2015-04-04, 15:45 | #301 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Racibórz
Wiadomości: 22 741
|
Dot.: Ploty i ploteczki o jedzeniu i nie tylko :)
Przy mojej rodzince to nawet drobny okruszek nie zostanie...
|
2015-04-04, 15:58 | #302 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
|
Dot.: Ploty i ploteczki o jedzeniu i nie tylko :)
Tylko współczuć.. ale to ich sprawa
__________________
|
2015-04-04, 16:20 | #303 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Racibórz
Wiadomości: 22 741
|
Dot.: Ploty i ploteczki o jedzeniu i nie tylko :)
Niby ich, ale z drugiej strony wiadomo jak to szkodzi zdrowiu... Już teraz chorują na nadciśnienia i cholesterol a tatę pewnie czeka operacja na nogi, bo ledwo wytrzymują ten ciężar. Ja już dorosła jestem, więc zawsze sobie dam radę, ale co by nie było moja siostra ma dopiero 10 lat i nie chciałabym żeby zbyt szybko została bez rodziców... Zresztą najbardziej mnie irytuje jak ojciec wziął się niedawno za dietę... Taaa, "schudł" z wody i tak się chwalił każdemu jak to niby mniej je, a zaraz potem te kg wróciły podwojone
A tak na marginesie... udał się mój wypiek Nawet mamcia wzięła dokładkę |
2015-04-04, 18:35 | #304 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
|
Dot.: Ploty i ploteczki o jedzeniu i nie tylko :)
Gratuluję bo moja mama z wieńca drożdżowego z makiem zrobiła zakalca.. . A mówiłam jej że trzeba dać do środka mniej maku.. no i ten durny piekarnik - mimo odpowiedniej temperatury upiekł je jakoś za szybko... no i była przeróbka... Mama wzięła środek z tej strucli (razem z tym wpół upieczonym ciastem), dosypała mąki, dodała drożdże, trochę mleka i zagniotła ciasto... teraz czekamy i zobaczymy czy wyrośnie i co z tego będzie... być może będziemy z tego kombinować jakieś ciasteczka przez maszynkę.. No zobaczymy..
__________________
|
2015-04-04, 18:46 | #305 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Racibórz
Wiadomości: 22 741
|
Dot.: Ploty i ploteczki o jedzeniu i nie tylko :)
Cytat:
|
|
2015-04-04, 19:13 | #306 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
|
Dot.: Ploty i ploteczki o jedzeniu i nie tylko :)
Przejmuje się bo mak drogi, mąka i jeszcze prąd Oby to się uratowało
__________________
|
2015-04-04, 19:17 | #307 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Racibórz
Wiadomości: 22 741
|
Dot.: Ploty i ploteczki o jedzeniu i nie tylko :)
No tak, ale nawet jeśli nie uda się uratować to przecież nie co dziennie robi się takie nieudane wypieki.
|
2015-04-04, 19:30 | #308 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
|
Dot.: Ploty i ploteczki o jedzeniu i nie tylko :)
Mi do tej pory tylko ucierane nie wychodziło ale znalazłam w końcu idelany przepis Tak to nie zdarzyło mi się by zrobic zakalca a mamie ostatnio coraz częściej nie wychodzi jedzenie (tak ogólnie) i nawet czasem pyta mnie o coś co sama mi tłumaczyła.. Chyba się wypaliła na stare lata
__________________
|
2015-04-04, 20:31 | #309 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Racibórz
Wiadomości: 22 741
|
Dot.: Ploty i ploteczki o jedzeniu i nie tylko :)
Cytat:
|
|
2015-04-05, 07:08 | #310 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
|
Dot.: Ploty i ploteczki o jedzeniu i nie tylko :)
Moja mama lubi proste jedzenie a mięso to smazone.. gotowane Jej w ogóle nie smakuje.... a potem skarży się na woreczek i wątrobę... i Jej nie przetłumaczy ;/ oczywiście cały czas nie je smażonego ale jednak...
a z nieudanego ciasta wyszlo cos bułko podobnego... da się zjesc
__________________
|
2015-04-05, 13:29 | #311 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Racibórz
Wiadomości: 22 741
|
Dot.: Ploty i ploteczki o jedzeniu i nie tylko :)
Widzę że z tym u nas podobnie... Moja Mamcia bez woreczka jest a wcina tylko smażone. Oczywiście im więcej margaryny tym lepiej... Potem narzeka jak to ją "ściska". Tak samo choćby z fasolką po bretońsku. Nawali tam paczkę fasoli, kilka przysmażonych kiełbas i tonę mięsa wieprzowego. Do tego oczywiście cały tłuszcz który się wytopił z tego mięsa i kiełbasy wraz z kostką margaryny na której je smażyła. A potem umiera...
Cieszę się, że wypiek jednak nie poszedł na zmarnowanie |
2015-04-05, 13:41 | #312 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
|
Dot.: Ploty i ploteczki o jedzeniu i nie tylko :)
Dla mojej mamy Święta są po to by się najeść ;/
A Tobie jak mijają?
