Ludzkie zachowania i poglądy, które dziwią, cz.50.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Milennka03

Perse- widziałam--dobrze powiedział że trzeba miec kręgosłup, czytanie prywatnych @ przez Świetlika... porażka.Kogo obstawiasz że następny? Ja Niedźwiedzia lub Manna.

Też tak myślę. Mann z Bukartykiem już sobie jawne jaja robią z tego, co tam się wyrabia, pewnie niedługo już zagrzeją miejsca. Ostatni zgasi światło.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Milennka03]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;78814206]Też tak myślę. Mann z Bukartykiem już sobie jawne jaja robią z tego, co tam się wyrabia, pewnie niedługo już zagrzeją miejsca. Ostatni zgasi światło.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Bukartyka od pamiętnego cudnego występu nie słyszałam ani razu...chyba ma szlaban póki co.
Czytałaś o dzisiejszej akcji telefonicznej na Ratujmy Trójkę?

[Paprotka_]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;78784296]A wracając do dyskusji, jaki wg Was jest minimalny czas pracy u danego pracodawcy, po którym "można" zajść w ciążę i nie być posądzonym o zajście specjalnie od razu po dostaniu uop? Załóżmy, że w obu przypadkach kobieta pracuje jeszcze jakiś czas, a nie rzuca zwolnieniem na drugi dzień od potwierdzenia ciąży.[/QUOTE]

Też mnie to ciekawi.U mnie do pewnego momentu źle były widziane ciąże nawet kilkuletnich pracowników. Umowy czasowe więc jeżeli najpierw umowa zlecenie na ileś tam, potem umowa o pracę na rok, potem na 3 lata to zwykle ciąża była akurat krótko po podpisaniu którejś z umów. Koleżanka pracująca kilka lat na umowie zlecenie, po 3 lub 4 poronieniu (po krótkim pobycie w szpitalu od razu wracała do pracy) wyleciała z pracy bo stało się oczywiste, że stara się o dziecko. Ja sama zaszłam w ciążę po 7 latach pracy u mojego pracodawcy, w ostatnim roku umowy o pracę. Po macierzyńskim nie mam już gdzie wracać. U mojego TŻ dziewczynom nikt nie mówi złego słowa z powodu ciąży, wracają do pracy i są dalej super pracownikami. Nie rozumiem dlaczego niektórzy pracodawcy tak źle postrzegają ciąże. Może przymusowy urlop ojcowski coś by zmienił? W Skandynawii tak swego czasu zrobiono. Sprawiło to, że dla pracodawcy kobieta i mężczyzna stali się jednakowo "ryzykowni", zmieniło się podejście społeczeństwa do urlopów ojcowskich (ci, którzy chcą z nich skorzystać nie ryzykują narażenia się pracodawcy bo dl pracodawcy jest to oczywistość a nie fanaberia) i stały się znów nieobowiązkowe.

[visionAM]

Wg mnie nie ma idealnego czasu, bo zawsze się znajdzie niezadowolony pracodawca albo "życzliwi" współpracownicy.

[62f33e9ec77d3cf0943e95da9955941e4a625c6c]

Ciekawe, ile osob dokonuje aborcji nieplanowanej ciazy ze wzgledu na presje pracodawcy.

Wyrzucenie dziewczyny po 4 poronieniach przemilcze. Niejeden po samym poronieniu zachorowalby na depresje, a tu jeszcze cos takiego, wysnute na podstawie domyslow o krotkim pobycie w szpitalu...

[Lottie69]

Napisane przez la'Mbria

Ateiści.
Syn lat 6 do mnie mówi "bosssska matko" do taty " ojcze nasz".
Zdarza mu się też "jeżu kolczasty!"

