Życie bez miłości:( part 3

[Marta_88]

[1=9b13fa772a089c950fe6533 92ec6a155eb1c8e79_6035971 53b11b;25895547]A widzisz, to łatwo powiedzieć zresztą jakoś tak nie wiem głupio, bo co bym powiedziała? 'hej jesteś super świetny i masz z********* oczy, napisz pod ten nr ' żałować będę na pewno, ale chyba nie mam na tyle odwagi sprawę utrudnia też to, że jest dojeżdżający, tak zawsze gdzieś na mieście mogłabym jakoś na niego spojrzeć ładnie jeszcze w ogóle jakaś aspołeczna jestem, ludzi się wstydzę [/QUOTE]

Mi pewnie też zabrakłoby odwagi, ale gdyby do mnie ktoś tak podszedł to bym nie spojrzałabym jak na desperata. Może warto spróbować....?

[9b13fa772a089c950fe653392ec6a155eb1c8e79_603597153b11b]

No ja też bym tak nie popatrzyła, ale samo to że Ci się ten ktoś podoba dużo bardziej podnosi poprzeczkę zadania, niby zwykłe podejście i zagadanie, ale jednak... żebym miałam chociaż jednego wspólnego zaufanego znajomego, który np robiłby 18-stkę

[nellady]

a nie możesz jakoś zalotnie się spojrzeć, uśmiechnąć? Ja tak robię i praktycznie zawsze działa koleś jest przy mnie za chwilę


edit. chyba niedługo zmienię swój status

[9b13fa772a089c950fe653392ec6a155eb1c8e79_603597153b11b]

zalotne spojrzenie to nie na moją urodę a uśmiechać się ? pewnie, że próbowałam, cały rok się szczerzyłam nie no, może nie cały, ale parę razy próbowałam.. niby znam tą jego (w zasadzie to i moją) koleżankę z jego kl, tylko w czym mi ona może pomóc ? nie jest przecież na tyle bliska, żeby jej o wszystkim powiedzieć, zresztą o sytuacji wie tylko 1 zaufana osoba

[Marta_88]

[1=9b13fa772a089c950fe6533 92ec6a155eb1c8e79_6035971 53b11b;25896310]zalotne spojrzenie to nie na moją urodę a uśmiechać się ? pewnie, że próbowałam, cały rok się szczerzyłam nie no, może nie cały, ale parę razy próbowałam.. niby znam tą jego (w zasadzie to i moją) koleżankę z jego kl, tylko w czym mi ona może pomóc ? nie jest przecież na tyle bliska, żeby jej o wszystkim powiedzieć, zresztą o sytuacji wie tylko 1 zaufana osoba[/QUOTE]

A nie możesz do niej podejść jak będzie z nim rozmawiać? Przedstawisz mu się, zagadasz, a reszta już łatwo pójdzie

[201803300917]

Napisane przez nellady

edit. chyba niedługo zmienię swój status

opowiadaj!

[9b13fa772a089c950fe653392ec6a155eb1c8e79_603597153b11b]

Napisane przez Marta_88

A nie możesz do niej podejść jak będzie z nim rozmawiać? Przedstawisz mu się, zagadasz, a reszta już łatwo pójdzie

no ogólnie to trochę skomplikowane, bo z nią też nie mam o czym gadać, jesteśmy 'na cześć'.. a poza tym no nie wiem, on ogólnie wie o moim istnieniu, raz ja się gapiłam na niego, raz on na mnie i nic z tego nie wynikło, poza tym po niektórych sytuacjach (już mniejsza jakich) aż wstyd do niego podchodzić, no i jak coś będę się wstydzić i chodzić z workiem na głowie do końca maja myślałam też może czy np nie podejść na koniec/początek roku jak wszyscy starsi sprzedają podręczniki i nie zapytać czy nie ma np polskiego, miałam okazję od niego odkupić, koleżanka z kl to załatwiała, ale ostatecznie oczywiście nie podeszłam i kupiłam nowy bo wiadomości typu 'co tam u kolegi slychac' do tej koleżanki chyba odpadają raczej

---------- Dopisano o 20:14 ---------- Poprzedni post napisano o 20:13 ----------

Napisane przez maconha89

opowiadaj!

