Moc pozytywnego myślenia

[Celestia]

Napisane przez Ishikawa

Od 2ch m-cy wizualizuje sobie nową pracę, ale na razie nic dobrego w tym temacie.

wytrwalości, cierpliwości i na pewno coś przyjdzie
ale mam nadzieję, ze nie zyjesz samą wizualizacją, tylko robisz cos jeszcze w tym kierunku

[Ishikawa]

Napisane przez Celestia

wytrwalości, cierpliwości i na pewno coś przyjdzie
ale mam nadzieję, ze nie zyjesz samą wizualizacją, tylko robisz cos jeszcze w tym kierunku

tak,pewnie, nawet jutro na 9.30 mam rozmowę
Cierpliwa staram się być, gorzej z poczuciem własnej wartości ,ale to minie mam nadzieję.

[Celestia]

Napisane przez Ishikawa

tak,pewnie, nawet jutro na 9.30 mam rozmowę
Cierpliwa staram się być, gorzej z poczuciem własnej wartości ,ale to minie mam nadzieję.

oo to 3mam kciuki!
pamiętaj o wizualizacji przed snem i podziękowaniem za dobry wynik dla Ciebie.

[Ishikawa]

Napisane przez Celestia

oo to 3mam kciuki!
pamiętaj o wizualizacji przed snem i podziękowaniem za dobry wynik dla Ciebie.

dzięki wielkie

[inc0rrect]

Napisane przez KawaMarcepanowa

to ja lepiej nikogo nie będę już wizualizować sobie, bo znowu przyciągnę takiego nieszczęśliwego osobnika...

Kochana, ja myślę że ważne że Ty wiesz o jaką osobę Ci chodzi i przyciągniesz właśnie ją, nie musisz znać dokładnie jej twarzy

nie mogę sobie przypomiec z jakiego wątku Cię znam

ten sekret ogolnie książka i film średnio przekonywujące byly dla mnie, nie ma to jak "potęga podświadomości"

a ja wam opowiem coś dziewczyny, niedawno wróciłam ze szpitala już się super czuję, ale:

dwie nocy z rzędu sobie wizualizowałam, że "jestem zdrowa, każdy narzad, tkanka, komorka mojego ciala sie regeneruje, moj organizm wraca do zdrowia", rano po drugiej nocy wizualizacji obudził mnie ból podbrzusza, pojechałam na pogotowie bo miałam torbiela na prawym jajniku który był groźny, bo mógł sie przekręcić a to mogło skutkowac utratą jajnika, pojechalam wiec sprawdzic czy aby sie nie przekręcił
okazało się ostatecznie że torbiel mi pękła
to dobrze że pękła (mimo że potem bolało kilka dni) bo problem z głowy, moja lekarka ucieszona

i co o tym myślicie dziewczyny? Skutek wizualizacji>? Normalnie to bym najpierw miala leczona tą torbiel a potem moglaby byc operacyjnie usuwana. I mimo że trochę się nacierpialam bo bolało mnie pęknięcie i potem wchłanianie się krwi z torbiela to ostatecznie wyszlo na dobre, zwykly zbieg okolicznosci?


(dodam że wizializajca miala na celu wyzdrowienie z innej przypadlosci, ale to jeszcze będę praktykowala)

[a_s_a]

Kurcze właśnie zrobiłam najgłupszą rzecz ostatnich czasów. Zgodziłam się na sylwestra w towarzystwie byłego. Cholera a tak mówiłam, że się nie zgodzę. Walnijcie mnie i to porządnie

[paula-zla]

Napisane przez Methe

eh, ja się zachowuję prawie identycznie. miałam parę razy okazję zbliżyć się do chłopaka, na którym mi naprawdę zależało i za każdym razem go od siebie jakoś odpychałam albo lekceważyłam.
nie wiem, co to jest. jakiś strach przed odrzuceniem? nie umiem sobie z tym poradzić.