Zamiast "o Boże!" mówi "borze zielony!" albo "borze szumiący!", "borze sosnowy!". Sama go tego nauczyłam jak mi przyniósł wieść ze szkoły, że nie wolno mówić "matko boska" i "Boże".
Panie z zerowki (nie tam żadne katechetki, czy siostry zakonne, ale nauczycielki od angielskiego i ze świetlicy) zwróciły mi uwagę, że dziecko brzydko mówi i to właśnie podały jako przykłady.
Zdziwko. Oczy zrobiłam jak pińć złotych i powiedziałam, że nic złego w tym nie widzę. Uwagę w dzienniczku podpisalam "wg mnie bezzasadne czepianie się"- panie też zaliczyły zdziwko.


Wysłane z mojego SM-J710F przy użyciu Tapatalka

Bardzo fajne, sama części używam, np. borze liściasty Takie świetne zamienniki, jak gdzieś usłyszę, to mi się od razu humor poprawia. Reakcji pań z zerówki nie skomentuję, bo aż ciężko ubrać szok w słowa...

Napisane przez I am Rock

Patrzycie czasem, ile reklam na Wizażu adblock wam blokuje? Zdarzyło mi się nawet 17. Siedemnaście.

Obecnie 20, do tego bardzo mocno chronią kontent na głównej stronie, nie przeklikasz fotek super modnego nowego swetra założonego przez super modną blogerkę i gdzie go kupisz, bo już wyskakują płacze od blokady
Niech żyje uBlock, który daje mi żyć na tej stronie, bo tyle reklam to śmiech na sali. Jak są strony z mniejszą ilością i kulturą w podawaniu reklam, to wyłączam, ale nie przy takim spamie śmieciem

Napisane przez Pani_Mada

chwała bogu, że wizaż jeszcze nie wymyślił jak obejść adblocka. ale to pewnie kwestia czasu, bo powoli, powoli coraz więcej stron blokuje treści przy włączonym adblocku

Nie ma strony niezastąpionej, a przy dużej liczbie agresywnych reklam nie ma szans, że nie odpali się blokady. Sami sobie szkodzą

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Milennka03

Bukartyka od pamiętnego cudnego występu nie słyszałam ani razu...chyba ma szlaban póki co.
Czytałaś o dzisiejszej akcji telefonicznej na Ratujmy Trójkę?

Tak, jestem na bieżąco

[visionAM]

Już tyle lat poruszam się komunikacją miejską, ale nadal dziwią mnie idiotyczne zachowania i nie potrafię tego zdzierżyć. Nie ma dnia żebym nie widziałam w autobusach tłumów ameb umysłowych, bo nie wiem jak to inaczej nazwać. Mam też wrażenie, że im więcej ludzi w autobusie, tym głupsze pomysły co niektórym przychodzą do głowy.

Przykłady tego, co mnie dziwi i co uważam za głupotę:
- pełen autobus ludzi, drzwi się prawie nie domykają, ktoś wysiada, więc zwalniają się wolne miejsca. Nikt ich nie zajmuje, pozostają wolne i ludzie tak nad nimi wiszą. I to wcale nie są ludzie, którzy będą wysiadać na najbliższym przystanku. Ktoś, kto chce usiąść i tak się do tych miejsc nie dopcha, a jedna ameba z drugą nie pomyśli, że w momencie, gdy usiądzie, zwolni trochę przestrzeni dla tych, którzy stoją.

- standardowe stanie przy samych drzwiach i zdziwienie, gdy autobus zatrzyma się na przystanku i ktoś chce wysiąść. Już kilka razy tylko w tym tygodniu miałam sytuację, że wysiadanie było trudne, bo pomimo otwartych na oścież drzwi, okupant nie miał zamiaru ruszyć się ani o krok i przepuścić ludzi, wolał udawać, że nic nie widzi albo dziwić się nadal i patrzeć w tłum z miną tęskniącą za rozumem.

- ludzie z plecakami na plecach, którzy nie pomyślą, że jak się przeciskają między miejscami siedzącymi to mają ten plecak idealnie na wysokości twarzy osób siedzących i mogą im po prostu zrobić krzywdę. Już parę razy dostałam w głowę plecakiem, bo ktoś się odwracał/ przechodził. Poza tym plecak zajmuje miejsce i wg mnie w mocno zatłoczonym autobusie wypadałoby go jednak zdjąć.

