W kółko i w kółko, bez żadnych efektów...

[Corny]

Też gratuluję wyników Nie wiem, czemu, ale dzisiaj śniło mi się, że trzymam w ręku Twoje potwierdzenie zapłaty za te studia i że boję się, że nie dojdzie i że chcę Cię przekonywać byś nie wysłała pocztą patrz, jak się wczułam

Kurcze, a mi odchudzanie coś nie idzie. Ostatnio też mam duże tempo życia, ciągle latam gdzieś ze znajomymi, jedzenia dietetycznego nie ma, ale raczej rzadko coś jemy, bo nikt nigdy nie ma kasy Wracam do domu w nocy, potem nawet nie słyszę budzika na bieganie i w ten sposób już 4 dzień - miałam zacząć pełną parą 1.07 - nic nie robię. Teraz też już lecę się szykować...

[topcia06]

Napisane przez Corny

Też gratuluję wyników Nie wiem, czemu, ale dzisiaj śniło mi się, że trzymam w ręku Twoje potwierdzenie zapłaty za te studia i że boję się, że nie dojdzie i że chcę Cię przekonywać byś nie wysłała pocztą patrz, jak się wczułam

Ojej, jesteś kochana Na szczęście, do Warszawy już ta opłata dotarła. Do Katowic jeśli nie dotrze do 8 lipca, to mam im wysłać zeskanowane potwierdzenie zapłaty. Tylko nie wiem co z Olsztynem, ale tam podobno liczy się data nadania. Jakoś to będzie
W ogóle ja ostatnio zaczęłam znów brać hormony (!! !!), bo lekarz kazał. I teraz jestem na etapie łykania luteiny. Nienawidzę tego, bo mam takie wahania nastroju, że coś strasznego Nic mi się nie udaje i w ogóle dół po całości. Aż mi niedobrze od moich własnych narzekań...
No i dzisiaj rano wybrałam się na rower (w końcu to okropne słońce nie żarzy) moją standardową trasą, a tu się okazało, że trwa jakiś maraton i drogi są zamknięte!
Dziewczynki, widzę że Wy zabrałyście się za bieganie. Może maratonik?
W ogóle to burczy mi w brzuchu, ale nie chce mi się niczego gotować...

[Corny]

Napisane przez topcia06

Ojej, jesteś kochana Na szczęście, do Warszawy już ta opłata dotarła. Do Katowic jeśli nie dotrze do 8 lipca, to mam im wysłać zeskanowane potwierdzenie zapłaty. Tylko nie wiem co z Olsztynem, ale tam podobno liczy się data nadania. Jakoś to będzie
W ogóle ja ostatnio zaczęłam znów brać hormony (!! !!), bo lekarz kazał. I teraz jestem na etapie łykania luteiny. Nienawidzę tego, bo mam takie wahania nastroju, że coś strasznego Nic mi się nie udaje i w ogóle dół po całości. Aż mi niedobrze od moich własnych narzekań...
No i dzisiaj rano wybrałam się na rower (w końcu to okropne słońce nie żarzy) moją standardową trasą, a tu się okazało, że trwa jakiś maraton i drogi są zamknięte!
Dziewczynki, widzę że Wy zabrałyście się za bieganie. Może maratonik?
W ogóle to burczy mi w brzuchu, ale nie chce mi się niczego gotować...

uff, to dobrze, już się nie będę martwić
hahaahh taaa bieganie. jakoś cały czas nie słyszę budzika, hm... ale dzisiaj spędzam cały dzień w stroju do ćwiczeń! i leżę w nim na łóżku, bo nie mam siły mentalnej na nic innego ale leeeeń

[topcia06]

Napisane przez Corny

uff, to dobrze, już się nie będę martwić
hahaahh taaa bieganie. jakoś cały czas nie słyszę budzika, hm... ale dzisiaj spędzam cały dzień w stroju do ćwiczeń! i leżę w nim na łóżku, bo nie mam siły mentalnej na nic innego ale leeeeń

