2012-01-29, 11:34 | #2971 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: WrocLove :)
Wiadomości: 321
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
U mnie coraz gorzej...Najmniejsza błahostka mnie irytuje...
__________________
Żyję sobie. |
2012-01-29, 12:20 | #2972 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 5
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
U mnie też tragedia.. Biore Depralin drugi tydzień 0,5 mg na agorafobie.. Myślałam że będę wymiotować w ramach skutków ubocznych i nie wierzylam że to działa, a tu tymczasem cały świat mi się wywraca do góry nogami, wszystkie wartości upadają i dotychczasowe przekonania umierają.. Siedzę i ryczę, choć nie wiem czemu.. Szok szok szok..
|
2012-01-29, 20:54 | #2973 |
Czekam na Ragnarok
Zarejestrowany: 2006-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 23 241
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Puotfora - kurcze, może warto zmienić leki? Czytałam Twoją historię w innym wątku i nie mogę nic więcej, niż
|
2012-01-29, 22:34 | #2974 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 10 444
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Cytat:
A może przyczyną takiego stanu nie jest lek? A Twój wątek bardzo mnie poruszył. Dla Twojego stanu lepiej byłoby się uwolnić od toksycznej osoby. Tym bardziej, że zjawisko uzależnienia od alkoholika jest częste. Edytowane przez 201708160922 Czas edycji: 2012-01-29 o 22:35 |
|
2012-01-29, 23:32 | #2975 | ||
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 5
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Cytat:
Cytat:
Poczekam jeszcze, jutro zadzwonię do psychiatry podpytać, mówiła że skutki uboczne będą trwały około trzech tygodni i nasilą mi się objawy lęku.. Bosshee jakie to straszne gdy pomyślę że ja Go tak Kochałam a okaże się ze to jakieś zwykle uzależnienie czy manipulacja.. nie wyobrażam sobie tego! |
||
2012-01-31, 15:27 | #2976 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 7 036
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
cześć. nie jestem pewna, czy to odpowiedni wątek, ale myślę, że może ktoś mógłby mi coś zasugerować. generalnie zastanawiam się nad ponownym zgłoszeniem się do psychiatry. piszę ponownym, bo jakieś półtora roku temu chodziłam zarówno do psychiatry jak i do psychologa. leczyłam się (skutecznie) z zaburzeń odżywiania.
po okresie względnie dobrego samopoczucia od ponad miesiąca znowu jest źle, generalnie nastrój podobny do tego, który towarzyszył mi podczas ed. potrzebuję motywacji do działania, do życia w ogóle, obecnie codzienne wstanie z łóżka to ogromny wysiłek, większość możliwości wyjścia do ludzi (mimo że tych ludzi lubię) odkładam, obiecuję sobie, że w końcu coś zacznę robić, a wychodzi jak zwykle. czyli nie wychodzi coś złego się dzieje, irracjonalny lęk przed odrzuceniem, problemy ze snem, z kontaktami z ludźmi (zazwyczaj krótkie znajomości urywane bez większych powodów), fatalne zdanie o sobie, wahania nastroju, skoncentrować się nie potrafię, mimo że jestem raczej dobrym uczniem, drobnostki wyprowadzają mnie z równowagi. i codzienny płacz. nie wiem, czy coś z tym robić, czy może to normalne w tym wieku (mam 17 lat ), sezonowe, nie wiem, z drugiej strony boję się marnowac czasu, bo już za dużo mi uciekło. Edytowane przez poppy seed Czas edycji: 2012-01-31 o 15:40 |
2012-01-31, 17:44 | #2977 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2011-08
Wiadomości: 626
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Cytat:
|
|
2012-01-31, 21:06 | #2978 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 1
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
cześć, szukam pomocy i nie jestem pewna, gdzie jej dokładnie szukać. chodziłam ostatnio przez krótki czas do psychoterapeutki, ale spotkania z nią nie pomagały i czułam się coraz to gorzej. Od ponad pół roku regularnie bardzo często płaczę, czasem zupełnie bez powodu. Mam silne wahania nastroju, w jednej sekundzie się śmieję, by po chwili płakać, po czym znowu się śmieję. To samo tyczy się mojej samooceny - zazwyczaj czuję się beznadziejna, odczuwam wstręt do siebie i wstydzę się rozmawiać z innymi (co maskuję zupełną obojętnością i ludzie, którzy mnie nie znają sądzą, że jestem niesympatyczna), ale zdarzają się dni, gdy czuję się lepsza od innych, piękna i czuję, że mogę zrobić wszystko. Zdarzają mi się także dni kompletnej obojętności na to, co inni pomyślą, dominują jednak te, w których paraliżuje mnie strach przed ludźmi, co często prowadzi do zaparć i wiążących się z tym koszmarnych bólów brzucha.