[nellady]

Napisane przez maconha89

opowiadaj!

a więc poznaliśmy się na impr...on widział mnie juz wcześniej, ale ja go dopiero na kolejnej:P patrzyłam się, a ten nie wiedział o co chodzi podobałam mu się, ale wstydził się zagadać...jak nie kolesie z imprezy;Oo
dopiero pod koniec zapytał mi się czy widziałam moją koleżankę, jak się potem okazało naszą wspólną...chwilę pogadaliśmy, spodobał mi się wtedy też, ale po chwili rozmowa się skończyła na kolejnej impr już się nieźle rozgadaliśmy...no i tak się zaczęło

[Djuno]

Cieszę się!

[nellady]

Napisane przez Djuno

Cieszę się!

ja też! tylko, że on jest z moich rodzinnych okolic...a jeżdżę średnio co 2 tygodnie...

[Djuno]

Napisane przez nellady

ja też! tylko, że on jest z moich rodzinnych okolic...a jeżdżę średnio co 2 tygodnie...

To i tak często, a przecież też on może jeździć do Ciebie A może spotkanie wpół drogi?

[nellady]

Napisane przez Djuno

To i tak często, a przecież też on może jeździć do Ciebie A może spotkanie wpół drogi?

no dla niego to nie problem

[Marta_88]

Napisane przez nellady

a więc poznaliśmy się na impr...on widział mnie juz wcześniej, ale ja go dopiero na kolejnej:P patrzyłam się, a ten nie wiedział o co chodzi podobałam mu się, ale wstydził się zagadać...jak nie kolesie z imprezy;Oo
dopiero pod koniec zapytał mi się czy widziałam moją koleżankę, jak się potem okazało naszą wspólną...chwilę pogadaliśmy, spodobał mi się wtedy też, ale po chwili rozmowa się skończyła na kolejnej impr już się nieźle rozgadaliśmy...no i tak się zaczęło

Super

[nellady]

Napisane przez Marta_88

Super

tak w ogole dobre też było to, że na początku bawiłam się z jego kolegą-twierdził, że był wtedy zazdrosny zatańczyłam z nim kilka piosenek i sobie poszłam i nie wróciłam myśląc, że ma 30 lat milo sie z nim rozmawiało, ale oczywiście żeby zapytać mu się o wiek nie przyszło mi do głowy jak się potem okazało ma 22-23 jakoś tak...na następnej imprezie wyglądał już na swój wiek...ja nie wiem co mi wtedy odbiło

[kazza06]

czesc dziewczyny
normalnie chce mi sie ryczec. Dzisiaj przychodze do pracy i co widze? mojego lubego, ktory stoi z ta moja kolezanka (czekala na niego) i sobie rozmawiaja. A potem razem pomkneli do domu. Pewnie teraz u niej siedzi (zaraz pojde i im nakopie bo mam do niej blisko). Normalnie ryczec mi sie chce. Teraz to juz napewno ze soba beda. Nie wiem jak to zniose, moze z czasem sie pogodze z tym , ale bedzie bardzo trudno. Wezcie mnie jakos wesprzyjcie

[misia_e]

Napisane przez kazza06

czesc dziewczyny
normalnie chce mi sie ryczec. Dzisiaj przychodze do pracy i co widze? mojego lubego, ktory stoi z ta moja kolezanka (czekala na niego) i sobie rozmawiaja. A potem razem pomkneli do domu. Pewnie teraz u niej siedzi (zaraz pojde i im nakopie bo mam do niej blisko). Normalnie ryczec mi sie chce. Teraz to juz napewno ze soba beda. Nie wiem jak to zniose, moze z czasem sie pogodze z tym , ale bedzie bardzo trudno. Wezcie mnie jakos wesprzyjcie

Ja pocieszam, wiem jak to jest, ale najwazniejsze wg mnie to uswiadomisc sobie, ze zrobilo sie to co sie moglo w danej chwili i nie robic sobie wyrzutow, a no i trzeba zaakaceptoac fakt, ze nie na wszystko mamy wplyw ;/ Po prostu jak sie czasami 2 ludzi spotyka, to nie ma sily, zebysmy nie wiadomo co robily.... Ale mnie uswiadomienie sobie tego faktu zajelo (i dalej zajmuje) kilka lat.

