Która z dziewczat ma "doła" przez faceta prosze pisac!!

[biiibiii]

poziomka .... tez tak myslalam po rozstaniu ! naprawde... wogoe twierdzilam i obwinialam siebie o to wszystko co sie stało ! ze on to taki dobry chlopak...ze swieczka szukac...wspominalam te dobre chwule...gdy bylam szczesliwa...ale byłam twarda !! nie dałam się poniesc emocjom i uczuciom...moze to i zle, moze powinnam byla walczyc, zrobić coś...ale ja jestem z tych dumnych kobiet, ktore chodza z podniesiona glowa i wiedza czego chcą i to facet ma walczyc o mnie a nie ja o niego wiem ze moge przez to wiele straaaacic...moze nawet prawdziwa milosc? ale pewnie pry okazji oszczedzi mi to tez wielu przykrości...

blackmagicone ja tam bym się pierwsza nie odezwała...walcz, mala walcz

swoja droga...doszlam do wniosku ze zrobilam sie ostatnio bardzo cieta na facetow..i jakas feministka sie we mnie obudziła...hah bol doswiadczeń..?;/

myszka, szpiegu ah te przyjaciólki..co bysmy bez nich zrobiły ?

[arrakis]

poziomka...moj ex tez ma na imie Marcin i tak samo mi powiedzial przy rozstaniu jak tobie...a tez wczesniej na sylwestra,przytulal,calow al,skladal zyczenia...snul plany na wakacje....w noc sylwestrowa pozniej powiedzial,ze nie wie czy cos do mnie czuje...na drugio dzien stwierdzil,ze jednak chce byc ze mna a 2 tygodnie pozniej stwierdzil,ze nie chce

...moze te imie jakies felerne jest...

napisalas jeszcze o jakims wczesniejszym P....jesli chodzi o imie Pawel to padne bo moj poprzedni tez byl Pawel ;_ coz za synchronizacja hehe

[_Magda]

Napisane przez biiibiii

swoja droga...doszlam do wniosku ze zrobilam sie ostatnio bardzo cieta na facetow..i jakas feministka sie we mnie obudziła...hah bol doswiadczeń..?;/

Też tak mam.
A dziś zgadnijcie?Widziałam się z eksem,nerwy mi puściły i ryczałam jak bóbr
przez całą rozmowe.W dodatku powiedziąłam dużo za dużo i teraz mi głupio.A on zachował spokój i jeszcze mnie pocieszał.
Nie no,dziewczyny,życie jest piękne.Jak ta lala.

[poziomka21]

arrakis oni chyba tak mają ale musimy to przejść, bo nie jesteśmy słabe, tylko silne i im to udowodnimy

biiibiii widzisz ja wiem, ze z P. to poszlo o moje fochy, byłam zła, nie okazywałam mu uczuc kiedy nie bylismy razem, a on bardzo pokazywał, ze jest ze mną, brakowało mu tego... powiedział, ze coś w nim wygasa i wiem, bo mowila mi o tym kolezanka nasza wspolna, ze wlasie to bylo powodem... wiem ze moglam to zmienic, ale po tych doswiadczeniach chce juz to zmienic, ale nie wiem czy nie lepiej ucichnac juz na wieki a nie powywracać mu zycia znowu do gory nogami... ale czuje ze to jest to... niestety i pytanie czy walczyc, czy odpuscic... tzn walczyć, mysle o jakims milym smsie w ktorym napisalabym cos w stylu, ze po tych doswiadczeniach wiem, ze zrobilam blad, ze gdybym miala tylkos zanse to naprawic, ale wiem, ze nei da sie cofnac czasu... i ze chce zeby to wiedzial, ze przy nim czulam sie tak i tak... zastanawiam sie dopiero, pogadam z kolezanka, czy on jest sam, bo jak bedze z kims i bedzie szczesliwy, to nie bede tegorobic, wtedy nie napisze, bo po co.... co o tym myslicie?