no nie da się, chyba to taki atrybut kobiety, że coś zawsze będzie nie tak

U mnie akurat rozchodzi się o chłopaka z roku. Raz dosiadł się do mnie na wykładzie. Obserwowałam go ukradkiem, miałam wrażenie, że on też parę razy spojrzał. A później, gdy zaczęłam się powoli zbierać do opuszczenia sali zagadał, że wykład trochę go nudzi i zastanawia się, czy sobie nie pójść, więc odpowiedziałam, że mnie też i dlatego rozważam opuszczenie sali. Wtrąciła się moja koleżanka z grupy, powiedziała, że zostało jeszcze 20 min do końca, a ja... zabrałam swoje rzeczy i wyszłam
Ciągle widuję go z dziewczynami, pewnie to typ, który ma więcej koleżanek niż kolegów. Ostatnio spotkałam go na przystanku, obserwowałam go, ale nie zwrócił żadnej uwagi. Nie to nie
W ogóle zauważyłam, że ciągle piszę tu o mojej nowej fascynacji lub o facecie, do którego chciałabym się zbliżyć, kurczę, a nigdy nie byłam specjalnie kochliwa

Napisane przez Celestia

Czasem się zastanawiam kiedy mnie uderzy jakieś uczucie (odwzajemnione oczywiście), boś nic nie widać na horyzoncie ale mam nadzieję, że przyjdzie ta odpowiednia pora

Oj, też bym chciała odwzajemnione.

Napisane przez Ishikawa

Miała taki czas że bardzo czesto czytałam Sekret i pokrewne tytuły, a że nigdy nic nie wygrałam, to zaczęłam sobie wizualizować wygrane, radość i to że się z nia z kims podzielę - i nagle rózne drobnostki zaczęłam wygrywać i za darmo dostawać np. paste i szczoteczke do zebow, kilka zestawow kosmetykow (fm, rimmel, dove ), książkę, kilkanaście listów z próbkami do np. AA, Perfecta, załapałam sie do kampanii Lipton ,bilety do kina,w tygodniu w McDonaldzie wygrałam BigMaca i capuccino i wiele innych

Większość rzeczy porozdawałam (byłam zdziwiona,że znajomi potrafią być tak zaskoczeni,że chcesz im dac za darmo coś hehe )

Wyobrażałam sobie laptopa - dostałam,zupełnie przypadkiem od brata bardzo mnie to ucieszyło.

Ale od jakiegoś czasu nie wygrywam, zaczęło mnie denerwować otoczenie - byle konkurs sms już mama/tata lecą z komórką mówiąc wyslij, Ty masz szczęście itp :P.
Moja mama szczególnie - tak bardzo potrafiła mnie tym zirytować że chyba utraciłam ta umiejętność przyciągania.
Dlatego uważajcie o co prosicie dziewczyny - bo będzie Wam dane

Od 2ch m-cy wizualizuje sobie nową pracę, ale na razie nic dobrego w tym temacie.

A ja też miałam taki okres, że wygrywałam bardzo dużo rzeczy jak Ty. Było tego mnóstwo - zestawy kosmetyków, gadżety, płyty CD... Później bawiłam się w manię próbkową i cieszyłam jak głupia, gdy firma X przesłała mi durne kilka próbek i katalog produktowy. Zazwyczaj to działało w ten sposób: wysyłałam, zapominałam i dostawałam. Najbardziej chyba cieszyłam się, gdy mojej rodzinie się poszczęściło i wygraliśmy całkiem przyjemną sumę pieniężną w konkursie radiowym
To się po prostu działo SAMO. Od jakiegoś czasu mama wizualizuje wygraną w totka, ale nie może ustrzelić sześciocyfrowej kwoty. Chyba nawet wiem, dlaczego. Bo ciągle zwraca uwagę, że na to nie może sobie pozwolić, że tu musi zaoszczędzić, tego nie kupi, bo musi zbastować z wydawaniem pieniędzy...
Ciągle sobie obiecuję, że zacznę grać, ale nigdy nie mogę się za to zabrać.

