Praca licencjacka- grupa wsparcia:)

[wiertarka89]

Ja byłam wczoraj u swojej, w końcu ją spotkałam. Zgodnie z oczekiwaniami nie sprawdziła mojej pracy ;] mam się zgłosić za tydzień, 26 września ...

[Chocolaterie_]

Mam nadzieję, że problemy z promotorami się rozwiążą. To przykre, że dostają za nas pieniądze a jeszcze nie mają czasu i tak na prawdę zamykają furtki przed studiami II stopnia. Powodzenia !


Prawdopodobnie szybko nie opuszczę tego wątku, dostałam się na studia licencjackie, więc przyjemność pisania pracy przede mną po raz kolejny

[Nighty_Amy]

Spotkałam wreszcie gamonia na uczelni, spytałam czemu jeszcze nie dostałam całej pracy (nie tylko ja zresztą). Otóż :

- moja praca jest bardzo słaba, praca koleżanki jest jego zdaniem niezgodna z tematem, praca drugiego kolegi jego zdaniem jest niedokończona...i w związku z tym nie sprawdza poprawek który mu dosłaliśmy bo i tak nie zdążymy z obroną w tym roku! (Obrona jest 28 września)
- A tak w ogóle, to on ma pracę naukową która jest ważniejsza od naszego licencjatu...

Wkurzyłam się i poszłam do dziekana. I po pierwsze, sprawdzanie naszych prac w terminie jest jego obowiązkiem i żadna praca naukową nie może być wytłumaczeniem. Dwa, sugerowanie studentom by sobie darowali pracę bo "i tak nie zdążycie" jest poważnym naruszeniem regulaminu uczelni. I są wobec tego dwa wyjścia : jedno to przełożenie pracy licencjackiej jeszcze o jakiś czas (ale tu jest potrzeba zgoda promotora i dyrektora instytutu, a obaj zbyt chętni zapewne na to nie będą) a druga to zmiana promotora i przeniesienie pracy na czerwiec przyszłego roku, czyli praktycznie powtarzanie semestru.

Na magisterkę w tym roku szans już nie mam, rekrutacja jest do poniedziałku :/

[dimiti]

Amy i co na to dziekan??

mi sie udalo zatwierdzic prace i w pon mam obrone. Szkoda tylko, ze te dzialy do obrony takie durne sa bo cos ciezko ta nauka idzie

[Kolorowa89]

Napisane przez Nighty_Amy

Spotkałam wreszcie gamonia na uczelni, spytałam czemu jeszcze nie dostałam całej pracy (nie tylko ja zresztą). Otóż :

- moja praca jest bardzo słaba, praca koleżanki jest jego zdaniem niezgodna z tematem, praca drugiego kolegi jego zdaniem jest niedokończona...i w związku z tym nie sprawdza poprawek który mu dosłaliśmy bo i tak nie zdążymy z obroną w tym roku! (Obrona jest 28 września)
- A tak w ogóle, to on ma pracę naukową która jest ważniejsza od naszego licencjatu...

Wkurzyłam się i poszłam do dziekana. I po pierwsze, sprawdzanie naszych prac w terminie jest jego obowiązkiem i żadna praca naukową nie może być wytłumaczeniem. Dwa, sugerowanie studentom by sobie darowali pracę bo "i tak nie zdążycie" jest poważnym naruszeniem regulaminu uczelni. I są wobec tego dwa wyjścia : jedno to przełożenie pracy licencjackiej jeszcze o jakiś czas (ale tu jest potrzeba zgoda promotora i dyrektora instytutu, a obaj zbyt chętni zapewne na to nie będą) a druga to zmiana promotora i przeniesienie pracy na czerwiec przyszłego roku, czyli praktycznie powtarzanie semestru.

Na magisterkę w tym roku szans już nie mam, rekrutacja jest do poniedziałku :/

dlatego właśnie powinni znieść pisanie prac lic jak i mgr. Utrudniają życie studentom. Ciekawe kto Ci zrekompensuje rok w plecy nie z Twojej winy.