A ja dzisiaj robiłam porządek w swoich ciuchach i znalazłam spodnie, w których tańczyłam 4 lata temu Niby to takie jakby dresy, ale rozmiar 36. I uwaga... weszłam w nie! Niby to nic takiego, bo rozciągliwy materiał.
Chciałabym się zważyć, ale nie mam wagi Z jednej strony trochę się boję, bo nie widzę po sobie, żebym schudła no i ostatnio często zdarzają się okazje do spożywania alkoholu. No, ale poza tym muszę przyznać, że się nie obżeram i nie jem niezdrowych rzeczy. Tylko mi się ćwiczyć nie chce w ten upał

[Navien]

Ja na poranne bieganie bym się nie porwała, bo też jestem mega leniem pod tym względem

Za to po tygodniu odchudzania -0,5kg mniej. Ale w zasadzie aerobik dopiero dwa razy odbębniłam, więc niby tylko, ale chyba aż pół kilo mniej, bo podjadałam wcześniej słodkości teraz zacznę prawdziwą walkę i nie będzie podjadania!

Topciu, ogarnij sobie wagę i się waż, bo to naprawdę bardzo pomaga! Gratuluję wciśnięcia tyłeczka w rozmiar 36

[topcia06]

Mam dzisiaj niezłego stracha, bo postanowiłam wybrać się z koleżanką na zakupy. Przyda mi się kilka nowych szmatek na lato, ale mam jakieś takie dziwaczne przeczucie, że w nic się nie zmieszczę...
Zdam Wam relację jak wrócę. Buziaki!

[Corny]

o na pewno! pewnie wrócisz spłukana i szczęśliwa

w końcu zaczęłam moje odchudzanie! wczoraj poćwiczyłam Tamilee na brzuch i pośladki i - jako że męczyły mnie myśli i nie mogłam zasnąć - o 4 poszłam na dziki bieg we mgle. ale było cudooownie chyba zacznę wstawać o tej godzinie i biegać, a potem najwyżej dosypiać - nikogo nie ma, cudowne powietrze i ta atmosfera... a potem jakie szalone sny mi się śniły oO' o jakiejś zamarzniętej Florydzie i Murzynku, którego musiałam ratować z jakąś zakonnicą
tylko mam problem, bo nie mam nic do jedzenia w domu dietetycznego. póki co, żyję na musli, ale już robię listę na zakupy, to mam nadzieję, że będe mogła jeść normalnie

Ewlyn skąd jesteś? wybierasz się może na 'biegnij warszawo' w październiku? (to nowa wersja Run Warsaw)

[Ewlyn]

Napisane przez Corny

Ewlyn skąd jesteś? wybierasz się może na 'biegnij warszawo' w październiku? (to nowa wersja Run Warsaw)

Oj do Warszawy to mam kawał. Ja z Dolnego Śląska
No i żeby brac udział w biegach to tez mi brakuje kondycji jeszcze. Ja tak dla siebie biegam.

[hania207]

Dziewczynki przyłaczam sie do Was
ostanio mam juz dosc co spojrze do lustra to mi sie słabo robi....w zeszle wakacje 56 kg a teraz 64 kg < o zgrozo>

od wczoraj zaczelam wake z kg: cwicze , nie jem słodyczy, zmniejszam posilki, i uzywam balsamu wyszczuplajacego,

zycze sobie i Wam jak najwięcej wytrwałości !

[Ewlyn]

hania207 witaj
A ile masz wzrostu? Ja już bym chciała to tych 64 dojechac

[hania207]

164 cm tylko wiec to wcale fajnie nie wygląda.

a Ty ?

[topcia06]

Haniu, witamy a w ogóle to ja mam 163 cm wzrostu, ważę 73 -74 kg, a mam takie same wymiary, jak Ty oprócz talii - w talii mam 80 cm, ale jeszcze rok temu miałam 89.
Jeśli chodzi o zakupy to nie kupiłam żadnych ciuchów, bo mi się nic rewelacyjnego nie rzuciło w oczy, ALE... Przymierzałam jedne spodnie i byłam szczęśliwa jak cholera, bo to był rozmiar M, a ja bez problemu się w nie wbiłam. No i mierzyłam też jedną spódniczkę w rozmiarze L. Była bardzo ładna, ale nie kupiłam jej, bo... była ZA DUŻA!
Wiem, że to może wina pochrzanionej rozmiarówki, ale cieszę się jak cholera
Kupiłam sobie za to pasek w rozmiarze M i nerdy

[Navien]

Witaj Haniu, miło, że dołączyłaś do nas
164cm i 64kg to nie jest jeszcze tak źle, ale te 4-5kg jak zrzucić to będzie z pewnością świetnie

Ja jestem już po pracy, teraz chwila lenistwa, a wieczorem aerobik

Najbardziej wkurza mnie to, że mam całą szafę cudownych ubrań, ale oczywiście w większości wyglądam jeszcze fatalnie Też się nie mogę nadziwić, jak to się stało, że w zeszłe wakacje wyglądałam tak świetnie, a teraz...