[S aszka]

Napisane przez nellady

a więc poznaliśmy się na impr...on widział mnie juz wcześniej, ale ja go dopiero na kolejnej:P patrzyłam się, a ten nie wiedział o co chodzi podobałam mu się, ale wstydził się zagadać...jak nie kolesie z imprezy;Oo
dopiero pod koniec zapytał mi się czy widziałam moją koleżankę, jak się potem okazało naszą wspólną...chwilę pogadaliśmy, spodobał mi się wtedy też, ale po chwili rozmowa się skończyła na kolejnej impr już się nieźle rozgadaliśmy...no i tak się zaczęło

Super
[1=9b13fa772a089c950fe6533 92ec6a155eb1c8e79_6035971 53b11b;25896985]no ogólnie to trochę skomplikowane, bo z nią też nie mam o czym gadać, jesteśmy 'na cześć'.. a poza tym no nie wiem, on ogólnie wie o moim istnieniu, raz ja się gapiłam na niego, raz on na mnie i nic z tego nie wynikło, poza tym po niektórych sytuacjach (już mniejsza jakich) aż wstyd do niego podchodzić, no i jak coś będę się wstydzić i chodzić z workiem na głowie do końca maja myślałam też może czy np nie podejść na koniec/początek roku jak wszyscy starsi sprzedają podręczniki i nie zapytać czy nie ma np polskiego, miałam okazję od niego odkupić, koleżanka z kl to załatwiała, ale ostatecznie oczywiście nie podeszłam i kupiłam nowy bo wiadomości typu 'co tam u kolegi slychac' do tej koleżanki chyba odpadają raczej
[/QUOTE]
Do maja niewiele czasu. Zrobić coś musisz Wpadnij na niego na korytarzu chociażby, mi się to udało kiedyś, tylko później nawaliłam bo jak już byłam w jego ramionach to mi tchu zabrakło żeby coś powiedzieć

[poldek 86]

do was chociaż ktoś pisze. mi sie kilku podobało ale nigdy nie bylo tak zeby ktoś zainteresowany mną chociażby ze mną pisał. dupa.
wszystkie pozakochiwane i w obłokach, a ja w sobote bede musiała wykręcać sobie szyje zeby sekunde sie pogapić. szlag mnie tu trafi

a wgoóle to na wakacje ide na wesela ( tak, w liczbie mnogiej, nie wesele ale wesela) i wszyscy sie pytajakogo wezme. mam ochote ich

[Annli]

Cześć dziewczyny Mogę dołączyć?
Już od jakiegoś czasu czasem zaglądam tutaj, i tak w końcu pomyślałam, że sama też się przywitam. Bo przecież jestem w takiej samej sytuacji, czyli moje życie ciągle jest bez tej wymarzonej miłości...Mam 19 lat, studiuję w Krk i myślałam, że chociaż jak pójdę na studia coś się zmieni, a tu nic. Rodzicielka czasem zamęcza pytaniami, kiedy przyprowadzę jakiegoś chłopaka, owszem chciałabym-ale skoro żaden nie pali się do tego, to tak sobie egzystuję samotnie. Może i byli, tacy, którzy coś do mnie czuli...ale dla mnie byli tylko kumplami i nic więcej. A nie umiem na siłę stwarzać związku. Może za bardzo idealizuję swoją wizję miłości, nie wiem. I moim drugim problemem jest nieśmiałość, zwłaszcza wobec facetów. Jeśli jakiś mi sie podoba, to u mnie oznakuje się to tym, że robię się jeszcze nieśmiała i wstydliwa. Ach.
I witam jeszcze raz

[Shinn]

Napisane przez kazza06

czesc dziewczyny
normalnie chce mi sie ryczec. Dzisiaj przychodze do pracy i co widze? mojego lubego, ktory stoi z ta moja kolezanka (czekala na niego) i sobie rozmawiaja. A potem razem pomkneli do domu. Pewnie teraz u niej siedzi (zaraz pojde i im nakopie bo mam do niej blisko). Normalnie ryczec mi sie chce. Teraz to juz napewno ze soba beda. Nie wiem jak to zniose, moze z czasem sie pogodze z tym , ale bedzie bardzo trudno. Wezcie mnie jakos wesprzyjcie

Nie martw się kochana Nie ma, co sobie zawracać głowy takim głupkiem. Potarzaj sobie, że to On nie wie co stracił.