[Chocolaterie_]

Napisane przez Kolorowa89

dlatego właśnie powinni znieść pisanie prac lic jak i mgr. Utrudniają życie studentom. Ciekawe kto Ci zrekompensuje rok w plecy nie z Twojej winy.

Może źle to zabrzmi, ale wcale nie bronię profesorów, często nasza wina w tym też jest. Sama wiem, jak pisałam i na początku było potem, potem jak się obudziłam, że ostatni dzwonek to koczowałam i modliłam się, że promotor przyjmie mnie. Choć oczywiście nie popieram takiego zachowania jak w przypadku promotora Amy

[Kolorowa89]

Napisane przez Chocolaterie_

Może źle to zabrzmi, ale wcale nie bronię profesorów, często nasza wina w tym też jest. Sama wiem, jak pisałam i na początku było potem, potem jak się obudziłam, że ostatni dzwonek to koczowałam i modliłam się, że promotor przyjmie mnie. Choć oczywiście nie popieram takiego zachowania jak w przypadku promotora Amy

ale ja mówię o sytuacji gdzie promotor nie sprawdza prac jak w przypadku Nighty_Amy. Jeżeli ktoś pisze na ostatnią chwilę to jego problem.

[Chocolaterie_]

Napisane przez Kolorowa89

ale ja mówię o sytuacji gdzie promotor nie sprawdza prac jak w przypadku Nighty_Amy. Jeżeli ktoś pisze na ostatnią chwilę to jego problem.

Jednak patrząc na poprzedni wpisy jak np. 31.07 Amy

Powracam Połowa pracy napisana...


To nie tylko wina leży po stronie promotora.

Jak rozmawiałam z moim w połowie marca to sam przyznał, że nigdy nie wyznacza terminów bo uważa i traktuje nas jako osoby dorosłe i odpowiedzialne, które wiedzą do czego dążą, więc powinny same zorganizować odpowiednio czas pracy. Jednak stwierdził, że pod koniec ma dość. Ma pod sobą x osób, nie chodzą, albo przynoszą coś raz na jakiś czas i potem nagle bum wszyscy budzą się na ostatnią chwilę, bo każdy chce się bronić. I na biurku leży mu 50 prac, które z własnej woli sprawdza na cito i jeszcze załatwia recenzenta, który się za to za bierze. Mimo, że mój promotor był spokojny i opanowany, to pod koniec też mu już nerwy puszczały. Niestety promotor też człowiek, powiedzmy sobie szczerze, że promotora, temat itd., nie wybiera się na III roku. Nie jest to atak, ani usprawiedliwianie nikogo, ale może to być przestroga dla osób, które zabierają się i zabrać nie mogą.

[dimiti]

Napisane przez Chocolaterie_

Jednak patrząc na poprzedni wpisy jak np. 31.07 Amy

Powracam Połowa pracy napisana...


To nie tylko wina leży po stronie promotora.

Jak rozmawiałam z moim w połowie marca to sam przyznał, że nigdy nie wyznacza terminów bo uważa i traktuje nas jako osoby dorosłe i odpowiedzialne, które wiedzą do czego dążą, więc powinny same zorganizować odpowiednio czas pracy. Jednak stwierdził, że pod koniec ma dość. Ma pod sobą x osób, nie chodzą, albo przynoszą coś raz na jakiś czas i potem nagle bum wszyscy budzą się na ostatnią chwilę, bo każdy chce się bronić. I na biurku leży mu 50 prac, które z własnej woli sprawdza na cito i jeszcze załatwia recenzenta, który się za to za bierze. Mimo, że mój promotor był spokojny i opanowany, to pod koniec też mu już nerwy puszczały. Niestety promotor też człowiek, powiedzmy sobie szczerze, że promotora, temat itd., nie wybiera się na III roku. Nie jest to atak, ani usprawiedliwianie nikogo, ale może to być przestroga dla osób, które zabierają się i zabrać nie mogą.

