Majowe Panny Młode

[T'ai]

Napisane przez Haniula

Ja uwazam, że nie można dać się zwariować. Takie rzeczy jak wynajmowanie limuzyn, fajerwerki czy inne cuda na kiju to są naprawde dla bogaczy. Bo wszystko z etykietą "weselne" jest sto razy droższe, a to jeden dzień tylko jest. Dzień ważny, ale uważam, że bez wielu takich przyjemności nie zmieni on przesłania

ostatnio np zapytałam dziewczyne która zajmuje sie zdobieniem sal weselnych jaki jest koszt, meeega skromnej dekoracji na mój slub. Powiedziała, że po znajomosci bedzie to 1 000zł. To jest wiecej niz zapłaciłam za suknie. A dekoracja miała obejmować, serce z balonów i podwieszane szarfy.

ale drogo
ja np jestem zdania że ma być fajna w miarę sala, super jedzonko i dobra muzyka - to taka podstawa
później jakiś w miarę dobry fotograf żebym miała pamiątkę na całe życie
więcej nie wymagam i nie chciałabym też żeby rodzice płacili nie wiadomo ile

ale jak ktoś ma kasę to niech robi "pokaz" czemu nie
gorzej jeśli ktoś się z tym obnosi albo chamsko porównuje

[Haniula]

dokładnie jestem tego samego zdania. Patrze na to wszystko przez pryzmat jakbym to ja była gosciem na weselu. I jedyne na co patrzę to zimna wódka dobra orkiestra i smaczne jedzonko, a na takie detale typu kolor przewodni wesela, czy jakies inne cuda patrzą tylko nieliczni.
Ja będe miała wymarzoną białą suknie i -tzta i nic mi wiecej nie potrzeba

[urszulac1]

Mama Tż powiedziała, że skoro pierwsze dziecko się żeni to sama mu zafunduje wesele. Moi rodzice robią ostatnie wesele i stwierdzili, że skoro moim siostrom zrobili wesele to i mi zrobią. I tak jakoś wyszło. Wiadomo, jak będziemy chcieli coś specjalnego to już ze swoich niewielkich oszczędności

[T'ai]

Napisane przez Haniula

dokładnie jestem tego samego zdania. Patrze na to wszystko przez pryzmat jakbym to ja była gosciem na weselu. I jedyne na co patrzę to zimna wódka dobra orkiestra i smaczne jedzonko,

dokładnie!
i jeszcze jak masz towarzystwo w miarę przy stole to w ogóle nic więcej nie potrzeba
a czy kolor bukietu pasuje do koloru oczu młodej czy winietek to mało kto doceni

Napisane przez urszulac1

Mama Tż powiedziała, że skoro pierwsze dziecko się żeni to sama mu zafunduje wesele. Moi rodzice robią ostatnie wesele i stwierdzili, że skoro moim siostrom zrobili wesele to i mi zrobią. I tak jakoś wyszło. Wiadomo, jak będziemy chcieli coś specjalnego to już ze swoich niewielkich oszczędności

mój TŻ jest ostatni z trójki i mama każdemu coś dokładała (ojciec nie żyje już 18 lat....)
ja u siebie jestem pierwsza

ja płacę sama pierdółki (pisałam już) bo trochę mi głupio żeby mi dali np na bieliznę

[Haniula]

a własnie macie juz wybraną jakas bielizne? bo ja ostatnio sie troche w tej kwestii rozglądałam, i biustonosz chciałabym bardotke, bo najlepiej pasuje do mojego dekoldu, ale one wszystkie takie gładkie zwykłe są a ja bym chciała coś zmysłowego , na noc poślubną

[Dark lady]

Zrobiłam próbę na papierze 160g, drukarka poradziła sobie bez problemu, ale teraz się głowię czy atramentówka wydrukuje cokolwiek na papierze perłowym, boję się że wszystko spłynie.