[myszka2006]

poziomka21nie chce byc wredna, czy beszczelna, ale odnosze wrazenie, ze jakos szybko szukasz nowej milosci, czy nie za szybko??
Mysle ze powinnas troszke odpoczac, zastanowic sie, pobyc sama...bo leczyc nieszczesliwa milosc inna jest najgorsza rzecza jaka teraz Ci moze do glowy wpasc...ale nie dziwie Ci sie ze taka mysl zrodzila sie w Twojej glowie...ja tez czesto mysle, co stracilam, co wypuscilam z rak, ilu wspanialym faceta ktorzy mogli mnie uszczesliwic dalam odejsc...ale to nic nie zmienia, a takie myslenie rani...pozwol zapanowac spokojowi w Twoim sercu, daj sobie czas...moze za chwilke bedziesz patrzec na to z innej perspektywy...ale jesli czujesz, ze chcesz spotkac sie z P. chocby po to by pogadac, to zrob to, ale lepiej najpierw przeprowadz ten maly wywiad
3maj sie i juz nie placz

biiibiii bez przyjaciolek...???hmmm.ch yba dlatego wole facetow-przyjaciol, hehe.

[myszka2006]

Napisane przez _Magda

Też tak mam.
A dziś zgadnijcie?Widziałam się z eksem,nerwy mi puściły i ryczałam jak bóbr
przez całą rozmowe.W dodatku powiedziąłam dużo za dużo i teraz mi głupio.A on zachował spokój i jeszcze mnie pocieszał.
Nie no,dziewczyny,życie jest piękne.Jak ta lala.

biedna..ale lepiej Ci po tym Twoim "wybuchu"??
życie jest tak za***iste, ze czasem zyc sie nie chce, hehe.

[_Magda]

Napisane przez myszka2006

biedna..ale lepiej Ci po tym Twoim "wybuchu"??
życie jest tak za***iste, ze czasem zyc sie nie chce, hehe.

Nie jest mi lepiej,tylko...dziwniej Czuje się bardzo dziwnie,jakoś nierealnie i matrixowo

[ahinsa]

Napisane przez _Magda

Też tak mam.
A dziś zgadnijcie?Widziałam się z eksem,nerwy mi puściły i ryczałam jak bóbr
przez całą rozmowe.W dodatku powiedziąłam dużo za dużo i teraz mi głupio.A on zachował spokój i jeszcze mnie pocieszał.
Nie no,dziewczyny,życie jest piękne.Jak ta lala.

Ja już Ci co nieco powiedziałam i zdania nie zmienie. Z boku to zawsze wygląda inaczej niz gdy sie jest jeszcze uczuciowo zaangażowanym (albo było).
Ja tez dopiero po kilku ładnych miesiącach (5? 6?) mogłam sie zdystansować do mojego eksa. Także...

[blackmagicone]

biiibiii hehe, tez to zauwazylam, ze jestes dosc cieta Ale mi akurat imponuje to co piszesz, dociera do mnie w mniejszym badz wiekszym stopniu, ale co najwazniejsze stawia na nogi.
No i nie odezwalam sie wczoraj Odwyk dziewczynki, odwyk

[biiibiii]

Napisane przez blackmagicone

biiibiii hehe, tez to zauwazylam, ze jestes dosc cieta Ale mi akurat imponuje to co piszesz, dociera do mnie w mniejszym badz wiekszym stopniu, ale co najwazniejsze stawia na nogi.
No i nie odezwalam sie wczoraj Odwyk dziewczynki, odwyk

dziekuje, milo ze chociaz tak moge pomoc tak tak, odywk przedewszystkim !

poziomka no tekst o tych doswiadczeniach i bledach dobry ale przemysl czy napewno chcesz do niego wrocic. Tez mialam takie mysli (na szczescie tylko przez chwile!) zeby cos napsiac do eksa, sporobowac jeszcze raz. ale nie zrobilam tego i dzis jestem z tego dumna, mimoze sama chwilowo