a to kiedy sie wybiera? u mnie sie wpisywalo na liste pod koniec 2 roku a dopiero poczatkiem 3 roku byly listy i wtedy kazdy wiedzial do kogo sie dostal bo mieszali nas jak chcieli i najczesciej bylismy u zupelnie innej osoby niz chcielismy byc. Trudno Promotor tez za to kase dodatkowa dostaje, ze sie u niego bronia, wie co bierze bo na pewno domysla sie, ze czesc studentow bedzie wszystko robic na ostatnia chwile a ludzenie sie, ze bedzie inaczej jest troche naiwne. Jezeli promotor nie chce zeby do takich sytuacji bylo to wyznacza terminy na oddanie kolejnych rozdzialow i tyle, u mnie duzo osob tak robilo. Powiedzieli wyraznie, ze 1 rozdzial na poczatek danego miesiaca i jak ktos przyniesie pozniej to oni nie beda sprawdzac bo nie beda mieli czasu i wsio.

Zreszta u was promotor zalatwia recenzenta? u nas uczelnia przydziela recenzentow do danego dzialu do promotora...

[nicRu]

Kwestia tego kiedy się wybiera promotora zalezy od uczelni... U mnie też odbywa się to pod koniec 2 roku, w V semestrze na seminariach robi się referaty, pod koniec V semestru wybiera temat pracy (a najczęściej przydziela go promotor), a potem ma się semestr na jej napisanie i oddanie do 30 czerwca. Co do recenzenta są rózne opcje - promotor jednej osoby może być recenzentem drugiej, szuka się osoby wyspecjalizowanej w danej działce albo jest przydzielony dla osób od danego promotora przez np. dziekana.

Nie można mierzyć innej uczelni miarą swojego własnego wydziału.

[Kolorowa89]

Napisane przez dimiti

a to kiedy sie wybiera? u mnie sie wpisywalo na liste pod koniec 2 roku a dopiero poczatkiem 3 roku byly listy i wtedy kazdy wiedzial do kogo sie dostal bo mieszali nas jak chcieli i najczesciej bylismy u zupelnie innej osoby niz chcielismy byc. Trudno Promotor tez za to kase dodatkowa dostaje, ze sie u niego bronia, wie co bierze bo na pewno domysla sie, ze czesc studentow bedzie wszystko robic na ostatnia chwile a ludzenie sie, ze bedzie inaczej jest troche naiwne. Jezeli promotor nie chce zeby do takich sytuacji bylo to wyznacza terminy na oddanie kolejnych rozdzialow i tyle, u mnie duzo osob tak robila. Powiedzieli wyraznie, ze 1 rozdzial na poczatek danego miesiaca i jak ktos przyniesie pozniej to oni nie beda sprawdzac bo nie beda mieli czasu i wsio.

Zreszta u was promotor zalatwia recenzenta? u nas uczelnia przydziela recenzentow do danego dzialu bo promotora...

miałam to samo napisać. Teraz pisze mgr i moja promotorka wyznacza terminy bo wie, że część studentów teraz będzie olewać pisanie i obudzą się przed obroną.

[wiertarka89]

U mnie na wydziale są promotorzy, którzy rzucali terminami, na bieżąco sprawdzali prace i ich "podopieczni" gotowe prace mieli pod koniec maja. Tak to powinno wyglądać.

Moja promotorka szczęśliwa że jej prac nie nosiliśmy, a jak już coś napisaliśmy, to ona nie miała czasu ;] bo egzaminy, bo papierkowa robota, bo jej się nie chce.

[dimiti]

Napisane przez nicRu

Kwestia tego kiedy się wybiera promotora zalezy od uczelni... U mnie też odbywa się to pod koniec 2 roku, w V semestrze na seminariach robi się referaty, pod koniec V semestru wybiera temat pracy (a najczęściej przydziela go promotor), a potem ma się semestr na jej napisanie i oddanie do 30 czerwca. Co do recenzenta są rózne opcje - promotor jednej osoby może być recenzentem drugiej, szuka się osoby wyspecjalizowanej w danej działce albo jest przydzielony dla osób od danego promotora przez np. dziekana.