Topciu, mam nadzieję, że się obkupiłaś i jesteś zadowolona z dzisiejszego wypadku

Muszę Wam jeszcze powiedzieć, że dokładnie 23 lipca Ortodontka założy mi aparat na ząbki górny łuk najpierw, a za jakieś 4 miesiące dół. Będę pewnie przez kilkanaście dni jechała na jakiś kisielkach i tego typu rzeczach, ale i tak już się nie mogę doczekać

---------- Dopisano o 16:21 ---------- Poprzedni post napisano o 16:19 ----------

Napisane przez topcia06

Haniu, witamy a w ogóle to ja mam 163 cm wzrostu, ważę 73 -74 kg, a mam takie same wymiary, jak Ty oprócz talii - w talii mam 80 cm, ale jeszcze rok temu miałam 89.
Jeśli chodzi o zakupy to nie kupiłam żadnych ciuchów, bo mi się nic rewelacyjnego nie rzuciło w oczy, ALE... Przymierzałam jedne spodnie i byłam szczęśliwa jak cholera, bo to był rozmiar M, a ja bez problemu się w nie wbiłam. No i mierzyłam też jedną spódniczkę w rozmiarze L. Była bardzo ładna, ale nie kupiłam jej, bo... była ZA DUŻA!
Wiem, że to może wina pochrzanionej rozmiarówki, ale cieszę się jak cholera
Kupiłam sobie za to pasek w rozmiarze M i nerdy

Ja Ci tu życzę udanych zakupów, a Ty wyskakujesz z tekstem, że obeszło się bez większych szaleństw

Super, że weszłaś w M! Już niedługo rozmiar S Ci wróżę A jak tam Twoja dieta? Ćwiczysz coś? Opisuj szybciutko, a ja lecę pod prysznic na minut kilka.

[Ewlyn]

Napisane przez hania207

164 cm tylko wiec to wcale fajnie nie wygląda.

a Ty ?

Tez tyle. Albo 165.. nie wiem sama dokładnie
I wyobraź sobie, że ja sobie zachodowałam 75 kg! Ja nie wiem, że mnie wczesniej jakoś nie obudziło to... Pokonałam ponad 8 i lece dalej. Zaraz wybieram się na bieganie. Na samą myśl się pocę

[d45d073d235b2c61bfba836ad9283865b35be1e1_67da090142ca2]

Napisane przez topcia06

Mam dzisiaj niezłego stracha, bo postanowiłam wybrać się z koleżanką na zakupy. Przyda mi się kilka nowych szmatek na lato, ale mam jakieś takie dziwaczne przeczucie, że w nic się nie zmieszczę...
Zdam Wam relację jak wrócę. Buziaki!

Tez mam zawsze taki obawy, najgorzej ze spodniami jest

Napisane przez hania207

Dziewczynki przyłaczam sie do Was
ostanio mam juz dosc co spojrze do lustra to mi sie słabo robi....w zeszle wakacje 56 kg a teraz 64 kg < o zgrozo>

Czesc

[topcia06]

Napisane przez Navien

Ja Ci tu życzę udanych zakupów, a Ty wyskakujesz z tekstem, że obeszło się bez większych szaleństw

Super, że weszłaś w M! Już niedługo rozmiar S Ci wróżę A jak tam Twoja dieta? Ćwiczysz coś? Opisuj szybciutko, a ja lecę pod prysznic na minut kilka.