__________________
|
2015-04-05, 13:47 | #313 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Racibórz
Wiadomości: 22 741
|
Dot.: Ploty i ploteczki o jedzeniu i nie tylko :)
W takim razie dla mojej rodzinki każdy dzień jest świętem... Wczoraj jeszcze po 21:00 zdążyli zjeść pół blachy ciasta. Przy śniadaniu było "ale się najadłam/najadłem" po czym marsz po kolejny kawałek ciasta
Dla mnie Wielkanoc to praktycznie dzień jak dzień. Ani nie robię tradycyjnych potraw ani nic. Na co dzień nie pracuję, więc to też nie jest okazja do dodatkowych dni wolnych. Nie odczuwam tej atmosfery |
2015-04-05, 14:20 | #314 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
|
Dot.: Ploty i ploteczki o jedzeniu i nie tylko :)
Mają nadwagę? Kurczę w takiej atmosferze można wpaść w jakieś kompleksy.. u mnie na szczescie nikt nie wmuszał we mnie miesa, ciast itp.. zazwyczaj tak było
Ja tam też nie robię potraw... jakoś nie cieszę się Świętami jak wtedy jak byłam dzieckiem.... dla mnie to tylko tradycja... no ale upiekłam coś nowego - tartaletki z czerwoną soczewicą Dzisiaj jak je podgrzewałam to w domu pięknie pachniało masłem
__________________
|
2015-04-05, 14:28 | #315 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Racibórz
Wiadomości: 22 741
|
Dot.: Ploty i ploteczki o jedzeniu i nie tylko :)
Mamcia może i jako tako nadwagi nie ma, ale figurą widać że nie jest szczupła. Tata przy ok. 185 cm ma jakieś 105 kg. Może to też nie jest powalająca nadwaga, ale ma ogromny brzuch.
|
2015-04-05, 14:37 | #316 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
|
Dot.: Ploty i ploteczki o jedzeniu i nie tylko :)
Kurczę ale i tak powinien zadbac o siebie
__________________
|
2015-04-05, 17:50 | #317 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Racibórz
Wiadomości: 22 741
|
Dot.: Ploty i ploteczki o jedzeniu i nie tylko :)
Powinni...
Najbardziej jednak drażnią mnie rozmowy mamy z jej jedną siostrą, gdy obgadują inną siostrę jak to ona potrafi zjeść na raz pół tortu albo tak karmi swoje dzieci że przez otyłość co chwilę trafiają ostatnio do szpitala. No taaaa, grunt to dostrzegać u innych tylko nie u siebie |
2015-04-05, 18:00 | #318 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
|
Dot.: Ploty i ploteczki o jedzeniu i nie tylko :)
Bo tak już jest, że najczęściej widzi się innych ale nie siebie Niestety...
__________________
Edytowane przez Ervisha Czas edycji: 2015-04-05 o 18:01 |
2015-04-07, 12:28 | #319 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 20 500
|
Dot.: Ploty i ploteczki o jedzeniu i nie tylko :)
U mnie zawsze się żre
---------- Dopisano o 12:28 ---------- Poprzedni post napisano o 11:45 ---------- U mnie zawsze się żre |
2015-04-07, 12:32 | #320 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Racibórz
Wiadomości: 22 741
|
Dot.: Ploty i ploteczki o jedzeniu i nie tylko :)
Oj, czyli nie tylko mój dom to obora...
|
2015-04-07, 12:34 | #321 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 20 500
|
Dot.: Ploty i ploteczki o jedzeniu i nie tylko :)
|
2015-04-07, 12:47 | #322 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Racibórz
Wiadomości: 22 741
|
Dot.: Ploty i ploteczki o jedzeniu i nie tylko :)
No to mój ojciec Święta ma codziennie Wczoraj po południu jeszcze po chleb lecieli i zjedli tyle, że dzisiaj rano znowu trzeba było wielki bochenek kupić. Za to siostra na śniadanie i każdy inny "posiłek" wcina Michaszki na zmianę z lizakami...