Nie można mierzyć innej uczelni miarą swojego własnego wydziału.

wlasnie, wszystko zalezy od danej uczelni, wiec takie gadanie, ze promotora wybiera sie wczesniej a nie na 3 roku, podobnie jak tytul pracy jest troche bez sensu.
U mnie jest podobnie, w 5 semestrze omawialismy glownie tematy z naszego bloku pod koniec kazala nam wymyslic temat i napisac co chcemy miec w pracy. Do 7 czerwca mielismy zatwierdzic prace.
U mnie z recenzentami roznie jest, zazwyczaj wlasnie bylo tak, ze jeden promotor byl recenzentem drugiego i na odwrot, ale niestety teraz polowa jest na zwolnieniach, urlopach itp i uczelnia miesza jak chce. Proste, ze recenzent musi byc wyspecjalizowany w tej dziedzinie bo przeciez nie dadza do historii kogos kto o tym pojecia nie ma. Jednak zazwyczaj takie sprawy zalatwia i zatwierdza uczelnia.

[Chocolaterie_]

Napisane przez dimiti

a to kiedy sie wybiera? u mnie sie wpisywalo na liste pod koniec 2 roku a dopiero poczatkiem 3 roku byly listy i wtedy kazdy wiedzial do kogo sie dostal bo mieszali nas jak chcieli i najczesciej bylismy u zupelnie innej osoby niz chcielismy byc. Trudno Promotor tez za to kase dodatkowa dostaje, ze sie u niego bronia, wie co bierze bo na pewno domysla sie, ze czesc studentow bedzie wszystko robic na ostatnia chwile a ludzenie sie, ze bedzie inaczej jest troche naiwne. Jezeli promotor nie chce zeby do takich sytuacji bylo to wyznacza terminy na oddanie kolejnych rozdzialow i tyle, u mnie duzo osob tak robilo. Powiedzieli wyraznie, ze 1 rozdzial na poczatek danego miesiaca i jak ktos przyniesie pozniej to oni nie beda sprawdzac bo nie beda mieli czasu i wsio.

Zreszta u was promotor zalatwia recenzenta? u nas uczelnia przydziela
recenzentow do danego dzialu do promotora...

Wychodzi na to, że na moim wydziale są warunki bardzo komfortowe. Pod koniec II semestru dostaliśmy wykaz promotorów plus tematykę jaką się zajmują. I już w III semestrze mieliśmy pierwsze seminarium dyplomowe.
Co do narzucania terminów itd., każdy ma swój styl pracy i jedni wolą ściśle podany harmonogram a drudzy mają to w nosie. Nie wyobrażam sobie, żebym miała przynosić rozdziały na konkretne terminy. Wiem jak to u mnie wyglądało dziewczyny latały, płakały, że na cito muszą robić poprawki, promotorka parła do przodu a i tak się skończyło, że broniłam się szybciej niż osoby, które niby napisały prace już do maja. Choć miałam moment w którym napisałam pierwszy rozdział, miałam zastój a później się okazało, że to promotor chory, to wyjazd zagraniczny, do wolne bo majowe itd.

Co do recenzenta, to każdy z promotorów ma przypisane do siebie kilka stałych osób i to po prostu promotor dogaduje się, który z nich ma w danym dniu czas.

---------- Dopisano o 09:51 ---------- Poprzedni post napisano o 09:47 ----------

Napisane przez dimiti

wlasnie, wszystko zalezy od danej uczelni, wiec takie gadanie, ze promotora wybiera sie wczesniej a nie na 3 roku, podobnie jak tytul pracy jest troche bez sensu.