Co do bielizny to rozmawiałam z moim nieznośnym TŻ-em właśnie w ten weekend na ten temat. A on spojrzał na mnie jak na głupią i powiedział, że po co mi nowa bielizna skoro już mam bieliznę .

Byłam dzisiaj u fryzjerki i rozmawiałam o fryzurze na ślub. Powiedziała że moja wymarzona do mojej grzywki nie pasuje a lepiej mi z grzywką, ale obiecała mi mnóstwo swoich propozycji przynieść na styczeń. Wtedy muszę już rezerwować termin! Matko nie myślałam że tak wcześnie.

[Haniula]

ja juz tez rozmawiałam z kosmetyczką i radziła po nowym roku przyjsc sie zapisac, podejrzewam że fryzjer podobnie . Lepiej wczesniej niz sie pozniej stresowac, ze nie ma wolnego miejsca albo godzina nie odpowiada
Ja mam jeszcze dylemat z wyborem fryzjera, bo nie mam "swojego"

[T'ai]

Napisane przez Haniula

a własnie macie juz wybraną jakas bielizne? bo ja ostatnio sie troche w tej kwestii rozglądałam, i biustonosz chciałabym bardotke, bo najlepiej pasuje do mojego dekoldu, ale one wszystkie takie gładkie zwykłe są a ja bym chciała coś zmysłowego , na noc poślubną

przecież nawet nie oglądałam sukien

Napisane przez Dark lady

Co do bielizny to rozmawiałam z moim nieznośnym TŻ-em właśnie w ten weekend na ten temat. A on spojrzał na mnie jak na głupią i powiedział, że po co mi nowa bielizna skoro już mam bieliznę .

Byłam dzisiaj u fryzjerki i rozmawiałam o fryzurze na ślub. Powiedziała że moja wymarzona do mojej grzywki nie pasuje a lepiej mi z grzywką, ale obiecała mi mnóstwo swoich propozycji przynieść na styczeń. Wtedy muszę już rezerwować termin! Matko nie myślałam że tak wcześnie.

hehe, faceci są czasem zabawni

mi też powiedziały że w styczniu będą miały już kalendarz i mogą mnie zapisać

[Dark lady]

T'ai to nie polujesz na suknię z wyprzedaży?

Panie w salonie radziły mi kupić stanik nie push-up i rodzaj bardotki, a nie mam głębokiego dekoltu, może pójdę do gorseciarki bo nie mam typowych wymiarów i ciężko mi znaleźć dobry biustonosz.

[T'ai]

Napisane przez Dark lady

T'ai to nie polujesz na suknię z wyprzedaży?

ja to myślałam że mam jeszcze czas ale każdy mnie uświadamia że jednak nie
po 1 listopada idę z mamą zobaczyć co jest u mnie w mieście
jak nic nie znajdę to będę myśleć

[Dark lady]

Ja planowałam sukienkę kupić w grudniu, ale że siostra wyjeżdżała a razem miałyśmy wybrać to poszłyśmy tak tylko obejrzeć. I wtedy panie w salonie uświadomiły mnie że to już czas bo są wyprzedaże pojedynczych modeli salonowych. Czasem to wszystko mnie denerwuje, kiedyś pół roku to był jeszcze szmat czasu a teraz można się nie wyrobić.

[T'ai]

Napisane przez Dark lady

Ja planowałam sukienkę kupić w grudniu, ale że siostra wyjeżdżała a razem miałyśmy wybrać to poszłyśmy tak tylko obejrzeć. I wtedy panie w salonie uświadomiły mnie że to już czas bo są wyprzedaże pojedynczych modeli salonowych. Czasem to wszystko mnie denerwuje, kiedyś pół roku to był jeszcze szmat czasu a teraz można się nie wyrobić.

ja się spytałam koleżanki co miała ślub we wrześniu i poradziła żebym poszła bo gdybym np chciała szyć to bym musiała się powoli decydować

[Dark lady]

Napisane przez Haniula

Ja mam jeszcze dylemat z wyborem fryzjera, bo nie mam "swojego"