No za bardzo się nie przemęczam ostatnio... Tzn, nie ćwiczę, bo mi się nie chce w ten upał po prostu Ograniczam się do tego, że codziennie dwa razy dziennie robię brzuszki - rano i wieczorem. I jakieś 3-4 razy tygodniowo jeżdżę na rowerze. Na basen jakoś się nie mogę zebrać, chociaż też sobie obiecuję.
Jeśli chodzi o dietę to jem przeważnie 3-4 posiłki dziennie, bo mi się więcej zwyczajnie nie chce. No i nie jem mięsa, słodyczy (słodycze tylko czasem, a właściwie to jem tylko słodkie niedzielne deserki), białego pieczywa, ziemniaków. Nie piję gazowanego, na imprezach staram się ograniczać alkohol (jak np. zawsze wypijałam dwa piwa w pubie, tak teraz wypijam małe piwo i sok) ... Tylko jem stanowczo za dużo jajek ostatnio No i owoców. Szczególnie czereśni! Przykro mi, ale nie zamierzam ograniczać owoców
Nie chce mi się przechodzić na jakieś określone diety, tak mi jest dobrze

W ogóle to też się cieszę z tego rozmiaru M, bo po tym jak przytyłam przed maturą wchodziłam tylko w L. A tu miłe zaskoczenie! Bardzo chciałabym zejść do S... Wtedy nie czułabym się jak wieloryb, albo worek na tłuszcz.

[Navien]

No ostatnio pogoda jest niesamowita, takie upały, że i ja w pracy po sześciu godzinach czuję się już umierająca.

A co do jajek, to kiedyś krążyła opinia, że nie powinno się jeść więcej jak 4 jajka tygodniowo, bo cholesterol, a ostatnio usłyszałam chyba w dzień dobry tvn, że jednak stwierdzono, że to jajka nie wpływają negatywnie i można jeść ile wlezie. No, może nie ile wlezie, ale nie trzeba się tak ograniczać. Ja jem jakieś 6 jajek tyg, bo też strasznie je lubię

[topcia06]

Napisane przez Navien

No ostatnio pogoda jest niesamowita, takie upały, że i ja w pracy po sześciu godzinach czuję się już umierająca.

A co do jajek, to kiedyś krążyła opinia, że nie powinno się jeść więcej jak 4 jajka tygodniowo, bo cholesterol, a ostatnio usłyszałam chyba w dzień dobry tvn, że jednak stwierdzono, że to jajka nie wpływają negatywnie i można jeść ile wlezie. No, może nie ile wlezie, ale nie trzeba się tak ograniczać. Ja jem jakieś 6 jajek tyg, bo też strasznie je lubię

Bo to jeszcze zależy o jaki cholesterol chodzi. Są dwa rodzaje cholesterolu - LDL i HDL. LDL to ten tak zwany "zły" cholesterol, a HDL to ten "dobry".
LDL to ten, który odkłada się w ścianach tętnic i powoduje miażdżycę. Natomiast HDL pomaga usuwać ten "zły" cholesterol z naczyń krwionośnych i transportuje go do wątroby. Może jajka zawierają więcej tego "dobrego" cholesterolu?
Nie wiem, ale jak się dostanę na technologię żywności i żywienia, to przysięgam, że się dowiem!

[hania207]

No cześc dziewczynki witam wieczorowa porą

Evlyn no czasami tak jest ale na szczeście obudzilysmy sie i już walczymy z naszym tłuszczykiem ;

topcia06 pewnie masz wąższy rozstaw bioder ze mamy tyle samo cm, bo ja z natury jestem dosc szeroka . wiec jak dojde do tych 95 to bedzie dobrze heh;P

Navien co do szafy pelnej ubran to sie zgodze... ja narzie chodze dosc czesto w tym samym bo w reszcie (obcislych bluzeczkach, krotkich sukienkach, czy jasnych spodniach ) czuje sie dosc niekomfortowo a tak marzę żeby je założyć ....


trzymam kciukacze za jutrzejszy dzień bez grzeszków

[Ewlyn]

O jajkach ja słyszałam, że mają tyle samo złego i dobrego cholesterolu, lub bardzo podobną ilość. W każdym razie ten zły nie wpływa bardzo źle na organizm, bo zdrowy go jakośtam niweluje.
Ja jem 2 jajka na sniadanie 5 razy w tygodniu. Jak nie jem ich na śniadanko to wcinam jadno jako przekąskę. Więc mi sporo w tygodniu ich wychodzi. Ale my mamy jakie kurki zielononóżki co to mają niby zdrowsze jajka od zwykłych no i kurki sobie jedzą co chcą . Plusy wsiowego zycia
A już najlepiej byłoby jeść jedno jajko całe + jedno białko. Tylko co robić z żółtkami?

