Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi - Strona 11 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-07-26, 23:00   #301
201604181004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

U nas nie, jak był duży duży ruch to była jedna osoba na mięso 4:1 i obsługiwała toster plus grilla, jedna toster regularny, jedna grill 8:1, jedna garmażerka no i ten co na binie stał. A BOP u nas był tak daleko że z nimi nie współpracowaliśmy jak chcieli kurzczaka wysmażyć to musieli się fatygować
201604181004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-26, 23:02   #302
visionAM
Zakorzenienie
 
Avatar visionAM
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 32 059
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

Cieszę się, że nigdy nie pracowałam w Macu
Chociaż z drugiej strony, z tego co czytam to niezła szkoła życia.
visionAM jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-26, 23:07   #303
201604181004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

Ciesz się. Ja też bardzo sobie chwaliłam tę pracę jak tam pracowałam i byłam bardzo niemiła dla wszystkich którzy to komentowali, ale potem gdy zmieniłam na coś normalnego, wiem że prędzej się pochlastam niż tam wrócę i nie wiem co by się musiało stać z resztą właśnie wtedy gdy wzięłam tę pracę byłam że tak powiem, no nóż na gardle miałam. Do wyboru miałam 1/2 etatu w znanej sieci odzieżowej albo MC w ilości godzin jaką chcę...
201604181004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-26, 23:09   #304
leniwca
Zakorzenienie
 
Avatar leniwca
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 5 854
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

Cytat:
Napisane przez drabineczka Pokaż wiadomość
U nas nie, jak był duży duży ruch to była jedna osoba na mięso 4:1 i obsługiwała toster plus grilla, jedna toster regularny, jedna grill 8:1, jedna garmażerka no i ten co na binie stał. A BOP u nas był tak daleko że z nimi nie współpracowaliśmy jak chcieli kurzczaka wysmażyć to musieli się fatygować
My mamy tak jakby jeden stół, więc jak robimy kanapki, to twarzą do siebie (tylko te wszystkie półki, sosy zasłaniają ;p).

visionAM- ja tam nie żałuję. Jedyne na co narzekam, to dojazd, bo ok. godzinę, do sąsiedniego miasta. Ale z tego co widzę, u mnie w mieście głownie jacyś starsi, dojrzali ludzie pracują, a tu w pracy większość studenci, więc atmosfera też inna.
__________________
samica leniwca
_______________________
*projekt denko.
*o włosy dbam i zapuszczam!
leniwca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-26, 23:12   #305
201604181004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

Ale w sumie właśnie wychodzi to co myślałam :P że to w dużej mierze kwestia współpracowników - jak w każdej pracy.
201604181004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-26, 23:29   #306
leniwca
Zakorzenienie
 
Avatar leniwca
 
Zarejestrowany: 2012-01
Wiadomości: 5 854
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

Cytat:
Napisane przez drabineczka Pokaż wiadomość
Ale w sumie właśnie wychodzi to co myślałam :P że to w dużej mierze kwestia współpracowników - jak w każdej pracy.
Tak

Bo to, że czasem jest zapie*prz- taka praca. Grunt, żeby cię koledzy i ci wyżej nie wkurzali dodatkowo Jak zgrana ekipa, to przyjemniej się pracuje.
__________________
samica leniwca
_______________________
*projekt denko.
*o włosy dbam i zapuszczam!
leniwca jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-26, 23:30   #307
cacajuate
Zadomowienie
 
Avatar cacajuate
 
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: México
Wiadomości: 1 902
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

Cytat:
Napisane przez drabineczka Pokaż wiadomość


Oj naprawdę przesada. Próbuję sobie wyobrazić kilka zawodów gdzie się nie ma kontaktu z żadnym klientem... to nie wiem, strażak, nauczyciel.. Bo piekarz, fryzjer, mechanik... No tak naprawdę każdy ma jakiegoś klienta albo zleceniodawce i zawsze się jakiś młotek trafi tylko mówię, w jednych branżach czy miejscach ich więcej, w innych mniej. Akurat wiem że pani z osiedlowego sklepiku pewnie miałaby 15 razy więcej takich śmiesznych historyjek niż ktoś z zary
Kazdy w sumie ma klienta. Chodzi pewnie o obcowanie z przecietnym Kowalskim.

Nauczyciele tez maja klientow, chocby uczniow, albo, o zgrozo, ich rodzicow. Lekarze maja pacjentow....
__________________
Run Tequila -> mój blog o bieganiu w Meksyku

Meksyk i bieganie na fejsie TUTAJ
cacajuate jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-07-26, 23:40   #308
mm444
Władca Wizażu
 
Avatar mm444
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 17 366
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

Treść usunięta
mm444 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-27, 00:17   #309
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

Cytat:
Napisane przez InkluzjaOstateczna Pokaż wiadomość
Podchodzi gość albo baba
(K) -Dwa piwa
(Ja) -Co "dwa piwa"?
-No dwa piwa.
-Hehe. Dwa piwa. [wyjmuję z lodówki dwa ciechany, pokazuję gościowi i chowam)
-[konsternacja] czy pan jest nienormalny? Chcę dwa piwa!
-Aaaa.... CHCE PAN! To trzeba było powiedzieć, a nie "dwa piwa". Niestety, zabrakło takiego ładnego słowa
<tu krótka wymiana zdań, zakończona moim poddaniem się i podpowiedzeniem, że chodzi o POPROSZĘ>
-No to poproszę te dwa piwa.
-Jakie?
-A jakie są?!
<patrzę bezradnie, gość od 5min stoi opierając się o bar, a centralnie przed nim, pod jego rękami leżą karty piw i koktajli>
-Proszę spojrzeć w dół....

Zdarza się też inna bezczelność i arogancja. Na barze na gumach zawsze stawiam sobie shaker bostoński (boston i szklanica) ze strainerem, sitkiem. Notorycznie ludzie zabierają mi tę szklanicę, myśląc, że to szklanka. Co mam zrobić, jak ktoś zamawia long island, ja patrzę, a tu jakiś typ 2m od baru stoi sobie z moją szklanicą i wesoło wsypuje do niej łupinki po fistaszkach które sam sobie przyniósł do baru? Tylko ręce rozłożyć Do piwa też sobie ją zabierają (mimo że ma jakieś 350ml). Tłumaczenie -No bo nie dostałem szklanki!. (zawsze butelkowe piwa daję w butelkach, bo tak woli 75% osób, jak ktoś chce to zawsze może dostać szklankę z tych które są widoczne dookoła i jeszcze mu przeleję ) Trzeba było poprosić, kuźwa.
niezle chamstwo prezentujesz.
z dobrej praktyki barmanskiej - najlepiej zapytac, czy ktos chce szklanke. sa przeciez takie piwa, ktore warto wymieszac w naczyniu.

Cytat:
Napisane przez amia Pokaż wiadomość
Że ludzie nie mają za grosz wstydu. Buractwo i prostactwo się szerzy.
tak samo jak buractwo i prostactwo sie szerzy, gdy nie chcesz wysluchac ich super-zaje.tej oferty.