Ja chodzę do jednej fryzjerki choć nie do końca uznaję że jest "moja". Chodzę bo chodzę i nie przywiązuję do niej wagi, zwyczajnie jest blisko, bardzo dobrze farbuje, tnie ok a jak czesze to nie mam pojęcia. Kosmetyczkę mam w tym samym zakładzie ale jak do tej pory robiłam u niej tylko regulację brwi i hennę brwi i rzęs. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

[izzunja]

Cześć dziewczynki ja tylko na sekundkę, bo jutro ostatni dzień maratonu w pracy, a padam po całym tygodniu Tak się rozgadałyście, że ciężko za Wami nadążyć

Dark Lady - piękne są te Twoje zaproszenia, takie oryginalne.

Joasiunia - fakt nauka tańca w domku też jest wyjściem, ale to i ja musiałabym nieco lepiej tańczyć A kurs nie jest drogi no i może przynajmniej się zgramy i będziemy umieli ze wszystkimi wujkami i ciociami tańcować A na pierwszy taniec to i tak planujemy coś innego niż walc

Byłam dziś za obrączkami. Szłam z nastawieniem, że zamawiamy, ale się nie zdecydowaliśmy. Nie wiem czy dobrze czy źle, bo wersja dla kobietki urzekła mnie tyle, że rozmiar jest 13 a ja mam nieco większy i problem w tym, że dookoła obrączki po środku są cyrkonie, które uniemożliwiają ewentualne powiększenie. To jest jej największy minus i teraz sama nie wiem czy się decydować czy nie. Obrączka TŻ jest idealna więc nie ma problemu. A Wy co byście zrobiły? Moja mama twierdzi, że najlepsza prosta, klasyczna, że jak ja będę wyglądać na starość w świecącej obrączce

Co do kosmetyczek i fryzjerek. Kosmetyczkę w sumie mam sprawdzoną, co do brwi, ale nie wiem jak z makijażem. Będę musiała wypróbować. Fryzjerka sprawdzona pod względem farbowania włosów, ale co do cięcia i czesania totalna pomyłka więc na pewno nie skorzystam. A co do samej fryzury to nie mam pomysłu. Wiem na pewno, że nie lubię jak mi włosy opadają na oczy

Co do bielizny na noc poślubną nie myślę o tym na razie. Pończochy na dzień ślubu pewnie będą samonośne (fetysz mojego TŻ )

A na weselicho zbieramy sami. Nie jest łatwo, ale cały czas do przodu. Dobrze, że za niektóre usługi płaci się już po to chociaż na weselu się zwróci.

[Dark lady]

izzunja nie kupiłabym zbyt małych obrączek. Nie mogą przygotować nowych na wzór tych, które wybrałaś? Z cyrkoniami może być tak że po latach powypadają, a tym że będą się świecić to nie przejmowałabym się, skąd wiadomo jak będzie wyglądał świat na starość??

Dark Lady - piękne są te Twoje zaproszenia, takie oryginalne.

Dzięki, ale coś TŻ nie do końca chce się do nich przekonać, a ja mam dosyć przekonywania go, więc się poddaję.

[Haniula]

Obraczki z cyrkoniami bym nie kupiła. Moj jubiler mówił, ze cyrkonia nie jest w stanie wytrzymać tyle lat, a wiadomo, ze zamierzamy obraczki nosic całe zycie. Jak nie wypadnie to się zmatowi, wyłamie. Ja u jubilera za 1 mały brylancik płacę 70zł wiec nawet nie jest to az tak duzo. Jednak wiadomo, ze dookoła całej obraczki byłby to duży koszt
Z cyrkoniami nie da się zmieniac rozmiaru, z brylantami nie wszyscy ale mysle ze wytwórca powinien się tego podjąć.