Magda ty wiesz co mysle

Jesli chodzi o mnie...wczoraj miałam małe załamanie, na szczeście chwilowe ( Magda dziekuje ) Przypomnial mi sie byly i wogole wszytso co z nim zwiazane...na szczescie to byl tylko przyplyw emocji, ktory szybko odplynął...Dzis juz lepiej.
Pozatym, jestem z siebie taka dumna !! szłam na zajęcia, na najwyższe piętro uczelni. Zauważyłam, że ktoś za mną idzie po schodach, lekko się odwróciłam a to był On (ten o ktorym pisałam cały poprzedni tydzien,...lktory ma dziewczyne.) Powiedzielismy sobie "cześć" coś mnie tknęło, zebym sie zatrzymala i poczekała, bo szlismy na to samo piętro..nooo ale nie uległam!poszłam dalej po shcodach, nawet chyba szybciej, hehe . I nagle uslyszalam swoje imie z Jego ust...Poczekałam więc na niego, doszedł do mnie i dał mi sprzęt, ktory mi kiedyś obiecał. Podziekowałam, zaczeslimy rozmawiąć ogolnie tak, poporstu... trwalo to chyba niecale 2 minuty i doszliśmy na górę. Podziękowałam mu jeszcze raz za sprzęt i poszłam do swojej grupy.
Jestem dumna, ze nie stracilam głowy, nie oszalałam i nie piszczałam w duchu rozmawiając z Nim. Przetłumaczyłam sobie poprostu, że nic między nami nie będzie...i jakoś dziwnie łatwo to zrozumiałam...chyba za szybko troche...heh czyżbym znowu stawała się głazem obojetnym na jakiekolwiek uczucia...? ;/

[poziomka21]

widzicie wiem ze to bylo to i nie wiem tego tylko po sobie, moi rodzice ktorzy widzieli nas razem na codzien, moja babcia, ktora do tej pory powtarza, ze to był on, moje przeznaczenie... mam ochote walczyć i nie jest to spowodowane tym, ze rozeszlam sie z M. - on juz sie pociesza sądząc po opisach na gadu, no ale mniejsza o to. Najwazniejsze jest to, ze teraz widze roznice... teraz widze, ze powinnam o tamto uczucie walczyć (z P.), bo to ja zerwałam tak naprawdę, on tylko zapytał, czy jestem pewna... być może miała to być jedynie rozmowa a ja histerycznie to wszystko zerwałam... Po M. nie placze tak jak po P. - owszem zdarza się, ale wiem, że mi szybciej przejdzie... Czuję to, czuję ze z M. bylo przyjemnie ale to nie było to... Chce napisac mu smsa, boje sie tylko ze z kimś jest, a jeśli się ożenił, albo został ojcem? I nie wiem co mu napisać... bo to ze napisze, to jest raczej już pewne, przemyslałam to mimo, ze wszyscy mowia - "nie pisz", chce napisac, chociazby po to, zeby z nim porozmawiać, powyjasniac sobie wszystko, powiedziec, ze ten rok, nowe doswiadczenia wiele mnie nauczyly i ze gdybysmy mieli druga szanse napewno bym jej nei zmarnowała, ale jak narazie tak tylko na stopie koleżeńskiej, brakuje mi tylko pomysłów co napisać... jak to ładnie ująć, bo mam predyspozycje do gadania wszystkiego prosto z mostu a chcialabym zeby on uslyszal cos milego a w zwiazku z tym ze faceci inaczej myslą... wiecie same pisac mu w smsie od razu o zmianach? A jesli zapyta dlaczego akurat teraz napisałam?prosze was doradzcie mi...