Cytat:
Napisane przez drabineczka Pokaż wiadomość
yyy wybaczcie za moje prywatne frustracje, wiem że to nie wina osób pracujących w centralach tylko tych którzy odgórnie ustalają godziny pracy. ale dla mnie to jakaś pomyłka by dzwonić w godzinach porannych. nawet jeśli ktoś nie śpi (chociaż wg mnie zasady savoir vivre to dzwonienie od 9 do 9...) to prawdopodobnie jest bardzo zajęty bo zmierza do pracy czy gdzieś...
jak pracowalam na sluchawkach to w godzinach 15-21. masakra. firma, ktora zlecala dzownienie nie potrafila sobie wyobrazic, ze niektorzy klada sie bardzo wczesnie spac albo klada spac dzieciaki...

Cytat:
Napisane przez drabineczka Pokaż wiadomość
są cztery tempa
1 tempo - robisz bułki na żądanie osoby która stoi na wydawaniu
2 tempo - robisz bułki dopiero wtedy jak zostaną wydane te które zrobiliście
3 tempo - robisz bułki dopiero jak mięso wyjdzie z grilla
4 tempo - robisz bułki cały czas
chyba bym zeswirowala po jednym dniu

Cytat:
Napisane przez mm444 Pokaż wiadomość
Treść usunięta
moja przyszla zawodowa dzialka to weterynaria. szkoda tylko, ze juz mnie skreca, jak pomysle o niektorych ludziach, ktorzy przychodza do lecznicy.
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-27, 06:29   #310
_Gienia
Raczkowanie
 
Avatar _Gienia
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 75
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

Narrhien i visionAM - też nie jestem wolontariuszem albo najlepiej jak mam przerwę, przymykam roletę do połowy - jem kanapkę i oczywiście nagle zbierają się gapie pod punktem i wsadzają te swoje łby (a ja mam ochotę wtedy spuścić na nich tę roletę ) - kurna chyba logiczne dla mnie jest, że skoro roleta jest przymknięta to jest chwilowo zamknięte, niestety muszą czekać swoje 20min, bo z pełną buzią obsługiwać ich nie będę, a należy mi się jak psu kość przerwa i z niej nie zrezygnuję. Tych za pięć końca pracy nie obsługuję, bo robię rozliczenie dnia, grzecznie zapraszam ich na dzień następny.
__________________
Gienia, świat się zmienia...
_Gienia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-27, 07:27   #311
Black Rainbow
Zadomowienie
 
Avatar Black Rainbow
 
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 1 641
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

Praca w macu nie jest taka zła. Ja miałam świetnych ludzi w pracy, prócz dwóch managerek (a dokładnie managerek serwisu, bo na managerki zmiany, to one się już nie bardzo nadawały)

Co do ruchu - to zależy w jakim macu się pracuje. Ja miałam przyjemność pracować w warszawskim macu (nie napiszę, w którym) gdzie ruch był non stop (zwłaszcza na drivie) Wycieczki to była norma.

Nie zapomnę jak parę lat temu był koncert Metalliki i zajechały pod nasz mac 4 wielkie autokary Roboty było od cholery.

Albo sytuacja gdy stoję na serwisie, odpoczywam po jednej wycieczce, a tu wpada 6 kobitek i krzyczą: "150 zestawów Happy Meal" i weź to człowieku składaj...

Pracę na BOPie zawsze lubiłam. Tam nie było nic strasznego, wszystko się robiło szybko i bezproblemowo. Najgorsze były te standardy ile mięsa ma być w podgrzewaczach i w jakich godzinach. To nijak się przekładało na rzeczywiste zapotrzebowanie.

U nas często bywała nasza operacyjna i przywoziła jakiś ważniaków z zarządu. Bardzo często też bywało tak, że testowali w naszym macu kanapki, które chcieli wprowadzić. Pamiętacie jak były tortille do wyboru na placku pomidorowym, pszennym i jeszcze jakimś? Były u nas testowane. I kanapka górska, Big Tasty, pikantne kurczakburgery.
Black Rainbow jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-07-27, 09:28   #312
MartaMagda
Zakorzenienie
 
Avatar MartaMagda
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: z szafy
Wiadomości: 7 859
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

Cytat:
Napisane przez drabineczka Pokaż wiadomość
już mówię

są cztery tempa
1 tempo - robisz bułki na żądanie osoby która stoi na wydawaniu
2 tempo - robisz bułki dopiero wtedy jak zostaną wydane te które zrobiliście
3 tempo - robisz bułki dopiero jak mięso wyjdzie z grilla
4 tempo - robisz bułki cały czas

tak przykładowo bo konkretnie nie pamiętam XD na pewno 1 i 4 tempo dobrze mówię, 2 i 3 tak przykładowo to się odbywa.

no i np 4 w tempie 1, oznacza wrzucanie do tostera czterech bułek gdy cię instruktor o to poprosi, a 4 w tempie 4 oznacza wrzucanie do tostera czterech bułek non stop - wyjdą jedne, wrzucasz drugie itp.


no i to się odbywa tak (przyjmijmy opcję bardzo pozytywną kiedy nie brakuje pracowników) jedna osoba stoi na pakowaniu i wydawaniu i wydaje komendy, druga na grillu, trzecia na tosterze czwarta na tam keczupowaniu itp
osoba która pakuje mówi 4 w tempie 3 proszę, wszyscy mówią 4 w tempie 3 dziękuję, osoba która pakuje mówi... 4 na grill proszę, osoba z grilla mówi 4 na grill dziękuję, tam jakies 10 sekund przed wyjściem mięsa osoba na grillu mówi 4 regularne do tostera proszę, osoba z tostera mówi 4 regularne do tostera dziękuję

fajna praca
Już siebie widzę, jak dostaję taką komendę i następne kilka minut zastanawiam się, co właściwie mam zrobić
MartaMagda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-27, 10:37   #313
kombinacja
Raczkowanie
 
Avatar kombinacja
 
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 399
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

ja pracuję w sieciówce z ubraniami prawie od roku i szczerze mówiąc z reguły trafiają mi się mili klienci (głównie klientki), z którymi można często normalnie porozmawiać, czasem nawet zażartować ale czasem wiadomo, że trafiają się klientki opryskliwe i uważające się za ósmy cud świata. i generalnie sytuacji nieprzyjemnych sobie teraz nie mogę żadnych przypomnieć, ale zawsze rozwala mnie jedna sytuacja, stale się powtarzająca:
stoję na kasie, kolejka dość duża, ale czas oczekiwania to max 5 minut, podchodzi jakaś pani, która w kolejce nie stała (kolejka u nas ustawia się wzdłuż taśmy i łatwo można podejść poza kolejką do kasy, dlatego trzeba uważać)
ja: dzień dobry, stała pani w kolejce?
klientka: nie, ale ja mam tylko jedną rzecz.
no ludzie! i to powtarza się naprawdę często.