nie potrafię cieszyć się z tego, co mam. Nigdy nie jestem w 100% zadowolona i żadna osoba nie potrafi mi dogodzić. Chciałabym, żeby ktoś się mną zaopiekował i poświęcił mi cały swój czas i zainteresowanie. Przedwczoraj rozstałam się ze swoim chłopakiem. Przez cały okres naszego związku czułam, że on mnie wkrótce zostawi, bo znajdzie kogoś lepszego. Od dłuższego czasu bardzo go krzywdziłam, wmawiałam, że ma romans z koleżanką, obrażałam go i niejednokrotnie nie potrafiłam tego opanować (choć bardzo chciałam), co prowadziło do tego, że wpadałam w stan kompletnego amoku, jak gdyby ktoś inny opanował moje ciało i umysł. W ostatnim czasie bardzo szybko bez wyraźnego powodu się irytowałam, rzucałam rzeczami, krzyczałam, przeklinałam... Na drugi dzień po rozstaniu z chłopakiem zdecydowałam, że rzucam studia i wracam do domu (mieszkaliśmy razem). I teraz, gdy zostałam sama, czuję, że dosięgnęłam dna, a moje życie to niekończące się pasmo porażek. Nie mogę sobie przypomnieć kiedy ostatnio coś mi się udało. Czuję, że nic w życiu już dobrego mnie nie spotka, bo niczym sobie na to nie zasłużyłam i jestem zbyt beznadziejna, by móc być szczęśliwą. Pomimo, że mam przyjaciół, którzy mnie wspierają, czuję się samotna, bo jestem przekonana, że nikt nie może mnie zrozumieć, a ich sympatia jest podszyta egoizmem. Co jest ze mną nie tak? Od dłuższego czasu próbuję poczuć się lepiej, ale nie potrafię nie mogę pogodzić się ze swoimi porażkami przez co zachowuję się niedorzecznie, męczę wszystkich wokół i nie mogę ich zadowolić :< |
2012-02-01, 20:22 | #2979 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 10 444
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Cytat:
|
|
2012-02-02, 18:55 | #2980 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Cytat:
Jak bym Siebue słyszała
__________________
|
|
2012-02-05, 22:42 | #2981 |
Zakorzenienie
|
Dot.:Psychiatra- cz 3
..
__________________
Lepiej kupić jedną drogą rzecz, która ci się podoba,
niż kilka tanich, które podobają ci się tylko trochę Edytowane przez Devileek Czas edycji: 2012-08-29 o 17:47 |
2012-02-06, 16:06 | #2982 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 10 444
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
|
2012-02-06, 18:14 | #2983 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
.
__________________
Lepiej kupić jedną drogą rzecz, która ci się podoba,
niż kilka tanich, które podobają ci się tylko trochę Edytowane przez Devileek Czas edycji: 2012-08-29 o 17:49 |
2012-02-07, 15:57 | #2984 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 10 444
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Ale Twoje problemy nie ograniczają się tylko do kontaktów z ojcem. Nie przerabialiście nic innego (np. matka, szkoła, Twoje samopoczucie)?