[blackmagicone]

poziomka21 a moze jesli juz zdecydujesz sie do inego odezwac (co ja Ci na razie odradzam, bo za bardzo balabym sie na Twoim miejscu, ze to nie taka prawdziwa ochota prosto z serca, tylko podswiadomosc podpowiada Ci "klin klinem") to nie pisz, tylko zadzwon. Tak jak gdyby nigdy nic. Spytaj sie co u niego, jak mu sie zycie ulozylo (bedzie Ci musial wtedy powiedziec, ze ma np zone albo dziecko ). A jak spyta dlaczego zadzwonilas, to po prostu powiedz, ze pomyslalas dzis o nim i cos Cie tak tknelo... A jak napiszesz smsa, to bedziesz czekala na odpowiedz itd... no i nie uslyszysz, czy sie ucieszyl czy nie...
Ja tez mam takie mysli, a odezwe sie do kogos tam, do tego czy tamtego, pojde na impreze, na podryw... Ale za chwile mysle sobie "uspokoj sie, wcale tego nie chcesz". Bo taka jest prawda, nie mozna siedziec i myslec i wspominac caly czas. Ale trzeba troche czasu... Za szybko nie mozna, nawet po to, zeby dotrzec do swoich wlasnych uczuc.
biiibiii nic tylko brac z Ciebie przyklad Bardzo dobrze, bardzo dobrze A bycie glazem obojetnym na uczucia chyba Ci nie grozi

[poziomka21]

A jak odrzuci albo nie odbierze? albo jesli zapytamy tylko co u siebie nawzajem i na tym sie skonczy, to pozniej zaproponowac spotkanie takie przyjacielskie? Chyba msuze to rpzemyslec, bo o telefonie nie myslalam, ale moze...

[poziomka21]

poza tym pogadanie co u niego jeszcze o niczym nie swiadczy...

[biiibiii]

poziomka21 wydaje mi sie, ze blackmagicone ma racje, lepiej zadzwonic jesli chcesz sie dowiedziec konkretów. Bo na esa moze odp ze wszystko w porzadku, jakos sobie radzi czy cos w tym rodzaju, a rozmowe zawsze mozesz pokierowac w takim kierunku, w jakm bedziesz chciała.
Jednak swoją drgoą podziwiam Cie. po roku (jesli dobrze wyczytałam) od roztsania tak cie wzielo...? mi sie wydaje ze jakby mnie tak przypilo to i tak bym odpuściła. jakos nie mglabym pisac do faceta pierwsza...no nie wiem sama, ale wydaje mi sie ze jesli chcialby to by napisał sam albo zadzwonił.... chociaz z drugiej strony moze mota sie tak jak ty? i jesli oboje bedzie chcieli ale sie jednoczesnie bali to mozecie faktycznie cos stracic...nie powiem, sytuacja intrygująca, bedziemy Cie dopingowac

[poziomka21]

Właśnie tak mnie wzięło... po zwiazku z M. dotarło do mnie, że związek z P. był zupełnie inny, bardziej czuły, a przede wszystkim bardziej czułam się ważna w nim, to on mi mowil, ze jestem ta z ktora on chce spedzic reszte zycia, mimoz e bylismy ze soba tylko 4,5 miesiąca... nie wiem tylko jak zaczac, czy jak kolezanka co tam u ciebie itd, czy od razu, ze chce sie z nim spotkać i pogadać... hmmm??

[blackmagicone]

poziomka21 No zacznij jak kolezanka, co u niego, jak tam sobie zycie ulozyl... no a pozniej zobaczysz, jesli bedzie fajnie, to zaproponuj spotkanie niewinnie, a jesli wyczujesz, ze to rozmowa na sile, to juz sama bedziesz wiedziala... Rob jak podpowie Ci serce. Ale ja jestem za telefonem.
I nie boj sie ze nie odbierze, czy odrzuci. Z smsem bedzie tak samo, moze Ci nie odpisac wogole.

[poziomka21]

blackmagicone teraz zaczynam sie zastanawiać nad smsem i nad telefonem... mialam ochote napisac, zadzwonic, ale kazdy jest na nie... moze faktycznie zle myslę... on sie nawet od mnie nie odezwał strzałką, a ja bede zabiegać o niego?? to chyba jednak nie był najlepszy pomysł... ale tak pusto obok mnie...