Nie napisałam, że przed III rokiem trzeba podać konkretny temat, w końcu często promotorzy narzucają temat z góry. Jednak patrząc z punktu, że studiuję się nie dla papierka, to ma się jakiś główny obszar zainteresowania i chyba myśli się wcześniej o czym by pisać a nie na ostatnią chwilę. Chyba, że tylko ja mam takie zdanie, ale patrząc na osoby z roku już wcześniej miały pomysły na temat/tematy.

[nicRu]

Nie można mierzyć innej uczelni miarą swojego własnego wydziału.

Dodam - nie można mierzyć innego kierunku studiów miarą własnego.

[dimiti]

Napisane przez Chocolaterie_

Wychodzi na to, że na moim wydziale są warunki bardzo komfortowe. Pod koniec II semestru dostaliśmy wykaz promotorów plus tematykę jaką się zajmują. I już w III semestrze mieliśmy pierwsze seminarium dyplomowe.
Co do narzucania terminów itd., każdy ma swój styl pracy i jedni wolą ściśle podany harmonogram a drudzy mają to w nosie. Nie wyobrażam sobie, żebym miała przynosić rozdziały na konkretne terminy. Wiem jak to u mnie wyglądało dziewczyny latały, płakały, że na cito muszą robić poprawki, promotorka parła do przodu a i tak się skończyło, że broniłam się szybciej niż osoby, które niby napisały prace już do maja. Choć miałam moment w którym napisałam pierwszy rozdział, miałam zastój a później się okazało, że to promotor chory, to wyjazd zagraniczny, do wolne bo majowe itd.

Co do recenzenta, to każdy z promotorów ma przypisane do siebie kilka stałych osób i to po prostu promotor dogaduje się, który z nich ma w danym dniu czas.

---------- Dopisano o 09:51 ---------- Poprzedni post napisano o 09:47 ----------



Nie napisałam, że przed III rokiem trzeba podać konkretny temat, w końcu często promotorzy narzucają temat z góry. Jednak patrząc z punktu, że studiuję się nie dla papierka, to ma się jakiś główny obszar zainteresowania i chyba myśli się wcześniej o czym by pisać a nie na ostatnią chwilę. Chyba, że tylko ja mam takie zdanie, ale patrząc na osoby z roku już wcześniej miały pomysły na temat/tematy.

no to u was tak jest, ale na wielu uczelniach nie.
Na wiekszosci uczelni jest tak, ze ty mozesz sobie temat wybierac i na I roku czy w II semestrze, ale nie wiesz czy Cie promotor wezmie i czy cie uczelnia nie skieruje do kogos innego wiec wymyslanie tematu jest z tej prostej przyczyny bez sensu. Np u mnie nie ma tak, ze ty sie wpisujesz do tego promotora i na 100% u niego jestes. Zreszta dziwne, ze dziewczyny biegaly i sie nie wyrabialy skoro macie tyle czasu wybacz, ale jestescie przygotowywani znacznie wczesniej niz inni studenci, ktorzy dopiero na III roku maja seminarium dyplomowe i pod koniec tego seminarium maja podawane tematy prac.

Napisane przez nicRu

Dodam - nie można mierzyć innego kierunku studiów miarą własnego.

no i tyle w temacie.
Roznie jest na uczelniach wiec takie pisanie jest bez sensu, podobnie jak pisanie, ze dziewczyny sa winne kiedy nie zna sie ich sytuacji czy uczelni.

[Chocolaterie_]

Napisane przez dimiti

no to u was tak jest, ale na wielu uczelniach nie.
Na wiekszosci uczelni jest tak, ze ty mozesz sobie temat wybierac i na I roku czy w II semestrze, ale wiesz czy Cie promotor wezmie i czy cie uczelnia nie skieruje do kogos innego wiec wymyslanie tematu jest z tej prostej przyczyny bez sensu. Zreszta dziwne, ze dziewczyny biegaly i sie nie wyrabialy skoro macie tyle czasu wybacz, ale jestescie przygotowywani znacznie wczesniej niz inni studenci, ktorzy dopiero na III roku maja seminarium dyplomowe i pod koniec tego seminarium maja podawane tematy prac.