Naprawdę nie polepszyło się nic a nic? Analiza sytuacji nic nie pomogła? Może być tak, że po prostu rodzina jest niereformowalna i nic z tym nie zrobisz. Jeśli psycholog w niczym nie pomógł, to być może nie był to dobry psycholog dla Ciebie. Albo w ogóle Wizyta u psychiatry nie zaszkodzi. Jeśli czujesz, że może Ci to pomóc, idź. Nawet jeśli okaże się, że to tylko jakiś bunt czy coś (cokolwiek ), to może lekarz da Ci jakąś wskazówkę, co możesz z tym zrobić. A jak na to reaguje Twój facet? Masz bliskie koleżanki? Nie musisz odpowiadać tutaj, ale warto to przemyśleć. |
2012-02-07, 17:12 | #2985 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Z ojcem pomogło jedynie tyle że próbuje go ignorować... Chłopak kiedy usłyszał nagranie kiedy nagrałam ojca był w takim szoku ze nie wiedział co powiedzieć bo nigdy by się po nim takich słów nie spodziewał ale nie stać nas na zamieszkanie razem. Razi mnie gadanie i co chwile że sie nie ucze ż ejestem osłem ... Kiedy zrobie cos w domu zadnej pochwały nigdy czegos tkaiego nie było . A nawet gdy przykładowo posprzątam matka zawsze znajdzie cos czego nie zrobiłam i się czepia choc nic nie powie o reszcie.
__________________
Lepiej kupić jedną drogą rzecz, która ci się podoba,
niż kilka tanich, które podobają ci się tylko trochę |
2012-02-07, 19:16 | #2986 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 528
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Pozwolę sobie wtrącić się w ten wątek, który jest mi bardzo bliski. Zawsze łatwiej otworzyć się przed osobami, które chociaż w małym stopniu wiedzą, o co w "tym" chodzi ...
U mnie zaczęło się od silnej fobii szkolnej, działo się to za czasów, gdy chodziłam do gimnazjum. Praktycznie z dnia na dzień było ze mną coraz gorzej, poranne mdłości, totalny dołek, niechęć do kontaktowania się z kimkolwiek, aż w końcu przestałam chodzić na lekcje. Zakończyło się to wizytą u psychologa i psychiatry, a w rezultacie skończyło się nauczaniem indywidualnym (przez 3,5 roku). Diagnoza od lekarza - nerwica lękowa i zaburzenia emocjonalne. Terapia indywidualna i leki włączone. Od tego czasu minęło około 5-6 lat, do tej pory jestem leczona farmakologicznie. Na początku tego roku miałam nagłe pogorszenie, wiem, że miałam początki depresji, najgorsze było też to, że musiałam nagle zmienić lekarza, bo od nowego roku mój mógł przyjmować tylko dzieci i młodzież do 18 roku życia, a ja już mam na karku 21. Pierwsza wizyta u nowego psychiatry była dla mnie trudna, wiadomo, że przedstawiłam dokumentację choroby, ale jednak większość trzeba było samemu ubrać w słowa, a byłam wtedy w naprawdę kiepskiej formie ... Lekarka postanowiła, że zmienimy leki i myślę, że wyszło mi to na dobre, bo czuję się o wiele lepiej, ba, odnalazłam w sobie taki optymizm, o który nawet nigdy się nie podejrzewałam! W czwartek czeka mnie kolejna wizyta, zobaczymy co będzie dalej. Wiem, że muszę ponownie zapisać się do psychologa i na nowo zacząć terapię, bo same tabletki, to nie wszystko. Ale jestem zmotywowana do działania, więc to chyba połowa sukcesu.
__________________
Edytowane przez Tawerna Czas edycji: 2012-02-07 o 19:19 |
2012-02-07, 21:06 | #2987 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 10 444
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Cytat:
---------- Dopisano o 22:06 ---------- Poprzedni post napisano o 22:02 ---------- Cytat:
|
||
2012-02-19, 13:28 | #2988 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 2 020
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
nie wiem czy ktoś tu jeszcze zagląda, ale nie znalazłam innego miejsca, żeby się wygadać bardzo tego potrzebuję... Nie będę zakładać nowego wątku, ani konta. Trudno...