[_Magda]

Napisane przez ahinsa

Ja już Ci co nieco powiedziałam i zdania nie zmienie. Z boku to zawsze wygląda inaczej niz gdy sie jest jeszcze uczuciowo zaangażowanym (albo było).
Ja tez dopiero po kilku ładnych miesiącach (5? 6?) mogłam sie zdystansować do mojego eksa. Także...

U mnie minęły już 3.Nie mówie,że to dużo,ale powinno być już lepiej...

Napisane przez biiibiii

Magda ty wiesz co mysle

Jesli chodzi o mnie...wczoraj miałam małe załamanie, na szczeście chwilowe ( Magda dziekuje ) Przypomnial mi sie byly i wogole wszytso co z nim zwiazane...na szczescie to byl tylko przyplyw emocji, ktory szybko odplynął...Dzis juz lepiej.
Pozatym, jestem z siebie taka dumna !! szłam na zajęcia, na najwyższe piętro uczelni. Zauważyłam, że ktoś za mną idzie po schodach, lekko się odwróciłam a to był On (ten o ktorym pisałam cały poprzedni tydzien,...lktory ma dziewczyne.) Powiedzielismy sobie "cześć" coś mnie tknęło, zebym sie zatrzymala i poczekała, bo szlismy na to samo piętro..nooo ale nie uległam!poszłam dalej po shcodach, nawet chyba szybciej, hehe . I nagle uslyszalam swoje imie z Jego ust...Poczekałam więc na niego, doszedł do mnie i dał mi sprzęt, ktory mi kiedyś obiecał. Podziekowałam, zaczeslimy rozmawiąć ogolnie tak, poporstu... trwalo to chyba niecale 2 minuty i doszliśmy na górę. Podziękowałam mu jeszcze raz za sprzęt i poszłam do swojej grupy.
Jestem dumna, ze nie stracilam głowy, nie oszalałam i nie piszczałam w duchu rozmawiając z Nim. Przetłumaczyłam sobie poprostu, że nic między nami nie będzie...i jakoś dziwnie łatwo to zrozumiałam...chyba za szybko troche...heh czyżbym znowu stawała się głazem obojetnym na jakiekolwiek uczucia...? ;/

Super sobie poradziłaś Szkoda,że nie jestem choć w połowie tak silna jak Ty Też powybijałabym sobie z głowy to co niepotrzebne

[blackmagicone]

Ehhh... straszna mam ochote napisac do niego
Tylko nawet nie mam pomyslu co....

[poziomka21]

też miałam ochote napisac do swojego ex ex, ale to niejest chyba najlepszy pomysł, chyba dopiero zaczynam myslec racjonalnie... blackmagicone jesli naprawde tak czujesz, to napisz, ale nie wiem czy to jest dobry pomysł... ja tez chcialam napisac, ale mi to wyperswadowaliscie z glowy, chyba nie warto... on sie do mnie nie odzywa, wiec dlaczego ja mam sie odezwać... chyba potrzebuje wiekszej sily oporu... zeby byc z siebie dumna... też mi go brakuje... teraz też brakuje M... i P... ich obydwu... a moja psychika chyba wariuje... chyba potrzebna jest meliska z pomarańczą... uhh tak, tego mi potrzeba. Dziewczyny musimy być silne, bo jesli my nie bedziemy, to bedziemy ulegle, a takich dziewczyn mezczyzni nie szanują blackmagicone główka do góry...

[biiibiii]

poziomka no wlasnie wydaje mi sie ze nie powinnas zabiegac....czujesz pustke, ale czy chcesz ja wypelnic wlansie nim? czy poprostu zalepić tą dziurę? czujesz sie teraz samotna i dlatego ci go brakuje, wracasz do tamtych chwil i zaczelas zalowac, ale nie jestem pewna czy to wlansie o niego chodzi czy pporstu o to, ze nie chcesz byc sama. ja radze wziac na wstymanie moze sprawy jakos sie uloza, no ale jesli naprawde maksymalnie cie wzielo to moze najpierw zrob jakis wywiad srodowiskowy co u niego, bo tak isc na zywiol to ryzykowne.