- panowie i panie robiący szpagaty w autobusach, czyli stojący w takim rozkroku, że zajmują miejsce dla jakiś 2 osób. Dzisiaj poprosiłam grzecznie taką osobę o przesunięcie stóp, bo zwolniłaby miejsce dla kogoś, kto prawie się dusił przy drzwiach, ale tylko popatrzyła na mnie tępym spojrzeniem i nie ruszyła się o centymetr. Dodam, że trzymała się poręczy, a w autobusie był ścisk, więc nie musiała się dodatkowo asekurować staniem w rozkroku o szerokości metra.

- ludzie, którzy wciskają się na siłę do pełnego autobusu/ tramwaju, mimo że za 2-3 minuty będzie kolejny. Wyciskanie wiąże się z deptaniem, popychaniem, szturchaniem osób, które już w autobusie/ tramwaju się znajdują. Często też jest dajcie mordy "proszę się przesunąć, bo chcę wsiąść". Raz zwróciłam takiej osobie uwagę, że nie ma miejsca i żeby poczekała dwie minuty na kolejny tramwaj, w odpowiedzi dostałam łokciem pod żebra i miła pani i tak wsiadła i jechała przyklejona do szyby, ale jakże dumna z siebie.

O wysiadaniu zanim ktoś wysiądzie to nie będę mówić, bo to klasyka gatunku. Tak samo coraz częściej zauważam niechęć wśród młodych mężczyzn do ustępowania miejsca starszym osobom. W 9 na 10 przypadków widziałam jak kobieta ustąpiła miejsce, mimo że w zasięgu wzroku siedziało kilku facetów. Każdy obojętny.

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Napisane przez visionAM

O wysiadaniu zanim ktoś wysiądzie to nie będę mówić, bo to klasyka gatunku. Tak samo coraz częściej zauważam niechęć wśród młodych mężczyzn do ustępowania miejsca starszym osobom. W 9 na 10 przypadków widziałam jak kobieta ustąpiła miejsce, mimo że w zasięgu wzroku siedziało kilku facetów. Każdy obojętny.

W sumie to trzeba podziekowac roszczeniowym moherowkom, ktore bija laska po nogach i stoja nad czlowiekiem z mina mordercy, bo nie umia poprosic o miejsce. Co trudnego jest w pytaniu "Czy moze mi pan ustapic miejsce?"? Dzisiaj mi sie babka wepchala do lekarza. Ja czekalam na swoja kolej juz grubo ponad 50 minut, ona przyszla, usiadla na krzesle, nawet sie nie zapytala kto czeka w kolejce. Jak wyszedl pacjent to ona z predkoscia Husaina Bolta rzucila sie na klamke i zatrzasneka drzwi. Zwykle chamstwo i nie dziwie sie, ze coraz wiecej mlodych ma gdzies starsze osoby. Mowi sie, ze teraz mlodziez jest taka roszczeniowa i im sie nalezy. To ciekawe co mozna powiedziec i takich osobach starszych?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201803071148]

Jako, ze jestem za rownouprawnieniem, nie czekam az mezczyzna ustapi miejsca, nie oburzam sie, bo on tez moglby sie zle czuc. Sama ustapie i korona mi z glowy nie spadnie.

Niedawno bylam swiadkiem jak w autobusie mlody Seba (lat ok. 30) opieprzyl glosno jakichs mlodych chlopaczkow, BO OLABOGA PANI STARSZA STOJI I MOGLIBY WSTAC, a sam sie radosnie rozkladal na dwoch miejscach, raczac nas przy okazji swoja muzyka, bo na sluchawki zabraklo pieniedzy.