Na mojej uczelni była prosta zasada wybierasz promotora, nie ma miejsc inną osobę i po problemie. W dniu składania prośby było wiadomo czy ma się x czy y.
Tak, można było się nie wyrobić. Seminarium było raz na miesiąc a promotorzy potrafili doczepić się wszystkiego. Tu wolne, tu konferencja lataj, poprawiaj a często nie można było wysyłać prac w formie elektronicznej. Pierwsze słyszę, żeby tematy były podawane tak późno, mam znajomych rozsianych po uczelniach w całej Polsce i nigdy nie słyszałam, żeby pod koniec seminarium był podawany temat, choć zależy co masz na myśli pod koniec seminarium, na niektórych uczelniach kończy się seminarium V semestrze (czyli wystarczający czas) a na innych na VI, więc zdecydowanie za późno. Fakt na każdej uczelni są różne wymagania, lecz zasada jest prosta dla chcącego nic trudnego.

---------- Dopisano o 11:35 ---------- Poprzedni post napisano o 11:29 ----------

Napisane przez dimiti

Roznie jest na uczelniach wiec takie pisanie jest bez sensu, podobnie jak pisanie, ze dziewczyny sa winne kiedy nie zna sie ich sytuacji czy uczelni.

Po prostu wyraziłam swoje zdanie, nie miałam zamiaru nikogo urazić. Wychodzę z założenia, że jeśli się chce i potrafi się zorganizować to nawet jeśli wszystko się wali można pogodzić różne aspekty.

[ParoleParole]

Nighty_Amy. widzę, że studiujemy na tej samej uczelni



A ja się obroniłam i w końcu mam to za soba

[aniuska_90]

Dziewczyny mam pytanie, moja promotorka powiedziała mi ze w bibliografii moge umieścić też ksiązki które jedynie przegladalam i są na temat mojej pracy a nie muszą znajdować się w tekście. A pozostale normalnie z przypisami do tekstu. Nie jestem przekonana ze tak mozna, no ale jesli ona tak mowi... co mysliscie? zebym potem problemow nie miala z ta praca.

[Chocolaterie_]

Napisane przez ParoleParole

Nighty_Amy. widzę, że studiujemy na tej samej uczelni



A ja się obroniłam i w końcu mam to za soba

Gratuluję

---------- Dopisano o 09:23 ---------- Poprzedni post napisano o 09:19 ----------

Napisane przez aniuska_90

Dziewczyny mam pytanie, moja promotorka powiedziała mi ze w bibliografii moge umieścić też ksiązki które jedynie przegladalam i są na temat mojej pracy a nie muszą znajdować się w tekście. A pozostale normalnie z przypisami do tekstu. Nie jestem przekonana ze tak mozna, no ale jesli ona tak mowi... co mysliscie? zebym potem problemow nie miala z ta praca.

Nie pakowałabym się w to, jeśli masz wystarczającą ilość pozycji, to po co to jeszcze dorzucać. Zawsze można dostać pytanie z literatury i co wtedy, zostałabym jednak przy książkach, które stricte wykorzystałaś w pracy.

[dimiti]

Napisane przez Chocolaterie_

Na mojej uczelni była prosta zasada wybierasz promotora, nie ma miejsc inną osobę i po problemie. W dniu składania prośby było wiadomo czy ma się x czy y.
Tak, można było się nie wyrobić. Seminarium było raz na miesiąc a promotorzy potrafili doczepić się wszystkiego. Tu wolne, tu konferencja lataj, poprawiaj a często nie można było wysyłać prac w formie elektronicznej. Pierwsze słyszę, żeby tematy były podawane tak późno, mam znajomych rozsianych po uczelniach w całej Polsce i nigdy nie słyszałam, żeby pod koniec seminarium był podawany temat, choć zależy co masz na myśli pod koniec seminarium, na niektórych uczelniach kończy się seminarium V semestrze (czyli wystarczający czas) a na innych na VI, więc zdecydowanie za późno. Fakt na każdej uczelni są różne wymagania, lecz zasada jest prosta dla chcącego nic trudnego.