2, to mnie rozbawiło:
podchodzi klientka ze spodniami i pyta czy zadzwonię jej do innego sklepu i zapytam o rozmiar.
ja: oczywiście, już dzwonię <dzwonię, okazuje się że mają rozmiar którego pani szuka> na jakie nazwisko odłożyć spodnie?
klientka: a nie nie, proszę nie odkładać.

3:
chodzę z ubraniami w ręce i odwieszam na miejsce. czasem muszę przejść koło którejś z kupujących osób, żeby dostać się do wieszaka. przechodzę koło jakiejś pani szukającej sobie czegoś na stole i niechcący ją lekko trąciłam za co zaraz przeprosiłam. kobieta się odwraca, mierzy mnie bardzo nieprzyjemnym spojrzeniem i wypala "pani tu pracuje czy przeszkadza?!"


a i rozwalają mnie klientki, które wpadają do sklepu dwie minuty przed zamknięciem, zmierzają z naręczem ciuchów do przymierzalni i są zdziwione, a czasem oburzone, że nie pozwalamy im tego mierzyć. mimo że zawsze proponuję, że odwieszę im te rzeczy do jutra i spokojnie przyjdą przymierzyć, to czasem oburzenie jest ogromne.


a zresztą ja pamiętam raczej zabawne sytuacje, mało tych nieprzyjemnych, bo od jakiegoś czasu kompletnie się nimi nie przejmuję
__________________
no one cares unless you're pretty or dying
kombinacja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-27, 11:23   #314
donka_bez_ogonka
Wtajemniczenie
 
Avatar donka_bez_ogonka
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: To tu, to tam. Wszędzie i nigdzie.
Wiadomości: 2 270
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

Klient: Poproszę tusz do drukarki
Ja: A jaką Pan ma drukarkę?
K: To ja takie rzeczy muszę wiedzieć??

K: Poproszę tusz do drukarki
Ja: A jaki ma Pan model drukarki
K: Eeeee... Hmmm... Taka duża... szara... Parę lat temu dawali ją gratis do neostrady. Ma trzy malutkie diody...

K: Poproszę tusz do drukarki Hapeson
J: Czy mógłby Pan powtórzyć nazwę drukarki?
K: HAPESON!
J: Niestety nie ma takiej drukarki. Jest Hp, albo epson
K: CHYBA WIEM JAKĄ MAM DRUKARKĘ! JAK MÓWIĘ HAPESON, TO HAPESON!

K: Chciałbym zareklamować żarówkę. Na opakowaniu jest napisane, że powinna działać 30 lat, a mi po roku się spaliła.
J: Dobrze. Poproszę dowód zakupu.
K: Nie mam.
J: To nie mogę przyjąć reklamacji.
K: Ale mi nie chodzi o reklamację. Ja chcę, żeby Pani wzięła tą żarówkę ode mnie i dała mi nową- działającą.
J: Przepraszam, ale nie mam pewności, że zakupił Pan tą żaróweczkę u Nas. Poza tym, żeby wymienić żarówkę na nową muszę wprowadzić to do komputera, a nie mogę tego zrobić bez dowodu zakupu.
K: Ale ja kupowałem ja u Was! Rok temu! Niech pani sobie weźmie tą żarówkę i da mi nową. Nie musi jej Pani nigdzie wysyłać. Może ją pani schować, albo wyrzucić, ale niech da mi pani nową!

K: Ja w sprawie reklamacji. Bo miesiąc temu kupiłem tu taką żarówkę za 15 zł. Teraz widzę, że ta żarówka kosztuje 10 zł. TO NIEMOŻLIWE ŻEBY CENA TAK SPADŁA!
J:
K: Daję Pani w takim razie 5 zł i chcę tą żarówkę.
J: Ale ta żarówka kosztuje 10 zł.
K: Tak, ale za poprzednią zapłaciłem 15 zł, a nie 10!
J: Tak to już jest, że produkty zmieniają cenę.
K: Tak więc gdybym teraz kupił te dwie żarówki to zapłaciłby 20 zł. Więc 15 zł zapłaciłem za poprzednią, teraz daje Pani 5 zł to wychodzi 20 zł. Czyli chcę tamtą żarówkę.
J: Nie mogę Panu jej sprzedać za 5zł.
K OSZUKALIŚCIE MNIE! TA ŻARÓWKA OD POCZĄTKU KOSZTOWAŁA NA PEWNO 10 ZŁ! OSZWABILIŚCIE MNIE! TO NIEMOŻLIWE, ŻEBY CENA ŻARÓWKI W CIĄGU MIESIĄCA ZMIENIŁA SIĘ O 5 ZŁ!

K(dziadzia ok 80 lat, jak nie lepiej): poproszę tusz do drukarki epson sx125.
J: Proszę bardzo.
K: Pani jest ślepa? Tu jest wyraźnie napisane, że ten tusz jest do drukarki sk, a nie sx.
J: Nie ma modelu drukarki epson sk. Tu jest sx.
K: Pani ze mnie głupka robi? Chyba wiem co tu jest napisane!
J: Zapewniam Pana, że tu jest napisany model sx.
K: Jak Pani śmie ze mnie wariata robić! Ślepy nie jestem! Przez wasze tusze drukarkę może mi spalić! To karygodne! Ty gówniaro beszczelna! Starszemu panu chcesz byle co wcisnąć, ale ja nie jestem durny!
J: Czy może Pan na mnie nie krzyczeć, ani się nie unosić?
K: Bo co mi Pani zrobi? NO COOO?
J: Jeżeli Pan chce, to zadzwonię do szefa i przedstawię mu tą sytuacje. Będzie Pan mógł z nim porozmawiać.
K: A dzwoń! Mów, że krzyczę! Mów co chcesz! Może jeszcze powiesz, że Cię molestuję!?
__________________
07.04.2012[*]-Kitty jest kocim aniołkiem za TM
http://www.youtube.com/watch?v=Be4XsIYKNvc
donka_bez_ogonka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-27, 11:33   #315
morska fala
Rozeznanie
 
Avatar morska fala
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 611
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