[topcia06]

Ewlyn, mieszkasz na wsi? W takim razie szczerze Cię podziwiam! Ja bym nie wytrzymała... Mieszkałam kiedyś u babci kilka miesięcy i do tej pory nie mogę do siebie dojść. Przede wszystkim przeraża mnie mieszkanie w domu jednorodzinnym. Ja muszę mieć hałas i ludzi dookoła.
Śmieją się ze mnie w rodzinie, że jestem mieszczuchem, ale co ja na to poradzę?
Mieszkając na wsi ma się na głowie mnóstwo obowiązków...

[Ewlyn]

No mieszkam i mi się podoba. Właśnie, ze nie ma sąsiadów dudniących obcasami po suficie, głosnej muzyki (nie w moim typie) za scianą, wspólnych klatek itp. Kiedys tak mieszkałam - w centrum Wrocławia i strasznie mnie to irytowało. Teraz mogę sobie wyjść na taras, poptrzeć na las i podlądac sąsiadów za płotem Najbardziej mnie cieszy ogródek ze swoimi warzywkami i własnie jajka które uwielbiam. Koty latają swobodnie po podwórku, słychac ptaki i pachnie trawa po deszczu. Mi to pasi! No i moge rowerem po ulicach bez samochodów prawie pojeździć, pobiegac po lesie...
Ja taki wsiowy, spokojny typ
Minusem są słabo zaopatrzone sklepy i brak cywilizowanych rozrywek. Ale coś za coś

[Corny]

Napisane przez topcia06

Bo to jeszcze zależy o jaki cholesterol chodzi. Są dwa rodzaje cholesterolu - LDL i HDL. LDL to ten tak zwany "zły" cholesterol, a HDL to ten "dobry".
LDL to ten, który odkłada się w ścianach tętnic i powoduje miażdżycę. Natomiast HDL pomaga usuwać ten "zły" cholesterol z naczyń krwionośnych i transportuje go do wątroby. Może jajka zawierają więcej tego "dobrego" cholesterolu?
Nie wiem, ale jak się dostanę na technologię żywności i żywienia, to przysięgam, że się dowiem!

to Agatston to tłumaczył, ale teraz mi się nie chce iść po książkę. Ogólnie, że jajka mają tyle samo HDL, co LDL, tzn. tak samo podnoszą, więc w zasadzie zjadając jajko wychodzimy na czysto, a oprócz tego mamy korzyść z białka

Napisane przez Ewlyn

A już najlepiej byłoby jeść jedno jajko całe + jedno białko. Tylko co robić z żółtkami?

nałożyć na włoski

ZNOWU DZISIAJ NIE WSTAŁAM NA BIEGANIE NO RATUNKUUU!!!! pójdę wieczorem, choćby była burza z piorunami, pójdę! trzymajcie mnie za słowo!

[Navien]

Napisane przez topcia06

Bo to jeszcze zależy o jaki cholesterol chodzi. Są dwa rodzaje cholesterolu - LDL i HDL. LDL to ten tak zwany "zły" cholesterol, a HDL to ten "dobry".
LDL to ten, który odkłada się w ścianach tętnic i powoduje miażdżycę. Natomiast HDL pomaga usuwać ten "zły" cholesterol z naczyń krwionośnych i transportuje go do wątroby. Może jajka zawierają więcej tego "dobrego" cholesterolu?
Nie wiem, ale jak się dostanę na technologię żywności i żywienia, to przysięgam, że się dowiem!