Mnie własnie blokowało to, ze w apartach Pani powiedziała mi ze mojej obraczki nie bede mogła modyfikować w kwestii rozmiaru,a Tz tylko o 1 rozmiar dlatego bylismy gotowi juz zamowic "zwykle" obraczki, ale pochodziliśmy troche do' zwyklych'` jubilerów i kazdy mowił, ze nie bedzie problemów.
Sama nie wiem czym to jest spowodowane, ja tłumacze to sobie, ze sieciowki w ten sposob zabezpieczają się przed dodatkową robotą juz po sprzedaży.

[monita01]

Napisane przez Dark lady

Dzięki, ale coś TŻ nie do końca chce się do nich przekonać, a ja mam dosyć przekonywania go, więc się poddaję.

Dark Lady, nie przejmuj sie, ja z moim mam podobnie.... sama nie robilam projektu, ale pokazalam mu dziesiatki wzorw w internecie, ktore mi sie podobaly, a on na wszystkie krecio nosem... gdy bylismy na targac slubnych, przekopalismy z 15 albumow z probkami zaproszen... pozytywnie zareagowal na.... jedno! Wiec mi rece opadly i tazke sie poddalam , niech sam cos wymysli

---------- Dopisano o 08:56 ---------- Poprzedni post napisano o 08:50 ----------

Chciala sie tez pochwalic, ze mam juz fryzjera i PRAWIE zaklepana makijazystke (musze do niej zadzwonic i potwierdzic). Bardzo sie o to matrwilam, bo nie dosc, ze slub nie w moim miescie i moim kraju, to jeszcze takze nie w miejscu, w ktorym obecnie mieszkamy.... no ale na szczescie moja tesciowa sie wszystkim zajela: to na prawde zlota kobieta! Fryzjerke zarezerwowala mi swoja, ktora ja czesze od lat (mi takze w wakcje podciela i wymodelowala wlosy i bylam zadowolona), a teraz poobdzwaniala swoje kolezanki, ktorych corki niedawno wychodzily za maz i zdobyla kontakt do podobno bardzo dobrej makijazystki (kilka dziewczyn bardzo ja chwalilo). Jestem happy

---------- Dopisano o 08:59 ---------- Poprzedni post napisano o 08:56 ----------

Napisane przez T'ai

ja się spytałam koleżanki co miała ślub we wrześniu i poradziła żebym poszła bo gdybym np chciała szyć to bym musiała się powoli decydować

T'ai, gdy ja poszlam przymierzac suknie 3 tygodnie temu, to w salonie panie tez mnie pytaly, dlaczego tak pozno sie wybralam. Oslupialam! Co prawda powiedzialy, ze nie jest za pozno, ale ze one juz pracuja z wrzesniowymi pannami mlodymi. Ale z drugiej strony czytalam takze na necie wypowiedzi dziewczyn, ktore suknie kupowaly 3 miesiace przed i takze nie bylo problemu. Wiec juz nie wiem, jak to jest ?

[Haniula]

Te salony to jakies dziwne są. jak bylam w sierpniu to mnie wysyłano na listopad bo za wczesnie. Zadne tłumaczenia dlaczego chce w sierpniu a nie pozniej nie docierały. W efekcie aby pozwolono mi jakąkolwiek suknie przymierzyc kłamałam ze slubuje w grudniu. Od razu była inna rozmowa, inny ton. A wszedzie na dzien dobry pytanie"Kiedy ślub". A teraz gdy Pmki chodzą, to mowią ze za pozno

[T'ai]

Napisane przez izzunja

Byłam dziś za obrączkami. Szłam z nastawieniem, że zamawiamy, ale się nie zdecydowaliśmy. Nie wiem czy dobrze czy źle, bo wersja dla kobietki urzekła mnie tyle, że rozmiar jest 13 a ja mam nieco większy i problem w tym, że dookoła obrączki po środku są cyrkonie, które uniemożliwiają ewentualne powiększenie. To jest jej największy minus i teraz sama nie wiem czy się decydować czy nie. Obrączka TŻ jest idealna więc nie ma problemu. A Wy co byście zrobiły? Moja mama twierdzi, że najlepsza prosta, klasyczna, że jak ja będę wyglądać na starość w świecącej obrączce

jeśli chodzi o cyrkonie to wszystko kwestia gustu, jak ci się podobają to czemu nie?