Cytat:
Napisane przez _Gienia Pokaż wiadomość
Narrhien i visionAM - też nie jestem wolontariuszem albo najlepiej jak mam przerwę, przymykam roletę do połowy - jem kanapkę i oczywiście nagle zbierają się gapie pod punktem i wsadzają te swoje łby (a ja mam ochotę wtedy spuścić na nich tę roletę ) - kurna chyba logiczne dla mnie jest, że skoro roleta jest przymknięta to jest chwilowo zamknięte, niestety muszą czekać swoje 20min, bo z pełną buzią obsługiwać ich nie będę, a należy mi się jak psu kość przerwa i z niej nie zrezygnuję. Tych za pięć końca pracy nie obsługuję, bo robię rozliczenie dnia, grzecznie zapraszam ich na dzień następny.
Cytat:
Napisane przez visionAM Pokaż wiadomość
Tak samo irytuje mi wypominanie teog jak długo byłam na przerwie
Maksymalnie wychodzę na 20 minut, mimo że jak siedzę 12 godzin w pracy to należy mi się 40 minut czasu wolnego. Jak jestem na przerwie to zawsze się spieszę, bo nie chcę żeby stoisko było długo zamknięte. I często się zdarza, że wracam i muszę wysłuchiwać gadania ile to mnie niby nie było i ile niby można na mnie czekać .
A ja uważam, że to wina Twojego pracodawcy, a nie klientów. Powinnaś mieć przerwę, bo oczywiście to nie żadna łaska, ale w tym czasie ktoś powinien Cię zastąpić. Uważam, że takie przerwy to brak szacunku dla czasu klienta, może ktoś nie ma tych 15 minut, żeby sobie stać pod sklepem. Sprawę by załatwiły tabliczki, jakie widzę w niektórych bankach lub na pocztach, że przerwa jest np. od 14 do 14.30 i to jest poważne podejście do klienta. Ale skoro u Ciebie nawet nie ma wywieszonych godzin otwarcia (myślałam, że w dzisiejszych czasach już się tego nie praktykuje i ja osobiście nie kupuje w takich sklepach, bo idąc do niego jaką mam pewność, że będzie otwarty?).

Cytat:
Napisane przez visionAM Pokaż wiadomość
Wkurzające to jest, niektórym się wydaje, że ludzie mają pracować jak roboty i być na każde zawołanie, bo jaśnie państwo musieli poczekać 10 minut .
Ale to nie chodzi konkretnie o danego pracownika, bo prostu idąc do punku usługowego liczę że będę obsłużona i nie będę czekać, aż sprzedawczyni zje śniadanie lub wróci z toalety. I powtarzam, to wina złej organizacji w danym sklepie, a nie klientów.
Cytat:
Napisane przez visionAM Pokaż wiadomość
Tak samo dodam, że szczerze mówiąc nie wchodzę do sklepów jak widzę, że zaraz zamykają... chyba, że rzeczywiście musiałabym kupić sobie wodę, mleko, no nie wiem coś absolutnie niezbędnego mi do życia.
Ja też nie i jak pisała, gdy mi się zdarzy to przepraszam i rzeczywiście niektóre osoby mają jakieś specyficzne wyczucie czasu np. moja sąsiadka - nie pracuje, ale do sklepu chodzi najczęściej, gdy mają zaraz zamykać, kiedyś miała za to taką fazę, że sklep otwierali o 6.30 to przychodziła na ogół wcześniej (jak szłam do pracy i przechodziłam koło sklepu o 6.25 to sąsiadka już stała). A dwa razy byłam świadkiem jak już otworzyli to się wydzierała, że nie ma jeszcze chleba, a oni mieli właśnie dostawę i trzeba było poczekać jakieś 2 minuty. Takiego podejścia nie rozumiem.
Cytat:
Napisane przez visionAM Pokaż wiadomość
Poza tym jak rozumiem, że się wskoczy do spożywczego chwilę przed zamknięciem to powiedz mi kto rozsądny przyjdzie załatwiać jakąkolwiek sprawę z Cyfrą+ 5 minut przed zamknięciem?
No ale po coś godziny obowiązują (akurat nie w przypadku Twojego miejsca pracy) i skoro nikt nie będzie załatwiać spraw Cyfry+ pięć minut przed 21, to równie dobrze można zamykać o 20. Skoro np. po 20 w ciągu roku przychodzi np. 2 klientów, to chyba pracodawca może wysunąć odpowiednie wnioski i coś zmienić.
Cytat:
Napisane przez visionAM Pokaż wiadomość
Jak pracowałam w GH w sklepie z obuwiem to pasaż też był czynny 9-21, ale ja miałam obowiązek być w pracy 8:30 i zostać 21:30 aby wszystko przygotować itp.
Zatem da się to jakoś mądrze rozwiązać. Ja też tak robiłam pracując w pasażu, jednakże pracodawca nam nie płacił dodatkowo, zatem długo tam nie pobyłam
Cytat:
Napisane przez visionAM Pokaż wiadomość
Wszystko też się kręci wokół zarobków, jak przykładowo zarabiasz 1500zł, w pracy siedzisz 12 godzin, w tym czasie zdąży Cię wkurzyć kilka osób albo coś tam wyjdzie nieciekawego to odliczasz sekundy do końca zmiany i jak najwcześniej chcesz być w domu.
Niestety tu się zgodzę... Tu jest Polska, tu się żyje Jednakże dochodzimy do sedna sprawy - nie klienci są winni, bo nie oni nam dają marne pensję, to pracodawcy są głównym źródłem problemu i dają ciała, co odbija się to niejednokrotnie na klientach - po niektórych ekspedientkach definitywnie widac, że praca im nie pasuje, a swoje frustracje wyrażają w dość ostentacyjny sposób. (choć znam też i ludzi, którzy zarabiają niemało, a i tak do pracy chodzą z wielką łąską i patrzą jak tu się jak najmniej nie robić, cóż taki typ.)
__________________
Akcje: Pajacyk, Pusta Miska, Okruszek, Polskie Serce, Wyklikaj Żywność, Habitat i Marzenia za jednym kliknięciem:

Wejdź na stronę i kliknij w serduszko "7 w 1".

http://humanitarni.pl/



morska fala jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-27, 11:39   #316
Chatul
ma zielone pojęcie
 
Avatar Chatul
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

Cytat:
Napisane przez morska fala Pokaż wiadomość
A ja uważam, że to wina Twojego pracodawcy, a nie klientów. Powinnaś mieć przerwę, bo oczywiście to nie żadna łaska, ale w tym czasie ktoś powinien Cię zastąpić. Uważam, że takie przerwy to brak szacunku dla czasu klienta, może ktoś nie ma tych 15 minut, żeby sobie stać pod sklepem. Sprawę by załatwiły tabliczki, jakie widzę w niektórych bankach lub na pocztach, że przerwa jest np. od 14 do 14.30 i to jest poważne podejście do klienta. Ale skoro u Ciebie nawet nie ma wywieszonych godzin otwarcia (myślałam, że w dzisiejszych czasach już się tego nie praktykuje i ja osobiście nie kupuje w takich sklepach, bo idąc do niego jaką mam pewność, że będzie otwarty?).
To prawda. Jeśli nie ma żadnej informacji w stylu „Przerwa. Będę o 14:00”, to ja nawet nie wiem, czy ten sklep/punkt będzie dzisiaj otwarty. Bo i skąd mam to wiedzieć. Już lepsza byłaby jakakolwiek karteczka. Chociaż i to nie jest wyjście idealne, bo nie każdy ma czas czekać 15 minut pod jakimś punktem.
I tak, to wina pracodawcy, a nie pracownika.

