzysz z tych papierków i kwiatków

[sungirl]

Piękne papierki i kolczyki otrzymałaś

[anita19800]

Napisane przez AnnaOstapiuk

No to żeby nie było, że same anioły....
Chusta jako prezent dla mojej cioteczki.
Włóczka Kalinka, oba kolory
Szydełko 3,5
Rozmiary: 185 x 100 cm

Boooooska

[rardan]

Aniu, śliczna chusta i anioły.
Wielkie

[AnnaOstapiuk]

Dziękuję wszystkim za zaglądanie do mnie

Tym razem pokażę naszyjnik storczykowy, który wziął udział w wyzwaniu. Na podium nie udało się stanąć, ale pobył sobie w zacnym gronie pięknych prac.

Naszyjnik powstawał jako mozolne robienie słupków - od pojedyńczych po 8-mionawinięciowe
Zapewniam, że nie jest to to, co tygryski najbardziej lubią robić na szydełku

[AnnaOstapiuk]

Jajeczko wielkanocne, które wykonałam na warsztatach z filcowania.

Jest to moja pierwsza styczność z wełną czesankową i przyznaję od razu - baaaardzooo mi się ta technika spodobała

Czas nabyć wełnę i igiełkę