Wysłano z ☎

[visionAM]

[1=7cd1d0bf3fc279e4e45587f 61c3d7242fa9c0a30;7883997 1]W sumie to trzeba podziekowac roszczeniowym moherowkom, ktore bija laska po nogach i stoja nad czlowiekiem z mina mordercy, bo nie umia poprosic o miejsce. Co trudnego jest w pytaniu "Czy moze mi pan ustapic miejsce?"? Dzisiaj mi sie babka wepchala do lekarza. Ja czekalam na swoja kolej juz grubo ponad 50 minut, ona przyszla, usiadla na krzesle, nawet sie nie zapytala kto czeka w kolejce. Jak wyszedl pacjent to ona z predkoscia Husaina Bolta rzucila sie na klamke i zatrzasneka drzwi. Zwykle chamstwo i nie dziwie sie, ze coraz wiecej mlodych ma gdzies starsze osoby. Mowi sie, ze teraz mlodziez jest taka roszczeniowa i im sie nalezy. To ciekawe co mozna powiedziec i takich osobach starszych?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Jasne, różnie z tym jest. Ale po prostu odruch zwolnienia miejsca, gdy do autobusu wsiada ktoś starszy, widzę częściej u kobiet. Jakaś wstaje niemalże od razu, gdy starsza osoba wejdzie chociaż jedną nogą do autobusu. Roszczeniowych mocherów już dawno nie widziałam, szczerze mówiąc. Chyba mają jednak inne trasy albo godziny jazdy niż ja Aczkolwiek rozumiem, o co Ci chodzi, bo bywało, że widziałam na własne oczy różne chore akcje w wykonaniu teoretycznie schorowanej staruszki

Napisane przez bramborky

Jako, ze jestem za rownouprawnieniem, nie czekam az mezczyzna ustapi miejsca, nie oburzam sie, bo on tez moglby sie zle czuc. Sama ustapie i korona mi z glowy nie spadnie.

Niedawno bylam swiadkiem jak w autobusie mlody Seba (lat ok. 30) opieprzyl glosno jakichs mlodych chlopaczkow, BO OLABOGA PANI STARSZA STOJI I MOGLIBY WSTAC, a sam sie radosnie rozkladal na dwoch miejscach, raczac nas przy okazji swoja muzyka, bo na sluchawki zabraklo pieniedzy.

Wysłano z ☎

Wiadomo, aczkolwiek zastanawiające jest to, że jednak kobiety mają taki odruch. Może lepszy refleks sama nie wiem. Mam wrażenie, że faceci to jednak bardziej siedzą nosami w telefonach i nie zwracają na nic uwagi.

[201803071148]

Napisane przez visionAM

Jasne, różnie z tym jest. Ale po prostu odruch zwolnienia miejsca, gdy do autobusu wsiada ktoś starszy, widzę częściej u kobiet. Jakaś wstaje niemalże od razu, gdy starsza osoba wejdzie chociaż jedną nogą do autobusu. Roszczeniowych mocherów już dawno nie widziałam, szczerze mówiąc. Chyba mają jednak inne trasy albo godziny jazdy niż ja Aczkolwiek rozumiem, o co Ci chodzi, bo bywało, że widziałam na własne oczy różne chore akcje w wykonaniu teoretycznie schorowanej staruszki

Wiadomo, aczkolwiek zastanawiające jest to, że jednak kobiety mają taki odruch. Może lepszy refleks sama nie wiem. Mam wrażenie, że faceci to jednak bardziej siedzą nosami w telefonach i nie zwracają na nic uwagi.

Ja tez wole sobie posiedziec w autobusie z nosem w telefonie, wiec nie dziwie im sie za bardzo.

Wysłano z ☎

[Anika1986]

Napisane przez visionAM

Już tyle lat poruszam się komunikacją miejską, ale nadal dziwią mnie idiotyczne zachowania i nie potrafię tego zdzierżyć. Nie ma dnia żebym nie widziałam w autobusach tłumów ameb umysłowych, bo nie wiem jak to inaczej nazwać. Mam też wrażenie, że im więcej ludzi w autobusie, tym głupsze pomysły co niektórym przychodzą do głowy.