PP działa i działało od zawsze. Gdy sięgnę pamięcią wstecz to przypominam sobie, ile było sytuacji, w których działało przyciąganie.
Gdy miałam ok 13 lat szalałam na punkcie motocykli, po prostu, gdy widziałam motor na ulicy to minę miałam dosłownie taką . Złapałam bakcyla od taty, obydwoje marzyliśmy o własnej wielkiej maszynie. I stało się Co prawda, czekaliśmy na to kilka lat, moja mania nieco mi przeszła, a tato ma swój drugi motor

[Methe]

Napisane przez a_s_a

Kurcze właśnie zrobiłam najgłupszą rzecz ostatnich czasów. Zgodziłam się na sylwestra w towarzystwie byłego. Cholera a tak mówiłam, że się nie zgodzę. Walnijcie mnie i to porządnie

zawsze możesz przecież zmienić zdanie
chociaż i tak przecież wiemy, że tego nie zrobisz

Napisane przez paula-zla

U mnie akurat rozchodzi się o chłopaka z roku. Raz dosiadł się do mnie na wykładzie. Obserwowałam go ukradkiem, miałam wrażenie, że on też parę razy spojrzał. A później, gdy zaczęłam się powoli zbierać do opuszczenia sali zagadał, że wykład trochę go nudzi i zastanawia się, czy sobie nie pójść, więc odpowiedziałam, że mnie też i dlatego rozważam opuszczenie sali. Wtrąciła się moja koleżanka z grupy, powiedziała, że zostało jeszcze 20 min do końca, a ja... zabrałam swoje rzeczy i wyszłam
Ciągle widuję go z dziewczynami, pewnie to typ, który ma więcej koleżanek niż kolegów. Ostatnio spotkałam go na przystanku, obserwowałam go, ale nie zwrócił żadnej uwagi. Nie to nie
W ogóle zauważyłam, że ciągle piszę tu o mojej nowej fascynacji lub o facecie, do którego chciałabym się zbliżyć, kurczę, a nigdy nie byłam specjalnie kochliwa

to u mnie było tak, że znamy się od jakiegoś czasu, mamy wspólnych znajomych, ale tak luźno dosyć, głównie na cześć. w szkole on podchodził parę razy do mnie, a ja kompletnie nie wiedziałam o czym mam z nim gadać, taka zupełna pustka w głowie, unikanie jego spojrzenia, panika, krępująca cisza i w końcu oczywiście ucieczka, bo musiałam nagle biec do biblioteki albo załatwić inną równie pilną sprawę
koleżanka mi mówi, że to wygląda jakbym go po prostu nie lubiła, a nawet lekceważyła



a tak ogólnie to miałam bardzo fajny dzień jedna nauczycielka nie przyszła i nie było sprawdzianu, spr z matmy też nie napisałam, bo nie było ławek w sali potem byłam załatwić parę spraw papierkowych w mieście i zostałam miło potraktowana przez panie obsługujące, a przy drugim biurku siedział bardzo przystojny facet i się na mnie gapił co chwilę
a na koniec dostałam tusz z max factora. lubię takie dni

[paula-zla]

Napisane przez a_s_a

Kurcze właśnie zrobiłam najgłupszą rzecz ostatnich czasów. Zgodziłam się na sylwestra w towarzystwie byłego. Cholera a tak mówiłam, że się nie zgodzę. Walnijcie mnie i to porządnie

Wyjaśnij mi jedną rzecz, dlaczego się zgodziłaś? Nie mogłaś odmówić? Zawsze możesz powiedzieć, że rozmyśliłaś się, bo dostałaś lepszą propozycję.
a_s_a proszę Cię, potraktuj nowy rok jako nowy etap w Twoim życiu i zamknij pewne sprawy, zostaw je. To Ci lepiej zrobi, a sylwester w towarzystwie byłego naprawdę nie jest dobrym pomysłem patrząc na to jak przeżywałaś (domyślam się, że nadal przeżywasz) Wasze rozstanie. Daj już temu spokój, zerwanie całkowitego kontaktu czasami jest najlepszym wyjściem, naprawdę.