Napisane przez Annli

Cześć dziewczyny Mogę dołączyć?
Już od jakiegoś czasu czasem zaglądam tutaj, i tak w końcu pomyślałam, że sama też się przywitam. Bo przecież jestem w takiej samej sytuacji, czyli moje życie ciągle jest bez tej wymarzonej miłości...Mam 19 lat, studiuję w Krk i myślałam, że chociaż jak pójdę na studia coś się zmieni, a tu nic. Rodzicielka czasem zamęcza pytaniami, kiedy przyprowadzę jakiegoś chłopaka, owszem chciałabym-ale skoro żaden nie pali się do tego, to tak sobie egzystuję samotnie. Może i byli, tacy, którzy coś do mnie czuli...ale dla mnie byli tylko kumplami i nic więcej. A nie umiem na siłę stwarzać związku. Może za bardzo idealizuję swoją wizję miłości, nie wiem. I moim drugim problemem jest nieśmiałość, zwłaszcza wobec facetów. Jeśli jakiś mi sie podoba, to u mnie oznakuje się to tym, że robię się jeszcze nieśmiała i wstydliwa. Ach.
I witam jeszcze raz

Witamy w naszych skromnych progach

[Hipnagogia]

No ładnie, przyszła wiosna a u części z was coś zaczyna się zmieniać, gratuluję

U mnie jak był zastój tak jestBawi mnie to doprawdy, być tak wyjątkową Kolejna wiosna upłynie tak samo, normaaalnee
A co do tych gromów z jasnego nieba - pamiętam jak to było z moim byłym obiektem westchnień. Piewszy raz zobaczyłam go w październiku na początku roku akademickiego...nie spodobał mi się zbytnio. I tak przez dwa miesiące, nie zwracałam na niego uwagi aż tu raptem na przełomie listopada/grudnia wystarczyło że jakoś inaczej się spojrzał i trafił mnie ten fatalny grom, przez rok przysporzył mi wielu utrapień i zmartwień
Po tym wszystkim szczerze mówiąc polubiłam ten stan emocjonalnej pustki, na nikim mi nie zależy i mogę się wreszcie skupić na sobie. Cieszy mnie bardzo to, że wzrosła moja samoocena i nie mam się już za osobę gorszej kategorii z racji tego że nikomu się nie podobam, że nigdy nikogo nie miałam i mieć nie będę

[poldek 86]

Napisane przez Hipnagogia

Cieszy mnie bardzo to, że wzrosła moja samoocena i nie mam się już za osobę gorszej kategorii z racji tego że nikomu się nie podobam, że nigdy nikogo nie miałam i mieć nie będę

moja samoocena wzrosła tez ostatnimi czasy i napawa mnie to strachem ze moze zle to bedzie odbierane. czasami jak ktoś sie na mnie popatrzy to tak bym chciała wniknąć w jego mysli ze masakra

dziewczynki wyrywajcie sobie facetów ile wlezie. mi sie wydaje ze wszystkie sobie kogoś znajdą a ja sama bede prowadzic ten watek, sama ze soba

[Hipnagogia]

Napisane przez poldek 86

dziewczynki wyrywajcie sobie facetów ile wlezie. mi sie wydaje ze wszystkie sobie kogoś znajdą a ja sama bede prowadzic ten watek, sama ze soba

Ja Ci dam sama, przecież to ja zostanę tu na zawsze! W życiu nikogo 'nie wyrwe'

[kazza06]

Napisane przez Hipnagogia

Ja Ci dam sama, przecież to ja zostanę tu na zawsze! W życiu nikogo 'nie wyrwe'

to jest nas trzy bedziemy sie wspierac damy rade, na facetach swiat sie nie konczy. A z czasem ci którzy nas olewali lub olewaja w koncu zrozumieja co traca. My babeczki musimy trzymac sie razem
Teraz mam nawet dobry humor, ale jak wroce z pracy to pewnie znowu zlapie dola przez NIEGO! Jak oni potrafia czasem popsuć nam humor. Wrrrr...

[BioIvO]

Napisane przez Hipnagogia

Ja Ci dam sama, przecież to ja zostanę tu na zawsze! W życiu nikogo 'nie wyrwe'

A ja to co? nie dość, że jestem (chyba)najstarsza to jeszcze zgasze po was światło....

[wiedzma_com_pl]

Napisane przez BioIvO

A ja to co? nie dość, że jestem (chyba)najstarsza to jeszcze zgasze po was światło....

To znając moje szczęście będę tu siedzieć po ciemku
A ile masz lat, że dzierżysz palmę starszeństwa ;> ?

[BioIvO]

Napisane przez wiedzma_com_pl

To znając moje szczęście będę tu siedzieć po ciemku
A ile masz lat, że dzierżysz palmę starszeństwa ;> ?