co do rozmiaru - jakoś dziwnie, koleżanka jak była to tylko wybrali wzór, podali rozmiary i odbierali dopiero za miesiąć

w przypadku klasycznych, prostych jest o tyle wygoda że jak przytyjesz np to bez problemu powiększą, ale też nie ma co zakładać
np moja mama ma cały czas dobrą

Napisane przez monita01

T'ai, gdy ja poszlam przymierzac suknie 3 tygodnie temu, to w salonie panie tez mnie pytaly, dlaczego tak pozno sie wybralam. Oslupialam! Co prawda powiedzialy, ze nie jest za pozno, ale ze one juz pracuja z wrzesniowymi pannami mlodymi. Ale z drugiej strony czytalam takze na necie wypowiedzi dziewczyn, ktore suknie kupowaly 3 miesiace przed i takze nie bylo problemu. Wiec juz nie wiem, jak to jest ?

ja już też się gubię
bo też mam koleżankę co 2 mies przed kupiła
w każdym bądź razie postanowione - we wtorek idziemy z mamą do "naszego" salonu

[monita01]

Napisane przez Haniula

Te salony to jakies dziwne są. jak bylam w sierpniu to mnie wysyłano na listopad bo za wczesnie. Zadne tłumaczenia dlaczego chce w sierpniu a nie pozniej nie docierały. W efekcie aby pozwolono mi jakąkolwiek suknie przymierzyc kłamałam ze slubuje w grudniu. Od razu była inna rozmowa, inny ton. A wszedzie na dzien dobry pytanie"Kiedy ślub". A teraz gdy Pmki chodzą, to mowią ze za pozno

Dziwne to wszystko! Ja tam w salonie podalam nieprawdziwa date slubu: 2 tygodnie przed faktycznym. Naczytalam sie w necie opowiesci o tym jak to panny mlode dzien przed slubem zarzadzaly jeszcze w salonach ostatnie poprawki, jak to suknie byly niegotowe, o ich nerwach itp, i postanowilam nie ryzykowac Jedyny problem teraz to ten, ze na dwa tygodnie przed slubem schudne lub przytyje i cos nie bedzie pasowac, ale chyba bez przesady....

[Haniula]

monita to ja Cie pociesze, ze moja wisi juz w szafie, i mam jeszcze 7 miesiecy aby nie zmienic swojej sylwetki bo bedzie problem

[Dark lady]

Problem może polegać na tym że wcześniej były wyprzedaże a odsyłanie było po to żeby przyjść i kupić coś z nowej (czyt. droższej) kolekcji. Też się spotkałam z takim postępowaniem, ale zwyczajnie opuściłam salon choć był moim faworytem i bardzo chciałam tam przymierzyć suknie. Późno jest ze względu na wyprzedaże, ale suknię można kupić i kilka miesięcy przed, ale jeśli jest to przed sezonem wyprzedaży to w normalnej pełnej, czasem oszałamiającej cenie.

Ja pierwszą przymiarkę mam 15 kwietnia a ślub 21 maja, mam nadzieję że moja figura nie zmieni się tak żeby nic nie zmieniać na drugiej przymiarce, która nie wiem kiedy będzie .

Napisane przez monita01

Dark Lady, nie przejmuj sie, ja z moim mam podobnie.... sama nie robilam projektu, ale pokazalam mu dziesiatki wzorw w internecie, ktore mi sie podobaly, a on na wszystkie krecio nosem... gdy bylismy na targac slubnych, przekopalismy z 15 albumow z probkami zaproszen... pozytywnie zareagowal na.... jedno! Wiec mi rece opadly i tazke sie poddalam , niech sam cos wymysli

Tylko że ten mój ma tak ze wszystkim związanym z naszym ślubem i coraz ciężej się nie przejmować. Sam zespół wybieralismy 4 miesiące! Fotografa załatwiał on, chociaż i tak znalezionego przeze mnie i to załatwianie zajęło 2 - 3 miesiące. Ja uważam że lepiej załatwiać wszystko sprawnie i zdecydowanie a on ma zawsze na wszystko czas...