---------- Dopisano o 11:35 ---------- Poprzedni post napisano o 11:29 ----------



Po prostu wyraziłam swoje zdanie, nie miałam zamiaru nikogo urazić. Wychodzę z założenia, że jeśli się chce i potrafi się zorganizować to nawet jeśli wszystko się wali można pogodzić różne aspekty.

no niestety u mnie na V semestrze omawialismy tylko tematy a koncem tego sem mielismy podac jaki temat wybieramy (z tym, ze my sami wymyslalismy sobie tematy i promotorka musiala je zatwierdzic) i najwyzej taki ogolny zarys o czym chcemy pisac w pracy. Mi moja temat zatwierdzila i kiedy napisalam pierwszy rozdzial to stwierdzila, ze troche zmienimy temat i musialam pisac od poczatku

to to ja rozumiem, wpisujesz sie na liste i wiesz kogo masz, a u mnie to robia sobie jaja z tego wszystkiego i tyle. Rzucali nas gdzie im sie podobalo. Dwie moje kolezanki przeniesli w polowie VI semestru z polowa pracy do innych promotorow! i to z innych blokow tematycznych wiec musialy prace przerabiac. Moja uczelnia jest "inna". Oni robia co im sie podoba dlatego ja ide na skarge do rektora jak tylko dyplom dostane bo to sa jaja co oni robia....jakbym ci napisala co wyprawiaja to bys nie uwierzyla

heh a ja myslalam, ze na kazdej uczelni dopiero koncem V sem ludzie wiedza jaki temat maja i go zatwierdzaja
tzn moglas wczesniej sobie temat wymyslic, ale jakos dopiero koncem V sem go zatwierdzal promotor

Napisane przez ParoleParole

Nighty_Amy. widzę, że studiujemy na tej samej uczelni

A ja się obroniłam i w końcu mam to za soba

gratuluje!!

ja sie dzisiaj obronilam!

[nicRu]

Dimiti, co to za uczelnia? Takie zmienianie promotorów jest dla mnie niezrozumiałe...
Gratuluje obrony

[kuroikaze]

Chocolaterie_ na co idziesz? pytam bo ja z jednego z miast które masz wpisane pod avem

[dimiti]

Napisane przez nicRu

Dimiti, co to za uczelnia? Takie zmienianie promotorów jest dla mnie niezrozumiałe...
Gratuluje obrony

to jest dokladnie panstwowa wyzsza szkola zawodowa- podpisana ma umowe z UJ. Najlepsze jest to, ze na innych oddzialach jest luz, latwo zaliczyc egzaminy, wykladowcy nie robia jaj itp a tutaj serio traktuja nas jak swirow. Mam kolege, ktory studiowal na UJ biotechnologie czy cus i mowi, ze tam sie tyle nie uczyl ile tutaj Mam tez wiele kolezanek, ktora studiowaly w krk i mowia, ze tutaj to swira mozna dostac do glowy zgadzam sie z nimi w 100% traktuja nas jak takie zlo konieczne, ktore nalezy wytepic bo to takie bydlo durne

tez w szoku bylam jak mi kolezanki powiedzialy, ze ich tak przeniesli. Dowiedzialy sie, ze maja innego promotora i koniec. Dobrze chociaz, ze trafily na taka kobiete, ktora sie starala, szybko poprawiala i wiele im pomagala wiec w sumie na dobrze im to wyszlo

[Chocolaterie_]

Napisane przez dimiti

heh a ja myslalam, ze na kazdej uczelni dopiero koncem V sem ludzie wiedza jaki temat maja i go zatwierdzaja
tzn moglas wczesniej sobie temat wymyslic, ale jakos dopiero koncem V sem go zatwierdzal promotor



gratuluje!!

ja sie dzisiaj obronilam!