Cytat:
Ja też nie i jak pisała, gdy mi się zdarzy to przepraszam i rzeczywiście niektóre osoby mają jakieś specyficzne wyczucie czasu np. moja sąsiadka - nie pracuje, ale do sklepu chodzi najczęściej, gdy mają zaraz zamykać, kiedyś miała za to taką fazę, że sklep otwierali o 6.30 to przychodziła na ogół wcześniej (jak szłam do pracy i przechodziłam koło sklepu o 6.25 to sąsiadka już stała). A dwa razy byłam świadkiem jak już otworzyli to się wydzierała, że nie ma jeszcze chleba, a oni mieli właśnie dostawę i trzeba było poczekać jakieś 2 minuty. Takiego podejścia nie rozumiem.
Też tego nie rozumiem. To, że sklep jest czynny od 6:30, nie znaczy, że o 6:20 była dostawa. Sklep przecież nie obiecuje, że dostawa będzie rano.

Mnie z kolei dziwi, dlaczego niektórzy z opóźnieniem otwierają sklepy. Miałam kiedyś w okolicy sklep, który był czynny od 7:00, a regularnie był otwierany koło 7:20. Moim zdaniem to gruba przesada. Szybko przestałam tam robić zakupy.
__________________
Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”.
Spock („Star Trek”)
Chatul jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-27, 11:46   #317
visionAM
Zakorzenienie
 
Avatar visionAM
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 32 059
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

Cytat:
Napisane przez morska fala Pokaż wiadomość
A ja uważam, że to wina Twojego pracodawcy, a nie klientów. Powinnaś mieć przerwę, bo oczywiście to nie żadna łaska, ale w tym czasie ktoś powinien Cię zastąpić. Uważam, że takie przerwy to brak szacunku dla czasu klienta, może ktoś nie ma tych 15 minut, żeby sobie stać pod sklepem. Sprawę by załatwiły tabliczki, jakie widzę w niektórych bankach lub na pocztach, że przerwa jest np. od 14 do 14.30 i to jest poważne podejście do klienta. Ale skoro u Ciebie nawet nie ma wywieszonych godzin otwarcia (myślałam, że w dzisiejszych czasach już się tego nie praktykuje i ja osobiście nie kupuje w takich sklepach, bo idąc do niego jaką mam pewność, że będzie otwarty?).
Rozumiem, że według Ciebie jak ja jestem 12 godzin w pracy to druga dziewczyna ma przyjść na te pół godziny tylko po to abym sobie wyszła na przerwę? Chyba sobie jaja robisz.
Poza tym godziny otwarcia są ustalone, nie wiem czemu się przywaliłaś do tego i czy tak ciężko zrozumieć, że MOGĘ zamknąć o 20:55, bo nikt o zdrowych zmysłach nie przychodzi niczego załatwiać do Cyfry+ na kilka minut przed zamknięciem? Tak jak pisałam miałam dwie takie sytuacje w ciągu trzech lat i to zazwyczaj jak już wychodziłam ze stosika, czyli była około 20:58-59 (bo muszę jeszcze pozamykac szafki itp.) więc wybacz, ale chyba ktoś ma nierówno pod sufitem, że o tej porze przychodzi i chce coś jeszcze ze mną załatwiać

Cytat:
Ale to nie chodzi konkretnie o danego pracownika, bo prostu idąc do punku usługowego liczę że będę obsłużona i nie będę czekać, aż sprzedawczyni zje śniadanie lub wróci z toalety. I powtarzam, to wina złej organizacji w danym sklepie, a nie klientów.
Przykro mi bardzo, że 80% miejsc pracy jest skonstruowane nie tak jakbyś chciała

Cytat:
No ale po coś godziny obowiązują (akurat nie w przypadku Twojego miejsca pracy) i skoro nikt nie będzie załatwiać spraw Cyfry+ pięć minut przed 21, to równie dobrze można zamykać o 20. Skoro np. po 20 w ciągu roku przychodzi np. 2 klientów, to chyba pracodawca może wysunąć odpowiednie wnioski i coś zmienić.
Nie jest to zależne od pracodawcy tylko od wynajmującego wyspę, czyli od Tesco, które ustala sztywne godziny otwarcia pasażu 9:00-21:00


Cytat:
Niestety tu się zgodzę... Tu jest Polska, tu się żyje Jednakże dochodzimy do sedna sprawy - nie klienci są winni, bo nie oni nam dają marne pensję, to pracodawcy są głównym źródłem problemu i dają ciała, co odbija się to niejednokrotnie na klientach - po niektórych ekspedientkach definitywnie widac, że praca im nie pasuje, a swoje frustracje wyrażają w dość ostentacyjny sposób. (choć znam też i ludzi, którzy zarabiają niemało, a i tak do pracy chodzą z wielką łąską i patrzą jak tu się jak najmniej nie robić, cóż taki typ.)
Według mnie wina jest po środku i nic nie tłumaczy głupoty ani chamstwa klientów.

Cytat:
To prawda. Jeśli nie ma żadnej informacji w stylu „Przerwa. Będę o 14:00”, to ja nawet nie wiem, czy ten sklep/punkt będzie dzisiaj otwarty. Bo i skąd mam to wiedzieć. Już lepsza byłaby jakakolwiek karteczka. Chociaż i to nie jest wyjście idealne, bo nie każdy ma czas czekać 15 minut pod jakimś punktem.
I tak, to wina pracodawcy, a nie pracownika.
Zawsze jest kartka "zaraz wracam". Zawsze wychodzę na przerwę jak widzę, że po pasażu kręci się mało osób - więc prawdopodobieństwo tego, że ktoś do mnie podejdzie jest niewielkie. Zawsze się na przerwie streszczam i nie ma mnie maksymalnie 20 minut. Rzeczywiście coś strasznego, boże jaki ze mnie potwór

Mam wrażenie, że trochę słabe macie pojęcie o tym jak wygląda praca w wielu miejscach i oczekujecie cudów. Np. to pisanie o tym, że pracodawca powinien zapewnić kogoś kto będzie w zastępstwie jak ja pójdę na przerwę. Przecież to jest aż śmieszne Mamy ustalony grafik, przykładowo jestem w pracy 12 godzin, powiedzcie mi jak pracodawca ma to niby rozwiązać? Nie mam możliwości aby u nas na stoisku równolegle pracowały dwie osoby. Poza tym nie da się też ustalić stałych godzin przerw, bo co jak mi się zechce siku o 12 to mam czekać do 15, bo dopiero wtedy mam przerwę? Na prawdę jak czytam takie wypowiedzi to się nie dziwię dlaczego czasem muszę słuchać durnego gadania jak wyjdę do ubikacji i nie ma mnie 3 minuty, a później ktoś się kolejne 10 minut rozwodzi nad tym ile to na mnie niby czekał A ja doskonale wiem, ile mnie nie było, bo przed wyjściem gdziekolwiek muszę wysłać maila

Edytowane przez visionAM
Czas edycji: 2012-07-27 o 11:51
visionAM jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-27, 11:48   #318
201604181004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

Historia z hapesonem mnie rozwaliła

Cytat:
Co do ruchu - to zależy w jakim macu się pracuje. Ja miałam przyjemność pracować w warszawskim macu (nie napiszę, w którym) gdzie ruch był non stop (zwłaszcza na drivie) Wycieczki to była norma.