Mów mi jeszcze :p ja się tak na tym znam, że hej! :p;p hehe

Napisane przez hania207

Navien co do szafy pelnej ubran to sie zgodze... ja narzie chodze dosc czesto w tym samym bo w reszcie (obcislych bluzeczkach, krotkich sukienkach, czy jasnych spodniach ) czuje sie dosc niekomfortowo a tak marzę żeby je założyć ....


trzymam kciukacze za jutrzejszy dzień bez grzeszków

damy radę i schudniemy! No własnie dzień bez grzeszków niestety mi dziś nie wyszedł Wróciłam do domu przed chwilą z aerobiku a tu lody... Zjadłam dwie łychy czekoladowych... Wiem, że niby to mało, ale nie powinnam ulegać!
I to jest właśnie minus mieszkania z rodzicami, wrr. Już się nie mogę doczekać własnego małego mieszkanka, w którym będę miała tylko to, co jeść mogę

Ja również jestem typem miastowego człowieka. Nie lubię wsi, chociaż sama mieszkam na prowincji, to jednak twardo się upieram, że to nie wieś ach, chcę żyć w Warszawie! Ale mi się to marzy...

---------- Dopisano o 19:35 ---------- Poprzedni post napisano o 19:33 ----------

Napisane przez Corny

nałożyć na włoski

hehe, dokładnie tak! Ja sobie uwielbiam robić maseczki z żółtek, nafty kosmetycznej i olejku rycynowego.

Corny, jak to się stało, że jeszcze miesiąc temu mówiłaś coś o wadze 69 kg, a teraz masz w podpisie 61?!

Jestem mega zadziwiona! Ja też tak chcę!

[topcia06]

Ale dzisiaj miała fatalny dzień... Normalnie rozpacz
Pokłóciłam się dzisiaj ze każdym, z kim tylko dało radę. Do tego zjadłam pół tabliczki gorzkiej czekolady, a potem mnie zemdliło i dostałam biegunki... Jejku! Niech już się skończy dzisiejszy dzień
W dodatku mama zrobiła mi awanturę po tym, jak jej powiedziałam, że nie chcę jeść kotletów mielonych na obiad. Chcę się już wyprowadzić!

[Navien]

Napisane przez topcia06

Ale dzisiaj miała fatalny dzień... Normalnie rozpacz
Pokłóciłam się dzisiaj ze każdym, z kim tylko dało radę. Do tego zjadłam pół tabliczki gorzkiej czekolady, a potem mnie zemdliło i dostałam biegunki... Jejku! Niech już się skończy dzisiejszy dzień
W dodatku mama zrobiła mi awanturę po tym, jak jej powiedziałam, że nie chcę jeść kotletów mielonych na obiad. Chcę się już wyprowadzić!

każdy ma takie fatalne dni, wierz mi, to normalna sprawa, chociaż bardzo nieprzyjemna. Główka do góry
Ja ostatnio miałam w domu piekło. I to nie była awanturka między mną a tatą, tylko między każdym a każdym. Było okropnie. Miałam ochotę przespać te paskudne dni. Jutro będzie lepiej, a za tydzień nie będzie śladu po kłótni. Musisz tylko to przetrzymać

[Corny]

Napisane przez Navien

Ja również jestem typem miastowego człowieka. Nie lubię wsi, chociaż sama mieszkam na prowincji, to jednak twardo się upieram, że to nie wieś ach, chcę żyć w Warszawie! Ale mi się to marzy...

hehe, dokładnie tak! Ja sobie uwielbiam robić maseczki z żółtek, nafty kosmetycznej i olejku rycynowego.

Corny, jak to się stało, że jeszcze miesiąc temu mówiłaś coś o wadze 69 kg, a teraz masz w podpisie 61?!

Jestem mega zadziwiona! Ja też tak chcę!

ja też chcę do Warszawy! mieszkam niby 30km od niej, a to taka wieś, że szkoda gadać! i te dojazdy

w sumie nie wiem, jak to się stało, ale na pewno nie do końca zdrowo. po prostu mało byłam w domu, mało jadłam, bo ciepło i jakoś tak zeszło ale teraz już się normalnie odchudzam, więc nie krzyczeć!
ha! ale jestem z siebie dumna, bo naprawdę poszłam dzisiaj biegać! a wieczorem zazwyczaj sobie odpuszczam

[Navien]

Napisane przez Corny

ja też chcę do Warszawy! mieszkam niby 30km od niej, a to taka wieś, że szkoda gadać! i te dojazdy

w sumie nie wiem, jak to się stało, ale na pewno nie do końca zdrowo. po prostu mało byłam w domu, mało jadłam, bo ciepło i jakoś tak zeszło ale teraz już się normalnie odchudzam, więc nie krzyczeć!
ha! ale jestem z siebie dumna, bo naprawdę poszłam dzisiaj biegać! a wieczorem zazwyczaj sobie odpuszczam