Napisane przez Methe

zawsze możesz przecież zmienić zdanie
chociaż i tak przecież wiemy, że tego nie zrobisz


to u mnie było tak, że znamy się od jakiegoś czasu, mamy wspólnych znajomych, ale tak luźno dosyć, głównie na cześć. w szkole on podchodził parę razy do mnie, a ja kompletnie nie wiedziałam o czym mam z nim gadać, taka zupełna pustka w głowie, unikanie jego spojrzenia, panika, krępująca cisza i w końcu oczywiście ucieczka, bo musiałam nagle biec do biblioteki albo załatwić inną równie pilną sprawę
koleżanka mi mówi, że to wygląda jakbym go po prostu nie lubiła, a nawet lekceważyła



a tak ogólnie to miałam bardzo fajny dzień jedna nauczycielka nie przyszła i nie było sprawdzianu, spr z matmy też nie napisałam, bo nie było ławek w sali potem byłam załatwić parę spraw papierkowych w mieście i zostałam miło potraktowana przez panie obsługujące, a przy drugim biurku siedział bardzo przystojny facet i się na mnie gapił co chwilę
a na koniec dostałam tusz z max factora. lubię takie dni

Koleżanka może mieć rację. Postaw się na jego miejscu - chłopak rozpoczyna rozmowę, zaczepia Cię, zagaduje, a Ty znikasz, bo nagle masz tysiąc powodów, żeby rozmowy uniknąć. Wcale nie zdziwiłabym się, gdyby pomyślał, że go lekceważysz, nie masz ochoty rozmawiać, więc wymyślasz milion powodów, żeby czmychnąć.
A on Cię po prostu onieśmiela

To faktycznie przyjemny dzień, drobiazgi cieszą najbardziej Ostatnio cieszyłam się z tego, że udaje mnie się pokonać wszelkie choroby. I co, wczoraj odwiedziłam chorą kuzynkę, biedna siedzi od tygodnia w domu, więc dotrzymałam jej towarzystwa wczoraj wieczorem, a dzisiaj siedzę zasmarkana i wyglądam jak siedem nieszczęść

[Celestia]

Napisane przez paula-zla

Wyjaśnij mi jedną rzecz, dlaczego się zgodziłaś? Nie mogłaś odmówić? Zawsze możesz powiedzieć, że rozmyśliłaś się, bo dostałaś lepszą propozycję.
a_s_a proszę Cię, potraktuj nowy rok jako nowy etap w Twoim życiu i zamknij pewne sprawy, zostaw je. To Ci lepiej zrobi, a sylwester w towarzystwie byłego naprawdę nie jest dobrym pomysłem patrząc na to jak przeżywałaś (domyślam się, że nadal przeżywasz) Wasze rozstanie. Daj już temu spokój, zerwanie całkowitego kontaktu czasami jest najlepszym wyjściem, naprawdę.

Zgadzam sie z tym. Nic dobrego z takiego spotkania pewnie nie wyniknie.

[Methe]

Napisane przez paula-zla

Koleżanka może mieć rację. Postaw się na jego miejscu - chłopak rozpoczyna rozmowę, zaczepia Cię, zagaduje, a Ty znikasz, bo nagle masz tysiąc powodów, żeby rozmowy uniknąć. Wcale nie zdziwiłabym się, gdyby pomyślał, że go lekceważysz, nie masz ochoty rozmawiać, więc wymyślasz milion powodów, żeby czmychnąć.
A on Cię po prostu onieśmiela

To faktycznie przyjemny dzień, drobiazgi cieszą najbardziej Ostatnio cieszyłam się z tego, że udaje mnie się pokonać wszelkie choroby. I co, wczoraj odwiedziłam chorą kuzynkę, biedna siedzi od tygodnia w domu, więc dotrzymałam jej towarzystwa wczoraj wieczorem, a dzisiaj siedzę zasmarkana i wyglądam jak siedem nieszczęść

ale ja właśnie zdaję sobie z tego sprawę, tylko nie potrafię nad tym zapanować. naprawdę już nie wiem, co mam robić, żeby traktować facetów, którzy mi się podobają, normalnie. zazwyczaj nie mam problemów z nawiązywaniem znajomości, obojętne czy z chłopakami czy dziewczynami. a tu mnie coś stopuje i koniec

a ja już prawie zdrowa. polecam wiarę w szybkie wyzdrowienie plus aspirin c musujący

[paula-zla]

Napisane przez Methe

ale ja właśnie zdaję sobie z tego sprawę, tylko nie potrafię nad tym zapanować. naprawdę już nie wiem, co mam robić, żeby traktować facetów, którzy mi się podobają, normalnie. zazwyczaj nie mam problemów z nawiązywaniem znajomości, obojętne czy z chłopakami czy dziewczynami. a tu mnie coś stopuje i koniec

a ja już prawie zdrowa. polecam wiarę w szybkie wyzdrowienie plus aspirin c musujący