Nie zapomnę jak parę lat temu był koncert Metalliki i zajechały pod nasz mac 4 wielkie autokary Roboty było od cholery.
Oj tak znam to... Masakra, ja też nie napiszę w którym ale też jeden z najbardziej uczęszczanych i często przerzucali mnie na pomoc do drugiego... No ruch pewnie porównywalne do twojego... W godzinach szczytu nie było kiedy dokładać keczupu i takich innych. Nerwówka straszna, wszystkim odbija . Dlatego uwielbiałam być na rano i późnymi wieczorami + zetka, ruch mniejszy, wszyscy bardziej na luzie, nie ma ludzi z zarządu w sensie ważniaczków lokalnych ani właścicielka nie wpadnie. Spokój cisza i tylko tostery z grillami wygrywaly rytmy BIRUP-BIP-BIRUUUP-BUP...
201604181004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-27, 12:00   #319
morska fala
Rozeznanie
 
Avatar morska fala
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 611
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

Cytat:
Napisane przez Chatul Pokaż wiadomość
Już lepsza byłaby jakakolwiek karteczka. Chociaż i to nie jest wyjście idealne, bo nie każdy ma czas czekać 15 minut pod jakimś punktem.
Dlatego ja takiemu pracodawcy proponowałabym (skoro nie chce zatrudniać więcej osób) wywieszenie stałej tabliczka "Przerwa codziennie od 14 do 14.30" i umieszczenie podobnej informacji na stronie internetowej. Wtedy wszyscy są zadowolenie - klienci, bo nie wprowadza się ich w błąd i szanuje ich czas i pracownik, bo ma przerwę a po powrocie nie czeka na niego sfora niezadowolonych petentów (abstrahując, że jakiś niezadowolony pojendynczy klient pewnie by się sporadycznie trafił, ale to już tak typ).
Ale jak widać myślenie to niekoniecznie mocna strona niektórych pracodawców

Na marginesie - nie cierpię karteczek "zaraz wrócę", bo co mi taka informacja daje, co to znaczy "zaraz"? Jeżeli już zdarzy się taka sytuacja i sprzedawczyni będzie zmuszona wyjść, to niech napisze np. "Wrócę o 13.20" i ja wtedy decyduje czy czekam, czy nie. Nie wspomnę o sprzedawczyniach, które wywieszają takie karteczki, a później widzę je jak plotkują z ekspedientkami z sąsiedniego sklepu.
Kiedyś idąc ulicą zobaczyłam taki napis na sklepie (nie chciałam tam robić zakupów) i wracając tą samą trasą jakąś godzinę później tabliczka "zaraz wrócę" nadal wisiała
Cytat:
Napisane przez Chatul Pokaż wiadomość
Mnie z kolei dziwi, dlaczego niektórzy z opóźnieniem otwierają sklepy. Miałam kiedyś w okolicy sklep, który był czynny od 7:00, a regularnie był otwierany koło 7:20. Moim zdaniem to gruba przesada. Szybko przestałam tam robić zakupy.
Oczywiście, że przesada. Nikt tym ludziom nie każe otwierać o 7.00, to nie lepiej było wywiesić tabliczkę, że czynne od 7.30? Gdyby sytuacja powtórzyła się dwa razy (pierwszy raz dałabym szansę, bo każdemu zdarzyło się kiedykolwiek zaspać, ale jak sytuacja powtarzała się notorycznie to nie ma o czym mówić) też przestalabym robić tam zakupy.
__________________
Akcje: Pajacyk, Pusta Miska, Okruszek, Polskie Serce, Wyklikaj Żywność, Habitat i Marzenia za jednym kliknięciem:

Wejdź na stronę i kliknij w serduszko "7 w 1".

http://humanitarni.pl/



morska fala jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-07-27, 12:06   #320
Mojwa
zuy mod
 
Avatar Mojwa
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 23 352
GG do Mojwa
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

visionAM - niepotrzebnie się burzysz.
Generalnie - moim zdaniem - nie powinno być tak że jest JEDNA osoba do obsługi klienta i strasznie rzadko się spotykam z czymś takim. Gdy są dwie - mogą spokojnie robić przerwy i klienci na tym nie ucierpią.

I zgadzam się, karteczka "zaraz wracam" to żadna informacja.
Albo jeszcze lepsze "będę za 15 minut" tylko skąd mam wiedzieć kiedy ktoś to wywiesił?
__________________


L'amore scalda il cuore.




Do. Or do not. There is no try.

23.05.2011
22.05.2017
02.12.2017
Mojwa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-27, 12:10   #321
InkluzjaOstateczna
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2011-08
Lokalizacja: Z Polski
Wiadomości: 733
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
niezle chamstwo prezentujesz.
z dobrej praktyki barmanskiej - najlepiej zapytac, czy ktos chce szklanke. sa przeciez takie piwa, ktore warto wymieszac w naczyniu.
Dzięki za rady dotyczące praktyki barmańskiej, dziewczynko, ale daruj sobie na przyszłość. Tak, piwo pszeniczne przelewam i mieszam. Nie ucz ojca dzieci robić. A jak ktoś jest chamem, to ja jestem dla niego, proste. Jeśli tak Cię to boli, bo sama zachowujesz się grubiańsko wobec kogoś i nie używasz słów "przepraszam", "poproszę", "dziękuję", to nie zdziw się, jak kiedyś trafisz na kogoś kto nie ma obowiązku być dla Ciebie miłym i ma totalnie w dupie czy weźmiesz te dwa najtańsze browary czy się obrazisz i wyjdziesz.
InkluzjaOstateczna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-27, 12:11   #322
_Gienia
Raczkowanie
 
Avatar _Gienia
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 75
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

Cytat:
A ja uważam, że to wina Twojego pracodawcy, a nie klientów. Powinnaś mieć przerwę, bo oczywiście to nie żadna łaska, ale w tym czasie ktoś powinien Cię zastąpić. Uważam, że takie przerwy to brak szacunku dla czasu klienta, może ktoś nie ma tych 15 minut, żeby sobie stać pod sklepem. Sprawę by załatwiły tabliczki, jakie widzę w niektórych bankach lub na pocztach, że przerwa jest np. od 14 do 14.30 i to jest poważne podejście do klienta. Ale skoro u Ciebie nawet nie ma wywieszonych godzin otwarcia (myślałam, że w dzisiejszych czasach już się tego nie praktykuje i ja osobiście nie kupuje w takich sklepach, bo idąc do niego jaką mam pewność, że będzie otwarty?).
Mieszkasz w PL? Na pewno ajent będzie robił coś pod pracownika - Ty masz robić na niego, on na regionalnych, regionalni na dyrektorów, a dyrektorzy na prezesów i gdzie tu miejsce na elastyczność
I po to są 11 albo 12h, żeby nie być w pracy od poniedziałku do niedzieli, bo inaczej jak sobie wyobrażasz wyrobienie 160h godzin miesięcznie, lepiej mieć dwóch pracowników niż 3 prawda, bo po co płacić kolejne ubezpieczenia i inne? Na tą chwilę jestem w systemie od pon do niedzieli niestety ze względu na lato i co jakiś czas gorączkę na dworze.