Przykłady tego, co mnie dziwi i co uważam za głupotę:
- pełen autobus ludzi, drzwi się prawie nie domykają, ktoś wysiada, więc zwalniają się wolne miejsca. Nikt ich nie zajmuje, pozostają wolne i ludzie tak nad nimi wiszą. I to wcale nie są ludzie, którzy będą wysiadać na najbliższym przystanku. Ktoś, kto chce usiąść i tak się do tych miejsc nie dopcha, a jedna ameba z drugą nie pomyśli, że w momencie, gdy usiądzie, zwolni trochę przestrzeni dla tych, którzy stoją.

- standardowe stanie przy samych drzwiach i zdziwienie, gdy autobus zatrzyma się na przystanku i ktoś chce wysiąść. Już kilka razy tylko w tym tygodniu miałam sytuację, że wysiadanie było trudne, bo pomimo otwartych na oścież drzwi, okupant nie miał zamiaru ruszyć się ani o krok i przepuścić ludzi, wolał udawać, że nic nie widzi albo dziwić się nadal i patrzeć w tłum z miną tęskniącą za rozumem.

- ludzie z plecakami na plecach, którzy nie pomyślą, że jak się przeciskają między miejscami siedzącymi to mają ten plecak idealnie na wysokości twarzy osób siedzących i mogą im po prostu zrobić krzywdę. Już parę razy dostałam w głowę plecakiem, bo ktoś się odwracał/ przechodził. Poza tym plecak zajmuje miejsce i wg mnie w mocno zatłoczonym autobusie wypadałoby go jednak zdjąć.

- panowie i panie robiący szpagaty w autobusach, czyli stojący w takim rozkroku, że zajmują miejsce dla jakiś 2 osób. Dzisiaj poprosiłam grzecznie taką osobę o przesunięcie stóp, bo zwolniłaby miejsce dla kogoś, kto prawie się dusił przy drzwiach, ale tylko popatrzyła na mnie tępym spojrzeniem i nie ruszyła się o centymetr. Dodam, że trzymała się poręczy, a w autobusie był ścisk, więc nie musiała się dodatkowo asekurować staniem w rozkroku o szerokości metra.

- ludzie, którzy wciskają się na siłę do pełnego autobusu/ tramwaju, mimo że za 2-3 minuty będzie kolejny. Wyciskanie wiąże się z deptaniem, popychaniem, szturchaniem osób, które już w autobusie/ tramwaju się znajdują. Często też jest dajcie mordy "proszę się przesunąć, bo chcę wsiąść". Raz zwróciłam takiej osobie uwagę, że nie ma miejsca i żeby poczekała dwie minuty na kolejny tramwaj, w odpowiedzi dostałam łokciem pod żebra i miła pani i tak wsiadła i jechała przyklejona do szyby, ale jakże dumna z siebie.

O wysiadaniu zanim ktoś wysiądzie to nie będę mówić, bo to klasyka gatunku. Tak samo coraz częściej zauważam niechęć wśród młodych mężczyzn do ustępowania miejsca starszym osobom. W 9 na 10 przypadków widziałam jak kobieta ustąpiła miejsce, mimo że w zasięgu wzroku siedziało kilku facetów. Każdy obojętny.

Bie wiem gdzie mieszkasz, ale przykładowo w Krakowie poza nielicznymi liniami często następny tramwaj/autobus to kwestia odczekania 10 minut. W godzinach szczytu gdy jeszcze kursy wypadają z tych 10 potrafi się zrobić i 20 minut albo i dłużej. To że za 2-3 minuty podjedzie coś kolejnego wcale nie oznacza, że musi danej osobie pasować. Uwierz jak raz czekałam w deszczu przeszło 40 minut na swój a nie jakiśtam dowolny autobus (rozkładowo co 7-8 minut powinien przyjechać) to mimo tłoku byłam zdesperowana aby do niego wejść, bo skąd niby mam wiedzieć kiedy raczy podjechać kolejny?

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez visionAM

Mam wrażenie, że faceci to jednak bardziej siedzą nosami w telefonach i nie zwracają na nic uwagi.