Ja też tak miewam. Zwłaszcza, gdy kompletnie nie znam faceta i boję się palnąć coś głupiego, a chciałabym dobrze wypaść.
A chodzicie razem na imprezy? Może to będzie odpowiednie miejsce na przełamanie pierwszych lodów, po jednym drinku śmiałość przychodzi sama. Oczywiście, nie chcę Cię namawiać i demoralizować. Zazwyczaj na imprezach panuje luźna atmosfera, uczestnicy czują się swobodnie, a jeżeli dojdzie do tego alkohol to już w ogóle. Peace, love and empathy.
TYLKO uwaga: po jednym drinku może Wam się rozmawiać superancko, a podczas spotkania na trzeźwo wyjdzie kicha. Ostatnio sama tego doświadczyłam. Mój rozmówca podobno wypił morze alkoholu, a dałam sobie rękę uciąć, że był trzeźwy. Nic nie wskazywało na to, że był pod wpływem, nic. Oaza spokoju, chód po linii prostej, brak pijackiego bełkotu. Nic.
Rozmawiało nam się bardzo dobrze, umówiliśmy się na kolejne spotkanie i było strasznie drętwo.
Nie mówię, że tak musi być w każdym przypadku, ale trzeba brać to pod uwagę.

Chyba sobie daruję te wywody, bo mam wrażenie, że strasznie to żenujące

[Celestia]

Napisane przez paula-zla

Chyba sobie daruję te wywody, bo mam wrażenie, że strasznie to żenujące

głupol

[Methe]

Napisane przez paula-zla

Ja też tak miewam. Zwłaszcza, gdy kompletnie nie znam faceta i boję się palnąć coś głupiego, a chciałabym dobrze wypaść.
A chodzicie razem na imprezy? Może to będzie odpowiednie miejsce na przełamanie pierwszych lodów, po jednym drinku śmiałość przychodzi sama. Oczywiście, nie chcę Cię namawiać i demoralizować. Zazwyczaj na imprezach panuje luźna atmosfera, uczestnicy czują się swobodnie, a jeżeli dojdzie do tego alkohol to już w ogóle. Peace, love and empathy.
TYLKO uwaga: po jednym drinku może Wam się rozmawiać superancko, a podczas spotkania na trzeźwo wyjdzie kicha. Ostatnio sama tego doświadczyłam. Mój rozmówca podobno wypił morze alkoholu, a dałam sobie rękę uciąć, że był trzeźwy. Nic nie wskazywało na to, że był pod wpływem, nic. Oaza spokoju, chód po linii prostej, brak pijackiego bełkotu. Nic.
Rozmawiało nam się bardzo dobrze, umówiliśmy się na kolejne spotkanie i było strasznie drętwo.
Nie mówię, że tak musi być w każdym przypadku, ale trzeba brać to pod uwagę.

Chyba sobie daruję te wywody, bo mam wrażenie, że strasznie to żenujące

no coś ty, wcale nie jest żenujące, pomaga mi to
właśnie nie zdarzyło się nigdy, żebyśmy byli na jakiejś większej imprezie razem. raczej tak się na siebie natykamy od czasu do czasu w jakimś pubie w mieście albo wieczorami na rynku, a wtedy ja jestem trzeźwa=panikuję, że powiem coś głupiego i z reguły nie gadam prawie nic, tylko parę zdań.
szukałam już jakichś okazji do wspólnych imprez, bo wiem że wtedy dużo łatwiej się zawiera znajomości i w ogóle fajnie się rozmawia
no nic, popróbuję jeszcze chwilę go przyciągnąć. tylko w sumie co z tego, że ja go przyciągnę, że do mnie podejdzie i zagada, skoro ja będę stać jak kołek i wbijać paznokcie w dłoń z nerwów

[paula-zla]