Cytat:
takie przerwy to brak szacunku dla czasu klienta


Cytat:
Dlatego ja takiemu pracodawcy proponowałabym (skoro nie chce zatrudniać więcej osób) wywieszenie stałej tabliczka "Przerwa codziennie od 14 do 14.30" i umieszczenie podobnej informacji na stronie internetowej. Wtedy wszyscy są zadowolenie - klienci, bo nie wprowadza się ich w błąd i szanuje ich czas i pracownik, bo ma przerwę a po powrocie nie czeka na niego sfora niezadowolonych petentów (abstrahując, że jakiś niezadowolony pojendynczy klient pewnie by się sporadycznie trafił, ale to już tak typ).
Ale jak widać myślenie to niekoniecznie mocna strona niektórych pracodawców
przerwa przerwą, a jak masz okres to co? ile razy biega się do toalety?
__________________
Gienia, świat się zmienia...
_Gienia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-27, 12:14   #323
MartaMagda
Zakorzenienie
 
Avatar MartaMagda
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: z szafy
Wiadomości: 7 859
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

Cytat:
Napisane przez visionAM Pokaż wiadomość

Mam wrażenie, że trochę słabe macie pojęcie o tym jak wygląda praca w wielu miejscach i oczekujecie cudów. Np. to pisanie o tym, że pracodawca powinien zapewnić kogoś kto będzie w zastępstwie jak ja pójdę na przerwę. Przecież to jest aż śmieszne Mamy ustalony grafik, przykładowo jestem w pracy 12 godzin, powiedzcie mi jak pracodawca ma to niby rozwiązać? Nie mam możliwości aby u nas na stoisku równolegle pracowały dwie osoby. Poza tym nie da się też ustalić stałych godzin przerw, bo co jak mi się zechce siku o 12 to mam czekać do 15, bo dopiero wtedy mam przerwę? Na prawdę jak czytam takie wypowiedzi to się nie dziwię dlaczego czasem muszę słuchać durnego gadania jak wyjdę do ubikacji i nie ma mnie 3 minuty, a później ktoś się kolejne 10 minut rozwodzi nad tym ile to na mnie niby czekał A ja doskonale wiem, ile mnie nie było, bo przed wyjściem gdziekolwiek muszę wysłać maila
Tak jest, kiedy ludzie mają roszczeniową postawę.

Pracowałam już jako sprzątaczka w jednej ze znanych sieciówek, mimo że było widać, że "ja tam tylko sprzątam" notorycznie mnie pytano, gdzie można znaleźć takie spodnie, albo czy dany rozmiar jest dostępny - skąd miałam to wiedzieć, kiedy mnie bardziej od ciuchów interesowały wtedy podłogi Oburzenie niektórych było jednak szokujące.

Pracowałam także w Galerii Handlowej jako ekspedientka w sklepie odzieżowym. Byłam sama jedna w sklepie na zmianie przez 12 godzin... i niech mi ktoś wyjaśni, kiedy miałam chodzić do toalety, napić się czy zjeść? Nie wolno nam było opuścić rolety, więc zawsze sikałam w stresie, że ktoś wejdzie i jak zobaczy, że nikogo nie ma to coś mi buchnie... Sprzątałam w godzinach otwarcia sklepu, nikt mi nie płacił, za zostawanie po godzinach i miałam gdzieś, czy jestem profesjonalna czy nie, bo niewolnikiem też nie jestem i wykorzystywać się nie dam!

Rozdawałam też ulotki - tu już standardem było plucie, wyrywanie ich z rąk i rzucanie na ulicę, koleżanka została nawet pobita... niegroźnie, ale jakiś psychol posiniaczył jej ręce.

I ja się osobiście teraz nikomu nie dziwię, jak wpadam do sklepu, gdzie pracownicy myją już podłogę, to biorę, co jest mi potrzebne i jeszcze patrzę, żeby po umytym nie chodzić. Doskonale wiem, jak to jest chcieć po 10 czy 12 godzinach iść już do domu, a nie zostawać po godzinach, żeby posprzątać.

---------- Dopisano o 13:14 ---------- Poprzedni post napisano o 13:11 ----------

Cytat:
Napisane przez InkluzjaOstateczna Pokaż wiadomość
Dzięki za rady dotyczące praktyki barmańskiej, dziewczynko, ale daruj sobie na przyszłość. Tak, piwo pszeniczne przelewam i mieszam. Nie ucz ojca dzieci robić. A jak ktoś jest chamem, to ja jestem dla niego, proste. Jeśli tak Cię to boli, bo sama zachowujesz się grubiańsko wobec kogoś i nie używasz słów "przepraszam", "poproszę", "dziękuję", to nie zdziw się, jak kiedyś trafisz na kogoś kto nie ma obowiązku być dla Ciebie miłym i ma totalnie w dupie czy weźmiesz te dwa najtańsze browary czy się obrazisz i wyjdziesz.
To żeś dał teraz popis kultury
MartaMagda jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-27, 12:19   #324
visionAM
Zakorzenienie
 
Avatar visionAM
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 32 059
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

Cytat:
Napisane przez Mojwa Pokaż wiadomość
visionAM - niepotrzebnie się burzysz.
Generalnie - moim zdaniem - nie powinno być tak że jest JEDNA osoba do obsługi klienta i strasznie rzadko się spotykam z czymś takim. Gdy są dwie - mogą spokojnie robić przerwy i klienci na tym nie ucierpią.

I zgadzam się, karteczka "zaraz wracam" to żadna informacja.
Albo jeszcze lepsze "będę za 15 minut" tylko skąd mam wiedzieć kiedy ktoś to wywiesił?
Nie ma potrzeby aby było więcej niż jedna osoba.
Takich stoisk jak nasze - małych wysp na pasażach galerii handlowych - jest kilkanaście w Krakowie. Na każdym stoisku jest jeden pracownik. Nie wierzę, że gdzieś w Polsce jest inaczej
Polsat Cyfrowy pracuje tak samo. To nie jest sieć komórkowa tylko telewizja satelitarna, do nas kolejek praktycznie nie ma. Rozumiem, że w Orange, Play czy T-Mobile są 3 razy większe stoiska i siedzą tam dwie osoby, ale tam jest ruch o wiele wiele większy.

Poza tym w różnych niezbyt dużych sklepach nawet w tych wielkich galeriach handlowych też pracuje jedna osoba. Dziwne, że tego nie zauważyłaś.

Nie mam zamiaru wystawiać kartek "Wyszłam o 14:06 będę około 14:2o" Jak wy to sobie wyobrażacie?