|
2015-04-07, 12:59 | #323 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
|
Dot.: Ploty i ploteczki o jedzeniu i nie tylko :)
Wczoraj sklepu były chyba zamknięte
__________________
|
2015-04-07, 13:24 | #324 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Racibórz
Wiadomości: 22 741
|
Dot.: Ploty i ploteczki o jedzeniu i nie tylko :)
|
2015-04-08, 14:51 | #325 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
|
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy - posty chorobowe [wątek zbiorczy], cz. III
Ja pamiętam jak z siostrą byłyśmy małe to ciągle na obiad były: mielone, schabowe, kostka mięsna (duszone mięso wieprzowe pokrojone w kostkę), pierogi z ziemniakami (bo zawsze zostawaly z obiadu) i w niedziele rosoł. Na Święta mama dodatkowo szykowała gołąbki i bigos.. a tak codziennie to samo.. do obiadu ziemniaki i ogórek kiszony/w occie... Nawet nie wiesz jak my się cieszyłyśmy jak mama zrobiła raz na jakiś czas placki ziemniaczane lub naleśniki z serem... Tato uważał że jak w zamrażarce jest mieso to mamy je jeść No a że dziadek miał świnki to te mieso było Nie lubiłam tych mięsnych obiadów ale coś trzeba było jeść... Jeśli chodzi o ogórki gruntowe to tylko tyle co wykopało się z działki.. tak samo owoce Kanapki oczywiście białe pieczywo bo innego tato nie je... pamietam jak kilka razy od babci dostałam taki czarny chleb z Ukrainy... jeny jak on mi smakował... najeść się nim nie mogłam... smarowałam go musztardą chrzanową i jadłam Potem takie dziecko idzie do szkoły i od razu wirusy łapie bo orgaznimowi brakuje witamin i jest osłabione ;/a my często chorowałyśmy Teraz jak jem różnorodnie, nie jem "moich przyjaciół" i tacie przeszło z tym jedzeniem to w ogóle nie choruje.. najwyzej żołądkówka jak czymś się otruje... ale i tak z tatą są przeboje... według niego nic nie moze się zepsuć bo jest krzyk i się czepia... a to normalne ze czasem cos sie zepsuje czy się nie uda podczas gotowania;/
Dlatego DIETA MUSI BYĆ UROZMAICONA i tak jak napisałaś nie wolno popadać ze skrajności w skrajność...
__________________
Edytowane przez Ervisha Czas edycji: 2015-04-08 o 16:40 |
2015-04-08, 15:10 | #326 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Racibórz
Wiadomości: 22 741
|
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy - posty chorobowe [wątek zbiorczy], cz. III
Kochana, mam wrażenie jakbym z Tobą mieszkała U mnie było to samo... Na obiad praktycznie codziennie ziemniaki + kotlet + surówka. Jak byłam mała to śniadań nie jadłam, więc do szkoły dostawałam jakąś bułkę, drożdżówkę albo 7-daysa... Domowe kanapki to oczywiście biały chleb z serem i szynką. Ewentualnie jakiś serek topiony czy pasztet. Od czasu do czasu mama robiła krupnik, gulasz z kaszą jęczmienną i ogórkiem konserwowym lub grysik z cynamonem i cukrem, i to był mój jedyny kontakt z kaszami. Nie było czegoś takiego jak 4-5 posiłków. Jadło się co chwilę, chyba tylko z czystego łakomstwa niż odczucia głodu. No i jak się jadło to oczywiście kanapka lub coś słodkiego. Paczka chipsów, tabliczka najgorszej jakościowo czekolady czy moje ukochane wtedy Princessy kokosowe były na porządku dziennym. No i potem wyszło jak wyszło... Dopiero teraz tak naprawdę odczuwam "sens" jedzenia i poznawania nowych smaków. Wcześniej mama z góry założyła że coś mi pewnie nie zasmakuje, więc nawet nie próbowała tego robić. Ileż smaków mnie przez te lata ominęło to głowa mała
|
2015-04-08, 15:13 | #327 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
|
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy - posty chorobowe [wątek zbiorczy], cz. III
Cytat:
__________________
|
|
2015-04-08, 16:10 | #328 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Lokalizacja: Racibórz
Wiadomości: 22 741
|
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy - posty chorobowe [wątek zbiorczy], cz. III
Przyznam szczerze, że chociaż było to jeszcze 3-4 lata temu to ciężko mi sobie przypomnieć dokładniej te czasy... Owoce czy warzywa to się sporadycznie chyba jadło. No w lecie to oczywiście częściej (głównie koktajl z truskawek i śmietany), ale w zimie malutko. Wpadło czasami jabłko czy banan. Z nabiału to też praktycznie tylko jogurty owocowe lub inne smakowe. Twaróg raz na ruski rok w pierogach na słodko. O istnieniu serka wiejskiego czy jakieś ricotty w ogóle nie miałam pojęcia. Chociaż nie, wpadało kakao. Oczywiście te słodkie Nesquiki. No i królowała też Nutella jako jedyne "źródło" orzechów. te to jadłam tylko w czasie sezonu, bo takie z odchodzącą świeżą skórką są najlepsze
|
2015-04-08, 16:36 | #329 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 88 472
|
Dot.: Nasze Codzienne Jadłospisy - posty chorobowe [wątek zbiorczy], cz. III
O wieśniaku też nie słyszałam jak byłam mała.. dowiedziałam się w gimnazjum a twaróg mama kupowała ale ja nie lubiłam na kanapce... wolałam ser żółty a teraz mam odwrotnie ;D Płatków śniadaniowych też nie lubiłam
__________________
|
2015-04-08, 17:00 | #330 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 20 500
|
Dot.: Ploty i ploteczki o jedzeniu i nie tylko :)
Nie lubię ani twarogu, ani wieśniaków.
|
Nowe wątki na forum Dietetyka |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:02.