Napisane przez Methe

no coś ty, wcale nie jest żenujące, pomaga mi to
właśnie nie zdarzyło się nigdy, żebyśmy byli na jakiejś większej imprezie razem. raczej tak się na siebie natykamy od czasu do czasu w jakimś pubie w mieście albo wieczorami na rynku, a wtedy ja jestem trzeźwa=panikuję, że powiem coś głupiego i z reguły nie gadam prawie nic, tylko parę zdań.
szukałam już jakichś okazji do wspólnych imprez, bo wiem że wtedy dużo łatwiej się zawiera znajomości i w ogóle fajnie się rozmawia
no nic, popróbuję jeszcze chwilę go przyciągnąć. tylko w sumie co z tego, że ja go przyciągnę, że do mnie podejdzie i zagada, skoro ja będę stać jak kołek i wbijać paznokcie w dłoń z nerwów

Czy Ty czasem nie masz studniówki w tym roku?

[Methe]

Napisane przez paula-zla

Czy Ty czasem nie masz studniówki w tym roku?

czyżbyś miała jakiś chytry plan? mam, w połowie lutego.
a on jest ode mnie rok młodszy, więc ten plan odpada
ale dzięki za chęć pomocy

[paula-zla]

Napisane przez Methe

czyżbyś miała jakiś chytry plan? mam, w połowie lutego.
a on jest ode mnie rok młodszy, więc ten plan odpada
ale dzięki za chęć pomocy

Nie wszystko stracone. Domyślam się, że nie masz partnera, czyż nie?

[Methe]

Napisane przez paula-zla

Nie wszystko stracone. Domyślam się, że nie masz partnera, czyż nie?

kurcze, jak Ty się tego domyśliłaś?
nie mam partnera, ale w życiu się go nie zapytam, czy ze mną pójdzie. przecież ja z nim po ludzku nie potrafię paru słów zamienić
chyba że masz jakiś plan

[paula-zla]

Napisane przez Methe

kurcze, jak Ty się tego domyśliłaś?
nie mam partnera, ale w życiu się go nie zapytam, czy ze mną pójdzie. przecież ja z nim po ludzku nie potrafię paru słów zamienić
chyba że masz jakiś plan

Coś wymyślimy

[Baby14]

Napisane przez Celestia

a stosujesz jakieś diety, czy jesz co Ci się podoba?

Napisane przez Methe

dzięki za wiarę wierzę, że się uda. musi

i podłączam się do pytania Celestii: sotsujesz jakąś dietę?

po prostu mniej jem . Tak jak zrobiłam to kiedyś. Z h na h postanowiłam schudnąć i się udało . Próbowałam Dukana (btw.Bardzo!skuteczna dieta) ale się rozmyśliłam bo wkurzają mnie jego zasady , a ja nie lubię zasad. Wolę sama sobie coś narzucić , nie lubie byc kontrolowana z każdego posiłku.

Napisane przez a_s_a

Kurcze właśnie zrobiłam najgłupszą rzecz ostatnich czasów. Zgodziłam się na sylwestra w towarzystwie byłego. Cholera a tak mówiłam, że się nie zgodzę. Walnijcie mnie i to porządnie

uu.. A to on Cię zaprosił , tak ? Chce wrócić ? I jak ma wyglądać ogólnie ten Sylwester.
Trochę Ci współczuję ,że dalej nie potrafisz się od niego uwolnić ,że robi taki mętlik w głowie , ale z 2 str. doskonale Cię rozumiem że to wcale nie jest tak łatwo ... Sama wizualizuję sobie powrót byłego . Oj głupol ze mnie ale tego właśnie chcę




U mnie też miły dzień. Po 1 przez cały tamten tydz. nie miałam wfu i postanowiłam dziś wykorzystać "moc" aby też nie ćwiczyć. Cały dzień myślałam co by tu zrobić i miałam nadzieję ,że jednak mi się uda.
Idę na halę a tutaj na 1 części są zawody i jakiś pan pyta czy nie chcę mu pomóc w sędziowaniu ,żeby przekładać punkty Oczywiście się zgodziłam i zostałam zwolniona z wfu
2 syt. jadę busem do domu i przeważnie wysiadam na przystanku , który dodaje mi jakieś 15 min drogi do domu. Chyba ze wysiade na światłach jak bus stoi w korku. No i pomyslalam sb dzisiaj ze nie chce mi sie isc taki kawal i wmówiłam sobie że złapie nas to swiatło Jedziemy , samochod przed nami przejechal przez skrzyżowanie a ja myślę "o nie. Stoimy !" i w 1 sek zmienilo sie na zolte a pozniej na czerwone