No ja mam "obiecaną" Warszawę, a raczej życie w niej na stałe za dwa lata. Będę miała wtedy swoje małe gniazdko i już wiem, że będę baaaardzo szczęśliwa

No dziewczyno, brzydko się odchudzałaś, ale na szczęście teraz to rozumiesz i mam nadzieję, że będziesz się dietkować przyzwoicie


Ten aerobik mnie wykończy niedługo. Jak to możliwe, że po ponad tygodniu ćwiczeń, nadal czuję ból kolejnych to mięśni? Niebywałe, że aż tyle ich mam w swoim ciele
Aj, aj, chcę być znowu chuuuuuda! Już marzy mi się efekt końcowy na początku października. Tak 10kg mniej byłoby cudne. A i będzie tak oczywiście I przyrzekam uroczyście, że już nie przytyję!

[Corny]

Napisane przez Navien

No ja mam "obiecaną" Warszawę, a raczej życie w niej na stałe za dwa lata. Będę miała wtedy swoje małe gniazdko i już wiem, że będę baaaardzo szczęśliwa

No dziewczyno, brzydko się odchudzałaś, ale na szczęście teraz to rozumiesz i mam nadzieję, że będziesz się dietkować przyzwoicie


Ten aerobik mnie wykończy niedługo. Jak to możliwe, że po ponad tygodniu ćwiczeń, nadal czuję ból kolejnych to mięśni? Niebywałe, że aż tyle ich mam w swoim ciele
Aj, aj, chcę być znowu chuuuuuda! Już marzy mi się efekt końcowy na początku października. Tak 10kg mniej byłoby cudne. A i będzie tak oczywiście I przyrzekam uroczyście, że już nie przytyję!

no w tym rzecz, że ja się wtedy wcale nie odchudzałam, po prostu miałam za szybkie tempo życia, by o tym myśleć
rany, ja wczoraj cały dzień sprzątałam, potem jeszcze Tamilee i bieganie i wykończona byłam i dzisiaj już padam... ale zakwasy mam coraz mniejsze ale w sobote jade do babci i będe się musiała przełamać, żeby jej oświadczyć, że mam zamiar biegać bo teraz tygodniowa przerwa zawaliłaby mi nieźle plany, ale nie wiem czy się odważę...
w ogóle mam problem z kolacjami, bo mam same serki wiejskie z białkowych rzeczy, bo żadnej rybki ani nic mi się nie chce robić i nie wychodzą mi białkowe kolacje grrr, ale mam nadzieję, że się naucze ponownie...
Navien oczywiście, że wszystkie będziemy chude, a Ty pewnie najbardziej, jak zwykle! Trzymam Cię za słowo, więc uważaj!

[Navien]

Napisane przez Corny

no w tym rzecz, że ja się wtedy wcale nie odchudzałam, po prostu miałam za szybkie tempo życia, by o tym myśleć
rany, ja wczoraj cały dzień sprzątałam, potem jeszcze Tamilee i bieganie i wykończona byłam i dzisiaj już padam... ale zakwasy mam coraz mniejsze ale w sobote jade do babci i będe się musiała przełamać, żeby jej oświadczyć, że mam zamiar biegać bo teraz tygodniowa przerwa zawaliłaby mi nieźle plany, ale nie wiem czy się odważę...
w ogóle mam problem z kolacjami, bo mam same serki wiejskie z białkowych rzeczy, bo żadnej rybki ani nic mi się nie chce robić i nie wychodzą mi białkowe kolacje grrr, ale mam nadzieję, że się naucze ponownie...
Navien oczywiście, że wszystkie będziemy chude, a Ty pewnie najbardziej, jak zwykle! Trzymam Cię za słowo, więc uważaj!

heh, no wiesz, schudnąć wbrew pozorom jest łatwo, przynajmniej mi się odchudza przyjemnie i prosto, natomiast najbardziej marzę o tym, żeby wagę utrzymać Tym razem się uda! Uda się nam wszystkim!