---------- Dopisano o 13:19 ---------- Poprzedni post napisano o 13:18 ----------

Cytat:
Napisane przez InkluzjaOstateczna Pokaż wiadomość
A jak ktoś jest chamem, to ja jestem dla niego, proste. Jeśli tak Cię to boli, bo sama zachowujesz się grubiańsko wobec kogoś i nie używasz słów "przepraszam", "poproszę", "dziękuję", to nie zdziw się, jak kiedyś trafisz na kogoś kto nie ma obowiązku być dla Ciebie miłym i ma totalnie w dupie czy weźmiesz te dwa najtańsze browary czy się obrazisz i wyjdziesz.
Zgadzam się z tym
Ja w pracy nie reaguję chamsko, bo wiadomo - nie mogę. Ale ani trochę nie dziwię się podejściu Inkluzji.
Cytat:
Cytat:
takie przerwy to brak szacunku dla czasu klienta
Taaa.... bo klient jest człowiekiem, a pracownik tylko pracownikiem. I klientowi się należy wszystko, a pracownik się musi dostosować i być jak robot bez jakichkolwiek odruchów.

Kiedyś było mi niedobrze w pracy, poszłam do ubikacji i zwymiotowałam, spędziłam tam dobre pół godziny. Rozumiem, że według niektórych powinnam wystawić kartkę "wracam o..." i podać dokładną godzinę. Albo powstrzymać się z wymiotami dopóki nie przyjdzie mnie ktoś zastąpić.

Edytowane przez visionAM
Czas edycji: 2012-07-27 o 12:22
visionAM jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-27, 12:21   #325
_Gienia
Raczkowanie
 
Avatar _Gienia
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 75
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

vision - w punktach prywatnych telefonii też pracują 2 osoby na zmianę, czyli tylko jedna siedzi w punkcie. I teraz się rozglądaj czy Ci nie zapieprzą sprzętów ekspozycyjnych... a złodziejstwa jest tyle, że hej...
__________________
Gienia, świat się zmienia...
_Gienia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-27, 12:23   #326
kaska8222
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 181
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

Zawsze mnie dziwi, że w tzw. długie weekendy w punktach usługowych są tłumy. Pracujemy np. 2 maja, a ludzie zamiast pojechać sobie na zieloną trawkę na majówkę to idą do sklepu po nie cierpiącą zwłoki paczkę chipsów lub 5 minut solarium (to przecież sprawy wagi państwowej których w inny dzień nie można załatwić). Szkoda, że pani za ladą nie może sobie np. rozliczyć PIT-a w wigilię po 18-stej...Pytania typu: "Do której w sylwestra jest czynna siłownia? Do 15??????? A dlaczego nie do 23:00, tak jak zawsze?" to normalka. MIODZIO.
kaska8222 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-27, 12:26   #327
201604181004
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

No łał może długie weekendy to jedyny moment dla osób pracujących pon-pt 9-17 kiedy mogą na spokojnie coś załatwić?
201604181004 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-27, 12:27   #328
visionAM
Zakorzenienie
 
Avatar visionAM
 
Zarejestrowany: 2009-05
Wiadomości: 32 059
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

Cytat:
Napisane przez kaska8222 Pokaż wiadomość
Pytania typu: "Do której w sylwestra jest czynna siłownia? Do 15??????? A dlaczego nie do 23:00, tak jak zawsze?" to normalka. MIODZIO.
Aaaa znam to, standard.

Sylwester, dobieg 17:00 więc zamykam stoisko.
Ktoś: To pani już zamyka? JAK TO? Ja chciałem umowę podpisać.
ja: przykro mi, ale jest czynne do 17
ktoś: ale zawsze jest do 21
ja: dzisiaj jest Sylwester, dlatego mamy krócej otwarte
ktoś: ale ja chcę podpisać umowę!

visionAM jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-27, 12:29   #329
Mojwa
zuy mod
 
Avatar Mojwa
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 23 352
GG do Mojwa
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

Cytat:
Kiedyś było mi niedobrze w pracy, poszłam do ubikacji i zwymiotowałam, spędziłam tam dobre pół godziny. Rozumiem, że według niektórych powinnam wystawić kartkę "wracam o..." i podać dokładną godzinę. Albo powstrzymać się z wymiotami dopóki nie przyjdzie mnie ktoś zastąpić.
sytuacja ekstremalna.
ale jak idziesz na normalną przerwę to możesz ocenić że nie będzie Cię np 15 minut to zapiszesz godzinę na kartce, chyba nic Ci się od tego nie stanie?
__________________


L'amore scalda il cuore.




Do. Or do not. There is no try.

23.05.2011
22.05.2017
02.12.2017
Mojwa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-07-27, 12:29   #330
witaminko
Raczkowanie
 
Avatar witaminko
 
Zarejestrowany: 2012-03
Wiadomości: 308
Dot.: Pracuję z klientami i już nic mnie w życiu nie zdziwi

Ja uwazam, ze jezeli godziny otwarcia sklepu to 8-20, to mam prawo przyjsc o 19:55 i jakby ktos mi powiedzial, ze juz nie obslguja, to pewnie niezle bym sie wkurzyla. I to nie tak, ze jestem wredna baba, ktora laduje sie z tona ubran do przymierzalni na chwile przed zamknieciem- ale czasem wpadne do sklepu, bo wczesniej sobie cos upatrzylam, ale dopiero teraz chce/moge kupic. A to, ze juz w ogole mozna zamknac stoisko wczesniej niz oficjalne godz., to wina szefostwa, ze sobie taki negatywny wizerunek buduje.

To tak od strony klienta.
A od strony pracownika, to najgorszym doswiadczeniem bylo call center. Na szczescie to byly badania opinii publicznej, wiec nie trzeba bylo nic ludziom 'wciskac', a druga wazna rzecz to to, ze nie bylo minimum, ktore trzeba wyrobic. W zwiazku z tym, jak ktos mowil, ze nie chce brac udzialu w ankiecie, to po prostu moglismy podziekowac za informacje, zyczyc milego dnia i sie rozlaczyc. I tutaj najlepsze, niektorzy niedoszli respondenci sie oburzali, bo spodziewali sie, ze bede ich blagac o udzial w badaniu.


I jeszcze tak a propos opinii, ze pani 'w okienku' ma zasrany obowiazek obsluzyc wszystkich z usmiechem na ustach. A przeciez to tez czlowiek i jezeli nie naskakuje na mnie i wykonuje swoje zadanie, to nie wiem, dlaczego oczekiwac od niej, ze jeszcze bedzie radosnie przyjmowac mieszanie jej z blotem. Jakos malo kto np. jest tak odwazny w stosunku do lekarzy, ktorzy tez przeciez pracuja w uslugach (tak nawiasem mowiac, jak ktos nie pracuje w rolnictwie, czy przemysle, to uslugi szeroko pojete sa mu pisane), a zdarza im sie podejsc do pacjenta w sposob bardzo niemily.
__________________
witaminko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 00:18.