Ja siedzę z nosem w książce/gazecie, bo nie będę marnować kilkudziesięciu minut na "zwracanie uwagi" dookoła.

Natomiast na to:

- pełen autobus ludzi, drzwi się prawie nie domykają, ktoś wysiada, więc zwalniają się wolne miejsca. Nikt ich nie zajmuje, pozostają wolne i ludzie tak nad nimi wiszą. I to wcale nie są ludzie, którzy będą wysiadać na najbliższym przystanku. Ktoś, kto chce usiąść i tak się do tych miejsc nie dopcha, a jedna ameba z drugą nie pomyśli, że w momencie, gdy usiądzie, zwolni trochę przestrzeni dla tych, którzy stoją.

też mnie telepie. Nie wiem co trzeba mieć w tych wydrążonych dyniach, żeby tego nie ogarnąć w momencie jak każde ćwierć cm^2 jest na wagę złota.

[invisible_01]

Ale to chyba oczywiste, że Vision tu mówi o sytuacji, kiedy ten sam tramwaj będzie za 2-3 min, a nie spóźnia się 30 min i dlatego są tłumy? Ja codziennie jezdżę metrem, jeździ co minutę, dwie, a ludzie tak desperacko próbują wsiadać jakby to było ostatnie w tym dniu.

[ruda_beksa]

Napisane przez visionAM

- panowie i panie robiący szpagaty w autobusach, czyli stojący w takim rozkroku, że zajmują miejsce dla jakiś 2 osób. Dzisiaj poprosiłam grzecznie taką osobę o przesunięcie stóp, bo zwolniłaby miejsce dla kogoś, kto prawie się dusił przy drzwiach, ale tylko popatrzyła na mnie tępym spojrzeniem i nie ruszyła się o centymetr. Dodam, że trzymała się poręczy, a w autobusie był ścisk, więc nie musiała się dodatkowo asekurować staniem w rozkroku o szerokości metra.

- ludzie, którzy wciskają się na siłę do pełnego autobusu/ tramwaju, mimo że za 2-3 minuty będzie kolejny. Wyciskanie wiąże się z deptaniem, popychaniem, szturchaniem osób, które już w autobusie/ tramwaju się znajdują. Często też jest dajcie mordy "proszę się przesunąć, bo chcę wsiąść". Raz zwróciłam takiej osobie uwagę, że nie ma miejsca i żeby poczekała dwie minuty na kolejny tramwaj, w odpowiedzi dostałam łokciem pod żebra i miła pani i tak wsiadła i jechała przyklejona do szyby, ale jakże dumna z siebie.

Opisujesz mój codzienny dojazd do pracy Dodam jeszcze ludzi czekających na przystanku metra i tak cisnących się do otwartych drzwi w pociągu, że wysiadający muszą przedzierać się przez dziką tłuszczę.

I nie rozumiem facetów siedzących w takim rozkroku, jakby im jaja spuchły do wielkości arbuzów. Jest to zjawisko tak częste, że ma nazwę - manspreading

A szturchanie i popychanie to dla mnie kosmos. Nie raz widziałam elegancko ubrane, z wyglądu ogarnięte kobiety, które z całej siły tłukły ludzi w plecy, żeby tylko zmieścić się do pociągu.

Gwoli informacji - metro chodzi co dwie minuty.

[visionAM]

Napisane przez Anika1986

Bie wiem gdzie mieszkasz, ale przykładowo w Krakowie poza nielicznymi liniami często następny tramwaj/autobus to kwestia odczekania 10 minut. W godzinach szczytu gdy jeszcze kursy wypadają z tych 10 potrafi się zrobić i 20 minut albo i dłużej. To że za 2-3 minuty podjedzie coś kolejnego wcale nie oznacza, że musi danej osobie pasować. Uwierz jak raz czekałam w deszczu przeszło 40 minut na swój a nie jakiśtam dowolny autobus (rozkładowo co 7-8 minut powinien przyjechać) to mimo tłoku byłam zdesperowana aby do niego wejść, bo skąd niby mam wiedzieć kiedy raczy podjechać kolejny?