Podbijając dramaturgię przyznam, że nieuchronnie zbliżam sie do trzydziestki

[Naomi21]

Napisane przez misia_e

No tak, jak siegne pamiecia to z bylym niedoszlym tez bylo powolne przyciaganie a nie grom z jasnego nieba, bo w sumie wole powolny rozwoj. No ale....jak teraz ogarne moje stadko baranow, to zaden mi sie nie podoba i o zadnym nie mysle (oprocz komplemenciarza ostatnimi czasy, niech to szlag!).

W końcu poznasz takiego, o którym nie będziesz mogła zapomnieć i który będzie normalny Mi też się podobno brzydcy podobają

Napisane przez S aszka

Może my za dużo analizujemy? Może powinnyśmy czasem zdać się na intuicję

Na pewno. Już dawno zauważyłam, że przesadne analizowanie to nic dobrego Najszczęśliwsi są ludzie glupi, ktorzy nad niczym się przesadnie nie zastanawiają

Napisane przez nellady

edit. chyba niedługo zmienię swój status

Super

Pisałyście o tym zagadywaniu. Ja przyznam, że parę razy zagadałam do kogoś (na zasadzie, że się uśmiechaliśmy czy coś, a ja siedziałam ze znajomymi) i zawsze bardzo pozytywnie wychodziło. Każdy z tych facetów później dzwonił i chciał sie umawiać na randki, każdy był zachwycony i twierdził, ze dobrze zrobiłam Więc naprawde nie ma się czego wstydzić. Co prawda ja już od dawna bawię się w królewnę i wolę jak to o mnie zabiegają, ale dalej nie widze nic złego w takich akcjach

[zakochanaWczekoladzie]

Powiem wam dziewczyny, że mam przeczucie że ta wiosna połowę z nas stąd wywieje Nie od dziś wiadomo, że na wiosnę miłość rozkwita i dużo nowych par się tworzy. W zeszłym roku sprawdziła się u mnie ta teoria, bo faktycznie zaraz w pierwszych dniach wiosny coś się zaczeło dziać. Choć to jedyny rok w którym teoria sie sprawdziła ;P:P

[201803300917]

Napisane przez Hipnagogia

Ja Ci dam sama, przecież to ja zostanę tu na zawsze! W życiu nikogo 'nie wyrwe'

Napisane przez poldek 86

moja samoocena wzrosła tez ostatnimi czasy i napawa mnie to strachem ze moze zle to bedzie odbierane. czasami jak ktoś sie na mnie popatrzy to tak bym chciała wniknąć w jego mysli ze masakra

dziewczynki wyrywajcie sobie facetów ile wlezie. mi sie wydaje ze wszystkie sobie kogoś znajdą a ja sama bede prowadzic ten watek, sama ze soba

Napisane przez kazza06

to jest nas trzy bedziemy sie wspierac damy rade, na facetach swiat sie nie konczy. A z czasem ci którzy nas olewali lub olewaja w koncu zrozumieja co traca. My babeczki musimy trzymac sie razem

Napisane przez BioIvO

A ja to co? nie dość, że jestem (chyba)najstarsza to jeszcze zgasze po was światło....

Napisane przez wiedzma_com_pl

To znając moje szczęście będę tu siedzieć po ciemku

jak się każda zarzeka, ze tu rozstanie ostatnia ja tam tez żadnych zmian nie przewiduje bo z tym chłopakiem o którym tu pisałam raczej nic sie nie wydarzy. wiec posiedzimy sobie razem po ciemku nie martwcie się

Napisane przez zakochanaWczekoladzie

Powiem wam dziewczyny, że mam przeczucie że ta wiosna połowę z nas stąd wywieje Nie od dziś wiadomo, że na wiosnę miłość rozkwita i dużo nowych par się tworzy. W zeszłym roku sprawdziła się u mnie ta teoria, bo faktycznie zaraz w pierwszych dniach wiosny coś się zaczeło dziać. Choć to jedyny rok w którym teoria sie sprawdziła ;P:P

hmm to moja druga singielska wiosna i powiem wam, ze wiosną jakoś lepiej się czuje bez faceta. mam więcej energii do życia, więcej się dzieje i czuje, ze nikogo nie potrzebuje.
za to zimą, jakoś mi bardziej smutno więcej siedzi się w domu i przydałby się ktoś do przytulania pod kocykiem choć pewnie dlatego wiosna się jakoś bardziej przyciąga. błędne koło