Dziewczyny kochane. W skrócie: przez jakiś czas chodziłam na terapię, brałam też łagodne leki. Nie mogę tego nazwać leczeniem, bo nigdy nie usłyszałam diagnozy, poza "obniżonym nastrojem". Nie wiem, czy zostałam zignorowana przez lekarzy, czy zwyczajnie tak to wtedy wyglądało (mimo myśli samobójczych, samo okaleczania itp.). Miałam same czarne myśli, które odbijały się na moim zdrowiu fizycznym, relacjach z innymi i ogólnie na moim życiu. Było bardzo źle, ale wydawało mi się, że z tego wyszłam. Tym czasem po okresie względnego spokoju...jest coraz gorzej. Teraz siedzę i zastanawiam się co zrobić. Mam ochotę zrobić sobie krzywdę - tak jak kiedyś. Rozsądek nakazuje zachować spokój, ale to ponad moje siły. Życie mnie przerasta i trwa to już kilka lat. Nie śpię kolejną noc z rzędu, mam duszności, bóle całego ciała (kości, głowa, zęby, a nawet włosy). Pewnie doskonale wiecie o czym mówię. Nie potrafię już silić się na uśmiech, z ogromnym trudem w ogóle wstaję z łózka. O wychodzeniu z domu praktycznie nie ma mowy skutecznie wypielęgnowałam w sobie fobię społeczną. Żyję w ciągłym lęku - o wszystko - o najbliższych, o przyszłość. Nie odbieram telefonów, bo boję się, że przyjdą kolejne złe wieści. Jeśli miałabym określić co czuję, to właśnie: boję się. Wiele złych rzeczy dzieje się teraz w moim życiu, a ja sobie nie radzę. Przyznaję to - nie daję rady. Nie pomogło wygadanie się tż, nie pomagają seanse relaksacyjne, wycieczki, próby oderwania się. Nie pomogła wizyta u psychiatry, który zapytał tylko, czy wracamy do leków. Myślę nad tym, ale na ich działanie trzeba przecież czekać. Ja nie mam czasu Póki co faszeruję się ziołowymi uspokajaczami, bo tylko dzięki nim jestem w stanie cokolwiek przy sobie zrobić. Czuję się jak sparaliżowana wewnątrz. Rzadko płaczę, ale jak już pozwolę sobie na jedną łzę, to nie mogę się uspokoić przez minimum kilka godzin. Nie wiem co jest grane... Nie wiem jak sobie radzić, ani gdzie szukać pomocy. Nie wiem jakiej pomocy oczekuję, skoro terapia nie pomogła, leki nie pomogły. Wszystko doprowadza mnie do szału, wpadam w amok, albo wegetuję. Mam gonitwę myśli i nie wiem co zrobić ze swoim życiem. Boję się każdego następnego dnia. Jest to strach paraliżujący, bo wiem, że nie daję rady... Co mogę zrobić? Tak bardzo potrzebuję choćby słowa wsparcia...