[monita01]

Napisane przez Dark lady

Tylko że ten mój ma tak ze wszystkim związanym z naszym ślubem i coraz ciężej się nie przejmować. Sam zespół wybieralismy 4 miesiące! Fotografa załatwiał on, chociaż i tak znalezionego przeze mnie i to załatwianie zajęło 2 - 3 miesiące. Ja uważam że lepiej załatwiać wszystko sprawnie i zdecydowanie a on ma zawsze na wszystko czas...

Z facetami czasem jest ciezko.... ja tez gdy mojego pytam o zaproszenie (chce je miec gotowe na grudzien), to jego odpowiez brzmi: "czy mozesz mnie spytac o cos niezwiazanego ze slubem?".... No nic, czekam w takim razie na krok z jego strony, ale trzeba sie uzbroic w cierpliwosc

My tez mamy problem z fotografem. W wakacje tata mojego TZ umowil nas ze swoim znajomym fotorgafem (pracuje dla lokalnej gazety), na spotkaniu pokazal nam album z przykladowymi zdjeciami itp. Mnie zdjecia sie nie podobaly, wydawaly mi sie takie bez pomyslu itp.... jakie bylo moje zdziewnienie gdy po wysjciu ze spotkania moj TZ, ktory zna sie na fotorgafii i nia interesuje, mowi mi, ze zdjecia sa wspaniale, dobrej jakosci, dobrze wykonane.... zdebialam! Strasznie sie o to klocilismy, bo on nie mogl zrozumiec, dlaczego te zdjecia mi sie nie podobaly. Teraz minelo kilka miesiecy, szuklalam troche w necie, ale w sumie nic mi sie nie podobalo (wiecie, chyba w Polsce robi sie ladniejsze zdjecia slubne niz w Hiszpanii) i zastanawiam sie, czy sie nie poddac... wziac tego fotografa, tym bardziej, ze zaproponowal nam cene o polowe nizsza niz tutejsza rynnkowa (ktora powala na kolana!) i zdac sie na to, ze moj TZ jednak sie na tym zna.... sama nie wiem.

[blekitka]

monita01 jakbyś chciała polskiego fotografa to zapytaj Ewę Brzozowską
http://fotografiaperfectmoment.blogspot.com/ moim zdaniem ona byłaby w stanie do was pojechać zapewne wiązałoby się to z większymi kosztami ale zawsze warto zapytać. Nam też robiła ślubne zdjęcia. Oczywiście jeśli podoba Ci się to co ona robi

[Dark lady]

monita01 może pokaż jakieś przykładowe zdjęcia jeśli masz dostępne to napiszę co sądzę o fotografie. Wyjście jest też takie żeby spytać polskiego fotografa czy przyjedzie, tyle że może koszta będą za wysokie.

[T'ai]

my orkiestrę praktycznie razem z salą załatwiliśmy rok temu w sierpniu
a fotograf i kamera z jednej firmy, byliśmy jakoś w kwietniu
TŻ chętnie chodzi i chodził na spotkania, nie odkładał, nie zwlekał

[Emir1994]

Napisane przez monita01

Z facetami czasem jest ciezko.... ja tez gdy mojego pytam o zaproszenie (chce je miec gotowe na grudzien), to jego odpowiez brzmi: "czy mozesz mnie spytac o cos niezwiazanego ze slubem?".... No nic, czekam w takim razie na krok z jego strony, ale trzeba sie uzbroic w cierpliwosc