Osobiście miałam temat zatwierdzony na drugim spotkaniu z promotorem i do końca pracy nic już nie zmieniał.

---------- Dopisano o 07:35 ---------- Poprzedni post napisano o 07:34 ----------

Napisane przez kuroikaze

Chocolaterie_ na co idziesz? pytam bo ja z jednego z miast które masz wpisane pod avem

UŚ-pedagogika (dwie specjalności a jakie okaże się jutro)

[kuroikaze]

Napisane przez Chocolaterie_

Osobiście miałam temat zatwierdzony na drugim spotkaniu z promotorem i do końca pracy nic już nie zmieniał.

---------- Dopisano o 07:35 ---------- Poprzedni post napisano o 07:34 ----------



UŚ-pedagogika (dwie specjalności a jakie okaże się jutro)

studiujemy na tej samej uczelni tylko ja wydział artystyczny będziemy się mijać

Dimiti gratuluję
fajnie że udało Ci się pokonać problemy z promotorem i już jesteś po

[dimiti]

Napisane przez Chocolaterie_

Osobiście miałam temat zatwierdzony na drugim spotkaniu z promotorem i do końca pracy nic już nie zmieniał.[COLOR="Silver"]

to Ty jeszcze nie wiesz jak to sie przyjemnie studiuje tyle emocji Cie ominelo!

Napisane przez kuroikaze

studiujemy na tej samej uczelni tylko ja wydział artystyczny będziemy się mijać

Dimiti gratuluję
fajnie że udało Ci się pokonać problemy z promotorem i już jesteś po

dzieki heh wiesz co chyba sie wziela do roboty bo jedna z kolezanek ( nie bronila sie teraz bo sie przeniosla na grudzien) poszla do prorektora i powiedziala jakie byly problemy i on zadzwonil zrobic mala awanture wiec pewnie kazali sie jej zabrac za to zeby nie bylo jeszcze wiekszych problemow

[Chocolaterie_]

Napisane przez dimiti

to Ty jeszcze nie wiesz jak to sie przyjemnie studiuje tyle emocji Cie ominelo!

Prócz tego, że przez pół roku słyszałam, że to nie jest temat na pracę licencjacką a co najmniej magisterską i że przez moją upartość skończy się tak, że będę pisać pracę od nowa na inny temat to było całkiem przyjemnie.

[dimiti]

Napisane przez Chocolaterie_

Prócz tego, że przez pół roku słyszałam, że to nie jest temat na pracę licencjacką a co najmniej magisterską i że przez moją upartość skończy się tak, że będę pisać pracę od nowa na inny temat to było całkiem przyjemnie.

akurat mnie nie zaskoczylas u mnie promotorka tez powiedziala, ze to bardziej na mgr sie nadaje, ale problemow nie robila. Zreszta tez nie pisalas pracy na inny temat wiec az tak zle nie bylo nikt Cie do innego promotora nie przenosil na 3 roku w polowie takze emocje za slabe

[Nighty_Amy]

Sprawa załatwiona pomyślnie Teoretycznie wg. regulaminu powinni mnie skreślić za niezłożoną pracę w terminie, ale ponieważ opóźnienia nie wynikały z mojej winy, mam pracę przełożoną na przyszły rok (zwaną powtarzaniem semestru). Mogę zmienić promotora (co chyba będzie najlepszym wyjściem) ale mogę też zmienić seminarium na inne i pisać pracę na zupełnie inny temat.

Z jednej strony uczelnia trochę na nas zarobi (9 osób ma taką sytuację a powtarzanie semestru tysiak), z drugiej to jednak nagięli trochę regulamin dla nas proponując powtarzanie semestru (a 3/4 zajęć nam przepiszą, zostają nam przedmioty praktyczne i seminarium) a nie skreślając od razu (na reaktywację musielibyśmy rok czekać!). Miejmy nadzieję że teraz ocena pracy pójdzie szybciej...