Mieszkam w Warszawie. Na pewno są tu takie same sytuacje jak opisane przez Ciebie, ale ja akurat miałam na myśli przypadki w liniach, które rzeczywiście jeżdżą co te 2-3 minuty i musi się stać niezła awaria żeby było inaczej.

[figa84]

Napisane przez visionAM

Mieszkam w Warszawie. Na pewno są tu takie same sytuacje jak opisane przez Ciebie, ale ja akurat miałam na myśli przypadki w liniach, które rzeczywiście jeżdżą co te 2-3 minuty i musi się stać niezła awaria żeby było inaczej.

2-3 minuty... nieraz byłam świadkiem jak ta sama linia podjeżdżała równocześnie na przystanek a i tak ludzie się siłą do jednego pchali, mimo, że w drugim było sporo miejsca...

[Pani_Mada]

Napisane przez visionAM

(...)
- ludzie, którzy wciskają się na siłę do pełnego autobusu/ tramwaju, mimo że za 2-3 minuty będzie kolejny. Wyciskanie wiąże się z deptaniem, popychaniem, szturchaniem osób, które już w autobusie/ tramwaju się znajdują. Często też jest dajcie mordy "proszę się przesunąć, bo chcę wsiąść". Raz zwróciłam takiej osobie uwagę, że nie ma miejsca i żeby poczekała dwie minuty na kolejny tramwaj, w odpowiedzi dostałam łokciem pod żebra i miła pani i tak wsiadła i jechała przyklejona do szyby, ale jakże dumna z siebie.

skąd wiesz ile czekają Ci ludzie? może to już jest następny? albo któryś z kolei? w godzinach szczytu każdy kolejny autobus czy tramwaj przyjeżdża zatłoczony

Napisane przez bramborky

Ja tez wole sobie posiedziec w autobusie z nosem w telefonie, wiec nie dziwie im sie za bardzo.

Wysłano z ☎

ja też. wsiadam na pętli, więc siedzę i czytam, a nie rozglądam się po autobusie. wychodzę z założenia że jak ktoś zechce, to poprosi o ustąpienie. nawet mimo tego, że z wizażu dowiedziałam się, że to takie uwłaczające poprosić kogoś o coś.

[201803071148]

Napisane przez Pani_Mada

skąd wiesz ile czekają Ci ludzie? może to już jest następny? albo któryś z kolei? w godzinach szczytu każdy kolejny autobus czy tramwaj przyjeżdża zatłoczony



ja też. wsiadam na pętli, więc siedzę i czytam, a nie rozglądam się po autobusie. wychodzę z założenia że jak ktoś zechce, to poprosi o ustąpienie. nawet mimo tego, że z wizażu dowiedziałam się, że to takie uwłaczające poprosić kogoś o coś.

A niech sobie będzie, trudno. Jak mam ochotę posiedziec na facebooku albo poczytac ksiazke w telefonie, to sie nie bede odrywac, zeby obczaic czy jakis facet nie ma zamiaru ustapic miejsca.

Wysłano z ☎

[ruda_beksa]

Napisane przez Pani_Mada

skąd wiesz ile czekają Ci ludzie? może to już jest następny? albo któryś z kolei? w godzinach szczytu każdy kolejny autobus czy tramwaj przyjeżdża zatłoczony

Ale to nie tłumaczy szturchania czy popychania innych ludzi, chyba że ktoś jedzie do umierającego albo do pożaru.

[visionAM]

Napisane przez ruda_beksa

Ale to nie tłumaczy szturchania czy popychania innych ludzi, chyba że ktoś jedzie do umierającego albo do pożaru.