My tez mamy problem z fotografem. W wakacje tata mojego TZ umowil nas ze swoim znajomym fotorgafem (pracuje dla lokalnej gazety), na spotkaniu pokazal nam album z przykladowymi zdjeciami itp. Mnie zdjecia sie nie podobaly, wydawaly mi sie takie bez pomyslu itp.... jakie bylo moje zdziewnienie gdy po wysjciu ze spotkania moj TZ, ktory zna sie na fotorgafii i nia interesuje, mowi mi, ze zdjecia sa wspaniale, dobrej jakosci, dobrze wykonane.... zdebialam! Strasznie sie o to klocilismy, bo on nie mogl zrozumiec, dlaczego te zdjecia mi sie nie podobaly. Teraz minelo kilka miesiecy, szuklalam troche w necie, ale w sumie nic mi sie nie podobalo (wiecie, chyba w Polsce robi sie ladniejsze zdjecia slubne niz w Hiszpanii) i zastanawiam sie, czy sie nie poddac... wziac tego fotografa, tym bardziej, ze zaproponowal nam cene o polowe nizsza niz tutejsza rynnkowa (ktora powala na kolana!) i zdac sie na to, ze moj TZ jednak sie na tym zna.... sama nie wiem.

Jedno drugiemu nie przeczy
Czyli zdjęcia bez pomysłu ale dobre technicznie - nawet to by się zgadzało często w telewizji można zobaczyć jak pstrykają prasowi fotografowie.

[monita01]

Napisane przez blekitka

monita01 jakbyś chciała polskiego fotografa to zapytaj Ewę Brzozowską
http://fotografiaperfectmoment.blogspot.com/ moim zdaniem ona byłaby w stanie do was pojechać zapewne wiązałoby się to z większymi kosztami ale zawsze warto zapytać. Nam też robiła ślubne zdjęcia. Oczywiście jeśli podoba Ci się to co ona robi

Dzieki, przegladam stronke A mozesz mi powiedziec, jaka jest mniej wiecej cena (tzn ta dla Was)?

[Dark lady]

Z moim TŻ to nie jest tak że nie jeździ i zwleka, on zwyczajnie uważa że jest jeszcze mnóstwo czasu na myślenie i załatwianie.

monita01 szukając fotografa przejrzałam mnóstwo ofert i wybrałam takiego, który robi zdjęcia naturalne, nie jakieś przekolorowane i mocno "ulepszone" i w dodatku ma bardzo atrakcyjną ofertę cenową. Najśmieszniejsze jest to że mi na fotografie nie zależało, a właśnie TŻ przy nim obstawał, a i tak ja go musiałam znaleźć .
Ogólnie mam mnóstwo namiarów na strony internetowe fotografów i sporo ofert cenowych, jakbyś chciała to mogę ci podesłać, tyle że nie wiem czy jeżdżą poza Polskę.

[monita01]

Niestety ten fotograf nie ma strony internetowej (co tez mnie zniecheca, bo z checia obejrzalabym zdjecia jeszcze raz...). My takze chcemy cos naturalnego, bez wymyslania i zbytniego pozowania. Tutaj w Hiszpanii "plener" robi sie w dniu slubu. Po mszy goscie udaja sie na miejsce wesela i tam przed wejsciem (np. w ogrodach, w naszej haciendzie na patio) odbywa sie taki koktajl powitalny na stojaco: kelnerzy roznosza napoje i zimne i cieple przekaski, takie na raz do buzi). W tym czasie mlodzi pstrykaja sobie plenerowe zdjecia. Nasza hacienda ma ladne ogrody, wiec tam tez chcemy zrobic te fotki, sa one oddzielone od czesci, gdzie bedzie te cale koktajl pary , wiec mysle, ze bedziemy czuc sie swobodnie. Moze zanim przyjada goscie to uda nam sie tez pstryknac kilak zdjec na patio, ktore jest sliczne: cale bielone i wszedzie stoi i wisi mnostwo doniczkowych kwiatow).
Nie wiem, nie wiem co robic z fotografem. Troche nie chce mi sie bawic w zciaganie kogos z Polski.... Ja na wlasna reke znalazlam ta firme: http://www.dadaimagen.com/fotografia-boda-sevilla.html, co myslicie? (ale cena jest dwa razy wyzsza).