__________________
...jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z tobą skontaktować
|
2012-02-19, 13:57 | #2989 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 10 444
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Regularnie zaglądam
Lekarz. Jak nie ten, to inny. KONIECZNIE. Nie chcę być wścibska, ale co to znaczy łagodne leki? Empirycznie nie wiem, czym jest fobia społeczna, ale wiem, że gdy ja byłam w podobnej sytuacji, leki dosłownie uratowały mi życie (i G., ale nie o tym temat). Wiem, że trzeba czekać. Ja też długo czekałam (za długo, o nieudolnym leczeniu mnie chyba pisałam), ale innego wyjścia nie było (z podobnych względów, jak u Ciebie - to nie pomaga, tamto nie pomaga...). Jeśli to biochemia, to sama relaksacja nam nie pomoże. Lekarz, który myśli samobójcze w połączeniu z aa i obniżonym nastrojem w gruncie rzeczy ignoruje, na fachowca w moich oczach nie wygląda. Jak dla mnie to: leki + terapia. Razem. A tak poza tym: Trzymaj się, nie poddawaj, walcz o siebie, póki jeszcze chcesz i znajdziesz tę odrobinę siły. Nie chcesz w tym stanie trwać - to dobrze. Musisz próbować ze wszystkich stron - jeśli lekarz nie pasuje - szukaj. Psycholog/terapia nie pasuje - szukaj. Chcesz żyć, chcesz coś zmienić a ja trzymam za Ciebie kciuki Nie jesteś sama. |
2012-02-19, 14:13 | #2990 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 2 020
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Bardzo Ci dziękuję
Lekarz - tak bardzo przeraża mnie wizja opowiadania wszystkiego od nowa (na taki stan składa się przecież tyle elementów, że samo opowiedzenie tego trwa wieczność) poza tym przecież nikt nie naprawi mojego życia, nie sprawi, że złe wydarzenia nie będą miały miejsca. już nie mam siły walczyć. Chyba chciałabym odejść, zniknąć. Sama myśl o wkładaniu kolejnych wysiłków, które nie przynoszą efektów paraliżuje mnie i zniechęca. Zmian w życiu poczyniłam już tyle, jakbym miała wrażenie spróbowania wszystkiego. Dosłownie wszystkiego... Łagodne leki (tak zawsze mi je przedstawiał lekarz), czyli początkowo Zotral, a później Seroxat
__________________
...jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z tobą skontaktować
|
2012-02-19, 14:18 | #2991 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Trójmiasto
Wiadomości: 2 851
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Po pierwsze jakie leki brałas i w jakich dawkach, jak długo?
Po drugie co konkretnie jesteś w stanie robić w ciągu dnia? jeśli nie wychodzisz z domu, nie pracujesz, nie uczysz sie (bo sie boisz), a do tego masz myśli samobójcze to może najlepszym wyjściem jest hospitalizacja? To by była konkretna pomoc: diagnoza psychologiczna i psychiatryczna oparta na obserwacji, plus leczenie terapią i lekami.Być może bez kolejki, a nawet jeśli musiałabyś poczekać to potem efekt otrzymasz szybciej niż zapisując sie do lekarzy i psychologów - tym bardziej że rozumiem iż nie masz stałego lekarza i terapeuty który dobrze by juz u Ciebie zdiagnozował problem... |
2012-02-19, 20:50 | #2992 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 429
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
rnm
Nie wiem, co doradzić Mogę jedynie podać namiary na mojego lekarza i terapeutkę, jeśli masz pieniądze na leczenie prywatnie. Mogłabym też spotkać się z Tobą... Jeśli chcesz, pisz PW
__________________
Jesteś! Edytowane przez pani-jesień Czas edycji: 2012-02-19 o 20:51 |
2012-02-19, 20:56 | #2993 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 4 109
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
seroxat jak dla mnie to już taki standardowy nie łagodny kaliber.. jak się czułaś w trakcie brania? bo rozumiem, że już nie bierzesz?
kciuki za Ciebie, żebyś dała radę się przemóc |
2012-02-20, 12:22 | #2994 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-09
Wiadomości: 99
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Do dziewczyn ze stanami depresyjnymi- czy też macie tak jak ja- czujecie się czasami fizycznie bardzo osłabione? Ja u siebie ostatnio często mam takie momenty, gdzie nie mam nie tylko siły psychicznej, ale i też fizycznej. Zastanawiam się czy to ma związek ze stanami depresyjnymi...