Dokładnie. Dla mnie nie ma wyjaśnienia takiego zachowania.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

VisionAM, opisałaś wszystkie zjawiska, które obserwowałam jeżdżąc wiele lat komunikacją miejską. Teraz do tego dochodzą jeszcze obserwacje w temacie miejsca na wózek i ludzi, którzy (mimo pustej reszty autobusu) muszą na nich stać i nie ruszają się, jak wózki wchodzą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ruda_beksa]

Napisane przez visionAM

Dokładnie. Dla mnie nie ma wyjaśnienia takiego zachowania.

Przeraża mnie to, że u niektórych ludzi powłoczka cywilizacji jest tak cienka, że znika w sekundzie gdy im się spieszy (albo gdy jest promocja).

[201803071148]

Napisane przez ruda_beksa

Przeraża mnie to, że u niektórych ludzi powłoczka cywilizacji jest tak cienka, że znika w sekundzie gdy im się spieszy (albo gdy jest promocja).

Ludzie w tlumie dostaja malpiego rozumu

Wysłano z ☎

[Pani_Mada]

Napisane przez ruda_beksa

Ale to nie tłumaczy szturchania czy popychania innych ludzi, chyba że ktoś jedzie do umierającego albo do pożaru.

nie tłumaczy i nigdzie nie napisałam że tłumaczy. odnosiłam się do tego, że przecież ktoś może poczekać na nasępny. nigdy nie wiesz czy to nie jest dla niego następny, albo 5 z kolei. kiedyś wsiąść trzeba.
i równie dobrze ludzie stojący w autobusie mogliby sami zrobić miejsce a nie jak święte krówki patrzeć nierozumnymi oczkami bo to równie częste jak szarpanie czy szturchanie. stoi grupa w drzwiach, cały środek pusty ale "olaboga wciskają się do pełnego autobusu"

[visionAM]

Napisane przez Pani_Mada

nie tłumaczy i nigdzie nie napisałam że tłumaczy. odnosiłam się do tego, że przecież ktoś może poczekać na nasępny. nigdy nie wiesz czy to nie jest dla niego następny, albo 5 z kolei. kiedyś wsiąść trzeba.
i równie dobrze ludzie stojący w autobusie mogliby sami zrobić miejsce a nie jak święte krówki patrzeć nierozumnymi oczkami bo to równie częste jak szarpanie czy szturchanie. stoi grupa w drzwiach, cały środek pusty ale "olaboga wciskają się do pełnego autobusu"

Akurat w tej linii SERIO nie dało się wsiąść w opisanej sytuacji. Ta kobieta się ledwo zamieściła, tramwaj był wypełniony do oporu.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Pani_Mada]

Napisane przez visionAM

Akurat w tej linii SERIO nie dało się wsiąść w opisanej sytuacji. Ta kobieta się ledwo zamieściła, tramwaj był wypełniony do oporu.

wydawało mi się, że podajesz to jako normę i coś z czym spotykasz się codziennie. moj błąd

[Anika1986]

Napisane przez visionAM

Mieszkam w Warszawie. Na pewno są tu takie same sytuacje jak opisane przez Ciebie, ale ja akurat miałam na myśli przypadki w liniach, które rzeczywiście jeżdżą co te 2-3 minuty i musi się stać niezła awaria żeby było inaczej.

Dlatego napisałam, że nie wiem gdzir mieszkasz . Nie w każdym mieście są linie, które jeżdżą co 2-3 minuty.
[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;78842416]VisionAM, opisałaś wszystkie zjawiska, które obserwowałam jeżdżąc wiele lat komunikacją miejską. Teraz do tego dochodzą jeszcze obserwacje w temacie miejsca na wózek i ludzi, którzy (mimo pustej reszty autobusu) muszą na nich stać i nie ruszają się, jak wózki wchodzą.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Klasyka. Ostatnio jacyś studenci zrypali młodą kobietę, że jest ślepa, bo jak chciałam wjechać z wózkiem na wyznaczone do tego miejsce, to miała problem zrobić dwa kroki dalej. W końcu koniecznie trzeba się podpierać.

Innym razem miałam sytuację, gdzie w autobusie były już 4 wózki i wepchał się jeszcze gość z rowerem...