Magda jestes! tylko musisz odkryć w sobie tą moc
btw, ja bym miala ktoras tam miesiecznice jutro...bylo by chyba 67 mcy! o matko....duzoo...a tak to w przyszlym tygoniu bede miala troche inna miesieznice- 2gi m-c jak jestem bez niego...

[_Magda]

Napisane przez biiibiii

Magda jestes! tylko musisz odkryć w sobie tą moc
btw, ja bym miala ktoras tam miesiecznice jutro...bylo by chyba 67 mcy! o matko....duzoo...a tak to w przyszlym tygoniu bede miala troche inna miesieznice- 2gi m-c jak jestem bez niego...

Ja za kilka dni mam równe 3 miesiące od rozstania
Czasem mam 'przebłyski' optymizmu i siły,ale to są bardzo krótkie chwile A częściej bywa źle.

[blackmagicone]

poziomka21 wiem, ze masz racje, ale wiesz jak to jest jak najdzie ochota... Zreszta on napisal do mnie i w niedziele i w poniedzialek...

[poziomka21]

M. do mnie nie pisze... i nie napisze pierwszy, bo ma swiadomosc ze mnie skrzywdził, i dopiero jak ja sie do niego odezwe, to bedzie znaczylo ze chce utrzymac te przyjazn, ale neijestem jeszcze tego pewna... blackmagicone chciałabym byc na twoim miejscu, tzn w takim sensie, zeby meic z nim taki kontakt, zeby pisał, strzałkował... moze wystarczy jak napiszesz do niego na gadu...

[blackmagicone]

Ehhh... chyba do niego rzeczywiscie napisze. Ale najpierw wypije meliske (natchnal mnie na nia Twoj post) tylko ja mam meliske z gruszka

[blackmagicone]

Kurcze...
Nie wytrzymalam i napisalam.
Oczywiscie nic madrego nie potrfailam wymyslec, wiec polecial tekscik w stylu, ze dzis w tv jest Mulholland Drive, zeby sobie obejrzal, bo zarabisty filmik (omine, ze nie ogladalam)
No ale nie odpisal... LIPA.

[poziomka21]

blackmagicone jesli Ci to w jakis sposob pomoglo, to bardzo dobrze ze to napisałaś, tylko... ten brak odpowiedzi... wiem jak to jest gdy sie czeka a telefon albo milczy, albo nagle wszyscy inni sobie przypominają ze istniejesz, wszyscy tylko nie ten, na ktorego dopowiedz czekasz... troche to boli, taki był moj ostatni tydzień... bardzo bolalo... na szczescie teraz mam spokój i chyba po melisce zaczynam myslec racjonalnie no i dzieki wam oczywiscie, buziaki

[biiibiii]

Magda z czasem beda to coraz dluzsze chwile a potrem to juz cala wiecznosc ;*

poziomka czyli odpuscilas ?

blackmagicone hehe moze sie speszył ?

[blackmagicone]

Hehe, a jednak odpisal, widocznie nie bylo go na gadu. Pyta sie o ktorej film itd, a ja tylko w glebi ducha modlitwa, zeby sie nie spytal o czym jest
No... i nawet zdrobnil moje imie... cieplutko mi sie na sercu zrobilo. Wymienilismy z 2-3 zdania A pozniej jakos biiibiii mi namysl przyszla, wiec wzielam sie w garsc, a ze cos wspominal, ze do mojej ksiazki zasiada, zeby ja przeczytac, to tylko "to ja juz nie przeszkadzam, czytaj, czytaj, paaa" I wylaczylam gadu
Wlasciwie to ja nie wiem po co to wszystko, czy ja probuje sobie cos udowodnic...? Ale pomoglo, lepiej mi. To sie liczy.
poziomka21 mi tez meliska pomogla