__________________
"Nie ma drogi do pokoju. To pokój jest drogą" Mohandas Karamchand Gandhi http://www.kazdy-moze-przegrac.pl/ |
2012-02-20, 16:47 | #2995 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 528
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Cytat:
__________________
|
|
2012-02-21, 08:25 | #2996 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2005-09
Wiadomości: 9 276
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Cytat:
po dopasowaniu leków (dopiero dwunasty lek okazał się sukcesem!) mimo, że dostałam leki wyciszające, nabrałam energii i chęci do działania, wstaję o 7 rano i nie mogę usiedzieć godziny bezczynnie, chyba, że jest to relaksacyjna kąpiel z muzyką (bo paradoksalnie nauczyłam się dzięki lekom w końcu odpoczywać) Przez kilka lat nie mogłam się zebrać do niczego, szczytem wysiłku było wyjście i załatwienie czegoś, a i do tego zbierałam się tygodniami. Wstawałam o 11 i na nic nie miałam siły, nie chciało mi się nawet myć. Teraz namawiam TZta na wstawanie o 6 i bieganie przed pracą, bo po przeprowadzce będziemy mieli pod nosem park. Zebrałam się do nauki, rozkręcam powoli własną firmę, wygrzebałam kilka kursów, na które się zapisałam, a jeszcze jakiś czas temu nie miałam siły iść na fitness, bo męczyła mnie 10 minutowa droga do klubu. To wszystko bardzo się nakłada i na pewno zdrowie psychiczne bardzo wpływa na zdrowie fizyczne. Ja np mimo niemożności zebrania się do niczego - byłam wiecznie spięta, kłębiły mi się w głowie negatywne myśli i samo to mnie chyba tak męczyło. Zresztą depresja cechuje się między innymi brakiem chęci do czegokolwiek. Edytowane przez 201704051255 Czas edycji: 2012-02-21 o 08:37 |
|
2012-02-21, 14:19 | #2997 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 320
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Witam wszystkich. Ostatnio miewam straszne huśtawki nastrojów. Raz myślę sobie, że jest wszystko ok i mam dobry humor, a chwilę później mam totalnego doła. Chce mi się płakać. Denerwuje się. Często ostatnio zażywam tabletki uspakajające, bo ten niepokój jest nie do wytrzymania. Nie wiem czym to jest spowodowane. Może tym, że nie mam pracy i stresuje się tą sytuacją? Choć wydaje mi się, że zawsze byłam optymistką w tej kwestii. Ogólnie nie radzę sobie z emocjami i nie wiem czy udać się do jakiegoś specjalisty? Chciałabym jednak skorzystać z darmowej porady, bo nie jestem ubezpieczona. Jeśli nic ze sobą nie zrobię wykończe się.
|
2012-02-21, 15:52 | #2998 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: WrocLove :)
Wiadomości: 321
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
KiniaF koniecznie coś z tym zrób, u mnie początki były takie same- własnie huśtawki nastrojów, nieopanowane ataki złości...
Skończyło się na tym, że musiałam dostać zastrzyk uspokajający i udać się do psychiatry. Może na początek idź do psychologa, jak wolisz poczekać z psychiatrą? Najwyżej jak uzna, że potrzebujesz pomocy lekarskiej to Cie odeśle... Jutro idę do nowego lekarza, bo do poprzedniego nie mam zaufania, zresztą leki mi nie pomagają... Jest coraz gorzej. Nie mam się komu wyżalić...Rodzice mają swoje problemy (mama szczególnie, jest w stanie remisji choroby nowotworowej i stres jest dla niej niewskazany), chłopak sam ma depresję i nie jest w stanie sobie pomóc, a co dopiero mnie wspierać...
__________________
Żyję sobie. Edytowane przez Safia Czas edycji: 2012-02-21 o 16:01 |
2012-02-21, 16:05 | #2999 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 320
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Tylko, że ja nie wiem gdzie się udać do tego psychologa? Czy jest psycholog na tzw. kasę chorych? Czuję się mega zagubiona w tym wszystkim. Chciałabym jakos sobie pomóc, bo źle sie czuje sama ze sobą.
|
2012-02-21, 16:09 | #3000 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-07
Lokalizacja: WrocLove :)
Wiadomości: 321
|
Dot.: Psychiatra- cz 3
Są bezpłatni, poszukaj poradni zdrowia psychicznego, poradni psychologiczno-pedagogicznych, nawet przy niektórych MOPS-ach są gabinety psychologiczne.
__________________
Żyję sobie. |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:17.