Kurcze lubie takie coś

[paula-zla]

A ja właśnie robię wishlistę, spisuję wszystkie swoje marzenia, te wielkie i mniejsze. Jaką będę mieć satysfakcję, gdy będę mogła coś skreślić z listy

[Baby14]

a wiecie ?
Ja tak sobie myślę ,że wszystkie moje marzenia z dzieciństwa zostały zrealizowane , kurcze..
I nieświadomie , ale od zawsze używałam Sekretu.

[Celestia]

Napisane przez Baby14

a wiecie ?
Ja tak sobie myślę ,że wszystkie moje marzenia z dzieciństwa zostały zrealizowane , kurcze..
I nieświadomie , ale od zawsze używałam Sekretu.

chcesz się pochwalić jakie marzenia?

[natii4]

Tak a propos tematów damsko-męskich To niestety muszę powiedzieć,że nieważne czy się ma lat 12 czy 20kilka zazwyczaj na widok fajnego faceta zaczynamy się zachowywać jak skończone .... (dopiszcie sobie same ). Z tego to się chyba nie wyrasta

[Methe]

Napisane przez paula-zla

Coś wymyślimy

oh, ja tak wymyślam od pół roku

Napisane przez paula-zla

A ja właśnie robię wishlistę, spisuję wszystkie swoje marzenia, te wielkie i mniejsze. Jaką będę mieć satysfakcję, gdy będę mogła coś skreślić z listy

też mam zrobioną taką wish listę, u mnie się sprawdza

Napisane przez natii4

Tak a propos tematów damsko-męskich To niestety muszę powiedzieć,że nieważne czy się ma lat 12 czy 20kilka zazwyczaj na widok fajnego faceta zaczynamy się zachowywać jak skończone .... (dopiszcie sobie same ). Z tego to się chyba nie wyrasta

ej nie strasz mnie, ja mam nadzieję się tego jakoś pozbyć

[Celestia]

Napisane przez natii4

Tak a propos tematów damsko-męskich To niestety muszę powiedzieć,że nieważne czy się ma lat 12 czy 20kilka zazwyczaj na widok fajnego faceta zaczynamy się zachowywać jak skończone .... (dopiszcie sobie same ). Z tego to się chyba nie wyrasta

myślę, że niejeden facet ma tak samo

[Stalingrad]

Będąc prawiczkiem, już przestałem zachowywać jak pajac na widok atrakcyjnej kobiety.

[natii4]

Napisane przez Celestia

myślę, że niejeden facet ma tak samo

Wiem wiem-oni są czasami jeszcze bardziej żałośni niż my

Z pozytywów-wszyscy marudzą,że paczki z UK dochodzą wolno,a moja przybyła do mnie po tygodniu

[Celestia]

Napisane przez natii4

Wiem wiem-oni są czasami jeszcze bardziej żałośni niż my

Z pozytywów-wszyscy marudzą,że paczki z UK dochodzą wolno,a moja przybyła do mnie po tygodniu

ja czekam na paczke z hong kongu, na razie drugi tydzień

[paula-zla]

Napisane przez Celestia

myślę, że niejeden facet ma tak samo

Dokładnie. Ostatnio zdarzyło mnie się stanąć po drugiej stronie barykady. Podszedł do mnie przesympatyczny facet i powiedział, że chciał ze mną zatańczyć, ale jak zobaczył tłumy samców (e tam, no, kilku ich było) kręcących się wokół mnie to sobie odpuścił
A mój eks powiedział, że długo musiał się zastanawiać, czy podejść do mnie, czy nie, bo bardzo go onieśmieliłam spojrzeniem Bał się, że wyśmieję go, albo nawyzywam od kretynów.

---------- Dopisano o 20:29 ---------- Poprzedni post napisano o 20:27 ----------

Napisane przez Stalingrad

Będąc prawiczkiem, już przestałem zachowywać jak pajac na widok atrakcyjnej kobiety.

Mamy Ci pogratulować?